Skocz do zawartości
pytla

Kawiarenka pytli

1390 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Niniejszym informuję, że:

 

1. nie skromnie - od dziś popołudnia zostałem moderatorem;

2. komercyjne ogłoszenia Pana Cezarego zostały przeniesione do właściwego działu;

3. dyskusja, która toczyła się pod ww. wątkami została zgrupowana w dziale Hyde park w nowym wątku tu: <klik>

4. zastanawiam się nad edycją jedynie jednego postu, w którym autor (nowy użytkownik powstały zapewne specjalnie w celu napisania posta) naruszył regulamin oraz co gorsze otarł się o zapisy art. 23 KC.

5. wpisy pozostałe zostają tak jak są. Pan Cezary jeśli uzna może się do nich odnosić dowolnie według własnego uznania. Jednak zmiany jakie wprowadziłem porządkują forum w myśl zasady: "Właścicielem Forum jest Stowarzyszenie czyli my wszyscy. Ma służyć Stowarzyszeniu."

 

Pozdrawiam

 

Piotr - PPepe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to nostalgia spowodowana nadmiarem  alkoholu w miodzie ale najszły mnie takie refleksje związane z przedrostkiem prze- ... Coraz częściej na portalu pojawia się słowo przepszczelenie.  Nie znam definicji kiedy w przyrodzie następuje to zjawisko? Czy licząc tylko pszczoły z uli miejscowych pszczelarzy czy też tych z inwazji "obcych" ... Czy wlicza się też murarki, trzmiele itp... 

  Podobne zjawiska występowały i występują w Rzeczpospolitej, przy nadmiernym prześwinieniu nastąpił spadek pogłowia o połowę, przy przeporzeczkowieniu - wyrwano setki hektarów plantacji, dziś następuje znaczne przejabłczenie... prawosławni przestali jeść nawet te najlepsze odmiany np. idareda... I co, skoro się nie opłaca to trzeba wyrywać. To samo z pszczołami... 

  Ja bym zaczął naukowo, od ustalenia definicji zjawiska, matematycznej definicji opracowanej przez informatyków z wykresami uwzględniającymi co najmniej dziesięć zmiennych w tym współczynnika wieku pszczelarzy, cen miodu zza wschodniej granicy, stopnia zalesienia okolicy, itp, itp... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam przy porannej kawce. Jak to mówią "nie ma takiego złego co by na dobre nie wyszło".

No i w końcu widać jakiś ruch w interesie, bo paru Gości tu zajrzało za co serdecznie dziękuję:

 

Koledze Marbert za fajny film . Miło powspominać, bo niektóre pasieki widziałam na własne oczy. Przy okazji pozdrowienia dla byłego prezesa.

 

Koledze PPepe za "nieskromność". Obyś w niej  tylko wytrwał.

 

Przy okazji prośba. Pozbaw mnie tego "kurtuazyjnego" piętna moderatora, bo i tak z niego nigdy nie skorzystałam i nie skorzystam ze względu na swoje ukryte talenty, ale trzymaj nożyce z dala od kawiarenki.

 

No,...chyba że ktoś rażąco naruszyłby dobro ogólne!

 

Moim zdaniem we dwóch z Marcinem powinniście stanowić gwarancje bezpieczeństwa.

Nie wiem jakie jest zdanie Prezesa, ale na jego miejscu postawiłabym na  własny spokój, bo jak widać przy dużych możliwościach (moderator na moderatorze) skuteczność była niewielka.

Lepiej egzekwować odpowiedzialność niż ją rozmywać i potem skutki przyjmować na klatę.

 

Do Ateny :

Dorzuciłabym jeszcze parę zmiennych w celu ustalenia definicji zjawiska z przedrostkiem prze-  ale jestem trzeźwa i nie będę się wygłupiać.

Wielu ma nas za durniów (ogólnie rzecz ujmując), ale z tym narodem nigdy nic nie wiadomo i jestem dobrej myśli co do przyszlości.

Miłego dnia.

Słońce w końcu pięknie zaświeciło i pędzę do pasieki pobłogosławić dzień przy ulach :)   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmarł ks. Ignacy Piwowarski.

W dniu Wszystkich Świętych w wieku 76 lat, odszedł z grona żyjących, ks. Ignacy Piwowarski. Życie i działalność księdza Piwowarskiego, pomimo że nie zabiegał on o rozgłos i uznanie, może być wzorem dla wielu, i pomimo swej służebnej postawy, i pracy na każdej funkcji jaka została mu powierzona, zyskał szacunek tysięcy ludzi którzy mieli szczęście spotkać go na drodze swojego życia. Ja piszę o nim dlatego, że był także pszczelarzem. Miałem możliwość być obok niego, podczas jego przygody z pszczelarstwem, i widzieć jak potrafił wykorzystywać obserwacje rodziny pszczelej, i pokazywać to jako przykład do naśladowania, jaki można przenieść na postępowanie nas, jako ludzi.

W kraju znany był on jako jeden z kapelanów Solidarności, w czasach, kiedy Związek ten został zdelegalizowany i trwały represje wobec jego członków, a w stanie wojennym wielu z nich było internowanych i trwały represje wobec jego działaczy. Całe życie poświęcił on temu co najbardziej szlachetne. Bóg, Ojczyzna i człowiek, były dla niego najważniejsze. Nie dbał o swoje wygody, nie odmówił nikomu pomocy, a prawdę cenił ponad wszystko. Szerzej znany był jako "Popiełuszko z Berestu" lub "Popiełuszko z Beskidów".

Było by ogromnym zadaniem , i trudnym do wykonania, wymieniać tu wszystkie jego zasługi , jakie doprowadziły do powstania tych określeń. Robią to ludzie , którzy byli świadkami jego działalności, a być może zrobią to historycy , jako że jego osoba zdecydowanie na to zasługuje.

I chociaż on wcale o to nie zabiegał, można wymienić kilka dowodów uznania tego, co czynił.

Za swoją działalność, otrzymał Złoty krzyż Zasługi, w ubiegłym roku, przez Prezydenta RP został mu nadany Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał także tytuły Honorowego Obywatela Brzeska, oraz tytuł Honorowego Obywatela Krynicy Zdroju.

Jego życie i działalność duszpasterska, patriotyczna, i ludzka postawa wobec każdego bliźniego spowodowała, że w rodzinnej miejscowości Bucze koło Brzeska, gdzie dokonał końca swojej ziemskiej wędrówki, żegnały go kilku tysięczne tłumy ludzi, przedstawiciele władz krajowych samorządowych , hierarchowie kościelni, i przedstawiciele Solidarności , głównie z tych rejonów, gdzie jego działania były bliżej znane. Podczas uroczystości pogrzebowej, został odczytany list kondolencyjny od Prezydenta RP, Andrzeja Dudy, a także list kondolencyjny od Prezesa PIS, pana Jarosława Kaczyńskiego. W jego pogrzebie, wzięło udział kilkoro parlamentarzystów oraz profesorów wyższych uczelni, którzy zetknęli się z osobą ks. kanonika w czasie jego czynnej działalności. Zdając sobie sprawę , że cokolwiek bym tu jeszcze nie napisał, i tak nie jestem w stanie przekazać tego wszystkiego, co należało by wiedzieć o ks. Ignacym Piwowarskim.

Dlatego ewentualnie zainteresowanych , odsyłam do książki, która ukazała się na jego temat pod tytułem - "Ks. Ignacy Piwowarski w służbie Bogu, Ojczyźnie i ludziom" Wyszła ona w roku 2015 z okazji 50-lecia jego posługi kapłańskiej.

Kończąc ten krótki rys dotyczący jego osoby, poczytuję sobie za szczęście, że los pozwolił mi spotkać go na drodze życia.

Niech spoczywa w Pokoju.

99870846360177882533.jpg

03501030998149235071.jpg

75218232042386886793.jpg

95097093584058454918.jpg                                                                                      

10764440727915954762.jpg[/u

RL]

I a>55421545375881021061.jpg

I strona tytułowa książki o księdzu Ignacym Piwowarskim.

86189594094355377863.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale numer... Tyle mówi się o dobroczynnym wpływie produktów pszczelarskich na zdrowie człowieka a tu... okazuje się że króliki zyskały większe uznanie. Nawet Minister Zdrowia się pod tym podpisuje. 

  Zacznę hodować króliki aby być na topie, czy jak to się mówi w młodzieżowym slangu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Bo minister zdrowia promuje zwiększenie dzietności przez głupie jak to nazwać, ludzie jak króliki. To tak aby nie ......... idi.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, skoro Minister Zdrowia z entuzjazmem odnosi się do spotu /za kupę pieniędzy podatników/ w którym Homo sapiens, w swoich zachowaniach, ma brać przykład z królików, to chcąc zgłębić behawior tegoż gatunku najlepiej zrobić to przez własne doświadczenie. Mam czas i możliwości, a przy okazji może na jakiś medal zasłużę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, skoro w kawiarence Minister Zdrowia to przywołam kolejnego.

13 listopada Minister Jurgiel  organizuje spotkanie z przedstawicielami organizacji pszczelarskich w  sprawie perspektyw rozwoju polskiego pszczelarstwa .

 

Cisza...jak makiem zasiał lecz mimo to proponuję "kawę na ławę", czyli  weźcie się i zróbcie jakąś sensowną podpowiedź dla góry, bo inaczej wyjdzie jak z królikami. 

Intencje dobre...ale efekt żałosny.   

Może być w wątku o lobbingu na Forum. Jest okazja zagrać o swoje, ale czas ucieka.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ministra Jurgiela:

Oficjalnie jest 160 tys. działek rolnych do 1 ha. Ziemi, której rolnicy nie chcą. Nie wiem, ile jest tys. ha, nieużytków,  które zupełnie nie nadają się do wykorzystania rolniczego a również są gestii państwa. Państwo z tych tysięcy hektarów nie ma absolutnie nic. Gdy by chętni pszczelarze mogli przejąć,  nawet małe działki np. już od 5arów do tych 2ha i zapłacić podatek To stały zysk by był  dla państwa ogromny.  To należało by obliczyć jako argument. Argumentem mogła by być również działka, jako enklawa ekologiczna.

...............................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy przejąć?

A dlaczego tylko pszczelarze mogą przejąć?

To się niestety kupy nie trzyma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja o działkach dla pszczelarzy przypomina mi stary dowcip o kłócących się Żydach.

  Do dwóch kłócących się starozakonnych podchodzi trzeci i mówi; i ty masz rację... i ty masz rację. Na to pierwszy; czy to możliwe? Możliwe, możliwe wtrąca się czwarty Żyd. 

   Wszyscy mają, po części rację ale nie wszystko regulują obowiązujące dziś uregulowania prawne i nie wszystko da się zadekretować. Zapewne o dalsze regulacje można by występować np. do Izby Rolniczej /czyli samorządu rolniczego/.  Występował ktoś do tej instytucji? / czy to indywidualnie czy też jako koło pszczelarskie/. Skoro nie ma precyzyjnych przepisów to, zgodnie z kompetencjami, decyduje odpowiedzialny urzędnik.   

  Przykład; w moim, nie bardzo podłym mieście Zarząd Ogrodów Działkowych przekazał w użytkowanie, dla koła pszczelarskiego, część terenów. Co tu można zadekretować???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Skoro nie ma precyzyjnych przepisów to, zgodnie z kompetencjami, decyduje odpowiedzialny urzędnik. 

Ruskie myślenie sięgające czasów carskich.

Skoro nie ma jednoznacznych przepisów decyzję podejmuje się zgodną z wystąpieniem wnioskodawcy.

Obecny system prawa - jest dozwolone co nie jest zabronione , a nie to na co  Jaśnie Panujący Urzędnik zezwoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Do dwóch kłócących się starozakonnych podchodzi trzeci i mówi; i ty masz rację... i ty masz rację. Na to pierwszy; czy to możliwe? Możliwe, możliwe wtrąca się czwarty Żyd. 

   Wszyscy mają, po części rację ale nie wszystko regulują obowiązujące dziś uregulowania prawne i nie wszystko da się zadekretować. Zapewne o dalsze regulacje można by występować np. do Izby Rolniczej /czyli samorządu rolniczego/.  Występował ktoś do tej instytucji? / czy to indywidualnie czy też jako koło pszczelarskie/. Skoro nie ma precyzyjnych przepisów to, zgodnie z kompetencjami, decyduje odpowiedzialny urzędnik.   

  Przykład; w moim, nie bardzo podłym mieście Zarząd Ogrodów Działkowych przekazał w użytkowanie, dla koła pszczelarskiego, część terenów. Co tu można zadekretować???

 

Posiadanie swojej ziemi (akt własności) pod pasiekę już kiedyś pisałem jest fundamentem. I świetnie kolegę tarczewski rozumiem. A teraz podam przykład:

Wałbrzych posiada jedne z największych ogrodów działkowych w Polsce. Ponad 20 lat wstecz była ustanowiona aleja pszczelarska. Funkcjonowała przez paręnaście lat. Pszczelarze byli i korzystali. Minęło trochę czasu, pszczelarze pomarli, ludzie stali się uczuleni i wygasła aleja.

Zawiązali na terenie ogrodów działkowych kółko i trzymali w lasku pszczoły. Ale ludzie jak to ludzie, pszczoły zaczęły przeszkadzać ale bardziej oczy bolały pobliskich działkowców, że klienci zaczęli robić pielgrzymki po dobry miód. Zawiść. Decyzją Zarządu została podjęta uchwała, ażeby przenieść pasiekę na inny teren - bardziej odludny. Pszczelarze się wynieśli na nowe miejsce, wskazane przez Zarząd ogrodów działkowych. Radość nie trwała długo. Po roku czasu, znów decyzją Zarządu ogrodów działkowych pszczelarze mieli się na stałe wynieść z działki. Ich pasieka została częściowo zlikwidowana a część wyniosło się na inne tereny.

Wniosek. Nie liczył bym na ogrody działkowe "bo nie znasz dnia ani godziny" ( z dzisiejszej ewangelii).

Wiem jak bardzo swój kawałek ziemi jest cenny dla pszczelarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13-go listopada Minister Jurgiel  organizuje spotkanie z przedstawicielami organizacji pszczelarskich w  sprawie perspektyw rozwoju polskiego pszczelarstwa .

 

Jak wynika ze sprawozdania przedstawicieli POLANKI tam zabrakło.

Dlaczego ?

Po otrzymaniu informacji o spotkaniu od Prezesa napisałam, że z uwagi na rangę spotkania uważam, że powinien w nim uczestniczyć prezes i zastępcy. 

Co zyskało akceptację z ich strony.

Jestem zawiedziona, bo walkowerem oddaliśmy sporo.

Mam nadzieję, że się mylę i źle odczytałam komunikat o uczestnikach

 

Tak czy siak czuję się winna, bo powinniśmy być wszyscy w ściślejszym kontakcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno w to uwierzyć, ale po przeglądnięciu zdjęć, jakie zostały opublikowane na stronie Ministerstwa Rolnictwa, nie można mieć wątpliwości. Podzielam poczucie zawiedzenia pani Dyrektor, a także ten stan, którego określenie zostało zmienione w obecnej wersji jej wpisu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie winy w niczym nam nie pomoże.

Po prostu "weźmy się i zróbmy" to co w tej sytuacji jest jedynym i może  nawet bardziej skutecznym rozwiązaniem.

 

Pomimo nieobecności przygotować propozycje na piśmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

To chyba powolna śmierć Polanki. 

Po coś pisać po fakcie. Kto to czyta?

Jak ktoś startuje na urzędy to z czym się liczy?

Nie jestem członkiem ale nosiłem się z zamiarem. Tym bardziej że lat temu wyczytałem że np ekobieszczady razem z Polanką. A widzę ni chęci i tam i tu.

Nie da się jakiegoś "Jakiego" zatrudnić? Aby pyszczył w imieniu pszczelarzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Poczucie winy w niczym nam nie pomoże.

Po prostu "weźmy się i zróbmy" to co w tej sytuacji jest jedynym i może  nawet bardziej skutecznym rozwiązaniem.

 

Pomimo nieobecności przygotować propozycje na piśmie.

Polanka ma oprócz Zarządu(pozdrawiam) prawnika Marka Lasockiego, który jest pszczelarzem. Spokojnie może reprezentować organizację przed organami administracji publicznej.

Pismo trzeba wysłać jak najbardziej.Nieobecni nie mają racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

A Ten Pan chce reprezentować pszczelarzy?

 

Czy wystarczy mu polemika w pszczelarstwie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele organizacji nie było na spotkaniu. Co nie oznacza, że Polanka nie ma przyjaciół. Proszę Cię marabert nie mydl oczu, że chciałeś do Polanki, bo jak byś chciał to byś już dawno był. Stanowisko Polanki jest znane i to niezmienne od lat. Co tu wałkować. Będzie następne spotkanie i się potwierdzi co leży na sercu Polankowiczom. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wiele organizacji nie było na spotkaniu. Co nie oznacza, że Polanka nie ma przyjaciół."

 

Kolego jokaz czy potrafi Kolega wymienić organizacje, których nie było na spotkaniu a zostały zaproszone przez ministra Jurgiela?

Co Kolega chciał przekazać w sprawie "przyjaciół Polanki", kim oni są? Czy rekrutują się oni z tych co nie przychodzą na zaproszenia?  

 

"Stanowisko Polanki jest znane i to niezmienne od lat. Co tu wałkować. Będzie następne spotkanie i się potwierdzi co leży na sercu Polankowiczom. "

 

Jeżeli stanowisko jest znane i niezmienne od lat, to faktycznie, nie ma co wałkować i się spotykać.

Jakie to stanowisko?

Najlepiej przemawiają czyny, nie słowa - po czynach najlepiej ocenić jakie to stanowisko.

A czyny są jednoznaczne: 

Polanka, tak jak inne organizacje pszczelarskie, których przedstawiciele byli obecni na spotkaniu z ministrem,

od początku jego istnienia uczestniczy w nieefektywnym i niesprawiedliwym europrojekcie pt. Krajowy Program Wspierania Pszczelarstwa. 

Kilkanaście lat ochotniczego wspierania czynem szkodliwego KPWP,  programu przedstawianego jako podstawowy aspekt polityki państwa wobec pszczelarstwa - faktycznie nie ma co wałkować.

"Szkoda czasu i atłasu" na czczą gadaninę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukaj kolego przyjaciół a nie wrogów. Czyż obecni na spotkaniu przedstawiciele, nie pragną dobra polskiego pszczelarstwa? Jestem przekonany że stosowne stanowisko Polanki wpłynęło na ręce Pana ministra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...