Skocz do zawartości

Karpacki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 358
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karpacki

  1. Wydaje mi się że mogę czuć się upoważniony do zabrania głosu w sprawie wytopu wosku , gdyż już 26 maja 2012 roku ukazał się na naszej stronie Polanki, mój artykuł na ten temat. Szanowna "Pszczółka Agata" , pisząc swój wpis, wymienia dwa rodzaje topiarek , a więc słoneczną i parową. Chciał bym przypomnieć , że w użyciu są jeszcze topiarki wodne, i ta którą ja opisałem , do takich właśnie się zalicza. Z treści tego artykułu z 2012 roku nic się nie zdezaktualizowało. Zmieniły się tylko niektóre ceny np. gazu oraz wosku, co w tym przypadku, daje większą jeszcze efektywność ekonomiczną, gdyż cena wosku wzrosła na tyle , że jej proporcja w stosunku do kosztów wytopu, znacznie tą ekonomię poprawiła. Jak nam, wiadomo, większość naszych członków to pszczelarze raczej mniejsi , wobec nielicznej grupy potentatów. Dla każdego jednak nie bez znaczenia są ceny urządzeń, służących do tego wytopu, gdyż zwłaszcza w mniejszych pasiekach mogą one decydować o efektach ekonomicznych , jakie pszczelarz z pasieki uzyskuje. Dlatego tym cenom chcę poświęcić trochę uwagi. Już wtedy , kiedy pisałem tamten artykuł w 2012 roku były one wysokie, a obecnie wzrosły jeszcze bardziej. Dziś jedna z najtańszych topiarek , oferowanych przez znaną firmę to 1150 zł. Przy dzisiejszej cenie wosku , około 40 zł , trzeba sprzedać około 30 kg wosku, aby taką topiarkę kupić. Dla kilkuulowej pasieki, trzeba by przez 10 lat przeznaczyć dochody z wosku aby za nią zapłacić. Mówimy w tym przypadku o najtańszym urządzeniu. Jeśli chcielibyśmy zakupić urządzenie trochę większe to już wydatek rzędu 3000zł. Kiedy ono się zwróci, a kiedy zacznie zarabiać ??. Jak miało by się to w przypadku, gdyby zakupione zostało największe oferowane urządzenie w cenie 27 960 zł. Czy na przykład wirówka do odsklepin , oferowana za horrendalną cenę 10 490zł, kiedy doskonale rolę tą , może spełnić opisana i pokazana przez kolegę "janka-sz" , wirówka do prania , też posiadająca zbiornik z blachy nierdzewnej , a kosztująca w granicach 100 - 200 zł. Wydaje się , że te wysokie ceny urządzeń przydatnych w pszczelarstwie , są często nieuzasadnione. Dlaczego np. taboret gazowy, oferowany do urządzenia do wytopu wosku , kosztuje 350 zł, a ten sam taboret , w sklepie technicznym , kosztuje 150 zł.?? Uważam , że jest to nieuzasadnione naciąganie pszczelarzy na wysokie wydatki , wtedy kiedy nie ma to żadnego uzasadnienia. Tak więc opisana w 2012 roku metoda wytopu, w niczym się nie zmieniła, poza tym , że pozwala na uzyskanie zysków za wosk, bez potrzeby angażowania dużej kwoty pieniędzy , która przez kilka lat , będzie powodowała spłatę tego urządzenia. Jedynym uzupełnieniem , jakie w tym czasie wykonałem , było zamówienie dodatkowego pojemnika o skośnych ścianach do klarowania wytopionego wosku, oraz zakup dodatkowego , niewielkiego taboretu gazowego, aby równolegle z wytopem , można było klarować wosk wcześniej wytopiony. W mojej pasiece wytapia się około 50 kg. wosku w sezonie, i te proste , tanie urządzenia , doskonale to zadanie spełniają. Na zdjęciach pokazuję , dodatkowy pojemnik z małym taboretem gazowym , używany tylko do klarowania wosku. Wosk w tym pojemniku podgrzewa się tylko do rozpuszczenia, a więc od 20 minut do pół godziny, a następnie wyłącza się gaz i pojemnik otula starą kołdrą , celem wolnego zastygania. Ten słup krążków , to tegoroczny wytop w ilości około 50 kg. który znacznie przekracza moje roczne zapotrzebowanie na ten produkt. Pozdrawiam.
  2. Karpacki

    Ciekawostki z życia warrozy

    Tu Kolega Czarg ma wiele racji. Jednak powodów powstawania małych pszczół jest dużo więcej. I mogą to być powody dwojakiego rodzaju. Jedne będą pochodzić od naturalnego zróżnicowania zależnego w co zostało zaopatrzone jajo w organizmie matki, a drugie to warunki , w jakich rozwijała się larwa w komórce. I tych uwarunkowań jest ogromna ilość. Wymienię chociażby kilka. Jakość wosku i oczywiście wiek plastra. Z tym związana jest ilość patogenów w tym plastrze , i nie chodzi tu tylko o warrozę, ale o całą rodzinę wirusów i bakterii chorobotwórczych, które w starych plastrach namnażają się do stanu zagrażającemu wychowywanych w nich pokoleniach młodych pszczół. Mniej odporne larwy zamrą , inne mogą przetrwać, ale pszczoły z nich powstałe , mogą być z wadami w rożnej postaci. Podobnie jest jak u ludzi. Jednym z powodów takich objawów jest długoletnie stosowanie rakotwórczej trucizny , jako "leku" na warrozę. Pozostałości po tych "zabiegach", odkładają się w plastrach i z czasem przedostają się do produktów z takiego ula, jednocześnie oddziałują negatywnie , na wylęgające się z tych plastrów pszczoły. Właśnie w Bukowinie rozmawiając z jednym z kolegów na ten temat, dowiedziałem się, że jeden z wziętych naukowców , który kilka lat temu miał wykłady na Polance , wtedy zalecał bezwzględne siedmiokrotne odymianie Apiwarolem , każdemu, kto chciał by utrzymać pszczoły przy życiu. Od tego czasu widać wyraźny postęp w poziomie jego wiedzy, gdyż obecnie zaleca już 9-krotne odymianie. Pszczoły są to jeszcze jakoś w stanie wytrzymać, jednak wielu, zwłaszcza pszczelarzy mających większe pasieki, nie będzie już mogło tego zastosować. Wielu poumierało. Niektórzy w pasiekach, których nawet nie zdążyło pogotowie przewieźć do szpitala. O jakości produktów pozyskiwanych z takich pasiek , to nawet szkoda mówić. Temat ogromnie rozległy i trzeba się nim pilnie zająć A słowo Apiterapia , wypadało by wykreślić ze słownika. Pozdrawiam.
  3. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Otrzymałem właśnie kolejną książkę wydaną staraniem Górnołużyckiego Stowarzyszenia Pszczelarzy w Zgorzelcu. Jest to pozycja dość cenna , pokazująca różnorodne tematy , jakie są w kręgu zainteresowania ludzi starających się naukowo opracowywać temat pszczelarstwa, kolejno w jego różnych aspektach. Ponieważ poprzednio przedstawianą książkę, jeden z użytkowników naszego forum zdecydował się recenzować, nie widząc jej nawet na oczy, pozwolę sobie podać także stronę, zawierającą "spis treści" aby każdy mógł sam sobie określić , czy zawiera ona tematy interesujące. Wkrótce mam otrzymać kolejne wydawnictwa , jakie ukazały się staraniem tego , Górnołużyckiego Stowarzyszenia Pszczelarzy, co zresztą już sprawia, że działalności tego Stowarzyszenia warto się bliżej przyglądnąć, a może coś podpatrzeć, a może nawiązać współpracę ? Pozdrawiam.
  4. Wydawało by się , że piszę na tyle zrozumiale, że powinien Pan moderator rozumieć , że moje zastrzeżenia nie dotyczą jego osoby, tylko szczególnie zachowania się Prezesa w ostatnich miesiącach pełnienia funkcji, w którym to czasie, nie potrafił odpowiedzieć na żadnego e-maila , jakich kilka do niego wysyłałem. Są one zarchiwizowane, i można w każdej chwili sprawdzić jaka była ich treść , i w jakich terminach były do Prezesa wysyłane. Brak jakiejkolwiek reakcji , był dość wymowny, skoro w tym samym czasie jak widać , potrafił działać w kierunku zatrudnienia siódmej osoby posiadającej uprawnienia moderatora. Proszę nie brać tego zastrzeżenia do siebie, gdyż moje zastrzeżenia do tego , jak zostałem przez Prezesa potraktowany , były by takie same , gdyby kolejnym moderatorem został ktokolwiek inny. Proszę więc nie brać do siebie tych uwag , gdyż nie mam zwyczaju zgłaszać zastrzeżeń wobec kogoś, kogo po prostu nie znam. Te zastrzeżenia są adresowane do Pana Prezesa i nikogo więcej. Dostatecznie długo nie reagował Pan Prezes na to, co działo się w tym czasie na forum, że mógł Pan Prezes wytrzymać jeszcze te kilka czy kilkanaście dni, do końca swojej kadencji, ewentualnie rekomendując nowemu Zarządowi funkcję nowego moderatora do decyzji nowego Zarządu. Skoro jednak Pan moderator zdecydował , że stał się ością w gardle Karpackiego , to mogę tylko napisać , że Karpacki , dla dobra Polanki niejedną ość w gardle musiał wytrzymać, a w tym przypadku akurat , tak bym tego nie nazwał. Pozdrawiam.
  5. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Jeśli ma być szczerze i bez podtekstów , to radzę pełnioną funkcję określać jako " z nominacji BYŁEGO Prezesa" . Nie będzie to obciążało nowego. Pozdrawiam.
  6. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Słusznie zauważył kolega Jokaz że trochę dziegciu też się przy okazji tych Wiwatów należy. Jedną z bardziej gorzkich łyżeczek tego dziegciu, było konsekwentne , do końca nie opublikowanie programu spotkania, poza podaniem terminu i czasu Walnego. Nie uważam tego za przeoczenie , ponieważ od tygodni wielu Kolegów chciało się z tym programem zapoznać, i w zależności od tego wybrać sobie tą część spotkania , w której chcieli by wziąć udział, niekoniecznie opłacając pełny udział, który nie był małą sumą. Z tego co wiem , pewna liczba kolegów , z tego właśnie powodu całkowicie zrezygnowała z udziału, skoro do wymaganej kwoty, trzeba jeszcze doliczyć koszty dojazdu, co przy obecnych cenach paliw stanowi poważny wydatek. Kolejna porcja dziegciu, to absolutny brak w sprawozdaniu wzmianki na temat tego Forum, które od lat było głównym sposobem komunikowania się członków, i jakoś nie zauważyłem aby ktoś tą oczywistą oczywistość odwołał. Były co prawda zaniechania w obsłudze forum w ostatnim okresie, ale zamiast informacji, że przestało ono być w kręgu zainteresowania Zarządu, nie wiem po co powołano siódmego moderatora, który na dodatek z Polanką nic nie ma wspólnego ? Muszę przyznać że ta łyżka dziegciu, jest wyjątkowo gorzka , i nie poprawi tego oświadczenie , że Polanka ma dużą ilość fanów na FB. Z tej ilości fanów będziemy mieli tyle samo pożytku, co z tych członków Polanki, którzy niewątpliwie opuszczą ją, kiedy przestaną dzięki sprawnej obsłudze , korzystać z programów, które niektórzy nazywają "pomocowymi". A to już niedługo. Jeszcze tylko kilka słów na temat "węża w kieszeni" o którym wspomniał Kolega "Jokaz". Tak na prawdę, to "krucjatę " przeciwko podniesieniu składki urządził tylko jeden z obecnych na sali. Poza tym nie było zdecydowanych oponentów, a raczej pojawiały się głosy, aby podnieść ją powyżej tego , co zaproponował Zarząd. I powiem wprost, jeśli nie udało się tego podjąć w formie Uchwały, to głównie poprzez nieumiejętne przedstawienie tego zebranym, i "rozmazane" przedstawianie tej uchwały , celem jej przegłosowania. Niestety , z tym nie poradził sobie prowadzący, który w tym momencie nie potrafił zapanować nad dyskusją , i porządkiem na sali obrad. Tak więc Kolego "Jokaz", oprócz tej osoby , którą już wymieniłem, większego "węża w kieszeni, mają ci, których regularnie nigdy na spotkaniu nie ma, a którzy jednak widzą dla siebie jakieś korzyści z przynależności do Polanki. Te moje uwagi , nie są złośliwe. Należę do grona tych którzy z Polanką związani są prawie od początku. Było nas kiedyś kilkunastu, później kilkudziesięciu , następnie kilkuset. Był entuzjazm i zaangażowanie. I na prawdę z uśmiechem politowania , można skwitować tylko taki głos w dyskusji na temat wysokości składki, kiedy ktoś tam powiedział, że jak podniesiemy składkę , to może kilku większych , zrezygnować z członkostwa. No to co ??? Co się takiego stanie, co mogło by zagrozić istnieniu Polanki ??? To samo , co stało się z innymi Organizacjami, kiedy cukier przestał być reglamentowany. A więc nic. Pozdrawiam.
  7. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Spodziewam się znając wcześniejsze wydarzenia, napisze Kolega Atena , że wylewa się na niego jakieś "pomyje" . Przytoczę więc fragment przedmowy z tej książki, którą powyżej zaprezentowałem: " Dokładając cegiełkę w pogłębianiu wiedzy , w tak ważnym i aktualnym temacie, oddajemy w Państwa ręce kolejną monografię naukową "Pszczoły w kontekście zainteresowań młodych naukowców "....." To na dowód, że przedstawiona monografia nie jest tą , którą jak twierdzi Pan Atena, on kiedyś posiadał. I nie jest to kolejne wydanie tamtego wcześniejszego wydawnictwa. Zawiera ono całkowicie inną treść. Treści tej nie poznał Pan Atena, a jednak " chce wyrazić swoją opinię o tej książce". Jak można wyrażać opinię o książce, której się na oczy nie widziało ?? Myślę , że Atena jak zwykle znajdzie jakieś wytłumaczenie , które będzie go usprawiedliwiało , w tej oczywistej gafie. Ale w jego przypadku stało się to już codziennością, i mnie już wcale nie dziwi. Jednak jak widać, wcale nie ma to wpływu na jego mniemanie o swojej osobie. Pozdrawiam.
  8. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Już od kilku godzin zadaję sobie pytanie, po co Pan zabiera głos w tym temacie ??
  9. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Skoro książka o podobnej treści nie ma dla Kolegi większej wartości, ja chętnie ją od Kolegi odkupię. A może była by możliwość odebrać ją osobiście? Jutro tzn. w sobotę jadąc na rodzinne groby, będę w godzinach po południowych jechał przez Lubin, i dalej w kierunku Głogowa. Gdyby Kolega podał mi adres , chętnie wstąpię i odkupię od Kolegi tą książkę, oczywiście tą wcześniej wydaną. Adres jeśli można proszę na PW. Pozdrawiam.
  10. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Wpadła mi w ręce ciekawa pozycja o tematyce pszczelarskiej, mianowicie książka pod tytułem :"Pszczoły w Kontekście Zainteresowań Młodych Naukowców". Autorzy tej pracy są co prawda wymienieni, ale jest ich tylu ,że nie widzę potrzeby tu wszystkich wymieniać. Jednak warto wspomnieć że pracę tą zredagowali: Pani Aneta Sikora , oraz Emil Mariusz Szymański. Na tym forum, wielokrotnie omawiane były tematy prac naukowych, podejmowanych często bez logicznej potrzeby drążenia jakiegoś tematu, co nie zawsze uzasadnia ilość wydanych na to pieniędzy. Ktoś mimo to , te prace zatwierdza, finansuje i pozwala następnie je publikować. W tej książce pokazana jest dość szczegółowo tematyka ta , będąca w kręgu zainteresowania naukowców młodych , co może pokazać że dobór tej tematyki , uzasadnia często inna racja , jak taka , kiedy mamy do czynienia głównie z "potrzebą", przerobienia pewnej kwoty finansowej , bez potrzeby oceny , komu i po co wyniki tej pracy się przydadzą. Moim zdaniem książka ta, to doskonały przyczynek do bliższego poznania tej tematyki i warto się z nią zapoznać. Wydawcą tej książki, jest: Górnołużyckie Stowarzyszenie Pszczelarzy w Zgorzelcu, i co szczególnie ciekawe, "publikacja dofinansowana ze środków 1 % podatku przekazanego Górnołużyckiemu Stowarzyszeniu Pszczelarzy w Zgorzelcu" , co świadczy że możliwość takiego wsparcia finansowego istnieje i jest tam skutecznie realizowana. Podobnie jak w wielu innych wydawanych obecnie pozycjach książkowych, nie idzie odnaleźć informacji na temat wielkości jej nakładu. Rok wydania 2020. Pozdrawiam
  11. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Chciał bym przedstawić Szanownym Kolegom kolejną pozycję książkową z dziedziny pszczelarstwa , jaka do mnie w ostatnim okresie dotarła. Dawniej było coś takiego jak Zapowiedzi Wydawnicze, i z nich można było dowiedzieć się , jakie pozycje z danego tematu są planowane pod względem wydania. Większość tych książek wydawana była przez PIWR i L. Obecnie książki wydaje kto chce i kto ma na to pieniądze. Jeśli taka pozycja nie znajdzie się wśród tych , którzy załatwią sobie dobry marketing, czasem już pewien czas po jej wydaniu wielu jeszcze nie wie , że coś takiego wyszło. Tak bywa z wieloma pozycjami, na które trzeba trafić , czasem przypadkowo, aby dowiedzieć się , że coś takiego jest, i wtedy znaleźć ją i nabyć. Coraz rzadziej można dowiedzieć się ze stopki drukarskiej , w jakim nakładzie książka została wydana. Często decyduje to , czy będzie ona łatwiej dostępna , czy szybko stanie się poszukiwana . Nie będę tej książki tu szczegółowo recenzował, gdyż jak można dowiedzieć się z informacji w niej zawartej rolę taką pełnił w trakcie jej wydania , prof. dr. Bogdan Kędzia. Mnie jako kolekcjonera , interesuje każda pozycja omawiająca daną tematykę. Interesująca jest ona chociażby dlatego, że zawiera wiele cytowanych fragmentów ze starej polskiej literatury z 20 -tego i 19 - tego wieku, Kilka dni temu Kolega Robin , wspominał w jednym z postów , autora tej książki , pana Arkadiusza Kaplińskiego, który wcześniej znany jako ginekolog, za sprawą byłego prezesa PZP , awansował na głównego znawcę Apiterapii w tej organizacji. Okazuje się, że incydent ten zaowocował także ukazaniem się tej pozycji książkowej. Pozdrawiam.
  12. Karpacki

    Sezon 2021

    W jednym z poprzednich postów Pan Atena napisał "Czy jestem rozczarowany? Tak jestem.". Pomyślałem sobie, napiszę coś na temat który go interesuje, może coś go zadowoli, może uda mi się podpowiedzieć mu , że niektóre ze spraw , które nie ułatwiają pszczelarzom życia, można rozwiązać , niekoniecznie szukając wsparcia wśród "tych co rządzą" . Może w jego środowisku , nie ma akurat takich, którzy by to starali się robić , a jeszcze potrafili by się swoją wiedzą dzielić. Wszakże wiadomym jest , że porusza on się głównie pomiędzy Świętem Miodu i wina w Przemkowie, a Imprezą na zamku Grodziec. Darmowy jednak mój trud. Z dwóch "przydługich "zdaniem Pana Ateny wpisów , Pan Atena uznał napisać tyle " Oprócz całej gamy pesymistycznych stwierdzeń nic optymistycznego , w tym przydługim wpisie , nie wyczytałem." Wobec takiego stwierdzenia , teraz ja musiał bym napisać tak jak on, " Czy jestem rozczarowany? tak jestem". Rozczarowany jestem tym , że nie mogę zrozumieć , czego tak właściwie oczekuje Pan Atena , zadając tu wiele pytań , na które , jak widać on odpowiedzi już ma zakodowane, i tylko sprawdza , czy pasują one do tego co on chce , czy nie. Jeśli ja napisałem , że wiele z tych problemów , które on bezskutecznie stara się rozwiązywać widocznie nieskutecznymi metodami , dla mnie nie stanowią już dawno kłopotu , to gdzie tu pesymizm ?? Spodziewał bym się raczej pytań , w jaki sposób sprawy te zostały załatwione i że już na te tematy nie muszę zwracać uwagi ? Nie. On chciałby widocznie tylko, aby przyznać , że to co on zgłasza, i jaką procedurę załatwiania proponuje, jest jedyną do przyjęcia formą , i bardziej zależy mu na uznaniu własnych poczynań, a nie na rzeczywistym załatwieniu problemu. Trochę przypomina to takiego , który co prawda pyta o drogę , ale aby pytany koniecznie wskazał mu tą , którą on już dawno wybrał. Żadna inna go nie interesuje. Widocznie nie zależy mu na dotarciu do celu , tylko bardziej na możliwości narzekania, na "tych co rządzą" , którzy nie ułatwiają mu tej drogi, którą on sobie wybrał. A gdyby Panie Atena , znalazło się jeszcze kilku takich, którzy odpowiadając na Pana pytanie podzielili by się z Panem swoimi ocenami na temat ubiegającego sezonu, gdzie mogą liczyć , na jakieś zbiorcze opracowanie tego tematu przez Pana.? Pozdrawiam.
  13. Karpacki

    Sezon 2021

    Szanowny Panie. A ja nie rozumiem, jak Pan może nie rozumieć? Przecież zawsze przedstawia się Pan jako ten , który doskonale wie o co chodzi ? Który ma ogromną ilość inicjatyw , za które w innych warunkach należała by się Panu wdzięczność, której brak jest dla Pana niezrozumiały. A czasem jeszcze ktoś pozwoli sobie na parę słów krytyki. Co za naród niewdzięczny? Otóż Panie Atena . Odpowiedź na pytania , na które Pan nie może znaleźć odpowiedzi , jest bardzo prosta. Prawdziwi pszczelarze, nie mogą w nieskończoność czekać na załatwienie spraw , o których Pan od wielu lat pisze, sposobami które Panu wydają się właściwymi. Mógł bym tu wiele z nich wymieniać , ale po co? Wszyscy wiedzą o co chodzi? Sprawa jakości wosku i węzy. Sprawa podejścia służb weterynaryjnych do chorób pszczelich . I to co najbardziej obecnie szkodzi pszczelarstwu, sprawa walki z warrozą , trującymi substancjami chemicznymi, szkodzącymi pszczołom, pszczelarzom i produktom pszczelim. Ilu już pszczelarzy zmarło, dzięki "pomocy " rakotwórczej amitrazy?? Ile należało by utylizować produktów pszczelich , jako tych w których odkładają się pozostałości po stosowaniu tych tzw. "leków na warrozę"?? Pytania można by mnożyć i mnożyć. I co z tego wynika ?? A no nic. Pan na wszystko ma jeden , zawsze ten sam pomysł. Nawiązywać współpracę, z urzędnikami, z parlamentarzystami, z różnymi instytucjami, które nigdy i nic jeszcze w tych dziedzinach nie uczyniły. I co jakiś czas , informuje nas Pan o jakimś "światełku w tunelu" , które gaśnie szybciej niż zdąży się je dostrzec. i w efekcie , kolejna inicjatywa .... Kolejne światełko , i kolejny zawód. I tak życie upływa. Ja mogę określić , że większość tych spraw, mam opanowane i nie muszę liczyć na żadną "łaskę" jakichś parlamentarzystów, karierowiczów , i innej maści ludzi związanych z szeroko pojętą polityką. Nie potrzebuję dopłat, nie potrzebuję refundacji, nie potrzebuję trucizn, nazywanych szumnie "lekami" , i nie muszę uciekać się do podejmowania prób fałszowania produktów pszczelich , aby mieć zdrowe pszczoły, mieć odpowiedni poziom uzysku naturalnych produktów , i móc z czystym sumieniem oferować to klientowi, który od dawien dawna uważa je za lecznicze. Jak mogę staram się propagować to , czego dopracowałem się przez ponad 60 lat. Ale mam pewien problem , przez który często słuchający moich wykładów , mrużą jedno oko. Mianowicie , nie mam kilku skrótów przed nazwiskiem. Skoro jednak jest to dla niektórych tak ważne , to niech nadal czekają , aż im te problemy, rozwiążą ludzie takie skróty posiadający. Pozdrawiam.
  14. Karpacki

    Sezon 2021

    Panie Atena. Jest mi na prawdę przykro z powodu Pańskiego rozczarowania, ale proszę zastanowić się, czy nie jest Pan sobie sam winien ? Chce Pan wiarygodnych informacji na temat minionego sezonu, ale "nie przez pryzmat patrzenia NA SWOJE PODWÓRKO". To od kogo Pan tych informacji oczekuje ?? Kto powstrzyma się od określenia jaki miał u siebie sezon, a będzie Pana informował, jak było u jego bliższych czy dalszych sąsiadów? I skąd on miał by takie informacje czerpać ?? Chyba z takiego źródła z jakiego Pan je czerpie, a o czym był Pan łaskaw już wielokrotnie nas tu informować, tzn. z rozmów na targowisku lub w okolicach magla. Danymi takimi powinien dysponować GUS, o ile zdążył już je zebrać. Ja mógł bym Panu napisać , jakie mam w tym sezonie osiągnięcia zarówno w dziedzinie miodów jak i dobrego wosku, ale jak Pan pisze , takie informacje Pana nie interesują. Interesować one powinny tych , którzy mieli możliwość brania udziału w prowadzonych przeze mnie wykładach, aby wyniki te porównać z uzyskanymi przez nich , o ile wprowadzili u siebie to co przedstawiałem , lub też nie wprowadzili , nie wierząc , że takie można osiągnąć. Ale to jest już ich sprawa , gdyż jak się często zdarza, niektórzy takie wykłady , traktują jako nie źródło wiedzy, tylko weryfikację wykładowcy, czy wie on to co oni już dawno wiedzą. Nie dziwię się Pańskiemu rozczarowaniu. Kilkadziesiąt lat wstecz , ja też taki byłem . Ale nie narzekałem , że ktoś nie chce przekazać mi "gotowca" dzięki któremu mógł bym uzyskiwać zadowalające wyniki w mojej pasiece, tylko sumiennie wprowadzałem rozwiązania, które coraz bardziej pozwalały na poprawę tych wyników w coraz szerszym zakresie. To znaczy nie tylko w uzyskiwaniu naturalnego miodu, zdrowotności pszczół, a także zwiększenia otrzymania dobrego, czystego wosku, z czym wielu pszczelarzy ma wielki problem. Ja już od kilkunastu lat uzyskuję nadprodukcję wosku, i nie raz już , ratowałem takich, którzy sami tego problemu nie potrafili sobie rozwiązać. Aktualnie wytop wosku jeszcze u mnie trwa, więc to co pokazuję na zdjęciu , to nie jest jeszcze cała tegoroczna produkcja, ale już to może pokazać , że w prawidłowo prowadzonej gospodarce pasiecznej, wcale nie musimy borykać się z brakiem tego produktu, a możemy jeszcze mieć go w nadmiarze. To tak na kanwie tematu drążonego przez kolegę Robina , i jego walców do wyrobu samodzielnie węzy. Za taki wosk , jaki ja uzyskuję , za zachodnią granicą mógł bym uzyskać 50 euro za kilogram, wolę jednak pomóc niektórym kolegom z mojej okolicy, dzięki czemu można szybciej pozbyć się z pasiek tego co niektórzy producenci węzy, woskiem chcieli by nazywać. Życzę powodzenia w zbieraniu interesujących Pana informacji.
  15. Szanowny Kolego. Ja tego typu pomysły zaliczam do gadżetów, które doskonale się sprawdzają w nowych ulach z nowymi ramkami, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z ulem w którym nie było jeszcze pszczół, a ul jest pokazywany na wystawie. Kiedy mamy do czynienia z ulem w którym jakiś już czas gospodarują pszczoły, rzeczy te absolutnie się nie sprawdzają . Chcąc na siłę się tym posługiwać, można co najwyżej skaleczyć sobie palec , nie mówiąc już o zdenerwowaniu pszczół, które potrafią być przyduszone jakąś woskową nadbudówką. Trzeba by pilnie zwracać uwagę , aby czasem nie obrócić którejś ramki, gdyż wtedy może dojść do niewłaściwej odległości pomiędzy fragmentami plastrów w przypadku np: kiedy na pewnej powierzchni plastra , pszczoły wykonają pewną ilość komórek trutowych. Najlepiej jest wybrać sobie któryś swój palec, który taką rolę odległościomierza będzie spełniał. Ramki w ulu , w którym bytuje w miarę dobra rodzina, niechętnie się przesuwają, a już na pewno nie uda się to , kiedy miało by się na raz przesunąć ich kilka. Układając je indywidualnie, mamy kontrolę , czy gdzieś jakiejś pszczoły nie przyciśniemy, Stosując tego rodzaju grzebienie, takiej kontroli nie mamy. Pozdrawiam.
  16. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Szanowni Koledzy. W związku z tym że mamy na forum moderatora, postanowiłem wznowić wpisy w temacie Polskiej Literatury Pszczelarskiej. Co prawda , to w ostatnim czasie , pokazało się kilka ciekawych pozycji książkowych, ale ta którą dziś otrzymałem , jest szczególnym ewenementem w naszej literaturze. Książka jest autorstwa Mateusza Klebba, pod wiele mówiącym tytułem:" Pszczoła to Dar Boży". Jak można się dowiedzieć w podtytule, rzecz jest o pszczelarstwie ludowym na Kaszubach. Nie dość że traktuje ona o specyfice tego pszczelarstwa , to jeszcze jest napisana w dwóch językach: czystą polszczyzną, oraz także dialektem kaszubskim co dodaje właśnie tego niespotykanego charakteru, podkreślającego specyfikę wynikającą z odmienności terenu , który omawiany jest w tej pracy. Jak myślę , pojawienie się tego wydawnictwa, wzbogaca naszą wiedzę o tym pszczelarstwie, które dotąd nie miało jeszcze jako regionalne , swojego miejsca w literaturze. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tą pracą.
  17. Szanowny panie. Dawno nie poczytałem na swój temat tyle epitetów co w tym jednym pana wpisie. Począwszy od "prawa kaduka" , a na "zabetonowanych piewcach prawdy objawionej" .....skończywszy. Jak mniemam , dotyczy to mojej postawy wobec lansowanych tu przez niektórych ziołosmrodów, co do tego rzeczywiście taki pogląd mam , gdyż jest on zgodny z etyką pszczelarską , ukształtowaną przez wieki i poszanowaniu zawodu pszczelarza jako tego , gdzie uczciwość i prawda zawsze szła nieodłącznie w parze, a nie jest efektem dyskusji i dochodzenia do konsensusu. To sprawa moralna , a nie "wytargowana w drodze dyskusji". Jeśli kiedyś doszło by do tego, że zostało by usankcjonowane kierowanie samochodem po spożyciu, czy wtedy za szkody tym spowodowane , nie będzie już odpowiedzialności ? Przedmiotem dyskusji , mogą być metody gospodarki pasiecznej , które są lepsze, a które gorsze. Ale dyskutować czy oszustwo i fałszerstwo jest moralnie do przyjęcia, nie powinno mieć miejsca. A w jakich to jeszcze miejscach znajduje pan moderator tą "betonową nadgorliwość ??? A już całkiem nie rozumiem po co takie wyrażenia jak :" ja nie z tych, co się nazbyt strachają". Jak widać uzurpuje sobie pan prawo do "ulżenia sobie - boś mnie pan "zdrzaźnił deczko". Czy ktoś tu pana czymś straszy, aby oświadczać że , "ja nie z tych" ?? Pana nie wolno "zdrzaźnić", a innym pan tego zabraniasz? Czy uważa pan , że wyrażenia "na jakim świecie wy żyjecie" kiedy chodzi o wytknięcie fałszerstwa , nie może "zdrzaźnić deczko" ?? Zwłaszcza że to nie pierwszy raz. I kto tu "rani otoczenie ??? Ja ? Dlatego że mówię wprost , że należy być uczciwym ?? Czy panu się coś nie pokręciło ?? Trochę mniej mnie to dziwi, kiedy nareszcie napisał pan o swojej pasiece. Być może ma pan jakieś inne dochody pozwalające żyć , a więc po co panu w tych czterech ulach zajmować się jeszcze nieetyczną produkcją ? Może kiedy tak jak ja , przez 61 lat , utrzyma i urządzi rodzinę z szóstką dzieci, nie uciekając się do fałszerstwa , zrozumie pan , jak nisko oceniam takie postępowanie. I nikt tu pana nie straszy z tego powodu. Jeśli ci "producenci" nie mają respektu przed własnym sumieniem, to jak na razie, nic innego im nie grozi. Ale tak jest to już urządzone, że wiele rzeczy jest prawnie zabronionych , a i tak niektórzy to robią. Jednak niech nie spodziewają się akceptacji otoczenia,, zwłaszcza we wspólnej organizacji.
  18. Szanowny panie. W sytuacji jaką mamy tu na forum , o szacunek nie jest łatwo. Proszę poczytać sobie posty chociażby z ostatnich trzech miesięcy , a przekona się pan ile razy szacunek dla mnie był moczony w szambie. Już dawno niektórzy pytali mnie, czy mimo wszystko nadal to mi odpowiada? I na prawdę , kiedy Prezes oznajmił wszem i wobec o nowym moderatorze, miałem pewne nadzieje z uporządkowaniem forum PSZCZELARSKIEGO. Jak się okazało zostaliśmy obdarowani kolejnym entuzjastą ziołosmrodów, który dodatkowo, może jeszcze niewygodnych sobie interlokutorów wywalać. Sobie pozostawiając wszelkie prawa . Gdzie ja umieściłem w poscie jakiś filmik ??? A jaka to "wycieczka osobista" ??? A co ja o panu wiem jako o pszczelarzu ??? Nic , poza tym że popiera pan produkcję nienaturalnych produktów , co do których wmawia się następnie klientom , że są produktami pszczelimi. Pamiętam czasy, kiedy za stwierdzenie dodatku cukru do miodu szło się do więzienia. Scany stosownych artykułów umieściłem na tym forum. Teraz za bycie przeciw takim praktykom , grozi wywaleniem z forum ??? i co jeszcze ? Może ze trzy dni dożywocia ? "I to bez względu na dorobek , jaki pan wcześniej osiągnął" Nawet nie będę prosił aby uzgodnił pan swoją decyzję z Prezesem. Nie reagował , kiedy rzucano na mnie inwektywy przez znanego trolla z Sandomierza czy niejakiego "roberta" vel "marberta" , nie zareaguje i teraz. Ale to wywalenie potraktuję , jako wyjątkowo "miłe" podziękowanie za kilkanaście lat pracy nad rozwojem i budowaniem autorytetu Polanki. Czyń więc pan swoją powinność.
  19. Szanowny panie moderatorze. Mam pytanie związane z poprzednim postem pana moderatora. Co ma przedstawiać załączony do niego ruchomy mem ? Szkoda że pan tego nie napisał. Memami najczęściej posługują się ci , którzy tego co chcą wyrazić , nie potrafią logicznie dokonać słowami. Z tego co pan tu o sobie napisał, nie powinien pan mieć z czymś takim problemu. Do niedawna mieliśmy tutaj jednego z użytkowników, który wprost nałogowo posługiwał się memami, i co jednak, wielu się nie podobało. Gdyby jeszcze miał on coś wspólnego z tematem tego forum ?. Ja jednak nie znalazłem w nim nic , co miało by związek z pszczelarstwem, ani z poprawą pracy przy pisaniu postów. Pozdrawiam.
  20. Karpacki

    O ziołomiodach technicznie

    Jak widać ten wilk jest już wśród nas . Jeśli "waść" myślisz, że ja zmienię swoje poglądy po to aby przypodobać się fałszującym produkty pszczele, to się "waść" mylisz. Już kiedyś robiliśmy tu "inwentaryzację" tego co ja zyskuję na obecności na tym forum, a także w Organizacji Polanka. Nie mam zamiaru powtarzać się tu kolejny raz. Ale pisałem tu już co powinno charakteryzować prawdziwego pszczelarza . Między innymi, to jego etyka i dążenie do prawdy. Tymczasem obdarowano nas kolejnym moderatorem , dla którego ponad wszystko liczy się mamona. Nie tego spodziewałem się po Zarządzie, i myślę ,że nie jestem w tym odosobniony. Jeśli na prawdę nie ma już innych ważnych tematów do rozwiązania w pszczelarstwie , tylko "uznanie ziołosmrodów" to nie będzie mi żal , kiedy skorzysta pan ze swoich uprawnień , także wobec mnie na tym forum. Moje miejsce chętnie zajmą różne Mirki z Sandomierza i inne trolle, których nikt stąd nie ruguje, chyba że sami o to proszą. Pozdrawiam uczciwych pszczelarzy, a "producenci" niech zrzeszają się w stosownych zrzeszeniach businessowych.
  21. Karpacki

    O ziołomiodach technicznie

    Oj , coś mi się wydaje ,że nasz nowy moderator został zatrudniony raczej przez "uczciwego producenta " tych podrobów, a nie przez Prezesa Polanki. Pisze pan że ten produkt jest "uznanym produktem" Przez kogo ??? Najbardziej przez producentów. Podobnie jak nowoczesne formy oszustwa , uznawane są w kręgach tych właśnie oszustów. Pisze pan że: " nie jest to produkt będący wynikiem działania pszczelarza stojącego z mieszadłem przy dzieżach" ??? A przecież tak właśnie jest. Gdzie w przyrodzie występuje cukier buraczany i wywary z różnych owoców, wymieszane w "dzieży" ??? Oj panie moderatorze . Tym wpisem , nie wykazał pan wiedzy o której pisałem wcześniej. Dla mnie jest pan spalony, i jak myślę dla każdego prawdziwego pszczelarza. Wesprą pana interesiarze, którzy uczciwie nie potrafią z zadowoleniem zajmować się pszczołami. Dlaczego więc kaleczą to piękne zajęcie? Jak mniemam , obrazi się pan na mnie i skorzysta z praw, które panu przyznano. Trudno.
  22. Karpacki

    Nowy moderator

    Kiedy nowy moderator zaczął się nam przedstawiać, pomyślałem sobie : "to jest dopiero fachowiec. Ten na pewno zaprowadzi tu porządek" Brakowało tylko certyfikatów wyższych uczelni europejskich potwierdzających jego przygotowanie do tego zadania. A przecież nie to jest potrzebne. Do prowadzenia właściwej moderacji forum o tematyce pszczelarskiej wystarczy znajomość dwóch tematów , i to wcale nie na poziomie jakiejś uczelni. 1. Wystarczy być na tyle obeznany z tematem pszczelarstwa, aby wiedzieć czy piszący nie opisuje rzeczy, które nijak mają się do ogólnie przyjętej wiedzy pszczelarskiej, a po 2 . Należy prezentować przynajmniej taki poziom etyki pszczelarskiej , aby potrafić zareagować kiedy ktoś z premedytacją poza ramy tej etyki wychodzi, i nie chce , lub nie potrafi zrozumieć, że czyni niegodnie. Większość zasad kierowania się przez moderatora w swoim postępowaniu, zawarta jest zresztą w regulaminie forum , który wystarczy przestrzegać , a nie wyszukiwać wybitnych fachowców w dziedzinie moderowania forami. Problemem który w sposób szczególnie drastyczny ujawnił się na tym forum, to po prostu brak jakichkolwiek działań ze strony tych , którzy posiadają uprawnienia moderatora , wobec sytuacji jakie na forum powstawały. Po co więc tyle osób zgadzało się, aby takie uprawnienia im przyznawać, skoro nie chciały z nich korzystać ? Ta bezczynność , powodowała , że bezkarnie dochodziło na forum do panoszenia się nie tylko różnego rodzaju trolli, ale i ludzi prezentujących tu zdania niezgodne z etyką i zasadami norm międzyludzkich. Z cytowanej powyżej wypowiedzi Pana Prezesa, ci którzy obecnie mają wciąż jeszcze uprawnienia moderatorów na tym forum, najchętniej korzystali z tego fragmentu że "moderatorzy zawsze mieli wolną wolę". I tak być nie powinno. To tak jak by człowiek postawiony dla pilnowania porządku , miał pozostawioną "wolną wolę", czy będzie reagował na działania przeciw temu porządkowi , czy nie. To ich bezczynność była głównym powodem , że forum stało się tym czym jest obecnie. Wielu czytających je , obawiało się cokolwiek napisać , nie mając pewności, że kiedy zostaną zaatakowani przez anonimowego trolla, ktoś zareaguje we właściwy sposób. W niektórych wątkach , jakie umieściłem na tym forum , widoczny jest brak reakcji innych użytkowników. I to że one były przeze mnie dalej prowadzone , wynikało głównie z tego , że wielu z kolegów kontaktowało się ze mną , nie za pośrednictwem forum, tylko w inny dostępny sposób. Były to telefony, wiadomości e=mailowe i t p. Z jakiegoś powodu nie chcieli się odzywać na forum. Jednym z głównych tego powodów , była bezczynność moderatorów . Pozdrawiam.
  23. Tytułem wątku jest "Przedstawiamy siebie i swoje pasieki" . Jak myślę szanowny moderator , nie wykonał co najmniej połowy tego . Nie podał bowiem nic na temat własnej pasieki , ani swojego przygotowania w temacie pszczelarstwa. Pozdrawiam. Jeśli o mnie chodzi to zapraszam na stronę www.berest.pl.
  24. Szanowny Kolego. Proszę sprecyzować, o jakiej "współpracy" kolega tu pisze ? Czy chodzi o współpracę w fałszowaniu wosku, czy raczej o przeciwdziałanie temu ?? Uznawanie takiej współpracy od akceptacji produkcji "ziołosmrodów" sugerowało by raczej współpracę w fałszowaniu wosku a nie poprawy jego jakości. Można miód, dlaczego by i nie wosk ??
  25. Karpacki

    O ziołomiodach technicznie

    Co do pierwszego zdania to dzięki Bogu , że takie miejsce jeszcze jest. Dlaczego więc pan "baru" nie realizuje swoich "uczciwych idei" na forum Ambrozja, gdzie pełni rolę moderatora? Ocena pana "baru" mojej osoby jest typowa dla tych , którzy właśnie są w błędzie. Kiedy ogląda się reportaże z zakładów karnych , gdzie siedzą przestępcy, tam często można usłyszeć o ich kryształowej niewinności. I oni właśnie tak samo uważają , że to ci którzy nie siedzą są czymś gorszym, od tych co "garują". Szczególnie kompromitujący jest ten fragment wypowiedzi "tak i w sprawie pozyskiwania pierzgi". Wkrótce prawdopodobnie dowiemy się, że jego pasieka , oferować zacznie "sztuczny propoplis" , przewyższający wartością ten , który tak nieudolnie zbierają pszczoły. No ale cóż . Każdy żyje w jakimś własnym świecie. W jego świecie obowiązuje zasada " pieniądz , pieniądz ponad wszystko" . Ja na pewno do takiego się nie przeniosę. Wolę już pozostać w tym "Wielkim błędzie" w jakim on mnie umieścił.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...