Skocz do zawartości

Karpacki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 358
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karpacki

  1. Celowo koledzy piszę w tym poscie, gdyż cisza na trumną Domu Pszczelarza nie powinna trwać za długo, zwłaszcza dlatego, że trumna jeszcze nie zmaknięta i może być, że pogrzebu nie będzie. Zależy to od wielu rzeczy do których najważniejsza jest, czy środowisko pszczelarskie wykaże dość zdecydowania,aby Dom ten ostatecznie uratować dla pszczelarzy. Chciałbym też na wstępie oświadczyć, że nazwanie kolegi Romualda Dąbrowskiego, który pełnił tam w ostatnich miesiącach stanowisko Dyrektora, grabarzem tego Domu , jest absolutnie niesprawiedliwe i krzywdzące. Wynika to z analizy dokumentów i wyników finansowych tego Domu, za czas w którym kierował nim kolega Dąbrowski. Okazuje się, że traktował on bardzo sumiennie i poważnie misję wyprowadzenia tego Domu z zapaści finansowej, spowodowanej zresztą wykorzystywaniem go tylko i wyłącznie do celów pobierania pod jego hipotekę wysokich kredytów, oraz służył jako przechowalnia dla różnych ludzi , głownie wywodzących się z PSL, którzy z różnych przyczyn, utracili wcześniej pełnione stanowiska, i na czas przygotowania im stołków na wyższych piętrach hierarhii partyjnej, czasowo przechowywani byli na funkcji dyrektorów tego Domu, nie mając do tego ani pojęcia, ani przygotowania fachowego . Wykorzystywał sobie więc ten Dom, głowny wódz PZP , jako kawałek gospodarstwa doświadczalnego własnej partii i głównie dla celów tej partii. Przykre że robił to kosztem członków PZP , których większość nie należy do PSL. Mogą się tu szybko ujawnić tacy, którzy zarzucą mi, że atakuję ich ulubione ugrupowanie, a przecież nie taki jest mój cel. Aby wiec nie być gołosłowny, podaję pod ocenę kolegów fakt, że na potrzeby kampanii wyborczej pana Jacka Sokołowskiego, w czasie kiedy udawał, że jest dyrektorem Domu Pszczelarza, pobrano przez PZP, oczywiście wykorzystując znów zabezpieczenie budynkiem Domu Pszczelarza, kredyt w wysokości 300 tys. zł. Pierwsze trzy raty tego kredytu, zostały spłacone z dochodu Domu Pszczelarza jaki zaczął być generowany dzięki umiejętnemu prowadzeniu go przez kolegę Romualda Dąbrowskiego. Kto będzie spłacał resztę tego kredytu, można sie tylko domyślać. Jeśli nie przejął tego zobowiązania aktualny dzierżawca tego Domu, to spłacać będą wszyscy członkowie PZP płacąc składki w tej organizacji. Niewykluczone , że pobranie tych pieniędzy, zostanie wykorzystane w przyszłości przeciwko koledze Dąbrowskiemu, kiedy trzeba będzie gdzieś uzasadnić, dlaczego został on zwolniony z funkcji, a Dom w szybkim trybie wydzierżawiony, pomimo że zaczął przynosić dochody, chociaż z rożnych względów nie chodził jeszcze na wysokich obrotach. Będzie się mówiło wtedy, patrzcie jaki zostawił dług. Nie pokaże się jednak dokumentu, wniosku o ten kredyt na którym widnieją podpisy, głownego szefa Związku oraz jego skarbnika pana Wacha. Oczywiście stanie sie to w takiej sytuacji, kiedy zainteresowany, nie będzie miał mozliwości zanegowania kłamstwu, i pokazania rzeczywistej prawdy, były już w minionym czasie podobne sytuacje. Zawsze można je przypomnieć i wskazać niesłusznie pomówionych. Szanowni Koledzy. Wkrótce opublikujemy wiecej dokumentów pokazujących jak bezsensowne i nie wytłumaczalne było oddanie tego Domu akurat w tym momencie, kiedy zaczął on przynosić dochody. Także przeprowadzony tam niedawno remont, też obciąży wszystkich człónków PZP. O mechaniźmie finansowania tego remontu , też postaramy się wkrótce kolegów poinformować, ale po kolei, aby naraz nie zasypywać ich zbyt dużą dawką informacji. Informacje te kierujemy głównie do delegatów na Zjazd PZP, aby mieli rozeznanie, co dzieje sie rzeczywiście w ich związku, i aby byli tego świadomi jadąc na zapowiadany zjazd. A wiadomości tych nie uzyskają ani z oficjalnych dokumentów PZP, ani z oficjalnych przemówień wodza. Jeżeli wśród czytających te wiadomości, znajdą się tacy którzy myślą, że temat ich nie dotyczy, to są w dużym błędzie. Przekonają się o tym, kiedy pokażemy , dzięki jakiej kombinacji, został sfinansowany wspomniany remont tego Domu. Korzyści z tego remontu będzie miał dzierżawca, pytanie czy bezinteresownie? A za całość i tak zapłacą ci, którzy przez najbliższe lata będą płacić składki w PZP. Szanowni Delegaci, czy warto dawać się tak manipulować i wykorzystywać, aby co pewien czas wysłuchać płomiennego przemówienia, na imprezie obfitującej w sztandary i odznaczenia. CDN.
  2. Niepotrzebnie czynisz sie tu obrońcą kolegi Ateny. Czyżby cie o to prosił?? Nie wierzę. W sumie to go nawet lubię, ale Rafałowi K nic do tego. a co do moich braków to widocznie brak mi tego , czego ty masz w nadmiarze. Jak juz nie możesz wytrzymać bez pisania, to moze przybliżył byś naszym uzytkownikom swoją historię śmierci w wypadku samochodowym koło Sandomierza. Tak pięknie to opisywałeś. Wtedy rzeczywiście popisałeś się stylem i charakterem. O samokrytycyźmie już nawet nie wspomnę. A jaką musiałeś mieć radochę z zakpienia sobie z tych wszystkich którzy to czytali? To właśnie jest twoje prawdziwe oblicze.
  3. Dziwne, że jest coś, czego nie wiesz. I jeszcze dziwniejsze, że przyznajesz to publicznie. Jak twierdzisz , "nie jesteś stałym czytelnikiem tej grupy bo i za bardzo nie ma co czytać" Ale jesteś na tyle zorientowany, aby radzić nam, że tam właśnie powinniśmy się przenieść. Gdzie tu logika ??? To pisz tam , moze będzie co czytać. Może dzięki temu , co tu o tej grupie napisałeś , uzyskasz kilka "lajków". Jeśli ktoś chce mnie obwiniać za to, że federacja nie powstała, to moze sobie podać ręce z ambasadorem Rosji w Polsce , który obwinia Polskę, za rozpętanie drugiej wojny światowej. Pochwal się, co ty zrobiłeś , aby taka federacja powstała ??? W jednym mogę przyznać ci rację, że uczestniczyłem w wielu bezsensownych przepychankach na starym forum. Były to z reguły przepychanki z Gilianem , Gilewskim i całą rodziną tworzonych przez niego klonów. [usunięto fragment, który jest niedozwolonym atakiem na użytkownika - Piotr_S]. A wymagania wstrzemiężliwości kieruj do tego kogo zobaczysz w lustrze.
  4. Bardzo chętnie , tylko które? Prawdziwe czy wymyślane? Jeśli wymyślane to mozemy nie nadążyć. Pozdrawiam.
  5. To co pan panie [usunięto nazwisko - Piotr_S] uważa , tutaj nikogo nie interesuje. Zacytuję tu jeszcze jedną góralską mądrość która wypisz wymaluj pasuje do sytuacji w jaiej się znalazłeś na własne życzenie. Góral mówi tak " Jak żeście robili i nie uważali, to teraz róbcie jak uważacie" Radzę troche nad tym pomyśleć. Możesz poskarżyć sie na FB
  6. Szanowny Kolego. Znów tak sie składa, że to ja trafiłem na napisany przez niego post, prawie natychmiast po jego umieszczeniu. Jak widać z treści jaka do tej pory znalazła sie na forum, rzeczywiście niewiele jest tematów dotyczących, nazwanego przez kolegę "postępu merytorycznego" . Ja też nad tym ubolewam, ale proszę wskazać, czy znalazły się jakieś pytania ze strony użytkowników forum o wyjaśnienie takich czy innych kwestii dotyczących np. gospodarki pasiecznej, czy chorób pszczół. Owszem jest dyskusja na temat niedopuszczonych w Polsce środków przeciw warrozie. Ale są to środki, oparte na ciężkiej chemii, których np. ja, nie toleruję w swojej pasiece. Nie będę się więc wypowiadał na temat kumafosu, czy jest lepszy jak amitraza, bo tak jeden jak i drugi, nie ma co szukać w mojej pasiece. Dla mnie różnią się one tylko tym ,że jedne są dopuszczone a inne nie. Pisze kolega "czekam ,że ktoś mnie przekona, że nie mam racji" I tu mogę kolegę mile rozczarować. Jest taki sposób. W dniach 4-6 grudnia br. odbędzie sie kolejne cykliczne spotkanie członków Polanki w Puławach. Jak zwykle te spotkania realizowane są właśnie w celach postępu merytorycznego, o jakim kolega pisze. Są to nie tylko wykłady , pokazy i ożywiona na nich dyskusja. To także spotkania w gronach kolegów w swobodnej dyskusji i dzielenia się doświadczeniem w atmosferze koleżeństwa i przyjaźni, które przez lata istnienia Polanki sie potworzyły. Pisze o tym na tym forum także kolega "Chrośniak". Jak nie góra do Machometa, to moze Machomet do góry. Zapraszamy.
  7. Kolego Atena. Proszę nie manipulować wypowiedziami. Przecież wyraźnie napisałem że skoro koledze z Sabatem nie po drodze, to moze z Siekierskim, czy innymi ludźmi z PSL. A w jaki inny sposób zaczyna sie proces legislacyjny? Projekt obywatelski musiał by uzyskać, przynajmniej 100 do 150 tysięcy podpisów aby mógł być rozpatrywany. Sposobem kolegi należało by zapytać , i kto ma je zbierać? Zacząć by należało od sformułowania treści projektowanej ustawy. Czy jest jakiś prawnik, który wykona to bezpłatnie? Niechże się kolega zorientuje , ile trzeba zapłacić jednemu prawnikowi, aby nabazgrał kilka słów, które aby zrozumieć trzeba wynająć trzech następnych prawników. A z jakiego funduszu pokryć koszty papieru, pisania , druku, oprawy, tłumaczenia potencjalnym popierającym projekt, aby te 100 tysięcy podpisów było. Nastepnie dotarcie do tych ludzi, zebranie tych podpisów i danych osób które je składają. Następnie dostarczenie tego wszystkiego na dziennik podawczy Sejmu. W kolejności jeszcze kilkakrotne powtórzenie wszystkiego ze względu na znalezione przez prawników sejmowych usterki. Ja naprawdę nie robię sobie kpin z kolegi. Tylko nie rozumiem, czy kolega udaje, czy naprawdę tak mało wie o funkcjonowaniu procedur prawnych w tym kraju? Dlatego wydaje się, że właściwą do tego typu inicjatywy prawnej, może być albo liczna organizacja , a za taką uważa się PZP wraz ze swoim wodzem z PSL, lub ugrupowanie partyjne, które "szczyci" sie wiejskim rodowodem i znajomością spraw okołorolniczych, bo to oni posiadają struktury, biura, i ludzi którzy w ramach wynagrodzenia za pracę , którą tam wykonują, mogli by wykonać te czynności których w czynie społecznym wykonać się nie da. I proszę, już kolega podrzuca nam następny temat, "miód w szkole" a co z miodem w szkołach? I znów wypadało by odpowiedzieć na to koledze zgodnie z tym jakie w tej kwestii obowiązują u nas przepisy, ale kolega znów się obrazi, że ktoś wylewa na "jego łeb" jakieś pomyje. A co szkodzi koledze, udać się do dyrektora najbliższej szkoły, i powiedzieć mu że ma taki pomysł aby w tej szkole dzieci dostawały miód i jak to załatwić? Bardzo chętnie poczytamy o tym, co kolega w tej sprawie uzyska , o ile podzieli się z nami tymi wiadomościami. Nie wiem czy jednak do tego dojdzie , bo najlepiej jest oczywiście rzucić temat na forum i oczekiwać na gotowca, a jak nie , to udawać podłamanego , że nikt się tym tematem nie chce zająć, a przecież , dobrze by było..... Aby koledze ułatwić załatwienie tej sprawy, podpowiem, że próbowaliśmy już kilka lat wcześniej temat ruszyć, i wtedy najbliższym sposobem do przyjęcia i realizacji tego projektu było pakowanie miodu w jednorazowe "sticki" jak jednorazówki BEEvitalu. I w takiej formie byłoby to najszybciej do zaakceptowania przez szkoły. Pozostawiam koledze dotarcie do całej procedury, związanej z podjęciem produkcji tego typu opakowania, standaryzacji miodu jaki by miał się w nich znajdować , rozwiązania problemu ewentualnego uczulenia jakiegoś ułamka procentu dzieci, no i największy problem sposobu i kosztów dystrybucji tych produktów. Wiadomo że tych zakładów zajmujących się takim pakowaniem miodu nie może być wiele, bo zapotrzebowanie pokazało by szybko jak długo droga liniia produkcyjna była by wykorzystywana a jak długo musiała by stać bez czynnie z braku zapotrzebowania. A cały projekt miałby sens wtedy kiedy w ten sposób opakowany miód, dotarł nawet do najmniejszej i najbardziej oddalonej szkoły. Kto pokrył by koszty zakupu tego miodu, jego opakowania i rozdysponowania po wszystkich szkołach w kraju. Nie zrobi to jednak osoba , a nawet taka organizacja jak Polanka nie dysponuje takimi funduszami. Napewno powinno leżeć to w gestii Ministerstwa Edukacji, a więc znów dochodzimy do członków rządu , posłow i senatorów koalicji a głównie tych którzy są z PSL bo inni mogą się na miodzie nie znać. Ale oni na to nie będą mieli czasu, tak są zaaferowani sprzedażą reszty majątku narodowego, tworzeniem kolejnych kompanii, spółek i gigantycznym rozrostem administracji, że wkrótce będzie więcej zarządzających aniżeli pracujących. No ale niech kolega próbuje. Najszybszym jednak sposobem na miód w szkole pozostanie chyba taki , że naszym dzieciom czy wnukom w jakiejś formie dać jako drugie śniadanie do szkoły i dopilnować aby zjadły. Życzę powodzenia.
  8. Karpacki

    Apiterapia po kamiańsku

    Szanowny kolego. Kiedyś juz myślałem sobie, może nie pisać nic kiedy pisze kolega Atena, po co go denerwować? Ale kiedy przeczyta się jego wpis, trudno się powstrzymać i pozostawić go bez odpowiedzi. Pisze kolega "nie wiem czy to dobrze czy źle" Czy to tak trudno ocenić ? Gdyby było dobrze, to nie musieli byśmy się tym tematem zajmować. Było by normalne, że co pewien czas ktoś by napisał że, np. W tym i tym czasie odbyła się w Domu Pszczelarza taka czy taka impreza pszczelarska, że wtedy i wtedy odpoczywała tam grupa pszczelarzy z jakiejś miejscowości... i dziękują za miły pobyt. Że dla przykładu odbyło się Sympozjum Apiterapii w którym udział wzięli tacy czy inni ludzie z tej branży, a iluś tam pszczelarzy czy lekarzy, pogłębiło swoje wiadomości z tej dziedziny. A przynajmniej raz w roku jakieś krótkie sprawozdanie finansowo-rzeczowe, jaki wynik finansowy, ile ludzi wypoczywających w pokojach, obłożenie procentowe Domu i na co poszły zarobione przez niego pieniądze. Było by normalnie i dobrze. Jeśli jednak musimy pisać to co piszemy, a piszemy prawdę, to jest źle. Jest jeszcze gorzej jak źle. Źle jest że temat staje się na tyle obojętny, zwłaszcza dla kolegi Atena , który deklaruje się jako wcześniej urodzony i dla którego los tego Domu nie powinien być obojętny. Z grzeczności nie pytam ile kolega dołożył aby Dom ten mógł powstać, ale rówieśnicy kolegi dali dużo. Dawali nieraz więcej aniżeli można było się spodziewać. Budowali przecież coś, co dla środowiska pszczelarskiego powinno być symbolem jego historii, tak jak dla kraju są miejsca pamięci Narodowej , i nie ocenia się ich przez pryzmat przynoszenia zysków czy strat. W ten sposób należało by sprzedać plac przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, bo nie przynosi zysku, a gdyby wybudować tam galerię handlową , interes by się kręcił. Dom Pszczelarza, to nie trochę cegły i innych materiałów budowlanych które , gdyby nawet tak zarządzane jak obecnie dawały jakiś dochód, to obecna ekipa władająca PZP i tak by to wszystko zaprzepaściła. Dom Pszczelarza to symbol. Symbol zaangażowania , ofiarności , pracowitości i dobroci tysięcy polskich pszczelarzy , którzy w odpowiednim czasie , nie pytali się , ile zysku będzie ten Dom przynosił, nie pytali kto będzie się tymi zyskami dzielił, tylko pracowali , wysyłali pieniążki nieraz bardzo im potrzebne w innym celu, bo budowali Dom który miał spełniać rolę Ich Domu. Tak że, szanowny kolego , pisząc o tym Domu jako o jakiejś "chałupie w Kamiannej" kpi sobie kolega z tych wszystkich ludzi, a być może i z siebie. I kolejna sprawa która jak widać nie podoba się koledze pisząc: " Acha , z negatywnym wizerunkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego w tle". To proszę mi powiedzieć po czym przeciętny człowiek ma oceniać wartość i znaczenie którego kolwiek ugrupowania politycznego? Czy po sztandarach ? Czy po przemówieniach liderów w czasie Kampanii wyborczej? Blondynki czasem oceniają po wyglądzie zewnętrznym startujących w wyborach. Ale to żart jest oczywiście. Zazwyczaj oceniamy ugrupowanie po ludziach pełniących eksponowane funkcje, którzy z tego ugrupowania sie wywodzą i którzy są przez nie tolerowani. Myślę że w naszym wypadku osoba prezesa PZP taką osobą jest. Proszę się więc nie dziwić że, przez pryzmat tej osoby, kształtuje się w środowisku pszczelarzy wizerunek całego Stronnictwa. Pomimo tylu upublicznionych nieprawidłowości, to Stronnictwo toleruje go w swoich szeregach. Można mieć także przeświadczenie, że chroni sie go jeszcze przed odpowiedzialnością za to co czyni. To przynależność jego do ugrupowania , będącego w koalicji , pozwala mu na niespotykaną arogancję, manipulację Statutem PZP, nie składanie sprawozdań finansowych Związku, a wręcz, wykluczanie z niego niewygodnych osób i organizacji dopominających się przestrzegania Statutu. Może kolega jako zdeklarowany członek tego Stronnictwa powie nam , że nie mamy racji , że tak powinno być. A jak ??? Jak mamy oceniać , jak nie po czynach, kłamstwach i traktowaniu innych jak śmieci. Chociażby najnowsza sprawa. Jak on traktuje tych wszystkich którzy obecnie w organizacjach regionalnych przeprowadzają te zalecane przez niego wstępne głosowania imienne. W skali kraju , tysiące ludzi wynajmuje nieraz sale, powiadamia się i zbiera, dyskutuje godzinami nieraz z wielkim zaangażowaniem i poczuciem że robią coś pożytecznego, głosują pisząc setki sprawozdań i protokołów. A ON już decyzję podjął i WYKONAŁ. I ma w nosie wszystkich , którzy myślą że mają czas do listopada kiedy to miał się odbyć w tej sprawie Walny Zjazd Delegatów . Zanim do tego dojdzie ON juz wymyśli jakąś imprezę, na której będą biskupi, kapelani, sztandary statuetki i dyplomy. A zebrani gryząc ze złości wargi, nie zadadzą żadnego kłopotliwego pytania, bo powstanie podniosła atmosfera, której nie będzie wypadało zepsuć , i trzymając swoje uwagi i wymagające wyjaśnienia sprawy w sobie, będą bić brawa po płomiennych i przesyconych frazesami przemówieniach. Bo co by biskup powiedział? Bo co by prałat powiedział? Bo co by kapelan powiedział? I w poczuciu bezradności i bezsilności rozjadą się do domów. Ale impreza była głośna i kolorowa a ocenią ją w artykułach dziennikarze, którzy dowiedzą się o niej dzień lub dwa wcześniej i przez jej widok napiszą, w jakim to rozwoju znajduje się pszczelarstwo w Polsce. Tak że kolego Atena, jeśli chce kolega coś pozytywnego to rzeczywiście , nie w tym kierunku kolega patrzy. W tym celu nie należy patrzeć ani w kierunku Zarządu PZP ani Instytutów czy innych wysokiego szczebla instytucji. Trzeba patrzeć w kierunku niższych szczebli organizacji. To w regionalnych Związkach, większych Kołach czy choćby nawet w Polance dzieją się rzeczy ważne i pozytywne dla pszczelarzy. To w pasiekach doskonali się metody gospodarki pasiecznej, to w pasiekach pracuje się nad metodami walki z chorobami pszczół , to w pasiekach czynnie dba sie o jakość produktów pszczelich. Na Krajowej Konferencji Pszczelarskiej, łatwiej dowiedzieć się o cechach miodu z Tajlandii aniżeli o zwalczaniu nosemy ceranae w sposób bezpieczny dla miodu odebranego z leczonych rodzin , I tak kolego mógłbym tu jeszcze pisać do wieczora, ale być może, że niektórych to nudzi, jeśli post jest zbyt długi. A co do zdominowania forum przez temat Domu Pszczelarza to mogę napisać jeszcze jedno. Razić to będzie tych , którzy nie czują się jego współwłaścicielami. Proszę zobaczyć ilu już jest na forum zarejestrowanych użytkowników. Gdyby chociaż co drugi, utworzył temat w którym czuje się w miarę pewnie lub w którym chciałby uzyskać więcej informacji , liczba tematów liczyła by kilka stron. Niestety większość nastawiona jest tylko na czytanie i to jeszcze ciekawych, jego interesujących postów. Pozdrawiam.
  9. W nawiązaniu do powyższego postu kolegi Robina i tego co dzieje sie w PZP za plecami delgatów i wszystkich innych gremiów tego Związku, a szczególnie absolutnie bierna postawa Komisji Rewizyjnej , nachodzą człowieka rózne nastroje. Kiedy są one trochę humorystyczne, wtedy przywołuje się w pamięci jeden z dowcipów z czasów jedynego wtedy i najlepszego systemu w jakim przyszło nam żyć. "Przychodzi do lekarza porządnie wyglądający człowiek i mówi: Panie doktorze , nie wiem co mi jest. Niech sobie pan wyobrazi że, co innego myślę , co innego mówię, a co innego robię? Co by pan na to zalecił? Wtedy lekarz mu odpowiada: pan wybaczy, ale ja partyjnych nie leczę." No ale humor szybko mija i przychodzą inne pytania. Co to za ludzie ci członkowie PZP? Czemu oni dają sie tak naiwnie oszukiwać, okradać i manipulować? Co prawda temat tego wątku, to sprawy związane z Domem Pszczelarza, ale podobne i wstrętne moralnie sytuacje, mają miejsce także w innych obszarach działalności. Chociażby wspomniany w cytacie artykułu Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa. Tak sie składa, że jako delegat WZP Legnica, brałem udział w Zjeździe na którym był on uchwalany, jak dziś pamiętam podjętą wtedy Uchwałę, że o wykorzystaniu środków z tego funduszu, moze zadecydować tylko Walny Zjazd Delegatów, jako najwyższa statutowa władza Związku. Kto i kiedy tą uchwałę uchylił? Kto pierwszy , skutecznie wyciągnoł łapy po te środki. Znając sprawozdania finansowe z czasów kiedy one nie były jeszcze tajne, i znając ilość rozprowadzanego przez PZP cukru w okresie kiedy je już utajniono, można twierdzić że na rachunku tego funduszu powinno obecnie znajdować sie 6-7 mln zł. I nie są to tylko pieniądze PZP. Kiedy decyzją Ministerstwa ten Związek był dystrybutorem cukru dla pszczelarzy w okresie jego "braku", takze od organizacji będących już wtedy poza PZP brane były skłsadające się na ten fundusz 2 gr. od kilograma. A cały kształt programów tzw "pomocowych". Przecież to nic innego jak mechanizm powodujący przejęcie na rzecz budżetu państwa, całej części dotacji która jak sie twierdzi z niego pochodzi. Na tej zasadzie, ta pomoc jest fikcyjna, skoro i tak środki wracają tam skąd łaskawie zostały przyznane. Komu przyznane - budżetowi państwa. Złośliwi mogą powiedzieć, pisaliście juz o tym niejednokrotnie. Właśnie , pisaliśmy i co? Ile jeszcze razy trzeba będzie pisać , zanim zrozumieją to ci których funkcje pełnione w organizacji obligują ich do tego, aby się o to skutecznie upominać w imieniu własnym, i tych którzy ich na te funkcje wybrali. Nie są to przecież wszyscy, którzy noszą brody, i nawet przy goleniu nie muszą patrzeć we własne oczy. Tych można by próbować jakoś usprawiedliwić. Ale jak ci wszyscy którzy w swoje oczy czasem patrzą , mogą nie zadać sobie wtedy prostego pytania? Czy pełniąc swoją funkcje , obojętnie na jakim szczeblu Związku, robią to sumiennie i uczciwie? Czy ich postawa , dopuszczająca do takich machlojek , uderzających zarówno w nich jak i ludzi którzy obdarzyli ich zaufaniem że będą ich godnie i uczciwie reprezentowali, nie ma czasem wiele do życzenia? Czy aż tylu ludzi nie ma tej zwykłej odwagi aby powiedzieć w momencie podania jego kandydatury pod głosowanie, "proszę mnie nie wybierać , bo ja nie mam odwagi upominać się o należne wam prawa"? Ale nie , do funkcji to się pchają , a później zachowują sie, aby ona trwała , mimo wszystko, i aby czasem nie urazić tego , który ma ją trochę wyższą. A więc pisać trzeba , trzeba przedstawiać dokumenty i fakty, dla tych którzy sami nie potrafią dostrzec, gdzie leży zło. Jest jeszcze jeden element bardzo perfidnie wykorzystywany przez obecnie decydujących o tym co sie w PZP dzieje. To prefidne i z premedytacją , przesycanie wszelkich imprez , zwłaszcza tych wyższej rangi, oprawą religijną. Biorąc postępowanie na codzień,a następnie te szumne afiszowanie się kontaktami z kościołem w zestawieniu spełnia całkiem inną rolę jak zamierzona przez "organizatora" . Myślę że ci duchowni którzy biorą udział w tych imprezach robią to w najlepszej wierze i zaangażowaniem. Być może nie wiedzą nawet jak wykorzystywana może być ich obecność w skrywaniu spraw o których nie wiedzą. To im też czyni sie krzywdę , a takze nieraz miejscom kultu, w których impreza się odbywa. Oni zaraz zaczną krzyczeć . O to ten który walczy z kościołem. Nie . Nie walczy. Sam jest katolikiem. tylko widzę niebezpieczeństwo wykorzystania kościoła do skrywania rzeczy złych i nieprawidłowości. Warto było by, aby ci którzy chcą wykorzystywać ludzi kościoła do swoich własnych i często nagannych celów, zapoznali sie z tym chociażby fragmentem przypowieści ewangelicznych która mówi o zachowaniu sie w światyni, Faryzeusza i Celnika. Pozdrawiam.
  10. Niniejszym mam niewątpliwą przykrość, poinformować wszystkich, a szczególnie delegatów na Walny Zjazd PZP, że działania opisywane w piśmie pana Sabata , które jest cytowane na początku tego wątku są już zbędne i niepotrzebne. Dom Pszczelarza został oddany w dzierzawę i nowy dzierzawca już objął go we władanie i zaczyna swoją działalność. Decyzja taka , podparta prawdopodobnie stanowiskiem prezesów niektórych organizacji, którzy w tym celu spotkali się niedawno w Kamiannej, pokazuje , gdzie prezes PZP ma w poważaniu /głębokim/, mozolnie wybieranych w Związkach delegatów którzy to mieli głosować nad przyszłością tego Domu. Wszyscy oni zostali olani, takze to, co myśleli i jak chcieli się zachować. Na zasadzie najgorzej rozumianej dyktatury, zostało za was zdecydowane i wykonane. Tak wiec najbliższy wasz wyjazd na Walny Zjazd Delegatów, będzie juz tylko wycieczką, na której przyklepiecie uznanie za podjęte za was decyzje. Przy tej okazji będziecie mogli ustalić ewentualnie jakiej wysokości przyznać uznanie za sprawnie i bez kłopotów przeprowadzenie tej transakcji. Nieprawdopodobnym też wydaje się, aby kogokolwiek zapoznano z treścią dokumentu i warunkami na jakich PZP, oddał Dom Pszczelarza w użytkowanie. Trwająca już od wielu lat sytuacja że decyzje , które powinny być podejmowane poprzez określone statutowo gremia związkowe , podejmowane są na zasadzie faktów dokonanych, możliwa jest dzięki temu że większość pełniących funkcje w Związkach regionalnych , traktuje te funkcje jako ostateczny cel życiowy , a nie jako podstawę do działań w interesie własnych członków. Tak długo jak to się nie zmieni, nic się nie zmieni. Pozdrawiam wszystkich , a szczególnie tych którzy mimo wszystko nie widzą powodów do niepokoju.
  11. Myślę ze jest to spowodowane pierwszymi sygnałami z tych organizacji gdzie juz odbyły sie pierwsze głosowania w tej sprawie. Jeśli do tego dojdzie , będziemy mieli do czynienia z jednym z tych "cudów" których wiele idzie zaobserwować wokół nas. Właściciel obiektu nie moze uzyskać rentowności i jakoby z konieczności puszcza w dzierżawę, natomiast dzierżawca, pomimo płaconej dzierżawy uzyskuje zysk. Jak to świadczy o właścicielu? Specjalista. Umie tylko pieniądze brać. Natomiast zarabiać ? Niech robią to inni. Warto w tym miejscu było by pokazać , jakie było zatrudnienie, jakie obłożenie miejsc w pokojach i jakie zyski przynosił Dom np. w 1986 roku? Akurat tym dokumentami też dysponuję. A teraz? Pusto na placu , pusto w pokojach, bo i chyba pusto w programie działania. Ale za to pełno pychy w świadomości tych , którzy chcą decydować o jego przyszłości. Za to nie brak odznaczeń, statuetek, sztandarów i szumnych imprez z udziałem importerów. O ludzie.......
  12. Czesław Jung. To ten co na zdjęciu. Zaczynałem samodzielnie w Głogowie w roku 1960 ubiegłego wieku. W tym mieście doszedłem do funkcji prezesa koła. Kiedy Głogów został w obrębie byłego województwa legnickiego od 1979 roku pełniłem funkcję prezesa wojewódzkiego tego związku. W marcu 1984 roku zostałem poproszony o podjęcie sie funkcji Instruktora Pszczelarskiego w otwrtym wtedy Domu Pszczelarza w Kamiannej. Nastąpiła przeprowadzka wraz z rodziną na ziemie sądecką i praca na okrągły zegar. Przez trzy lata wszystkie wykłady i spotkania z grupami odwiedzającymi ten Dom. W tym też czasie prowadziłem pasiekę śp.ks. Ostacha. Po odejściu z Kamiannej zostałem przygarniety przez Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Nowym Sączu, gdzie przez 20 lat pełniłem Funkcję Wiceprezesa tego Związku. Od około 35 lat czynnie prowadzę wykłady na temat gospodarki pasiecznej tam gdzie mnie o to proszą. Jestem autorem kilkudziesięciu publikacji o tematyce pszczelarskiej, z których za najbardziej znaczące uważam wspólautorstwo Bibliografii Polskiego Piśmiennictwa Pszczelarskiego. Więcej danych na mój temat na stronie internetowej www.berest.pl.
  13. Karpacki

    Nowe forum

    Szanowny Panie Prezesie. Odnoszę wrażenie, że zaczynamy mieć na tym forum do czynienia z jakimiś przynajmniej dwoma kategoriami ludzi. Jednym wolno więcej , innym mniej. Na początku zmuszony jestem przytoczyć dwa fragmenty Pana wypowiedzi. Oto pierwszy,"Panie Czesławie, Daro to rzeczywiście dawny Gal Anonim" oraz druga, "Daro może sie poczuć urażony porównaniem do Giliana". Koniec cytatu. Teraz chciałbym napisać na podstawie czego takie porównanie się pojawiło. Kilka dni temu, jeszcze na starym forum pojawił sie wątek niejakiego Gala Anonima pod tytułem "śmiertelna choroba". Jest on jeszcze do prześledzenia w Hyde Parku gdzie został przeniesiony. W wątku tym użytkownik podpisujący się Gal Anonim, niezwykle szczerze i sugestywnie zapowiada, że wybiera sie wkrótce na "niebiańskie łąki" a wiec zapowiada swoją śmierć i tym samym zaprzestanie pisania na forum Polanki. Wcześniej co prawda własnego odejścia z ziemskiego padołu nie zapowiadał , ale jak sam przyznał, co najmniej dwukrotnie zapowiadał zaprzestanie pisania na tym forum. I to jest to podobieństwo zachowania które pozwoliło mi zauważyć także u innego użytkownika który podpisywał się między innymi Gilian. On też , co wszyscy pamiętamy, opisywał swoje odejście z tego świata podając nawet link do wiadomości w lokalnej prasie sandomierskiej, gdzie była relacja z wypadku drogowego w którym to , jak sugerował , miał zginąć. oczywiście za kilka dni, pojawiały się jego wpisy na forum pod kolejnym wcieleniem i kolejnym nickiem. Zapowiadajacy swoje odejście z tego świata, Gal Anonim, nagle po kilku dniach pojawia sie na nowym forum jako "daro" . Czy naprawdę nie widać tu podobieństwa? Mam w takim razie pytanie. Po co i w jakim celu te manipulacje ??? Czemu mają służyć i kogo wprowadzać w błąd ??? Czy wszyscy ci użytkownicy forum , którzy nie muszą i nie chcą chować się za anonimowością, nie mają podstaw aby czuć się obrażeni takim postępowaniem wobec nich? Czy prawo do "poczucia sie urażonym, ma tu tylko "daro" wel "Gal Anonim" ??? A teraz cytat z powyższego postu. "Porównanie do człowieka chorego psychicznie, w Europejskiej kulturze jest obelgą" Przyznaję , że nie jestem biegły w dziedzinie zasad Europejskiej kultury, nie wiem czy coś takiego wogóle istnieje, więc może tu właśnie , można by przytoczyć jakiś cytat z tych zasad, bo naprawdę nie wiem gdzie mógłbym się z nimi zapoznać, i upewnić się jakie popełniłem "fo pa". A czy w tych cytowanych zasadach Europejskiej Kultury nie piszą, jak zgodnie z ich brzmieniem ocenić zapowaidanie swojej śmierci i powracanie pod innym nazwiskiem??? Jak to się ma do szacunku, którym należy sie okazywać kolegom z Organizacji??? I jeszcze jeden cytat z wypowiedzi "daro". "Nie pozwolę na publiczne kojarzenie mnie z kimkolwiek i czymkolwiek" No nie powiem. W każdym razie dość dziwnie brzmią te słowa u człowieka który tak zaciekle broni swojej anonimowości. W tym miejscu też mógłbym napisać że "nie pozwolę być manipulowany przez kogoś kto używa kilku pseudonimów i w ten sposób pokazuje gdzie ma tych wszystkich którzy czytają jego wpisy na tym forum. I ostatni już cytat z jego wypowiedzi. " Te bzdurne zarządzenia wpływaja na nasze życie czy chcemy czy nie" Cieszy mnie że kolega to określenie napisał, tylko nie mogę zrozumieć , dlaczego naskoczył na mnie zarzucając mi ich nieznajomość ? Dawno wiem, że są one bzdurne i dlatego nie myślę sie z nimi zgadzać i jeszcze rozpowszechniać ich bzdurnej treści. To między innymi po to organizujemy sie w Związki i Stowarzyszenia, aby takie bzdurne zarządzenia, nie miały negatywnego wpływu na nasze życie, bo tego nie chcemy. I zamiast skakać sobie do oczu , powinniśmy robić wszystko aby coś takiego sie nie rodziło a jeśli już , to działać aby coś w tej sprawie zmienić. I to powinno być jednym z celów naszego działania. Skoro kolega w swoim optymiźmie twierdzi , że " Unia to współny obszar celny" , to może odpowie także na pytania z wątku o handlu "kumafosem" w Polsce. Czy to też dzieje się na współnym obszasze celnym? Czy Ukraina ze swoim miodem też jest we wspólnym obszarze celnym? Czy tak trudno jest zrozumieć że wspólne rozwiązania zarówno prawne, pomocowe, socjalne i jakie tam jeszcze są wspólne dla obszaru Unii, to o czym my tu wogóle mówimy? Takimi bzdurami karmi się nas juz od wielu lat. Reasumując wszystko co napisałem ja , i skąd się to wzięło, zwłaszcza po cytowanych tu słowach kolegi Prezesa, proszę nie oczekiwać odemnie wypowiedzi czy usuwać jakieś posty czy nie. Pozostawiam to decyzji moderatorów. Mój adwersarz podpisujący się "daro" powołuje sie na jakieś doświadczenia z psychopatami. Być moze z tego powodu wolno mu coś więcej jak innym. Ja powoływał bym sie raczej na zdrowy rozsądek i dobro nasze, jako pszczelarzy, członków jednej organizacji. A tego celu nie osiągniemy biernie i spolegliwie przestrzegając "bzdurnych zarządzeń" jakimi uszczęśliwiają nas, reprezentujący nas w Unii urzędnicy partyjni, ani też tolerowanie "kompetentnych " wypowiedzi anonimowych uzytkowników, co chwilę pod innym nickiem. Dla siebie nie pozostawiam wiele. Zrobię to co z decyzji moderatorów będzie dla mnie wynikało. Nic więcej. Pozdrawiam serdecznie.
  14. Karpacki

    Nowe forum

    Szanowni Koledzy i Koleżanki. Wiązałem z Nowym forum pewne nadzieje. Największą z nich byo to,że na Nowym Forum nie będą mogły mieć miejsca takie sytuacje z jakimi mieliśmy do czynienia wielokrotnie na starym. Mianowicie, wielkrotnie ton dyskusji nadawali anonimowi użytkownicy, którzy dla pozorów mogli dyskutować sami ze sobą, stwarzając pozory, że jest ich wielu i to podobnie myślących. Nie muszę w tym miejscu przypominać całej rodziny klonów, którzy praktycznie bezkarnie narzucali nam swoje wypowiedzi, które często zbyt długo z różnych przyczyn znajdowały się nieusunięte i często szybciej pojawiały się kolejne wypowiedzi klonów tej samej osoby, niż administrator zdążył usunąć wątek wraz z całą zawartością. Z treści tych wypowiedzi, jasno wynikało, że nie są to osoby mający inne spojrzenie na gospodarkę pasieczną, ale najczęściej byli to zdeklarowani przeciwnicy Polanki, czego zresztą nie ukrywali i byli skłonni dopuścić się każdego pomówienia, aby zaszkodzić naszej Organizacji. No i nareszcie wiadomość przynosząca nadzieję. Nowe Forum. No i niestety. Dopiero kilka postów, i już możliwość szarogęsienia sie na nim anonimów. Ja nigdy nie musiałem , ani nie miałem takiej potrzeby aby chować się za anonimowością. Jeśli mam coś do powiedzenia , to mówie to świadomie i nie kryję sie kim jestem. Jeśli ktoś wstydzi się z jakiegoś powodu swojej tożsamości, to nic nie zmusza go do wypowiedzi. Jest to takim rzucaniem kamieniem zza płotu, a następnie ubolewać co to za niewychowani ludzie, tak robią? Jaką mogę mieć pewność , że ten ktoś kto podobno zgłosił naruszenie nieopublikowanego jeszcze regulaminu, nie jest tą samą osobą, która poczuła się dotknięta moją wypowiedzią? I jaką mam pewność , czy wkrótce w jego obronie nie ukaże sie kilka anonimowych wpisów , które będą tego samego autora? Tolerowanie takiego stanu rzeczy może w efekcie doprowadzić że Nowe Forum od starego będzie różniło się tylko szatą graficzną. Ja w przeciwieństwie do anonimowo tu występującemu "daro" nie proszę o likwidowanie postów. Jeśli moje podejrzenie, że jest to ta sama osoba , która dotąd występowała jako Gal Anonim było by bezpodstawne, to skąd ta nerwowa reakcja? Skąd ta obietnica lania po mordzie? I przy okazji solidna porcja bzdurnych zarządzeń Unijnych na jakie pozwala sobie spolegliwość polskich przedstawiceli w Komisji Europejskiej? Jakie wrażenie miało to na mnie zrobić? Skoro on taki praworządny, to skoro poczuł się tak obrażony, że nie mógł sie powstrzymać od obietnicy lania po mordzie, to może i to postarał by się załatwić w sposób prawem przewidziany. Ale nie, przestrzegać to mamy zalewania naszego rynku importem miodu , bo tak chce Unia, a jak się komuś to nie podoba , to po mordzie mu. Mógł po prostu mi na PW napoisać że to nie ten co myślę i jeszcze przy spotkaniu w grudniu, mogli byśmy wychylić kielicha. Dlaczego ten kto podobno zgłosił naruszenie regulaminu którego jeszcze nie ma, w tym nie dopatrzył się niczego nagannego? Szanowni Koledzy. Ja wszystko co piszę , piszę bez uciekania się w anonimowość. I jedno co mogę tu napisać to tyle że w tej kwestii nie mam zamiaru nic zmieniać. Nie wiem czy większość z użykowników naszego forum i naszej organizacji ma inne zdanie. Jeśli tak to proszę to napisać , tylko nie anonimowo. Wtedy dostosuję się do tej woli. Ja na brak zajęcia nie narzekam. Będę pisał na tym forum czy nie, nikim więcej już nie będę i nie robię tego dla taniej popularności. Nie będę jednak prowadził polemiki z anonimami, nawet gdyby im sie zdawało że tak być powinno . Pozdrawiam Wszystkich.
  15. Karpacki

    Na naszym garbie

    Moje stanowisko w tej sprawie w dziale "Nowe Forum"
  16. Szanowny kolego. Z góry współczuję temu kto zdecydował by sie cos takiego zgłosić. W tym kraju i przy tym stanie prawnym jaki w nim obowiązuje, człowiek taki natychmiast na widelcu, zostaje pokazany tym na których "donosi" , Ci z kolei , natychmiast stają sie osobami chronionymi, zaciera sie ich zdjęcia, używa inicjałów zamiast imion i nazwisk. W rzeczywistości , stają sie natychmiast poszkodowanymi, którzy łatwiej mogą wystąpić z oskarżeniem o pomówienie, anizeli temu "pomawiającemu" dostarczyć dowodów na to aby ich oskarżono. Ludzie tacy z reguły są powiązani w różne , wzajemnie wspomagające się grupy, które mają kontakty na takich szczeblach że nie tak łatrwo pociągnąć ich do odpowiedzialności. Krótko mówiąc, efekt takiego doniesienia jest najczęściej odwrotny jak spodziewany skutek. Typowym przykładem tego niech będzie niedawno ogłoszony akt oskarżenia w aferze podsłuchowej. Nie ma w nim ani słowa odniesienia do podsłuchanych treści i wynikających z nich wniosków. Są tylko zarzuty nielegalnego podsłuchiwania. Nie życzę nikomu źle, ale jeśli ktoś z kolegów mi nie wierzy, niech to zgłosi. Za dwa lub trzy lata podzieli sie z nami tym co uzyskał. Pozdrawiam.
  17. Karpacki

    Na naszym garbie

    Nie wiem człowieku komu i po co ten cały tekst o stanie wymiany handlowej pomiędzy Ukrainą a Polską. Potwierdzasz nim że chcesz uchodzić za takiego co wie wszystko i przynajmniej w tym przypadku sie nie pomyliłem. Myślę że i w pozostałej części mojego wpisu też nie. A przemawia za tym, twoja nerwowa reakcja na mój wpis. Kogoś kogo by on nie dotyczył, tak by nie zareagował. A z tym laniem w mordę , będziesz miał okazję sie wykazać. Termin spotkania wszakże juz ustalony. Niewątpliwą korzyścią będzie choćby to, że kolejny pragnący za wszelką cenę zostać nierozpoznawalny, będzie musiał się ujawnić. Po pobieżnej analizie przedstawionego tekstu, zachodzi pytanie, czy przedstawiciele naszego ministerstwa rolnictwa mają coś do powiedzenia w tej "dobrotliwej unii"??
  18. Karpacki

    Na naszym garbie

    Szanowny Galu Anonimie. Odnoszę wrażenie że wiesz wszystko i jeszcze więcej. Jak my o miodzie , to ty też i jeszcze o "mleku i nabiale" ??? A co zrobić z tymi bananami? Mi osobiście zwolnienie ich z cła nie przeszkadza, moja plantacja latoś nie obrodziła. Oczywiście napewno znasz tego co w tej "dobrotliwej Unii" zdecydował o zwolnieniu z cła miód z Ukrainy? Jak go spotkasz to mu powiedz, że najlepiej robić się dobrym rozdajac nieswoje Tak jak Zagłoba niegdyś darował królowi szwedzkiemu Inflanty. A co z tym pogrzebem? Reasumując , niewielka jest różnica pomiędzy tobą a Gilianem.
  19. Podczas budowy Domu Pszczelarza i po jej zakończeniu bardzo skrupulatnie, osoby odpowiedzialne za ówczesny jego stan określały wszystkich darczyńców i większość z nich otrzymywała specjalne podziękowanie, którego skan niżej chcę przedstawić. Każda osoba która otrzymała taki list uważała się za docenioną i traktowała to jako coś szczególnego jako widoczny ślad przyłączenia się do powstania czegoś wspaniałego i dobrego. Takich dokumentów zostało wręczone kilka tysiecy. Oprócz tego ,dla takich którzy w szczególny sposób zasłużyli sie przy budowie i wyposażaniu tego Domu wręczane były specjalne medale z odpowiednim wpisem , za co był on wręczany. Medali takich zostało wręczone kilkaset. Wielu z tych ludzi jeszcze żyje. Jak oni mają traktować swoje odznaczenia, jeśli likwidatorom uda się Dom ten sprzedać , i zmarnować to co za niego uzyskają? Bo że zmarnują, nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Oni już wielokrotnie pokazali co potrafią. Aby przeczytać treść listu należy kliknąć w miniaturkę .
  20. Karpacki

    Na naszym garbie

    Szanowni Państwo. Nikt tu nie posądza ukraińskich pszczelarzy o fałszowanie miodu. Mają ku temu napewno mniej powodów jak inni, chociażby u nas. Problem polega jednak na tym że przedostaje się on na nasz rynek, i to po znacznie niższych cenach a wiec stanowi konkurencję , która przekłada sie na ekonomię naszych pasiek. Wiele z tego miodu wpływa do Polski z pominięciem wszelkich obwarowań prawnych jak cło , konieczność posiadania odpowiednich badań itd. Nie ma to wiec nic wspólnego z wolnym rynkiem, a oprócz złego wpływu na ekonomię naszej pracy, pokazuje takze brak odpowiedniej opieki Państwa nad własnymi producentami. Powiem jeszcze wiecej, sami producenci często uczestniczą w tym procederze, i to w dość duzej skali. Gdyby ktoś chciał mnie przekonywać że władze o tym nie wiedzą, to bym mu powiedział, że skoro ma sie posiadać takie służby kontrolne to tak jak by sie ich wcale nie posiadało. Miody z Ukrainy czy innych krajów, nie są towarem który u nas nie występuje, tak jak pomarańcze czy inne egzotyczne owoce. Dlatego więc prawie każdy pszczelarz musi bawić się we własną dystrybucję , za co jeszcze obkłada sie go kosztownymi wymaganiami, a ceny skupu oferowane przez skupujących są poniżej kosztu uzyskania. Czy tak powinno być???
  21. Szanowni koledzy. Temat rozpoczęty jeszcze na starym forum powinien być kontynuowany. Dzięki nowej formule tego forum, mozemy widzieć ile razy dany temat był czytany. Gdybyśmy nadal; mieli dostep tylko do starego forum, to mozna by odniść wrażenie, że temat mało kogo interesuje, gdyż odpowiedzi tam niewiele. Inaczej sytuacja przedstawia sie obecnie, gdyz widzimy jak wielu czyta te wpisy. Ja mogę cos na ten temat powiedzieć gdyż od momentu opublikowania przez kolegę "Robina" treści niechlubnego pisma pana Sabata do wybranych związków, mam ogromną ilość kontaktów zarówno telefonicznych jak i emailowych w tej sprawie. Pracowałem w tym Domu w latach 1984 - 1987 a następnie ponieważ mieszkam 7 km od niego, miałem możliwość stałej obserwacji tego co tam sie działo, i tego kto był odpowiedzialny za to co tam sie działo i wiele innych spraw jakie toczyły się wokół tego Domu. Zawsze kiedy widziałem tam działania niewłaściwe, odczuwałem ogromny żal. Idea jego budowy, niesamowity entuzjazm tych którzy podjęli się wprowadzić tę ideę w czyn są nie do opowiedzenia. Można by powiedzieć, że zaangażowanie tysięcy pszczelarzy z całego kraju, pozwoliło na wybudowanie czegoś co powinno stanowić dla środowiska pszczelarskiego rodzaj czci i poszanowania tych wszystkich którzy , czymkolwiek zapisali sie pozytywnie aby Dom ten mógł powstać. JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO. Dom ten jeszcze można dla pszczelarstwa uratować. Z moich obserwacji i rozeznania wcale nie wynika aby Dom ten generował długi. Długi zaczęły powstawać wtedy kiedy kierownictwo zamiast przyjmować chętnych gości, trzymało Dom nieczynnym, a gości rozsyłano na prywatne kwatery w okolicy. Kiedy dostarczany tam przez pszczelarzy miód, zamiast do sklepiku własnego trafiał do innych punktów handlowych gdzie przejmowane były dochody z tego tytułu. Wiem co piszę i na wszystko jestem w stanie przedstawić dowody. I wiem dobrze że sprawy o których wspominam działy się za wiedzą i przyzwoleniem ludzi z Zarządu i Komisji Rewizyjnej PZP. Dlatego od tylu lat nie przedstawia się sprawozdań finansowych a stanowiskami w PZP, żongluje sie tak aby sprawy jak najdłużej nie ujrzały światła dziennego. Z tego co wiem nawet w chwili obecnej, Dom nie generuje strat, a chęć jego sprzedaży ma posłużyć do spłaty zadłużeń powstałych na Świętokrzyskiej. I nie muszę w tym miejscu chyba powtarzać tych "słynnych" już afer o których wielokrotnie było sygnalizowane. Uważam , że dla właściwego poinformowania wszystkich, których to interesuje, a szczegółnie tych delegatów, którym dane będzie zagłosowanie nad dalszym losem tego Domu, powinniśmy utworzyć specjalną stronę internetową, gdzie powinny znaleźć sie wszystkie istotne informacje i dokumenty, z których będzie wynikało, kto i kiedy przyczynił się do powstania obecnej sytuacji. Na podstawie tych udokumentowanych danych każdy będzie mógł wyciągnąć wnioski, kogo należy rozliczyć w piewrwszej kolejności, a następnie podjąć decyzje, aby dzieło to nie skończyło jak większość dobrych obiektów w tym kraju. Tak jak staramy się chronić miejsca ważne dla historii Narodu, tak postarajmy sie uchronić to co podobną rolę ma dla środowiska pszczelarzy w Polsce. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych pszczelarzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...