Skocz do zawartości

Karpacki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 358
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karpacki

  1. Karpacki

    O ziołomiodach technicznie

    Materiał nadający się do Kroniki Kryminalnej , gdyby taka na forum się znajdowała. Redakcja programu "Pytanie na śniadanie" , chcąc urozmaicić go robiła kiedyś wywiady z osadzonymi przestępcami. Myślę że taki program też można było by tu zareklamować. Tylko dlaczego oni chcą być nazywani "pszczelarzami" ? Przecież to zwykłe oszustwo, Niedawno rozmawiałem z jednym z takich "producentów" , na temat , czym karmi pszczoły na zimę? Z miną wielkiego znawcy, całkiem poważnie przekonywał mnie , że cukrem nie powinno się karmić, bo obecny proces jego produkcji sprawia że jest w nim wiele chemii i innych substancji szkodliwych dla pszczół. Bardzo poważnie podziękowałem mu za przedstawione mi informacje , i poprosiłem go , aby przypomniał sobie o nich , kiedy będzie przystępował do produkcji ziołosmrodów. Dość dziwnie na mnie popatrzył, jednak nic już nie powiedział.
  2. Szanowny Kolego. Woskomat się sprawdził. Tylko nie każdemu pasuje , aby stał się on popularnym narzędziem w walce z fałszerzami. Na tej zasadzie można by powiedzieć , że gdybyśmy przy każdej rzeczy jaka może być przedmiotem fałszerstwa i oszustwa postawili strażnika, te postępowania by ustały?. Na pewno nie. To powinno być efektem uczciwości , a nie strachu przed ujawnieniem oszustwa. I o tym jest ten wątek , a nie o dyskusji , jak oszukiwać i udawać uczciwego. Pozdrawiam.
  3. Nareszcie zaczynamy dowiadywać się , jaka będzie tematyka najbliższego Zjazdu Polanki. Wcześniej , czy później i tak by to wypłynęło, jednak zastanawiająca jest wymowa tego wpisu "uczciwego producenta" tego produktu. Według niego robią "wszyscy". Tylko niektórzy posiedli już wiedzę , jak to robić "uczciwie" a inni jeszcze ciągle "się pytają"? Według niego "wszyscy" są już umoczeni, a tylko dzielą się jeszcze na takich, którzy "się przyznają" , i na tych podejrzanych, którzy mają jakieś opory , aby też "się przyznać". Ciekawe, jak ta akcja "weryfikacyjna" będzie przeprowadzana? Czy będzie jakiś rodzaj konfesjonału, czy być może tylko zwykłe przesłuchanie z użyciem wariografu. ? No i kto będzie wyznaczony do kierowania światłem w oczy przesłuchiwanego? Ludzie, czy wy na prawdę zatraciliście już resztki zwykłej ludzkiej uczciwości. ?? Może jeszcze pan baru napisze, co grozi takiemu , który być może się "nie przyzna" a jednak on mu to udowodni ?? Ile dni dożywocia za coś takiego grozi ??? Trudno jednak odwoływać się do uczciwości i moralnego postępowania , kiedy to jeszcze on uzurpuje sobie jakieś prawo do weryfikowania pszczelarzy na tych "uczciwych", którzy produkują, i na tych lumpów którzy też produkują , tylko nie chcą się do tego przyznać. Gdyby uważał że są jeszcze inni, nie używał by wyrażenia "wszyscy". Po co w ogóle piszą na tym wątku, przetwarzając go jak każdy wcześniejszy, na opisywanie technicznych sposobów tej produkcji , "nad czym pocą się naukowcy od iluś tam lat"? Przecież ten wątek jest na temat uczciwości, a nie przepisów, jak być nieuczciwym. I kto to są ci "wszyscy"??? W jakich okolicznościach i gdzie ci "wszyscy" zadają te durne pytania ?? Czyżby tym "zapoconym " naukowcom ? A może to wśród nich , należało by zrobić sondę? Ilu to i którzy z nich tak się "pocą " od lat nad wypracowaniem przepisów na te "ziołosmrody"? Kto im wtedy płaci za te "poty", i czemu "przez ileś tam lat" , nie potrafią znaleźć formuły, jak poprawiać naturę ? A może po prostu , bardziej cenią sobie uczciwość?
  4. Szanowny Kolego Arkadiuszu. Ja myślę ,że to pszczelarstwo zeszło jeszcze niżej. Ze wszystkich psów które znam , ani jeden nie podjął produkcji "ziołomiodów". Pozdrawiam.
  5. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Pan Atena cały czas testuje nas na tym forum . i dziwi się , że nie uważamy za najważniejsze wydarzenie , powiatowego spotkania pszczelarzy z instytucjami które "deklarują wsparcie". Ja też chętnie takie wsparcie bym zadeklarował, gdybym wiedział o co chodzi , i czy z tej deklaracji cokolwiek wynika. Pozdrawiam.
  6. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Chciał bym serdecznie podziękować panu Atenie za tą wiadomość. Gdyby nie jego czujność i chęć dzielenia się trudno dostępnymi wiadomościami, skąd byśmy mieli się o tym dowiedzieć ? Mogli byśmy przegapić tak istotne dla nas wydarzenie. Raz jeszcze składam podziękowania.
  7. Karpacki

    Widzieliście?

    Jest tu po prostu pokazany początkowy proces tworzenia pierzgi. Podziwiać można technikę użytą do tego nagrania. Pozdrawiam.
  8. Szanowny panie "Atena" . //ciach// Proszę wziąć pod uwagę , że jakość wosku nie zależy tylko od tego , czego tam domieszają ci, którzy go sprzedają , lub ci którzy go przerabiają. Jest jeszcze problem pozostałości w nim tego , czym "leczy się " warrozę. I tak jak dla pszczół, tak również dla tych , którym sprzedajemy nasze produkty z pasieki, te pozostałości mają ogromne znaczenie. Często sam pan dopomina się , aby wskazywać które produkty mogą być pomocne w ratowaniu naszego zdrowia. Powinien więc pan wiedzieć , że jeśli będziemy mieć w pasiece wosk z pozostałościami środków używanych do zatruwania warrozy w ulach, to wszystkie produkty z tej pasieki, nie powinny być spożywane. Dlatego jeśli "nie kupi sobie pan kozy" , i nie zmodyfikuje sposobu walki z warrozą, będzie pan spożywał własny miód , zawierający pozostałości rakotwórczych preparatów. Chyba że podobnie jak sadownicy, którzy dla siebie maja kilka drzew , których nie opryskują. Do tego nie jest potrzebna ani koza , ani krowa. Potrzebny jest jednak zdrowy rozsądek. Pozdrawiam.
  9. Wielokrotnie zastanawia mnie , po co tacy "doradcy " jak "Bogumił" zabierają głos w sprawach , od których "oni " są z daleka ?? To według niego "wam " zaczną kontrole wosku, i wtedy okaże się , jacy naiwniacy są ci , którzy tego właśnie się domagają, i w swojej naiwności "przeszkadzają uczciwym biznesmenom" , zarabiać swojego dolara? Czy nie widzi pan "Bogumił", jaka hipokryzja krzyczy z tych słów ??. No i jeszcze ten "powód". Żeby się "europa i świat" nie dowiedział. To jest argument powalający. Wielu z nas , już dawno ma zorganizowany własny sposób zaopatrywania się w węzę z czystego , własnego wosku. Podpowiadamy , i zachęcamy każdego , aby też w taki sposób załatwiał u siebie ten problem. Ci którzy tego nie potrafią, może lepiej niech zmienią profil działalności, bo rzeczywiście mogą mieć kłopoty ze swoim miodem na rynkach światowych. Pozdrawiam.
  10. Karpacki

    Covid i miód

    Szanowny panie Atena. Nie liczył bym na to że coś takiego nastąpi. Zarabiające miliardy dolarów firmy , produkujące szczepionki przeciw temu wirusowi, "dbają" skutecznie o to, aby inne sposoby radzenia sobie z tym problemem nie ujrzały światła dziennego. Nie liczył bym więc na miejscu pana , że tą drogą uzyska pan jakieś rzetelne w tej sprawie informacje. Pozdrawiam.
  11. Karpacki

    Pożytki

    Uczciwie. Pozdrawiam.
  12. Szanowny kolego. Zgadza się. Nie jest moim celem wprowadzanie " niczego nowego" bo też i to nie jest żadna dyskusja. Tam gdzie w grę wchodzi etyka i moralność tam nie ma dyskusji. Nie ma okoliczności, które były by w stanie sprawić , abym zaczął uważać taką produkcję za etycznie słuszną, i godną prawdziwego pszczelarza. Tu nie ma nad czym dyskutować. Albo ktoś postępuje zgodnie z etyką , albo robi rzeczy, z tą etyką niezgodne. Form pośrednich nie ma. To ci , którzy chcieli by za wszelką cenę zarabiać na takiej produkcji, myślą że drogą dyskusji zmienią postrzeganie takiego procederu za etyczne postępowanie. Dla mnie nigdy nie będzie to przedmiotem dyskusji. i jako takiej nie podejmuję. I nie zmieni tego żaden naukowiec , który posługując się laboratorium i mikroskopem , zechce mi udowadniać ,że coś sztucznego jest lepsze jak naturalne. Nie zrobi tego także kolega , cokolwiek by tu nie napisał. Pozdrawiam.
  13. Szanowny kolego. Problemem kolegi w tym temacie jest to , że wydaje mu się , że zasady etyki można zmieniać w zależności od ilości publikacji jakie się w tej sprawie ukazują. Otóż wiele z tych publikacji wychodzi "na zamówienie" zainteresowanych tą produkcją i robienie na tym interesu. Charakterystyczne dla publikowanych w tych publikacjach "rewelacji" są tabelki pokazujące że czegoś tam w tych produktach jest więcej jak w naturalnym miodzie, a czegoś mniej. Skoro tak , to znaczy tylko ,że nie jest to produkt naturalny. I wcale nie znaczy że dziesięciokrotna zawartość jakiegoś składnika jest potrzebna i wskazana. Ilościowe proporcje składników miodu naturalnego ukształtowały się w naturze przez setki a nawet tysiące lat. Proporcje te są tak ważne , jak i skład , aby jako produkt naturalny spełniały swoje zadanie. Co człowiek tam chce poprawiać ?? Naturę ? Nigdy jeszcze poprawianie natury nie wychodziło na dobre. Owszem , poprawia czasem zasobność portfela producenta, ale na dłuższą metę , z reguły przynosi szkodę. Posłużę się w tym miejscu przykładem podanym przez kolegę, a dotyczącą braku cementu w zalewanym fundamencie. Znana jest właściwa proporcja składników takiego betonu, dlaczego wiec kolega nie stosuje dziesięciokrotnie większej ilości cementu, skoro jest to ważny składnik takiej mieszanki ?? Podobnie jak tu , było by to zbędne, tak i w sztucznym produkcie , nazywanym niesłusznie "ziołomiodem " też nie musi być tych biopierwiastków aż 10 krotnie więcej? Na co one tam mają być , kiedy nasz organizm i tak nie przyswoi ich więcej, niż pozwala mu natura? Zasada ta ma się także do zastosowania dla większości leków produkowanych w fabrykach, co zmusza te firmy do umieszczania na opakowaniu tej oklepanej formułki że "każdy lek niewłaściwie stosowany ......itd" W wielu dziedzinach życia widać jak dążenie za zyskami , wpływa na próby zmiany zasad etyki. To co kiedyś było nieetyczne , działaniami jakichś konkretnych lobby chce się usankcjonować jako coś normalnego , czego nie musiał by się wstydzić wykonujący taki proceder. Tak jest np. z eutanazją , tak jest ze stosowaniem chemii w rolnictwie , tak jest w wielu działach produkcji przemysłowej , i żywnościowej . Ale nawet jeśli jakiś parlament zmieni prawo w danej dziedzinie, to etyka i moralność nie zmienia się. Jako przykład pokaże poniżej skan artykułu z miesięcznika Pszczelarstwo, z kwietnia 1956 roku. Proszę go uważnie przeczytać . Pszczelarz który dostarczył do skupu miód , zawierający 20 % cukru, został skazany na 8 miesięcy więzienia . To na ile powinien być skazany producent "ziołomiodu" powstałego ze 100% cukru ??? Zwłaszcza kiedy dziś w cukrze mamy wiele więcej szkodliwych substancji , jak w 1953 i 54 roku. Przepisy , tworzone przez człowieka , często się zmieniają. Natomiast zasady etyki i moralności są zawsze takie same. I to one charakteryzują prawdziwego pszczelarza a nie biznesmena. Pozdrawiam.
  14. Szanowny Kolego. Pisze kolega że przeczytał cały wątek i nie załapał o czym w nim mowa. Otóż wątek ten nie jest o technikach produkcji ziołosmrodu, tylko o pokazaniu że podejmowanie takiej produkcji jest nieetyczne. To tak jakby na w wątku omawiającym zło oszustwa i złodziejstwa zaczął omawiać techniki włamań i sposoby oszustw , licząc że podanie takiej techniki , spowoduje że proceder ten stanie się przyzwoity i uczciwy? Temat był już wiele razy omawiany na tym forum , i widocznie dlatego że jest tu kolega nowym użytkownikiem , nie "załapał" o co w tym chodzi. Chodzi głównie o to że są rzeczy , niekoniecznie ścigane przez prawo, ale z gruntu nieetyczne i niemoralne, prawdziwy pszczelarz nie będzie się do takich praktyk zniżał, mając gdzieś swoją uczciwość wobec tych , którym te produkty sprzedaje, bezprawnie nazywając je miodami. Etyka pszczelarza , nie zmienia się wraz z modą na zarabianie za wszelką cenę. Nie staje się etyczne coś tylko dlatego , że wielu to robi. Jest wielu przestępców i więzienia są pełne. Czy nagle należało by uznać ,że skoro tak wielu to robi , to przestaje to być zabronione ??? Chyba nie tak ? Opisuje kolega swoje poszukiwanie miodu w jakiejś okolicy. W naturze trafiają się takie przypadki, że na danym terenie nie ma jakiegoś gatunku miodu , lub jak w tym roku, na dużej części podkarpacia nie ma go wcale. Nie upoważnia to jednak nikogo, aby robił go w sposób sztuczny i nie etycznie. Zapytuje kolega , "czy Karpacki sugeruje że pszczelarz który robi ziołomiód jest nie uczciwy ?" Tak . On nie sugeruje. On oświadcza że tak właśnie jest. Podstawowym określeniem miodu jest, że pochodzi on z nektaru kwiatowego lub surowca spadziowego wytwarzanego przez niektóre gatunki mszyc. Każdy inny surowiec , jest niepożądany , aby to co z niego powstało , nazywać miodem. Nawet jeśli pszczoły "ukradły" jakiś sok np . z fabryki cukierków i przerobiły go w ulu , to nie jest miód . Takie myślenie "na skróty" spowodowało, że spotkałem domokrążcę, który chciał ludziom sprzedawać miód w tej formie handlu. Zapytałem go , co to za miód , skoro w tej okolicy w tym roku nikt miodu nie odwirował? Tłumaczył się on w ten sposób , jak punkt widzenia tych , którzy chcieli by tą produkcję usankcjonować. Zaczął mnie szkolić , że skoro wywar z ziół zmieszany z syropem cukrowym, ma w efekcie, po przerobieniu go przez pszczoły, dawać ziołomiód , to skoro on , nie mając tych ziół, da pszczołom tylko syrop cukrowy, uzyskuje sam miód. Tak mu podpowiadała logika , wynikająca właśnie z takiego podejścia , jakie chce tu prezentować kolega Bogumił. To nie tak jest kolego. Jeśli zamówił by kolega u stolarza meble dębowe, to on nie może zrobić ich z drewna sosnowego. Bo nawet gdyby je podmalował i podbarwił na podobieństwo dębu, zawsze będzie to oszustwo. Szczególnie nieetyczne będzie to w przypadkach , kiedy po naturalne produkty z ula, zwracają się do nas ludzie oczekujący poprawy zdrowia po ich spożyciu. Ale to już było wielokrotnie na tym forum omawiane. Na koniec zadaje kolega pytanie: " Czy nie tak powstaje ziołomiód?". Można w tym miejscu dodać : "Czy nie tak robi się kradzież i oszustwo?" Tak. Tak to robią ci co oszukują , ale to wcale nie powoduje że jest to zajęcie uczciwe i zgodne z etyką pszczelarską. Pozdrawiam.
  15. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie Horn , czy nie Mirku z nie Sandomierza. Czepiam się , i będę się czepiał tak długo , aż nie zacznie pan pisać zgodnie z Regulaminem forum, który mówi , że piszemy zgodnie z tematem wątku, jaki jest podany. Tematem tego wątku jest Polska Literatura Pszczelarska. Już dawno kolega "robinhuud" utworzył panu wątek , gdzie może sobie pan wypisywać na temat zwyczajów, stosowanych w pszczelarstwie niemieckim. Owszem , mam dużo roboty. Ale na pewno nie należy do tego " na gwałt robienie ze mnie głupka". Głupcy, tym co są , robią siebie sami. Między innymi notorycznym nie stosowaniem się do Regulaminu forum , a nawet wypisywaniem takich głupot , jak to że w Niemczech jest 400 rodzajów ramek. A "mędrzec" nie potrafi wymienić nawet dwóch, najmniejszej i największej. Czy myśli pan , że wystraszę się napisanego po niemiecku zdania, aby dać panu spokój ? Proszę, o ile jest pan w stanie zrozumieć , przyjąć do wiadomości, że jest to forum organizacji Polanka , której jestem członkiem. Jestem więc u siebie. To pan włazi tutaj, już pod nie wiadomo którą ksywą , i jeszcze ma pan czelność mnie pouczać. Może na coś takiego pozwalają panu na niemieckich forach? Tutaj to pan powinien sobie dać spokój. Wpis kolegi "Bogumiła" pokazuje że i na innych forach , też mają dość pana , i "spokoju" jakim ich pan obdarza. Nie pomoże panu kolejna wymyślona ksywa , wystarczy przeczytać kilka słów przez pana napisanych , aby bezbłędnie określić , kim pan jest , miszczu.
  16. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie "Atena" . Jak już napisałem w innym wątku , sam użytkownik "robert" umieścił w tym wątku 79 wpisów , z których żaden nie wnosi nic w temacie o którym on jest. O Polskiej Literaturze , wie on tylko tyle , że to "gnioty" i makulatura, a zaleca książkę , której jak widać nawet ze zrozumieniem nie przeczytał. Niejaki "Horn" , znany już od dawna pod wieloma ksywami, też nie potrafi nic napisać z własnego doświadczenia. Ten fragment o 400 rodzajach ramek , to kolejny dowód jego indolencji w temacie i kolejna kompromitacja . Wszystkich czterystu, nie musi wymieniać , ale najmniejszą i największą , mógł by podać z wymiarami. I w taki właśnie sposób rozmydla się wątek, który mógł by, wiele kolegom przybliżyć, na temat tej Polskiej literatury. Niestety , wydaje im się że z tym poziomem wiedzy , jaki prezentują, potrafią zaistnieć w pszczelarstwie. Są tacy , którzy aby napisano o nich w gazecie , decydują się skoczyć z wieży Eiffla. Jest to dość skuteczny sposób. Pozdrawiam.
  17. Karpacki

    Problemy Horna na forum.

    Szanowny panie "Atena" . Użytkownik "robert" pisze tyle postów , że nie ma już czasu, na przeczytanie regulaminu forum, gdzie w punkcie 9 , wyraźnie jest napisane odnośnie cytowania postów na które się odpowiada. On zresztą odpowiada, czy trzeba czy nie, na każdy post jaki pojawi się na forum. Przykład . W niedzielę o godzinie 16, 39 ukazał się post użytkownika o nicku "Bogumił" informujący nas , kto to jest "Horn". Oczywiście pierwszym który na to zareagował był "robert" . A przecież "Bogumił " nie zadał żadnego pytania, wymagającego odpowiedzi. Dwa znaki zapytania , jakie znajdują się w jego wpisie , są to pytania retoryczne, na które odpowiedź sama się nasuwa. No chyba , że "robert" to "Horn" , i odzywa się na zasadzie "stołu i nożyczek". W samym wątku , Polska Literatura Pszczelarska , użytkownik "robert" , umieścił 79 postów. 90% powierzchni tych postów, to kopie wcześniejszych wpisów , na które on rzekomo "odpowiada". A te 10 % to trudny do zrozumienia bełkot , do którego nawet trudno się odnieść. Większość to oskarżanie o pochodzenie " ubeckie, marne, podle, Mosadowskie, GRU - owskie, sowieckie, komunistyczne, szowinistyczne, antyniemieckie, itd. " że nie będę już dalej cytował. Zastanawiam się , czy nie zmienić tytułu wątku o problemach "Horna" na forum " na "Problemy Horna i "roberta" na forum" Pozdrawiam.
  18. Karpacki

    Problemy Horna na forum.

    Użytkownik 29 odpowiedzi LokalizacjaZagórz Napisano 26 Grudnia 2018 Tak się zastanawiamy(przy świątecznym stole w gronie medycznym) co jest z Tobą.Wiecznie niezadowolony, wszystko i u wszystkich źle. Każdemu starasz się "dowalić".Skąd w Tobie bracie tyle złych emocji? Ty chyba naprawdę potrzebujesz dowartościowania swojej osoby. Koledzy i Koleżanki dajcie przedmówcy trochę polubień, niech poczuje się kochany i lubiany na forum. Ten tekst kierowany był do użytkownika , który teraz na tym forum występuje pod ksywą " robert". Tekst do dziś aktualny.
  19. Szanowny panie. Jeśli wierzyć w to co pisze pan w pierwszym cytowanym zdaniu, to rzeczywiście niezbyt dawno zaczął się pan interesować "sprawami związanymi z pszczelarstwem". Stąd też prawdopodobnie ta niezbyt duża wiedza , dotycząca między innymi historii Związku, czy chociażby Izb Rolniczych. Ja tymi sprawami , interesuję się od 1960 roku. Wielokrotnie przedstawiał się pan , jako jeden z głównych organizatorów Przemkowskiego Święta Miodu i Wina. Nagle okazuje się , że nie był pan zbyt ważnym w tej sprawie, nie wiedząc nawet kto był na tą imprezę zapraszany ? Ale co się dziwić , skoro człowieka z taka przeszłością , jaką posiada ten były pensjonariusz DPS, jest przez was " podejmowany z najwyższą atencją". I dalej nie napisał pan , które fragmenty tej "rozmowy" z 2003 roku, tak wpłynęły na postrzeganie problemów pszczelarstwa, że do dziś pan je pamięta i przywołuje ?? Pozdrawiam.
  20. Karpacki

    Problemy Horna na forum.

    Szanowny Kolego. Ja tu posłużyłem się ramką przesłaną mi przez jedną z niemieckich pszczelarek , która chciała zamówić ich u mnie 7000. Ja nie jestem masowym producentem, wiec takiego zamówienia nie przyjąłem , ale ramka jako wzór u mnie pozostała. Pani która chciała takie ramki u mnie zamówić pisała, że jest to najbardziej powszechna ramka w Niemczech. Jeśli nie nazywa się Zandera , to by jeszcze bardziej przemawiało na korzyść ule Ostrowskiej, gdyż dr. Liebig pisze wyraźnie na stronie 58 swojej książki że : "W mojej pasiece stoją ule typu Zander" A więc znaczy to , że jego ramka którą stosuje , jest jeszcze szersza w stosunku do wysokości , jak ta którą przedstawiłem na zdjęciu i jest bardzo zbliżona do ramki Langstrotcha. Gdzie więc to "decydująca nowość" , i przewaga ula niemieckiego opisanego w książce , nad innymi znanymi od dawna ?? Pozdrawiam.
  21. Karpacki

    Problemy Horna na forum.

    "Tylko po co, gdy na Polskich forach, było już mnóstwo dyskusji, na temat polskiej literatury, w tym o przeżytku ostrowskiego ula i metod z XX wieku, krytyki ula wielkopolskiego" Powyższy fragment tekstu umieścił niejaki "Horn" w wątku dotyczącym Polskiej Literatury Pszczelarskiej, kiedy już skończyły mu się argumenty dotyczące reklamy książki dr. Liebiga . Zdecydował, że teraz nadszedł czas aby zacząć podawać w wątpliwość , wartość Polskiej literatury Pszczelarskiej. Na początek wziął "na tapetę" książkę Wandy Ostrowskiej pt. "Gospodarka Pasieczna". Dokładnie , wyraził się o ulu pani Wandy , jako o przeżytku tego ula i metod z XX wieku. Czym więc różni się ten ul, od tak skwapliwie zalecanego ula z książki dr. Liebiga. Jest pewna "istotna" różnica polegająca na rozmiarze ramki. Ramka typu Zandera, ma wymiary 37 x 22,5 cm, a ramka Ostrowskiej , 36 x 23 cm. Podobnie jak w ulu polecanym w książce niemieckiego naukowca , zalecane jest używanie trzech korpusów, powałki , kraty odgrodowej , daszka i dennicy mogącej zawierać urządzenia do diagnozowania i walki z warrozą. Co to więc za różnice powodują , że jeden ul określany jest przez "Horna " , jako "przeżytek" , a taki sam, tylko niemieckiej konstrukcji, jest "nowością " polecaną przez "światowej sławy naukowca".??? Niestety , niejaki "Horn" tego wytłumaczyć nie potrafi. Tak jak nie potrafi wskazać , czym ul Ostrowskiej , przewyższa opisany w książce dr. Liebiga ul na ramkę typu Zandera. Gdyby był on pszczelarzem praktykiem , nie powinien mieć z tym kłopotu, ale jego wiedza jest głównie teoretyczna i w większości pochodzi z internetu. Pokażę więc tą różnicę przemawiającą na korzyść ula Ostrowskiej , w artykule , jaki aktualnie przygotowuję do Pszczelarstwa. Na zdjęciu ramka Zandera , umieszczona na ramce Ostrowskiej. Widać "różnicę " w wymiarach tych dwóch typów ramki. Pozdrawiam.
  22. Panie Atena. Wikipedia to encyklopedia internetowa którą piszą ludzie którzy tego chcą Piszą więc to co im się podoba lub to co wiedzą. Nie zawsze jest to wiedza pełna i kompletna. Nawet w tym co jest tam napisane , są poważne błędy. Podam przykład. Pisze tam że ks. Ostach zorganizował w Bereście pasiekę 100 uli, którą następnie przeniósł do Kamiannej. "Zorganizowanie " to polegało na nabyciu jej po znajomości , za grosze od Centrali "Las" , która wtedy z prowadzenia pasiek rezygnowała. Nie jest to jakaś wielka , ale na pewno nieścisłość, o której jednak podejmujący się napisania w tym temacie , powinien wiedzieć. Więcej złego jest pominięcie pewnych ważnych faktów z działalności tego człowieka , o których można dowiedzieć się w niektórych wątkach tego forum np. " Dom Pszczelarza - dwie umowy " i jeszcze kilku innych. W 2019 roku , 16 marca byłem zaproszony do Domu Pszczelarza, na spotkanie z wszystkimi prezesami wojewódzkich i regionalnych związków pszczelarskich w Polsce. Tam prezentowałem różne dokumenty i zdjęcia , pokazujące te sprawy , które są skrzętnie omijane przez piszących w Wikipedii na temat ks. Ostacha. Zaplanowane na jedną godzinę spotkanie , na wniosek słuchaczy trwało ponad trzy godziny . Nikt nie zakwestionował prawdziwości udostępnionych tam dokumentów. Nikt też nie umieścił ich w Wikipedii. Gdyby to była normalna encyklopedia, nie umieszczenie takich faktów, było by oznaką braku wiedzy potrzebnej aby być autorem encyklopedii, a umieszczenie ich , wymagało by posiadania w tej sprawie dowodów. Wobec autorów Wikipedii, nikt nie sprawdza prawdziwości opisywanych w niej zdarzeń i faktów. Przykład podany powyżej przez Arkadiusza C, jest dobrze pasujący do tego przypadku. Radzę więc panie Atena, nie wchodzić do tego lasu , z którego nie zna pan drogi wyjścia. Pozdrawiam.
  23. A więc dokładnie 10 lat po czasie kiedy przestał już być prezesem PZP. Był już w tym czasie jednym z pensjonariuszy któregoś z kolejnych Domów Opieki Społecznej. / dlaczego nie Domu Spokojnej Starości Księży ?/ I co takiego ważnego , wniosła ta rozmowa w postrzeganie pszczelarstwa przez pana Atenę ? Pozdrawiam.
  24. Wypadało by podziwiać "szerokie spektrum" konsultacyjne pana Ateny w sprawach interesujący środowisko pszczelarskie , szczególnie to z bazaru. Urzędnicy i samorządowcy , to co najwyżej szczebla powiatowego, którzy tyle mogą ile mogą. Bo posłowie to raczej tylko opozycyjni , którzy zresztą sami szukają kontaktu z każdym , kto mógł by w przyszłości na nich zagłosować. Obiecują oni wszystko , o co tylko ich kto poprosi , wiedząc że i tak nic z tego nie spełnią , gdyż po pierwsze , nie są w stanie spowodować potrzebnych zmian w prawie. Poza tym , czas szybko leci , i wkrótce już inny garnitur posłów zaczyna swoją obiecankę. Stąd bierze się , ta charakterystyczna już , skuteczność tych "konsultacji" jakie prowadzi pan Atena , już od wielu trzyleci, z wiadomym skutkiem. Z wymienionych przez pana Atenę osób , które on zalicza do grona swoich "konsultantów" , a które miało nas "powalić na kolana " jest osoba ks. Ostacha. Ciekawe to było by wiedzieć, kiedy ta "rozmowa " miała miejsce, gdyż fakty są takie że , ks. Ostach nie żyje już od ponad dziesięciu lat. Kilka lat przed śmiercią, już był daleko od pszczelarstwa, i w miejsce podkurzacza, chętniej trzymał w ręku inne "artefakty" , które niestety , ale chluby mu nie przynosiły. Nie będę jednak tu rozwijał tego tematu. W każdym razie , jego osiągnięcia jako prezesa PZP , to ogromne defraudacje pieniędzy pszczelarskich, gromadzonych przez naiwnych pszczelarzy w różne sposoby. Poza tym ogromne osiągnięcia w skłócaniu środowiska pszczelarskiego. To w czasie jego "pontyfikatu" rozpoczęto wyrzucanie z PZP organizacji wojewódzkich , co było kontynuowane , jako forma "budowania jedności" przez jego następców. Gdyby on chciał zrobić coś dobrego dla pszczelarstwa , miał do tego okazje jak mało kto, współdziałając blisko z władzą komunistyczną, kiedy ta rządziła w Polsce. Nie była to więc "ciekawa" postać , nawet z historycznego punktu widzenia, i ja nie uważał bym tego za plus, tak jak myśli o tym pan Atena. Być może , że to co robi pan Atena , a co on uważa za coś ważnego, trudno nazwać "słomianym zapałem" , ale na pewno zapałem mało efektywnym. Tyle lat i co ? odpowiada on sobie zresztą sam : "Jakie będą z tego efekty ? Nie wiem" . no i tyle. Pozdrawiam.
  25. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Co do pierwszego zdania , to chciałem zapytać o chociaż jeden wymierny efekt. Ale nie muszę tego robić bo jak sam pan pisze , "Jakie będą efekty? Nie wiem." Jak na trzy lata spotkań , to nie wiele, czyli nic. Węzą i woskiem , zanim się oni zajmą , to my już problem rozwiązaliśmy. Jest woskomat , dzięki któremu można sprawdzić takiego, który chciał by na siłę uszczęśliwiać kogoś darowaną węzą . Na przykład jakiegoś marszałka. Uruchamiamy kolejne punkty, wykonujące węzę z powierzonego wosku i po sprawie. Problem mają tylko ci, którzy jeszcze wierzą , że najlepsza węza jest z uspołecznionych wytwórni , jakie kiedyś były, a ich już dawno nie ma. Urzędnicy zawsze będą deklarować wsparcie, które jednak zawsze będzie uzależnione od odpowiednich Ustaw. A zanim takie powstaną, zmienia się garnitur urzędników i parlamentarzystów, i karuzela zaczyna kręcić się od nowa. Jest dość zasadnicze pytanie . Kogo pan ma na myśli pisząc : INNI BYWALCY PORTALU ? Może tych , którzy najczęściej anonimowo , niektórzy już od lat dają nam tutaj rady z gatunku tych którymi "Piekło jest wybrukowane"? I w jakiej sprawie miała by ta RACJA być przyznana ? Czy dla tego, który twierdzi że współpraca przynosi efekty? Czy dla tych, którzy "deklarują WSPARCIE". Jak do tej pory , jedynym efektem , jest deklaracja WSPARCIA. Tylko nie wiadomo czego i przez kogo. Pisze też pan o jakichś szerokich konsultacjach, co do planowanych przez pana wystąpień. O "Jokazie" wiemy. Jest to członek Polanki , którego ogromnie szanujemy. Ale kto jest ta cała reszta "przedstawicieli środowiska pszczelarskiego różnych opcji organizacyjnych, płci i wieku"? Skąd ich pan wyłuskuje, i jak wyglądają te konsultacje ? Czy rzeczywiście tylu ich można spotkać na targowisku ? I czy na prawdę jest to środowisko opiniotwórcze ? Gdyby tak miało być , to musiał by pan cały czas , poruszać się po różnych częściach kraju. Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Aby to uwiarygodnić , niech pan poda kilka nazwisk wraz z funkcjami jakie oni pełnią ?? Czy to są pszczelarze, którzy tylko za pana pośrednictwem sygnalizują swoje problemy ? Dlaczego nie robią tego w swoich "różnych opcjach organizacyjnych "? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...