Skocz do zawartości

Karpacki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 358
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karpacki

  1. Karpacki

    Nawłoć

    Właśnie przed godziną wróciłem z pasieki którą mam na Lubelszczyźnie Zamiast karmienia, będzie jeszcze trochę roboty z miodem nawłociowym. Pomimo zawirowań pogodowych i rejonów suszy pszczoły coś przyniosły. Niektóre rodziny przyniosły nawet do ramek nadstawkowych, a te które już bardziej czuły zbliżającą się jesień, zalały ładnie po kilka ramek w gniazdach . Trzeba wziąć zapasowe ramki i myślę że po 2-3 ramki z przeciętnej rodziny spokojnie się uzbiera. Będzie tego około 100 ramek. Jak by nie patrzeć, na cukier starczy. Najtrudniej będzie niektórym wytłumaczyć, że ten miód mam dzięki temu że pszczoły wędrują , a nie od ukraińskiego handlarza . Pozdrawiam . Wczoraj kiedy pisałem ten post szumiała mi w głowie 550 kilometrowa trasa w 30 stopniowym upale i z jedną nawałnicą na jaką trafiłem w rejonie Tarnowa. Zapomniałem więc dodać , że podczas tego, co miałem do wykonania w pasiece, nie zauważyłem żadnego nienaturalnego zapachu, a i z wnętrza uli, nic nie "capiło". Może to właśnie charakteryzuje miód nawłociowy z importu, o którym były wzmianki na tym forum?
  2. Dziękuję Koledze za tą próbę pokazania sytuacji w tej interesującej nas sprawie. Zgadzając się co do meritum tego co Kolega pisze, obawiam się jednak czy wobec wieku jaki mam, doczekam jeszcze tych spodziewanych efektów w jego postępowaniu? Tak czy inaczej , poczucie uczciwości nakazuje mi o tym pisać i spodziewać się że nastąpi to wcześniej. Pozdrawiam.
  3. A jak ?? Proszę mnie oświecić kolego "robinhuud". Będę wdzięczny. Dozgonnie.
  4. Szanowni Koledzy , członkowie Polanki ! Ten wpis jest informacją na temat, a właściwie wszystkie dotychczasowe wpisy "gościa " który na tym forum podpisuje się "Idawid" . Otóż ten użytkownik , jak sam podaje w swoim profilu, nie jest członkiem Polanki i nie wyraża też zgody, aby administracja forum korzystała z jego danych, jakie był łaskaw podać , rejestrując się na nim. Tam też na jego profilu, można zapoznać się z tematyką wszystkich jego wpisów, jakie na tym forum umieścił. Wśród nich nie ma ani jednego, który można by określić jako merytoryczna wypowiedź na temat pszczelarstwa. Wszystkie jego wpisy to pouczenia , krytyczne uwagi dotyczące treści innych użytkowników , mówiąc krótko, sama krytyka i straszenie . O pszczołach nic. Nie wiem , co upoważnia go, do przyjęcia takiej roli na tym forum, ale jedno jest pewne , że nie jest to Statut naszej Organizacji. Nie chce też ujawnić jakim jest pszczelarzem, o ile w ogóle nim jest ?? Czego więc tu szuka i robi to co robi?? Dla członków naszej organizacji przypomnę, że w deklaracji członkowskiej, którą podpisywali w momencie wstąpienia do Organizacji , zobowiązali się przestrzegać jej Statutu. A ten Statut w paragrafie siódmym, pkt 11, mówi właśnie o "popularyzowaniu dobrej etyki pszczelarskiej". Jako członek tej Organizacji , jak zresztą każdy który przyjął Statut, mam nie tylko prawo , ale i obowiązek reagowania, kiedy tego Statutu się nie przestrzega. Równocześnie z tym wpisem , zwracam się do odpowiednich organów naszego Związku , o wyciągnięcie stosownych wniosków z tej sytuacji. Pozdrawiam.
  5. Czy nie potrafi pan czytać?? Napisałem że skończyłem monolog z panem. " Klientka tak powiedziała". To jest argument. Nie do podważenia. Teraz to już tylko USTAWA.
  6. Szanowny Panie Idawid. Nie wiedziałem że robi pan tutaj za wykidajłę ? A co do tego , że jest to forum pszczelarskie, to może pokazał by pan , co pan wniósł do tego forum właśnie w dziedzinie pszczelarstwa ??? Nie zauważyłem nic takiego co było by godne odnotowania . Natomiast w dziedzinie światopoglądu to ho ho.. i to właśnie na " tym" forum. Przyganiał kocioł garnkowi. Nie ma co . To ile panu "baru" płaci ??? Warto to ???
  7. "szanowny dyskutancie" ??? Panie baru. Nad zasadami etyki się nie dyskutuje. One są i albo się je stosuje w życiu , albo nie . Niektórzy chcieli by nad tym dyskutować , bo wydaje im się że jak "wywalą swoje " argumenty , te zasady przestaną być zasadami. To nie jest tak. Znamienitym tego przykładem jest chęć "dyskutowania" nad aborcją czy eutanazją. Czy panu się wydaje że jeśli grupa liberałów doprowadziła by do powstania ustawy dopuszczającej to, to to przestanie być morderstwem ??? Jak widać pan nie cofnie się przed niczym aby dalej próbować lansować swoje widzenie w sprawach , które leżą w dziedzinie sumienia , a nie przyjmowanych w różny sposób ustaw. Zamiast zapoznać się z najnowszymi pracami na temat wartości ziołosmrodów, czego fragment zacytowałem wcześniej , zresztą bez żadnego echa z pana strony, pan oskarża nieżyjącego już od dawna ks. z Berestu o zajmowanie się produkcją tego co nadal jest wyjątkowo nie etyczne. I co pan podaje jako prawdę objawioną ??? Klientka , której kiedyś pomógł w poratowaniu zdrowia ks. Ignaś z Berestu miała rzekomo otrzymać od niego kilkadziesiąt lat temu ten sam specyfik ??? I co ?? Pokazała panu słoik z etykietą, składem , terminem ważnośći, itd Itp. Czy nie widzi pan, jak podłe jest przytaczanie takiego argumentu przeciw człowiekowi, który był wzorem etyki pszczelarskiej w czasie kiedy żył ??? Ks. Ignaś nie miał już pasieki , kiedy ktoś wymyślił sobie sposób , jak można zarobić na cukrze ??? Miał on zasadę , że nie będzie truł pszczół chemią i warroza wykończyła jego pszczoły, ale nie dlatego że coś zaniedbał , tylko że nie chciał przykładać do tego swojej ręki. Trzeba być kimś, kto absolutnie nie znał ks. Ignasia , aby dziś po kilkudziesięciu latach oskarżać go o takie coś , kiedy sam osobiście nie może się już przed tymi oskarżeniami bronić ??? Wstyd panie "baru" , wstyd i jeszcze raz wstyd. Jak już powiedziałem wcześniej dyskusja na temat zasad etycznych jest bezsensowna, a ktoś mi mówił , że pan uważa się za człowieka z chrześcijańskim rodowodem?. Na koniec jeszcze tylko wspomnę aby pan zaprzestał być dla mnie "egzaminatorem" i przepytywał mnie co do znajomości terminu Apifitoterapia. Skoro ma się pan za takiego specjalistę z tej dziedziny, to panu powiem że niech pan najpierw pozna co oznacza termin "etyka" , zanim znów zechce pan mnie "egzaminować". Kończę rozmowę z panem na ten temat. Teraz pozostaje już tylko określenie czy etycznym jest aby być w tej samej organizacji pszczelarskiej co pan.
  8. Karpacki

    Nawłoć

    Szanowni koledzy! Ponieważ już wcześniej zabierałem głos w tym wątku, gdzie właściwie opierałem się na własnych obserwacjach przyznaję się że "na ludziach" Chciał bym jeszcze raz bardzo mocno potwierdzić je i stwierdzić że wśród moich klientów , miód nawłociowy jest miodem który cieszy się dużym powodzeniem i od wielu lat zbywam go w całości tego , co uda mi się zebrać. A że jest tego po kilkaset kilogramów w sezonie, raz więcej , a czasem mniej, gdyby miał on mieć jakieś niekorzystne dla człowieka właściwości, ktoś z klientów musiał by to zasygnalizować. Żadnych zastrzeżeń nie było, a raczej obserwują coraz większe zainteresowanie tym miodem i to nie tylko na jego ciekawy smak, ale przede wszystkim na wyraźnie lepsze samopoczucie przy systematycznym spożywaniu tego miodu. Przychylam się więc do określenia że przynajmniej dla ludzi żyjących w naszym kraju jest to miód przewyższający wartością miód manuka. Osobnym tematem jest wybitnie wygórowana cena miodu manuka, a jeszcze wątpliwości budzi też wysokość jego podaży na całym świecie. Jakie więc połacie tej rośliny musiały by być tam gdzie ona występuje? W Polsce takim miejscem jest Kamianna, gdzie sprzedaje się takie ilości i tylu gatunków , że nie wiadomo jak tam jeszcze znajduję się miejsce na lasy iglaste , łąki , drogi i obejścia? "Wprawdzie są prace wskazujące m.in. na wyższą aktywność antybiotyczną miodu nawłociowego, nawet w stosunku do miodu manuka - uznawanego za najzdrowszy na świecie. Jednak, jak zauważa dr Lenda, badania miodu nawłociowego nie były prowadzone na ludziach." Ten fragment cytowanego przez "Piotra" materiału, to po prostu jakaś kpina . Jakie trzeba mieć tytuły i stopnie naukowe , aby publikować takie badania miodu??? Szkoda, że nie zostały do tej pracy, dołączona metodyka tych badań z informacją , na jakich to stworzeniach były one prowadzone?? Jak też wobec tego były wyciągane wnioski i na podstawie jakich obserwacji?? A niektórzy tak bardzo dopominają się potwierdzania takich informacji przez naukę. Myślę że pani dr. publikująca te wyniki swojej pracy , nadawała by się do prac nad przydatnością "zioło ... du". Pozdrawiam.
  9. W tym ustępie, ma pan rację. Mieszkam tam dość długo aby sprawę znać. Rzeczywiście były proboszcz z Berestu leczył nie tylko dzieci, ale wielu ludzi z kraju i zagranicy, przy pomocy różnych sposobów. zgodnie z jego poziomem wiedzy w tej dziedzinie. A ponieważ był znakomitym znawcą zdrowia człowieka, wykorzystywał różne sposoby będące składową medycyny naturalnej. Z produktów pszczelich stosował głównie pierzgę i propolis. Przypomnę tylko w tym momencie ,że pierzga którą on stosował, była naturalna a nie wykonywana z suchego pyłku przy pomocy wymyślonej przez Chińczyków praski. Zalecał też swoim pacjentom spożywanie głównie miodu spadziowego , który pozyskiwał z własnej pasieki . Kiedy ze względu na świadomość , jak chemiczne środki do walki z warrozą psują wartość produktów pszczelich, pilnie poszukiwał takich w pasiekach nie stosujących chemii . I dlatego panie "baru" należy odróżnić stosowanie przez ks. Ignasia produktów w celach leczniczych, za które zresztą nie żądał zapłaty, a tym do czego pan chce nas tu przekonywać. Do produkcji różnych fałszowanych produktów w celu sprzedaży i zysku za wszelką cenę . Ciekawe czy pan wie, że pomagający ludziom ks. Ignaś , nigdy nie powiedział żadnemu ze swoich pacjentów , że za pomoc w tej dziedzinie należy mu się jakaś zapłata.?? Nawet kiedy udzielał ślubu młodej parze , nie brał od nich żadnej opłaty, a więcej, obdarowywał ich jeszcze pewną ilością miodu na nową drogę życia. O jego zasługach dla apiterapii i etyki pszczelarskiej, można by długo pisać. Nie to jest jednak tematem tego wątku. Jednak jedno muszę tu powiedzieć. Powoływanie się na jego osobę przez kogoś takiego jak pan, z tym co pan prezentuje w dziedzinie etyki pszczelarskiej , jest wyjątkowo nieuprawnione i nie na miejscu. Lepiej aby pan nie wykorzystywał autorytetu tak wspaniałego człowieka jakim był śp. ks. Ignaś, do uzasadniania chęci zysku za wszelką cenę , przykrywając tym swoją nieudolność w uzyskaniu dochodu z pasieki zgodnie z uczciwością i etyką pszczelarską. Wątpię jednak czy dotrze do pana ten mój apel? Przecież najważniejszy jest pieniądz..
  10. Od kilku lat, tak właśnie wygląda dyskusja z panem Ateną. Cokolwiek by nie napisać, jakie by mu nie zadać pytanie, jak by nie poprosić aby wytłumaczył się z popełnianych gaf i braku tego o co innych oskarża, albo jest kilka dni ciszy w danym temacie albo taka "merytoryczna" odpowiedź jak powyżej. I jemu się wydaje , że ma w tej dyskusji pozytywny wkład. No coment.
  11. TO PO CO NARZEKAĆ??? Panie Atena. Jak myślę nadszedł już czas, aby zmienił pan nick, pod jakim pisze pan na tym forum. Atena to wg. mitologii greckiej bogini mądrości, a z tym, w pana wpisach coraz trudniej. Pisze pan :TO PO CO NARZEKAĆ??? Zachodzi więc pytanie, czy jest tu na forum ktoś , kto narzekał by więcej od pana??? Ciągle brak panu jakichś Ustaw , przepisów ,współpracy z rożnymi instytucjami, powołań komisji i wiele wiele innych, których nie sposób tu wszystkich wymienić. Skoro jak pan twierdzi , " im to nie przeszkadza". To po co pan narzeka ??? A teraz niech pan wyjaśni zapytanie , " Jakież to wsparcie spotkało panią z Boguchwały"? Pańskim zdaniem za "rozsądną inicjatywę." Gdzie pan tu widzi rozsądek? Rzucić podejrzenie na wszystkich? Tych co oszukują i tych którzy nigdy nie sprzedali kilograma nie swojego miodu, nie mówiąc już o importowanym ? Widzi pan w tym rozsądek ??? Bo ja nie. A wzrok jak na razie mnie nie zawodzi. Ale pan ma jeszcze lepszy, bo widzi nawet coś , czego nie ma. Bo jak pan pokaże fragment w którym, " Nawet przyodziewek był przedmiotem krytyki..." Kto i gdzie czynił tą rzekomą krytykę ??? Jedynym fragmentem było stwierdzenie pani "ulabozek2" że autorka filmiku wystąpiła w ładnej bluzce. Moim zdaniem było to stwierdzenie faktu, a nie żadna krytyka. Czy pan nie rozumie , że krytyka zawarta w filmiku Pani "pszczelary" , dotyczy także pana, bez względu na to , czy handluje pan obcym miodem czy nie??? Pan jednak jak pokazują fakty, widzi jakieś rzeczy których nie ma , nawet jakieś myszy, więc niech pan się zastanowi , czy nie jest to oznaka jakiegoś stanu, który trudno uznać za normalny.
  12. Trzeba przyznać że wpis pana "baru" pojawia się zawsze tam gdzie mamy do czynienia z przypadkami oszustwa lub fałszowania produktów pszczelich. Ponieważ tym razem temat podjęła pracownica PODR Boguchwała, profilaktycznie napisał kilka ciepłych słów pod jej adresem, w wątku "pszczelara". Tu natomiast wykazuje się zdolnościami czytania napisów , których po prostu nie widać. A może on napisy na tych słoikach znał już wcześniej?? Być może dla niego , czytanie etykiet na tych słoikach z różnego rodzaju mieszaninami jest czymś miłym. Niestety dla mnie nie. Mi raczej zbiera na wymioty. Dlatego załączę jeszcze kilka zdjęć z różnych stoisk, którzy tą produkcją pokazują, że nic dla nich nie znaczy uczciwość i rzetelność prawdziwego pszczelarza. Przy okazji jest to być może temat dla lansowanej tu Pani "Pszczelary", która podjęła się ruszyć temat od dawna rzucający cień na środowisko pszczelarzy. Ma szansę pokazać tym, że zależy jej rzeczywiście na uczciwości pszczelarzy i eliminowaniu z tego środowiska oszustów i kombinatorów, a nie tylko uzyskanie dużej ilości odsłon na portalach społecznościowych. Chyba że działalność taka, jest zgodna z linią instytucji w której pracuje, a która ma zadania doradcze wobec rolników , także wobec pszczelarzy??? A są też tacy , co mówią że, "Cudów nie ma", są tylko efekty działania człowieka.
  13. Karpacki

    Nawłoć

    Ja panu prawa do demencji nie kwestionuję. Tylko czy koniecznie musi pan się z tym obnosić?? Poruszył pan temat nawłoci, na który odpowiedziałem zgodnie z moim stanem wiedzy w tej dziedzinie. Jeżeli moja odpowiedź pana nie zadowoliła, to może pan poprosić innych kolegów aby napisali panu więcej , zamiast nie wiedzieć w jakim celu wypierać się że pan o wartości miodu z nawłoci- " O miodzie NIC nie pisałem..." Jeśli była by to prawda, to proszę sobie sprawdzić , kto to zrobił w imieniu pana? "specjalne uprawnienia lub predyspozycje", nie są potrzebne. Uprawnia do tego pana postępowanie, wskazujące na jakieś zachwianie, przynajmniej w kwestii nieodległej pamięci. Przecież nie trudno sprawdzić co się pisało dwa dni wcześniej , i nie popełniać kolejnej gafy, za którą chce pan jeszcze do mnie mieć żal. Pozdrawiam
  14. Karpacki

    Nawłoć

    Kto więc w pana imieniu napisał ten fragment wypowiedzi. Wstyd panie Atena . Jak inaczej to wytłumaczyć aniżeli demencją ?? Ale pan będzie się tylko obrażał i uważał że ktoś pana bezpodstawnie krytykuje. Proszę tak nie postępować, nikt nie będzie pana krytykował. Chciałem normalnie odnieść się do poruszonego tematu.
  15. Szanowna Pani. Już wcześniej powiedziałem że nie jestem stałym użytkownikiem portali społecznościowych, gdyż problemy z jakimi mamy do czynienia jako pszczelarze , mają historię dłuższą jak obecność tych mediów w naszej rzeczywistości. I nie tam powinny być one rozwiązywane. Filmik obejrzałem i nie znalazłem w nim nic takiego co wymagało by spełnić życzenie pani "ulabozek2" i "rzucić trochę jadu". Jednak trudno nie zauważyć, że najważniejsze w tym wszystkim jak sama pisze , jest ilość polubień, i czy Pani wypowiadająca się w tym filmiku ," Ładną ma bluzkę". Bo treść wypowiadana w tym materiale nie jest żadną rewelacją o której mało kto wie. Wiedzą o tym w większości pszczelarze, którzy mają chociaż podstawową literaturę tematu. Tabelki o procentowej ilości pyłku w miodzie, aby uznać go za dany gatunek, publikowane są w większości książek traktujących o produktach pszczelich. Filmik ten należy traktować jako informację dla potencjalnych klientów , którzy chcieli by sprawdzić jaki miód zakupili u pszczelarza. I za to tej Pani chwała. Jak myślę pani "ulabozek2" będzie zawiedziona , że w mojej wypowiedzi nie ma jadu , którego się spodziewała i co do którego wyraźnie mnie prowokowała. Aby więc chociaż po części spełnić jej oczekiwania , umieszczę tu coś, co jednak chcę to wyraźnie podkreślić , nie jest żadną formą ataku na wskazany w linku filmik. Przeglądając stronę internetową Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, natrafiłem na publikację pod tytułem " Miód i jego cudowne właściwości". Sama treść tego artykułu nie zawiera nic takiego , z czym należało by polemizować i można uznać, że jest dobra. Zastrzeżenia jednak budzi wykorzystane do zilustrowania jego zdjęcie, jakie zostało tam umieszczone. Zrobione jest ono z takiej perspektywy, że nie idzie przeczytać wszystkich etykiet pokazywanych tam słoików rzekomo z miodem. Pomimo kilkudziesięcioletniego doświadczenia, nie widziałem jeszcze takich kolorów miodu, który był by wyprodukowany przez pszczoły bez ingerencji człowieka. Zwłaszcza ten którego widać jako jednego z pierwszych, opisanego jako miód z maliny. Takie miody malinowe, można zobaczyć u handlarzy na parkingach przy Zakopiance, gdzie oferowany miód rzekomo z maliny jest koloru bardziej malinowego , jak sama malina. Podobne kolekcje miodów można zobaczyć u producentów tzw. "ziołosmrodów' ale żeby na stronie PODR, to nie wypada. Należy się spodziewać że kwalifikacja tych "miodów" nie będzie prowadzona tak, jak to ładnie przedstawiła Pani Natalia, po zawartości pyłków, ale po analizie, jakich owoców pestki w nim się znajdują? Co na to Dyrekcja Ośrodka?
  16. No i widzicie koledzy, udało się. Nie trzeba było wiele i dowiedzieliśmy się nie tylko kto to jest "pszczelara" , ale także jak wielkie pasieki prowadzi ona w w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Boguchwale. 16 uli, to robi wrażenie. Nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń. Ale ani to , ani nic innego nie upoważnia tej osoby o oskarżanie całego środowiska pszczelarskiego o udział w oszustwie. Tego jednak nie potrafiły dostrzec dyskutujące tu panie , gdyż przychylam się do tego co pisze kolega "robinhuud" że prawdopodobnie jest to jedna osoba. Wynika to z nerwowej reakcji na zwróconą słusznie uwagę o niestosowności umieszczonego na portalu materiału. I jeszcze pretensje że zbyt mało reakcji "podaj dalej", aby jeszcze większa liczba ludzi uważała że wszyscy pszczelarze to oszuści? Kiedy ukaże się materiał , w którym "pszczelara" przeprosi niesłusznie oskarżonych uczciwych pszczelarzy za posądzenie o oszustwo, a pokaże kilka rzeczywistych przypadków tych , którzy rzeczywiście to robią, wtedy pomogę ten materiał rozpowszechnić. Tymczasem widzimy kolejne inwektywy w naszym kierunku w postaci określeń typu "narcyzi czytający siebie nawzajem". Takie oskarżenie też niestety ale obciąża Pani sumienie. Skoro już jest Pani zarejestrowana na tym forum, to proszę odszukać opisane na nim przykłady rzeczywistych oszustw jeśli chodzi o handel miodami i dowie się gdzie były poczynione zgłoszenia tego, oraz jakie były dalsze koleje tych zgłoszeń. Jakie zebraliśmy dowody i komu zostały one udostępnione. A już najbardziej śmieszne jest ostatnie zdanie jakie była Pani łaskawa napisać Będę musiał wykupić Polisę w PZU na wypadek konsekwencji spotkania z panią "pszczelarą." I to chyba na ten czas tyle. Będziemy jednak pilnie obserwowali , czy zapowiadane kolejne materiały jakie przygotowuje pani "pszczelara", będą nadal oskarżały uczciwych pszczelarzy o oszustwa , których nie robią . Kto je robi , tego ścigać . Ale tych co ich nie robią , nie oskarżać. Pozdrawiam.
  17. Acha, to tak nie działa. No to po co w ogóle pani zaglądnęła i zarejestrowała się na tym zdaniem pani, niszowym forum??? I w czym to forum Michałów jest zdecydowanie ważniejsze jak forum Polanki ?? Nie mogę jakoś zrozumieć zdania które się często pojawia w pani wypowiedziach : " Jest zbyt zapracowana". Nie wiadomo jednak czym?? Dowiedziałem się z jednego z wyżej umieszczonych tekstów, że podobno prowadzi jakieś pasieki w "WODR Boguchwała"? Po pierwsze, nie ma instytucji o takiej nazwie. Z danych zawartych w internecie , można się dowiedzieć że w Boguchwale funkcjonuje Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Przeglądnąłem wszystko co można o tym Ośrodku przeczytać i nigdzie nie znalazłem tam śladu ani kilku pasiek, ani osoby która figurowała by jako działająca w którejś z dziedzin doradztwa w tym Ośrodku. Nie ma jej też wymienionej jak autor jakichkolwiek prac, które ukazały się w tym ośrodku, traktujących o pszczelarstwie. A nawet gdyby tam pracowała na jakimś etacie pszczelarskim, to czas powinna mieć , gdyż obecnie w związku z sytuacją w pasiekach na tym terenie, niewiele jest innych prac , jak podkarmianie pszczół, co z reguły odbywa się wieczorem. Czym więc może być "zapracowana " osoba prowadząca podobno kilka pasiek zakładowych?? Chyba że rzeczywiście, tworzeniem kolejnych filmików , mających dać jej popularność na portalu społecznościowym, co w tym przypadku nie przynosi nikomu oprócz niej żadnych korzyści. A w sensie informacyjnym, jest wręcz obrażającym, dla dużej części uczciwych pszczelarzy w naszym kraju. Proszę więc jej przekazać te słowa, a jeśli zostanie pani przy tej okazji "zbesztana " to proszę dodać "jej wysokości", że jeśli ja ją kiedyś spotkam , to też zostanie zbesztana. Obiecuję to w imieniu wszystkich tych, którzy przy okazji budowania sobie przez nią własnej popularności na portalu, zostali przez nią oskarżeni o oszustwo. Pozdrawiam.
  18. Szanowna Pani. Dobrze że nareszcie wiem w jakiej formie się do Pani zwracać. Jakoś nie może się pani wyzbyć tego tonu mentorskiego pomimo, że "mleko się wylało". Pisze pani , "Nie ma co się na kobietę obrażać". Zwrócenie czyjejś uwagi na niestosowność tego co robi, nie jest równoznaczne z obrażaniem się , zwłaszcza że mam córkę dużo starszą od tej pani. Nic jednak nie usprawiedliwia robienie komuś złego. Nawet jeśli jest się kobietą. A jakaż to jest ta "siła przekazu którą ma"??? To liczba ludzi, która przeczyta czy obejrzy umieszczony materiał ma o tym świadczyć ??? Czy ta pani zna wszystkich ludzi którzy otwierają ten materiał i co o nim myślą ??? Zwłaszcza że nawet pani sama pisze :" Oglądałam i nie jestem pewna czy w dobrą stronę to idzie." I co ? I to ja mam jeszcze szukać z nią kontaktu aby :Tylko delikatnie i bez pouczania, wtedy posłucha", podpowiadać jej jak to powinno wyglądać? ??? Na pewno tego nie zrobię. Często mam możliwości publicznie występować do różnych grup społecznych nie tylko pszczelarskich , o różnej liczebności. Bywają to grupy od kilkudziesięciu do kilku tysięcy słuchających. Nie będę tu przytaczał konkretnych przykładów ale nieobce są mi spotkania na których było 600 - 800 słuchaczy a największe jakie zanotowałem to 2500 słuchaczy . Przekaz bezpośredni to co innego jak umieszczenie materiału na portalu i uciecha z kilkuset a nawet miliona anonimowych odsłon ludzi, których nie znamy. Na bezpośrednim spotkaniu w każdej chwili może wstać ktoś ze słuchających i zażądać dodatkowych wyjaśnień tego co przed chwilą usłyszał? I po tym zachowaniu, możemy rzeczywiście określić , czy to co przekazaliśmy słuchaczom , nie jest jakimś do końca nie przemyślanym faktem , który nam, się wysmyknął właśnie na zasadzie "rozlanego mleka" Chwalenie się więc liczbami odsłon umieszczonego przez kogoś materiału , można by porównać do tego, jak by ktoś twierdził że jest popularny dlatego , że stojąc na chodniku w ciągu jakiegoś czasu przeszło obok niego kilka tysięcy ludzi. Nie każdy otwierający materiał umieszczony w mediach jest zainteresowany daną tematyką . Przygniatająca większość , to poszukiwacze sensacji. Wiadomo że jeśli w tytule będą znane wyrazy , zapowiadające sensację to ci wszyscy będą ten materiał otwierać. Jestem gotów założyć się że więcej jak dwie trzecie ludzi, którzy oglądali omawiany materiał, o pszczołach wie tyle że żądlą i dają miód , który to pszczelarze fałszują. To nie ja powinienem za radą pani, szukać kontaktu z panią "pszczelarą " . To ona zanim umieści koleje materiały na portalu, powinna skonsultować je z kimś , lub kilkoma ludźmi, którzy temat pszczelarstwa znają dobrze i uwarunkowania w jakich funkcjonuje pszczelarstwo w naszym kraju. Myślę że jeśli z uwagą zapoznała by się ona chociażby z tymi kilkoma tekstami które zostały tu umieszczone, mogła by dzięki temu uniknąć kolejnych okazji do "rozlewania mleka" . Ci którzy rzeczywiście wykorzystują nadarzającą się okazję aby zarobić na nie swoim miodzie , cieszą się z tego że my marnujemy czas aby się nawzajem uświadamiać jak się sprawy mają, a oni i tak nie zmienią tego co robią. I dotyczy to nie tylko miodów z Ukrainy ale także z innych krajów świata czy produktów miodo-podobnych i mieszanin nie mających nic wspólnego z naturalnym pszczelarstwem. Pozdrawiam.
  19. Ponieważ w dalszym ciągu nie mam pewności jakiej płci jest użytkownik podpisujący się "ulabozek2" , muszę zwracać się w formie bezokolicznika. Jak pisze użytkownik "ulabozek2" potwierdza, że marny sezon mamy w Małopolsce i na Podkarpaciu, to gdyby to był ten "ciąg przyczynowo skutkowy.", to w pozostałych rejonach kraju nie powinien on występować. Dlaczego więc wobec rzekomego wieloletniego doświadczenia autorki filmu o którym mowa, a który to zdaniem niektórych zasługuje na "jakiegoś OSCARA", dopiero teraz zauważa problem i nagłaśnia go , przy okazji rzucając oskarżenia wobec wszystkich pszczelarzy w Polsce , a nie tak jak to być powinno, wskazać przykładowych oszustów, i żądać ich ukarania? Ale nie. Rzuca się oskarżenia na wszystkich, i jeszcze nakazuje się tłumaczyć z tej sytuacji szczególnie tym, którzy bez względu na "ciąg przyczynowo skutkowy" zachowują się uczciwie, i nie korzystają z okazji która się "nadarza"?? Mało tego. Jeszcze chce się uchodzić za "trybuna ludu", który dostrzegł i opisał zaistniałą sytuację? To proszę sprawdzić , dlaczego w okolicy Grójca, działa , chyba legalnie, firma, która oferuje wszystkim bez wyjątku, miody w różnych gatunkach i w porcjach od wiaderka , do kolumny tirów?. Czy ktoś uważa że zakupy u nich będą robili tylko ci, którzy miodu potrzebują na kromkę do śniadania? Kupują więc tam również tacy, którzy nie muszą mieć pszczół, ale wyliczyli sobie ile mogą na tym zarobić ! Tam proszę wysłać panią "pszczelarę", niech zrobi z nimi wywiad , i opublikuje go na portalu społecznościowym. Dokładny adres firmy wraz z dojazdem jest już podany na naszym forum. Ale nie . Wy wolicie narażać zwykłych, uczciwych pszczelarzy, na jakieś niewygodne pytania ze strony klientów , którzy ewentualnie zechcą kupić u nich miód. Takie pytania zadają niektórzy nam już dawno, zanim jeszcze "pszczelara" odkryła w sobie "reżyserskie " powołanie. U mnie tacy otrzymują informację, że w sprawie jakości miodu zakupionego u mnie , mogą udać się do najbliższego sanepidu, a co do miodów o nieznanym pochodzeniu , to na adres tej firmy pod Grójcem. Nie wiem kiedy i gdzie zdobywała "pszczelara " swoje "wieloletnie doświadczenie" które rzekomo posiada ?? Ja trudnię się pszczelarstwem od 63 lat, i kiedy jako pszczelarze musieliśmy stawiać czoła różnym negatywnym okolicznościom, które trudno by tu nawet wszystkie wymienić, to lansowanej tu dziś na "zbawiciela " polskiego pszczelarstwa "pszczelary" , jeszcze w dalekosiężnych planach nie było. Dziś w sposób obrazowy, próbuje się przedstawić jej rzekomo szybką karierę w mediach społecznościowych, kiedy jej film zanotuje wielomilionowe odsłony.........I co? Ani o jotę nie zmieni to " ciąg przyczynowo skutkowy", z którym mamy akurat do czynienia, wywoła określone skutki, ale na pewno pozostanie ogromny niesmak u tych, których bezpodstawnie oskarża o oszustwo. Jeśli zależy jej na popularności "za wszelką cenę" , to nie różni się niczym od innych "celebrytów", działających na zasadzie "włożenia kija w mrowisko" , a kto przy tym ucierpi?? To już jak twierdzicie was nie obchodzi. Ot co...
  20. Szanowni koledzy. Umieszczenie takiego wątku na naszym forum , wywołanym zresztą jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przez portal "onet" , pokazuje że autor tego wątku ma bardzo słabą wiedzę o pszczelarstwie. Artykuł na portalu "onet" jak wskazuje jego treść, napisany został na podstawie wywiadu z jedną osobą. Jak więc można na takiej podstawie wyciągać wnioski dotyczące sezonu na terenie całego kraju?? Lata słabe , średnie i dobre były zawsze. I to nie tylko w czasach współczesnych ale także w poprzednich wiekach. Dlatego rentowność pasieki z reguły ocenia się w cyklu dziesięcioletnim na który składają się te różne sezony, i dopiero ta średnia dziesięcioletnia może nam w miarę obiektywnie wskazać, czy pasieka jest rentowna czy nie? Oczywiście ocena taka nie zawiera bardzo ważnego czynnika, którym jest fachowe przygotowanie pszczelarza. Także i w tym roku są rejony kraju, gdzie pszczelarze zanotowali rekordowe zbiory miodu, jak też i takie , gdzie miodu nie było . Nie można jednak na podstawie rozmowy z jedną osobą uogólniać sytuacji o całym sezonie na terenie kraju. I co to za autorytety zajęły się tematyką pszczelarską ??? "Onet" i jedna przypadkowa osoba , która udzieliła wywiadu temu portalowi. I w jakim celu ten artykuł się pojawił?? Ja uważam, że ma on na celu usprawiedliwienie celowości sprowadzenia do naszego kraju tych dużych ilości miodu z Ukrainy a także z wielu innych krajów świata. Tylko jakoś nie zgadza się , że jedna i te sama osoba zajmuje się krytyką tego miodu i jednocześnie pokazuje celowość jego sprowadzania. Użytkowniku podpisujący się "ulabozek2" . Czy nie widzi użytkownik tutaj pewnej dysproporcji??
  21. Karpacki

    Nawłoć

    Szanowny panie Atena. W artykule którego link pan podał, nie znalazłem ani jednego słowa krytycznego na temat miodu nawłociowego. Nie wiem więc dlaczego pan sugeruje że wypowiedzi tam zawarte są krytyczne wobec miodu z tej rośliny. Zresztą wcale mnie nie dziwi tego typu krytyczny artykuł , skoro został umieszczony na portalu "onet". Już nie pamiętam kiedy tam znalazło się coś pozytywnego a dotyczącego tego co mamy w Polsce. Ale w tym wypadku jest to rzeczywiście tylko nieuzasadniona pana nadinterpretacja tekstu. Nie można się też sugerować wpisem użytkownika "ulabozek2" gdyż też nie wiadomo , kto to jest , jaki specjalista od wartości miodów? "Popełnił " już siedem wpisów , większość na temat jak to polscy pszczelarze oszukują sprzedając rzekomo miód z importu , ale ani słowa nie napisał jakie ma do tego przygotowanie fachowe? Jak można się dowiedzieć z cytowanego artykułu, nawłoć w Polsce mamy już bardzo dawno, i jak dotąd w żadnym podręczniku ani pracy naukowej nikt nie przedstawił negatywnych opinii na temat tego gatunku miodu. Stwierdzenie że miód , się " brzydko rozwarstwia i czasami fermentuje" , może dotyczyć w zasadzie każdego miodu , gdyż głównie zależy to od sposobu jego pozyskiwania i przechowywania przez pszczelarza. Jeśli chodzi o "brzydkie rozwarstwianie" się to mogę podać że najładniej rozwarstwia się miód wtedy, kiedy pszczelarz naleje pół słoika jasnego miodu, poczeka kilka dni jak zacznie on krystalizować, i wtedy dopełni słoik miodem ciemnym. Wtedy uważa on że jest to coś wyjątkowego, wartego polecenia i wyższej ceny. A normalnie , nazywa się to hipokryzja i poprawianie natury. Pozdrawiam.
  22. Karpacki

    Nawłoć

    Szanowny Panie. Szkoda że nie podał pan linku do tego materiału bo można by po autorze dowiedzieć się w jakim celu został taki materiał umieszczony? Ja, zwłaszcza w pasiece którą mam na Lubelszczyźnie, uzyskuję znaczne ilości miodu z nawłoci, który w całości rozprowadzam na własną rękę. Już od dawna nie korzystam z żadnych instytucji skupujących miód. Mam więc dużo doświadczeń i opinii od tych , którzy od wielu lat miód nawłociowy u mnie kupują , spożywają , i mogą oceniać jego walory. Wartość miodu nawłociowego, może być porównywana z miodem manuka , nad którym ma on tę przewagę , że pochodzi z terenów na których żyjemy i nie musi być traktowany jako coś trudno dostępnego bo z dalekich krajów. Nawłoć jest rośliną inwazyjną, i być może dlatego zależy komuś aby ją pszczelarzom obrzydzić . Ja jednak uważam że rośliny inwazyjne, dają miód , który ma również cechy bardzo przewyższające w sensie pozytywnym te, które pochodzą z roślin wrażliwych na trudne warunki i mało odporne. Niewykluczone , że komuś zależy na tym aby dyskredytować nasze polskie miody, aby uzyskać większy popyt na importowane z całego świata produkty , na których robią oni interesy. Przez wiele lat oferowania miodu nawłociowego swoim znajomym klientom, musiał bym już dziś posiadać wiele opinii negatywnych gdyby takie cechy on posiadał, a tego jak do tej pory nie mam. Podobnie jak pisze pan , co roku wzrasta zapotrzebowanie na ten gatunek miodu. Gdyby była taka możliwość , poprosił bym o dane źródłowe felietonu o którym pan wspomina. Można by się wtedy dowiedzieć czy autor rzeczywiście prowadził badania tego gatunku miodu, czy napisał coś na czyjeś konkretne zamówienie? Pozdrawiam.
  23. Karpacki

    Z dzisiejszego Teleexpresu.

    Szanowny Kolego "robinie". Bardzo trafne pytanie. Jeszcze w nieodległej przeszłości na prelekcjach dotyczących wartości produktów pszczelich i ich spożywania, powszechne były zalecenia przygotowywania "eliksiru" miodowego do spożycia. Zalecano wieczorem przygotować szklankę wody , do niej dołożyć łyżkę miodu, i to zalecano wypić rano po przebudzeniu się. Wielokrotnie byłem na prelekcjach gdzie słuchacze zapisywali sobie ten przepis, jako cenny sposób, który mógł urodzić się tylko w wybitnych umysłach o nieprzeciętnych walorach poznawczych. Niestety , rzeczywiste badania nad tym pokazały, że to co w tej mieszaninie najcenniejsze , do rana odkładało się na szkle, a "pacjent" wypijał rano płyn , niewiele więcej wart od zwykłej wody. I otwarcie mówią to dziś ci naukowcy, których uczciwość pozwala przyznać się do błędnej teorii głoszonej wcześniej. Zadaje Kolega pytanie: "Czy inaczej jest z ziołomiodami ?" Nie wiadomo , bo czy ktoś to w ogóle bada ?? O miodzie jeszcze nie wszystko wiadomo, chociaż istnieją one tak długo ja istnieją pszczoły, a co dopiero te mieszaniny? Jako dowód i przykład pokazuję scan z jednego z numerów tego wydawnictwa Apipol, nr 5 "zima - wiosna" z 1987roku. Miodu jeszcze dobrze nie poznali, ale jego podróbki już tak. Pozdrawiam.
  24. Karpacki

    Z dzisiejszego Teleexpresu.

    Szanowni Koledzy. Ktoś kto przeczytał by post pana "baru" gdzie wymienia on około 20 artykułów dotyczących "wybitnych" własności produktu który "Apipol" nazwał ziołomiodem, mógł by sobie pomyśleć, ale się chłop napracował. A wcale tak nie jest , bo została tu umieszczona lista piszących w biuletynie pt. Apipol w latach 1986 - 87. Biuletyn ten nie może być traktowany jako miejsce publikowania prac naukowych i pokazywałem już niektóre fragmenty z tego wydawnictwa, przy poprzednich okazjach "walki o ziołomiody" określonej grupy producentów, którzy chcą robić na tym interes. Mam w swojej bibliotece te wydawnictwa, dlatego że się ukazały i stanowią element kolekcji w której na takiej samej zasadzie, znajdują się wydawnictwa zawierające artykułu o tematyce przeciwnej tym produktom. W tych latach firma Apipol , dysponująca określanymi funduszami skłoniła grupę ludzi "z tytułami " do napisania czegoś do ich biuletynu, ale jak widać , nie miało to większego wpływu na obecny stan nauk medycznych i zastosowania w leczeniu klinicznym. A upłynęło od tego czasu już grubo ponad 30 lat. Zamiast więc rozdzierać szaty w walce o rozpowszechnianie tej produkcji, w której niektórzy widzą szansę na poprawienie swoich wyników ekonomicznych w pasiekach, lepiej przyznać , że jest to wyjątkowo nie celny i niepotrzebny strzał, w sytuacji kiedy rynek w kraju zawalony jest miodem z importu , nie zawsze wysokiej jakości, a pszczelarze mają problem ze sprzedażą naszego , rodzimego po cenach gwarantujących rachunek ekonomiczny swoich pasiek. Jak już wspomniałem w jednym z wyżej umieszczonych wpisach, problem dotyczy nie tylko miodów, ale także innych produktów takich jak pierzga, wosk itp. Znamiennym przykładem na to , jest wpis kolegi "robinchuda" dotyczący Pana prof. Kędzi. Był on rzeczywiście entuzjastę pierzgi. Jeszcze dość długo przed jego odejściem, zacząłem otrzymywać prośby o przesłanie ludziom pierzgi , którzy usłyszeli właśnie od prof. Kędzi że jest ona cennym produktem pszczelim. Kiedy okazało się że kilka z tych adresów jest z okolic Poznania, uzgadniając zasady wysyłki pytałem często , "a skąd pan / pani znalazł moje namiary tu na Sądecczyznę , skoro mieszka pan w okolicach Poznania" ? I wtedy często mówiono mi, że polecił mnie jako dostawcę pierzgi prof. Kędzia, który zapoznał się z moją metodą gospodarki pasiecznej pt. "Pasieka bez chemii" a dodatkowo uznał że jeśli taka metoda prowadzona jest jeszcze w terenie uznanym za, w miarę czystym pod względem zanieczyszczenia środowiska to i pierzga z takiej pasieki musi być czysta. Jako dobrze znający temat pszczelarstwa , wiedział, że pierzga zanim zostanie wybrana z plastra , może czasem kilka lat przebywać w ulu, gdzie poprzez kilkakrotną w tym czasie walkę z warrozą środkami mającymi cechy rakotwórcze, może być zanieczyszczona tymi pozostałościami tak jak i inne produkty, oraz wosk, których następnie używa się jako "lecznicze". Pan prof. Kędzia ma jakąś rodzinę w Wadowicach, którzy mówili o nim jako wujku. I także tym ludziom zalecał, aby w razie możliwości także w inne produkty pszczele , oprócz pierzgi zaopatrywali się właśnie u mnie. Kiedy spotkaliśmy się w czasie jednego z jego wykładów, rozmowa była wyjątkowo miła. To co piszę , kieruję raczej do tych , którzy nie są do końca przekonani o celowości podejmowania produkcji czegoś co jest nazywane "miodopodobnym. Takich jak pan "baru" , czy pan "Bocian", nic od tego nie odwiedzie, tak samo jak prawdziwego pszczelarza , nic nie przekona aby to robić. I tyle. Pozdrawiam.
  25. Karpacki

    Z dzisiejszego Teleexpresu.

    Kolego "pasiecznik" . Szacunek za wpis. Godny prawdziwego pszczelarza. Już wielokrotnie na tym forum i w innych miejscach pisałem , że jak ktoś nie potrafi uzyskać ze swojej pasieki uczciwie dochodu , to niech się zajmie inną działalnością . Często trzeba zdecydować się na wędrówkę z pszczołami , zwłaszcza w terenie , gdzie mamy do czynienia z pożytkiem spadziowym, który co wynika z biologii mszyc, jest pożytkiem pojawiającym się średnio raz na trzy lata. Zamiast więc dostosować swoją gospodarkę do warunków w jakich chcą oni prowadzić pasiekę , wolą udawać "nowoczesnych" i podejmują produkcję czegoś co w naturze nie występuje. Kiedy im mówię że ja utrzymuję jedną pasiekę w odległości 250 km od domu , czym zapewniam sobie coroczne zbiory kilku gatunków miodu kwiatowego to najczęściej słyszę : "komu by się chciało podejmować taki trud"? A właśnie . Powinno się chcieć, ale oni wolą uciekać się do fałszerstwa, przy okazji jeszcze poddając w wątpliwość, nasz zdrowy rozsądek. Myślę że tylko dzięki takiemu zdecydowanemu opowiedzeniu się za uczciwością w pasiece , można im pokazać , że nie w tym kierunku powinna iść ich chęć uzyskania efektów ekonomicznych , za wszelką cenę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...