Skocz do zawartości

Karpacki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 358
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karpacki

  1. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Panie "Atena". Aby można było mówić o jakimś "przełomie" , to tylko zależy od pana. Wielokrotnie ja i niektórzy inni koledzy , przekazywali panu , co sprawia że jest pan często postrzegany jako ten , który ciągle coś sugeruje, ciągle coś chce inicjować , proponować jakieś kierunki działania , jednak na tych radach, kończy się pana rola w każdej sprawie. A bardziej jak dobre rady , potrzebne jest konkretne działanie. Wielokrotnie pan sugeruje , abyśmy jako środowisko, udali się pod skrzydła Izb Rolniczych. Czy wydaje się panu , że pan pierwszy wpadł na ten pomysł ? Myślmy już kilka razy go sprawdzali, mając w Zarządzie KZP człowieka , dla którego obsesją było nakłaniać nas do takiej fuzji. I kilkakrotnie kończyło się to tak samo. Było spotkanie, były wystąpienia z listą planów i oczekiwań , i na tym się z reguły kończyło. I to nie dlatego że komuś się czegoś nie chciało. Kończyło się dlatego że Izby Rolnicze w obecnym kształcie , nie mają nam nic do zaoferowania. . Ja celowo w jednym z innych wątków pokazałem panu historyczny dokument z prasy pszczelarskiej , gdzie dokładnie było wymienione , co wtedy Izby Rolnicze mogły dla organizacji pszczelarskich zrobić ? W jakich dziedzinach potrzeb pszczelarzy mogły pomóc? Na tym scanie było wymienione siedem dziedzin , w których Izby Rolnicze gwarantowały pomoc Związkom Pszczelarskim. Proszę spróbować dziś wymienić chociaż jedną z takich , czy była by ona możliwa ?? Panu się wydaje , że pomysły które się u pana rodzą , powinny być bezwzględnie chwalone i uznawane za wyjątkowo potrzebne. Inaczej wygląda to z perspektywy człowieka , który obraca się jednak w swoim niewielkim środowisku, a inaczej z mojego rozeznania , kilkudziesięcioletniej działalności na wielu szczeblach związkowej hierarchii , i kontaktach z tysiącami pszczelarzy na terenie całego kraju i zagranicy. Oczywiście zaraz znajdą się "życzliwi", którzy zarzucą mi że się chwalę. Nie . Ja nie muszę się chwalić . Ja opisuję panu sytuację która jest, i która nie zmieni się , czy się to komuś podoba czy nie. I nawet niechęć niektórych do mnie, nie zmieni faktu, że problemy pszczelarstwa znam i jak mogę staram się je rozwiązywać. A przynajmniej pomagać w ich rozwiązywaniu. Jeśli nie można tego uczynić , przy pomocy instytucji administracyjnych, to robi się to z pominięciem ich. Dla przykładu sprawa wosku i węzy. Sprawa nowych sposobów na walkę z chorobami pszczół i tak dalej. Są tacy, którzy rozwiązań tych szukają za granicą. A tam przecież też, nie wszystko jest tak jak być powinno. Robimy więc co możliwe własnymi siłami. I z tego działania , są konkretne korzyści. Natomiast z tak zwanej współpracy z instytucjami administracji państwowej , pozostają tylko hasła , i czasami jakiś protokół. Pozdrawiam.
  2. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Użytkowniku "robert". Już kilkakrotnie w tym wątku dał pan mi do zrozumienia , jaki jestem ograniczony i to podobno przez ubecką i sowiecką przeszłość. Pod względem tego co pan prezentuje tutaj jako pszczelarz , też nie widzę w panu partnera do dyskusji. Proszę więc , nie zwracać się do mnie w żadnej sprawie, gdyż nie będę odpowiadał na żadne pańskie pytania. Jeśli nie potrafi pan zapytać o coś , jednocześnie nie ubliżając to już nie moja wina. W poście jedną tabelkę wyżej , adresowanym do "Stacha Żądło", napisał pan : "Życzliwości jedynie wymagam". Nie powiem . Skromnie . Ja nie "wymagam ". Ja uważam że powinna ona być normą. Widocznie tylko dla niektórych.
  3. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Oczywiście Kolego że my się różnimy pięknie. Szkoda że nie potrafią tego niektórzy z tych , co ostatnio "walczą" na tym forum, tak jakby ktoś ogłosił konkurs na takiego kto będzie miał najwięcej wpisów. Ja oczywiście zrozumiałem jajcarskie podejście Kolegi do tematu, jednak jest na forum grupa , którą trudno określić , bo nie pisze nic. I nie wiadomo , czy oni też rozpoznają , kiedy wpis jest "jajcarski" a kiedy jak najbardziej poważny. Udało mi się jednak Kolegę sprowokować , że określił to sam. Co do książki dr. Liebiga , to zawiera ona jeszcze kilka bardzo istotnych błędów, o których jednak postanowiłem tu nie pisać, gdyż jak przyznają, zapalczywie nam tu tą pozycję polecający, grono użytkowników jest tu bardzo małe, więc szkoda opracowania, które trafi do tak małej grupy czytelników. Zrobię to niebawem , ale tam gdzie czytających jest znacznie więcej. Pozdrawiam.
  4. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Szanowny Kolego. Przykro mi , ale znów muszę się z Kolega nie zgodzić. Myśl , przedstawiona przez "Stacha Żądło", pochodząca ze starej literatury pisanej na papierze , dotyczy postępowania pszczelarza wobec swoich pszczół, a nie tego na czym została napisana. Gdyby ta myśl została podana nawet w formie elektronicznej , jak myślę , nigdy nie straci swojej aktualności. Będzie ona dotyczyła wszystkich pszczelarzy , bez względu na to , czy gospodarują w tradycyjnych ulach drewnianych , czy nowoczesnych ulach "ekologicznych " z tworzywa sztucznego. A powoływanie się na oszczędzanie drewna i tym podobne hasła, nie dotyczy książek, które już zostały wydrukowane, i wiele z nich jest obecnie zabytkami piśmiennictwa pszczelarskiego. O wydawaniu książek w formie audiobuków niech myślą ci , którzy aktualnie je piszą. Natomiast wypada też pamiętać że te pisane na papierze przed kilkudziesięcioma czy setkami lat wcześniej , przetrwały do naszych czasów , dzięki temu że ktoś o to zabiegał , kolekcjonował i dbał o nie. Gdyby miało być tak, jak Kolega sugeruje , to wypadało by zrobić zdjęcia wszystkiego co znajduje się w muzeach, udostępnić w sieci , a budynki po nich przeznaczyć na dyskoteki lub galerie handlowe. Myślę że to nie tak . Pozdrawiam.
  5. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Obawiam się czy ktoś opisze tu Święto w Bałtowie, wiec może pan Atena nie będzie żalił się że go atakuję. Wykłady prowadziły w sumie trzy osoby, tak więc jako pierwsza wystąpiła pani Aneta Strachecka , profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie z tematem "Mechanizmy odporności pszczół". Następnie profesor dr. hab. Jerzy Demetraki - Paleolog , mówił na temat : "Coraz trudniej uzyskać miód - potrzeba profesjonalizacji gospodarki pasiecznej" I trzeci z kolei wykład wygłosiła pani dr. Ewa Waś - "Co z jakością wosku pszczelego?". Niestety żaden z tych wykładów , nie zawierał w sobie tak oczekiwanego przez pana Atenę tematu Covid 19. Jak myślę sprawa nie jest jeszcze tak opracowana aby już były prace na ten temat. Nie będę też streszczał tutaj wygłoszonych referatów bo zajęło by to wiele miejsca. Być może ktoś inny z uczestników się o to pokusi. Poza tym kilkadziesiąt stoisk handlowych ze sprzętem i produktami, oraz część artystyczna, która w Bałtowskiej scenerii, zawsze jest dobrze przyjmowana. Mają organizatorzy tego Święta , jakieś szczególne chody tam, gdzie się załatwia pogodę. Ta była piękna w przeciwieństwie do wczoraj i dziś, gdzie już tego powiedzieć nie można. Pozdrawiam.
  6. Szanowny Kolego. Znam od dawna tego klęczącego. Jest to nie żyjący już były właściciel forum Ambrozja, kolega Bogdan Kowaliczek z Suchej Beskidzkiej. Mogę potwierdzić , że nie składał on w tym momencie żadnej przysięgi, a tylko ucałował sztandar z powodu szacunku , jaki mu się należy. W przeciwieństwie do osoby, która z racji pełnionej w tym związku funkcji ten sztandar im wręczała. Post Kolegi jaki jest powyżej , przesycony jest goryczą , którą i ja podzielam. Jednak to nie sztandar , a ludzie są winni tej goryczy. Pozdrawiam.
  7. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Niestety Kolego nawet w nowoczesnym pszczelarstwie amerykańskim metoda już nieaktualna. Rzeczywiście jeszcze do niedawna tak tam gospodarowano. Aktualnie pszczół już i w Stanach zaczęło brakować , i starali się oni sprowadzać je z Australii i Nowej Zelandii. Jednak cena kilograma pszczół poszła 300% w górę i obecnie już opłaca się je przewozić na powrót do Kalifornii na zimowanie i wiosną przewozić na północ. Tym razem ekonomia zadziałała w dobrym kierunku. Pozdrawiam.
  8. I tu mogę się przyłączyć do prośby Kolegi. Ja za takie zdjęcie, też był bym wdzięczny. Jednak to że ci , którzy znaczenie i symbolikę sztandaru powinni znać lepiej jak inni, często , wykorzystują ją tylko dla celów nie mających nic wspólnego z tym znaczeniem jakie od wieków sztandarowi przynależy. Szczególnie jest to rażące , kiedy zapominają o tym ludzie, którzy przez większą część życia , nosili mundur, który bardziej jak inne odzienie , zobowiązuje do właściwych zachowań. Brak tego u niektórych "prezydentów - elektów" wcale tych zasad nie zmienia. Pokazuje tylko jak traktują oni swoją funkcję i misję jaka z tej funkcji wypływa. Prawdopodobnie mają za nic to , że będąc na jakimś świeczniku , łatwiej dostrzec te braki , które swoim zachowaniem pokazują . Ja już kiedyś w jednym z wątków tego forum napisałem i to temu samemu dyskutantowi co obecnie robi sobie kpiny z Organizacji posiadających sztandary. "Posiadanie sztandaru na nic szczególnego nie pozwala, natomiast do wielu rzeczy zobowiązuje" I to jest ponad czasowe. Kto tego nie rozumie , pokazuje tylko swoją małość wobec rzeczy ważnych i potrzebnych. Ale to już temat innej lekcji. Pozdrawiam.
  9. Kolego "robinhuud" . Słowami Kolegi się posłużę, i "tu muszę lekko zaprotestować i skorygować". Według hasła które był kolega łaskaw podać "na czerwono" , opis gonfalonów , nie odpowiada opisowi sztandarów jakie posiadają niektóre organizacje pszczelarskie. I nie jest też prawdą , że "Prezesi organizacji pszczelarskich mają za twarde karki i nie muszą niczego przysięgać" Może nie muszą , ale symbol sztandaru wymaga aby zachować wobec niego pewne zasady, będące od stuleci moralnym obowiązkiem. Że nie wszyscy tak postępują , to wiadomo. Są nawet w środowisku ludzie którzy tych zasad w ogóle nie znają, wypisując dyrdymały że sztandar to pomysł sowiecki. Ja właśnie takie sztandary miałem na myśli, pisząc o nich, które powinny być traktowane jak symbol najlepszej postawy moralnej i patriotycznej tych , którzy pod nimi działają . Pozdrawiam.
  10. Karpacki

    Kawiarenka pytli

    Jak widać "Kawiarenka Pytli" przejęła rolę Hyde Parku. Mam wątpliwości czy gospodyni kawiarenki to zaakceptuje kiedy się o tym dowie. Z tego co wiem , wkrótce wróci na forum. Weźcie to obecni bywalcy pod uwagę.
  11. Panie "robert" Ja już kiedyś przy okazji wątku "A tymczasem w KZP " prosiłem , aby się pan trochę dowiedział o roli sztandarów w historii krajów w tym również Polski. Sztandary to nie wymysł sowiecki. To symbole o znaczeniu większym jak lokalne organizacje . To symbole , za które ludzie - patrioci potrafili oddawać życie. Proszę pooglądać obrazy z bitew takich jak chociażby , "bitwa pod Grunwaldem" czy "Panorama Racławicka" ile tam jest sztandarów , a z historii Polski , dowiedzieć się jaka jest rola sztandaru dla tej grupy , która się pod nim jednoczy? Dowie się pan wtedy że sztandary miały swoje znaczenie , daleko wcześniej , niż ktoś słyszał o sowietach i ich wyczynach. Proszę wiec , nie mylić tych pojęć , i ich nie porównywać, bo świadczy to o mizernym pojęciu o patriotyzmie , i świadomości bycia Polakiem. Z tym co pan w tej dziedzinie prezentuje, szkoda że zabiera w tej sprawie głos. Czasem odwołuje się pan do swojego taty. Czyżby tyle tylko w tej sprawie on panu przekazał ?
  12. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie Atena. Mógł bym napisać tak jak pan , że mam z pańskiego "wypracowania " niezły "ubaw" . Ale w rzeczywistości , to mogę tylko wyrazić ubolewanie , że pan mający 2900 postów na tym forum, prezentuje taki poziom wiedzy w dziedzinie , w której składał tu setki inicjatyw. Bo nie było tu , nie ma , i chyba nigdy nie będzie, drugiego takiego , który tyle razy co pan chciał nas "pożenić " z Izbami Rolnymi. Może więc lepiej niech najpierw sam pan tam wstąpi , i zapozna się z ich historią , celami jakie miały one na przestrzeni tej historii, i możliwościami w jakim zakresie mogły by one sprawować opiekę nad pszczelarstwem obecnie. Zanim pan tą wiedzę posiądzie , zamiast odzywać się tu w każdym temacie , niech pan dalej traktuje swój pobyt na tym forum jako niezły ubaw.
  13. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Szanowny panie Atena. Cieszy mnie że wątek na którym się znajdujemy , jest dla pana przedmiotem ubawu. Widocznie tego poszukuje pan na tym forum. Aby oceniać kto ma tutaj rację, trzeba mieć pewien poziom wiedzy, Mógł by pan to wykazać a nie wyśmiewać się z prezentowanych przez pana "dowcipów". Skoro jak widać nie ma pan nic lepszego do roboty zadam panu zadanie domowe. Poniżej chcę panu pokazać skan z jednego z polskich czasopism pszczelarskich. Zadaniem dla pana jest odgadnąć z jakiego roku jest to czasopismo ? Mam nadzieję że nie sprawi to panu większego kłopotu.
  14. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Dziś dzień świąteczny można więc sobie trochę więcej przy komputerze posiedzieć . Można się też bliżej przyglądnąć pewnym wcześniejszym wypowiedziom, na co w czasie roboczym nie zawsze starczało czasu. Między innymi, zastanawiało mnie zdanie napisane przez Horna w dniu 8 , 08. 2021 o godz. 13,21 pod adresem Piotra _S. brzmiało ono tak : "Przy wdrażaniu dr. Liebiga lepiej nie czerpać wiedzy z innych książek, gdyż wtedy dopiero to się narobi " No i się narobiło. Bo dzięki znajomości Polskiej Literatury Pszczelarskiej, można się dowiedzieć, że metodę walki z warrozą kwasem mrówkowym, opisał już 8 lat wcześniej , zanim ukazała się u nas książka dr. Liebiga , wtedy dr. hab. Paweł Chorbiński, w książce pt: "Pokonaj Warrozę" wydanej w Polsce w 2008 roku. . Na stronach 42 - 43 i kilku następnych opisał on dokładnie sposób na walkę z warrozą przy użyciu kwasu mrówkowego i odpowiednich dozowników jakie już wtedy były znane. Nie jest to więc nowość , którą tylko dzięki dr. Liebigowi i jego książce można poznać. Nowością było by to dla tych , którzy posłuchali by rady podpisującego się aktualnie na tym forum ksywą Horn , i wywalili na makulaturę posiadaną Polską literaturę pszczelarską , a przyjęli jako cenną tylko tą, która jest nierzetelnym tłumaczeniem pracy dr. Liebiga. To co on określa , że "wtedy dopiero to się narobi" to jest odkrycie kolejnego kłamstwa , wobec czytelników , że tylko w tej książce można uzyskać dobre rady w tej sprawie. Aby to pokazać załączam skan zarówno strony tytułowej tej książki , jak i stron na której rozpoczyna się , a kontynuowane na kilku kolejnych, omawianie tematu przez dr. Chorbińskiego. Które to już kłamstwo z pana strony panie Horn ?
  15. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Zwracam Kolegom POLAKOM, uwagę na ten fragment wypowiedzi Horna. Forma której on tu używa świadczy że Polakiem nie jest , wtedy mówił by "Nami" a nie "Wami". Skoro on sam nie chce ujawnić kim jest, to każe się tego domyślać . Dla utrudnienia wplątuje też w swoje wypowiedzi, cytaty z rosyjskiego. . Dajże sobie "dobroczyńco" już spokój, i nie uszczęśliwiaj nas na siłę , jak domokrążny sprzedawca garnków. Odpowiadając na zadane pytanie , odpowiadam : Czy ktoś pana zmusza , lub nakazuje.
  16. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Kolego Arkadiuszu. Chcę poinformować Kolegę , a także tych wszystkich , którzy nosili by się z zamiarem skierowania takiego pisma do wydawcy , że pismo takie, jest aktualnie już w przygotowaniu. Oczywiście że oprócz wydawcy , do wiadomości , pismo takie otrzyma również autor tej książki, aby wiedział , jak postąpiono z jego pracą , i na przyszłość wiedział, komu nie należy powierzać takiej sprawy i zaufać mu, że zrobi to dobrze. Chętnie zobaczyli byśmy na naszym rynku pracę ,tego autora, jednak nie wykoślawioną błędami tych , którzy podjęli się jej wydania, a zrobili to niedbale i z błędami.
  17. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie "Atena" . Skoro poleca pan jakiś artykuł pod ocenę czytelników , dobrze było by dać na niego jakieś namiary. Jeśli nie jest możliwe zeskanowanie go i umieszczenie na tym forum, to proszę załączyć chociaż link do miejsca w którym jest on opublikowany. Myślę że są wśród nas koledzy , którzy chętnie się z nim zapoznają i podzielą swoimi uwagami.. Pozdrawiam.
  18. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Cel powyższej wypowiedzi jest jasno sprecyzowany, jednak wpis pana "roberta" pokazuje , że z pośród wymienionych przeze mnie działów forum, o jakie można by je rozbudować , należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden. Mianowicie dział , dla "trudno rozumujących" . Dział taki , o ile by powstał, cieszył by się bogatą zawartością. Czyż nie ??
  19. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Niektórzy użytkownicy tego forum, kreślą tu czarne scenariusze dotyczące jego przyszłości. Jedni że jest przez kogoś rozwalane , inni że to "wymagający reanimacji trup" . Można znaleźć jeszcze kilka określeń , grożącej temu forum apokalipsy. Skąd się to bierze ? Ja mam całkowicie inne odczucia i mogę przytoczyć na tą okoliczność przykłady. Rejestrują się tu wciąż , nie tylko nowi użytkownicy , ale powracają też tacy, którzy już kilka razy z tego forum byli wywalani.. Po co by więc to robili, gdyby byli pewni , że to rodzaj "dogorywającego trupa" , z którym wkrótce trzeba będzie się pożegnać ? Jest jeszcze jedna okoliczność , którą trzeba by wziąć pod uwagę , przy rozwijaniu tego forum i zwiększania jego możliwości. Mianowicie wypadało by je poszerzyć o działy dla obcojęzycznych użytkowników , które pozwalały by tym grupom na swobodną konwersacje we własnym języku. Mocno przemawia za tym powyższy post, który chociaż bez żadnej własnej treści autora , wymagał użycia aż trzech języków , aby wyrazić to , co wyraża. Na początek proponuję otworzyć wersję językową dla używających niemieckiego oraz osobną dla ruskojęzycznych . Dzięki temu , nie musiało by być na tym forum takich internacjonalnych mixtów jak ten powyżej. Warto by też zastanowić się , czy przy okazji tych zmian , nie zrobić też wersji dla Chińczyków , bo w jednym ze swoich postów , pan Horn ubolewał już "Szto Kitajca nie widieł?" Być może zadba on wkrótce także o to , aby i inni użytkownicy tego forum, także tu "Kitajca uwidieli". chociaż na razie ten Kitajec "po ruski goworit", ale nigdy nie wiadomo czy nie zawita tu także jakiś autochton.? Reasumując , skoro takie są symptomy, wypadało by się na te zmiany przygotować. Myślę że , stoimy przed niepowtarzalną szansą, stać się pierwszym internacjonalnym forum pszczelarskim, na którym będą mogli pisać wszyscy, bez względu na narodowość i używany język. Pozdrawiam.
  20. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    A ponieważ pamięć ludzka bywa zawodna, proszę mi przypomnieć , ile ich już zlikwidowałem , i które to ?
  21. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Gość Napisano 23 Stycznia 2019 " Kupię wosk, czysty ekologicznie tzn bez pozostałości po leczeniu środkami do leczenie warrozy tj. z pasiek ekologicznych." -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W dziale Giełda - Ogłoszenia, w dniu 23 stycznia 2019 roku , ukazało się ogłoszenie powyższej treści , na które zresztą jeden z użytkowników tego forum odpowiedział , i sprzedał panu 20 kg takiego wosku. Jak więc te dwie sprawy ze sobą pogodzić ?? Pisze pan: " Od kilku lat stosuję w praktyce zabiegi z kwasem mrówkowym" , to dlaczego pan takiego wosku nie sprzedaje , tylko go kupuje ?? Mógł bym w tym miejscu umieścić tyle znaków zapytania , ile umieścił pan wobec wpisu "robinhuuda" . Wygląda z tego że ilość znaków zapytania , jest miarą "genialnej inteligencji" Czy woli pan abym opublikował przekaz z tej wysyłki wosku dla pana ?. I kto tu pisze bzdury ?
  22. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Kolejny pokaz "mądrości" tym razem pana Horna. Jak tak dalej pójdzie , kto będzie chciał, będzie mógł sobie z wykonanych przeze mnie skanów , skompletować całą książkę. Może to i warto, bo jeśli wydawca podejmie decyzje o jej wycofaniu z obiegu , będzie ona "rarytasem" dla kolekcjonerów , jak słusznie zauważył kolega "robinhuud". Na zasadzie , "mówisz i masz" prezentuję tu stronę 277, którą mu jakiś "Kitajec" pomylił, po to aby kto chce , mógł sprawdzić gdzie na niej jest tekst , który on przytoczył ?? Ja go nie znalazłem . Być może , że Horn dysponuje rosyjskim wydaniem tej książki , za czym przemawiał by rosyjski język w którym obecnie , chce nas do niej przekonać. Znalazłem wypowiedź dr. Liebiga, która nie brzmi tak , jak sugeruje nam Horn. Wypowiedź dr. Liebiga jest sensowna i określa stan faktyczny tego problemu, wykracza ona jednak znacznie poza stronę 277. Jednak w związku z "błędami tłumacza " o których zapewnia nas sam pan Horn , nie wiem czy warto w ogóle omawiać treść tej książki , zanim nie otrzymamy autoryzowanego przez autora , właściwego , nie zniekształconego jej tekstu. Proszę więc panie Horn powstrzymać się z jej prezentowaniem do tego czasu.
  23. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie Atena. Dlaczego nie czyta pan treści posta , który ma pan zamiar umieścić w wątku ??? pisze pan " jak inni którzy nie chcą się wcinać między ..." A co pan robi ? Właśnie się wcina , i bez żadnego powodu , niczego nie wnosząc do tematu. Czy nigdzie dotąd pan nie przeczytał , że jak kogoś temat nie interesuje , to nie musi go czytać . To nie prasówka z której będzie ktoś pana przepytywał. Jeśli się panu "serial" nie podoba, to może pan wyłączyć telewizor , lub zmienić kanał. A co do tym razem ruskojęzycznego Niemirka z nie Sandomierza, to tym razem zwala on winę za ten ewidentny kolejny błąd , na jakiegoś "szto Kitajca nie widieł" I to właśnie jest przykład , jak w "pięknym stylu " należy posumować tych , którzy od razu nie domyślili się , o jaka to stronę w książce chodzi Niemirkowi. Ponieważ domagał się tego kilkakrotnie , aktualnie podpisujący się Niemirek występujący wcześniej tu pod ksywą Horn o jakiś przykład z Polskiej Literatury Pszczelarskiej , to wziąłem z półki jedną z polskich książek , wydanych już w dwudziestym wieku , panie Atena, mianowicie "Podręcznik zreformowanego pasiecznictwa. Sztuczne wygrzewanie pszczół i ule z maską" dla tych którzy chcieli by tą pozycję poszukać i przeglądnąć podaję, że jest ona autorstwa Grzegorza Manasterskiego i została wydana w Kołomyji w 1906 roku. Dlaczego akurat tą pozycję wybrałem.? A no między innymi dlatego, że on już wtedy , podobnie jak teraz w książce dr. Liebiga , zalecał odbieranie pszczołom plastrów z zasklepionym czerwiem, w celu dogrzewania ich w piecu wyglądającym podobnie jak murowany z szamotowej cegły piec piekarski, co miało sprawić, że pszczoły które musiały by w ulu te plastry ogrzewać , mogły w tym czasie, lecieć na zbiór, a rolę grzewczą w tym czasie przejmował odpowiednio skonstruowany piec. W książce dr. Liebiga , też zaleca się albo dogrzewanie tych plastrów , albo chłodzenie nazywane przez niego "krioterapią" . Można o tym przeczytać na stronie 301. Sprawdziłem numer strony. Nie musi nikt się domyślać ,że jest to na innej. Wracając jednak do książki z 1906 roku, można by rzec, że znacznie jej treść wyprzedziła epokę , bo kolejne doniesienia o wspomaganiu wygrzewania czerwiu , ukazały się długo po tym fakcie , co może mówić o wizjonerstwie autora , które u jemu współczesnych nie znalazło uznania. Książka ta ma jeszcze jedną ciekawą cechę. Znajduje się w niej tylko jedno zdjęcie. Jest to zdjęcie na drugiej stronie , przedstawiające portret autora. Od książki dr. Liebiga różni się między innymi tym , że tu zdjęcie autora jest na pierwszej stronie okładki. Poza tym jest wiele zdjęć w tekście. Natomiast w książce z 1906 roku jest wiele rycin, ale wszystkie wykonane odręcznie, gdyż prawdopodobnie nikt jeszcze nie wykonał wymyślonych urządzeń, aby można było je chociaż sfotografować. Uczyniłem więc zadość temu co zarzucał mi Niemirek vel Horn vel ten nie z Sandomierza umieściłem omówienie polskiej książki pszczelarskiej , która pomimo że wydana w 1906 roku, ma jednak wspólne cechy z pracą dr. Liebiga.
  24. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    NIET. No proszę , mamy kolejny przykład "rzetelnej" informacji, jakimi obsypuje nas na tym forum Horn, ten który twierdzi że "nie jest z Sandomierza" Proszę zobaczyć co jest na stronie 227 cytowanej przez niego książki, a co on podaje.?? Mam podejrzenie , że być może pojawił się na forum jakiś sobowtór Horna , gdyż dotąd starał się on nam serwować niemiecki, a teraz przerzucił się na rosyjski. Czyżby to wpływ Ateny , który wielokrotnie przywoływał nas do porządku "ruki po szwam". A poza tym Horn dalej siedzi w niemieckiej literaturze , A więc nie w temacie tego wątku. Ciekaw kogo teraz obwini Horn za tego kolejnego "babola" . Najpierw winni byli tłumacze, w kolejnych razach , przestarzały komputer który "robił" mu literówki, a teraz to chyba dzieci mu strony poprzewracały. Weź się chłopie ogarnij . Ile jeszcze czasu będziesz na w taki sposób "szkolił "??
  25. Karpacki

    Polska literatura pszczelarska

    Panie Atena. Dość długo oczekiwałem , kiedy pan nareszcie odezwie się także i w tym wątku. I wcale mnie nie dziwi że stawia się pan jak zwykle po stronie gdzie "siedzą kibice" bo znawcą literatury prawdopodobnie pan nie jest. Przypomnę panu kiedy napisał pan że ja tu polecam książki z dziewiętnastego wieku i prosiłem , aby wymienił chociaż jedną taką. Do tej pory pan tego nie zrobił, a więc dalej ma pan problem z określeniem wieku w którym została wydana książka chociaż precyzyjnie napisałem w którym roku zostały wydane książki na które się powoływałem. Nie jest też chyba słusznym, użyte przez pana określenie "kilku znawców literatury pszczelarskiej" . Skąd ich pan tylu nabrał ? Niewielu w tej sprawie zabiera głos, ale z tych co zabierają, na pewno nie można do takich zaliczyć Horna i "roberta". Ich znajomość Polskiej Literatury Pszczelarskiej , zamyka się w twierdzeniu że jest ona nic nie warta i że to tylko "gnioty" i makulatura. Można też sądzić , że i w dziedzinie Niemieckiej Literatury niewiele więcej wiedzą, bo jak się okazuje , nie znają nawet treści najlepszej ich zdaniem pozycji , jaka się z tej literatury wywodzi. Zresztą czego można spodziewać się po człowieku , którego już kilkakrotnie proszę, aby ze sprawami nie mającymi związku z literaturą , przeniósł się na wątki , specjalnie dla niego utworzone, a on konsekwentnie tutaj chce , abyśmy o tym pisali. Chodzi mu o to , aby później mógł pokazywać , że właśnie o tym w tym wątku się pisze, a nie o literaturze. Wydaje mu się , że jest nierozpoznany i może sobie na wszystko pozwalać . Otóż dla wszystkich którym się wydaje że tak właśnie jest , informuję , że wysłałem do niego pismo, na adres który uważam za właściwy , listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. Gdyby adres był niewłaściwy , przesyłka ta powinna do mnie wrócić. Wróciło, ale potwierdzenie , że adresat przesyłkę odebrał. Czy trzeba jeszcze czegoś więcej aby mieć pewność że ten , to jest właśnie ten ??? Dla tych co go nie znają może nie być do końca zrozumiałe, jakie "zasługi" ma on dla Polanki, i ile już razy z hukiem wylatywał z naszego forum. Jednak tam gdzie się wtedy przenosi , musi nie być inaczej, skoro z uporem maniaka powraca na nasze forum, na którym koniecznie chciał by pełnić wiodącą rolę. Jak pokazał w ostatnim okresie taki czas , jeszcze nie nadszedł. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...