Skocz do zawartości
Piotr_S

Buckfast - tak czy nie

289 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

Witam jako że to mój pierwszy post chciałem się bardzo serdecznie przywitać na forum :)

No kurcze swędzi ten kij.

Kolego Przemura -

 

 

 

 

Kolego daro przeczytałem ten temat dość dokładnie i zauważyłem że jesteś olbrzymim przeciwnikiem bf nie wiem z czego to wynika pewnie z doświadczenia może kolega zdradzi  jakie bf wytestował i ich ilości w swojej pasiece.Bardzo chętnie porównam te doświadczenia ze swoimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

U tablicy. Dlaczego przeciw ? Post robina  , ładniej nie mogłem tego opisać.

Mylisz się co do przeciwnika. Jak masz w stopce  to na mnie nie działa , ZOMO miało bardzo silne argumenty i m więcej używali tym mniej docierały do mnie  . Argumenty wiedzy działają , siła jest ślepa i głupia. Sprawdza się u zawodowców bo tam obowiązkowa wymiana matek co rok. Zapominają oni o tych robina faroszowych chłopach , po których po wielu latach po śmierci farosza  pokazywały się włoszkowate maści w okolicy .

Lepsze jest wrogiem dobrego nie widzę powodu dla czego miałbym zmieniać z rasy kraińskiej ( dla mnie Polskiej ) dla mieszańca. Po cóż mam próbować ?

Pokaż te argumenty . Bo ja jasno określiłem dlaczego nie . Co do tych chłopów to nie jestem idiotą nie dopuściłem żeby pokazały się w okolicy bez sprawdzenia. I wcale mi nie o miodność chodzi bo to trudno mierzalne.

Teraz Ciebie wywołuję , ładnie napisz punkt po punkcie co i dla czego . No i najważniejsze ile , od kogo testowałeś. Ja miałem od 3 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem twojej hardości wypowiedzi,na spokojnie chciałem porównać doświadczenia,niestety kolega nie opisałeś swoich więc właściwie nie mam co wypisywać,bo cóż koledze powiedzą numerki pszczół  od Josefa Kollera czy Kelda Brandstrupa.To zapewne czarna magia,a Kraina to region w Słowenii od której pochodzi nazwa rzekomo dla ciebie Polskiej pszczoły no mam nadzieję że kolega teraz piwa nie pije,bo by sie znowu zakrztusił.Ja miałam BF od 20 najczęściej z zagranicy.I co i nic!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Nie kolego, nie kpię.

Ja za Tobą nie nadążam. Raz piszesz o rasie, raz o linii. Dla mnie to dwie różne sprawy. Dla mnie BF to nie rasa, ani nie linia. To kundel o cechach pasujących pewnemu ponoć kompetentnemu duchownemu, któremu być może udało się uzyskać w jakimś stopniu powtarzalność kundlich cech, ale bez stosownych gwarancji. Ale nie chcę się mądrzyć, bo to nie mój ogródek.   Dlatego może trudno nam się dogadać. Dla mnie wartością nie do przecenienia był garnitur genetyczny polskiego konia tarpana, utracony raz na zawsze, garnitur tura, dropia itp. Rodzimy genom wyselekcjonowany przez naturę, będący rezerwuarem podstawowych cech, do których zawsze można wrócić, jak hodowcy np krów zabrną w ślepą uliczkę. Myśliwi selekcjonują dziś jelenia kulą, ale jakość tej selekcji ma się nijak do działalności najlepszego selekcjonera - wilka. Może gdybyśmy zachowali stosowną proporcję, nie mielibyśmy ASF, bo wilki by skonsumowały w pierwszej kolejności chore dziki. Wiem, że z pszczołami jest nieco inaczej, i rozumowanie jest tu nieprzenośne. Tak samo patrzę na pszczoły i jako myśliwemu wydaje mi się, że w Polsce mamy na tyle wolność i demokrację, że możliwa jest hodowla jeleni różnych ras, czy linii w poszczególnych nadleśnictwach, że nie powiem - leśnictwach. Przynajmniej tak się niektórym pszczelarzom wydaje. Trochę to przypomina liberum veto.  A przy odrobinie dyscypliny i pohamowaniu zapędów importowych mogłoby być tak fajnie. Każdy mógłby sobie wyprodukować w swej pasiece matki w oparciu o spermę trutni sąsiada, i miałyby one powtarzalność pozytywnych cech bez konieczności oceny terenowej. Przy jednocześnie najlepszym dopasowaniu do naszego klimatu i pożytków. No cóż, widocznie zarabianie na pszczelarzach ma tu najwyższy priorytet.

robin

Co mnie obchodzi nazwa pszczoły czy linii.

Mam to w nosie czy to krainka.. np karpadka, neska czy buckfast 543 cz b 12 czy b549.

Nie jestem masochistą narodowo zaburzonym.

Trzymam pszczoły jakie w mych ulach i warunkach mi odpowiadają. Mogą to być kundle bf. I kundle krainki.

Mam to w nosie, skoro te kundle mi odpowiadają.

Selekcjonerem jestem tylko na własne potrzeby, matkami nie handluję.

Do Tego co pijesz(jak mi się wydaje), powiadam Ci ma dobre pszczoły jak do swych warunków dopasujesz.

 

Uważam że system hodowli pszczół buckfast jest powtarzalny. Wynika to z zasady. Natomiast zasady hodowli linii pszczół rasy krainskiej są nie powtarzalne a utrzymanie linii ponad lat.... jest niemożliwe.

To jest jasne i nie do obronienia. Woda święcona nie pomorze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Uważam że system hodowli pszczół buckfast jest powtarzalny. Wynika to z zasady. Natomiast zasady hodowli linii pszczół rasy krainskiej są nie powtarzalne a utrzymanie linii ponad lat.... jest niemożliwe.

Mendel z grobu wstał.

Marbet jakie zasady ? Zasady hodowli dziedziczenia są jednakie dla pszczół , krów i całej biologi. Pisanie że urodził się w białej rodzinie murzynek i branie tego za prawdę  świadczy o zbyt dużej porcji nowel typu Anna Maria Wesołowska .Jak Ci syn murzynek wyjdzie też się będziesz cieszył ? Geny się rozszczepiły. ;)

Nikt nie uzna buckasta za linię , rasę i nikt nie założy ksiąg hodowlanych bo te ,,zasady ,, w 4 literach mają naukowe zasady prowadzenia hodowli zwierząt .

Czyje małpy tego cyrk ale jak małpy srają sąsiadom do zupy to przestaje obowiązywać taka zasada. A właśnie u pszczół tak jest , to nie krowy w oborze na łańcuchu . Wypowiadasz się bez krzty wiedzy bo to co sobie myślisz że jest prawdą to tylko myślenie że to prawda i nic wspólnego z nią nie ma.

Kiedyś za komuny wszystkie byki musiały być kastrowane pod groźbą kary , pomimo że przyrosty , jakość mięsa u tych jajecznych jest o niebo lepsza.

Dlaczego  ? Dlatego żeby poprawić pogłowie .  Te ,,zasady,, niczego nie poprawiają robią bajzel który po jakimś czasie wyjdzie wszystkim bokiem jak już nie wychodzi.

Tylko kurcze czemu ma mi  ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Nie bardzo rozumiem twojej hardości wypowiedzi,na spokojnie chciałem porównać doświadczenia,niestety kolega nie opisałeś swoich więc właściwie nie mam co wypisywać,bo cóż koledze powiedzą numerki pszczół  od Josefa Kollera czy Kelda Brandstrupa.To zapewne czarna magia,a Kraina to region w Słowenii od której pochodzi nazwa rzekomo dla ciebie Polskiej pszczoły no mam nadzieję że kolega teraz piwa nie pije,bo by sie znowu zakrztusił.Ja miałam BF od 20 najczęściej z zagranicy.I co i nic!!

1. Wikipedia to nie wiedza a skąd pochodzi nazwa nie świadczy o pochodzeniu populacji . Krainka występowała naturalnie  w Polskiej części Karpat i bezpośrednio od niej pochodzi linia ,, Podgórska ,,. Dalej nie będę rozwijał.

2 I co i nic . No a co ma być ? Napisz bo dla nic to po co ?

3. Co do numerków to byś się zdziwił.

Moja odpowiedź nie jest harda a konkretna,  w odpowiedzi  nie pokazujesz nic  . Napisz konkretnie ,skoro masz 20 lat,i  sprostuj moje ścieżki , wyżej wypunktowałem dla czego moim zdaniem nie . Napisz dlaczego tak.

 

Jacku jak Pomorze nie pomoże to może pomoże morze  :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni dyskutanci z POmorza i Trójmorza,

Dobra jest dobra Krainka, dobry jest dobry Buckfast i vice versa

Pszczoła to pszczoła, jaka jest każdy widzi.

Aby mieć dobre efekty w pasiece najlepiej samemu prowadzić selekcję

łączyć dobre z dobrymi, starać się eliminować (nie pozwalać na reprodukowanie) matki i trutnie o cechach dla nas nieporządanych.

W rodzinach produkcyjnych trzymać młode plenne matki.

Tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie za 1000pkt dlaczego Niemcy mają najwięcej hodowców bf do tego mają jedne z lepszych krainek i nic nikomu nie przeszkadza a w Polsce zawsze jest płacz a gówno swojego mamy

 Bo Niemcy są specjalistami w selekcji i czystości rasowej.

Wszyscy ich za to kochamy. :)

Tylko Niemiec mógł stworzyć ramkę Jentera

(Komu potrzebna jest ta cholera?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego daro chyba z 10 at temu na wykładach jeden ze znanych hodowców Polskich mówił że najwięcej o BF ,,wiedzą,,pszczelarze którzy tej pszczoły nie mieli lub wydaje im się ze coś mieli,ewentualnie coś tam słyszeli od kolegów.Widzę w twoim przypadku bardzo się to stwierdzenie sprawdza ,bo szybko kolega zmienia temat i przechodzi na mnie jakbym ja miał coś komuś udowodnić.A tak na prawdę to nie ja tu gadam źle na bf .Więc ja nic nie muszę udowadniać mam w pasiece 50% bf jestem zadowolony i z krainek i BF złośliwieją obie,bardzo miodne trafiają się obie.Chętnie posłucham prawdziwych twoich doświadczeń o bf,o których od kogo,a nie że coś gdzieś tam ktoś ZOMO,numerki itd..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu to nie było takiego dostępu do bf jak teraz, kto go tam zamawiał. Jak już kupił w Polsce cholera wie co jeszcze czy to w ogóle cos z bf miało wspólnego do tego z 3szt tak teraz powtarza jaki to on doświadczony bo przerobił tą pszczołę. Trutowiska niemieckie są wyśmiewane że to pic na wodę a jakie Brat Adam miał trutowisko? Jakie miał średnie z ula? Może warto poczytać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marbert, podważasz kolego moje zaufanie do mego nauczyciela biologii. On mnie uczył, że kto bez sensu spermą po okolicy sieje, ten bękarty zbiera :D . Też nie jestem masochistą narodowo zaburzonym, ani  nie należę do KKK. Wydaje mi się, że Tobie wydaje się, że rozumiesz pojęcie hodowli. Z powodu innego rozumienia założeń i celu hodowli jako świadomej i zorganizowanej działalności ludzkiej, nie widzę sensu dalszej dyskusji. Nadajemy i odbieramy kolego na zupełnie innych długościach fali. Szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem nie jest pszczoła Buckwast.

Problemem jest poziom zdecydowanej większości jej hodowców.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Nie mam nic przeciwko Bf, choć jej definicja jest bardzo mętna, a dziecięca pewność radości jej chowu - żadna. Znany hodowca Polbart http://www.polbart.com/ w zakładce "Matki pszczele unasiennione naturalnie" pisze między innymi:

 

Przyjęta przez nas metoda unasienniania naturalnego, jest porównywalna z inseminacją matek pszczelich zmiksowanym nasieniem wielu linii trutni jak również unasiennianiem matek na trutowiskach - trutniami wielu linii rodzin ojcowskich.

 

Taka metoda miksowania nasienia ma mieć przewagę nad innymi  metodami. Neguje ona przy okazji sens inseminacji matek spermą trutni o gwarantowanym garniturze, unasieniania matek na trutowisku Bornholm itp pomysłów.

Wcześniej naczytałem się głupot, że matka w locie godowym kopuluje kolejno z kilkoma trutniami. Nie sądzę, że na jej wybór chwilowego partnera mają wpływ apiuczucia. Sądzę, że o sukcesie zapłodnienia decyduje tu kondycja trutnia kopulanta i jego wrażliwość osobnicza na feromon. Być może skuteczność przepychania się w locie (u ludzi jest odwrotnie, chłop z opuszczonymi spodniami biegnie wolniej niż baba z zadartą kiecką) Jeżeli mamusię zapłodnimy mieszaniną nasienia trutni z krajów UE i spoza UE :D , to prawdopodobnie okaże się, że każda jej córka będzie miała po niej i po tatusiu reprezentowanym przez pojedynczy plemnik inny garnitur genetyczny. Mamusia decydując się złożyć jajeczko na córeczkę, zapładnia je sprytnym ruchem dupki pojedynczym plemnikiem losowo wyciśniętym ze swego intymnego zbiorniczka (może wyciska ich i więcej, ale zapładnia podobno ten najszybszy). Syneczek zaś zostanie wyposażony tylko w garnitur po mamusi, bo tejże szkoda na niego złamanego plemnika. Czyli każda "wyhodowana" tak matka musi być inna. Inne rozumowanie, to podważanie dzierżonowskich podstaw dzieworództwa. Cóż z tego wynika?

Powstają pytania:

  1. Skąd hodowca przekładając larwy na przeznaczone do handlu matki wie co przekłada? Skąd jego pewność, że wie co sprzedaje i że jest hodowcą?
  2. Czy  takie postępowanie ma coś wspólnego z hodowlą, czy jest to tylko zwykła przypadkowa  reprodukcja, bez gwarancji jakości, tylko dla kasy?
  3. Czy w Polsce rzeczy są nazywane po imieniu, czym różni się hodowla od reprodukcji i chowu?
  4. Kto w Polsce handluje matkami? 
  5. Kto w polskim pszczelarstwie oprócz trutni - półgenków odpowiada za hodowlę?
  6. Czy w Pszczelej Woli uczą podstaw genetyki?
  7. Dlaczego w naszym kraju każdy może "hodować" rodowodowe pszczoły, a psów nie?

Panie Leszku - sorry!

Czepiłem się tu akurat znanego pszczelarza, którego lubię i szanuję, ponieważ wypisuje on na temat "hodowli" stosunkowo mało niestrawnych dla mnie rzeczy. Od czytania innych boli mnie strasznie głowa. Jako zupełny amator intuicyjnie zaliczam genetykę do nauk ścisłych, a nie do beletrystyki. Może w Polsce niesłusznie. Bo Polska to kraj płynący dzierżonowską mieszaniną sperm trutni z całego świata i wszystko tu jest kwestią przypadku, z czego jesteśmy dumni. Narodziny Murzynka w białej rodzinie to normalka, o czym można przeczytać w rasistowskim elementarzu Falskiego (o Murzynku Bambo, co w odróżnieniu od znanego artysty boi się wybielenia :) ).

----------------------

p.s. - Może dla naszych "hodowców" do zaakceptowania byłaby praktyka wcześniejszego miksowania zapasów spermy z banku przeznaczonej do inseminacji pań in vitro? Ale co wtedy z alimentami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat trafiony w dziesiątkę. Wypowiadają się również ,,znawcy"- no  i dobrze.  Temat może trwać do ,,końca świata i jeden dzień  dłużej." Naiwni, nie będzie  od tego lepiej w obrocie matek.

Odnoszę wrażenie, że młócimy to samo zboże. Obecnie 141 postów i co? Może warto powrócić do cięższych tematów zwłaszcza dla decydentów - trzeba ruszyć tyłki. Jakoś umilkł temat dopłat do rodzin pszczelich a nie dla krwiopijców. Temat ziemi dla  pszczelarzy, temat durnych grantów , temat miodu z Ukrainy i nie tylko, wiem, że jak co roku za chwilę, będzie za późno bo nosema Cerance, wykończy pasieki, itd. Ale czym gorzej tym lepiej, nieprawdaż?

...............................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Nie mam nic przeciwko Bf, choć jej definicja jest bardzo mętna, a dziecięca pewność radości jej chowu - żadna. Znany hodowca Polbart http://www.polbart.com/ w zakładce "Matki pszczele unasiennione naturalnie" pisze między innymi:

 

Przyjęta przez nas metoda unasienniania naturalnego, jest porównywalna z inseminacją matek pszczelich zmiksowanym nasieniem wielu linii trutni jak również unasiennianiem matek na trutowiskach - trutniami wielu linii rodzin ojcowskich.

 

Taka metoda miksowania nasienia ma mieć przewagę nad innymi  metodami. Neguje ona przy okazji sens inseminacji matek spermą trutni o gwarantowanym garniturze, unasieniania matek na trutowisku Bornholm itp pomysłów.

Wcześniej naczytałem się głupot, że matka w locie godowym kopuluje kolejno z kilkoma trutniami. Nie sądzę, że na jej wybór chwilowego partnera mają wpływ apiuczucia. Sądzę, że o sukcesie zapłodnienia decyduje tu kondycja trutnia kopulanta i jego wrażliwość osobnicza na feromon. Być może skuteczność przepychania się w locie (u ludzi jest odwrotnie, chłop z opuszczonymi spodniami biegnie wolniej niż baba z zadartą kiecką) Jeżeli mamusię zapłodnimy mieszaniną nasienia trutni z krajów UE i spoza UE :D , to prawdopodobnie okaże się, że każda jej córka będzie miała po niej i po tatusiu reprezentowanym przez pojedynczy plemnik inny garnitur genetyczny. Mamusia decydując się złożyć jajeczko na córeczkę, zapładnia je sprytnym ruchem dupki pojedynczym plemnikiem losowo wyciśniętym ze swego intymnego zbiorniczka (może wyciska ich i więcej, ale zapładnia podobno ten najszybszy). Syneczek zaś zostanie wyposażony tylko w garnitur po mamusi, bo tejże szkoda na niego złamanego plemnika. Czyli każda "wyhodowana" tak matka musi być inna. Inne rozumowanie, to podważanie dzierżonowskich podstaw dzieworództwa. Cóż z tego wynika?

Powstają pytania:

  1. Skąd hodowca przekładając larwy na przeznaczone do handlu matki wie co przekłada? Skąd jego pewność, że wie co sprzedaje i że jest hodowcą?
  2. Czy  takie postępowanie ma coś wspólnego z hodowlą, czy jest to tylko zwykła przypadkowa  reprodukcja, bez gwarancji jakości, tylko dla kasy?
  3. Czy w Polsce rzeczy są nazywane po imieniu, czym różni się hodowla od reprodukcji i chowu?
  4. Kto w Polsce handluje matkami? 
  5. Kto w polskim pszczelarstwie oprócz trutni - półgenków odpowiada za hodowlę?
  6. Czy w Pszczelej Woli uczą podstaw genetyki?
  7. Dlaczego w naszym kraju każdy może "hodować" rodowodowe pszczoły, a psów nie?

Panie Leszku - sorry!

Czepiłem się tu akurat znanego pszczelarza, którego lubię i szanuję, ponieważ wypisuje on na temat "hodowli" stosunkowo mało niestrawnych dla mnie rzeczy. Od czytania innych boli mnie strasznie głowa. Jako zupełny amator intuicyjnie zaliczam genetykę do nauk ścisłych, a nie do beletrystyki. Może w Polsce niesłusznie. Bo Polska to kraj płynący dzierżonowską mieszaniną sperm trutni z całego świata i wszystko tu jest kwestią przypadku, z czego jesteśmy dumni. Narodziny Murzynka w białej rodzinie to normalka, o czym można przeczytać w rasistowskim elementarzu Falskiego (o Murzynku Bambo, co w odróżnieniu od znanego artysty boi się wybielenia :) ).

----------------------

p.s. - Może dla naszych "hodowców" do zaakceptowania byłaby praktyka wcześniejszego miksowania zapasów spermy z banku przeznaczonej do inseminacji pań in vitro? Ale co wtedy z alimentami?

 

Panie Wiktorze a jakie to niby pszczoły na tym trutowisku na Bornholmie  męczy Poul Erik Karlsen? :-)

Proszę rzucić okiem

http://www.pedigreeapis.org/biblio/artcl/EO99princBAen.html

Proponuję zgłębiać wiedzę i poczytać o sposobach unasienniania matek pszczelich na świecie, jakie stosuje się w obecnej chwili, począwszy od inseminacji nasieniem jednego trutnia poprzez różne kombinacie naturalnego  unasienniania aż po inseminację matek pszczelich zmiksowanym nasieniem wielu linii trutni.

 

Prezent dla przeciwników pszczoły Buckfast.

Dobrze znany mi,  Pan Profesor Gajdar chyba czytał Wasze wypowiedzi J.

https://www.youtube.com/watch?v=9mfCIg9M0UQ

Przeczytajcie koniecznie wszystkie wypowiedzi pod filmem.

Pszczoła Buckfast prze na wschód. Odwrotnego procesu  jakoś nie widzę..

Proszę spojrzeć  na Ukrainę, Rosję i Białoruś na

 http://perso.fundp.ac.be/~jvandyck/homage/elver/

Kto do diabła wpuścił nie tylko do tych krajów tą pszczołę i dlaczego jest jej coraz więcej. :-)

Proszę spojrzeć na przykład na taki jeden z cudów  http://perso.unamur.be/~jvandyck/homage/elver/pedgr/ped_AS_2017.html

których jest tam więcej jak chociażby

http://perso.unamur.be/~jvandyck/homage/elver/pedgr/ped_HOS_2017.html

 

Ciąg dalszy na

http://www.polbart.com/jakie-matki-pszczele-i-trutnie-takie-i-pszczoly.html

Pozdrawiam,

polbart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty Polbart jak nie pochlejesz to potrafisz nawet kulturalnie pisać.

I to Panie Wiktorze:-)

To już nie :

"Przetracony w kręgosłup podczas katapultowania lotnik p******* swoje farmazony na zdychającym forum Polanki"?

Edytowane przez ppepe
Regulamin - par.1 pkt.1 - Ustawa o j

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem linkowany filmik pana Gajdara i rozczytałem ze zrozumieniem komentarze. Obejrzałem jeszcze kilka takich filmów i muszę stwierdzić, że nie znalazłem ani jednego obiektywnego, o hodowli, bez lokowania produktu i dyskretnego, ale nachalnego marketingu.

Pisze Pan na swej witrynie:

 

Najlepsza pszczoła wyhodowana do tej pory w Polsce była krzyżówką międzyrasową. "Achwa" , którą w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku stworzył Pan Doktor Antoni Chwałkowski z Bochni. Stroną mateczną była Carnica Troiseck a ojcowską mix nasienia trutni gruzińskich(kaukaskich) K5 i trutni środkowoeuropejskich, z przewagą tych pierwszych. Doktor mieszał nasienie trutni w specjalnie skonstruowanym w tym celu mikserze. Pewien hodowca matek pszczelich ze Śląska jest w posiadania tego urządzenia. Pszczoły "Achwa" do piątego pokolenia nie traciły swoich pierwotnych cech a wręcz zyskiwały na swojej doskonałości. Matki pszczele w następnych pokoleniach unasienniały się losowo, w różnych terenach z trutniami posiadającym dość pokaźnie zróżnicowany materiał genetyczny.

 

Plemnik, to z jednej strony płeć,  a z drugiej strony garnitur genetyczny dzieci mamusi. Skupmy się na tym drugim. Nie rozumiem jaki cel może mieć miksowanie spermy. Chyba nie chodzi o defragmentację, czy uszkodzenia plemników. Jak przypuszczam chodzi o utworzenie jak najbardziej jednorodnej mieszaniny całych i zdrowych plemników różnych linii jakiejś rasy. Stosowanie miksera wydaje mi się niepotrzebne, bo plemniki się poruszają i same się wymiksują w zbiorniczku nasiennym matki w okresie od unasienienia, do rozpoczęcia czerwienia. Jeżeli weźmiemy do miksera nasienie trutni z pięciu linii, to dobrze wykonana robota miksowania objawi się tym, że co piąta wygryzająca się pszczoła powtórzy cechy. A więc i co piąta mamusia na ramce hodowlanej. Trutni to nie dotyczy. Będą wszystkie takie same z mamusinym garniturem.

Pytanie: po co miksuje się plemniki? Ile muszę u Pana zakupić matek powiedzmy Bf, by wybrać z nich dwie o jednakowych cechach?.    

Nie sądzę, że nie rozumie Pan różnicy między miksem nasienia różnych linii, o których pan najpierw pisze, a miksem nasienia różnych ras (achwa) do którego mnie pan dyskretnie i płynnie przenosi.

Dlaczego mają sukcesy hodowlane (przypadkowe, przy ogromnej ilości prób?) pojedynczy hodowcy (brat Adam, dr Chwałkowski), a nie maja takowych wyspecjalizowane agendy naukowe? Do czego mądrego w hodowli pszczoły w Polsce i nie tylko dopłaca UE i my z podatków? Czy hodowla pszczoły miodnej to forma hazardu? Coraz mniej liczę na pomoc z zewnątrz w poprawie cech mych pszczół. Traci pan potencjalnego klienta, a szkoda ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Najlepsza pszczoła wyhodowana do tej pory w Polsce była krzyżówką międzyrasową. "Achwa" , którą w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku stworzył Pan Doktor Antoni Chwałkowski z Bochni. Stroną mateczną była Carnica Troiseck a ojcowską mix nasienia trutni gruzińskich(kaukaskich) K5 i trutni środkowoeuropejskich, z przewagą tych pierwszych.

 

 

Wcześniej czytamy

 

 

Pszczoła Buckfast prze na wschód. Odwrotnego procesu  jakoś nie widzę..

Proszę spojrzeć  na Ukrainę, Rosję i Białoruś na

 

I skąd  Wy kurna weźmiecie tą czystą  pszczołę Kaukaską ,primorską czy cypryjkę .Jeżeli wszędzie będzie "mieszanka " ????

I   tylko o to chodzi , i  aż o to chodzi wpierniczacie się wszędzie z wyższością   krzyżowania każdy z każdym ,ale gdzieś musi być obszar z którego musicie brać ,pełnymi garściami ,żeby nas uszczęśliwiać mieszanką . Gdzie ???

Biznes jest biznes i wszystko niektórzy powiedzą  żeby drugiego uszczęśliwić swoją ofertą . :mellow:

Brat też tak się zakręcił że napisał że "czystą mieszankę " mieszał z innymi  czystymi rasami :o ,miedzy duchownymi też  zdarzają  biznesmeni . :mellow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są psy co nie mają prawie pcheł i są psy co mają pchły,a co kilka lat nawał pcheł. Z pszczołami jest to samo tylko wszystkie bukfasty mają pchły ,a co kilka lat jest nawał pcheł . Ruskie teraz potrenują i za 6-7 lat będą mądrzejsi, oczywiście Ci którzy zostaną w bojach :o:O  W Europie nie ma  krainki od dawna  to są wszystko krzyżówki. Krainka była przed wojną i były to matki jednolicie czarno ubarwione.  Tutaj ciekawostka jeszcze o pszczole kraińskiej  .Jacy guru tacy uczniowie :Phttps://archiwum.allegro.pl/oferta/matki-pszczele-carnica-z-celle-15-16-vi-i6267106718.html  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Krainka była przed wojną i były to matki jednolicie czarno ubarwione.

Bredzisławie  - Karol Grocholski  ,, Podręcznik dla pszczelarzy ,, Lwów 1877 i tam przeczytasz o ubarwieniu krainki , włoszki i kundlach Dzierżona. Czarna to pszczoła lokalna , leśna borówka czy jak tam zwał. :D;)

Jak to mówią walniesz w stół a nożyce się odezwą. Sprowadzamy , mieszamy i zobaczymy co wyjdzie u idiotów co kupią.

Baru to się mówi - mulitikulti . :D

P.S. Daj e-mail na priv to Ci wyślę do poczytania , praw autorskich już nie ma.Zobaczysz jak nie wiele osiągnięto przez te lata w pszczelarstwie.

Fajnie tam napisane - nie umiesz pszczół prowadzić , nie rób nic a one same sobie dadzą radę i Tobie pożytek .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...