-
Liczba zawartości
4 119 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez robinhuud
-
Ateno, kondolencje, ale się nie martw kochany ludowy chłopie. Dialektyka historyczna (opyt) mówi mi, że powstanie koalicja rządząca PIS - PSL. Zastanawiam się , co chciał powiedzieć poeta mówiąc : "wyszło szydło z wora". Wor to po rusku złodziej, mniejsza o to szydło. Pytli na wsi słyczaj trzeba przykleić na plecach ciężką niebieską opalitkę i profilaktycznie, na jakiś czas, ograniczyć ją w czerwieniu. No może jeszcze podciąć lewe/prawe (wg uznania) skrzydełko, żeby nie spierdzieliła z kawiarenki. Będzie uniewinnienie/ułaskawienie dla pewnego spokrewnionego prawnika z Gdańska. Pewne jak w banku.Amber Gold. Ciekawe na kogo głosował Leszek Chmielewski?
-
Problem zapewne polega na romantycznej słowiańskiej chęci chcenia. Menele wolą zamarznąć, niż pójść do noclegowni. Tam ONI nie pozwalają NASZYM się nawalić i taplać do woli w bagienku szczęścia "wolności".
-
Ateno, Poznań posiada 2463 ha lasow komunalnych korzystnie rozlokowanych dla celow pszczelarskich, a z innymi formami własności w granicach miasta jest ponad 4 tys ha lasu. My mówimy o wydzierżawieniu pszczelarzom 2 ha na 100 działeczkach równomiernie rozmieszczonych.
-
Kalkulacja dla Poznania po jednym Leszku Chmielewskim: W Poznaniu w dwóch kołach jest zrzeszonych około 150 pszczelarzy, z czego pasieki w granicach miasta ma około 100 pszczelarzy. Poznań ma 262 km kw. Na jednego pszczelarza przypada zatem 2,62 km kw. Ten areał w warunkach miejskich może być pastwiskiem dla powiedzmy 5-10 rodzin pszczelich. Gdyby przeznaczyć na pasieczysko placyk o powierzchni 10 x 20 m, to 100 takich pasieczysk zajęłoby sumarycznie 2 ha. Właściciel działki, na której byłoby wydzielone pasieczysko mógłby być zwolniony z podatku gruntowego za te 200 m kw. Za ten areał mógłby zapłacić podatek rolny pszczelarz - dzierżawca.Ostatecznie ponoć jest w tym sensie poprzez Władysława Serafina i Janinę Kozak rolnikiem, a żony pszczelarzy (pszczelarki) mogłyby (mogą już dziś) założyć miejskie koło gospodyń wiejskich. . Miasto straciłoby różnicę między podatkami gruntowym i rolnym za powierzchnię 2 ha. To niewielki koszt racjonalnego rozwiązania problemu zapylania środowiska. Można go swobodnie odrobić jednym fotoradarem lub parkomatem. Przy organizacji sieci takich pasieczysk możnaby uwzględnić już istniejące pasieki oczywiście likwidując lokalne przepszczelenia. Poza tak skonstruowana siecią pasieczysk mógłby obowiązywać zakaz pszczelarzenia w granicach miasta. To jest tylko propozycja, racjonalne napszczelenie terenów miejskich mogliby określić specjaliści. Wtedy możnaby zapanować nad prawdziwymi statystykami pszczelarskimi. Standardowe pasieczysko (jego dzierżawca) miałoby swoje prawa i obowiązki i byłoby w sposób znormalizowany oznakowane i ogrodzone, oraz okresowo kontrolowane. Myślę, że to mogłoby być zalegalizowaniem istniejącego dziś bałaganu.
-
Kolego Endriu1111111 i inni. Gdyby ktoś chciał zapytać Tadeusza Sabata i Zdzisława Zieniewicza. o nielegalny kumafos przemycony do Polski i sprzedawany spod lady, reklamowany ze złamaniem prawa w kalendarzu Pasieki na 2016 rok i ewentualnie zatańczyć z nimi, to zapraszam na kameralną międzynarodową imprezę pszczelarską w Mierzynie powiat Międzychód dnia 14 listopada o 9.00 (Centrum Spotkań Biznesu i Rekreacji.- Mierzyn 29) Program: 9:00 - otwarcie uroczystości 10:00 - wykład Prezydenta PZP Tadeusza Sabata 11:00 - wykład Benedykta Polaczka - Niemcy 13:00 - 14:00 - obiad 14:00 - wykład Mirosława SedlaÄka - Czechy 15:00 - wykład Georga Macha - Niemcy 16:00 - wykład Zdzisława Zieniewicza - Polska 20:00 - zabawa taneczna z atrakcjami Koszt wykładów - 60 zł od osoby (w tym obiad, kawa - herbata, ciasto i certyfikat) Koszt zabawy - 80 zł od osoby Nocleg - 40 zł od osoby Prosimy o potwierdzenie telefoniczne - 601 704 253 - do dnia 7.11.2015 r. Podaję namiary na tą międzynarodową imprezę na Polance, bo na witrynie PZP ani śladu, a WZP Gorzów chyba nie ma witryny (nie znalazłem). Krajanom z Międzychodu trzeba pomóc, bo to tyż Pyrlandia http://www.csbir-mierzyn.pl/
-
Rozsądna jest tylko droga edukacji i wpływania na świadomość otoczenia. Radykalizacja postawy pszczelarzy, jak pokazuje praktyka, prowadzi do wandalizmu, celowych wytuć pasiek i ich podpaleń. Rozsądne rozwiązanie sprawy działek dzierżawionych pod pasieki w miastach na szczeblu administracji (za symboliczną złotówkę) nie rozwiąże problemu, albowiem w terenie z celowo rozmieszczoną siecią takich działek trzeba by wprowadzić zakaz pszczelarzenia na działkach prywatnych, dachach itp. Swoją drogą to ciekawe, w ilu przypadkach ludzie którym udało się z sąsiedztwa wysiudać pasiekę, po jakims czasie założyli tam swoją. Rozwiązanie problemu powinna zaproponować jedna duża silna organizacja krajowa pszczelarzy mająca autorytet wśród swoich członków, a nie tylko w ministerstwie rolnictwa. Dziki chów pszczół powinien być zakazany, tak jak dziś zakazany jest dziki połów ryb wędką. Powinna obowiązywać "karta pszczelarza/bartnika" (egzamin) gwarantująca minimum wykształcenia potrzebnego do chowu pszczół w miastach, na polach i w lasach komunalnych (być może i państwowych). Takie uregulowania powinny dotyczyć pszczelarzy - amatorów. Na wzór Polskiego Związku Wędkarskiego (pozytywy, bo u nich negatywów też dużo). Pszczelarz na tak dzierżawionej działce powinien mieć gwarancje, w tym prawne (np. radosna walka radnych z komarami), pod warunkiem że dba o pszczoły. To powinna okresowo kontrolować kompetentna komisja. Ten proces możnaby rozpocząć na najbliższym nadzwyczajnym zjeździe statutowym PZP, ale do tego daleka droga. Na dzień dzisiejszy im w pszczelarstwie mętniejsza woda, tym więcej jest do złowienia w niej złotych rybek przez dozywotnich bonzów. PZP powinien wyprowadzić sztandar, powinna zostać powołana nowa organizacja na nowych zasadach, bo jak pokazuje nauka, żadna organizacja nie jest w stanie zreformować się od wewnątrz swoimi siłami. Organizacją powinien kierować amator, a nie zawodowiec - technik pszczelarz, dorabiający sobie w branży produkcji dotowanych uli i prywatnego importu leków, zbratany z importerami miodu. Konflikt interesów. Z drugiej beczki - jest wiele zakładów pracy i innych firm mających na swym terenie doskonałe warunki dla prowadzenia pasieki. Na dzień dzisiejszy dyrekcje i własciciele nie są absolutnie tym zainteresowani, bo nic z tego oprócz problemów nie mają. Tytaj przydałyby się zmiany prawne, powiedzmy na początek - wyłączenia terenu pasieki z podatku gruntowego. W Poznaniu jest wiele takich miejsc, przykładowo pas starych fortów otaczających stare miasto i do tego obficie porośniętych akacjami. Zawodowcy powinni założyć związek zawodowy i tam walczyć o swoje sprawy. Tu biorę poważnie pod uwagę fakt wprowadzenia zakazu dla amatorów wędrówki z pszczolami na tereny zarezerwowane dla zawodowców. Coś za coś. Oczywiście potrzebna będzie precyzyjna definicja amatora i profesjonalisty.
-
Zabezpieczenie pasieki przed intruzami, stacjonarnej i wędrownej
robinhuud odpowiedział tarczewski → na temat → Forum
Tu na Allegro w lepszej cenie http://allegro.pl/lampa-reflektor-kamera-do-monitoringu-5-mpx-i5748945437.html -
Prezesie Chyba w praniu nie jest tak słodko. Leśnicy jakby ostatnio skręcili w stronę skubania brukselki z bartnikami. Jest w tym dla pszczelarza pewien nietakt, by podwozić pasieki pod barcie. Bartnicy nie wiedzieć czemu niezbyt dobrze myślą o pszczelarzach. Pszczelarze często uważają bartników za roznosicieli chorób pszczelich. http://bartnictwo.m-sto.org/. Leśnikom tak naprawdę pszczoły w monokulturze wiatropylnej sosny są niepotrzebne, choć trzeba przyznać, że po pożarach i brudnicy mniszce zaczęli urozmaicać drzewostan. Ale niezbyt cenią wierzby, lipy, klony, akacje, czy inne owadopylne. Te ostatnie wręcz tępią. Ostatnio stwierdzono u dzikow na Łotwie przeciwciała afrykańskiego pomoru świń. Niestety warroza to choroba pasożytnicza i nie można liczyc na podobne samooczyszczenie się populacji pszczół. Ale w przyrodzie działa taki mechanizm, że należy spodziewać się zaatakowania niepohamowanego wzrostu populacji roztoczy jakąś ich epidemią. To jedyna szansa dla barci.Na dzień dzisiejszy rodzina pszczela bez opieki nie ma prawa przeżyć czterech lat. A może żeby się lepiej rozumieć, w Polance założyć sekcję bartników lub odwrotnie (jakby się obrazili)? To byłby jednocześnie test dopuszczenia innych do brukselki. Chociaż u nich też nie można skubać na barć, a tylko ogólnie, na problem (działacza).
-
Czy będzie promocyjna sprzedaż ABvarC i kalendarzy na Jasnej Górze w grudniu na św. Ambrożego? Zna kto stoisko i skalę obniżki ceny? Słyszałem, że w kalendarzu "Pasieki" na 2016 wstawiono reklamę nielegalnego leku jeszcze przed oddaniem go do druku, pewnie wiosną (był sprzedawany już we wrześniu na ODP w Wałczu). Jest ta reklama w poradach na sierpień. To zdaje sie 2 x złamanie prawa (1- że reklamujemy lek tylko na receptę, 2- że nielegalny). Wycofać nakład ze sprzedaży? Wypadałoby. Z pozostałej informacji wynika, że ABvarC będę mógł kupić tylko u Łysonia i to bez recepty. Lepiej niż w Bułgarii i Turcji. Nie rozumiem w tym układzie, po co mam kupować apiwarol u weterynarza, a nie też u Łysonia. Chyba ktoś wsadził kogoś na lewe sanki.
-
Popieram. Gdy rolnik porzuci zwierzę kręgowe albo umrze, gmina ma ustawowy obowiązek zająć się stworem, a nawet go leczyć. Teoretycznie od tego są schroniska dla zwierząt, lub wyznaczone przez wójta (burmistrza) gospodarstwa. Ustawa o ochronie zwierząt traktuje pszczoły po macoszemu, bo ustawodawcy nie chciało się uwzględnić w ustawie, że pszczelarz to rolnik, a pszczoła też zwierzę , tyle że bezkręgowe. Ustawa kończy się na rybach, do wyrojonych pszczół wzywa się strażaków z trutką.. http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19971110724 Dlatego pszczoły, inne owady, jedwabniki, glizdy kalifornijskie i ślimaki można zbiorowo truć, porzucać i znęcać się nad nimi w dowolnej formie, nawet wtedy, gdy są ewidentnie w łańcuchu pokarmowym człowieka, A wystarczyłoby trochę dobrych chęci. W każdej gminie (mieście) istnieją jakieś działki, na których ani się wybudować, ani prowadzić działalność rolniczą, czy gospodarczą. Przecież pasiekę można ustawić choćby na bagnie, ruinach, obrzeżach parków, cmentarzy, czy na terenie rekultywowanym, który lepiej spełni wymogi pszczół niż powiedzmy pokryty papą dach. Ogród Botaniczny im A. Mickiewicza w Poznaniu wolał wydzierżawić kawałek swego terenu z malowniczą ruiną facetom organizującym zarobkowo strzelanie obywateli do siebie kulkami z farbą, niż pszczelarzom, którzy mogliby na ich terenie pomóc w założeniu powiedzmy edukacyjnej ścieżki roślin entomofilnych i porządnie zapylić im pozostałe zbiory. Ale NIE - BO NIE!!! A tymczasem Pan prezydent, zamiast lobbować z innymi podczas Marszu w obronie pszczół - lata po Sejmie i ministerstwie i wszystkim urzędasom i politykom dziękuje. Nie masz, nie masz nadzieje...
-
Ateno, co do stania murem, to ćwiczyłem ten temat w czasie "Marszu w obronie pszczół." Nieznacznie przerabiając hymn Samoobrony (od 1993 r) i ZSL, porwany pszczelarskim nurtem rewolucyjnym nuciłem wtedy sobie: Gdy naród do boju wystąpił z orężem, panowie w MinRolu radzili (SS=Sabat Sawicki). A szczególnie czwartą zwrotkę mówiącą o naczelnym łamistrajku: Wszak waszym był synem ów niecny kunktator co wzbudzał przed wrogiem obawę, i wódz ten naczelny, pobożny dyktator, i zdrajca, co sprzedał Warszawę. (Tutaj Kazik nie wiadomo dlaczego opuścił trzecią zwrotkę oryginału:) https://www.youtube.com/watch?v=nG_iINZ1Wrc Wesołych wyborów!!!
-
Ateno. Nie ma komentarzy pewnie z powodu tego, że wsparcie tradycyjnie nie dotyczy pszczelarzy, a producentów uli, lawet, miodarek, leków itd. Oni w swym gronie zapewne to komentują jak najskuteczniej przejąć unijną i krajową kasę. Jakość refundowanych matkek i pakietów była wielokrotnie komentowana. Propozycje dopłat do ula wielokrotnie powtarzane. Mnie, kilkuulowca refundacja dotyczy tylko w zakresie apiwarolu z krajową, wyraźnie przesoloną ceną. Refundacja kosztów szkoleń też była bębniona. Polski rolnik dostaje jednolitą płatność obszarową (JPO) jak za komuny. Czy się stoi, czy się leży - JPO się należy. Czy rolnik dba o zapylanie powierzonego mu środowiska, czy nie. Możnaby uzależnić płatność JPO od faktu posiadania przez rolnika pasieki proporcjonalnej do areału. Gdy rolnika pszczoły nie interesują, mógłby zwracać określoną dla hektara sumę na wsparcie pszczelarzy. Rolnik lejący po polach neoniko, nie dbający o zapylanie, jest szkodnikiem środowiska i należałoby się zastanowić, czy wypłacać mu zakamuflowany socjal - zapomogę z naszych pieniędzy. Sądzę, że przy takim podejściu ilość rodzin byłaby nam wreszcie znana, szybko by wzrosła, a pan rolnik drapałby się po łepetynie napełniając opryskiwacz. Ale z tym to do Panów Sabata i Siekierskiego.
-
Według umieszczonego na krótko w maju na witrynie RZP Rzeszów komercyjnego apelu prezesa Tadeusza Dylona do prezesów swych kół pszczelarzy o składanie zbiorowych zamówień na ABvarC, prezentacja tego leku odbyła się w wąskim gronie (prezesi WZP/RZP ?) dnia 5 maja 2015. Analizując daty i wydarzenia w kalendarium można i należy dojść do wniosku, że ABvarC został przemycony do kraju najprawdopodobniej po wystawie w Pleven 13 lutego (nie można wykluczyć drugiej "transzy" w czerwcu -lipcu). Według boguchwalskiej kiełbachy wyborczej miał być łońskiego roku przełom w walce z warrozą w postaci dennicowej pułapki feromonowej. Skończyło się zwykłą kontrabandą i pokątną dilerką z wciągnięciem weń naiwnych (???) terenowych działaczy pszczelarskich. Za to z pominięciem fiskusa i służb weterynaryjnych. Mnie mocno zastanawia pewność siebie prezydenta co do rejestracji tego leku przez Biopoint Stawigudy, który dziś oficjalnie odżegnuje się od takiej działalności (do której zresztą zdaje się nie ma uprawnień). Czyżby poszła łapówka? Nie ma żadnej pewności, czy rozprowadzany po cicheńku lek nie jest podróbą i czy jest pełnowartościowy, a nie jest ucieczką do portfeli polskich pszczelarzy z kosztami chemicznej utylizacji bubla za granicą. Tak jest, jak się chodzi na skróty. Pozostaje smród szanowny panie prezydencie i pytanie o rzeczywisty rozmach i cel tego kumafosowego przedsięwzięcia.
-
Zabezpieczenie pasieki przed intruzami, stacjonarnej i wędrownej
robinhuud odpowiedział tarczewski → na temat → Forum
Jeżeli masz w pasiece 230V i jakiś kawałek muru (słupa) - proponuję niepozorną lampę z PIR o sporych możliwościach. Wystarczy mieć dwie karty SD i wymieniać je będąc w pasiece. Odczyt w domu przy kawie. Ponieważ nadpisuje w pętli, można ją traktować jako bezobsługową do stwierdzenia incydentu w pasiece. http://www.conrad.pl/Kamera-do-monitoringu-z-5-MPx-reflektor-i-zapis-Renkforce-1007598,-48-%b0.htm?websale8=conrad&pi=1007598&ci=SHOP_AREA_25979_0804160 Na dole w zakładce "dokumentacja" polska flaga - ściągnij plik pdf z instrukcją stosowania. -
PREZYDENCKIE KALENDARIUM KUMAFOSOWE czyli jak hartowała się stal. (będę je uzupełniał w miarę napływu informacji) 8 luty 2013 - Konferencja Pszczelarska - Pszczela Wola - "fantastyczna rzecz, którą trzeba popierać" Zieniewicza i Sabata z kumafosem 21 maj 2013 - propagowanie w necie chałupniczej produkcji kumafosu z przemycanych z USA farmaceutyków przez Z. Zieniewicza zachęcanego postawą prezydenta marzec 2014 - artykuł w "Pasiece" Haruna Kulioglu z firmy Biohayat na temat walki z chorobami czerwiu bez używania kumafosu.(dopisuję to 2 grudnia 2015) https://pasieka24.pl/index.php/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/108-pasieka-3-2014/1312-preparat-vitafbee-plus-a-naturalne-zwalczanie-chorob-czerwiu-pszczelego 8 maj 2014 - rejestracja w Olsztynie firmy Baldan International (odnoga Biopoint - Stawiguda) z przedstawicielem argentyńskiego producenta ABvarC i tureckiego dystrybutora w swym składzie. 3-10 listopad 2014 - XX Kongres Apislavii w Turcji z udziałem T. Sabata (ABvarC zarejestrowany, rozprowadzany tam przez Biohayat) 20-23 listopad 2014 -"VII Bałtycka Pszczela Biesiada"- Corpo, PBIH i PZP w Jarosławcu 11 grudnia 2014 - rejestracja ABvarC w Bułgarii (dopisuję 6 grudnia 2015) 13 luty 2015 - Bułgaria - wystawa w Pleven - szczegółowe zapoznanie prezydenta przez PBIH (Spektromed) z legalnym tam ABvarC 26 marzec 2015 - Konferencja weterynaryjna w Kielcach - reklama pozornie legalnego ABvarC w Pszczelarzu Polskim 9-10 maj 2015 - Kamianna - "Targi Miodowe" - reklamowanie nielegalnego ABvarC przez prezydenta w elitarnym gronie - fotka na witrynie PZP. 19 maj 2015 - apel prezesa Tadeusza Dylona o zbiorowe składanie zapotrzebowań na ABvarC przez prezesów kół w RZP Rzeszów - na ich witrynie internetowej. 11 czerwiec 2015 - informacja o stosowaniu ABvarC na zebraniu mieleckiego koła pszczelarzy (na ich witrynie) 21 czerwiec 2015 - fotografia Tadeusza Sabata z opakowaniem po ABvarC w Brzezinach pod Łodzią (dopisuję 2 grudnia 2015) 22 sierpnia 2015 - Bałtów - fotografia kartoników z ABvarC na stoisku Babik Sabat. Ustna informacja o nalepkach z napisami cyrylicą na nich i cenie 110 zł. 7.stycznia 2016 - Z oficjalnego sprawozdania MRiRW: Rozważenie warunkowego wprowadzenia leków do kontrolowanego obrotu przez lekarzy ordynujących leki w pasiekach, w tym leków dopuszczonych w UE, ale nie dopuszczonych w Polsce jest przedmiotem toczącej się korespondencji z Polskim Związkiem Pszczelarskim w związku z pismem z dnia 7 stycznia 2016 r., znak L.DFZ/4/16 dotyczącego warunkowego wprowadzenia na polski rynek produktu leczniczego weterynaryjnego pod nazwą ABvarC. Z analizy przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne (Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271 z późn. zm.), a konkretnie art. 4 ust. 8 i 9 wynika, że minister właściwy do spraw rolnictwa może w przypadku klęski żywiołowej lub innego zagrożenia życia lub zdrowia zwierząt dopuścić do obrotu na czas określony produkty lecznicze nieposiadające pozwolenia na dopuszczenie do obrotu na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Może również wyrazić zgodę na sprowadzenie z zagranicy takiego produktu leczniczego pod określonymi warunkami. 23.marca 2016 - z oficjalnego sprawozdania MRiRW: W dniu 23 marca 2016 r. w gmachu Ministerstwa Rolnictwa odbyło się spotkanie, które miało na celu wypracowanie merytorycznego stanowiska dla Ministra Rolnictwa w sprawie możliwości czasowego dopuszczenia do obrotu na terytorium RP produktu o nazwie ABvarC.
-
W 2010 roku dr Paweł Chorbiński z Wrocławia, członek Rady Naukowej PZP http://zwiazek-pszczelarski.pl/rada-naukowa/ był zdania, że tylko kraje trzecie stosują w walce z warrozą środki fosforoorganiczne (kumafos). "Środki chemiczne przeznaczone do zwalczania warrozy dzieli się zwyczajowo na dwie grupy: oparte na tzw. twardej chemii oraz miękkiej chemii. Do pierwszej grupy zalicza się preparaty oparte na amitrazie i syntetycznych pyretroidach, a krajach trzecich także preparaty zawierające związki fosforoorganiczne, m.in. kumafos. W drugiej grupie są kwasy organiczne oraz specyfiki oparte na tymolu i/lub olejkach eterycznych" (Trzeba ściągnąć plik pdf i otworzyć go - środek artykułu): https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCAQFjAAahUKEwjpn4TgicXIAhXCjnIKHc0kCtk&url=http%3A%2F%2Fwww.vetpol.org.pl%2Fprawo-projekty-legislacja%2Fdoc_download%2F726-03-artykul&usg=AFQjCNG_FNgmdmyvFujVk3OgmDoqWyEMdA W marcu b.r. ten naukowiec w Swieciu n/Wisłą apeluje o zarejestrowanie kumafosu i testuje ministra Sawickiego czy tenże posłucha jego i prezydenta, czy nie (chyba nie zna procedur i kompetentnych instytucji w tych sprawach). Dlatego nie można się dziwić, że prezydent nie oglądając się na zacofanie w nauce i polityce, musiał ratować polskie pszczoły i wziął swoje sprawy w swoje kumafosowe ręce (dosłownie). http://www.pomorska.pl/rolnictwo/art/6471106,pszczelarze-wystapili-do-ministra-o-lek-na-nowego-szkodnika,id,t.html Ciekawa musi być historia ewolucji poglądów naukowca z Wrocławia w okresie doradzania panu prezydentowi. W świetle ostatnich wydarzeń Bułgaria i Polska to dzięki nim obu - kraje trzecie. Ja sobie wypraszam Panie naukowcu, jestem pszczelarzem, proszę o coś legalnego, co będę mógł na receptę kupić u weterynarza i bez okłamywanie swych klientów legalnie wpisać w zeszyt leczenia mych pszczół. Proszę nie próbować robić delikatnych nacisków na mnie do korzystania z przemyconych leków! A może rejestrację leków dla pszczół i trucizn dla ich pasożytów w Unii powierzyć wyłącznej kompetencji właściwego krajowego prezydenta od pszczół? Nie tylko rejestrację, import i dystrybucję też...
-
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=3&ved=0CDAQFjACahUKEwiD-6zI2svIAhXp_XIKHfe9ArQ&url=http%3A%2F%2Fpublic.sds.tiktalik.com%2Fpatenty%2Fpdf%2F227414.pdf&usg=AFQjCNEb9gnjAOwRA_OCsPOPVSJody5d-g
-
Podobnie myślących proszę o podpisanie petycji Kolegi Dominika z Białegostoku: http://www.petycje.pl/petycja/11551/odwolac_tadeusza_sabata_z_funkcji_prezydenta_pzp_.html
-
Panie Marku, nie ma pośpiechu. Prokuraturze trzeba pomóc i w pewnym sensie ją kontrolować. Mam po niedzieli obiecane jeszcze pewne materiały i analizy. Sprawę trzeba wg mnie - członka PZP nagłośnić przed nadzwyczajnym zjazdem i to jest ważniejsze, niż utopienie sprawy w przepastnych prokuratorskich biurkach. Dla dobra całego polskiego pszczelarstwa i ku pokrzepieniu serc. Pszczelarskich i konsumenckich, nawet chyba w odwrotnej kolejności.
-
Gdyby ktoś chciał odwiedzić (cyt. za Polbartem) "bardzo dobrą firmę oferującą produkty dla pszczół, jeszcze mało znaną polskim pszczelarzom", to w tym budynku w Olsztynie ul Jerzego Lanca 3 wynajmuje lokal 3a "Baldan International" do spółki z "OVETEM". W głębi widoczny budynek ZUS. Pewno ciężko tam kogoś zastać, skoro panowie pracują również w "Biopoincie" w Stawigudach. A może tu przyjmuje ten Turek? https://www.google.pl/maps/@53.7814748,20.4815931,3a,40.4y,185.22h,100.86t/data=!3m6!1e1!3m4!1siSB93CWK_HLRiSDutEWknw!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1 Dzisiaj dzięki netowi świat jest globalną wiochą, łatwo wszystko sprawdzić i nie działać w ciemno. Przykładowo można zadzwonić pod widoczny nr tlf 89 5276618 i spytać, czy regularnie płacą za wynajem biura i kto jeszcze siedzi w tym lokalu. Tutaj natomiast, dla przykładu i ostrzeżenia, siedziba słynnej firmy cukrowej "Weronika", z którą podpisali onegdaj słynną umowę T. Sabat i R. Kowalak zakończoną ciężkim balastem na hipotece Domu Pszczelarza. W tym budynku w Malborku przy ul Mickiewicza 50 w mieszkaniu 2 miał biuro kryminalista Czesław Raburski, zaopatrujący do czasu cały PZP w cukier. https://www.google.pl/maps/@54.0312948,19.0324169,3a,75y,264.41h,94.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1ssyyFVeHRAGPoflhrkC28sA!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1
-
http://www.urpl.gov.pl/ - Anna Kucharska tel 22- 4921665 Wreszcie dodzwoniłem się do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych i odbyłem rozmowę z Panią Anną Kucharską - osobą kompetentną w zakresie rejestracji leków weterynaryjnych w Polsce. Pani ta twierdzi, że nic nie wie na temat tego, że ktoś zgłosił ABvarC do rejestracji w Polsce ani gdziekolwiek w UE według jakiejkolwiek procedury. O ile ją dobrze zrozumiałem, musiałaby o tym wiedzieć nawet gdyby Portugalia chciała zarejestrować coś w Finlandii, że taki jest w Unii Europejskiej obieg informacji, a ona tym zajmuje się zawodowo i ma dostęp do wszelkich danych. Czyli ten artykuł w Pszczelarzu Polskim to bzdury. Bzdury opowiadane z powoływaniem się na autorytet obecnego na Konferencji krajowego kwiatu weterynarii, który to jakimś cudem toleruje. Jak w "Rewizorze" Gogola. Z tego wynika, że również z prawdą mijają się exportmenagowie z Biopointu - Stawiguda i wreszcie Polbart (pozdrawiam). Pozostają do oceny motywy takiego a nie innego działania tych ludzi
-
Prezydent PZP Tadeusz S. nie jest mocny legitymacją i mandatem pszczelarzy (patrz "Marsz w obronie pszczół"). Jest mocny wsparciem PSL, minrolu (jak na razie) i importerów miodu, którzy go w różnej zakamuflowanej formie finansują poza kontrolą organizacji (fiskusem) i tolerują ( A to stoisko przytulone do Corpo na Apiexpo w Kijowie, a to huzarska kolacyjka w Piotrowicach podczas kongresu Apislavii, a to wycieczka do Buenos Aires itd itp). Dlatego finanse PZP są tajne. Ja myślę, że kluczem do zagadnienia jest spożycie miodu w Polsce. Jeżeli w wyniku nieodpowiedzialnej działalności prezydenta na niwie podziemnej farmakologii pszczelarskiej z ABvarC zostanie poderwane zaufanie konsumentów "polskiego" miodu, to spadną apiobroty w hipermarketach. A to zaboli importerów, którzy póki co muszą stosować polski miód jako istotny, choć nieokreślony w procentach i patokokrupcowatości komponent swych słynnych "polskich" mieszanin z krajów Unii i spoza niej. Co do wsparcia politycznego z PSL, to jego przyszłość jawi się niepewnie. Piechociński nie widzi się w koalicji z PIS po wyborach, ale to może tylko przekomarzanie się. PSL to partia słynna z prostytuowania się z każdą władzą za stołki. Wczoraj w rozmowie tlf z dzierżawcą Domu Pszczelarza panem Kowalewem dowiedziałem się, że na tenże Dom został zaciągnięty kolejny tajny kredyt w wysokości 350 tys złociszy przez wyznaczonego taktycznie na stanowisko dyrektora DP dekretem prezydenta Jacka Sokołowskiego - małopolskiego polityka PSL. http://terazgorlice.pl/2014/10/01/cztery-gorlickie-akcenty-liscie-psl-sejmiku-wojewodztwa-malopolskiego/ Podobno lwia jego część poszła na jego kampanię wyborczą do sejmiku. Kredyt ten jak na razie oficjalnie nie obciąża e-hipoteki DP (sprawdzałem), ale to podobno tylko dzięki sprytowi kredytobiorcy. Podobno w DP ostatnio działała jakaś komisja, która określiła wartość remontu DP do zapłaty przez PZP w wysokości 107 tysięcy. W Sielinku Tadeusz S. publicznie tadziolił, że podpisał z wykonawcą umowę na sumę do 50 tysiaków i więcej ni hu hu . A tu masz babo placek - 350 tys. I komu tu wierzyć, jeżeli sama wymiana okien musiała być droższa, a pobieżna, laicka wycena prac przy DP ma sześć zer?. Mętna orionowa woda , a w niej złote rypki co się rypią jak złoto... Myślę, że kumafosowy smrodek nielegalnego ABvarC wyrzuci prezydenta na aut historii pszczelarstwa w mętnych okolicznościach przypominających jego angielskie tegoroczne wyjście w Bańskiej Bystrzycy z prezydentowania Apislavii. Chyba, że rzeczywiście jest kimś wyjątkowym i uchodzi mu płazem to, za co inni są karani Uczulam na tą problematykę delegatów na nadzwyczajny zjazd, na którym nowy kasjer z Leszna zostanie zmuszony (mam cichutką nadzieję) do przedstawienia porządnego bilansu. Na propozycje zmian statutu nie liczę (jest on jednocześnie szefem komisji statutowej PZP) . W tej sprawie jego 5 minut dawno minęło.p.s - PSL już wcześniej miał problemy z rozliczeniem kasy wyborczej.
-
Sądząc po parkiecie i fragmencie blatu stołu, mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że na obu zdjęciach jest ta sama sala w DP. Ze znanych mi osób biernie przyglądających się łamaniu prawa przez prezydenta Tadeusza S. rozpoznałem przewodniczącą KR PZP Janinę K. i dyrektora z Pszczelej Woli Mirosława W (dobrze że nie było przy tym młodzieży). Z fotorelacji wynika, że całość procederu została tradycyjnie "przykryta" sztandarami, kadzidłem i atmosferą kruchty. Rażąco nieprofesjonalne ustawienie na ołtarzu (zamiast pod nim) drewnianej statuetki - stojaka na właściwy relikwiarz sugeruje przedmiotowe traktowanie wiary pszczelarzy i uzurpowanie sobie jakichś praw do miejsca na ołtarzu zarezerwowanego wyłącznie dla Stwórcy Wszechrzeczy. Nie wiadomo czego więcej: arogancji czy głupoty. źródło - witryna PZP j/w.
-
9 - 10 maja 2015 roku "Targi Miodowe" - Kamianna prezentacja (płatna reklama?) niezarejestrowanego, a więc nielegalnego ABvarC, (który nijak nie powinien znajdować się w Polsce) przez prezydenta Na kolejnych zdjęciach świadkowie procederu (trzeba trochę przewinąć) źródło: witryna PZP http://zwiazek-pszczelarski.pl/KAMIANNA/aktualnosci.html?limitstart=0 Odruchowo lajkuję na maxa, od dzisiaj tapeta na mym kompie. Podając rękę prezydentowi miejmy na uwadze, że ma on dosłownie na swych rękach rakotwórczy kumafos.
-
Tutaj widać lepiej jaka ona brzydka: Na pieniądzach zwykle umieszcza się jakiś gustowny wizerunek stosownego prezydenta (zamiast słonecznika). Braki w skrzydłach? Warroza.