Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 570
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. robinhuud

    vitaeapis

    Dlaczego nie ukazało się w innym niewiarygodnym, bo taktycznie klerykalizującym (dla poprawy wiarygodności) miesięczniku opracowanie na podobnym poziomie naukowym po zakończeniu testowania leku ABvarC w 39-ciu (ha! ha!) anonimowych pasiekach doświadczalnych PZP?. (oficjalnie vitaeapis nie jest lekiem). Tym bardziej, że "mózgiem" eksperymentu była przełożona jedynego redaktora - ulica Swiętokrzyska. Pewnie dlatego, że szpaltę akurat zajęła ważna reklama firmy rodzinnej. Przypomniała mi się cierpiąca "za wiarę", obszczekiwana ponoć przeze mnie karawana. Głos!. Swiętokrzyska - daj głos!
  2. Kolejny abvarcowy dokument, to list pana prezydenta do Pana Ministra z 7-go stycznia br. Aby to pismo w pełni zrozumieć, trzeba koniecznie najpierw przestudiować kalendarium kumafosowe (str. 2 post #34 tego wątku). Z prostej analizy dat wydarzeń wynika, że pan prezydent: - najpierw wizjonersko przygotowywał niezgodną z prawem reklamę nielegalnego leku w kalendarzu (uwzględniając trudny do ustalenia czas zakończenia przygotowań do jego druku) oraz poddał się lobbingowi tureckiego koncernu organizując w gmachu Centralnej Biblioteki Rolniczej akcję reklamową (ciekawe, czy wspartą pieniążkami z KPWP?); - potem przynajmniej dwa razy przemycił ten lek do Polski w ilości hurtowej, bez kontroli granicznego lekarza weterynarii; - rozprzedał go pszczelarzom bez recept i bez nadzoru weterynaryjnego wykorzystując kanały organizacyjne i rozpoczął tajny, samowolny eksperyment medyczny na konsumentach produktów pasiecznych z pasiek wybranych członków PZP; - na koniec pan prezydent zwraca się do Pana Ministra z prośbą o zalegalizowanie tego chlewu na dwa lata i wypranie jego pieniążków. Pan prezydent wciska w swym liście Panu Ministrowi kit o tym, że chodzi o circa 1200 zakumafosowanych rodzin i 39-ciu pszczelarzy. W oficjalnym organie prasowym PZP wcześniej pan prezydent przyznaje się publicznie do przemycenia do Polski tego leku w ilości umożliwiającej zakumafosowanie 11-tu tysięcy rodzin. Co się zatem stało z około 10 - ma tysiącami tabletek nie pasujących do tego bilansu? Może zostały zakopane gdzieś w lesie? Dwukrotnie pan prezydent kpi sobie z Pana Ministra (a może i profesora Gagosia?) wmawiając mu, że polscy pszczelarze leczą pszczoły browarem. Zabawnym jest również fakt, że pan prezydent tłumaczy coś Panu Ministrowi powołując się na autorytet swego półprywatnego, ponoć opiniotwórczego, klerykalizującego taktycznie dla poprawy wiarygodności organu prasowego PZP "Pszczelarz Polski", gdzie pan prezydent pisze o sobie co chce, a sporadyczne teksty innych pisarzy są starannie przez niego filtrowane. Zaskakuje dualizm poglądów pana prezydenta na temat sytuacji polskiej pszczoły. Ministrowi z PiS nawija w liście o apikatastrofie, a do spóły z ministrem Sawickim z PSL trąbi na konferencji prasowej w sejmie o wspaniałym rozwoju. Tak jak z Pelagią z kabaretu "Tej" o bombkach - bez Kozery - a dla kogo ten wywiad? Dłużej nie narzucam swej interpretacji. Tym razem skan całego wielkiej urody listu dla czytających spokojnie i ze zrozumieniem. Oto słowo na niedzielęâŚ
  3. robinhuud

    vitaeapis

    Mirek, znając Ciebia jajcarzu myślę, że pisząc Zawada masz chyba na myśli Zaręba. Konkretnie: Tomasz Zaręba. Zawsze miałeś tendencję do wykoslawiania nazwisk. Mam rację?
  4. robinhuud

    Dom Pszczelarza w Kamiannej

    Zainspirowany wpisem Karpackiego kontrolnie zajrzałem na witrynę Ministerstwa Sprawiedliwości z elektronicznymi księgami wieczystymi. Cudownie, za wstawiennictwem św. Ambrożego żabiowolskiego, pojawiły się na hipotece Domu Pszczelarza omawiane trzy wpisy hipoteczne z sumami odpowiednio przeliczonymi - jakieś kuriozum! - po dwóch latach! Chyba kogoś ruszyło sumienie! Ciekawe, jak można tak długo ukrywać takie coś przed pszczelarzami - właścicielami i na czym to w tym przypadku polegało.I oczywiście od kogo zależało. Ale to już problem papug - podobno teraz nieprzekupnych i wiarygodności ministra Ziobry. Na pewno na zjeździe koleżanka Janina Kozak z Zagnańska to delegatom wyjaśni. Wraz z mecenasem Rukatem https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW?komunikaty=true&kontakt=true&okienkoSerwisowe=false Każdy może to sprawdzić wklepując podane wcześniej przez Karpackiego dane sądu i numer księgi wieczystej Domu Pszczelarza. Dla forumowiczów ze słabszym netem stosowny zrzut ekranowy: Czy pojawienie się tych wpisów może mieć coś wspólnego z zakończeniem procesu żonglowania dyrektorami i szukania jeleni do dzierżawy?
  5. Tutaj końcówka pisma do GLW o którym mowa w poprzednim poście. Wklejam w całości, by nic nie uronić z hipotezy, że ukończenie Technikum Pszczelarskiego (nie wiem, czy z maturą) daje kwalifikacje do testowania zagranicznych farmaceutyków weterynaryjnych dostępnych tam tylko na receptę, do prowadzenia bez recepty doświadczeń na pszczołach i konsumentach produktów pszczelich. Ba - do organizowania takowych testów na sporą skalę! Że suma 110 zł została wyssana na tym forum z palca i że to autentyczna troska o pszczoły przy znieczulicy polskiej nauki pchnęła tego pana na drogę przemytu i dilerki z wykorzystaniem struktur organizacji (a więc chyba przestępczość zorganizowana?). Wzruszająca analiza zalet ABvarC ma odciągnąć uwagę GLW od takich pierdół, jak kumulująca się pozostałość kumafosu w wosku i co się dzieje z jego opiłkami po wypluciu przez pszczołę. Widocznie kumafos w ilości 400 mg/pigułę sypie się na pasieczysko przez osiatkowaną dennicę na łeb złej ropuchy zjadającej dobre pszczoły i profilaktycznie truje grunt dla nadchodzących bitelsów. A co z dennicami nieosiatkowanymi? Na koniec podpisany kaja się za winy, że zrozumiał swój błąd. Ale i wierzga, że dalej będzie leczył pszczoły kumafosem. Teraz już tylko swoje. Jakaż to szkoda dla polskiego i naddunajskiego pszczelarstwa! A więc jednak to prawda, że troska o stan zdrowia polskiej pszczoły i leki dla niej, to przedsięwzięcie przekraczające kompetencje GIW i niekompetentnych, właściwych dla tej sprawy instytucji państwa. Że to zbyt odpowiedzialne zadanie, by powierzyć je tym instytucjom. Pan prezydent z Alexem Bajanem zrobią to lepiej, a pan wiceprezydent w tym duchu wychowa następne pokolenie pszczelarskiej młodzieży. Na koniec słówko o tajnej ankiecie, którą ponoć pan prezydent załączał do opakowania ABvarC. Najpierw szukałem jej na witrynie internetowej PZP. Nie znalazłem, więc onegdaj poprosiłem telefonicznie pana prezydenta o formularz tej ankiety, by ocenić metodykę testu i jego wartość naukową. Spotkałem się delikatnie mówiąc z odmową, a z tonu wypowiedzi mogłem wnioskować, że zadzwoniłem w pechowym momencie, gdy na Swiętokrzyskiej ktoś wcześniej doprowadził pana prezydenta do wściekłości.
  6. robinhuud

    vitaeapis

    Ja do Ciebie Kolego pryncypialnie, a Ty do mnie w tym kontekście? Ostrożność ostrzega mnie, by nie popełnić jakiegoś fo pa w tym fułaje. Na wszelki wypadek publicznie odszczekuję zarzut i sorry: Nieprawdą jest jakoby Jjb leczył swe pszczoły! p.s. - ten mój znajomy weterynarz, który uratował choremu kleszczowi życie uwalniając go od faceta, który się do niego przyczepił dupą to był wg Ciebie episte, czy deonty?
  7. robinhuud

    vitaeapis

    Mówisz Waść: neonikotynki + ksantohumol. No no⌠Ile się musi pszczoła nalatać i nałykać proponowanej koncernowej mieszaniny, by zebrać z pola tyle ksantohumolu, ile może dostać od pszczelarza jednym wtryskiem do ula. A co z synergią i metabolią mieszaniny? Ale wcześniej może zahaczę kilka poruszonych w zabawnym słuchowisku faktów (thanx czarg za link w sąsiednim wątku): W audycji słychać władziolenie, tadziolenie, januszolenie, przemolenie itd. o pierdołach. Przewodniczący nieśmiało sugeruje: chłopy, lubię was, ale dogadajcie się, nie dajcie się rozgrywać! (11.46). Wszyscy solidarnie udają, że ich to nie dotyczy. A szczególnie ten jeden, dezerter z Krakowa. Mamy nieodpowiedzialne i zawstydzające uderzenie profesjonalisty w kler, ponoć masowo wycinający dla zysku cmentarne lipy, ale i światełko w tunelu anonimowego fana Sabata o odpustowej przyszłości pszczelarstwa z eurostolicami we Wrzący Wielkiej i Żabiej Woli. Ani słowa o perspektywie zwalczania warrozy i żuczką wodą święconą, relikwiami i kadzeniem. Jest wątek o Ukrainie, gdzie miody tracą/zyskują obywatelstwo, ale i teoria o wspaniałej przyszłości pszczelarstwa w miodach pitnych, gdzie miody jeszcze lepiej mogą manipulować obywatelstwem, Produkcją miodów nie zajmują się pszczelarze, a więc nie ta komisja. Ponad tym wszystkim wodzirej - członek organu, który w momentach zawahania wychodzi na prowadzenie i delikatnie wyjaśnia niezbędność i nieuchronność w warunkach impotencji polskiej nauki swej ratunkowej koncepcji kontrabandy kumafosu. Na wszeki wypadek nie wymienionego z nazwy. Podobnie, jak i vitaeapis. Ktoś tam wychodzi z pozornie logiczną tezą, że polski rolnik konsumuje to, co sam wyprodukował i jest to gwarancją na coś tam, powiedzmy patriotyzm "żywią y bronią". Polski rolnik już dawno ziemniaki dla swej rodziny sadzi na oddzielnym zagonku, a ule polikwidował po zakupie opryskiwacza. Niegłupi facet, mimo że ma wyższe wykształcenie tylko w 1,8%. Powierzmy mu - dziadowi żyjącemu dziś z dotacji społeczeństwa polskiego i unijnego - całe nasze środowisko. Niech w poczuciu wolności truje wszystko i wszystkich jako głupi wykonawca komercyjnych decyzji koncernów chemicznych. Jak wcześniej gadali o handlu gruntami i hipotekach, to myślałem, że ktoś bałaknie, by umożliwić pszczelarzom - ponoć rolnikom - zakup gruntów pod pasieki, powiedzmy w postaci działek 30 arów. Albo dzierżawę takich działek wydzielonych z gruntów rolnych i miejskich przez rządowych specjalistów od środowiska - zgodnie z naukowym planem, potrzebami i logiką zapylania środowiska. Na wzór parków narodowych, czy krajobrazowych - dla owadów zapylających - jako docelową sieć entomarkerów czystości srodowiska. By nie trzeba było sprowadzać Chińczyków z pędzelkami. Zupełnie nie rozumiem filozofii, że aby kupić za rządów PiS ziemię rolniczą, trzeba być rolnikiem. Przecież w wolnej RP niewidomy może kupić sobie samochód nie mając prawa jazdy i zatrudnić kierowcę. Podobnie można sobie pociupciać nie żeniąc się . Dlaczego wieśniacy mają być uprzywilejowani w przejęciu na własność cienkiej skorupki globusa z racji zamieszkiwania w gminie przez 5 lat? Dlaczego akurat 5? Poza tym tak sformułowane przepisy uniemożliwiają zakup gruntów rolnych związkom wyznaniowym pod instalacje geotermalne, co jest zupełnie nie do przyjęcia. Pisiory - czy to jest konstytucyjne? Najbardziej mi się podoba ten pierwszy z brzegu facet po prawej. Poczytał, poziewał, pospał, łyknął jakieś prochy, popił wodą, puścił bąka i poszedł w połowie obrad na świeże powietrze.
  8. robinhuud

    vitaeapis

    Tak dokładnie to udało mi się przy składaniu zamówienia ustalić, że fizycznie vitaeapis jest produkowany w firmie Graso http://grasobiotech.pl/pl/ w miejscowości Owidz pod Starogardem Gd. Stosowny numer w wykazie producentów pasz GIW: PL2213074p
  9. robinhuud

    vitaeapis

    Chciałem złożyć zamówienie w którymś z punktów z listy na witrynie vitaeapisu http://www.vitaeapis.com/gdzie-kupic/lista-sklepow/ i tu ciekawostka. Wszędzie na ogół 64 zł, a u Łysonia - acha! - 82 zł. https://sklep.pasieka24.pl/preparaty-odzywcze-dla-pszczol/3129-vitaeapis-plyn-2-ml-1szt-wzor-vita8.html Czyżby odrabiali klientami - "pszczelarzami z pasją" - karę za nielegalną reklamę ABvarC w swym "Kalendarzu Pszczelarskim 2016"? - str 208.
  10. robinhuud

    vitaeapis

    "Ja swoim pszczołom paszy nie zadaję , nie krowy." Toś frajer-pompka kolego. Daro , już kiedyś ten temat był wałkowany, ale przypomnę problem słabszym. Pszczoły możemy karmić paszą, lub pokarmem. Pasza jest to specjalny pokarm dla zwierząt produkowany pod nadzorem weterynaryjnym w upoważnionym do tego zakładzie. Zakład taki posiada specjalny numer zezwolenia na taką działalność i jest w wykazie udostępnionym odpowiedzialnym hodowcom na witrynie GIW. Po to by mieli pewność odnośnie aktualności nadzoru weterynaryjnego nad produkcją.zakładu W przypadku vitaeapis mamy: PL2264009p (ten numer winien znajdować się na opakowaniu, by klient łatwiej mógł znaleźć producenta w wykazie GIW). Tutaj producent vitaeapisu w wykazie producentów pasz na witrynie GIW (trzeba klepnąć kolejno: pomorskie - Sopot miasto - list of regist. estab. in accord art 5(1) - i patrz ostatnia pozycja: Axen Bio Group): https://pasze.wetgiw.gov.pl/demo/index.php?mode=1&lng=&w=22&p=2264&s=1&protect=e8aee4d3e3fc8faa195dcd2cc929cb29 Przykładowo Invertix72 Diamanta jest paszą, a syropki z Oriona - tylko pokarmem dla ludzi. Możesz nimi karmić pszczoły, ale na własną odpowiedzialność (często pokarmy dla ludzi nie nadają się dla zwierząt). Diamant ma swój nr producenta i widnieje w wykazie GIW, z czego wynikają pewne gwarancje i okoliczności prawne. Oriona z Kłobucka tam nie znajdziesz. Jeżeli ktoś gdzieś określa w reklamie pokarmy z kłobucka mianem "paszy dla pszczół" - oszukuje klienta. Słowo "pasza" to bardzo precyzyjne określenie często w praktyce niesłusznie uogólniane. Karmiąc pszczoły syropkami z Kłobucka podobno wspierasz remont Domu Pszczelarza, ale nie wiem, czy w obecnych okolicznościach ma to sens i czy jest to prawdą. To tak na marginesie.
  11. Na początek wyjąłem z koperty pismo pana prezydenta do GIW z prezydencką wersją ABvarC-owych wydarzeń opisywanych w tym wątku. Widoczne w nagłówku daty proszę wkojarzyć w "Kalendarium kumafosowe" by nie zagubić sensu przyczynowo - skutkowego kolejnych wydarzeń. Nie wklejam całości, bo fragmentami pismo jest nudne jak olej z flakami. Mamy tu trzy rodzynki bardzo oszczędnego gospodarowania prawdą prezydencką: -" Marsz w Obronie Pszczół" to sprawka SPZ, którą to prawdziwi pszczelarze z PZP się brzydzą i nie zamierzają nigdy, dokąd pan prezydent utrzyma stołek, przeszkadzać żadnemu rządowi w rządzeniu (to takie bardzo, bardzo PSL-owskie);http://iv.pl/images/28737263392123184199.jpg - AbvarC pan prezydent musiał sprowadzić do kraju, bo do tego go zobligował Zjazd boguchwalski i to zjazd za wszystko powinien odpowiadać. Pan prezydent zrobił tylko wybranym pszczelarzom koleżeńską przysługę przemytu . Wydarzenia poprzestawiane są w czasie. Panu prezydentowi się wydaje i to sugeruje GLW, że najpierw poprosił ministra o wprowadzenie leku na 2 lata, a dopiero potem go zakupił w Bułgarii. Zdaje się, że było akurat odwrotnie. Ani słowa o tym, że ABvarC jest w Bułgarii sprzedawany na receptę już od ilości detalicznych. Ponieważ pan prezydent przyznał się do ilości hurtowych - pewnie takowej recepty nie potrzebował (???). Pan prezydent również nie wspomina ceny zakupu, bo dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Oni pieniądze mają. Kredyty hipoteczne z banku - ale mają. Ogólnie pan prezydent potwierdza szczegóły ujawnione wcześniej w tym wątku, co sprawia mi sporą satysfakcję z wcześniej wykonanej pracy. Pan prezydent starannie osłania wspólników, którzy mu pomogli ratować polskie pszczoły kumafosem, a o których wiemy z prasy i Internetu - skany w tym wątku wcześniej. Dalej pan prezydent poucza GIW, że mamy w Polsce katastrofę pszczelarską spowodowaną pandemią warrozy, która to zmusiła go do przemytu ABvarC do Polski, handlu nim bez uprawnień i wcześniejszego łamania prawa niedozwolonymi reklamami w/w leku, co nie świadczy o działalności na spontana, a raczej o premedytacji. Wcześniej, na pamiętnej konferencji prasowej z min. Sawickim, kontrastująco do tego pisma panowie zachwycali się wspaniałym rozwojem polskiego pszczelarstwa i ciągłym wzrostem ilości rodzin pszczelich. Tutaj pan prezydent sugeruje, że stan zdrowia polskich pszczół, to zbyt odpowiedzialna sprawa, by ją powierzyć Głównej Inspekcji Weterynaryjnej, dlatego musiał sam udźwignąć ciężar kumafosowego zbawcy pszczół. Kiedy (i czy kiedykolwiek) pan prezydent jest szczery? http://iv.pl/images/24587488753773245995.jpg
  12. robinhuud

    vitaeapis

    Ostatnie słówko o rapicidzie. Jeżeli chodzi o dezynfekcję uli, ramek, pracowni itp. - TAK. Jeżeli chodzi o dezynfekcję przewodu pokarmowego pszczoły i człowieka, lub zabortowanie przypadkowo zapłodnionej sekretarki - NIE! Na opakowaniu coś pisze i nie należy tego przekraczać. Czargu - leczysz pszczoły u anonimowego alkoholika? Jjb - sam leczysz pszczoły i masz uprawnienia do prowadzenia doświadczeń na nich?
  13. robinhuud

    vitaeapis

    Mirku (pozwól Tadek, że tak będę Cię nazywał), zwróć uwagę na drobny fakt robiący jednak różnicę, że apiguard, czy vitaeapis możesz i masz u kogo zareklamować i ścignąć w sądzie. Przykładowo abvarcu, czekmajtów, hopguardów, destructorów 3,2%, gabonów, żelków kwasowych, tacticów, mavericków, klartanów, "paszy" z kłobuckiego Oriona, rapicidu, ale i cukru dla ludzi podawanego pszczołom itp - już nie. Chyba, że Alex Bajan, czy pan prezydent - dumy Pszczelej Woli - przyjmą reklamację na klatę i uniosą się honorem, jak kiedyś ten biedak od chloramfenikolu w miodzie.
  14. robinhuud

    vitaeapis

    Jest taka grupa wybitnych pszczelarzy, którzy nie potrafiąc zarobić wystarczająco dużo na pszczołach - starają się zarobić na innych, głupszych od nich pszczelarzach. Zimą w tysiącach słabo oświetlonych i ogrzanych garaży takich polskich pszczelarzy trwają na wzór Microsoftu ożywione prace projektowe nad nowymi lekami i amatorskimi procedurami weterynaryjnymi. Jedni żwawo mieszają ciasto z rapicidem w różnych proporcjach, inni radośnie żelują w beczkach różne kwasy, jeszcze inni przemycają do kraju różne świństwa z zagranicy, ekstra-hują jakieś paski i podpaski, nasączają podkładki pod spożywane właśnie piwo róznymi środkami "ochrony roślin". Jeszcze inni szykują wtryskarki. Będą robić różne plastikowe parowniki do kwasów z obrotową skalą z nieopisaną podziałką. Będą je sprzedawać niewypróbowane, bez szczegółowej instrukcji zastosowania. Niech sobie pszczelarz sam dojdzie do tego ile ząbków ustawić, by jego pszczoły jeszcze nie padły. Większość z nich stara się demonstracyjnie kpiąc z prawa udokumentować swą głupotę i rozreklamować owoc wysiłku "intelektualnego" na Youtube. Wiosną ruszą radosne eksperymenty godne dra Mengele na żywych zwierzętach i na ludziach. Do tego nie potrzeba uprawnień, to może robić każdy i nie przejmujmy się pierdołami, że równolegle stu eksperymentatorów bada ten sam problem - jaką ilość rapicidu można wlać do ula, by pszczoły jeszcze wytrzymały, a konsument miodu miał tylko umiarkowaną sraczkę. Członkowie PSL i działacze pszczelarscy (w tym wychowawcy młodzieży pszczelarskiej) mogą nawet organizować zbiorowe, komercyjne i nieopodatkowane eksperymenty na pszczołach i konsumentach miodu z cudzych pasiek. Bo od tego są przecież "towarowe pasieki doświadczalne". Na koniec metodą wielokrotnych kolejnych równoległych przybliżeń uda się nam zabić kilka samiczek varroa. A że padnie przy tym ileś tam pszczół?. Będziemy zbiorowo palić głupa i zwalać winę na CCD i głupich naukowców, co to robią nieskuteczne leki. No cóż - miłość żąda ofiary. Daro - pomodlę się dziś do św. Ambrożego - opiekuna pszczelarzy, działaczy pszczelarskich i na koniec prawdopodobnie też pszczół. Chciałbym mieć zawsze pewność, że tak jak w tym przypadku vitaeapisu na początku była idea, uprawniony do badań na żywych zwierzętach naukowiec, potem profesjonalny producent i dystrybutor. Że nauczą oni pszczelarzy w ramach marketingu również tego, jak precyzyjnie dawkować preparat by nie zaszkodzić pszczołom. Wtedy po wlaniu go do ula, jak coś nie zagra, to wiem z kim i jak się rozliczyć. Ja tylko cichutko i nieśmiało żądam prawa i sprawiedliwości z odrobiną litości. Po przemyśleniu całej sprawy zamówię opakowanie vitaeapisu, który zastosuję w kilku ulach uznanych za przeciętne. Na wiosnę przetestuję wszystkich, którzy przyłożyli palec do chmielu. ........................................................................ Przypomniał mi się pewien wspaniały generał, który głośno pytał swych pułkowników przy majorach i kapitanach: skąd się biorą głupi generałowie? Prawidłowa odpowiedź brzmiała: z głupich pułkowników! Obyśmy takiego doczekali w pszczelarstwie.
  15. robinhuud

    vitaeapis

    Witaj Mirku! Chcesz mnie posadzić w lipcu na saneczki? Tym razem jesteś Tadkiem 1052? Znam tylko jednego Tadka numeranta.
  16. robinhuud

    vitaeapis

    Nie tylko konferencja w Puławach, że wspomnę choćby o Kielcach, czy modlitwach na Jasnej Górze i w Żabiej Woli. Nie jest to produkcja żelowania kwasu mrówkowego w garażu, czy dodawania rapicidu do ciasta, mamy do czynienia z poważnym patentem i autorytetem naukowym wynalazcy. Producenci zrobili poważny błąd marketingowy powierzając mi poinformowanie pszczelarzy o debiucie rynkowym produktu. Do tego Ty sugerujesz odejście producentów od receptury przewidzianej patentem w celu poprawy dochodowości przedsięwzięcia. Sprawą na taką miarę powinna zająć się Apimondia i ją starannie pilotować, a nie my dwaj gołodupcy. W ostatnim numerze Pszczelarstwa dr Zbigniew Lipiński opisuje odkryte niedawno przez dr Zaharego Huanga zjawisko mimetyzmu warrozy. Sprawa ta podważa sens stosowania wielu dotychczasowych leków. Czy ktoś potrafi zreferować jak ten kompot z chmielu wpływa na zaburzenia mimetyzmu warrozy w aspekcie wzmagania zachowań higienicznych pszczół? p.s. - olsztyński smrodek kumafosu trąciłem w wątku o guglowaniu rogala - zapraszam.
  17. robinhuud

    vitaeapis

    Profesor Gagoś zdaje się nie ma nic wspólnego z produkcją i dystrybucją wyrobów firmy Axen Bio Group. Tutaj można zdobyć trochę oficjalnej wiedzy szczegółowej o producentach vitaeapisu: http://krs-pobierz.pl/axen-bio-group-i5691077/krs
  18. robinhuud

    vitaeapis

    Sugerujesz toto + denaturat lub autowidol? Tego jeszcze nie wlewałem do ula.: http://www.beautyever.pl/ekstrakty-roslinne-z-chmielu http://www.naturalne-piekno.pl/ekstrakty-roslinne-/762-ekstrakt-z-szyszek-chmielu-101-.html http://www.ins.pulawy.pl/index.php/pl/produkty/ekstrakty-roslinne/ekstrakt-chmielowy
  19. robinhuud

    vitaeapis

    Polscy pszczelarze i ich pszczoły nie są w stanie ocenić jakości oferowanych im produktów weterynaryjnych (patrz szczere przyznanie się daro). Dlatego to odpowiedzialne zadanie muszą przejąć spece od jakości - czyli qualitasy, czy jakoś tak. http://jakoscroku.pl/kapitula Nie ma tutaj żadnego znaczenia wzruszający fakt, że prezydent PZP i wtedy jeszcze Apislavii z powodu rozpaczliwej nieskuteczności produktów dotkliwie wyróżnionego Biowetu Puławy (biowar, apiwarol) musiał z bezsiły przemycić do Polski dla ratowania niektórych swoich pszczelarzy i ich pszczół argentyński produkt AbvarC zarejastrowany na peryferiach Unii na dwa lata w przytureckiej Bułgarii. Z pewnością nie miał zielonego pojęcia o krojącym się w kraju vitaeapisie, bo wtedy sygnalizował tylko dennicową pułapkę feromonową w ramach swej boguchwalskiej kiełbachy wyborczej. Warto przedeptać witrynę fundacji Qualitas w celu poznania ludzi i mechanizmów biznesowych. http://jakoscroku.pl/zasady Biowet wypada w tej konkurencji super, dlatego Axel Bio Group powinna się na nim wzorować i skierować export vitaeapisu na Ukrainę po dumpingowych cenach. http://jakoscroku.pl/biowet-pulawy/chronimy-zdrowie-ludzi-i-zwierzat Aby zrozumieć na czym polega nowoczesny marketing, należy uważnie przeanalizować paragraf 9 statutu fundacji Qualitas: http://jakoscroku.pl/pdf/statut-fundacji-qualitas.pdf Dopiero potem możemy brać się na forum Polanki za marketing vitaeapisu, czego również szczerze odradzam. Fora internetowe są prawdopodobnie tylko od tego, by na nich w nieskończoność bębnić dyskusje o tym, który typ ula zapewnia największą wydojność miodową. To taki przytulny dom wariatów w zamian za dom pszczelarza.
  20. robinhuud

    vitaeapis

    Od samego początku obserwuję vitaeapis z dużym zaciekawieniem, nadzieją i życzliwością. Do tego stopnia, że pierwszy zauważyłem drobnostkę - że jest już w sprzedaży. Proszę moje wpisy w tym wątku traktować jako życzliwe zwrócenie uwagi przez starszego, doświadczonego życiowo człowieka ludziom związanym z tym przedsięwzięciem na popełnione błędy i zaniechania . I nie obrażać się z tego powodu, a postarać się zrozumieć problem widziany z mojego punktu obserwacji i wyciągnąć wnioski. Oczywiście nie jest to obowiązkowe. Moim zdaniem rynek pszczelarski jest rynkiem bardzo specyficznym, konserwatywnym, geriatrycznym, podatnym na przemyt, picerstwo i znachorstwo weterynaryjne. Przykładem może tu być sukces marketingowy rapicidu i tego powinniśmy się wszyscy wstydzić. Że już nie będę kopał leżącego wielkiego przemytnika. To wszystko nie leży w sprzeczności z faktem, że jako poznaniak będę długo oglądał swą złotówkę przed wydaniem jej na me pszczoły. p.s. - sugestii odnośnie beevitalu nie rozumiem. To chyba jakiś problem sprzed mego życia polankowego.
  21. robinhuud

    vitaeapis

    Prezesie Fora internetowe są fajne, bo nieprzewidywalne, nieprzekupne i bezkompromisowe. Ja sobie w nich cenię często wisielczy humor, przymrużenie oka, przekorę i nakłananie do przemyślenia określonego punktu widzenia (niekoniecznie osoby piszącej). Retoryczne pytania ogólne, :rzucone w przestrzeń pszczelarską: Kto to jest mgr Marcin Kałużny i reszta szanownej katowickiej Kapituły i czy są oni laureatami statuetki exkomunikowanego księdza, który załatwił na cacy naszą krajową pszczołę?. Dlaczego ta opiniotwórcza Kapituła olała wschodzący nad światowym horyzontem vitaeapis? Czy ma ona coś wspólnego ze Śląskim Związkiem Pszczelarzy, lub z jakimkolwiek pszczelarstwem? Dlaczego Axen Bio Group nie potrafi wprowadzic mnie Klienta w stan zachwytu jakością vitaeapisu, co ma miejsce w przypadku produktów Biowetu, szczególnie tych eksportowanych na Ukrainę i reimpotrowanych do Polski. http://biowet.pl/li/ Czy prof. Gagoś jest laureatem wspominanej statuetki, bo przykladowo Janina Kozak z Zagnańska jak najbardziej!? (chodzi mi o niewątpliwe zasługi dla pszczelarstwa) Dlaczego vitaeapis nie jest pakowany próżniowo jak inne profesjonalne, wiodące na rynku produkty, chociażby te rumuńskie z witryny Babika Sabata?? http://biowet.pl/biowar-500-teraz-pakowany-jest-prozniowo/ Który z produktów ma większą zawartość chmielu w chmielu: hop guard, vitaeapis, czy płyn, który właśnie testuję? Kto lepiej skrobie Brukselkę (kogo Unia wyżej ceni) Axen Bio Group, czy Biowet? (patrz zajawka na samym dole linkowanej strony Biowetu), To chyba zagadnienia z abecadła marketingu. Taki już ze mnie jajcarz i nic na to nie poradzę. Sorry za zakłócenie urlopu.
  22. robinhuud

    vitaeapis

    Na normalnym rynku przykładowo produkty weterynaryjne dla psów mają rekomendacje organizacji kynologicznych. Czasem fasadowych, lub fikcyjnych, ale mają. Rozumiem, że Axen Bio Group na dzień dzisiejszy już nie stara się o rekomendację dla vitaeapisu ani u Polanki, ani Apislavii, Apimondia też jakoś wyniośle w tej sprawie milczy (patrz globalna skala wynalazku na opakowaniu). PZP może i dałby jaką statuetkę, ale musiałby wyczuć w tym kasę dla zarządu. Najlepiej nieopodatkowaną i dyskretną. Trzeba ten wynalazek opchnąć gdzieś za granicę i przemycać bez podmiotu odpowiedzialnego do Polski. Wtedy wszyscy będą zadowoleni. Dał nam przykład ABvarC-em pan prezydent jak zwyciężać mamy. W przypadku vitaeapisu byłoby prościej (bez przepraszania rzeszowiaka), bo to nie lek. Dyrekcja firmy jest w stanie autozachwytu jakościowego. http://www.vitaeapis.com/polityka-jakosci/ Tak się nie może udać. Ja póki co, bez szczegółowych informacji - tego cuda swoim pszczołom nie kupię. Bo Axen Bio Group to firma raczkująca na rynku, bez tradycji. Nie to, co przykładowo stawigudzki Biopoint, turecki Biohayat, czy argentyńskie Laboratorio Baldan. Że nie wspomnę o renomowanej firmie Babik Sabat (reklama w organie prasowym wielkiej organizacji pszczelarskiej) oferującej podobne produkty (odżywki - niby leki) z Rumunii. http://www.firmababik.pl/index.htm
  23. Wczoraj z dużym zaskoczeniem wyjąłem ze skrzynki pocztowej kopertę formatu A4 zaadresowaną przez anonima dokładnie na mnie. Stempel - Warszawa 1. Sprawdziłem w necie - to urząd pocztowy w W-wie na ul. Świętokrzyskiej 31/33. W środku znalazłem komplet dokumentów PZP dotyczących ABvarC, w tym rodzynek - bardzo ciekawy list pana prezydenta do Pani Premier Beaty Szydło.(xero). Całość wygląda na świadomą i staranną podpowiedź czytelnika forum na problem poruszony w poprzednim poscie. Aktualnie badam czy nie jest to jakaś prowokacja i czy dokumenty są oryginalne. Wygląda na to, że to kopie oryginałów i że przysłał mi je ktoś z Warszawy. Ktoś starannie unikający pisania ręcznego. Badanie dokumentów i ich cyfryzacja zajmą mi jakiś czas. Potem je prawdopodobnie opublikuję ze względu na to, że jednoznacznie obnażają intencje pana prezydenta. i sposób traktowania przez niego ludzi Niestety nie mam możliwości przeprowadzenia badań DNA resztek śliny pod znaczkiem, ale wszystko wskazuje na to, że przykleił go ktoś z tzw bliskiego otoczenia. Kopertę na wszelki wypadek spaliłem, a popół rozwiałem. Aby mnie nikt przy tym nie rozpoznał - przykleiłem sobie drugie wąsy. Nadawco - dziękuję Ci i pozdrawiam, proszę o więcej. Gwarantuję dyskrecję.
  24. robinhuud

    vitaeapis

    To co? Przebudzenie z ręką w metabolicie Leszka Chmielewskiego? A może chcesz profesorowi zrobić kuku, bo jest zdolniejszy od Ciebie? Viteeapis - na dziś patetyczna deklaracja wiary, lub zwątpienia... Weź coś kolego bliżej spopularnonauukuj, bo zaczynam nabierać obrzydzenia do: 1. Pszczelarzy za to, co wlewają do uli. 2. Naukowców za to, co wymyślają i uzasadniają. 3. Działaczy za chciwość i za to co zanie-chują i przemycają, za ich judaszowe ordery, sztandary i statuetki... 4. Handlarzy - za okłamywanie i oszukiwanie; 5. Prawej i sprawiedliwej władzy, za to, że na to wszystko pozwala Biedne pszczoły, biedne środowisko, głupi ludzie..
  25. Czargu Trzymajmy się rzeczy pewnych. Doświadczenie pokazuje, że słowiańskie, naddunajskie i turecko - kazachskie pszczoły przeżyły tajemniczą abdykację członka organu ze stolca prezydenta Apislavii, która nastąpiła w stylu angielskiego wyjścia w słowackiej Bańskiej Bystrzycy. Polskie pszczoły przeżyły również Karpexit, Kielexit i ostatni Krakexit z federacji PZP. Przeżyją pewnie i pozostałe Exity. Pan prezydent ostatni zgasi światło na Świętokrzyskiej i wystawi sztandar i statuetki na Allegro by spłacić ARL. p.s - niesłusznie wybrałeś jako ilustrację motyw muzyczny "Przeżyj to sam". Ta dostojna pieśń jest bowiem nieoficjalnym hymnem onanistów. Chyba, że wiesz coś więcej w tej sprawie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...