Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 593
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. Ku uwadze komisji statutowej mającej zebrać się dziś w stolicy na Świętokrzyskiej 20 Jak funkcjonuje demokratyczna federacja rolniczych zrzeszeń branżowych - Polski Związek Pszczelarski? W "terenie" dogaduje się 10-ciu pszczelarzy i zakładają koło pszczelarzy. Rejestrują się w najbliższym terytorialnie WZP/RZP, przy czym nie obowiązuje regionalizacja (przykładowo koło pszczelarzy byłego senatora H. Stokłosy ze Śmiłowa pod Chodzieżą nie należy do RZP Chodzież, a do WZP Poznań. Parafianka z Kielc Janina Kozak należy do koła pszczelarzy w Zagnańsku. Pszczelarz spod Andrychowa Tadeusz Sabat przeflancował swe koło pszczelarzy z WZP Kraków, do RZP Bielsko Biała. Te przypadki łatwe do sprawdzenia na witrynach internetowych wspomnianych organizacji nikogo nie dziwią. Co 4 lata szeregowi lokalni pszczelarze wybierają spośród siebie swoją lokalną władzę w kole pszczelarzy (z najmądrzejszych). Wybierają też demokratycznie spośród siebie kilku prawie tak mądrych jak władza delegatów na zjazd WZP/RZP. Z kolei ci mądrale spośród siebie wybierają władzę WZP/RZP. Władza na szczeblu WZP/RZP ma (a q! q!) osobowość prawną co bezwzględnie wykorzystuje przy dyscyplinowaniu podległych kół (chociażby w zakresie dystrybucji kasy z KPWP i skubania brukselki) Mądrale wybrani w kołach pszczelarzy na zjeżdzie wyborczym (co 4 lata, lub częściej, jak ostatnio w Bielsku Białej) wybierają spośród siebie najmądrzejszych jako władzę WZP/RZP. Wybierają też prawie tak mądrych jak swoja władza delegatów na zjazd PZP. W końcu ci prawie tak mądrzy jak władze WZP/RZP mądrale wybieraja spośród siebie najmądrzejszych z mądrych w pszczelarstwie polskim - Zarząd PZP i jego emanację - prezydenta wszystkich polskich pszczół i pszczelarzy. I co robią ci najmądrzejsi? Ogłupiają społeczeństwo statuetkami księdza Dzierżona, nie wahają się wykorzystać do swej propagandy sanktuarium jasnogórskiego, oszukują Polaków na Allegro i zeszmacają swe korzenie.. Bez zanegowania podstawy tego burdelu - ustawy Jaruzelskiego z 1982 roku o kółkach rolniczych i gospodyniach wiejskich - nie zrobimy żadnego kroku do przodu i cobyśmy dalej nie zrobili - zawsze zsabaciejemy! To tylko kwestia czasu.
  2. Reakcja działaczy PZP na te i podobne "oszczerstwa" nieodpowiedzialnych internetowych pyskaczy: http://www.zwiazekpszczelarski.pl/menu_id/582?_mid=iyxef6bf99Q= Pozdrawiam parafiankę Janinę Kozak z Zagnańska i jej sekretarza mgra Romana Kowalaka, za którą to parę odwalam kawałek solidnej, żołnierskiej, nikomu niepotrzebnej roboty.
  3. Niedomówienia na witrynie PZP - fałszywy miód http://zwiazek-pszczelarski.pl/jak-rozpoznac-miod-falszywy/ Dodam od siebie - fałszywy miód można najprościej poznać po charakterystycznej zeszmaconej przez pseudoapidziałaczy banderoli sugerującej jeleniowi lub leszczowi ufającemu kłamcom z PZP, że to polski miód. Jak wynika ze zleconych przeze mnie badań palinologicznych w akredytowanym, uznawanym w UE laboratorium, w tak oznakowanych słoikach znajduje się miód zagraniczny niewiadomego pochodzenia wprowadzany na rynek bez nadzoru weterynaryjnego. Nikt nie zagwarantuje, że w miodzie tym nie ma antybiotyków, lub pozostałości niedozwolonych leków. Przykładowo przemyconego do kraju przez pseudopszczelarza Tadeusza S. leku na bazie kumafosu o nazwie ABvarC, lub innych świństw stosowanych w Europie pd-wsch. Miód sprzedawany na Allegro nie jest sprzedawany wg formuły sprzedaży bezpośredniej, a wg formuły handlowej obowiązującej mieszaczy z pominięciem obowiązujących mieszaczy ograniczeń i badań. PZP nie ma własnego laboratorium, a mnie nie stać na dwa badania pełne miodu (1900 zł). W tym sensie miód z Kamiannej jest zagrożeniem dla zdrowia konsumentów bo tu nikt niczego nie gwarantuje i nikt za nic nie odpowiada. Tym miodem PZP wyraźnie psuje rynek mieszaczom na zasadzie nieuczciwej konkurencji. Niektórzy z tych mieszaczy podobno są członkami PZP (Huzar). Mieszaczy pseudoprezydent straszy badaniem miodu rezonansem (NMR), nie badając w ten sposób i nie publikując wyników badania dla lokowania ponoć elitarnego produktu - szajsu - "swojskiego, polskiego" miodu z sanktuarium ks. dra Henryka Ostacha - Kamiannej. (Kamianna - światowe centrum apiszwindlu) PZP jest organizacją która sama wyłączyła się z przestrzegania prawa, a exprezydent garściami czerpie z immunitetu należącego mu się wg jego poglądu na podstawie ustawy z 1982 r o niekontrolowalności rolniczych zrzeszeń branżowych. Tym się różni Sabat od Sabarda, że łamie prawo w białych rękawiczkach. Wygląda na to, że ktoś nad tym człowiekiem rozpościera parasol. (Często taki parasol bezkarności władza funduje przekazywanym sobie z rządu na rząd wiernym konfidentom) --- p.s. - trafne określenie "pseudopszczelarz" zaczerpnąłem z listu Tadeusza Sabata do Pani Ewy Lech z MriRW (dwunasty post tego wątku), którym to określeniem T. Sabat nazwał chciwych pszczelarzy idących na skróty z prawem (a więc i siebie). Charakterystycznym elementem tego cyrku jest fakt, że za DP nikt z zarządu nie odpowiada. Odpowiedzialność rozmywa się gdzieś między byłych dyrektorów wyznaczanych dekretem prezydenckim, a niemogącą się zebrać bez zgody pseudoprezydenta Radą PZP. W końcu bekną te dwie zmarznięte panie, które zapewne wtoczyły do DP beczkę miodu, która spadła z tira i samowolnie tym miodem handlują. Wszyscy odwrócą się od DP czterema literami, Nawet nie pozostawiający po sobie żadnego śladu pisanego: mecenas i ginekolog.
  4. Do Tadeusza Sabata - pszczelarza spod Sułkowic Delikatnie nalegam, by wpłacił pan na moje konto do wtorku (wracam do Poznania z polowania) sumę 360 zł, która zawiera koszt zakupu miodów gryczanego i wielkowiatowego w Domu Pszczelarza na Allegro oraz koszt badań palinologicznych jego próbek, z których to jednoznacznie wynika, że PZP reprezentowany przez pana orżnął mnie na taką właśnie sumę wciskając mi towar niezgodny z opisem w aukcji. Reprezentantem sprzedawcy (władz mej organizacji) jest podobno po wakacjach tylko pan. Jeżeli nie pokryje mi pan tej straty - obiecuję, że będę bardziej bezwzględny niż n/w panowie którym wisi pan jako prezes PZP odpowiednio większe sumy: Z. Kwołek - dług PZP na sumę 98 tys zł: (rozprawa sądowa wyznaczona na circa połowę stycznia 2017) R. Sawicki - dług PZP na sumę 7 tys zł Być może zobowiązanie wobec mnie jest znacznie niższe, ale jestem Poznaniakiem i podobnie jak krakowscy centusie (krakexit) panu nie odpuszczę. Liczę na polubowną wpłatę nie z Banku Pocztowego, a z privkonta T. Sabata na moje privkonto w mBanku: 62 1140 2004 0000 3402 3333 2648 Z pszczelarskim pozdrowieniem jasnogórskim robinhuud
  5. Z oficjalnej witryny PZP: To chyba żart, chciejstwo, albo propaganda sukcesu. Kiermasz, turnus wigilijny, sylwestrowy, allegro. Bez dyrektora, tylko w te dwie zmarznięte dziewczyny? No chyba że dyktator ze świtą po pielgrzymce chce się zabawić za kasę zarobioną na ukraińskim miodzie. http://www.dompszczelarza.planty.pl/portal/ Niestety, jako członek PZP kupiłem towar z "mojego" sklepu dwa razy: po raz pierwszy i po raz ostatni. Miał to być prawdziwy polski miód, a okazało się, że to tylko towar. Jaki prezydent, taki zamach i taki towar... Zaczyna się wyjaśniać w jakim celu T. Sabat tak podróżował jak ze sraczką po Ukrainie. Pewnie na podobieństwo układu Ribbentrop - Mołotow istnieje tajny aneks do tajnego układu Sabat - Stretowycz Bandera - banderola... Jak mawiał Pawlak: czy ty strzelasz, czy do ciebie strzelają - jeden huk!
  6. Jeszcze raz dla niedowiarków telefonujących do mnie: fragment dokumentu badania zakupionego na allegro od PZP miodu. W tym przypadku deklarowanego jako gryczany (próbka A), który okazał się wielokwiatem z kilkoma egzotycznymi pyłkami. Uspokajam wszystkich, próbki dostarczyłem do Puław w oryginalnym opakowaniu pozbawione etykiet, zgodnie z polską normą. Dodatkowo mam zabezpieczone na wszelki wypadek zapasowe próbki z oryginalnymi, nienaruszonymi banderolami. Sądząc po numerach serii na banderolach - rozlewane w Kamiannej z tych samych beczek. Oryginalne dokumenty z podpisami i pieczęciami schowałem w sejfie. To wszystko ze strachu przed mecenasem Rukatem
  7. W Kamiannej i okolicy nie ma pszczelarzy - członków PZP. No może Przemysław Szeliga Co do tych faktur i dokumentów pochodzenia miodu, to sądzę, że już zostały zjedzone, spalone lub nigdy nie istniały (na wzór papierów ABvarC).
  8. Nadając tytuł wątkowi podszedłem do sprawy formalnie. Miód kupiłem od Polskiego Związku Pszczelarskiego i taki sprzedawca widnieje na allegro i na wszystkich reklamach. Tak też odbiera to klient. Tadeusz Sabat nie musi się zachowywać honorowo, gdyż na szczeblu PZP nie ma sądu koleżeńskiego. Jest on jak się okazuje zupełnie zbędny, gdyż koledzy Tadeusza Sabata z zarządu i komisji rewizyjnej utożsamiają się z jego postępowaniem i popierają go. Na tym szczeblu pojęcie "honor pszczelarski" to pusty dźwięk. Mecenas Wacław Rukat starannie unika wyrażania jakichkolwiek opinii prawnych na piśmie, więc może w każdej chwili odwrócić się plecami od osłanianego prawnie przemytnika i oszusta internetowego nie ponosząc konsekwencji. Po cichu na to liczę. Pan minister Jurgiel zdaje się nie zdawać sobie sprawy z faktu, że powołując tego faceta do Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie, a w tym do zespołu jakości żywności - kpi sobie z inteligencji wielu pszczelarzy i na dłuższą metę dużo na tym straci. On i jego partia. Ale nie musi się on tym przejmować, bo pszczelarze dzięki swemu groteskowemu prezydentowi to niezorganizowany elektorat niszowy, dlatego bardziej mu się opłaca współpraca ze spolegliwym i śliskim wobec każdej władzy politykierem z PSL. Osobiście przestaję już obwiniać tylko Tadeusza Sabata za cały pszczelarski syf, dlatego że odpowiedzialność za to rozkłada się na wielu ludzi, którzy są bierni wtedy, gdy powinni działać. Ludzie ci tradycyjnie udzielą absolutorium ustępującemu zarządowi, wybiorą znów Tadeusza na prezydenta, ucieszą się kolejnymi statuetkami i będą dalej dawać się uzależniać i ubezwłasnowolniać na bazie KPWP i rozdziału bezsensownych dopłat. A na razie wystarczy udawać, że internetu nie ma, przeczekać ten cały robinhuudowy szum i zwiększyć na koniec sprzedaż miodu ukraińskiego zamiast polskiego. Wygląda to z boku na przypadek, że pszczelarze udają, że nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, dlaczego mają duże problemy ze sprzedażą swego miodu po godziwej cenie. Że tylko Tadeusz S. wie, gdzie stoją konfitury. Okazuje się kolejny raz w historii, że aby sterować masami, nie potrzeba wykształcenia. Wystarczy cynizm i talent do manipulowania ludźmi, szczególnie w zakresie prowadzenia polityki kadrowej polegającej na obsadzaniu stanowisk ludźmi, którzy kompletnie się nie nadają do przewidywanych dla nich zadań. Można to nazwać dywersją kadrową. Pozdrawiam tu Janinę Kozak, ukrzyżowaną na złoto i ustatuetkowaną działaczkę, za którą to właśnie wykonałem kawałek solidnej, zołnierskiej, nikomu niepotrzebnej roboty. Najchętniej paragon za zakupiony od PZP miód dołączyłbym do darów ołtarza, które zapewne jak zwykle ta pani będzie dźwigać na Jasnej Górze. Pozdrawiam Kolegę Andrzeja Adamczyka, organizatora uroczystości wyniesienia ponad ołtarze bidakoncelebransa Tadeusza Sabata. O wyższych hierarchach przez delikatność i z szacunku do nieświadomych procederu pielgrzymów nie będę wspominał.
  9. Apeluję do Tadeusza Sabata o wyrażenie czynnego żalu na łamach mediów pszczelarskich, przeproszenie konsumentów trefnego miodu i pszczelarzy stosujących banderole uczciwie i w dobrej wierze. O dobrowolne poddanie się karze, którą sam określił za haniebne sprzeniewierzenie się idei jakości polskiego miodu, certyfikatu i banderoli PZP O dobrowolne wpłacenie ze swych pieniędzy na konto PZP kary 8 000 zł i rezygnację na okres 5 lat z prawa sprzedaży certyfikowanego miodu w punktach sprzedaży podlegających PZP. O zwrocie oszukanym klientom pieniędzy nie wspomnę, gdyż domniemuję w ciemno, że komisji rewizyjnej i obecnemu oraz poprzedniemu skarbnikowi nie uda się określić czasu trwania procederu i jego skali finansowej. Ostatecznie krzyż oficerski i krzyż kawalerski orderu odrodzenia Polski do czegoś kawalera zobowiązują. W Kamiannej wróbelki ćwierkają, że przed ukraińskim sprzedawany był tam jako polski - miód litewski. http://zwiazek-pszczelarski.pl/certyfikat-i-banderole-pzp/ Jak mawiał Kmicic (w kontekście Jasnej Góry): kończ waść, wstydu oszczędź!
  10. Oto słowo reprezentanta polskich pszczelarzy wobec władzy, członka Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie, przemytnika leków weterynaryjnych i oszusta na Allegro , zatroskanego o uczciwosć tychże pszczelarzy. Chodzi o to, by rząd nie wodził głupimi rozporządzeniami meneli pszczelarskich na pokuszenie. źródło: http://www.zwiazekpszczelarski.pl/limity-na-sprzedaz-miodu-wyjasnienie?_mid=40w1k6Wgxyk= p.s. - w związku z licznymi zapytaniami tlf informuję, że przetrzymuję w swym sejfie na broń myśliwską kontrpróbki miodu z oryginalnymi banderolami PZP zakupione na Allegro i w sklepie w Kamiannej i jak trzeba będzie, wyślę próbki do pełnej analizy po 950 zł za próbkę. Nawet do Bremy.
  11. Aby dowiedzieć się skąd pochodzi miód który zakupiłem na Allegro (brak na nalepkach namiarów na pasieki), zadzwoniłem wczoraj do Kamiannej i rozmawiałem z Panią, która rozlewa miód do słoików, nakleja banderole i nalepki, a także rozsyła klientom. Pani ta wyjaśniła mi, że miody te są skupowane od pszczelarzy z Koła Pszczelarzy w Kamiannej, którzy mają swą siedzibę w DP i posiadają prawo używania certyfikatu i banderol PZP. Na pytanie, skąd w Kamiannej i okolicy miód akacjowy - pani odpowiedziała mi, że część pszczelarzy z Kamiannej, Berestu i okolicy prowadzi pasieki wędrowne. Widocznie wywożą ule aż do Europy południowo wschodniej, w rejon Donbasu... Zdziwił mnie fakt skupu miodu od pszczelarzy nie należących do PZP (kamiańskie koło jest członkiem WZP Kraków, który opuścił szeregi PZP). Widocznie pszczelarze ci używają banderol z logo PZP nie będąc członkami mej organizacji. Wiem, że większość pszczelarzy z kamiańskiego koła to leśnicy i że bardzo niewielu z nich prowadzi gospodarkę wędrowną. A może oni nie wiedzą, że sprzedają swój miód do Domu Pszczelarza? Albo podrzucają kukułcze jajo - tani miód ukraiński, a PZP nie badając - odsprzedaje dalej jako polski dla mamony?. Nie chce mi się w to wierzyć, bo znam leśników i wiem, że brzydzą się takimi machlojami.
  12. Proszę bardzo: Dla miodu który kupiłem jako wielokwiatowy: Dla miodu który kupiłem jako gryczany, a okazał się wielokwiatowym:
  13. Jestem alergikiem uczulonym na pyłek m in słonecznika. Kierując się wskazówkami guru polskiej szkoły apiterapii: naturszczyka medycznego Tadeusza Sabata i dr Arkadiusza Kaplińskiego z Rady Naukowej PZP postanowiłem ograniczyc się do spożywania tylko miodu krajowego, gdzie pyłek słonecznika występuje w małej ilości. Ponieważ nasz rynek jest zalany różnego pochodzenia mieszaninami i paszami miodopodobnymi dla ludzi którymi strach karmić pszczoły - postanowiłem poszukać krajowy miód certyfikowany z gwarancjami. Dzięki niezawodnej wyszukiwarce google znalazłem szybko to czego szukałem na Allegro: miód z gwarancją polskiego pochodzenia, z certyfikatem i banderolą PZP sprzedawany przez Polski Związek Pszczelarski. Zamówiłem przez przyjaciela w dobrej wierze z bogatej oferty kilka słoików miodu gryczanego i wielokwiatowego. Miód otrzymałem sprawnie, dobrze zapakowany i z dołączonym paragonem. Po spożyciu niewielkiej ilości miodu mój organizm zasygnalizował podobne uczulenie do tego, jakiego doznaję po konsumpcji niektórych miodów marketowych. Nabrałem podejrzenia co do uczciwości sprzedawcy - PZP. Aby wyjaśnić sytuację, wysłałem zakupiony miód do badania w akredytowanym laboratorium na swój koszt w zakresie pełnej analizy palinologicznej z ukierunkowaniem badania na kraj pochodzenia miodu. I wtedy wyszło szydło z wora. Okazało się, że klienci na Allegro (a zapewne i w sklepie w Kamiannej) są oszukiwani. Zamiast miodu polskiego kupują miód pochodzący z południowo wschodniej Europy (najprawdopodobniej z Ukrainy) Miody zakupione jako gryczany i wielokwiatowy okazały się być praktycznie miodami słonecznikowymi. Po namyśle postanowiłem na początek zgłosić fakt oszustwa do kierownictwa Allegro, bo przecież PZP sprzedaje klientom coś innego niż deklaruje w tytule aukcji i opisie sprzedawanego przedmiotu. Ostrzegam wszystkich klientów przed zakupem miodu z banderolą PZP! To jedno wielkie oszustwo! To zeszmacenie logo PZP i statutu organizacji z wciągnięciem w brudny interes autorytetu św. p. Ks. dra H. Ostacha!. Zeszmacenie nie przez przydrożnego handlarza przepakowanym miodem z Tesco, a przez wysokiej rangi działacza pszczelarskiego z bardzo niskich pobudek. Na początek będę się domagał od PZP zwrotu pieniędzy za miód i za jego badanie. Wzywam Tadeusza Sabata i mecenasa Wacława Rukata do zaprzestania tego ponurego procederu, do wycofania trefnego miodu ze sprzedaży. Wzywam bez nadziei na działanie komisję rewizyjną PZP do zabezpieczenia miodu konfekcjonowanego w Domu Pszczelarza i do zabezpieczenia do dalszego badania jego dokumentów pochodzenia.
  14. Natomiast nie uzyska kolega żadnej informacji (co najwyżej dezinformację) na witrynie, na której takie rzeczy powinny być podawane w pierwszej kolejności. http://zwiazek-pszczelarski.pl/ Jako członkowi PZP jest mi ogromnie wstyd i przepraszam wszystkich za ten stan, za Tadeusza Sabata i całą komisję rewizyjną.. ------------------------------- moja opinia okresowa działania władz PZP na podstawie § 13 statutu PZP 1. Członek zwyczajny Związku ma prawo: 4) oceny działalności Związku, jego organów oraz osób pełniących w tych organach funkcje z wyboru,
  15. Bajka pszczelarska o tym, jak dzielny Tadeusz S wyłoniony z niebytu. ciągnął wózek polskiego pszczelarstwa pod górkę, a dranie Piotr K. i Zbigniew Sz. podkładali mu kłody pod koła i sypali piasek w tryby idealnie pracującej maszyny. Wśród adresatów wierny Przemysław Sz, którego pułk rozbili pod Mławą, ale on nadal bije się krwawo... Temat: sprzedaż bezpośrednia Od: Polski Związek Pszczelarski Do: aa Zarząd - Wach Zbigniew ,,Korpysa Czesław ,Krawczyk Piotr ,aaZarząd Szeliga Przemysław ,Mirosław Worobik ,abKomisja Rewizyjna - Czuwara Janusz ,abKomisja Rewizyjna Kowalak Roman 2 ,abKomisja Rewizyjna Kozak Janina ,abKomisja Rewizyjna Tuma Bronisław ,, DW: Związek- Zrzeszenie Pszczelarzy Gorczańskich ,,Podloski Związek Pszczelarski ,Związek-Białystok ,Związek-Bielsko-Biała ,Związek - Bydgoszcz ,,Związek-Chodzież ,Związek-Ciechanów 1 ,Związek-Częstochowa ,Andrzej Adamczyk ," Związek-Dębno Lub." ,Związek-Elbląg ,Związek-Gdańsk ,Związek-Gorzów ,Związek-Gorzów-prezes ,Związek-Jarosław ,Związek-Jelenia Góra2 ,Związek-Kalisz ,Związek-Kamianna - prezes ,Związek-Kielce ,Związek-Konin ,Związek-Koszalin ,,,Związek-Leszno ,,Związek-Lublin SPL ,Związek-Lublin SPL prezes ,Związek-Łomża ,Związek-Łomża - prezes ,Związek-Łódź ,Związek-Olsztyn ,Zwiazek-Oława ,Związek-Ostrołęka-prezes ,,Związek-Płock ,Związek-Płock-Prezes Kluska ,Związek-Poznań ,Związek-Radom ,Związek-Rybnik ,Związek-Rybnik2 ,,Związek-Rychliki-prezes ,Związek-Rzeszów ,Związek-Sandomierz ,,Związek-Siedlce ,,Związek-Szczecinie ,Związek-Tarnów ,," Związek-Tomaszów Lub." ,Związek-Toruń ,Związek-Warszawa MZP ,Związek-Warszawa MZP-Prezes ,,,Związek-Włocławek-prezes ,Związek-Wrocław ,Związek-ZielonaGóra ,Apis Pozdrawiam Biuro PZP
  16. Otrzymałem dziś na skrzynkę dziwnego maila: Witam serdecznie Aby spełnić Pana oczekiwania dotyczące bieżących wydarzeń w Naszym Związku, przesyłam najważniejsze informacje orzeczenia Sądu Rejestrowego (KRS), dotyczące władz i wyjaśniające - kto jest faktycznym Prezydentem Polskiego Związku Pszczelarskiego oraz Wiceprezydentami i członkami zarządu. Jeśli pojawią się wątpliwości, odsyłam Pana do strony internetowej KRS, na której dostępny jest pełny tekst orzeczenia KRS. Z pozdrowieniami Redakcja Pszczelarza Polskiego Do tego przyklejony załącznik: - patrz pod tym tekstem: Z załącznika wynika, że panu prezydentowi spadł kamień z serca i że pan prezydent jest nadal panem prezydentem w świetle prawa. Blask tego "unacześnionego" prawa jest przyćmiony niestety nadal nielogiczną obecnością w zarządzie PZP kolegi Przemysława Szeligi. Te dwa fakty podważają wiarygodność prawa w rozumieniu KRS. Czy jest jakiś związek między prawem KRS, prawem wg Rukata i PiS? Dlaczego informację przesłała mi redakcja PP, a nie powiedzmy biuro PZP?. Czyżby biuro miało już dość pana prezydenta, a redakcja jeszcze nie? Zauważyłem, że w rozdzielniku majla nie ujęto Rady Dialogu Społecznego w rolnictwie, mrirw i mnie - skromnego robinhuuda KRS - aktualny.pdf
  17. W sprawie dochodzenia związanego z przemytem przez prezydenta PZP nielegalnego leku ABvarC prokuratura ze zrozumiałych powodów milczy. Być może już należałoby zakończyć ten wątek. Chciałbym jednak zaapelować do braci pszczelarskiej która zakupiła ten lek u prezydenta bez paragonu i zastosowała go - o opinie i uwagi w tej sprawie. Koledzy, nie ma się co czaić, bo smrodek się już wylał i zasmradza całe pszczelarstwo. Samooczyścić się moralnie wobec naszych klientów możemy tylko poprzez powiedzenie prawdy o prawdziwych przyczynach kontrabandy i wyciągnięcie (wdrożenie) wniosków profilaktycznych, by takie wydarzenia się nie powtarzały. Musimy wyeliminować ze swego środowiska Sabatów i Bajanów, znachorów próbujących zabierać chleb weterynarzom. Warto zrobić coś, by następni przemytnicy nie wprowadzali nieświadomych pszczelarzy w maliny. (przemytnik przyznał się na łamach PP do wprowadzenia na rynek leku w ilości umożliwiającej przeleczenie 11000 rodzin pszczelich) Słyszałem opinię, że pionier stosowania kumafosu w Polsce, technik chemik Zdzisław Zieniewicz ma duże problemy z warrozą w swej pasiece, bo wyhodował jej szczep odporny na kumafos. Czy warto kupić od niego odkład z taką warrozą? Jeszcze raz to powiem, nie mam nic przeciwko legalnemu, odpowiedzialnemu stosowaniu pod nadzorem weterynarzy leków na bazie kumafosu. Mam natomiast bardzo dużo przeciwko cwaniakom nabijającym sobie na problemie pszczelarzy kabzę. Warto przed pielgrzymką św. Ambrożego zastanowić się, czy tacy ludzie mają prawo przed zakończeniem dochodzenia prokuratorskiego wciągać w swe brudne sprawy autorytet Kościoła.
  18. Swiętokrzyska 20 za zamkniętymi drzwiami. Zbiór bardzo ciekawych dokumentów. Kanał zakazany przez szeryfa!!! Łatwo zrozumieć dlaczego. Przyjemnej lektury. http://www.zwiazekpszczelarski.pl/menu_id/582?_mid=6FO5wb/QGlM=
  19. robinhuud

    Produkt Polski

    Kolego an500, po 3 piwach myślę tak: Mieszaniny miodów z krajów Unii i spoza niej wymagają mieszania, więc są to produkty przetworzone. Jako takie więc nie podlegają sprzedaży bezpośredniej w marketach w rozumieniu rolniczym, bo taka forma przynależy się tylko rolnikom na bazarkach i w gospodarstwach rolnych. Gospodarstwa pasieczne nie są gospodarstwami rolnymi, więc nie podlegają projektom ustaw. Mieszacze by być wporzo wobec prawa, muszą stać się rolnikami. Wystarczy, że na słupa kupią 1 ha przeliczeniowy. Wtedy będąc rolnikami, by handlować "miodem" na tiry nie muszą być pszczelarzami. Bycie pszczelarzem nic nie znaczy i nie kosztuje. Ja stałem się pszczelarzem bez Pszczelej Woli poprzez zasiedzenie (rolnikiem również). Będąc zwykłym pszczelarzem nie sposób awansować na rolnika, czy mieszacza bez mezaliansu. Pan Rolnik ma chociaż wiele definicji. Pan pszczelarz - żadnej. No może tą z 1982 roku zdefiniowaną przez szeregowca Wojtka Jaruzelskiego i jego pogrobowca - trupa członka organu..
  20. W życiu jest tak, że należy się tylko tyle władzy, ile uniesie się odpowiedzialności. Pszczelarstwu polskiemu zagraża ostateczny rozpad organizacyjny nie dlatego, że taki ktoś jak ja ma delikatnie mówiąc negatywną ocenę Tadeusza Sabata. To osoba tego pana jest największym zagrożeniem. Ale nie tylko on jest powodem naszego koszmaru organizacyjnego i zawłaszczenia monopolu na reprezentowanie pszczelarzy przed władzami państwa. Z mojego punktu widzenia dopóki nad władzą nie ma kontroli - nie można mówić o władzy demokratycznej, bo mamy ustrój pszczelarskiego kacykatu. Komisja rewizyjna i sąd koleżeński nie spełniają na szczeblu centralnym swej funkcji. Dodatkowo nie mogę ja i mi podobni zabrać głosu w pszczelarskich mediach: miesięczniku PP i w organizacyjnym necie (forum PZP). Głównym zadaniem PP jest reklama firmy Babik Sabat, nielegalnych leków przemyconych dla zbicia kasy i wygłaszania monologów kacyka o nieustającym paśmie sukcesów i zachwytów nad decyzjami ministra. Jestem dodatkowo zmuszany do wysłuchiwania bezkarnie rozpowiadanych kłamstw, w tym kłamstw z wykorzystaniem przyołtarzowych mównic politycznych w świątniach katolickich przez atrapę koncelebransa. Żeby nie być gołosłownym - umieściłem kiedyś w necie wypowiedź w której T. Sabat ordynarnie okłamuje mnie i delegatów na Zjazd WZP Poznań, że na remont Domu Pszczelarza poszło maksymalnie 50 tysięcy złotych. Kłamstwo polega na niedomówieniu, podaniu półprawdy, zatajeniu faktów. Dzisiaj mam na to niezbite dowody na ponad 400 tysięcy, a to pewnie nie wszystko. Problem polega na tym, że nie mogę liczyć na pomoc w tej sprawie Janiny Kozak, którą zresztą sam wyciągnąłem z niebytu i zmusiłem po kilkuletniej przerwie do złożenia podpisu u notariusza (po wakacie po Pani Marii Losce Minas). Pozostali członkowie komisji rewizyjnej zajmują się głównie odbieraniem statuetek, lub jak były skarbnik - pilnuja swego dobrego image poprzez nierozdrapywanie przeszłości i zapomnienie nazwiska dobrodzieja za dużą bańkę - Czesława Raburskiego - cukiernika z Malborka. Nie moge również liczyć na pomoc Rady PZP, bo pszczelarz T. Sabat nie zamierza jej zwołać wykorzystując prawdopodobnie starannie wyreżyserowane w Ślesinie niedomówienie statutu. To nie komisja rewizyjna ujawniła haniebny stan hipoteki Domu Pszczelarza, tylko ja. To nie Zjazd PZP , a zarząd PZP (z planowanym ewentualnie ubabraniem Rady PZP), a praktycznie szemrany "prezydent" przymierza się do jednoosobowej decyzji o przyszłości tego obiektu będącego wg hipoteki własnością PZP, a nie zarządu PZP, czy T. Sabata. Dlatego nie wiem, czy jutro Dom Pszczelarza nie będzie się nazywał powiedzmy Domem Ginekologa im Wacława Rukata. Już nawet przezornie usunięto z niego nazwisko księdza Ostacha, które przeskoczyło na drugą stronę ulicy. To T. Sabat doprowadził poprzez czasowo godny Łukaszenki pontyfikat w PZP, że dziś absolutorium dla jego osoby i ekipy staje się testem uczciwości intencji delegatów na Zjazd. Bardzo dobrze w tym kontekście widzę WZP Kraków, które z powodu beznadziei na zmiany pożegnało się z tym panem wymierzając mu na odchodne karę najcięższą, bo koleżeńską - za rozbijanie jedności pszczelarskiej. Cwancig tego pana polega jednak na tym, że na Zjeździe zabraknie głosu wielu delegatów tej licznej organizacji. Za to być może pojawi się w Radzie PZP głos Przemysława Seligi (130 szabel) udającego, że ma taki sam ciężar gatunkowy jak inna organizacja mająca 999 szabel. Pozostali pszczelarze usłyszą o wzroście składki i ulowego bo koszt utrzymania kacyka i jego świty nie zmniejszył się. Dlatego ostatni zejdę z pokładu dryfującej, kochanej łajby PZP z absurdalnym dziwolągiem za sterem, lub wyprowadzę ją na mieliznę, by całkowicie nie utonęła i pozostała tam jako muzeum "rolnictwa" 1982r. im. Wojciecha Jaruzelskiego - ostrzeżenie dla biernych organizacyjnie pszczelarzy bezkrytycznie traktujących swe władze..
  21. Ku uwadze panom politykom majstrującym przy ustawach dla rolników masowo likwidujących pasieki po wsiach i kupujących dotowane opryskiwacze. Według której z wielu obowiązującej na dziś definicji zaliczamy pszczelarzy do rolników? O tym ma uznaniowo decydować urzędas? Pszczelarstwo, grzybiarstwo, zbieranie ślimaków, bursztynu, wędkarstwo, zbieranie złomu, makulatury czy puszek po piwie - to prymitywne formy eksploatacji środowiska zwane zbieractwem, gdzie człowiek sam zawłaszcza nie swoją własność, lub wykorzystuje do tego inne zwierzęta. W przypadku pszczelarstwa zawłaszcza bez pytania o zgodę będący na polu Pana Rolnika jego prywatny nektar i pyłek i jeszcze ma pretensje, że Pan Rolnik polewa swoje prywatne kwiaty chemią rolniczą. Owad na polu Pana Rolnika jest jego prywatną własnością i Pan Rolnik może z nim zrobić co chce. To samo z ptaszkiem, sarenką i dzikiem. Kawałek globusa nie powinien mieć kilku właścicieli, dlatego Pan Rolnik dąży do delegalizacji Polskiego Związku Łowieckiego i przejęcia na własność zwierząt dziko żyjących i jutro będzie słusznie dążył do delegalizacji organizacji pszczelarskich. Słusznie, bo organizacje te nie mają zielonego pojęcia i nie chcą mieć wiedzy na temat, ilu jest wśród pszczelarzy - rolników. Pszczelarzom poprzewracało się w dupach i działają na podstawie prawnej ustawy dla rolników z 1982 roku, z minionego ustroju komunistycznego, nie obejmującej ich. Na ich czele stoi facet z żółtym papierem, który raz jest prezydentem, raz nie i jako były poseł nie chce doprowadzić do ustawy pszczelarskiej na wzór ustawy powiedzmy łowieckiej. Panom Rolnikom powinny płacić haracz linie lotnicze dokonujące przelotów nad ich polami i kradnące wyprodukowany przez Panów Rolników ich prywatny tlen, który jest przez innych obywateli masowo rozkradany w płucach bez stosownej zapłaty dla rolnika. Pozostałym obywatelom Panowie Rolnicy pozostawiają do dyspozycji smród powstający przy corocznym obfitym smarowaniu krajobrazu odchodami swych zwierząt. Panowie Rolnicy to dotowana przez państwo i Unię Europejską uprzywilejowana grupa nieudaczników nie potrafiących bez dotacji zarobić na utrzymanie siebie i swych rodzin, utrapienie dla pozostałych obywateli płacących uczciwe podatki i odkładających do KRUS pieniążki na emerytury dla Panów Rolników. A jeszcze nie tak dawno rolnicy żywili y bronili Naród. Pszczelarze na siłę garną się do tej grupy społecznej chcąc kontynuować w nowoczesnym państwie swą prymitywną formę zbieraczej egzystencji i unikać płacenia podatków. Rolnicy są słusznie nisko cenieni przez kobiety. Rolnicy na siłę szukają żon, wykorzystując do tego publiczną telewizję. Idzie im to słabo, dlatego rolników jest coraz mniej. Dzieci rolników często się nie uczą, bo też chcą być rolnikami. Rolnicy zawłaszczyli handel gruntami i dziś niemożliwa jest sytuacja, że porządny Polak, który wygrał w totka, kupuje sobie ziemię i jako jej właściciel zatrudnia do jej uprawy rolnika. A przecież można nie mając prawa jazdy kupić sobie samochód i zatrudnić do wożenia swych 4 liter kierowcę. Czy żeby sobie pociupciać, od razu trzeba się żenić? Oprócz rolników ziemię kupują tylko politycy - spekulanci i produkują na niej dzięki ustanowionym przez siebie sowitym dotacjom nikomu niepotrzebne jabłka, których nikt nie chce kupować. Nawet Putin. Za uzyskane tak pieniądze kupują oni kolejne kawałki ziemi dla zwiększenia produkcji niepotrzebnych jabłek. Cała nadzieja w Chińczykach, że je zjedzą, zanim te zgniją w transporcie. Jako rolnika nikt nie pytał mnie o pszczoły podczas ostatniego spisu rolnego. Widoczne państwa to nie interesuje, dlatego nie wiemy nawet ilu nas jest i ile mamy tych pszczół po wsiach. Nie wiemy również ile uli pszczelarzy - nierolników stoi na miejskich dachach i podwórkach. Dlatego nigdy nie bedziemy wiedziec, ile jest miodu z Unii w podobnym produkcie spoza Unii w marketowych mieszaninach - miodowej paszy dla Narodu. Sprzedawanej w słoikach "bezpośrednio" w marketach, lub pokątnie na tiry przez handlarzy - nierolników.
  22. Moją uwagę zwróciło pytanie na rozpoczęcie: "czy są na sali osoby zawodowo zajmujące się lobbowaniem, jeżeli tak, to niech się przedstawią i powiedzą jakie firmy reprezentują". Jestem ciekaw, czy takie samo pytanie padnie podczas posiedzenia zespołu ds sprzedaży bezpośredniej przy Radzie Dialogu Społecznego w Rolnictwie, gdzie mamy dwóch "pszczelarzy"? http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje.xsp?unid=9DD78CC29A67D1A0C1258060004F5DD8# (żeby uruchomić transmisję, trzeba nieco przesunąć suwak czasu). Link zaczerpnąłem z witryny, którą kuglarz zabrania mi czytać: http://www.zwiazekpszczelarski.pl/limity-na-sprzedaz-miodu-wyjasnienie?_mid=mFaTRKsh3pI=
  23. Jako prezydent 5 pni i przewodniczący rady pasieki otrzymałem dziś ciekawy list: Oświadczenie ! Poczynania części prezydium Rady Polskiego Związku Pszczelarskiego prowadzą nieuchronnie do tego, że nasz Związek przestaje się liczyć w kraju. Ci Panowie ośmieszają Siebie i nasz Związek. Koledzy - czy tak trudno Wam zrozumieć?, że "kuglarzy" nikt nie będzie szanował. Oczekiwałem współpracy Przewodniczącego Rady z organem wykonawczym Związku. Tymczasem Pan Szymański całkowicie zdominował Prezydium Rady wraz Przewodniczącym Rady na czele. Teraz bez żadnych skrupułów "dobiera się" do Prezydenta PZP i Zarządu. Typowa uzurpacja i jakaś niespotykana arogancja. Pan Szymański przekracza swoje uprawnienia oraz z "butami wchodzi" w uprawnienia Prezydenta i Zarządu PZP. Takie postępowanie musimy ostro napiętnować. O ile mi wiadomo, Pan Szymański jeszcze prezydentem PZP nie jest, a zachowuje się tak, jakby był co najmniej premierem Polski. Nie wybieram się na żadne spotkanie z Panem Szymańskim. Ważne dla pszczelarzy sprawy musimy kierować do naszych legalnie wybranych organów, jakimi są Prezydent i Zarząd PZP. Wobec tego iż coraz bardziej dostrzegam postępujące lekceważenie przez niektórych Kolegów prawnie wybranych Władz Związku - Prezydenta i Zarządu PZP; postanawiam z dniem dzisiejszym zawiesić swój udział w jakichkolwiek zebraniach Rady Związku, do odwołania. Pan Szymański nigdy nie otrzymał mojego przyzwolenia, aby gdziekolwiek w moim imieniu się wypowiadał. Dotychczasowe naganne i bezprawne działania Pana Szymańskiego powinny otworzyć wszystkim pszczelarzom oczy. Tą drogą do niczego nie dojdziemy, narażamy się tylko na śmieszność i kompromitację. Odnoszę wrażenie, że pewna dopuszczalna granica, jaką można spokojnie znieść, została niebezpiecznie przekroczona. Proszę Pana Prezydenta PZP Tadeusz Sabata, jako jedynego i prawowitego przedstawiciela PZP i cały Zarząd PZP o nie zwoływanie żadnej Rady Związku do czasu Walnego Zjazdu PZP. Mówię stanowczo - dość tego bałaganu! Józef ZYSK Członek Rady PZP Do wiadomości: Prezesi WZP/RZP i członkowie Rady Związku. Mam nieodparte wrażenie, że Kolega Józef Zysk nie rozumie swego miejsca w szyku Rady PZP. Zawieszenie swego udziału w pracy Rady PZP jest zwykłym brakiem odpowiedzialności i odmową udzielenia organizacji "pierwszej pomocy" w bardzo dla niej trudnej sytuacji. Kolega Zysk zabiera swe zabawki i przenosi się do innej piaskownicy podczas gdy wszystko się wali. Ja tam kocham PZP i nigdy się nie odetnę od swych obowiązków określonych w statucie. Kuglarzem to jest ten pan, który raz się podaje za prezydenta, a raz nie. Który rakiem cichutko wycofał się z prezydentowania najpierw Apislavii, a potem PZP. Obie te organizacje to nie są ladacznice, od których można odchodzić i wracać po ponownym nabraniu ochoty. Apel kolegi do Tadeusza Sabata by nie zwoływał Rady do Zjazdu PZP obnaża śmieszność statutu PZP i głupotę całej tej sytuacji. Kolega Zysk podaje się w swym liście za członka Rady PZP jednocześnie unikając podawania takiej informacji na witrynie internetowej WZP Olsztyn. Z danych o organizacji zawartych na tej witrynie wynika, że WZP Olsztyn liczy około 950 pszczelarzy, a więc należy mu się pięciu delegatów na Zjazd PZP i jeden przedstawiciel do Rady. Że został nim podobno wybrany w tajnym głosowaniu Kolega Zysk, to według wielu interpretatorów statutu PZP sytuacja niehigieniczna organizacyjnie. Wielu uważa, że nie należy mieszać władzy wykonawczej prezesa WZP z władzą kontrolną w PZP, bo w ten sposób posiedzenia Rady stają się nie burzą mózgów mędrców pszczelarskich, a odprawą prezesów, którzy jako Rada nadają sami sobie kierunek marszu organizacji w okresie międzyzjazdowym i sami siebie z tego marszu na tej Radzie rozliczają. Głupota (według mnie) regulacji statutowej, że monopol na zwołanie posiedzenia Rady ma prezydent ośmiesza wszystkich. Gdy pierwszy raz czytałem statut PZP, przyjąłem, że prezydent organizuje posiedzenie Rady pod względem logistycznym i nie myślałem, że ktoś może to głupie sformułowanie statutowe potraktować dosłownie. To bardzo przypomina mi tłumaczenie się kuglarza, że to zjazd nakłonił go do przemytu nielegalnego leku weterynaryjnego (z jakimś tam zresztą udziałem olsztyńskiej filii argentyńskiej firmy Baldano). Kolego Zysk, utrzymując na witrynie internetowej w tajemnicy skład pszczelarzy z Olsztyna we władzach PZP wystawia się Kolega na zarzut manipulacji mandatami. Wiem o czym mówię, bo znam przypadek, że dwaj nielegalni panowie bez mandatów brali udział w posiedzeniach Rady i nawet głosowali uchwały. Nikt oprócz mnie na to łamanie prawa nie reagował, co używając słownictwa Kolegi prowadzi do wniosku, że w komisji rewizyjnej PZP zasiadają kuglarze, a ja odbieram im chleb. Mam niestety przekonanie, że kurczowe utrzymywanie w wielu organizacjach w tajemnicy składu delegatów na Zjazd PZP i przedstawicieli do Rady PZP nie jest przypadkiem, a objawem celowo prowadzonej akcji unikania kontroli poczynań pana ponoć prezydenta przez zwykłych pszczelarzy. Jest to preludium do radosnej prosabatowskiej kadrowej inżynierii zjazdowej. Niestety nadchodzi czas, że musimy się zdeklarować, czy chcemy zmian, czy dalej siedzimy w szambie po uszy. Mam wrażenie, że Kolega już wybrał... -------------------- p.s. Jeżeli do Zjazdu nie będzie posiedzenia Rady, Kolega Przemysław Szeliga będzie jednocześnie we władzach PZP i członkiem WZP Kraków. To przecież klasyczne kuglarstwo.
  24. Bez komentarza: Kozacy dziwią się kozackiemu miodowi. Na miodowej Ukrainie można załatwić wszystko i zdobyć dowolne dokumenty, a miód sprzedają zakapturzeni dresiarze:
  25. Kilka rozsądnych uwag do szykowanych w Sejmie zmian prawnych na witrynie, którą zwykły pszczelarz spod Andrychowa Tadeusz Sabat (ukarany cięzką karą przez sąd koleżeński + postępowanie prokuratorskie w toku w sprawie przemytu leków weterynaryjnych) zabrania prawem kaduka przeglądać innym pszczelarzom. Facet nie wiadomo dlaczego uważa się za autorytet moralny. http://www.zwiazekpszczelarski.pl/limity-na-sprzedaz-miodu-wyjasnienie?_mid=9z5U+ipsltc=
×
×
  • Dodaj nową pozycję...