Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 606
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. 18 stycznia wieczorem miałem przyjemność wziąć udzial w obradach wyjazdowych Sejmowej Komisji ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Było to w Poznaniu, w Instytucie Ochrony Roślin. Nawet udało mi się zabrać głos, ale niestety nie znalazłem w necie transmisji z tych obrad, tylko wzmiankę, że były. Zdziwiłem się, że sam reprezentuję środowisko pszczelarzy (nie licząc sympatycznej polankowej koleżanki łagodzącej obyczaje ), że informacja nie dotarła ani do PZP, WZP-Poznań, ani do SPZ. http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/calendar.xsp#date=2018-01-18 Niestety, nie udaje mi się zalinkować tego posiedzenia byście posłuchali, prawdopodobnie wyjazdowe posiedzenia nie są rejestrowane. http://sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/biuletyny.xsp?SessionID=FEB394B73BD55DCBB85DC5CF71E2B7B3A62EF429 http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje_arch.xsp Udałem się na obrady myśląc, że będzie tak wesoło, wzniośle i patriotycznie jak w listopadzie: Niestety, było smutno, chociaż poznałem kilku mądrych, myślących naukowców z Instytutu i to mój zysk.
  2. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Ludzie nie owady, ale genetyka jest jedna dla wszystkich. Ja to widzę po swojemu i widzę różnicę w hodowli powiedzmy odpornego na mróz eskimosa, z selekcją i oceną terenową tylko między eskimosami w kierunku osobniczej odporności na mróz, a domiksowaniem do takiej hodowli nasienia murzyna. Bf to tak rozumując krzyżówka z miksu nasienia mulata, metysa i kreola podanego przypadkowej dziewicy niejasnego pochodzenia spod latarni. A i tak o zapłodnieniu jajeczka decyduje jeden, ten najszybszy, najmniej uszkodzony miksowaniem plemnik. W kontekście wypowiedzi hodowcy o zaletach miksowania nasienia w mikserze, lub na antytrutowisku, nasuwają mi się wątpliwości co do sensu inseminacji w ogóle.
  3. Jak się nada dla dzieciaka, to dla ula chyba też: http://review.calmean.com/touch_card_pl?clickid=wP7OLJTQRQKCJD8B1PP1KA5C
  4. robinhuud

    VitaeApis new

    Chciałbym jeszcze raz wrócić do rumuńskiego tropu naszych premiksów, bo Rumunia jest jedynym znanym mi krajem, gdzie można oficjalnie kupić ApisPlus: http://www.stuparul....5/apisplus.html Z dołączonej do rumuńskiej oferty informacji nie można nijak ustalić kto jest producentem tego cuda. Wiadomo tylko, że ten o niejasnym pochodzeniu specyfik badał dr wet. A. Arszułowicz z Łomży. Znajdujący się na dole witryny link: Testimoniale prowadzi z mojego polskiego serwera w amerykańskie krzaki, o których już pisałem i co każdy może sprawdzić klikając. Natomiast poprzez któryś z serwerów proxy przykładowo z listy: https://prx.centrump2p.com/ każdy chętny zobaczy wpisując w pasek adresu wybranego serwera frazę: "apisplus.com" listę około 30-tu zachwyconych pszczelarzy świata, większość z Polski, której fragment zamieszczam jako zrzut ekranu dla mniej wprawnych w posługiwaniu się serwerami forumowiczów. Do listy tej jednak nie dałem rady dopisać się ze swą opiniąâŚ Mam trzy problemy: Zapytać Rumunów o producenta ApisPlusa (nie znam rumuńskiego) Znaleźć choć jedną osobę z listy Polaków zachwyconych działaniem ApisPlusa, którego na terenie Polski zakupić jak wiadomo nie można i zapytać ich o sposób wejścia w posiadanie deficytowego premiksu. Zapytać prezesa Marka Klata, po co on to robi, że zasłania Polakom informacje internetowe o swym produkcie. Próbowałem Go zapytać telefonicznie. Zostałem pouczony, że należy zwrócić się z zapytaniem poprzez formularz kontaktowy na witrynie Biobalance http://bio-balance.net/kontakt/ . Niestety, przekracza to moje umiejętności, albo formularz celowo tak jest skonstruowany, by nikt nie zawracał panu prezesowi gitary. Mam nieodparte wrażenie, że pan prezes ze swą córką testują moją pszczelarską inteligencję. No chyba, że to jest jakaś podróba (plagiat) sprzedawana w Rumunii przez jakiegoś drania bez wiedzy pana prezesa i DVM Arszułowicza.
  5. http://www.kchz.agro.pl/blog/wydzial-hodowli-zwierzat-futerkowych-i-pszczol/
  6. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Bez obrazy, ale właśnie problem jest w tym, że to Ty uznajesz co jest dla Ciebie najlepsze i uzurpujesz sobie prawo do swobodnego importu. Wychodzisz tak przed szyk najwybitniejszych genetyków w kraju, którzy coś tam podobno już uzgodnili. Hodowla, to przede wszystkim dyscyplina. Zakup matki określonej rasy, czy linii, to nie powinna być indywidualna decyzja każdego pszczelarza, jako że nie jest on włascicielem "swego" pastwiska pszczelego. Nie da rady prowadzić równolegle tylu hodowli pszczoly, ilu jest pszczelarzy. Hodowla powinna objąć jakiś większy region, a pszczelarzący w nim pszczelarze powinni się dla swojego i innych dobra podporządkować. Państwo powinno taki wariant preferować finansowo. Ale to tylko moje skromne zdanie.
  7. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Marbercie Państwo polskie i UE prowadzi prawdopodobnie jakąś politykę w zakresie pszczelarstwa i popiera to, co najlepsi spece genetycy uznają za słuszne. Nie mnie tą politykę osądzać. Na dzień dzisiejszy nijak nie wspierany jest dopłatami Bf. Nie wiem dlaczego, ale widocznie są tego jakieś powody. Mi pozostaje ufność w państwo, które wraz z przodującą organizacją pszczelarską to organizuje, a ja mam tylko dostosować się i ufać specom, rozumiejąc swe miejsce w szyku. Mam jednak nieodparte wrażenie, że hodowli w Polsce pszczoły w mym rozumieniu w ogóle nie ma, a państwo i UE nie ma pojęcia do czego dopłaca. Staczamy się w hodowli w jakimś nieokreślonym kierunku i trudno przewidzieć konsekwencje. To, że sprawa chowu Bf nie jest penalizowana, to nie znaczy, że trzeba ją popierać. Bezradne państwo przymyka oko na burdel jaki zgotowali sobie sami pszczelarze, handlując jak ja rozumiem nielegalnie matkami ponoć Bf. Jest mocno osadzona w polskim narodzie tradycje działania wbrew ogólnie jak wiemy niesłusznemu prawu. Być może z czasem bohaterscy pszczelarze reprodukujący na dziko (no bo przecież nie hodujący) matki Bf bez żadnych gwarancji zostaną nazwani "pszczelarzami wyklętymi". Nasi parlamentarzyści słynni są na świecie z tworzenia prawa nieegzekfowalnego i tu powstaje nisza dla Bf. Ale nikt z reproduktorów amatorów nie da ci profesjonalnie na piśmie gwarancji ile % Bf jest w sprzedawanej na OLX mamusi Bf. Kupujesz na własną odpowiedzialność i siejesz dalej przypadkowym nasieniem swych trutni po okolicy. A potem dołączasz do zgodnego chóru, że nie można legalnie kupić porządnej matki, dlatego kupujesz pokątnie Bf. Nie chcem, ale muszem! Źródło: http://www.arimr.gov.pl/zadania-przekazywane-z-agencji-rynku-rolnego/wsparcie-rynku-produktow-pszczelich.html II. Opis projektu UWAGA: PROJEKT DOTYCZY ZAKUPU MATEK, PAKIETÓW, ODKŁADÓW PSZCZELICH DLA PASIEK POSIADAJĄCYCH WETERYNARYJNY NUMER IDENTYFIKACYJNY LUB PASIEK WPISANYCH DO REJESTRU PROWADZONEGO PRZEZ POWIATOWEGO LEKARZA WETERYNARII. W przypadku zakupu matek pszczelich, refundacją objęty jest wyłącznie zakup MATEK z linii hodowlanych BĘDĄCYCH POD OCENĄ PROWADZONĄ PRZEZ PODMIOT UPOWAŻNIONY PRZEZ MINISTRA WŁAŚCIWEGO DO SPRAW ROLNICTWA, posiadających zaświadczenie Weterynaryjne o stanie zdrowia pszczół w pasiece, wpisanych do wykazu prowadzonego przez agencję. W przypadku zakupu pakietów i ODKŁADÓW pszczelich, refundacją objęty jest zakup w pasiekach: a) BĘDĄCYCH POD OCENĄ PROWADZONĄ PRZEZ PODMIOT UPOWAŻNIONY PRZEZ MINISTRA WŁAŚCIWEGO DO SPRAW ROLNICTWA; reprodukcyjnych REKOMENDOWANYCH PRZEZ PODMIOT UPRAWNIONY, ZGODNIE Z WARUNKAMI UCZESTNICTWA W MECHANIZMIE; c) posiadających aktualne zaświadczenie weterynaryjne o zdrowotności rodzin pszczelich, wpisanych do wykazu prowadzonego przez agencję. DO FORMULARZA PROSZĘ ZAŁĄCZYĆ OFERTY PASIEK, ZAWIERAJĄCE CENY PLANOWANYCH DO ZAKUPU PSZCZÓŁ. Nie chce mi się dalej zgłębiać tego tematu, bo dobrnąłem do granicy swego rozumienia, którego ze względu na starość już raczej nie zmienię. Ale próbuj kolego, może mnie przed przejściem w ludzki osyp przekonasz do Bf. Matek łajdaczących się z pochodzącymi z Niemiec trutniami nikt nie strzyże. Ale niemieckim trutniom nasienie wymiksować mogę. Mnie interesuje raczej coś takiego: czy znasz jakiś przypadek, że cofnięto refundację matek (odkładów) z tego powodu, że okazało się potem, że pasieka ojczysta była w rejonie zapowietrzonym?. Gdzie możesz sprawdzić, czy pasieka "hodowcy" Bf od którego kupujesz na Allegro jest ulokowana na ogólnopolskiej mapce zgnilca i kto takową prowadzi?. Ile Bf osiadło jako rójki w leśnych barciach?
  8. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Marbercie, ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie spotkałem w Polsce hodowcy Bf w rozumieniu litery i ducha obowiązującej na dziś ustawy z 9 czerwca 2007r, szczególnie Art. 2 pkt 4 Art. 13 pkt 1 itd. Itp. Mimo pilnych poszukiwań na Allegro i OLX . Używamy słowa "hodowca" dla określenia zupełnie innych spraw i zdaje się zupełnie coś innego pod tym pojęciem rozumiemy. Mało tego, wydaje mi się, że w świetle prawa hodowla Bf nie istnieje. http://pzhk.pl/wp-content/uploadsUstawa_2007-06-29_o_organizacji_hodowli_i_rozrodzie_zwierzat_gospodarskich.pdf I zdaje się nie będzie istnieć nadal, gdy przejdzie projekt nowej ustawy linkowanej na witrynie Rady PZP http://www.zwiazekpszczelarski.pl/czy-hodowle-pszczol-w-polsce-trzeba-uporzadkowac
  9. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Przyjmuję walkę na argumenty, na chamskie zaczepki gówniarzom nie odpowiadam. Nie jestem hodowcą i świecę światłem odbitym. Może to cię przekona? Świeża sperma trutnia: https://www.youtube.com/watch?v=GuLkhefUs5k Po tygodniowej konserwacji: https://www.youtube.com/watch?v=fJo5nrUKf28 Kiepskie filmy, tu trochę lepszy: To nasi hodowcy nie wstawili swoich filmów z inseminacji do yutuba? Przecież to dobra reklama hodowli. Pokaz używanych plemników, gwarancja ich żywotności. Widocznie nie sprawdzają czym zapładniają... Dziś możesz sprawdzić swoje plemniki na ruchliwość przy pomocy smartfona. Jak umiesz wyrwać trutniowi jaja (są filmy jak to zrobić ), to również jego: https://www.youtube.com/watch?v=NaMKQsGinac Ciekawe ile po tym mikserze Chwałkowskiego było uszkodzonych plemników? Pewnie nikt nie sprawdzał, a matka unasieniła się na dziko w powietrzu .
  10. Kontyngent 096750: UE ma wątpliwość, komu tak naprawdę pomaga na naszym garbie swym bezcłowym kontyngentem. Czy aby nie Ruskim, lub Chińczykom? Czy ukraiński miód z Chin, który przypłynął do Sewastopola na Krymie podlega ograniczeniom bezcłowego kontyngentu do UE? Skąd naprawdę pochodzi miód sprzedawany przez lubelski Apis? Skąd pochodzący polski miód (wg Puław pd-wsch Ukraina) z Kamiannej z banderolą PZP gwarantującą polskość kupiłem swego czasu na Allegro? Jeżeli jest to miód ukraiński, to czy można używać go do komponowania polskiej specjalności - mieszanin miodów pochodzących z UE i spoza UE? Czy nie należałoby zmodyfikować napisów na już wtedy polskim miodzie będącym taką mieszaniną o dodanie na nalepce maleńkimi literkami urzędowej frazy: "..., za wyjątkiem Krymu i Sewastopola"? Nie dotyczy to ukraińskiego miodu przewalanego z Chin przez Odessę. http://ec.europa.eu/taxation_customs/dds2/taric/goods_description.jsp?Lang=pl&Taric=0409000000&SimDate=20181001 http://ec.europa.eu/taxation_customs/dds2/taric/quota_tariff_details.jsp?Lang=pl&StartDate=2018-10-01&Code=096750
  11. "Poprzez zaoferowanie dodatkowych, czasowych preferencji handlowych Ukrainie, Parlament Europejski chce wesprzeć wysiłki reformatorskie, wzmocnić małe i średnie przedsiębiorstwa oraz stworzyć warunki dla zwiększenia obrotów handlowych. Mam nadzieję, że środki te zacieśnią nasze relacje oraz skutecznie pomogą Ukrainie" - oświadczył zajmujący się tą sprawą w PE europoseł PO Jarosław Wałęsa. http://www.pap.pl/aktualnosci/news,958212,pe-za-kolejnymi-koncesjami-na-ukrainski-eksport-do-ue-ale-z-wyjatkami.html Jak milczy nowy prezydent PZP, to mówi syn starego prezydenta RP: http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?type=WQ&reference=E-2017-007676&format=XML&language=PL Ludzie! Krzywdzą polskich mieszaczy!!! Stańmy solidarnie murem za wiceprezydentem PZP Janikiem! "Pszczelarzu"! Żyj z ukraińskiego miodu i daj żyć innym!
  12. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Obejrzałem linkowany filmik pana Gajdara i rozczytałem ze zrozumieniem komentarze. Obejrzałem jeszcze kilka takich filmów i muszę stwierdzić, że nie znalazłem ani jednego obiektywnego, o hodowli, bez lokowania produktu i dyskretnego, ale nachalnego marketingu. Pisze Pan na swej witrynie: Najlepsza pszczoła wyhodowana do tej pory w Polsce była krzyżówką międzyrasową. "Achwa" , którą w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku stworzył Pan Doktor Antoni Chwałkowski z Bochni. Stroną mateczną była Carnica Troiseck a ojcowską mix nasienia trutni gruzińskich(kaukaskich) K5 i trutni środkowoeuropejskich, z przewagą tych pierwszych. Doktor mieszał nasienie trutni w specjalnie skonstruowanym w tym celu mikserze. Pewien hodowca matek pszczelich ze Śląska jest w posiadania tego urządzenia. Pszczoły "Achwa" do piątego pokolenia nie traciły swoich pierwotnych cech a wręcz zyskiwały na swojej doskonałości. Matki pszczele w następnych pokoleniach unasienniały się losowo, w różnych terenach z trutniami posiadającym dość pokaźnie zróżnicowany materiał genetyczny. Plemnik, to z jednej strony płeć, a z drugiej strony garnitur genetyczny dzieci mamusi. Skupmy się na tym drugim. Nie rozumiem jaki cel może mieć miksowanie spermy. Chyba nie chodzi o defragmentację, czy uszkodzenia plemników. Jak przypuszczam chodzi o utworzenie jak najbardziej jednorodnej mieszaniny całych i zdrowych plemników różnych linii jakiejś rasy. Stosowanie miksera wydaje mi się niepotrzebne, bo plemniki się poruszają i same się wymiksują w zbiorniczku nasiennym matki w okresie od unasienienia, do rozpoczęcia czerwienia. Jeżeli weźmiemy do miksera nasienie trutni z pięciu linii, to dobrze wykonana robota miksowania objawi się tym, że co piąta wygryzająca się pszczoła powtórzy cechy. A więc i co piąta mamusia na ramce hodowlanej. Trutni to nie dotyczy. Będą wszystkie takie same z mamusinym garniturem. Pytanie: po co miksuje się plemniki? Ile muszę u Pana zakupić matek powiedzmy Bf, by wybrać z nich dwie o jednakowych cechach?. Nie sądzę, że nie rozumie Pan różnicy między miksem nasienia różnych linii, o których pan najpierw pisze, a miksem nasienia różnych ras (achwa) do którego mnie pan dyskretnie i płynnie przenosi. Dlaczego mają sukcesy hodowlane (przypadkowe, przy ogromnej ilości prób?) pojedynczy hodowcy (brat Adam, dr Chwałkowski), a nie maja takowych wyspecjalizowane agendy naukowe? Do czego mądrego w hodowli pszczoły w Polsce i nie tylko dopłaca UE i my z podatków? Czy hodowla pszczoły miodnej to forma hazardu? Coraz mniej liczę na pomoc z zewnątrz w poprawie cech mych pszczół. Traci pan potencjalnego klienta, a szkoda .
  13. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Nie mam nic przeciwko Bf, choć jej definicja jest bardzo mętna, a dziecięca pewność radości jej chowu - żadna. Znany hodowca Polbart http://www.polbart.com/ w zakładce "Matki pszczele unasiennione naturalnie" pisze między innymi: Przyjęta przez nas metoda unasienniania naturalnego, jest porównywalna z inseminacją matek pszczelich zmiksowanym nasieniem wielu linii trutni jak również unasiennianiem matek na trutowiskach - trutniami wielu linii rodzin ojcowskich. Taka metoda miksowania nasienia ma mieć przewagę nad innymi metodami. Neguje ona przy okazji sens inseminacji matek spermą trutni o gwarantowanym garniturze, unasieniania matek na trutowisku Bornholm itp pomysłów. Wcześniej naczytałem się głupot, że matka w locie godowym kopuluje kolejno z kilkoma trutniami. Nie sądzę, że na jej wybór chwilowego partnera mają wpływ apiuczucia. Sądzę, że o sukcesie zapłodnienia decyduje tu kondycja trutnia kopulanta i jego wrażliwość osobnicza na feromon. Być może skuteczność przepychania się w locie (u ludzi jest odwrotnie, chłop z opuszczonymi spodniami biegnie wolniej niż baba z zadartą kiecką) Jeżeli mamusię zapłodnimy mieszaniną nasienia trutni z krajów UE i spoza UE , to prawdopodobnie okaże się, że każda jej córka będzie miała po niej i po tatusiu reprezentowanym przez pojedynczy plemnik inny garnitur genetyczny. Mamusia decydując się złożyć jajeczko na córeczkę, zapładnia je sprytnym ruchem dupki pojedynczym plemnikiem losowo wyciśniętym ze swego intymnego zbiorniczka (może wyciska ich i więcej, ale zapładnia podobno ten najszybszy). Syneczek zaś zostanie wyposażony tylko w garnitur po mamusi, bo tejże szkoda na niego złamanego plemnika. Czyli każda "wyhodowana" tak matka musi być inna. Inne rozumowanie, to podważanie dzierżonowskich podstaw dzieworództwa. Cóż z tego wynika? Powstają pytania: Skąd hodowca przekładając larwy na przeznaczone do handlu matki wie co przekłada? Skąd jego pewność, że wie co sprzedaje i że jest hodowcą? Czy takie postępowanie ma coś wspólnego z hodowlą, czy jest to tylko zwykła przypadkowa reprodukcja, bez gwarancji jakości, tylko dla kasy? Czy w Polsce rzeczy są nazywane po imieniu, czym różni się hodowla od reprodukcji i chowu? Kto w Polsce handluje matkami? Kto w polskim pszczelarstwie oprócz trutni - półgenków odpowiada za hodowlę? Czy w Pszczelej Woli uczą podstaw genetyki? Dlaczego w naszym kraju każdy może "hodować" rodowodowe pszczoły, a psów nie? Panie Leszku - sorry! Czepiłem się tu akurat znanego pszczelarza, którego lubię i szanuję, ponieważ wypisuje on na temat "hodowli" stosunkowo mało niestrawnych dla mnie rzeczy. Od czytania innych boli mnie strasznie głowa. Jako zupełny amator intuicyjnie zaliczam genetykę do nauk ścisłych, a nie do beletrystyki. Może w Polsce niesłusznie. Bo Polska to kraj płynący dzierżonowską mieszaniną sperm trutni z całego świata i wszystko tu jest kwestią przypadku, z czego jesteśmy dumni. Narodziny Murzynka w białej rodzinie to normalka, o czym można przeczytać w rasistowskim elementarzu Falskiego (o Murzynku Bambo, co w odróżnieniu od znanego artysty boi się wybielenia ). ---------------------- p.s. - Może dla naszych "hodowców" do zaakceptowania byłaby praktyka wcześniejszego miksowania zapasów spermy z banku przeznaczonej do inseminacji pań in vitro? Ale co wtedy z alimentami?
  14. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Marbert, podważasz kolego moje zaufanie do mego nauczyciela biologii. On mnie uczył, że kto bez sensu spermą po okolicy sieje, ten bękarty zbiera . Też nie jestem masochistą narodowo zaburzonym, ani nie należę do KKK. Wydaje mi się, że Tobie wydaje się, że rozumiesz pojęcie hodowli. Z powodu innego rozumienia założeń i celu hodowli jako świadomej i zorganizowanej działalności ludzkiej, nie widzę sensu dalszej dyskusji. Nadajemy i odbieramy kolego na zupełnie innych długościach fali. Szkoda.
  15. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Nie kolego, nie kpię. Ja za Tobą nie nadążam. Raz piszesz o rasie, raz o linii. Dla mnie to dwie różne sprawy. Dla mnie BF to nie rasa, ani nie linia. To kundel o cechach pasujących pewnemu ponoć kompetentnemu duchownemu, któremu być może udało się uzyskać w jakimś stopniu powtarzalność kundlich cech, ale bez stosownych gwarancji. Ale nie chcę się mądrzyć, bo to nie mój ogródek. Dlatego może trudno nam się dogadać. Dla mnie wartością nie do przecenienia był garnitur genetyczny polskiego konia tarpana, utracony raz na zawsze, garnitur tura, dropia itp. Rodzimy genom wyselekcjonowany przez naturę, będący rezerwuarem podstawowych cech, do których zawsze można wrócić, jak hodowcy np krów zabrną w ślepą uliczkę. Myśliwi selekcjonują dziś jelenia kulą, ale jakość tej selekcji ma się nijak do działalności najlepszego selekcjonera - wilka. Może gdybyśmy zachowali stosowną proporcję, nie mielibyśmy ASF, bo wilki by skonsumowały w pierwszej kolejności chore dziki. Wiem, że z pszczołami jest nieco inaczej, i rozumowanie jest tu nieprzenośne. Tak samo patrzę na pszczoły i jako myśliwemu wydaje mi się, że w Polsce mamy na tyle wolność i demokrację, że możliwa jest hodowla jeleni różnych ras, czy linii w poszczególnych nadleśnictwach, że nie powiem - leśnictwach. Przynajmniej tak się niektórym pszczelarzom wydaje. Trochę to przypomina liberum veto. A przy odrobinie dyscypliny i pohamowaniu zapędów importowych mogłoby być tak fajnie. Każdy mógłby sobie wyprodukować w swej pasiece matki w oparciu o spermę trutni sąsiada, i miałyby one powtarzalność pozytywnych cech bez konieczności oceny terenowej. Przy jednocześnie najlepszym dopasowaniu do naszego klimatu i pożytków. No cóż, widocznie zarabianie na pszczelarzach ma tu najwyższy priorytet.
  16. robinhuud

    VitaeApis new

    Mamy 15 stycznia 2018. Apiforte na dzień dzisiejszy jakby zniknął z oferty Vet Animalu. Nie wiem co to znaczy. http://www.vet-animal.pl/produkty/pszczoly/ ApisPlus nadal jest w ofercie rumuńskiego Stuparul: http://www.stuparul.ro/black-friday-2015/apisplus.html Zapasy magazynowe, czy nowa dostawa? Nie ma go natomiast w ofercie węgierskiej http://www.mmb.hu/i kanadyjskiej, przynajmniej oficjalnie. Na bezpaństwowej witrynie apisplus.com (nadal widocznej z Polski tylko przez serwery proxy), jest w ofercie w czymś w rodzaju sklepu internetowego dla naiwnych, w cenie 19,90⏠+3⏠przesyłka. Z polskich serwerów widać pod tym adresem amerykańską ściemę w postaci oferty sprzedaży domeny za dolka. Ale ten internetowy ApisPlus to może być podróba, bo nigdzie nie znalazłem, że to produkt jakiejkolwiek firmy. O Biobalance i Dortechu ani słowa. A może podróba udawana? . Polak potrafi... Zero wiarygodności i gwarancji sprzedawcy. Będę okresowo śledził zagranicę, czy ten premiks nie odrodzi się pod nową nazwą.
  17. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Bez obrazy Koledzy. Wygląda na to, że w pszczelarstwie więcej trzeba wiedzieć, by przeszkadzać prawdziwym hodowcom pszczół, niż by im pomagać. O ile tacy hodowcy w Polsce istnieją. Albo ja czegoś nie doczytałem, lub zapomniałem z lekcji biologii, co jest wysoce prawdopodobne.
  18. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    I co, pachniała spermą włoskich trutni farosza, czy capiła wyłącznie po swojsku? Tu nic nie ma o dziadkowych pszczołach. http://www.inhort.pl/files/program_wieloletni/PW_2015_2020_IO/spr_2017/4.2_2017_Analiza_Poster.pdf Pewnie nawet nie sprawdzałeś użyłkowania DrawWingiem za półtorej dużej bańki, bo go jeszcze nie było. http://drawwing.org/ Dalej jesteś (tylko tu) mało wiarygodny...
  19. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Cytat Nie szkoda ci zmarnowanej przez farosza raz na zawsze możliwości selekcji naszej rodzimej pszczoły Daro, a skąd wiedziałeś, że na tych trzech ostatnich ramkach siedzi nasza rodzima pszczoła? Tylko tu jesteś dla mnie mało wiarygodny.
  20. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Marbert, a po czym poznajesz, że to co masz w ulu to buckfast, primorska, czy anatolijka? A może cię orżnęli? Czy sprzedasz mi jakąś mamuśkę z gwarancją czystości rasowej? Dla mnie tylko tu jesteś mało wiarygodny.
  21. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Blondyna Kopernik zajmowała się nie okrągłością Ziemi, a raczej środkiem obrotu tego, co rozumiała jako wszechświat. Zresztą bez racji, bo dziś wszyscy wiemy, że Ziemia jest wklęsła, co widać po zdarciu podeszwy w gumofilcokach . Nie szkoda ci zmarnowanej przez farosza raz na zawsze możliwości selekcji naszej rodzimej pszczoły, najlepiej dostosowanej do klimatu i pożytków Polski? Selekcjonowanej wcześniej przez wieki przez wskrzeszanych dziś bez sensu bartników na roiliwość i złośliwość, ale mającej potencjał nie mniejszy niż Włoszki, czy Krainki? Może rzeczywiście w związku z ociepleniem klimatu i monokulturami w rolnictwie nie ma czego żałować?. Gdyby nie zapaprał środowiska spermą swych trutni farosz, zapapraliby inni, którzy do dziś sprzedają na allegro matki importowane ponoć z Włoch, czy Anglii, bez na razie żuczka. Albo jakiś pseudonaukowiec przemycający do Polski azjatyckie pszczoły z warrozą i nosemą. Wydaje mi się, że nie można chaotycznych działań nikogo, w tym również (a może przede wszystkim) księży nazywać hodowlą. Tym powinni zająć się na większym obszarze prawdziwi fachowcy, a nie amatorzy, którym się coś lokalnie wydaje. A my powinniśmy im pomagać, a nie przeszkadzać.
  22. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    To nie jad daro, to fakty. Bo co faroszowe trutnie poszły w tan z okoliczną biedotą, to ich przyjemność. I w tym problem. Nie uświadamiając sobie upierasz się przy tezie, że można zaśmiecać nie swoje prywatne środowisko przypadkową, importowaną na dziko i nielegalnie spermą. Udzielasz rozgrzeszenia bioprzemytnikom, co jest grzechem. Wiele wskazuje na to, że to nie farosz odkrył partogenezę. On ją tylko nagłośnił do spóły z biskupem wrocławskim klątwą. Tu był lepszy od Kopernika, który jako biskup, a nie zwykły farosz wystraszył się przełożonych. Taki marketing naukowy zakuty dziś w swej obłudzie w statuetce. W tym problem.
  23. robinhuud

    Buckfast - tak czy nie

    Czy brat Adam miał wykształcenie i oficjalne uprawnienia do hodowli pszczoły? (nie mylić z chowem). To samo pytanie do an500 ponad marzeniami : "Mialem kiedys ogromne cisnienie aby "zrobić" swojego Buckfasta." Kolego, wielu to dziś robi! Czy z sensem, czy bez, ale robi! To samo tyczy się farosza Dzierżona, który pierwszy zaczął skundlać polskie pszczoły. A może księżom wolno zajmować się rozrodem bez ograniczeń obowiązujących innych? To podobno najlepsi specjaliści w tej dziedzinie. Wygląda na to, że w demokracji każdy se może stworzyć w garażu swego buckfasta. Ostatecznie to nie majstrowanie przy genach. A co, niech się bida patrzy!
  24. Cytat z witryny Rady PZP: W ciągu pierwszych 11 dni 2018 roku Ukraina wykorzystała 100 procent rocznych kwot eksportowych miodu do Unii Europejskiej - poinformował w piątek wiceminister ds. polityki rolnej i żywnościowej w Kijowie Maksym Martyniuk. czytaj więcej na: http://www.zwiazekpszczelarski.pl/ukraina-zalewa-miodem-polske-i-ue Pozdrawiam Piotr Krawczyk Wychodzi na to, że Ruskiemu zrobiło się żal oddanego po pijaku portu wojennego na Krymie, tak jak zrobiło się żel kazachskiego Bajkonuru i Semipałatyńska. (Jak to dobrze dla Polski, Litwy, Łotwy i Tratwy, że istniały Inflanty). UE chce jakoś Ukraińcowi dać zarobić na naboje, by se postrzelał do Ruskiego. Nie mogą uruchomić nowego planu Marschalla, więc wymyślili bezcłowy kontyngent zboża, miodu i kto wie czego jeszcze. To w większości trafia do Polski. W UE o tym się nie mówi by nie wkurzać Ruskiego, tylko podnosi się szum numer 7, że nie chcemy przyjmować Saracenów. Tak to UE daje ci pszczelarzu z PZP dopłatę, którą to dzielisz się z Świętokrzyską (poprzez podniesienie ulowego). W zamian za co UE wrzuca ci tirami na rynek miód, a Świętokrzyska, udając głupiego, zarabia na nim jako polskim na Allegro, strasząc jednocześnie rezonansem jądrowym hipermarkeciarzy. Czegóż Świętokrzyska oczekuje w zamian? Posłuszeństwa przez pozostałe 365 - 11= 354 dni tego roku i terminowego płacenia haraczu; Uwielbienia za promocję Ukrainy w Lidzbarku Warmińskim podczas ODP; Przyznania honorowego członkostwa dla twórców tej myśli politycznej, w tym dla sygnotariusza tajnej umowy polsko - ukraińskiej, Tadeusza Sabata; Ufania w dalsze poczynania Świętokrzyskiej w zakresie ograniczenia "importu", w tym szczególnie wiceprezydenta Janika i Spółdzielni Apis. Byle do marcowego zjazdu statutowego. Obyśmy tylko prezydencie zdrowi byli, to my, w większości emeryci i renciści, Ukraińcom pomożemy. Też będziemy ludziom wciskać obcy miód jako polski. Bo dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy.
  25. robinhuud

    LiCl to est nowosc?

    Cytrynian litu jako przełom w walce z warrozą? HmmmmâŚ. 28 sierpień 2015 - niejaki Quand meme - znachor pisze w zakładce "Kop dla mózgu": http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=3534.15tp://rozanski.ch/forum/index.php?topic=3534.15 Podaję ten link z pewnym niepokojem, że nasi kochani apiznachorzy rapicidziarze uruchomią się. Cytrynian litu i inne jego sole mają jakąś swą przeszłość i przyszłość farmaceutuczną. Podobny przełom odtrąbiono swego czasu we Włoszech z ozonem. Jakoś ucichło. Tym razem jest nadzieja, bo za sprawę wzięli się naukowcy (nie mylić z Radą Naukową PZP ) Sole litu stosują psychiatrzy, ale to nie mój ogródek: http://leki.urpl.gov.pl/files/25_LithiumCarbonicumGSK_tabl.pdf Jeżeli pojawią się one w miodzie, to może społeczeństwo przestanie wariować? Warto zapoznać się choć z przeciwwskazaniami. Może przykładowo wzrosnąć fala samobójstw konsumentów miodu. Ja bym jednak poczekał do wejścia na rynek oficjalnego leku z ściśle określonym dawkowaniem i sposobem aplikacji, bo to niezmiernie ważne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...