Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 606
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. robinhuud

    ULmonitor

    Kilka uwag ze sztambucha wiejskiego obserwatora: Po przełożeniu termometru z kraty w środek gniazda nr 7 natychmiast zaczął on pokazywać stabilnie przez całą dobę nieco ponad 35°C. Okazuje się więc, że pszczoły od góry dobrze izolują utratę ciepła czerwiu, co potwierdza hipotezę ich zbiorowej umiejętności obszarowego izolowania ciepła. W nocy nieznacznie spada temperatura na kracie, co wynika prawdopodobnie z lepszego zwarcia na czerwiu pszczół izolatorek, które wróciły z pola. Przy dobrej pogodzie część pszczół między 9.00, a 10.00 wylatuje w pole i pszczoły kończą pracę około 17.00-18.00 (początek maja - zależy od pogody). Ile - będę umiał to zmierzyć po zamontowaniu wagi. Zmniejszenie się wtedy ilości pszczół w ulu nie ma wpływu na temperaturę w środku czerwiu, natomiast wzrasta temperatura na kracie odgrodowej. Świadczy to prawdopodobnie o konwekcyjnym wypływie części ciepła z gniazda. Co ciekawe, temperatura w nadstawce powinna zmaleć, ponieważ pszczoły przynoszą zimny nakrop i pyłek oraz odparowanie go pochłania przecież duże ilości ciepła. Mimo to rośnie. Jak to jest możliwe? Powstają pytania na razie bez odpowiedzi: Jak pojedyńcza pszczoła wytwarza ciepło? Czy potrafi regulować w jakimś zakresie ilość wytwarzanego ciepła w czasie? W jakim wieku jest do tego zdolna? Czy ciepło wytwarzają tylko robotnice? Czy biorą w tym również udział trutnie i matka? Czy proces dojrzewania czerwiu jest egzotermiczny, endotermiczny, czy może bez wymiany ciepła z otoczeniem? Jak to wygląda na poszczególnych etapach rozwoju od jajka do imago? Skąd pszczoły wiedzą ile ich może wylecieć w pole, by nie wychłodzić z zachłanności na pożytek rosnącej szybko ilości czerwiu? Czy pszczoły pozostające w ulu włączają swoje "dopalacze"? Kosztem czego w organizmie pszczoła wytwarza ciepło i jakie tu są ograniczenia? Szczególnie u pszczół, które przezimowały. Bez termowizora nie razbieriosz... W miarę zwiększania się elipsy czerwiu na środkowej ramce gniazdowej maleje różnica temperatur w gnieździe i na kracie. Rośnie również temperatura na pajączku powałki. Z tych pomiarów widać, jak kluczową rolę odgrywa wiosną moment wymiany pszczół. Bo przecież pszczoły zimującej ubywa, a ilość młodej wzrasta na początku powoli. Z tego wszystkiego wynika również, że izolacyjność ścianek ula ma znaczenie być może tylko na przedwiośniu i wiosną, do momenty wymiany pszczół. Później znaczenie izolacyjności ula wydaje się być mocno przeceniane. Ul powinien chronić pszczoły głównie przed "przeciągami". Wydaje się, że niedoceniana jest w związku z tym sprawa usytuowania ula w stosunku do kierunku najczęściej wiejących i najzimniejszych wiatrów (opływ aerodynamiczny bryły ula wywołujący ruchy powietrza wewnątrz niego. Nikt nie konstruuje uli pod tym względem oprócz pszczół kitujących fuszerkę konstruktorów). Zobaczymy jak będzie wyglądać sprawa, gdy temperatura pod dachem stodoły zbliży się któregoś słonecznego dnia do 35°C, co wydaje się być realnym. Mając dane o temperaturze i przyjmując w przybliżeniu wielkość elipsy czerwiu oraz grubość osłony termicznej z organizmów robotnic, można by się pokusić o szacunkowe obliczenie przewodności cieplnej takiej konstrukcji z organizmów żywych pszczół. Czy ktoś tą konstrukcję zbadał i opisał? Czy pszczoły powielają tą konstrukcję podczas rójki, czy może jest ona wtedy jakoś modyfikowana w zależności od temperatury wewnątrz uwiązanego roju? Gdybym umiał zmierzyć maleńką prędkość przepływu powietrza przez pajączek w powałce - mógłbym pokusić się o bilans cieplny całego ula, szczególnie styropianowego (jako kalorymetru). Wtedy można by wyliczyć sprawność procesu przetwarzania przez pszczoły cukru z pokarmu na ciepło. Również zmierzyć i ocenić w ten sposób rzeczywistą szkodliwość zimowego ingerowania w zimującą rodzinę. Mądrale na czele z Kaviorem - pomożecie to wyjaśnić amatorowi nie mającemu pojęcia o pszczołach ? Czy czasem wiedza o niewiedzy nie jest lepsza niż niewiedza o wiedzy?
  2. robinhuud

    Odtruwanie wosku

    Kaviorku, co Cię tak zdenerwowało? Ostatni mój post o sytuacji w PZP? Chcesz mi zaszkodzić?. Jesteś za cienki w pasie. Nie tecy jak ty próbowali i od ich ataków powiększyły się tylko moje celebryckie stygmaty . Wysoka nagroda dla kogoś, kto wykaże, że sprzedałem mu choć jedną matkę. Nawet znakowaną. Pomyliłeś mnie z kimś. --------------------------------------------------------------- p.s. - baru, OK, stałem się ostatnio nerwowy. Ale też i Ty precyzyjniej formułuj pisane publicznie myśli i unikaj podtekstów.
  3. robinhuud

    A tymczasem w PZP...

    Początek maja po niespodziewanej eksplozji lata. Pszczelarze zagonieni przy pszczołach, ze złudną nadzieją ponadprzeciętnego w tym roku szumu miodarek. Myślę,że tego szumu nie będzie. Będą skutki dodatkowego kontyngentu bezcłowego, a miód tych pszczelarzy jest nikomu niepotrzebny i za drogi. Medialna pszczelarska organizacyjna cisza i sezon ogórkowy. Tradycyjnie o tej porze odbywała się w Kamiannej impreza związana z rozpoczęciem sezonu, bieganiem po lesie i rocznicą śmierci ks. dra H. Ostacha. W tym roku kompletna cisza, Dom Pszczelarza martwy tak jak ksiądz Ostach. Przy tym Domu odbywają się jakieś dziwne zabiegi mające charakter zasłony dymnej. Nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi, a więc prawdopodobnie chodzi tradycyjnie o kasę. Prezydent Kudła udaje, że chce go wydzierżawić, pomaga mu w tym zarząd i komisja rewizyjna. Czyżby chodziło o doprowadzenie do ruiny i prywatyzację za grosze? Organizację opuścił kolejny RZP w Toruniu, nie wiadomo co będzie niebawem w Częstochowie, w Rzeszowie itd. Kolos na glinianych nogach chwieje się, a prezydent zachowuje spokój i kamienną twarz Bustera Keatona z epoki niemego filmu. Poprzednik w takich chwilach napełniał teczkę statuetkami i leciał jak na skrzydłach gasić pożar i przekupywać niewiernych. Tego nawet na to nie stać. Jeździ po Polsce i przykleja się do różnych imprez na sępa (np. Rajd w Obronie Pszczół itp). Jeździ widocznie nie dla idei pszczelarstwa, a dla diet i kilometrówki, bo nic z tych wyjazdów nie wynika. Pan prezydent ma w dâŚe nawet uchwały Zjazdu w Połczynie. Komisja statutowa podobno zakończyła pracę, wrzucając na dno przepastnego prezydenckiego biurka dwa projekty statutu PZP. Nadzwyczajny Zjazd statutowy obiecywany na wiosnę prawdopodobnie w tym roku się nie odbędzie. Po ostatnich zmianach ustawy łowieckiej myśliwym z PZŁ statut będzie zatwierdzał minister środowiska. Logika podpowiada, że niebawem przyjdzie czas na porządki PiS w rolniczych zrzeszeniach branżowych, których lider siedzi w pierdlu. Jeżeli suweren zadecyduje, że dość ma aroganckiej władzy działaczy rolniczych i ustawy szer. Jaruzelskiego z 1982 roku i podejmie decyzję, że statuty kółkom rolniczym będzie zatwierdzał minister rolnictwa (a nie "rolnicze" konwentykle w postaci np. połczyńskiego zjazdu), to trzeba będzie zmienić statuty we wszystkich PZP/WZP/RZP. Czy w tej sytuacji biura tych organizacji nie zostaną porzucone przez niezadowolonych baronów pszczelarskich? Ciekawe ile organizacji musiałoby opuścić szeregi PZP, by dla pana prezydenta nie starczyło na pensję z ich składek?. Panie prezydencie - do roboty!!! Żądam od pana (jako polski pszczelarz - współwłaściciel z woli księdza Ostacha) szczegółowego publicznego raportu o stanie mojego Domu Pszczelarza, który powierzyłem panu pod opiekę. Dość owijania prawdy w bawełnę! Wygląda na to, że Swiatowy dzień Pszczoły będzie za niecałe dwa tygodnie obchodził tylko minister Jurgiel ze świtą niekompetentnych urzędników KOWR, nie potrafiącym na czas załatwić pszczelarzom spraw refundacji.. http://www.minrol.gov.pl/Ministerstwo/Biuro-Prasowe/Informacje-Prasowe/Swiatowy-Dzien-Pszczol
  4. Oszust może działać również na terenie Polski. Siergiej Kisielow. https://www.youtube.com/watch?v=Na-O7FpPqXk
  5. robinhuud

    Odtruwanie wosku

    Rozumiem baru, że chcesz mi dyskretnie i inteligentnie dać do zrozumienia, że miałem jakieś problemy w szkole . A może to Ty ukończyłeś jakąś szkołę bezproblemową? Możesz być dumnym ze swej polskości, ale trzymaj jakiś poziom, bo ja,podobnie jak Ty nie mam zastrzeżeń do Twojego wykształcenia i również jestem z niego dumny. Jak będziesz dalej taki nieuprzejmy - zrewanżuję się, ale ucierpi na tym jak zwykle wątek. Czy to jest Twoim celem? Ad rem - skorzystaj z jakiegoś translatora, jak nie uważałeś w młodości na lekcjach rosyjskiego : ĐОдгОŃОвка Đş ĐżŃОкаŃŃваниŃ: ОйŃĐ°ĐˇĐžĐ˛Đ°Đ˝Đ˝Đ°Ń Ń Đ´ĐžŃкОК ĐžŃĐ˝ĐžĐ˛Ń Đ˛Đ°Đ˝Đ˝ĐžŃка напОНнŃĐľŃŃŃ ĐśĐ¸Đ´ĐşĐžŃŃŃŃ ŃаСдоНиŃоНŃнОгО ŃĐžŃŃава. РкаŃĐľŃŃво ŃакОгО ŃĐžŃŃава ПОМнО вСŃŃŃ ĐźĐľĐ´ĐžĐ˛ŃŃ ĐśĐ¸Đ´ĐşŃŃ ŃŃŃŃ Đ¸ĐťĐ¸ Мо ŃĐ°ŃŃвОŃ, ŃĐžŃŃĐžŃŃиК иС гНиŃĐľŃинОвОгО ĐźŃНа иНи Đ´ŃŃгОгО йоНОгО ĐźŃНа йоС СапаŃĐ°, в кОŃĐžŃŃĐš дОйавНŃĐľŃŃŃ Đ˝ĐľĐşĐžŃĐžŃОо кОНиŃĐľŃŃвО гНиŃĐľŃина (на 1 НиŃŃ Đ˛ĐžĐ´Ń 100 Đł ĐźŃНа и 2 Ń. НОМки гНиŃĐľŃина). Đ ŃŃŃŃ ĐźĐžĐśĐ˝Đž дОйавиŃŃ 1ĐłŃ ŃŃодŃŃва Đ´ĐťŃ ĐżŃивНоŃĐľĐ˝Đ¸Ń ŃĐžŃ (ĐпиŃОК, ĐĄĐ°Đ˝ŃОК), ŃОдоŃМаŃио ŃĐľŃĐžĐźĐžĐ˝Ń ĐżŃоНинОК ПаŃки. ĐŃŃĐžŃОМнŃĐź вŃĐ°ŃониоП ŃŃŃки ноОйŃОдиПО ŃйодиŃŃŃŃ, ŃŃĐž ваНŃŃŃ Đ˛ŃĐ°ŃĐ°ŃŃŃŃ ĐťĐľĐłĐşĐž. Đ­ŃиП дОйиваŃŃŃŃ ŃПаŃĐ¸Đ˛Đ°Đ˝Đ¸Ń ĐżĐžĐ˛ĐľŃŃнОŃŃи ĐžĐąĐžĐ¸Ń Đ˛Đ°ĐťĐžĐ˛. ĐОдŃОйноо: https://zoomagnit.com/81/ Na początku ruskiej witryny można zresztą słabszym i mniej spostrzegawczym wybrać język polski. Jeszcze jeden ciekawy filmik:
  6. robinhuud

    ULmonitor

    Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie dla sprawy, gdy opomiaruję mniej uli, ale dokładniej. Przezbroiłem więc porównywalne siłą ule numer 6 i 7 do analizy porównawczej. W tych ulach umieściłem po cztery czujniki temperatury i wilgotności. Dodatkowo ule te staną na wagach według poniższego schematu. Co mi to da? Dokładniejsza informacja o sytuacji wewnątrz ula być może pozwoli wyciągnąć i w jakiś sposób udokumentować ewentualne głębsze wnioski. Bardzo ciekawi mnie intensywna praca pszczół na pożytku z facelii, którą wysiałem im pod nosem (1 ha) w końcówce kwietnia, ewentualna rójka, ogólna "termodynamika" ula itp. Główną uwagę skupię na tych dwóch rodzinach, pozostałe dajniki w innych ulach będą pełnić rolę uzupełniającą i dającą jakieś tam potwierdzenie statystyczne sytuacji w ulach 6 i 7. Wszystkie rodziny potraktowałem Vitaeapisem i będę sukcesywnie powtarzał ten zabieg za wyjątkiem jednego ula, który będzie pełnił rolę kontrolną i gdzie pszczoły otrzymały vitaeapis tylko ten jeden raz z okacji święta - 3 maja . Dla sensownej interpretacji parametrów w ulach winien jestem forumowiczom pewne informacje. Moja amatorska pasieka znajduje się w budynku gospodarczym (piętro stodoły). Ma to swoje wady, ale i zalety. Na przedwiośniu słońce nie ogrzewa ścianek uli, tylko dach stodoły. Ule stoją w półmroku i dla pszczół w takich warunkach wiosna zaczyna się później. Matki później rozpoczynają czerwienie (jesienią jest odwrotnie). Zalety? Wczoraj i przedwczoraj był rano przymrozek około -2°C, a w stodole termometr wykazałw tym czasie około 9°C (termometr odczytujący temperaturę zewnętrzną leży w stodole na stole i jego wskazania nie mają nic wspólnego z temperaturą przy gruncie, czy rozumianą meteorologicznie. Po umieszczeniu termometru w środku gniazda ula nr 7 okazało się, że pokazuje on stabilnie temperaturę 35,4°C, a poprzednio leżąc na kracie odgrodowej troszkę wyżej - pokazywał poniżej 30°C. Potwierdza to wniosek złej przewodności cieplnej (dobrej izolacyjności) pszczół osłaniających i grzejących czerw. Nie zależy mi na pożytku rzepakowym, a nawet jestem zły, jeżeli w okolicy pojawią się zasiewy. Nie dlatego, że nie lubię miodu rzepakowego, bo go lubię. Dlatego, że nie mam pewności, czy będę miał możliwość przebywania w pasiece i racjonalnego odebrania tego miodu. Raz się spóźniłem i nie wiedziałem potem co zrobić z "zabetonowanymi" ramkami. U mnie podstawą pożytkową są sady, mniszek, malina leśna i to, co pszczołom posieję. Jest sporo roślinności leśnej i łąkowej (las bukowo - dębowy). Na wiosnę mam wspaniały pożytek wierzbowy, ale w tym roku po zimie przyszło lato i eksplozja pożytkowa przy słabej jeszcze sile moich pszczół. Podczas przeglądu 1-3 maja okazało się, że w ulach jest jeszcze sporo pszczoły, która zimowała. Tak więc jeszcze nie nastąpiła wymiana pokoleniowa, która zazwyczaj ma miejsce w mej okolicy nawet później - około 10 maja. Teraz matki w stodole intensywnie czerwią i pszczół zacznie szybko przybywać. Szkoda, że jeszcze nie mam wagi by pokazać ten problem ilościowo - będzie gotowa do obserwacji w necie w połowie maja. Aktualne i archiwalne pomiary i wykresy dla moich uli dostępne są w necie po zalogowaniu, w zakładce "pomiary" i wybraniu czujnika i ula: https://konsola.ulmonitor.pl login: polanka@ulmonitor.pl hasło: robinhuud
  7. robinhuud

    Odtruwanie wosku

    Wyłowione z sieci: Czy ktoś próbował tej metody i tego sprzętu do domowej produkcji węzy? Wygląda na to, że to nie Polak, a Ruski potrafi ze swego wosku. Dla małych i średnich pasiek sposób wydaje się w sam raz, a walce ruskim zwyczajem gniotsa, nie łamiotsa. Cena atrakcyjna. Gdyby jeszcze można było kupić z refundacjąâŚ Myślę, że Łysoń i Kasztelewicz sprzedając "ryby"nie będą zainteresowani importem "wędek". W opisie ciekawe pomysły na rozdzielacz zapobiegający klejeniu się wosku na walcach. https://www.youtube.com/embed/oTGFnpeIpYo https://zoomagnit.com/81/ https://www.youtube.com/watch?v=5dvl1NrZTVw https://www.youtube.com/watch?v=L7CnfBXN3Gc Wg Cinkciarza.pl 1 RUB = 0,0611 PLN Za 15 000,00 RUB zapłacisz 946,50 PLN
  8. Nigdy nie zmieniałem i nie kasowałem swoich postów. Czasem poprawiam zauważone błędy. Ten post 25 z kropką w treści wyczyściłem dlatego, że niechcący zdublowałem post 24. W poscie 29 dopisałem słowo "zasklepiony" (Czesi na przedwiośniu pędzlują pierwszy zasklepiony czerw trucizną.) To wszystko. Widzę, że nie znasz się na żartach i bierzesz wszystko doslownie, bo nerwowo zareagowałeś na to szczanie w trociny. Przed Ludwikiem Pasteurem naprawdę sądzono, że myszy biorą się ze szczania w trociny i pisząc to nie miałem na myśli niczego złośliwego w Twoim kierunku. Myślałem że to oczywiste dla wszystkich i popełniłem błąd. Ale dobra, zakończmy ten niepotrzebny nikomu pojedynek pseudointelektualny. Jeżeli chcesz mi przywalić na forum, to próbuj dalej. PowodzeniaâŚ
  9. robinhuud

    Złe wiadomości dla pszczół

    Sekretarz stanu Babalski odpowiadając 17 kwietnia na pismo z PZP mógł napisać wprost i z jajami: chłopy, nie pytacie się o to, ale wiem, że was to zaboli to wam otwarcie mówię. Zmieniliśmy zdanie. Planujemy za dwa tygodnie nie poprzeć jako Polska zakazu stosowania neoniko bo: - tu jakieś argumenty. A on zamiast tego rozczula się w samozachwycie nad działaniami minrolu uspakajając pszczelarzy. Jeżeli 17 kwietnia sekretarz stanu nie wiedział jak w sprawie neoniko będzie za dwa tygodnie głosować Polska, to chciałbym się dowiedzieć, kiedy i na jakim szczeblu (kolanie) zapadają takie decyzje. Są skądś przywożone w zalakowanej kopercie? Skąd? Bo ja naiwnie sądziłem, że decyzje takie wypracowuje zespół Babalskiego, a firmuje jednoosobowo minister Jurgiel. Mówili że Gomułka był z zawodu zegarmistrzem, bo jeździł po wskazówki do Moskwy. Gdzie zaopatrują się w te wskazówki współcześni spece? Chyba u cukrowników. Jeszcze raz to pismo: http://pzp.biz.pl/wp-content/uploads/2018/04/MR-i-RW.pdf
  10. Miło mi, że wreszcie się zrozumieliśmy. W walce z chorobami pszczół jesteśmy bezsilni m in z tego powodu, że ogłaszane są co jakiś czas zwycięstawa nad warrozą oparte na różnych formułach. Zło polega na tym, że te abstrakcyjne zwycięstwa zwalniają wielu z myślenia, usypiają czujność i skierowują pieniądze przewidziane na badania - z warrozy na kampanie wyborcze decydentów.
  11. robinhuud

    Złe wiadomości dla pszczół

    Czy pszczelarze wiedzą o co im chodzi? Swoją korespondencję linkowaną powyżej Pani Katarzyna Jagiełło zapewne skierowała również do innych organizacji pszczelarskich, min PZP. Cóż robi w kwietniu w sytuacji zagrożenia największa organizacja? Smaży pismo do wicewojewody lubelskiego, co opisałem w poście 21 wątku http://forum.spp-polanka.org/topic/189-opryski-ulotka-informacyjna/page-2?do=findComment&comment=10616 W odpowiedzi na to pismo http://pzp.biz.pl/wp-content/uploads/2018/04/MR-i-RW.pdf wspominany ministerialny urzędnik Babalski zapewnia obłudnie o najlepszych chęciach i pozwala mi nieodpłatnie skorzystać z kretyńskiego filmu i kilku plakatów http://www.agrofagi.com.pl/103,ochrona-roslin-bezpieczna-dla-zapylaczy.html co niniejszym z uczuciem goryczy czynię. To wszystko w trosce ministerstwa o pszczoły większej niż o lobby cukrowe. Taka kwietniowa uwertura do przyspieszonego, obłudnego i cichego głosowania (podczas długiego łykendu i narodowego grillowania) nad zgodą na stosowanie neoniko. Całą parą przemy do ratowania pszczół, ale 95% tej pary idzie w gwizdek parowozu. A rząd robi swoje - wprowadza spod stołu program Neoniko +, zapewniający darmowe (bo refundowane w dopłatach) neonikotynoidy każdemu Polakowi, każdej pszczole i dziecku w przedszkolu. Nawet nikt nie bałaknie o rozpaczliwej, ale teoretycznie możliwej refundacji do Vitaeapisu prof. Gagosia, bo lobby pszczelarskie jest za cienkie w pasie by chociaż postarać się sensownie coś zrobić w tej sprawie (wybór mniejszego zła). Pewnie decydenci nie mają o tym pojęcia, chociaż osobiście przedstawiłem ten problem i taką możliwość zmniejszenia strat wybranym przedstawicielom władzy ustawodawczej podczas wyjazdowej sesji Sejmowej Komisji Rolnictwa w Poznaniu. Czy lobby cukrowe nie mogłoby sfinansować tego z ułamka swych zysków? (Ochronić przed wytruciem chociaż jednego gatunku zapylającego?) Myślę, że w tej sytuacji powinniśmy zaapelować o dotkliwe nagrody dla ministerialnych urzędników. Bo im się te nagrody należą!!! - jak wykrakało szydło wyłażąc z wora. (wor to po rusku złodziej) WqrâŚ..m się z bezsiły. Czarnym humorem jawi się w tej sytuacji apel i liczenie na pomoc dwóch przedstawicieli "pszczelarzy" z Rady Dialogu Społecznego. Może oprysk lotniczy dolnośląskich wrzosowisk neonikotynoidami obudził by pana prezydenta? Panie Waldku, Pan się nie boi, większość paplamentu za Panem stoi .
  12. robinhuud

    Kawiarenka pytli

    To akurat nieodpowiedzialna decyzja. BCh zbyt mało angażowały się do walki z reformą rolną i nie strzelali z przyjemnością jak prawdziwi żołnierze wyklęci do komuchów rozdających chłopom cudzą ziemię za nic, czyli za przelaną na niesłusznym froncie krew. Pomnik? Za co? Ale przyjdzie pora na BCh i reformę rolną. Rozliczymy i wystawimy rachunek, a bezprawnie rozdana ziemia rolna wróci do prawowitych właścicieli, tak jak wracały kamienice warszawskie. To kwestia produkcji wyglądających na stare dokumentów i przejęcia na własność władzy sądowniczej. Chłopy, chcata ziemi? To bierzta berety i chodźta! Historia kałem się toczy. Raz na wozie, raz w nawozie .
  13. Oj tam Kolego asnek, nie bądź taki delikatny. Sam spowodowałeś tą napastliwość, bo trudno mi zrozumieć dlaczego nie próbujesz właczyć się do dyskusji w temacie i klimacie wątku, tylko kierujesz ją w stronę pojedynku personalnego między nami. To zbędne, bo wtedy nasze niewielkie szanse zespołowej walki z chorobami pszczół jeszcze bardziej maleją. Ja ten wątek założyłem w nadziei, że w dyskusji urośnie weterynaryjna zespołowa świadomość pszczelarska, iż wiedza o niewiedzy jest lepsza niż niewiedza o wiedzy. Pojedynki intelektualne kto jest lepszy i wie więcej o chorobach, ani udawadnianie czegokolwiek komukolwiek mnie tu nie interesują. Ale widocznie trzeba mieć w sobie to coś z samokrytycyzmu, by dyskutować o przyczynach naszej zbiorowej i indywidualnej głupoty wzleciawszy nieznacznie ponad nią. Ciebie to nie dotyczy, bo po prostu jesteś mądry i nie robisz błedów.
  14. Masz rację. Chyba jej tam po wczesnozimowym zabiegu kwasem po prostu nie było. Ale stary i ślepy jestem, mogłem coś przegapić na dennicy z szufladą i pulapką po zimie. Bo padliny, którą pszczoły wywaliły przed ul na zawartość trupów samic warrozy nie sprawdzałem. Błąd metodyczny. Wiesz może kiedy warroza wiosną rozpoczyna prokreację i złazi z tergitów pod zasklep? Może zbyt późne kilkakrotne odymianie apiwarolem wiosną też nie ma sensu? Czesi na przedwiośniu pędzlują pierwszy zasklepiony czerw trucizną. To też nie ma sensu, bo warroza siedzi wtedy w tergitach? Niestety okazało się, że pierwszy wiosenny czerw po okresie bezczerwiowym (zimowym) wcale nie zawierał dużej ilości pasożyta. Wiosną jest go zazwyczaj we w miarę prowadzonych, żywych po zimie rodzinach bardzo mało.
  15. Asnek, nie rozumiem proponowanej logiki zdarzeń, bo jest ona przygnębiająca i prowadzi do myśli egzystencjalnych o beznadziejności bytu i bezsensie pszczelarskiego działania. Jeżeli pasożyt nadal wiosną znajdował się pod tergitami pszczół, to skąd się tam wziął? Powinien zginąć przy wczesnozimowym polewaniu tergitów kwasem. Nie mógł wyleźć po zabiegu kwasem wraz z wygryzającymi się pszczołami na ich tergity, bo nie było z czego się wygryzać. Chcesz mi powiedzieć, że warroza na pszczołach bierze się ze szczania w trociny?
  16. marbert napisał: Żadnych probiotyków,dodatków, farmazonów, pierdół. Swój wosk lub od zaufanego pszczelarza i z tego węza. I tyle. NIE KUPUJCIE ULEPSZACZY i INNYCH ŚCIEM!!!!!!! Chyba powinieneś konsekwentnie zacząć od apelu higienicznego "nie kupujcie matek i odkładów, szczególnie refundowanych !". Ale realnie: autor amerykańskiego artykułu coś napomknął o hibernacji pszczół. Czy można uznać, że pszczoła w kłębie zimowym hibernuje? Proponują zapakowanie rodzin (pewnie samych gniazd) do lodówki w sierpniu, lub na wiosnę na 18 dni. Moim zdaniem w zeszłym roku natura sama dała mi w prezencie podobny zabieg. Pierwszej wiosny matki się mocno rozczerwiły i po tym wróciła zima. Pszczoły musiały wrócić do kłębu i nie były w stanie ogrzać całego czerwiu. Warroza po przezimowaniu rzuciła się pod pierwszy zasklepiony czerw i razem z nim padła. To tylko hipoteza, ale faktem jest, że w ubiegłym sezonie miałem bardzo mało warrozy i zastanawiałem się, czy jesienią robić jedyny wspominany zabieg kwasem szczawiowym. Jeżeli tak to ma działać w USA, to powstaje wątpliwość. W lodówce wymrozi się wraz z warrozą część zasklepionego sierpniowego czerwiu z którego powinny wylęgnąć się pszczoły zimowe. Samice warrozy koczujące na pszczołach załatwimy po tym dodatkowym zimowaniu jednym zabiegiem. Ale czy pszczoły wyczyszczą komórki z mrożonymi trupkami? Czy nie zakończy się to we wrześniu "sepsą" rodziny? Gdzie w tych warunkach pszczoły zawiążą kłąb? Ciekawe⌠Amerykanie chyba trochę się miotają. Najpierw proponowali podgrzewanie ramek z czerwiem i warrozą mite - zapperem http://www.mitezapper.com/, a teraz chłodzenie w lodówce. Trochę to przypomina saunę, a potem kąpiel w przeręblu. Wygląda na to, że w Ameryce tani jest prąd, a droga robocizna związana z wyszukiwaniem matek. W każdym razie pszczoły traktują statystycznie, czysto biznesowo, bez właściwego niektórym Słowianom sentymentalizmu (izolator Chmary). Ale dobrze, że w ogóle coś kombinują. Badali nawet budowę plastrów w nieważkości, może przyjdzie i czas na warrozę w stacji kosmicznej https://lsda.jsc.nasa.gov/books/publication/se82_17.pdf Może uda się pszczoły całkowicie wyeliminować z zapylania, bo produkcja miodu nie jest problemem. W każdej chwili możemy zwiększyć import wiecznej patoki i zrezygnować z krajowego i unijnego komponentu krupcowego mieszanin z krajów unii i spoza niej . Pszczelarze - dziękujemy wam? Wasz czas minął?. https://www.koniec-swiata.org/apokalipsa-glodu-niegrozna-robot-pszczola-czyli-drony-wielkosci-pszczol-zapylania-upraw/
  17. W promieniu kilku km brak uli. Wszystkie dennice osiatkowane z kontrolą osypu i pułapką dla strąconej warrozy. Poduchy zdejmuję dodatkowo. Ale nie o tym chciałem dyskutować. Co sądzisz o tym wynalazku z USA.
  18. Guglowanie zagadnienia doprowadziło mnie do czegoś takiego: http://www.capitalpress.com/Research/20180326/research-focuses-on-varroa-mite-control https://news.wsu.edu/2018/04/23/refrigerating-honey-bees-fight-colony-collapse/ to samo z tłumaczeniem z automatu: https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.capitalpress.com/Research/20180326/research-focuses-on-varroa-mite-control&prev=search https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://news.wsu.edu/2018/04/23/refrigerating-honey-bees-fight-colony-collapse/&prev=search Co o tym sądzicie? Czyżby rozprawienie się z warrozą było takie proste? Bezrobocie w Biowecie? Tyle grantów NCN i doktoratów poszło się jemać nadaremno i bez sensu? A może to kolejny pic na wodę? Ja od kilku lat stosuję podobną taktykę. Jesienią zmuszam matki do zaprzestania czerwienia poprzez usunięcie poduchy i jak już nie ma czerwiu na pewno - stosuję jednorazowo kwas szczawiowy wg zaleceń prof. Hartwig. Poducha wraca na swoje miejsce na przedwiośniu. Och te cholerne matki B72(POL)= B5(KK) rho B50(AH)(Old Buckfast/Anatolica x Old Buckfast/Anatolica) czerwiące całą zimę, przemycane przez różnych pseudohodowców z cieplejszych krajów, rozmnażane przez cwaniaków masowo dla kasy z refundacji... I to ocieplenie klimatu w styropianowych ulach... I ci mądrzy politycy to finansujący z naszych pieniędzy ... I ci prezydęci apimądzcy ... I ci chciwi pszczelarze to wszystko napędzający ...
  19. Dziś 24 kwietnia 2018 ogłoszono w Agrobiznesie amerykańskie zwycięstwo nad warrozą. Na Uniwersytecie Waszyngton opracowano ponoć jakąś metodę polegającą na umieszczaniu uli w chłodniach. Będą to testować w tym roku w stanie Idaho. Aby o tym posłuchać trzeba się przebić przez reklamy http://www.tvp.pl/informacje-rolnicze/agrobiznes/wideo/24042018-1210/36646931 do przedziału czasowego 11â27" - 12â00" trwania audycji. Warto dodatkowo wysłuchać o pszczołach i ich truciu: 6â00" - 8â30". Przypominam o uzupełnieniu barków - 20 maja - Święto Pszczoły .
  20. Dalej uważacie iż po 10 maja nie będzie Polbart miał trutni? - marbert Jak sie pogoda nie popsuje to na 12-15 maja beda unasienione matule...piekne i dorodne - Kavior. Nie rozumiem zależności logicznej w/w dat przy tak stawianym problemie. Czy to nie jest tak, że czy dobrze, czy źle, ważne by mówiło się o matkach właśnie od Polbarta? Ja ich nie kupię, a i on pewnie by mi analfabecie ich nie sprzedał. Nawet za podwójną cenę . Dla mnie nachalne zakładanie ogłoszeń handlowych na forum w jego częsci dyskusyjnej jest objawem lekceważenia forumowiczów Polanki i robienia z forum słupa ogłoszeniowego.
  21. robinhuud

    Opryski - ulotka informacyjna

    Z lektury nowej witryny PZP 5 kwietnia wysmażono z Lublina lokalne pisma przypominające urzędnikom o obowiązującej ustawie i namawiające ich w tonie błagalnym do jej jednak stosowania. Tak jakby te ustawy nie do końca i tylko uznaniowo obligowały Panów Urzędników. Podsunięto im również gotowce lokalnych zarządzeń, by nie zmuszać ich do myślenia, które jak wiemy sprawia ból. http://pzp.biz.pl/2018/04/11/pismo-w-sprawie-komisji-do-dzialan-w-sprawie-zatruc/ http://pzp.biz.pl/wp-content/uploads/2018/04/skan.pdf http://pzp.biz.pl/wp-content/uploads/2018/04/MR-i-RW.pdf Reakcja MRiRW była natychmiastowa. Już 17 kwietnia Ogólnopolski Sekretarz stanu Babalski na polecenie Ministra Jurgiela tak się przejął ochroną polskich zapylaczy, że o ojcowskich troskliwych środkach zapobiegawczych poinformował tylko lubelski fyrtel. Zapomniał w rozdzielniku o SPZ i Polance, Karpatczykach, Ślązakach, Krakusach, toruńskich piernikach itp. Tam jak widać problemów z truciem nie ma. http://pzp.biz.pl/2018/04/20/mrirw-odpowiedzialo-na-list-w-sprawie-zatruc-pszczol/ Oto te środki: http://www.agrofagi.com.pl/103,ochrona-roslin-bezpieczna-dla-zapylaczy.html I cóż my tu mamy? Mamy tu różne afisze grające na litości Pana Rolnika i jego chciwości na plon. Mamy tu również wzruszający, ponadczasowy film sprzed 2014 roku mający aprobatę jeszcze prezydenta Sabata Tadeusza (patrz wstęp). Film odznacza się troską, by jego mądrość na pewno dotarła do rolników analfabetów (lektor) i rolników głuchych (napisy). Film w reżyserii dra Skubidy i mgra Pruszyńskiego. Dobrze, ze to wszystko mamy, bo jest nadzieja, że jołop z opryskiwaczem zamiast wyjechać rano w pole - do południa poplumka w internecie na witrynie o agrofagach, a nie o gołych babach. Natomiast o Domu Pszczelarza martwa cisza, chociaż podobno ostatnio wiceprezydent w Lublinie coś publicznie wspomniał o trzech kontrahentach do dzierżawy (informacja ustna). Na Śiętokrzyskiej wolą jednak załatwiać sprawy po cichu bojąc się transparentności i nie dopuszczając do decyzji właścicieli - polskich pszczelarzy. Są autentyczne zajęci robotą. Widocznie na coś licząâŚ
  22. Kavior, masz na myśli doskonałe matki refundowane, unasienione sztucznie bez sprawdzonego czerwienia? Bo jeżeli porządne, to dla mnie unasienione naturalnie wybitnymi trutniami. Jeżeli tak, to już matki się wylęgają, a trutnie ćwiczą loty godowe. Zwykła arytmetyka jak dni płodne i niepłodne z umiejętnością liczenia blondyny do 28 i spowrotem . U mnie niestety około 10 maja mijam dołek pozimowy - pszczół zaczyna w ulach przybywać. Matek w tym okresie raczej nie potrzebuję.
  23. Związek Pszczelarzy Zawodowych być może niesłusznie przyjmuję jako jakąś zaszłość historyczną typu powiedzmy Polska Izba Miodu. Nie znam historii SPZ i to zdanie z ich witryny to być może jakiś lapsus. Związek nie jest stowarzyszeniem i odwrotnie. Ale mogę się mylić. Jako że mam upierdliwy zwyczaj czytać statuty, muszę powiedzieć, że bardzo spodobał mi się zapis paragrafu 22 pkt 3 ich statutu. § 22. 3. Do kompetencji Sądu Koleżeńskiego należy rozpatrywanie każdego wniosku pisemnego członka Stowarzyszenia poza wnioskami i skargami wniesionymi na władze Stowarzyszenia. http://pszczelarzezawodowi.pl/spz/statut-zpz/ Jest to tak twórcze, że aż dziw, że nie wpadli na pomysł takiego prostego immunitetu wcześniej pszczelarze w PZP i w Polance :D .
  24. Nie obraź się Borowy, ale chyba Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych z czymś pomyliłeś. Znasz ich statut? Osobiście uważam, że lepszą, bo naturalniejszą formą organizacyjną byłby dla nich związek zawodowy. Moim skromnym zdaniem niepotrzebnie dopuszczają do władz importerów miodu, ale tak robią nie tylko oni. Również PZP, choć tam akurat statut wyraźnie tego zabrania. Nie mam żadnych problemów we współpracy z nimi dokąd nie wchodzi w rachubę właśnie ta sprawa. Tylko ta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...