Skocz do zawartości
robinhuud

Manipulowanie mandatami w PZP

227 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

No i jeszcze brakuje oczywiście wspieranego przez Bazylego Chomiaka Waldemara K. I oto mamy cały przegląd stanu polskiego pszczelarstwa. Nie należy zapominać, że Tadeusz S. też w tym gronie kandydujących jest. Same wybitne postacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widać na zdjęciu wspomnianych przez Pana , Bazylego, Waldemara czy też Tadeusza.

Są prawie wszyscy z tego krążącego po kraju "gabinetu cieni"

Czy to przypadek ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy ! to nie był gabinet cieni u ministra tylko zatroskani pszczelarze o stan pszczelarstwa polskiego w przyszłości. Wiem że żadnych skarg nie było tylko merytoryczna dyskusja. Jaki efekt tego spotkania będzie zobaczymy w niedalekiej przyszłości. Faktem jest że minister chce pomóc pszczelarzom jak te dobre chęci wykorzystamy tylko zależy od nas pszczelarzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do tej pory nie wiedział jaki jest stan? W materiałach Ministerstwa Rolnictwa z 2016 roku jest dokładna analiza obecnej sytuacji w pszczelarstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że wszyscy Ci zatroskani pszczelarze, którzy byli u ministra to są własnie ludzie z tego "gabinetu cieni". Nie było tam nikogo z Polanki, z Zawodowych i z zarządu PZP. Ale pewnie to czysty przypadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś się Janosiku uparłeś na ten gabinet cieni. Cała Pszczelarska Polska wie, że to dzieło Bazylego Chomiaka i to jest wszystko na co jego stać. Tak często przywołując tą dziecinade można przypuszczać, że Janosik to Bazyli Chomiak. A jeżeli tak to broń nas Panie przed takim reprezentantem w PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do tej pory nie wiedział jaki jest stan? W materiałach Ministerstwa Rolnictwa z 2016 roku jest dokładna analiza obecnej sytuacji w pszczelarstwie.

 

Panie Adamski,

pewnie ma Pan rację. Pan Minister wie.

Tylko dlaczego ta wiedza nie spływa w dół.

Dlaczego pszczelarze w PP czytają "wypracowania" o jedności sygnowane podpisem Prezydent PZP a nie o sytuacji w pszczelarstwie?

A może Pan Minister ma już dość takiej jak dotychczas reprezentacji pszczelarzy?

I niech to będzie moim małym wkładem do dyskusji o przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno ma dość braku zdecydowanej reprezentacji środowiska pszczelarzy i nie tylko w Ministerstwie Rolnictwa ale i w M. Środowiska, tego samego oczekują w Sejmie i w Senacie a nawet w Brukseli. Czy to jest sposób na załatwienie tego, raczej nie. Ale nie mnie o tym decydować ja tylko podpowiadam. Jestem pszczelarzem i wstyd mi za moich reprezentantów. Kłótnie, intrygi, podchody, pomówienia, oszustwa. Nie przystoi to naszej profesji

Ilu z tych co tam byli na poważnie traktuje pszczoły i pszczelarstwo a dla ilu jest to dodatkowe zajęcie na emeryturze lub dla zapełnienia wolnego czasu. Pszczelarze w takie gierki się nie bawią bo im nie przystoi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie ! dam Wam przykład ze spotkania z ministrem Jurgielem w dniu 01 lutego. Został podniesiony problem co raz mniejszej skuteczności polskich leków przeciw warrozie. Pani lekarz weterynarii z departamentu weterynarii powiedziała" co roku ministerstwo rolnictwa dostaje analizy naukowe ze skuteczności stosowanych leków dla zwierząt między innymi dla pszczół świat naukowy pszczelarski twierdzi że leki z Biowetu Puławy są skuteczne tylko pszczelarze nie stosują ich zgodnie z instrukcją"Na pytanie dlaczego światli pszczelarze fachowcy w swojej profesji zgłaszają problem ze skutecznością Apiwarolu i Biowaru? Odpowiedz padła nie wiem

I dalej Pani z departamentu weterynarii powiedziała że przez ostatnie lata żadnego oficjalnego zgłoszenia na piśmie od pszczelarzy i lekarzy weterynarii ordynujących leki nie było więc ministerstwo skąd ma wiedzieć że z lekami przeciw warrozie jest coś nie tak. Moje pytanie jest Czy któryś z pszczelarzy wiedział że takie przypadki trzeba zgłaszać? o czym działacze pszczelarscy i Zarząd PZP gdy był w ministerstwie rolnictwa i u głównego lekarza weterynarii rozmawiali? Czy naprawdę wystarczyło im wypicie kawy w ministerstwie by móc się pochwalić że było się w ministerstwie.

Szanowni koledzy pszczelarze ! Zbliża się wiosna i zobaczymy jak nasze rodziny pszczele przezimowały proszę piszcie do ministerstwa rolnictwa o skuteczności leków. mobilizujcie swoich lekarzy weterynarii do tego żeby jako fachowcy w tej dziedzinie wydawali opinie o skuteczności lekarstw i wszystko wysyłajcie do ministerstwa. Minister obiecał że gdy napłyną sygnały do ministerstwa to ta sprawą ministerstwo się zajmie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy o tym dokładnie tak samo nie mówił ktoś na ostatniej Radzie Związku, co trzeba zrobić aby dopuszczono nowy lek. Czytalem również o tym w relacji z konferencji w Kielcach napisanej przez Krawczyka w PP. Dokładnie to samo co mówił Minister. Także nikt 1 lutego Ameryki nie odkrył tylko Prezesi chyba nie chcą podążać drogą którą wskazuje im ktoś zdecydowanie młodszy. Lepiej atakować, niż słuchać i działać wspólnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Szanowni koledzy pszczelarze ! Zbliża się wiosna i zobaczymy jak nasze rodziny pszczele przezimowały proszę piszcie do ministerstwa rolnictwa o skuteczności leków. mobilizujcie swoich lekarzy weterynarii do tego żeby jako fachowcy w tej dziedzinie wydawali opinie o skuteczności lekarstw i wszystko wysyłajcie do ministerstwa. Minister obiecał że gdy napłyną sygnały do ministerstwa to ta sprawą ministerstwo się zajmie 

 

 

Szanowni koledzy. Z całym szacunkiem. Widzę w tym wszystkim, jakąś niekonsekwencję. Kiedy chce coś załatwić w ministerstwie, jakaś mniejsza organizacja pszczelarska, to mówi się jej, "powinniście się zjednoczyć, z małym nikt nie będzie rozmawiał, duży może być partnerem do rozmów"  Nagle apel, aby zwykli pszczelarze zwracali się do ministerstwa ze swoimi uwagami na temat skuteczności środków na warrozę.  A gdzie się podziały placówki naukowe, posiadające pasieki, i jak myślę te same problemy z utrzymaniem zdrowotności pszczół, co każdy pszczelarz??? Czyż to nie oni, powinni przekazywać swoje spostrzeżenia, udokumentowane naukowym podejściem do tematu, do władz wyższego szczebla ??  Czy oni potrafią używać tych środków, zgodnie z instrukcją, i u nich działają??  Jakoś na setkach wykładów prowadzonych w wielu miejscach kraju, nie umieją tej wiedzy przekazać pszczelarzom. To w takim razie , po co oni są ??

Nie dziwię się pani Krystynie Pochoreckiej, że złego słowa nie powie na Apiwarol, bo przecież ona jest pracownikiem Biowetu w Puławach, i coś takiego , było by ze szkodą dla zakładu pracy, w którym jest zatrudniona, ale pracownicy innych placówek naukowych, chętnie biorący udział w prowadzeniu wykładów, zwłaszcza refundowanych, powinni mieć nie tylko odwagę , ale i obowiązek, przekazywać rzetelne wyniki swoich prac jednostce nadrzędnej, a nie "dawać robotę" tysiącom pszczelarzy z całego kraju, jednocześnie uważając, że są oni na tyle niedouczeni, że nie umieją zastosować preparatu zgodnie z instrukcją.

W życiu tego typu postępowanie, nazywa się po prostu, "spychoterapią"

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po to pszczelarze mają swoich przedstawicieli w kole, związku i w Warszawie, żeby za nich o pewnych sprawach decydowali i załatwiali.

Nie potrafią, niech odejdą a nie namawiają do chaosu.

Wszystko jest do załatwienia tylko z głową a nie organizowanie pospolitego ruszenia. A jak przyjdzie prawdziwa potrzeba nie będzie komu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uporządkujmy fakty:

 

Z punktu widzenia mocno zapracowanego Pana Ministra upierdliwe najścia pszczelarzy wyglądają zapewne tak:

 

15 grudnia 2016 - przekazanie "Apelu o ochronę pszczół i wsparcie pszczelarzy"

Nieśmiało zwracam uwagę na fakt, że apel podpisał Piotr Skorupa z Polanki.

Zwraca uwagę brawurowe współdziałanie obydwu członków przyministerialnej Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie, kolegów pszczelarzy Tadeusza Sabata  i Janusza Kasztelewicza.

źródło - Pszczelarz Polski - styczeń 2017

 

63016595820277321153.jpg

 

Nie ma nikogo z "gabinetu cieni" (patrz koniec tego postu). Pan minister jak widać na zdjęciu został obdarowany słoiczkiem grudniowej patoki bez banderoli i certyfikatu PZP. Mam nadzieję, że BOR zapobiegło spożyciu przez VIP-a żywności niewiadomego pochodzenia.

 

27 stycznia 2017 - spotkanie robocze dotyczące przedłużenia zakazu stosowannia neonikotynoidów.

Ponoć bogata reprezentacja pszczelarzy - wg Piotra Krawczyka (prof. Pasyniuk, dr Lipiński, dr Mędrzycki, członkowie Rady Naukowj PZP: , prof. Chorbiński, ginekolog dr Kapliński i prof. Teresa Szczęsna - dodatkowo delegatka na zjazd PZP). Nie wszystkie w/w osoby znam z wyglądu. Na fotografiach rozpoznałem tylko pszczelarza zawodowego Janusza Kasztelewicza (Sądecki Bartnik - ostatnie zdjęcie, w kąciku po prawej i na dole). Prawdopodobnie na zdjęciach dominują więc lobbyści neoniko-rzepakowców.

Źródło: http://www.minrol.gov.pl/Ministerstwo/Biuro-Prasowe/Informacje-Prasowe/Problem-z-neonikotynoidami

 

465.png

1.jpg

2.jpg

 

1 luty 2017 - (za Piotrem Krawczykiem: http://www.zwiazekpszczelarski.pl/spotkania-w-ministerstwach?_mid=IXwelI4DQY8=)

 

W Ministerstwie Rolnictwa grupa kilku Prezesów Związków Regionalnych poprosiła Ministra Rolnictwa o interwencje w kilku sprawach związanych z pszczelarstwem jak i funkcjonowaniem Polskiego Związku Pszczelarskiego. Ze strony Ministerstwa padła obietnica powołania zespołu doradczego ds. pszczelarstwa.

 

 

To samo, ale z oficjalnej witryny MriRW:

Źrodło: http://www.minrol.gov.pl/Ministerstwo/Biuro-Prasowe/Informacje-Prasowe/Powstanie-zespol-doradczy-ds.-pszczelarstwa

 

Podczas spotkania zapadła decyzja o powołaniu zespołu doradczego przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi, którego zadania polegałyby na:

  •  
  • kreowaniu polityki państwa w zakresie pszczelarstwa,
  •  
  • podjęciu działań zmierzających do uregulowania problemu importu miodu,
  •  
  • identyfikacji problemów, które wynikają ze stosowania niektórych środków ochrony roślin,
  •  
  • analizie ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, na podstawie której działa Polski Związek Pszczelarski,
  •  
  • analizie spraw związanych ze stosowaniem leków weterynaryjnych.
  •  

Poruszane przez przedstawicieli pszczelarzy zagadnienia spotkały się ze zrozumieniem ze strony szefa resortu rolnictwa, który zadeklarował dialog i współpracę w rozwiązywaniu problemów.

 

Według Janosika 1 w spotkaniu wzięli udział członkowie "gabinetu cieni" (powołanego przez wiceprezydenta Bazylego Chomiaka - do tego tematu wrócę w oddzielnym poscie). Nie jest to prawda, bo w spotkaniu nie uczestniczyłem, chociaż nie wiedzieć dlaczego jestem członkiem tego gabinetu. (Jestem strasznie łasy na pochlebstwa kolegi wiceprezydenta Bazylego). Ja na miejscu Tadeusza Sabata przyjąłbym fakt odbycia takiego spotkania jako ostrzeżenie o niepełnej przydatności na niesłusznie zajmowanym stanowisku.

 

Foto-1.jpg

Foto-2.jpg

 

Tego samego dnia, tj 1 lutego, w tym samym ministerstwie odbyło się posiedzenie Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie, ale nie znalazłem żadnego oficjalnego komunikatu na ten temat. Albo nie umiem szukać w necie, albo było to mało znaczące posiedzenie. Teoretycznie w tym posiedzeniu mogli wziąć udział dwaj nasi koledzy pszczelarze: Tadeusz Sabat i Janusz Kasztelewicz. Albo więc nic nie wiedzieli o wysłuchaniu w tym dniu przez Pana Ministra gabinetu cieni, albo są cieniasami.

Na zakończenie dokładam skan kretyńskiego listu, który otrzymałem na swój prywatny adres i który to fakt uważam za ordynarne nadużycie wykorzystywania wiedzy służbowej do zwalczania legalnej opozycji w PZP. (podobnie jak wykorzystywanie przez pyrkę, janosika 1 i innych działaczy pszczelarskich mego nazwiska, adresu prywatnego i pasieki itp. wiedzy służbowej). Może trzeba tu zaapelować do pszczelarzy PZP: nigdy nie podawajcie władzom PZP na zadnym szczeblu prawdziwej lokalizacji swej pasieki, bo zostanie to wykorzystane przeciw wam w momencie, gdy odważycie się mieć odmienne zdanie od władzy pszczelarskiej.

 

Pytanie końcowe: jaki procent tej pszczelarskiej pary idzie w gwizdanie?

25644827270998853463.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że wszyscy Ci zatroskani pszczelarze, którzy byli u ministra to są własnie ludzie z tego "gabinetu cieni". Nie było tam nikogo z Polanki, z Zawodowych i z zarządu PZP. Ale pewnie to czysty przypadek.

Staram się czytać ze zrozumieniem nawet posty ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie darzą mnie sympatią. Niestety pomimo kilkakrotnego analizowania treści tego posta, i prób zrozumienia go w szerszym gronie kolegów, nie idzie zrozumieć o co chodzi jego autorowi ???

Kończy się /na szczęście / kadencja dotychczasowego zarządu PZP.  Miał ten zarząd wiele lat , aby pokazać swoją przydatność. Jak myślę, nie udało im się jednak załatwić "dożywocia" dla swoich funkcji. Kiedy więc przychodzi czas rozliczenia, i ewentualnej zmiany, która jest czymś normalnym tam , gdzie statut przewiduje okres kadencji i kolejne wybory, "przyklejeni" podnoszą wrzask. Po co ?  

Nie żadnym "dziwnym zbiegiem okoliczności", tylko zwykłą koleją rzeczy, znaleźli się tam ludzie, którzy widząc dotychczasowe "dokonania" władzy, są gotowi wystartować i przejąć funkcje, na których, mają nadzieję, poradzą sobie lepiej, jak dotychczasowa władza.  I co w tym nagannego ???? Kto odebrał im do tego prawo ??

Ja widzę z tego powodu wiele korzyści. Najważniejsza to taka ,że do tej pory, kiedy mówiło się , że warto by dokonać zmiany tego "zespołu" który tak działał jak wszyscy wiedzą, zawsze słyszeliśmy stwierdzenie, że nie ma innego kandydata poza Sabatem. Że przyjmuje on na siebie tę funkcję tylko dlatego, że nikt inny nie chce.

Kiedy nareszcie znajdują się chętni, i to jeszcze w dość licznej grupie, to on pierwszy, powinien z tego powodu wyrazić zadowolenie.

Niestety , jego obecne zachowanie pokazuje, że kłamstwem były te stwierdzenia , że nie ma chętnych na to stanowisko, jak również jego , grubymi nićmi szyte zagrywki takie jak składanie i wycofywanie rezygnacji, samowolne działania na szczeblu kontaktów ministerialnych, a także manipulowanie środowiskiem pszczelarzy bez rzeczywistego pokrycia w faktach. Nie ma sensu tu przypominanie jego wielu "zasług" jakimi znaczył swoją drogę w minionym czasie.

Teraz kiedy nadchodzi czas, że należy poddać się weryfikacji swojej osoby przez delegatów, szuka się "haków" na potencjalnych kontr kandydatów, oraz do znudzenia , zamiast rzetelnej działalności przez cały okres pełnienia funkcji, robi się spotkania "wyborcze" w różnych częściach kraju.

Jak widać z dyskusji, którą gościnnie pozwoliła na swoim forum umieścić Polanka, jedynym "zarzutem" przeciw ludziom własnej opozycji, jest to że żyją, i że mają "czelność" 

skorzystać ze swojego prawa wyborczego.  Straszą jakimiś wyimaginowanymi hakami typu, "twój ojciec był piekarzem" a ten czy tamten, ma podobno teczkę w IPN.

Skąd o tym wiedzą, tego nie chcą powiedzieć. Ale takie niedomówienia dają dużo do myślenia.

No i jeszcze jeden "powalający" zarzut.  "Nie było tam nikogo z Polanki, z Zawodowych i z zarządu PZP".  Wybaczcie, a co oni by tam mieli robić ???

Wystarczająco długi okres czasu, przekonywaliśmy się , że z tym "garniturem" jaki obecnie jest w zarządzie PZP, współpracować się nie da. Można tylko nie zgadzać się na 

samowolne "reprezentowanie" wszystkich wbrew ich woli.  Poczujcie się więc i wy, jak to jest, kiedy decyduje się coś "o nas , bez nas".

Jakiś dziwny strach daje się zauważyć przed tym wykpiwanym przez "trutnie" w osobach "Janosika i pyrki", przed tym gabinetem cieni.  Kiedy wychodzi się z cienia na pełne słońce, to jest radość.  Natomiast kiedy ze "świecznika" trzeba odejść w cień , to nie tylko wstyd, to jeszcze potrzeba rozliczenia się.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie jest granica hipokryzji Panie Karpacki ???

Zamiast opluwać i próbować uzdrawiać PZP, niech Pan się zajmie "swoim podwórkiem".

"niejeden co pchał się na świecznik, zawisł na latarni " (S.J.Lec )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom sytuacja w PZP nie może być obojętna dla pozostałych organizacji pszczelarskich. Nie da się podzielić spraw pszczelarskich na te z PZP i innych. Nie tylko pszczoły ale i pszczelarze żyją w tym  samym kraju, w tych samych regionach, gminach, wsiach i muszą z sobą współżyć. Nie mówmy tu o miłości ale  o niekonfliktowej konkurencji. Każda organizacja ma do tego prawo!  Są sprawy dotyczące i ważne dla wszystkich pszczelarzy, i tu powinna być wola dążenia do konsensusu. 

 Są przesłanki by sądzić, że w PZP jest część działaczy którzy to rozumieją, by dla dobra sprawy właśnie tacy, czyli rozsądni stanowili nowe władze PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie jest granica hipokryzji Panie Karpacki ???

Zamiast opluwać i próbować uzdrawiać PZP, niech Pan się zajmie "swoim podwórkiem".

"niejeden co pchał się na świecznik, zawisł na latarni " (S.J.Lec )

Cytować to waść tylko potrafisz. Albo mnie, albo jakiegoś wieszcza. Natomiast żadnej merytorycznej odpowiedzi na zadawane pytania. 

Czyżby to one były traktowane jako "opluwanie"?  Niewiele to, jak na byłego belfra.

A "swoje podwórko" to już wysprzątane, czy dalej analizuje Pan "Kronikę Sławy"  To teraz Pana podwórko.

A te moje sprawy sądowe z Gminą , już Pan zlokalizował.??  Czekam na przykłady.

Oj. cienka ta wasza kampania wyborcza.  A ten cytat z (S.J. Leca) równie dobrze może i Pana dotyczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytować to waść tylko potrafisz. Albo mnie, albo jakiegoś wieszcza. Natomiast żadnej merytorycznej odpowiedzi na zadawane pytania. 

Czyżby to one były traktowane jako "opluwanie"?  Niewiele to, jak na byłego belfra.

A "swoje podwórko" to już wysprzątane, czy dalej analizuje Pan "Kronikę Sławy"  To teraz Pana podwórko.

A te moje sprawy sądowe z Gminą , już Pan zlokalizował.??  Czekam na przykłady.

Oj. cienka ta wasza kampania wyborcza.  A ten cytat z (S.J. Leca) równie dobrze może i Pana dotyczyć.

No właśnie, to gdzie jest ta granica hipokryzji....no gdzie Panie Karpacki ????

Panie Karpacki taki prawy z Pana człowiek i uczciwy pszczelarz. Więc może kilka słów o tej uczciwości i smrodzie. Pisze Pan ciągle tylko o tym co w PZP. Czemu Pan nic nie napisze o znanym Panu zapewne pszczelarzu z okolicy Kamiannej. Wie Pan pewnie czy można u niego jeszcze zamawiać i kupować ramki i ule, te które pszczelarze nabywali od niego bez podatku "na lewo". Takie jak te sprzedawane "pod dachem" tego skandalicznego i cuchnącego Domu Pszczelarza w Kamiannej. Czy ten uczciwy pszczelarz przestał już naginać prawo i oszukiwać urząd skarbowy. Czy to nie jest śmierdząca, cuchnąca sprawa. Sprzedaż bez faktur, jakieś procesy ( 16 ich było i wszystkie przegrane) Może Pan napisze coś więcej o tym pszczelarzu. Powinien Pan go znać. To pana teren.

SKANDAL panie SKANDAL

Pamiętajcie uczciwi pszczelarze, nie róbcie tak, i przykładu nie bierzcie z takich którzy pod tym ohydnym Domem Pszczelarza pokazywali, jak "uczciwie" miód, ramki i ule się sprzedaje. Uczciwość, aż cuchnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pokazując prawdziwe rzeczy mówi się że ktoś opluwa PZP, to jak nazwać to, co zaprezentował powyżej Janosik, doskonale już zidentyfikowany z imienia i nazwiska przez wielu którzy tu zabierają głos. 

Zainteresowany jednak tymi "rewelacjami" , które mają w rozumieniu umówmy się ,że jakiegoś "janosika", ostatecznie "pogrążyć" Karpackiego, spotkałem się z tym "przestępcą",

i wypytałem o szczegóły, zwłaszcza o takiego klienta, który zamawiał ramki , i odbierał je przy okazji przyjazdu do Domu Pszczelarza, a czasem nawet prosił, aby dostarczyć mu je do domu na Dolnym Śląsku. I rzeczywiście był taki, który zamawiając od razu prosił, aby nie wystawiać na to żadnego dokumentu, bo on cienko przędzie, i każda złotówka ma dla niego znaczenie. Otrzymywał wiec te ramki po tzw kosztach, bez zysku, bo ludzką rzeczą jest wspierać potrzebujących kiedy okoliczności tego wymagają.

Zapytałem wiec tego stolarza, czy nie obawiał się, że ten potencjalnie biedny klient, może tylko dla podpuchy takiego udawać, a w rzeczywistości może pójść z tym do odpowiedniego Urzędu, gdyż nigdy nie wiadomo, na kogo można trafić ?

Usłyszałem odpowiedź, że człowiek ten, wyglądał normalnie i mówił z sensem, wiec chyba powinien mieć świadomość, że gdyby z tym chciał gdzieś się udać, byłby tak samo winny.

Bo tak samo odpowiedzialny jest ten kto paragonu nie wystawia, jak ten który nie żąda jego wystawienia. Podobnie jak z łapówkami, tak samo odpowiadają ci co dają, jak ci co biorą.  Nie raz już tu "wielcy" z tej organizacji, zarzucali, że jak się wie o jakimś przestępstwie, to należy o tym zgłaszać gdzie należy, bo inaczej określa się ich że nie mają "jaj".

Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze że te wyrażenia, właśnie ich dotyczyły.

Pytałem też odnośnie tych rzekomych spraw sądowych. Baby na targu, lub w maglu są bardziej są  wiarygodne.  Zamiast tych potwarzy bez pokrycia, proszę pokazać dokument choćby jednej z nich , tych szesnastu.  Przy waszej możliwości dostępu do wszelkich źródeł informacji, łącznie z IPN-em, nie powinno być problemu z wydobyciem takiego , jeśli on istnieje.  Póki co jest pan zwykłym podłym kłamcą, i tyle. 

Co do legalności tego warsztatu, którego właściciela namawiał pan aby nie wystawiał faktury na zamówione ramki, to każdy może sprawdzić w Krajowym Rejestrze Firm, czy taki warsztat jest zarejestrowany i działa legalnie. Dostęp do tego Rejestru, jest o wiele łatwiejszy, jak do akt IPNu.

I jeszcze jedna refleksja , jaka przychodzi po takich "życzliwych" rewelacjach, pisanych publicznie, i właściwie już nie anonimowo.  Co ten , umówmy się że "janosik" chce tym osiągnąć?  Tyle  "dochodzenia" zmarnowane na osobę, która przecież nie zagraża waszym niezastąpionym funkcjom?  Ja nie jestem członkiem PZP i nie będę startował tam w wyborach . Po co więc ten trud i te szukanie "haków", które co jeden okazują się większą bzdurą i przysłowiową kulą w płot??

Jeśli do tej pory ktoś tego janosika jeszcze nie znał, to teraz już go poznał, i to poznał ze strony tej, która mu chwały nie przyniesie.  Przysłowie mówi że "prawdziwych ludzi poznaje się .........." A fałszywych po tym że donoszą. Kiedyś donosili na UB, teraz na US.  I tu pokazują swoje prawdziwe oblicze. 

Szanowni koledzy. Ja skończyłem niedawno 70 lat życia. Z tego 56 lat działałem w związkach pszczelarskich. Od 1960 roku w PZP, następnie tam gdzie rzuciły mnie decyzje tych, którzy wyrzucanie z Organizacji zaczęli uznawać za najlepszą formę pozbywania się patrzących na ręce. Dziś już nie potrzebne mi są żadne funkcje, ale serce się kroi, kiedy dorobkiem tej organizacji, handlują ludzie pokroju "janosika".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pokazując prawdziwe rzeczy mówi się że ktoś opluwa PZP, to jak nazwać to, co zaprezentował powyżej Janosik, doskonale już zidentyfikowany z imienia i nazwiska przez wielu którzy tu zabierają głos. 

Zainteresowany jednak tymi "rewelacjami" , które mają w rozumieniu umówmy się ,że jakiegoś "janosika", ostatecznie "pogrążyć" Karpackiego, spotkałem się z tym "przestępcą",

i wypytałem o szczegóły, zwłaszcza o takiego klienta, który zamawiał ramki , i odbierał je przy okazji przyjazdu do Domu Pszczelarza, a czasem nawet prosił, aby dostarczyć mu je do domu na Dolnym Śląsku. I rzeczywiście był taki, który zamawiając od razu prosił, aby nie wystawiać na to żadnego dokumentu, bo on cienko przędzie, i każda złotówka ma dla niego znaczenie. Otrzymywał wiec te ramki po tzw kosztach, bez zysku, bo ludzką rzeczą jest wspierać potrzebujących kiedy okoliczności tego wymagają.

Zapytałem wiec tego stolarza, czy nie obawiał się, że ten potencjalnie biedny klient, może tylko dla podpuchy takiego udawać, a w rzeczywistości może pójść z tym do odpowiedniego Urzędu, gdyż nigdy nie wiadomo, na kogo można trafić ?

Usłyszałem odpowiedź, że człowiek ten, wyglądał normalnie i mówił z sensem, wiec chyba powinien mieć świadomość, że gdyby z tym chciał gdzieś się udać, byłby tak samo winny.

Bo tak samo odpowiedzialny jest ten kto paragonu nie wystawia, jak ten który nie żąda jego wystawienia. Podobnie jak z łapówkami, tak samo odpowiadają ci co dają, jak ci co biorą.  Nie raz już tu "wielcy" z tej organizacji, zarzucali, że jak się wie o jakimś przestępstwie, to należy o tym zgłaszać gdzie należy, bo inaczej określa się ich że nie mają "jaj".

Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze że te wyrażenia, właśnie ich dotyczyły.

Pytałem też odnośnie tych rzekomych spraw sądowych. Baby na targu, lub w maglu są bardziej są  wiarygodne.  Zamiast tych potwarzy bez pokrycia, proszę pokazać dokument choćby jednej z nich , tych szesnastu.  Przy waszej możliwości dostępu do wszelkich źródeł informacji, łącznie z IPN-em, nie powinno być problemu z wydobyciem takiego , jeśli on istnieje.  Póki co jest pan zwykłym podłym kłamcą, i tyle. 

Co do legalności tego warsztatu, którego właściciela namawiał pan aby nie wystawiał faktury na zamówione ramki, to każdy może sprawdzić w Krajowym Rejestrze Firm, czy taki warsztat jest zarejestrowany i działa legalnie. Dostęp do tego Rejestru, jest o wiele łatwiejszy, jak do akt IPNu.

I jeszcze jedna refleksja , jaka przychodzi po takich "życzliwych" rewelacjach, pisanych publicznie, i właściwie już nie anonimowo.  Co ten , umówmy się że "janosik" chce tym osiągnąć?  Tyle  "dochodzenia" zmarnowane na osobę, która przecież nie zagraża waszym niezastąpionym funkcjom?  Ja nie jestem członkiem PZP i nie będę startował tam w wyborach . Po co więc ten trud i te szukanie "haków", które co jeden okazują się większą bzdurą i przysłowiową kulą w płot??

Jeśli do tej pory ktoś tego janosika jeszcze nie znał, to teraz już go poznał, i to poznał ze strony tej, która mu chwały nie przyniesie.  Przysłowie mówi że "prawdziwych ludzi poznaje się .........." A fałszywych po tym że donoszą. Kiedyś donosili na UB, teraz na US.  I tu pokazują swoje prawdziwe oblicze. 

Szanowni koledzy. Ja skończyłem niedawno 70 lat życia. Z tego 56 lat działałem w związkach pszczelarskich. Od 1960 roku w PZP, następnie tam gdzie rzuciły mnie decyzje tych, którzy wyrzucanie z Organizacji zaczęli uznawać za najlepszą formę pozbywania się patrzących na ręce. Dziś już nie potrzebne mi są żadne funkcje, ale serce się kroi, kiedy dorobkiem tej organizacji, handlują ludzie pokroju "janosika".

Oj mętne są te pana tłumaczenia, mętne  i mało wiarygodne panie karpacki  
Zarzucasz pan temu Janosikowi "podłe kłamstwa ", a sam piszesz pan że faktycznie takie handlowanie miało miejsce.
Więc kto tu prawdę mówi.
Ciśnie się na usta powiedzenie - PRZYGANIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI
Jasne się stało dlaczego tak pan krytykujesz i plujesz na PZP, bo Cię z tej organizacji wyrzucili
Rozumiem też dlaczego pan piszesz " były prezydent" , bo dla Ciebie. jest on faktycznie były. Ciebie nie ma w PZP przecież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy tak bogatej dyskusji jaka się tu toczy na temat przyszłości działalności PZP, rozumiem że będzie  "trzęsieniu ziemi".  Jakiż to dyjament  ukaże się na nieboskłonie polskiego pszczelarstwa?  Na gościnnym portalu wielu sobie wiele wygarnęło, czyli - przedpole oczyszczone.

 Teraz tylko czekać - gruba kreska czy ... na właśnie co? Dla tych spoza też zagadka; współdziałanie czy ciąg dalszy "świętej wojny"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Oj mętne są te pana tłumaczenia, mętne  i mało wiarygodne panie karpacki  
Zarzucasz pan temu Janosikowi "podłe kłamstwa ", a sam piszesz pan że faktycznie takie handlowanie miało miejsce.
Więc kto tu prawdę mówi.
Ciśnie się na usta powiedzenie - PRZYGANIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI
Jasne się stało dlaczego tak pan krytykujesz i plujesz na PZP, bo Cię z tej organizacji wyrzucili
Rozumiem też dlaczego pan piszesz " były prezydent" , bo dla Ciebie. jest on faktycznie były. Ciebie nie ma w PZP przecież.

 

Jako nowemu użytkownikowi na tym forum, chciałbym zwrócić uwagę janosikowemu pszczelarzowi, że po pierwsze to ja nie muszę się tu z niczego tłumaczyć,

Przestańcie marnować czas na oczekiwanie moich "tłumaczeń", wytłumaczcie się lepiej pszczelarzom z tego, co nie ulega żadnej wątpliwości, a co zarzucają wam także ci wszyscy, których chcieli byście na waszym zjeździe nie widzieć.

" Więc kto tu prawdę mówi."  Co za idiotyczne pytanie, i co ono ma wspólnego z istnieniem w PZP kandydatów do władz, przed najbliższymi wyborami???

Określeniem "podłe kłamstwa" , określiłem stwierdzenie, jakobym podobno miał jakieś sprawy sądowe z Gminą.  I nadal tak twierdzę, że są to podłe kłamstwa i będę to mówił tak długo, aż nie zostaną tu przedstawione jakieś dokumenty ,że takie sprawy miały miejsce.  A gdyby nawet hipotetycznie rzecz biorąc, to czy to coś by zmieniało, w waszej sytuacji, jako tych , którzy może by i odeszli, ale cztery litery im do stołków przyrosły , a tu nie pozwalają ich ze sobą zabrać.

 Jedno wspólne określenie, jakiego można prawie w każdym waszym wpisie się doszukać, to zarzut, że się pluje na PZP. Jeśli nie stać was na takie pełnienie waszych funkcji, aby do tego nie doprowadzać, to radzę zaopatrzyć się w parasole, gdyż jest jeszcze wiele spraw, których ujawnienie, będzie przez was uznawane za opluwanie.

I te same od lat odzywki, że mnie podobno "z tej organizacji wyrzucili".  To pokazuje jak niewiele rozeznania ma "pszczelarz" w sprawach związkowych, proszę umieścić tu stosowny dokument na podstawie którego to się stało??

Nie przypominam sobie, abyśmy Panie "pszczelarzu" kiedykolwiek na "tyczki" chodzili, ale niech to będzie zapisane na konto wysokiej inteligencji i dobrego wychowania piszącego , ale kończy się wpis zdaniem, "Ciebie nie ma w PZP przecież". 

 Racja. To o co właściwie Pan walczy Panie "Pszczelarzu ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Bo tak samo odpowiedzialny jest ten kto paragonu nie wystawia, jak ten który nie żąda jego wystawienia.

Nieprawda.  Sprzedawca ma OBOWIĄZEK wystawić dokument sprzedaży ale kupujący nie ma obowiązku przyjęcia czy żądania.

Małpy jak kończą im się patyki do rzucania w tygrysa zaczynają rzucać ekskrementami.Podobnie jak maluczcy.

Roobinhoodzie mordo Ty moja, Twoje dane personalne bez problemów poznałem z adresem włącznie , nie będąc w PZP.

Mimo żeś moje , moja nie zniżyć się do Twoja , znalazł się kto podał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...