Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 607
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. robinhuud

    Kawiarenka pytli

    Czytasz w mych myślach Przyjacielu.
  2. robinhuud

    Sprzedaż bezpośrednia

    Sąsiadka mi DAŁA dla jaj, z nudów, na złość staremu i dla urozmaicenia swej nudy. I tak sobie myślę: czy gdyby to miało miejsce w przyszłym roku, to musiałbym TO wpisać do zeszytu sprzedaży bezpośredniej? Niewpisanie rodzi dylemat - nie wpisał, bo jest dyskretnym dżentelmenem i zależy mu na powtórce?. Wpisał - prostak!, Więcej cham nie dostanie!. Gadanie o prezencie to gówniarzeria i samochwalstwo. (Sorry Mirage, nie bierz tej złożonej konstytucyjnie wątpliwości prawnej do siebie.)
  3. Z moich być może niepełnych informacji wynika, że ci sami naukowcy z Olsztyna, którzy poniżej proponują nam konsumpcję czerwiu pszczelego - wykonali na zlecenie "organu odpowiedzialnego - Baldan International spółka z oo" (kapitał 5000 zł) badania ABvarC zawierającego kumafos sypiący się (przy zgryzaniu tabletki przez pszczoły) wzdłuż ramki wypełnionej czerwiem. Czerwiem karmionym m in przez te zgryzające tabletkę pszczoły. http://www.academia.edu/4703459/Czerw_pszczeli_niekonwencjonalne_%C5%BAr%C3%B3d%C5%82o_bia%C5%82ka_zwierz%C4%99cego_Honeybee_brood_an_unconventional_source_of_animal_protein_ (trzeba przewinąć w dół, lub ściągnąć PDF) Oprócz konsumpcji czerwiu naukowcy propagują żucie wosku, w którym zapewne kumafos nie zalega: " Samo przeżuwanie plastra jest zdrowe, ponieważ wzmacnia dziąsła i zęby, chroniąc przed paradontozą, oraz wzmaga wydzielanie śliny i kwasów żołądkowych, co poprawia trawienie. Do konsumpcji są wybierane plastry świeże, jasne, ponieważ te stare (przeczerwione kilkakrotnie) zawierają resztki wylinek i odchody larw i poczwarek. Takie czarne plastry na pewno nie są wolne od różnych patogenów." My to mamy szczęście, że w tym momencie żyć nam przyszło w kraju nad Wisłą. Twardziele nie żują miodu. Twardziele żują pszczoły i wosk. Na pewno ci naukowcy pouczyli by nas kiedy pobierać czerw do konsumpcji i wosk do żucia - i ostrzegli, gdyby to było przy stosowaniu ABvarC niebezpieczne. (badania ponoć zakończono, ale pan minister nie zarejestruje leku. bo to nie leży w jego kompetencji. A poza tym zmienił się 16 listopada z ludowego na prawego i sprawiedliwego)
  4. 21.VI. 2015. Opakowanie ABvarC w ręku pana prezydenta w Brzezinach. To ta "otucha i wiara".
  5. robinhuud

    Pszczoły miejskie

    Prezesie, ja tylko słówko w sprawie sarkazmu i robieniu tego co się mówi. Tych pszczół, pszczelarzy i forsy mamy tyle, że może wystarczy: http://www.wrp.pl/coraz-wi%C4%99cej-pszcz%C3%B3%C5%82
  6. Na postawie § 13 statutu PZP jako członek tej organizacji oceniam pracę i postawę moralną prezydenta PZP. Sądzę, że podobnie postępują inni pszczelarze, póki im to wolno, bo po planowanej zmianie statutu pszczelarze będą to mogli robić tylko pośrednio - poprzez swych przedstawicieli (???). Martwi mnie skrajnie duża rozpiętość tych ocen, przez co momentami powątpiewam w swój lub czyjś obiektywizm. W necie wyguglowałem takie dwie skrajności: 1. Sprzeciw wobec prezydenta: https://www.facebook.com/pages/Rejonowe-Ko%C5%82o-Pszczelarzy-w-Brzezinach/885103048166458 Na ostatnim Walnym Zjeździe RKP w Brzezinach, które odbyło się 6 września 2015 r., członkowie naszego Koła wyrazili swój sprzeciw wobec możliwości sprzedaży Domu Pszczelarza w Kamiannej. Zgodnie bowiem z intencją Ks. Henryka Ostacha Dom Pszczelarza powinien służyć wszystkim członkom Polskiego Związku Pszczelarzy. Dlatego członkowie naszego Koła widzą inne działania jak np. długoletnie wydzierżawienie z warunkami modernizacji w pierwszych latach dzierżawy lub podjęcie odpowiednich działań poprawiających funkcjonalność i dochodowość obiektu. Ponadto członkowie Koła zgodnie zaproponowali, w celu obniżenia kosztów funkcjonowania Biura PZP oraz zapewnienia możliwości bezpośredniego zarządzania obiektem, przeniesienie tego Biura do Kamiannej. 2. "Łubu dubu - niech nam żyje prezes klubu" W związku z powyższym zastanawiam się, czy: - przedstawienie merytorycznych problemów polskiego pszczelarstwa - udzielenie wskazówek z gospodarki pasiecznej - udzielenie otuchy i wiary w przezwyciężaniu i rozwiązywaniu trudnych problemów pszczelarskich przez pana prezydenta w Brzezinach już wtedy w czerwcu 2015 objęło: - dostarczenie zamówionego ABvarC - reżyserowanie czarnej przyszłości Domu Pszczelarza i Przewodniczącego Rady PZP i jednocześnie Dyrektora Pełnomocnika - kolegi Romualda Dąbrowskiego z WZP Łódź? Czy to serdeczne podziękowanie na piśmie ma jakiś związek ze statuetkami ks. Dzierżona? Bardzo różnimy się z Prezesem WZP Łódź w ocenie prezydenta. Tak jak z prezydentem różnimy się w ocenia pracy Przewodniczącego Rady PZP i dyrektora DP. Może problem rozbieżności opinii wyjaśni prokuratura, która miele powoli, ale jednak miele. Staram się być przed pielgrzymką jasnogórską jak najdelikatniejszy.
  7. robinhuud

    beleczki miedzyramkowe na zime

    Kolego Stefanie Ja swoje beleczki co do których dałem się namówić jako młody pszczelarz dawno wyjąłem i połamałem. Nie mając powałek na zimę, ochoty ani kasy na ich zakup, kładę dwie połówki złamanej beleczki nad środkiem prognozowanego kłębu zimowego w poprzek ramek w odległości powiedzmy 2 cm, na to folia, poducha i daszek. Na wszelki wypadek zaginam tylny narożnik folii na długości 5 -7 cm uwzględniając obrys drewnianej ramy poduchy (by jednak poducha gdzieś była lekko wentylowana i nie przypominała zapomnianej prezerwatrywy - tu można uwzględnić konkretne usytuowanie ula i przewagę w Polsce zachodnich wiatrów, by ustawić szczeliny wentylacyjne na boku daszku i zagiąć folię nad statystycznie zawietrzną częścią poduchy). Jeżeli nie zimuję na 10-ciu ramkach (wlkp) - zaginam folię nad matą z lekką szczeliną w stronę gniazda I gitara. Na przedwiośniu pszczoły nie muszą latać tyle po wodę, bo ta im kondensuje samoregulująco na suficie z folii (im więcej czerwiu, tym więcej wody). Jeżeli jest taka konieczność, połamane półbeleczki rozsuwam i wkładam między nie wałek ciasta (gęstego i na oddzielnym kawałku filii lub w rozciętym woreczku!), które powiększa międzyuliczkowe przejście dla pszczół, szczególnie po częściowym skonsumowaniu. Zauważyłem, że pszczoły same regulują przejście umiejętnie wygryzając ciasto. Bardzo ważna sprawa - poducha nie może sięgać do daszka, a sam daszek ula musi być wentylowany bocznymi otworami właśnie w tej luce powietrznej między górą poduchy a dołem stropu daszka. Tędy z ula wyłazi wilgoć. W sumie ta złamana beleczka + folia to taka bidapowałka. Ale działa! A jak upraszcza robotę! - można po uniesieniu poduchy przez folię szybko ocenić sytuację nie grzebiąc bez sensu w ulu i nie schładzając czerwiu. Ważne. Poducha musi być flaczasta, nie może być nabombana izolatorem tak, by się nie ugięła nad półbeleczkami i ciastem i traciła swą ramą kontakt z rantem korpusu. Izolator winien być higroskopijny (mech, paproć). "Flaczastość" poduchy oceniam maksymalną odległością między złamanymi beleczkami by pod jej zwisem jednak przelazła pszczoła. Swoją drogą praktyczna termodynamika i aerodynamika wnętrza zimowego ula to dalej terra incognita i brak grantów w tym kierunku.
  8. robinhuud

    Co to jest ?

    Wszystko się zgadza, Świętokrzyska ma głos, Świętokrzyska 20 http://pzhipzf.pl/kontakt.html Mocny filar gospodarki, zasługi w walce z bezrobociem... Warto obejrzeć filmik.
  9. Kolego Karpacki, proszę zwrócić uwagę, że moja sugestia jest kierowana nie do wszystkich pielgrzymów, a do kilku delegatów. Absolutnie nie jest moją intencją odciąganie pielgrzymów od celu pielgrzymki!. Dobrze wiem, że w takiej sytuacji okrzyknięto by mnie antyklerykałem, co miało już miejsce kilka razy, w tym i na tym forum. Jeżeli spotka się powiedzmy 10 osób, wymienią telefonami, adresami mailowymi, będzie to już wystarczająca przeciwwaga "ustawki", która nie jest tak zjednoczona jakby się wydawało. Jest w "ustawce" kilka osób, którym nie podoba sie to w czym biorą udział, ale jeżdżąc na ustawki pociągami często czytają napis pod oknem: "nie wychylać się".. Ja mam ciągły kontakt z czterema opozycyjnymi delegatami - wystarczyłoby jeszcze sześciu. Chodzi o to, że wielu delegatów weźmie lub może łatwo wziąć udział w pielgrzymce i mogliby załatwić problem niejako przy okazji - bez specjalnego wkładu finansowego i czasowego. Skoordynowana akcja dziesięciu delegatów może na zjeździe rozbroić ustawkę i wykręcić jej zapalnik. Chodzi o socjotechniki forsowane przez ustawkę podczas głosowania nad porządkiem obrad i ich regulaminem. Nie będę tu pokazywał wymienionych dokumentów z odwołanego właśnie zjazdu, ale jestem w ich posiadaniu i pod wrażeniem wynikającym z analizy ich treści. Niewielu forumowiczów to interesuje i dotyczy, ale zainteresowanym mogę przesłać..
  10. Zbliża się św. Ambroży Ciekawe, czy pan prezydent uda się na tegoroczną pielgrzymkę jasnogórską i czy wygłosi tam tradycyjnie homilię z chwytającą za serce wstawką o naszym Domu Pszczelarza.. Wydaje się, że stosowne byłyby wcześniej: spowiedź, pokuta i rozgrzeszenie po szczerym żalu dotyczące grzechów naruszania prawa kanonicznego, przemytu, handlu poza fiskusem, manipulowania statutem i hipoteką, wykorzystywania organów kontrolnych do rozmywania odpowiedzialności itd itp. Sugestia kierowana do delegatów na zjazd: Prawdopodobnie bez zorganizowania jakiejś przeciwwagi dla "ustawki" - niemożliwym jest jej przeciwstawienie się. Patrząc na pszczelarski kalendarz imprez jakimś pomysłem byłaby częstochowska konsolidacja opozycji antysabatowskiej i uzgodnienie jakiejś wspólnej taktyki, wymienienie się adresami mailowymi itp przy kawie w uzgodnionej wcześniej kafejce. Przed zalecanym w Boguchwale zjazdem "półmetkowym". Wypada on w marcu 2016, czyli już za 4 miesiące. Koniecznym wydaje się głębokie wietrzenie w PZP i zlikwidowanie samozwańczego monopolu prezydenta na reprezentację pszczelarstwa polskiego wobec władzy państwowej. Jeżeli to nie nastąpi - PZP dalej będą opuszczać kolejni członkowie tej federacji i pozostaną w niej na końcu pan prezydent, ustawka, Huzar i Orion. No i oczywiście ich własność - Dom Pszczelarza.. Bo na to, że w PP Świętokrzyska będzie miała głos co 2 miesiące - na przemian z głosem opozycji z "terenu" (pluralizm) - nie ma co liczyć. Zresztą ilu to czyta? A na witrynie PZP w "aktualnościach" na dziś zero informacji o nadzwyczajnym zjeździe.. Z księgi przysłów pszczelarskich: Na świętego Ambrożego Sabat jest, lub nima jego
  11. Chciałbym jeszcze raz wrócić do legalności powyższej uchwały Zarządu PZP o odwołaniu zjazdu. Zarząd w swej uchwale powołuje się na § 23 pkt 1 ppkt 2 statutu który brzmi; § 23 1. Zarząd Związku jest organem stanowiącym i wykonawczym Związku, do którego kompetencji należy: 1) realizowanie uchwał Walnego Zjazdu i Rady Związku, 2) zwoływanie Walnego Zjazdu i posiedzeń Rady Związku, Ten paragraf jednak nie może być przytaczany i rozumiany bez kontekstu wcześniejszego § 21, który jednoznacznie podaje organa uprawnione do zwoływania i odwoływania zjazdow nadzwyczajnych i jest specjalnie poświęcony temu problemowi.. § 21 1. Nadzwyczajny Walny Zjazd zwołuje Zarząd Związku w uzasadnionych przypadkach na skutek: 1) uchwały Walnego Zjazdu, 2) uchwały Rady Związku, 3) wniosku Komisji Rewizyjnej Związku, 4) wniosku co najmniej 1/3 ogólnej liczby organizacji członkowskich Związku. 2. Uchwały i wnioski, o których mowa w ust. 1, wymagają pisemnego uzasadnienia. 3. Zarząd Związku zwołuje Nadzwyczajny Walny Zjazd najpóźniej w terminie 3 miesięcy od dnia podjęcia uchwały lub złożenia wniosku. 4. Nadzwyczajny Walny Zjazd obraduje wyłącznie nad sprawami, dla których został zwołany. W mojej ocenie rola zarządu (jak i prezydium Rady PZP) przy zwoływaniu i odwoływaniu zjazdów nadzwyczajnych ogranicza się do lizania kleju na znaczkach pocztowych i kopertach i temu podobnych czynnościach logistycznych. Uchwała nr 1 jest dla mnie dowodem, że ani zarząd ani komisja rewizyjna, ani prezydium Rady PZP nie przestrzegają (nie znają?!) statutu PZP. Ciekawym interpretacji tego problemu przez mecenasa Rukata (kolega Janiny Kozak z Kółek Rolniczych - wiceprezes u Władysława Serafina) http://kolkarolnicze.pl/O-nas/Wladze/Prezydium-KZRKiOR Tutaj zdjęcia w doborowym towarzystwie osób z kierownictwa głównej organizacji opartej na słynnej uchwale z 1982 roku o niekontrolowalności organizacji rolniczych, w której skład wchodzi PZP: http://kolkarolnicze.pl/Informator-KR/Galeria/podsumowanie-pracy-grup-roboczych-ministerstwa-rolnictwa-zlozonych-z-przedstawicieli-organizacji-zwi
  12. Ktoś chyba pijany przysłał mi z serwera w Burkina Faso uchwałę nr 1 z tego roku która obrazuje ogrom pracy zarządu PZP. Wygląda na autentyk. To ciekawy dokument, z którego można ustalić skład "ustawki" będącej władzą w PZP. To dziwaczne gremium zebrane w dziwacznym trybie i celu tuż przed zjazdem dla odwołania tegoż. Z uchwały wynika, że zarząd powołując się na statut łamie tenże podejmując w obecności komisji rewizyjnej uchwałe której nie ma prawa podjąć, bo z mojego rozumienia statutu wynika, że mogła taką decyzję podjąc uchwałą tylko Rada PZP (nie jej prezydium!). Z dokumentu wynika, że przez bardzo długi czas komisja statutowa chodziła w statutowej ciąży bez udziału mecenasa Rukata oraz wiedzy pszczelarzy i na koniec poroniła bękarta, któren to został przez zarząd podrzucony delegatom do bezsensownej dyskusji w Polskę, delegaci wykupili bilety i miejsca hotelowe, i na koniec wielu z nich dowiedziało się z forum Polanki, że zjazd został odwołany. Ciekawe ile kosztowała PZP ta ustawka i odwołany zjazd? Wygląda to wszystko na zbiorową głupotę, lub organizacyjny sabotaż. Dalej obowiązuje statut "bezkadencyjny" im A. Łukaszenki oparty na PRL-owskiej ustawie.z 1982 roku. A nad trumną DP dalej mamy stać cicho.
  13. Muszę stwierdzić ze smutkiem, że Kolega Karpacki ma wiele racji. Jest mi wstyd ża to, co wyrabiaja władze mej organizacji. Nie wystąpię z niej, bo poczułbym się jak dezerter. Krytykuję swe władze na cudzym, gościnnym forum, bo nie mam sirota swego. Nie mam forum i nie mam sensownej witryny internetowej, bo władza takowych nie chce i dlatego chodzę wiecznie niedoinformowany. Mam ciekawą sytuację. Otwarcie krytykuję pana prezydenta, a tenże zamiast podać mnie do sądu - udaje, że nie słyszy i że ta krytyka go nie dotyczy. W proponowanym statucie chce odebrać mi taką możliwość (patrz paragraf 13 punkt 4) Obaj sądzimy, że działamy dla dobra polskiego pszczelarstwa. Za swe warcholstwo byłem sądzony.przez sąd koleżeński przy WZP (jako że jestem delegatem na zjazd WZP). Wymierzono mi najniższą karę - ostrzeżenie. Myślałem, że sąd mnie wywali z PZP. Liczyłem na stygmatyzację i uzyskanie statusu męczennika PZP. Nie doczekałem się. W mojej chorej wyobraźni kołacze bezczelna mysl, że to ja bardziej zasługuję na statuetkę Dzierżona niż Janina Kozak, bo za nia pracuję - kontrolując zarząd. To zapewne objaw "dziecięcej choroby lewicowości" - jak mnie uczono w młodości na dziełach Lenina i z czego wynika mój wstręt do ustawy z 1982 roku - będącej podstawą działania PZP i Tadeusza Sabata. Nie moge oprzeć się wrażeniu, że pan prezydent trzyma w tajemnicy skład federacji, bo jest ona włascicielem Domu Pszczelarza. Jak już pan prezydent powywala z PZP wszystkich oprócz Oriona, to wtedy zostaną oni jedynymi spadkobiercami Domu Pszczelarza i przejmą go przez zasiedzenie. . Nie wiem jakie składki płacą inni członkowie PZP - przykładowo Huzar, czy Łysoń. Czy mają oni swoich delegatów na Zjazd i przedstawicieli w "ustawce"? Z wielkim trudem dowiedziałem się kto mnie reprezentuje w Radzie PZP, ale nigdy się nie zdarzyło, by członek Rady PZP przybył na zebranie mego koła pszczelarzy i zdał sprawę. Skład Rady, terminy i tematyka posiedzeń są tajne. Nieboszczka PZPR wyprowadziła swój sztandar z godnością. Zrobiła to jednak za późno i dzisiaj lewicy w ogóle nie ma w sejmie. Myślę, że PZP jest ze swym prezydentem - kultową jednostką u steru w fazie lotu ćmy w kierunku świecy. Ostatnio miałem głupi sen. Śniło mi się, że zostałem wybrany na delagatata na zjazd PZP, pojechałem tam i zostałem wybrany przewodniczącym komisji rewizyjnej PZP. Że podczas próby przejęcia kontroli nad sejfem i kasą dotychczasowa przewodnicząca zastąpiła mi drogę i wykonała manewr Rejtana rozrywając koszulę i zastawiając mi przejście swą piersią. Jednak muszę tu stwierdzić i wszystkich ostrzec, że jako prawdziwy krytyk cnoty się nie boję. Obudziłem się z ręką w nocniku. Ciekawe, które koło biedaczkę przytuli by uzyskała mandat? A może za panem prezydentem wraz z Kolegą Dąbrowskim przeniosą się do "Bartnika" w Bielsku Białej? Tam mają dużą łatwość zwoływania nadzwyczajnych zjazdów i nikt nie odwoływuje ich i ich uchwał. Nie to co w stolicy.
  14. § 21 satatutu PZP: 1. Nadzwyczajny Walny Zjazd zwołuje Zarząd Związku w uzasadnionych przypadkach na skutek: 1) uchwały Walnego Zjazdu, 2) uchwały Rady Związku, 3) wniosku Komisji Rewizyjnej Związku, 4) wniosku co najmniej 1/3 ogólnej liczby organizacji członkowskich Związku. 2. Uchwały i wnioski, o których mowa w ust. 1, wymagają pisemnego uzasadnienia. Wynika z niego i z logiki, że Zjazd może odwołać organ, który go chciał zwołać. W tym przypadku zapewne Rada Związku (uchwała z 28 lipca br). Sądzę, że pan prezydent nie odwołał Zjazdu swoim dekretem, bo byłby to duży babol statutowy. Ja używam określenia "ustawka", bo mamy do czynienia z blokadą informacyjną odnośnie tego, kto zebrał się w Warszawie 18 listopada i ile to kosztowało. Mamy dość istotne pytanie - kto dzisiaj rządzi w PZP pod nieobecność Przewodniczącego Rady PZP. Z witryny wynika, że jest nim Kolega Romuald Dąbrowski i powinno tak być do najbliższego posiedzenia Rady, która może go odwołać i powołać kogoś innego. Utrata mandatów w Łodzi nie miesza w tej logice. A może takie posiedzenie było, tylko włebmajster nie powiadomił mnie o nim na witrynie wbrew poleceniu prezydenta? Powód zwołania zjazdu powinien byś sformułowany na piśmie przez zwołujący organ i zdeponowany w Zarządzie. Sądzę, że podobna logika winna obowiązywać w odwrotnym kierunku - przy odwołaniu Zjazdu. Pewnie się tego nie dowiemy, jak nie dowiedzieliśmy się kto wziął udział w "ustawce". Chyba w PZP realnie rządzi "ustawka", która nie musi niczego szaremu pszczelarzowi komunikować.. Jak na razie wszystko idzie po myśli pana prezydenta: 1. dalej obowiązuje obecny statut dający mu dożywotnią władzę 2. nie rozmawiamy zgodnie z jego intencją o Domu Pszczelarza. Janina Kozak - szefowa Komisji Rewizyjnej zachowuje spokój i wyniosłe milczenie. Wszystko jest OK. Ciekawe jak chce uzyskać mandat na kolejny Zjazd, gdy rozsypało się jej kieleckie koło? Musi zrobić jakiś cwany manewr na wzór manewru pana prezydenta w Bielsku Białej.
  15. Otrzymałem informację, że Nadzwyczajny Zjazd PZP został wczoraj przez "ustawkę" odwołany.
  16. robinhuud

    Kawiarenka pytli

    Ja bym tak to przerobił: Idzie Grześ przez wieś kontrabandę niesie cła unika, smród srebrnika ciągnie się za Grzesiem Niesie Grześ przez wieś krążki kumafosu Z rejestracją Grzesio liczy na uśmiechy losu Wraca Grześ przez wieś brak osłony Marka Pomaluśku, powoluśku przebiera się miarka.
  17. Idąc za ciosem tutaj możemy odpowiedzieć sobie na pytanie - ile Europa wydała kasy na badania aby miód nie krystalizował.? Ile eurasiów poszło z Unii i ile dorzucili zainteresowani. Total cost: EUR 2 125 840,43 Na dole klikając w plusy - zapoznamy się z podziałem tej kasy na kraje i organizacje. Aż dziw, że "naszych" tam nie ma. A to wszystko po to, by na marketowych słoiczkach z wieczna patoką zaistniał dumny napis rozgrzeszający: miód pasteryzowany. http://cordis.europa.eu/project/rcn/93494_pl.html Ja myślę, że trzeba prowadzic spokojnie kampanię reklamową krupców jako miodów znacznie trudniejszych do podrobienia przez importerów i cwaniaków. Gdzie się da edukować konsumenta. Karol Okrasa w tv używa wyłącznie podejrzanych patok i nie komentuje tego. No ale on świeci światłem odbitym od Lidla, a Makłowicz od Tesco. Dobrze, że przynajmniej w Europie ta kasa jest jawna, nie jak w RP i PZP. Inną sprawą jest pytanie, czy ta kasa nie powinna zostać spożytkowana na jakiś pilniejszy cel - powiedzmy mądrą walkę z warrozą.
  18. Blondyna będzie sie bronic tym: http://cordis.europa.eu/result/rcn/154417_pl.html a my wyjdziemy na nieuków. Ja mam wrażenie, że ktoś pomylił pojęcia pasteryzacji i dekrystalizacji, albo celowo ściemnia sprawę, by zamaskować fakt przegrzewania miodków wiecznopatoczystych, tak naprawdę po przegrzaniu będących już nie miodami, a mieszankami cukrów: sacharozy, fruktozy i glukozy. .
  19. katarzyna_a, ekspert Tipy.pl popełniła 39 podobnych artykułów na Interii. Prawdopodobnie jest blondynką. Tutaj przykładowo radzi: Jak poczuć większą bliskość w związkach na odległość? http://tipy.interia.pl/artykul_23731,jak-poczuc-wieksza-bliskosc-w-zwiazkach-na-odleglosc.html Nie wspomina jednak podstawowego warunku, że prawdziwa bliskość jest mozliwa tylko wtedy, gdy długość jest większa od odległości.(orgazm) ___________________________________ keywords: bliskość, długość, odległość
  20. http://tipy.interia.pl/artykul_23448,10-zabojczych-pokarmow-ktore-prawdopodobnie-masz-w-swojej-kuchni,7.html#5 A mądry pszczelarz musi dopilnować By tego miodu nie spasteryzować...
  21. W lipcu br Rada PZP podjęła uchwałę o zwołaniu w listopadzie nadzwyczajnego zjazdu by tenże rozpatrzył dwie kwestie: 1. zmiany w statucie PZP 2. co dalej z Domem Pszczelarza? W październiku pan prezydent "zwołuje" zjazd na 24 listopada (w cudzysłowiu - bo tak naprawdę nie ma wg statutu do tego prawa) samowolnie zmieniając uchwałe Rady i zamiatając pod dywan z porządku obrad sprawę Domu Pszczelarza. W międzyczasie zero dyskusji nad statutem. Martwa cisza w organie prasowym, necie i w Kołach Pszczelarskich. W programie zjazdu zabraknie nawet sprawozdania przewodniczącego Rady, który to przedyrektorował w Kamiannej szmat czasu i zużył z kasy PZP na cel diagnostyczny tego obiektu istotne pieniądze. Bo udało się go "zbocznikować" i już nie zostanie wpuszczony na salę obrad, ponieważ stracił mandaty. Za brak kontaktu z pszczelarzami z Łodzi. Dziwne, bo ja kilka razy z nim rozmawiałem z Poznania i nie miałem problemów. A przecież to coś nadzwyczajnego, że przewodniczący Rady osobiście kontroluje mój współmajątek i chciałbym usłyszeć jego sprawozdanie. Znając z wcześniejszej wypowiedzi zachwyt pana prezydenta nad ustawą z 1982 roku, która gwarantuje mu niekontrolowalność sądzę, że pan prezydent zrobi wszystko, by nowy statut po uchwalonych poprawkach nie przeszedł rejestracji w sądzie . Pan prezydent też nie odda kluczyków od sejfu i nie da odepchnąć się od kasy, żeby dalej finanse PZP pozostały dla nas tajne. Bo po co mi wiedzieć, ile pieniędzy poszło z konta DP na kampanię wyborczą PSL-owskiego wcześniejszego dyrektora - widma Jacka Sokołowskiego. â[Piotr_S: usunięto zdjęcie na wniosek właściciela praw autorskich] Zdjęcie z kampanii wyborczej dyrektora Domu Pszczelarza - tu akurat w przyjacielskiej rozmowie z panem ministrem - też z PSL. Zawiązał by se przynajmniej krawat z logo PZP. Wtedy będziemy cieszyli się dalej dotychczasowym statutem i panem prezydentem, aż nie rozłaczy nas śmierć. Sądzę tak po gruntownej analizie poprawek do statutu proponowanych po cichu wąskiej grupie delegatów przez ujawnioną niedawno komisję statutową. Poprawki te są niespójne, często zaprzeczają sobie i widać, że nie były konsultowane z prawnikiem. Z mojego punktu widzenia ten zjazd już dzis nie ma sensu. Aby drożej kosztował - podobno jutro (18.XI) odbędzie się w Warszawie w ścisłym gronie "ustawka". Przypominam współwłaścicielom - o Kamiannej nie dyskutujemy! Nie sądzę, by pan prezydent wpadł na polankowy pomysł transmisji ze zjazdu w necie z linkiem na witrynie PZP. Z witryny tej zniknęła zresztą ostatnio niewygodna dla pana prezydenta "Ordynacja wyborcza" - załącznik do statutu PZP. Pan prezydent widać boi się dziecinnych pytań w stylu: - skąd się biorą członkowie Rady i ilu ich mamy? - dlaczego skład Rady jest tajny? - kto może powołać i odwołać przewodniczącego Rady? - co może panu prezydentowi pan przewodniczący Rady statutowo naskoczyć? itd. itp.
  22. Z "poradnika dymanego pszczelarza" - dysponującego akurat sumą 360 złociszy: Czego można się dowiedzieć w poważnym necie nt Tylanu firmy Elanco, leku rozprowadzanego i w USA i w Polsce tylko na receptę przez wetyrynarzy ? (nie dotyczy absolwentów TP - technikum przemytniczego) http://internet.hovet.pl/index.php?ramka=opis-towaru&id_smb=30272 Podobne informacje można uzyskać na stronie producenta: https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.elanco.us/products-services/swine/soluble-dysentery-ileitis-control.aspx&prev=search Tylko niektórzy handlarze reklamują toto zdaniem tłumaczonym przez automat jako: " Ludzie nawet zostały zgłoszone do używania go na lęgów pszczół" https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://tylanpowder.com/elanco-dc120-tylan-soluble-powder-100-grams/&prev=search Można w Polsce kupić "generyki" z tą samą substancją czynną (winian tylozyny) znacznie teniej, przy czym nikt z ciemnych Polaków nie wpadł na pomysł, by posypywać tym pszczoły. Amerykańcy sugerują, żeby nie wtranżalać wieprzowiny opitej winianem tylozyny prędzej niż 48 godzin po uboju. Sądzę, że to samo dotyczy tuszek pszczeliny patroszonej i ma się nijak do miodku. Sugeruję Koledze dyrektorowi technikum i jednocześnie wiceprezydentowi korektę programu nauczania swych pupili i unikanie fotografowania się wraz z parą prezydencką w okolicznościach obciachowych. A rodzicom przemyślenia decyzji kształcenia swych bachorów na tej uczelni.
  23. Jak kolejny absolwent Pszczelej Woli biorąc przykład z góry dyma polskich pszczelarzy i polskie państwo? Ano tak: http://allegro.pl/lek-pszczeli-na-zgnilca-elanco-dc-120-tylan-100g-i5791718988.html http://www.amazon.com/Tylan-Soluble-Powder-By-Elanco/dp/B003670B30/ref=pd_sim_86_3?ie=UTF8&dpID=113py9JI7RL&dpSrc=sims&preST=_AC_UL160_SR160%2C160_&refRID=087PVDG6NS1WKWJSX14S
  24. Życzę firmie Diamant szybkiego wprowadzenia do paszy dla pszczół INVERTIX jakiegoś markera, umożliwiającego łatwe wykrycie konsumentowi polskiego miodu przypadków karmienia pszczół INVERTIXEM podczas trwania pożytku (może jakiś denaturatowy fiolet?) Gdyby to się udało, przejdę zdecydowanie na tą paszę i będę dumny, wieszając na wejściu do pasieki zafoliowaną fakturę zakupu paszy właśnie w tej jedynej dzisiaj firmie produkującej paszę. Inteligentny konsument miodu szybko załapie gdzie stoją konfitury. Jełopy pójdą tradycyjnie kupić miód do marketu. Albo kupią miód w słoiku z nakrętką i banderolą - z logo PZP, które to może dziś nabyć każdy człowiek nie mający pojęcia o pszczołach. p.s - Pani z P&L P-ń ul Mickiewicza, z która rozmawiałem tak dobrze z rok do tyłu o zawartości soli w cukrze - miała rację. Pozdrawiam i szacun!
  25. Nie udało mi się znaleźć na wykazie GLW firmy Cargill z podwrocławskich Bielan, która to według mego niepełnego zasobu wiedzy zaopatruje kłobuckiego Oriona w "apifood" - oficjalny "pokarm PZP dla pszczół" (nie paszę pod nadzorem weterynaryjnym!!!) Tu można sprawdzić: (P&L - mazowieckie - powiat Ciechanów i Cargill - dolnośląskie - powiat Wrocław). https://pasze.wetgiw.gov.pl/demo/index.php?mode=1&lng=&protect=61eb9ccd13602fadfb5c569a4803de5f Stosowny zrzut ekranu dla powiatu Wrocław - bez Cargilla: Na wykazie nie znalazłem też kłobuckiego Oriona. W takiej sytuacji trudno mi zrozumieć, dlaczego PZP nie popiera Diamanta. Musi mieć w tym jakiś interes. Dom Pszczelarza? Dlaczego drążę ten temat i włażę w działkę wiceprezydenta Piotra Krawczyka? Pozwolę sobie jednak przytoczyć ten trzeci, ciągle aktualny komentarz pod linkowanym wcześniej leciwym artykułem z 2008 roku, który w moim rozumieniu dotyczy również cargillowsko - PZP-owskiej paszy dla ludzi - apifoodu: Piszesz Pan dyrdymały nie wiedząc o tym, że pszczelarz karmi pszczoły syropem cukrowym na własną odpowiedzialność. Proszę pokazać mi jeden przykład cukru w sklepie z adnotacją: pasza lub karma dla pszczół! Nie znajdzie Pan, to jest oczywiste. Równie dobrze pszczelarz mógłby podawać pszczołom aspartam, bo też jest słodki, a prawdopodobnie pszczółki trafiłby szlag. Jeżeli Pan Stanisław nakarmił pszczółki badziewiem z biedronki niech się teraz buja, bo nikt mu nie pomoże.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...