Skocz do zawartości

Piotr_S

Moderator
  • Liczba zawartości

    1 559
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez Piotr_S


  1. 20 minut temu, Atena napisał:

    To tak trochę jak we wsi są katolicy i prawosławni.

    Słaby przykład. Sąsiedzi różnowiercy zawsze się dogadują dopóki nie znajdzie się ktoś, kto potrafi ich poróżnić. Jak mówi immam Kruszynian, było tam tyle różnych świąt, że nie było czasu pracować.

    I znowu, żeby być dobrze rozumianym. Podejmowaliśmy i pewnie będziemy podejmować współpracę (którą zresztą z wieloma działaczami kontynuujemy):

    ale prawdą jest, że był czas, gdy każda wzmianka o Polance była na Ambrozji wycinana. Cieszę się, że już tak nie jest i sądzę, że nikt z nas nie ma zamiaru wracać do zaszłości. Tyle. Różnice są po to, by o nich rozmawiać tak długo, aż znikną. Często jest tak, że nie ma ich w ogóle, jest jedynie nieporozumienie, a czasem są i pozostaną. Wtedy wymagają kompromisu (dobrze w innym wątku rozpisanego) lub przyjęcia do wiadomości, że w jakiejś sprawie zawsze będziemy się różnili, jak np. w kwestii przekształcenia całości  KPWP (lub prawie całości - wsparcie dla instytucji badawczych lub na edukację podstawową dla początkujących może jako celowe pozostać) do dopłat bezpośrednich.

    Kto inny będzie dalej podejmował decyzje, ale nie było sytuacji byśmy odmówili spotkania, konsultacji czy rozmowy z kimkolwiek bez względu na przynależność organizacyjną.

     


  2. 39 minut temu, baru napisał:

     

    Dzięki baru. Zwracam honor. Przestałem tam zaglądać po sytuacjach o których wszyscy wiemy. Minęło dużo czasu. To, co mogę teraz powiedzieć, to tylko to, że baaardzo się z tego powodu cieszę. Jak wiesz, żadnych problemów z Ambrozją nie mam i po raz drugi w tym roku wyrażam niniejszym uznanie dla właściciela tego forum.


  3. 3 godziny temu, cayose napisał:

    Za to jeśli dobrze rozumiem - Prezes nie zna idawida, poszukał o nim informacji w internecie i nadał mu uprawnienia moderatorskie na forum Polanka.

    Nie jestem pewien, czy dobrze. Może nie całkiem źle, ale dobrze też nie całkiem.


  4. 5 godzin temu, ldawid napisał:

    Oddaję się do dyspozycji Władzy a do chwili podjęcia decyzji - wstrzymuję się z wszelkimi pracami moderacyjnymi. 

    Decyzję o współpracy podjąłem świadomie. Nie znając kolegi Leszka, poszukałem po internecie informacji i współpraca  z Ambrozją była mi znana zanim jeszcze kolega Leszek został moderatorem.

    Jak zawsze, chciałbym, byśmy się dobrze rozumieli. Wielu naszych kolegów pisze na Ambrozji, a nawet jeden jest tam wciąż moderatorem. Nie róbmy z Ambrozji, czy jakiegokolwiek innego forum wroga nawet wtedy, jeśliby inne forum traktowało jak wroga nas i wycinało każdą wzmiankę o forum Polanka. U nas te cytaty były zamieszczane (choćby w wątku o dopłatach bezpośrednich) i, mam nadzieję, nie będziemy ich wycinać nigdy. Tam, gdzie piszą o pszczołach i pszczelarstwie, poszerzają spektrum tego, czego można się dowiedzieć. Owszem, dzieli nas to, co w naszym pszczelarstwie jest i tak obecne: różnice poglądów, wartości, standardy, podejście do wolności słowa - możemy się o to kłócić ale nie powinniśmy stawiać barykad. Dla mnie współpraca z Ambrozją, czy współpraca z Panem Dylonem (wszak i @robinhuud i @Karpacki taką wspólpracę swego czasu podjęli i nie mam wątpliwości, że dla dobra Polanki), nie jest ujmą na honorze zwłaszcza, że jako organizacja też na wspólpracę liczyliśy przez pewien czas. Czas na zmiany we władzach u nas już wkrótce, w PZP za jakiś czas i mam nadzieję, że po zmianach nowy zarząd Polanki również zdecyduje się nawiązać kontakt i współpracę. Tak trzeba pomimo, że jak wiecie, mi osobiście z Amrozją i jej standardami jest bardzo nie po drodze.

    Reasumując, @ldawid podjął działania w uzgodnionym kierunku i liczę na to, że będzie je w takim kierunku prowadził. Wszystko jest na dobrej drodze. Nie szukajmy demonów tam, gdzie ich nie ma.


  5. Chciałbym przedstawić kolegę Leszka @ldawid i zakomunikować, że zaczynamy z nim współpracę, jako jednym z moderatorów. Przy okazji prośba. Przedstaw proszę ogółowi swój punkt widzenia i kierunek, w jakim chciałbyś "posterować". Oczywiście rozmowy z zarządem trwają i w ich wyniku nastąpią np. zmiany w regulaminie. Póki co nie dopuszczam bowiem sterowania pozaregulaminowego uczestnictwem w forum. Nie zmieni się kwestia wolności wypowiedzi, natomiast zawsze do oceny moderatora będzie należała kwestia czy dana wypowiedź jest dla innych obraźliwa, czy jeszcze nie. W takich kwestiach moderatorzy zawsze mieli wolną wolę bez względu na to, czy z niej w jakikolwiek sposów korzystali, czy nie. A co do reszty... otwieram dyskusję i niekoniecznie będę w niej brał udział, choć nie wykluczam.


  6. Czyli, jak rozumiem, wypowiedź, która rozpoczęła tę dyskusję powinna brzmieć mniej więcej tak: ""Łatwe pszczelarstwo" Liebiga to świetna książka dla początkującego pszczelarza. Dzięki niej ma on szansę nie popełnić krytycznych błędów na starcie i wejść w pszczelarstwo ze stosowaniem właściwych metod i technik".

    Jeśli dodać do tego: "Nie wyczerpuje ona (jak żadna z książek) tematu i trzeba będzie dalej się uczyć, poszerzać horyzonty i zdobywać doświadczenia bo szczęście nowicjusza trwa krótko", zgodzę się w zupełności. Można by jeszcze dodać: "Istnieją też inne, spójne metody gospodarowania, dające taką samą szansę na sukces. Jest ich wiele, ale nie każda ma szczęście być kompleksowo opisana w jednej książce, niemniej i takie da się znaleźć" - i wtedy już dla mnie to jest komlplet.


  7. 50 minut temu, Horn napisał:

    Możesz sobie uzupełnić wiedzę. Przy wdrażaniu dr Liebiga lepiej nie czerpać wiedzy z innych książek, gdyż wtedy dopiero to się narozrabia.

    Co do pierwszego zdania, całe życie to robię i raczej nie przestanę. Co do drugiego, jak pisałem szanuję Liebiga i jego dorobek ale nie zamierzam zostać sekciarzem i spalić resztę biblioteki. O przykładach, które podałeś nie tylko Liebig pisze.


  8. 2 godziny temu, Horn napisał:

    Przecież już tu napisałem, że Karpacki podrzuca warrozę innym. Inwazja wtórna warrozy jest znaczna i pszczelarze w okolicy mają problem. Siewca warrozy ma tupet, jeszcze dziękuje. Na starym forum nawet Robinhuud przyznał rację, że jest to inwazja warrozy, a że uśmierca pszczoły to inna bajka. To samo przecież robią naturalni, uśmiercają pszczoły i jakie głupstwa przy tym wypisują. Nie promować Moja Pasieka Alojzego Tomy bo działa na szkodę początkującego pszczelarza. Wg Roberta gniot

     

    I tutaj mam zagwozdkę. Jeśli nie jesteś całkiem nowy na forum Polanki i jeśli znasz historię tej dyskusji tak dobrze, to jak dla mnie, świadomie wprowadzasz dezinformację. Wiedząc, co kiedyś robinhuud napisał, musisz też wiedzieć (bo to była kontynuacja), że w gospodarce Karpackiego nie ma żadnego uśmiercania pszczół. Każda pszczoła żyje do końca swoich dni. Nie ma też inwazji warrozy. Jej populacja od pewnego momentu spada w sposób naturalny bez możliwości odnowienia się - rozrodu. Populacja ta nigdy nie przekracza poziomu okolicznych pasiek (chyba że prowadzą zabiegi w okresie zbioru pożytku), więc nie ma jak negatywnie wpływać na sąsiadów.

    Żeby było jasne, nie stosuję tej metody. Co prawda jej pracochłonność jest dobrze skalkulowana wobec zysku z produktów pszczelich, ale powyżej pewnej granicy (wydaje mi się jakieś 40-50 rodzin), byłoby trudno. NIemniej jest ona bardzo efektywna w sensie ekonomicznym przy mniejszych pasiekach. Być może przy większych też, ale wtedy już pewnie tylko pszczołom trzeba się poświęcić. Jestem pewien, że na emeryturze spróbuję ją zastosować.

    W kwestii literatury. Bardzo szanuję książkę Liebiga. Rzeczywiście w skondensowany i przystępny sposób przedstawia elementy gospodarki, z których każdy pszczelarz może poukładać swój system. Tyle tylko, że aby mógł to zrobić świadomie i po drodze nie narobić głupstw, potrzebuje ładnych paru lat doświadczeń i wiedzy także z innych książek. Np. takich, których tematyki Liebig nawet nie dotyka w "Łatwym pszczelarstwie". Akurat my, pszczelarze z jakimś już doświadczeniem, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że im więcej wiadomości pozyskanych z różnych źródeł tym lepiej. Jeden guru - to się nie może dobrze skończyć. Wtedy łatwiej jest krytycznie odnieść się do youtubowych i facebookowych oszołomów - nic nie ujmując paru wartościowym kanałom - i wyciągnąć z nich również wiele cennych informacji i usprawniać nimi swój system. Wśród książek pszczelarskich jeszcze nie spotkałem żadnego "gniota".


  9. To, co mi przeszkadza w poście Horna, to wciąż walka z metodą Kalinowskich / Junga przy użyciu argumentów z zupełnie innej bajki.

    Cukier się zbryla? - w tej metodzie nie ma prawa się zbrylić, kryształki w zasadzie nie stykają się ze sobą, z czym miałyby się zbrylić? Że zanieczyszcza miód? - nie ma prawa, ilość jest tu homeopatyczna. Że spada na dennicę? - pewnie trochę tak, ale na pewno ani jednego osobnika varroa nie przykryje właśnie ze względu na zastosowaną ilość. Ponieważ zarówno ilość, jak i mechanizm działania są inne, niż w badaniach założyli szwajcarscy uczeni, prawdą jest jedynie, że w ich metodzie cukier puder jest nieodpowiedni i mają pełne prawo go nie zalecać, podobnie jak prof A. Imdorf.

    A tak nawiasem mówiąc, po cierpliwym przebrnięciu przez wzajemne niechęci, ciekawy wątek się tu tworzy.


  10. Cytat

    Szanowni Państwo,

    Uniwersytet Jagielloński w Krakowie ma przyjemność zaprosić Państwa do udziału w badaniu, którego celem jest ocena stanu wiedzy na temat potrzeb pokarmowych pszczół. Ankieta jest częścią projektu badawczego prowadzonego przez jednostki naukowe w całej Europie, a Państwa udział będzie ważną częścią naszego projektu. Wypełnienie ankiety zajmie około 30 minut.

    Serdecznie dziękujemy za rozesłanie prośby o wypełnienie ankiety wraz z poniższym linkiem do członków Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich.

    Link: https://forms.gle/HWdaW8vR2zcoX5Q58

    Z wyrazami szacunku
    Michał Filipiak
    Instytut Nauk o Środowisku
    Wydział Biologii UJ

     


  11. 2 godziny temu, jokaz napisał:

    Może warto prośbę spełnić? Skoro sam zainteresowany nie potrafi się wylogować i zapomnieć o forum. 

    Wg mnie nie warto. Niestety RODO nie daje mi wyboru. I tak odczekałem do czasu aż wrócę do domu (nie robię działań administracyjnych przez telefon od czsu, gdy niechcący cały wątek skasowałem zamiast ukryć jeden post) ale ponieważ daro zdania nie zmienił... przykro mi.


  12. 28 minut temu, daro napisał:

    Da się , tyle że nie wolno.  Da się wiele rzeczy , dla chcącego nic przeszkodą

    Nie da się. Wiadomości przechowywane są w formacie zaszyfrowanym. NIe wiem jaka jest siła szyfrowania, ale tylko ja i dostawca hostingu mamy dostęp do bazy. NIkt z nas nie pozwoliłby sobie na łamanie szyfrów po to, by poznać prywatne wiadomości. Jedyna możliwość polega na tym, że odbiorca jakiejś wiadomości "podzieli się nią" z kim chce. Tak np. bywało, kiedy spamerzy rozsyłali do użytkowników niechciane wiadomości. Kilka z ich treści dostałem na maila. NIc nie wiem, czy ktoś z Was dzielił się prywatnymi wiadomościami z kimkolwiek. Nie słyszałem o takiej sytuacji. Gwarantuję, że nikt ich nie czytał wprost z bazy i dotyczy to każdego uczestnika forum.


  13. 1 godzinę temu, daro napisał:

    Z naciskiem na prawdopodobnie . Na granicy badań się nie robi.

    To chyba oczywiste. Myślałem, że taki skrót myślowy jest czytelny dla wszystkich. Dziwne to zwracanie uwagi, jeśli za chwilę przyznajesz, że ministerstwo nie kłamie.


  14. 2 godziny temu, daro napisał:

    Pomijam fakt grzebania w prywatnej korespondencji mojej z borowym ( czas temu jakiś ) .

    Nie da się grzebać w prywatnej korespondencji. Powinieneś na tyle znać ten skrypt. Konfabulujesz.

    2 godziny temu, daro napisał:

    Nie zapytam się nawet,  aligancko jak robin , kto tam szuka pracy w Urzędzie Wojewódzkim dla syna  , bo mnie to lotto .

    To ja zapytam. Kto szuka? A jeśli to kolejna insynuacja, to pod czyim adresem? To o czym piszesz, to nie jest żaden sztywny palec, to zwyczajna konfabulacja. Im wcześniej zdasz sobie z tego sprawę, tym zdrowiej dla Ciebie.

    Nikt tu nie szuka sposobu, żeby Cię wywalić. Nikt w tym nie ma interesu ani potrzeby. Ciskasz się, bo lubisz. Z tego też pora, byś zdał sobie sprawę.


  15. 4 godziny temu, robert napisał:

    Ja nie neguję miodu z Ukrainy. Ja jedynie zaznaczam aby przeszedł odpowiednie badania. Czy to jest miód i czy w owym zawartość środków niedozwolonych w UE jest ok.

    Akurat te badania są prawdopodobnie na granicy robione. MInisterstwo o nich zapewnia - nie wierzę, że kłamie. Chodzi raczej o to, by każdy kupujący aż do ostatniego klienta-zjadacza wiedział, że jest to miód ukraiński. O nic innego. Z konkurencją będziemy już sobie musieli sami poradzić. Niestety zbyt dużo przesłanek świadczy o zmianie kraju pochodzenia już na terenie naszego kraju a przynajmiej o jego rozmyciu w "mieszaninę z Unii i spoza".


  16. daro, potraktuj to jako nieformalne, ale jednak ostrzeżenie - nie od moderatora, ale od człowieka, który pisze Ci jak jest a Ty ciągle brniesz w wersję, którą sam sobie wymyśliłeś. Insynuujesz już po raz trzeci coś, co nigdy nie miało miejsca i nie zamierzam Ci tego tłumaczyć. Żądam, żebyś zaprzestał powtarzania stwierdzenia niezgodnego z prawdą!


  17. @jokaz, dbamy o standardy. Nie zdarzyła nam się taka wpadka, jaka przytrafiła się zarządowi PZP. Niemniej byłbym daleki zarówno od triumfalizmu jak i od uruchamiania jakichś działań wykraczających poza ustalenie kraju pochodzenia - co akurat ma istotne znaczenie dla nas wszystkich. Czy można to uregulować w prosty sposób? Tak, jestem pewnien, że któryś z kolei minister nie zdąży się dowiedzieć o tym, że nie da się (czym jesteśmy od lat karmieni) i zmieni obowiązujące rozporządzenie.

    Co do wymiany miodów między pszczelarzami, próba penalizacji tego zjawiska nic nie zmieni a tak, jak pisze Karpacki, zagęści jedynie środowisko, w którym się poruszamy z coraz większą trudnością. Oczywiście mechanizmem kontroli tego zjawiska jest choćby rejestr sprzedaży oraz limity obowiązujące w RHD. Służby kontrolne (IJHARS) sprawdzają te informacje. Popytajcie rolników czy poszliby na coś takiego, by zgłosić łąkę jako rośliny miododajne o podwyższonych dopłatach? Mechanizmy kontroli są na tyle skuteczne, że jeśli takie zjawisko występuje, jest to jedynie margines. Nie zrobi tego nikt o uczciwości podstawowej, czyli tej generowanej poprzez system kar, a tym bardziej nikt po prostu uczciwy.

    W ten sposób ja ten wątek traktuję, jako podniesienie pewnej kwestii etycznej, raczej nie prawnej. Przepisy znamy i naszym zadaniem jest ich przestrzegać. Nie musimy do ich przestrzegania apelować o wytwarzanie nowych przepisów. Co roku kupuję pewną ilość miodu gryczanego (sam go nie pozyskuję) dla przyjaciół traktując to na takiej zasadzie, jakbym będąc na tagu kupił dla nich ziemniaki, bo mnie o to przez telefon poprosili. Oni nawet nie muszą wiedzieć od kogo kupiłem dla nich ten miód, chodzi im tylko o moją rekomendację. Wiedzą za to doskonale, że on nie pochodzi z mojej pasieki.


  18. 11 godzin temu, Atena napisał:

    Byle MIÓD był MIODEM!!!

    Zgoda, że to najważniejsze. Ważne jest jednak dla nas, by ukraiński był ukraińskim a chiński chińskim. Chociaż w ostatnim wypadku miodowość miodu może być podważana ze względu na apis mellifera ujętą w definicji. Zmierzam do tego, że wciąż ważne jest pochodzenie miodu. Trochę jak pochodzenie win.


  19. 16 minut temu, robert napisał:

    Głupi zawsze kupi, niech kupuje.

    W zasadzie ze wszystkim, poza powyższym, mógłbym się zgodzić. Ma jednak sens, żeby kupujący zawsze wiedział, czyj miód kupuje. To ma znaczenie zarówno przy identyfikacji pszczelarza (SB, RHD) jak i przy identyfikacji kraju pochodzenia (reszta wolnego rynku). To nie "głupi" a nieświadomy. Nie każdy musi się na miodach znać, każdy ma prawo być rzetelnie poinformowany o tym, co kupuje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...