czarg 162 Zgłoś czarg 162 Napisano 30 Czerwca 2021 3 godziny temu, Atena napisał: W Najjaśniejszej uchował się jeden PGR w Głubczycach /teraz w nowych formułach ekonomicznych/ i świeci przykładem dobrej gospodarki. I Buckfasty tam trzymają? O Moresie/Temporesie! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 30 Czerwca 2021 Robin " Podniosłeś 20 zł/przezimowaną rodzinę z obiecywanych miliardów? Dziś ostatni dzień." Nie zamierzam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 2 Lipca 2021 Kiedyś Kolega z forum i jeden z pierwszych jak myślę Polankowiczów mówił mi że dobrą matkę buckfast miał przez kilkanaście lat w jednym ulu. Oczywiście że nie chodziło o tą samą matkę ale o córki po niej i wnuczki itd. To świadczy o wartości tej pszczoły. Bez rójek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 2 Lipca 2021 32 minuty temu, robert napisał: Kiedyś Kolega z forum i jeden z pierwszych jak myślę Polankowiczów mówił mi że dobrą matkę buckfast miał przez kilkanaście lat w jednym ulu. Oczywiście że nie chodziło o tą samą matkę ale o córki po niej i wnuczki itd. To świadczy o wartości tej pszczoły. Bez rójek. Ale musiał trafić na pasujące trutnie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 4 Lipca 2021 W dniu 2.07.2021 o 20:42, jjb napisał: Ale musiał trafić na pasujące trutnie... Pierwsze matki buckfast w okolice Krosna dotarły w 1974 roku . Czy się mylę ? 1977 ? Widziałem taki skan przesyłki . Daty mogłem pomylić bo z pamięci. Więc i trutnie jakieś są. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 4 Lipca 2021 Właściwie szło mi o to, że pogłowie trutni w okolicy ma duże znaczenie, bywa tak, że wprowadzamy jakoweś pszczoły i uzyskujemy bardzo dobre i stabilne efekty, ale bywa tak, że pojawia się duży rozrzut w pokoleniach następnych. Kiedyś, kogo nie spytałem w okolicy to miał jakoweś Sklenary. Ja miałem głównie CJ10, CT46. To był bardzo stabilny układ. Miałem też i nadal mam H47. Ale znam też takie sytuacje/miejsca, że po jednodniówkach od tej samej reproduktorki pszczoły bardzo się różniły. Pytanie podstawowe, czy taka przewidywalność, powtarzalność cech, nie jest ważna? A tu jesteśmy w dużej mierze zależni od otoczenia. Jeżeli oczekujemy heterozji to musimy się liczyć z rozrzutem cech. Ja akuratnie kiedy chcę jakąś linię sobie opatrzeć to biorę wcześnie jednodniówki i kiedy taka matka się rozczerwi to staram się wychować od niej córki i pod koniec lipca mam rodziny z pokoleniem wnuczek. Można coś zauważyć - pozostaje jeszcze kwestia zimowli do sprawdzenia. Innymi słowy, wydaje mi się, że trudno patrzeć na linie pszczół w oderwaniu od tego co nam fruwa w okolicy, chyba, że oprzemy się na matkach inseminowanych, albo unasienianych na stabilnych trutowiskach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
baru 82 Zgłoś baru 82 Napisano 4 Lipca 2021 Z wykładu wczorajszego u S. Bartnika . Spieprzyć geny "w powietrzu" można łatwo ,odkręcić bardzo trudno . Wiem że to o wiele za późno ale zawsze dobrze przypomnieć .Fantastom . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 5 Lipca 2021 12 godzin temu, baru napisał: Z wykładu wczorajszego u S. Bartnika . Spieprzyć geny "w powietrzu" można łatwo ,odkręcić bardzo trudno . Nie byłem słuchaczem tego wykładu, ale po takich słowach jak powyżej mam pytanie. Aby coś spieprzyć "w powietrzu", to wcześniej to "coś" powinno być dobre. Jeżeli było dobre, to czy wykładowca powiedział słuchaczom, co robić , aby tego "nie spieprzyć"? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 5 Lipca 2021 18 godzin temu, jjb napisał: Właściwie szło mi o to, że pogłowie trutni w okolicy ma duże znaczenie, bywa tak, że wprowadzamy jakoweś pszczoły i uzyskujemy bardzo dobre i stabilne efekty, ale bywa tak, że pojawia się duży rozrzut w pokoleniach następnych. Kiedyś, kogo nie spytałem w okolicy to miał jakoweś Sklenary. Ja miałem głównie CJ10, CT46. To był bardzo stabilny układ. Miałem też i nadal mam H47. Ale znam też takie sytuacje/miejsca, że po jednodniówkach od tej samej reproduktorki pszczoły bardzo się różniły. Pytanie podstawowe, czy taka przewidywalność, powtarzalność cech, nie jest ważna? A tu jesteśmy w dużej mierze zależni od otoczenia. Jeżeli oczekujemy heterozji to musimy się liczyć z rozrzutem cech. Ja akuratnie kiedy chcę jakąś linię sobie opatrzeć to biorę wcześnie jednodniówki i kiedy taka matka się rozczerwi to staram się wychować od niej córki i pod koniec lipca mam rodziny z pokoleniem wnuczek. Można coś zauważyć - pozostaje jeszcze kwestia zimowli do sprawdzenia. Innymi słowy, wydaje mi się, że trudno patrzeć na linie pszczół w oderwaniu od tego co nam fruwa w okolicy, chyba, że oprzemy się na matkach inseminowanych, albo unasienianych na stabilnych trutowiskach. Nie dokonuję oceny terenowej bo mam zbyt mało pszczół. Ani moja wiedza o genetyce pszczół nie jest na wystarczającym poziomie. Genetyka zwierząt hodowlanych jest prosta. Ojciec i matka , czy odwrotnie aby nikogo nie urazić. U pszczół potrzebny jest co najmniej gen więcej. Z kilkunastoletnich doświadczeń jedynie oceniam że są linie buckfasta ustabilizowane , które cechy matki w zadowalający sposób powielają. A w większości tak nie jest. Prawdopodobnie hodowcy ( a myślę w większości "reproduktorzy") , uważają że wymieszanie genów spowoduje zadowalający efekt hodowlany jak to było w czasach gdy sprowadzono matki kaukazkie do Polski. Jeżeli Kolega zechce to na pw mogę opisać co w moich warunkach i mojej gospodarce się najbardziej sprawdziło. Nawet prawdopodobnie jedną matkę UN w sierpniu przy łączeniu odkładów , mógłbym odstąpić, po matce unasiennionej u hodowcy. Ale tego na 100%. nie gwarantuję. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
baru 82 Zgłoś baru 82 Napisano 9 Lipca 2021 W dniu 5.07.2021 o 11:11, Karpacki napisał: Nie byłem słuchaczem tego wykładu, ale po takich słowach jak powyżej mam pytanie. Aby coś spieprzyć "w powietrzu", to wcześniej to "coś" powinno być dobre. Jeżeli było dobre, to czy wykładowca powiedział słuchaczom, co robić , aby tego "nie spieprzyć"? "Dobro" czyli lokalna pszczoła, ta która w kolejnym pokoleniu daje nam powtarzalne zadowalające efekty . "Nasze Dobro " to też "inwestycja" w trutnie ,prof. Chorbiński określił to tak ,cyt: "liczy się przewaga w powietrzu ". Myślę że w końcu ją osiągnąłem (po kilku latach nie wycinania czerwiu trutowego ) w ulach robi się ładnie, szaro . Zawiedziony jestem pszczołą Dobrą , córki jednodniówek w połowie są żółte ,co u innych pszczół w mojej pasiece się już nie zdarza , tak myślę, że nie dawno musiały mieć ich reproduktorki dolewane "żółtej krwi"🤨 co według mnie nie przystoi takie pszczole . Powoli staje się konserwatystom 🤫 z racji że mam sporą pasiekę to wpływ na okolice jakiś na pewno mam ,wkurzało mnie zażółcenie u pszczół bo wiązało się z uzłośliwieniem i w niektórych przypadkach, nabierania złodziejskich cech . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 10 Lipca 2021 14 godzin temu, baru napisał: "Dobro" czyli lokalna pszczoła, ta która w kolejnym pokoleniu daje nam powtarzalne zadowalające efekty . "Nasze Dobro " to też "inwestycja" w trutnie ,prof. Chorbiński określił to tak ,cyt: "liczy się przewaga w powietrzu ". Myślę że w końcu ją osiągnąłem (po kilku latach nie wycinania czerwiu trutowego ) w ulach robi się ładnie, szaro . Zawiedziony jestem pszczołą Dobrą , córki jednodniówek w połowie są żółte ,co u innych pszczół w mojej pasiece się już nie zdarza , tak myślę, że nie dawno musiały mieć ich reproduktorki dolewane "żółtej krwi"🤨 co według mnie nie przystoi takie pszczole . Powoli staje się konserwatystom 🤫 z racji że mam sporą pasiekę to wpływ na okolice jakiś na pewno mam ,wkurzało mnie zażółcenie u pszczół bo wiązało się z uzłośliwieniem i w niektórych przypadkach, nabierania złodziejskich cech . Lokalna pszczoła nie istnieje, bo warroza ją zjadła. Co Kolega uważa za lokalne w swej pasiece sprowadzając matki z całego Kraju? W następnych pokoleniach jest lokalna czy to szara czy zaźółcona jak to Kolega określił. Badania naukowe w Niemczech , przeprowadzone kilka dobrych lat temu z którymi Kolega jako bywalec internetu musiał się spotkać. Dowodzą że "mitem" jest uzłośliwienie pszczół z powodu chowy buckfasta w okolicy. Badania wskazują odwrotną tendencję. Na przykładzie Finlandii gdzie sprowadzono pszczoły włoskie już 100 lat temu i się zaadoptowały , Kolegi konserwatyzm wynika z własnego przekonania a nie podstaw naukowych. Choć i ten szanuję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 11 Lipca 2021 W dniu 5.07.2021 o 16:58, robert napisał: ... Z kilkunastoletnich doświadczeń jedynie oceniam że są linie buckfasta ustabilizowane , które cechy matki w zadowalający sposób powielają. A w większości tak nie jest. Prawdopodobnie hodowcy ( a myślę w większości "reproduktorzy") , uważają że wymieszanie genów spowoduje zadowalający efekt hodowlany jak to było w czasach gdy sprowadzono matki kaukazkie do Polski. To dotyczy wielu linii pszczół, po prostu są nieustabilizowane cechy zależne od wielu genów. Bo to jest trudne, ujednolicić, ale nie dopuścić aby inbred zabrał pszczołom chęć do życia. Cieszę się, że koledze udało się takowe pszczoły zdobyć. Jak widać w opiniach na forach pszczelarskich nie każdemu się udało trafić na takowe (pomijając grupę pszczelarzy, którzy mają swoje zdanie, bez swoich doświadczeń). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ulabozek2 10 Zgłoś ulabozek2 10 Napisano 6 Września 2023 Bucfast Meda. Co sądzicie o tym bucfascie na tle innych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
baru 82 Zgłoś baru 82 Napisano 7 Września 2023 W prasie pszczelarskiej i na wykładach zaczyna się przebijać narracja że Backwast ogolnie, to strzał w stopę. O wyrównanym genetycznie pogłowiu pszczół jeszcze długo będzie można pomażyć Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach