Skocz do zawartości

rafał

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    158
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta


Aktywność reputacji

  1. Like
    rafał przyznał reputację dla robinhuudRatowanie jednej rodziny   
    Ja mam nieco inne podejście do takiego problemu.
    Jeżeli rodzinka - bidula przetrwała zimę i dotrwa do 10 maja (wymiana pszczół), to znaczy że jest w miarę zdrowa i najgorsze ma za sobą. Będzie się ona rozwijała bardzo słabo. Zmniejsz gniazdo i dbaj o ocieplenie. Po 10- 15 maja możesz ją wspomóc ramkami czerwiu na wygryzieniu z silnych rodzin szykujących się do rójki podawanymi w takim tempie, by rodzinka była w stanie je wygrzać. W takich warunkach rodzina dojdzie do siły na drugą część sezonu. Podstawowa sprawa na dziś, to dobra diagnoza przyczyn tego, dlaczego ta rodzinka jest taka słaba. Jeżeli to źle zdiagnozujesz, możesz narobić sobie i nie tylko problemu w całej pasiece.  
    Tak uratowałem resztki rodziny po zimowym ataku kuny na ul połączonego z wywróceniem tego ula na kilka dni. Przeżyła go mamusia z garstką pszczół. Pięknie mi się za to odwdzięczyła w końcówce sezonu.
  2. Like
    rafał otrzymał reputację od adam111Ratowanie jednej rodziny   
    najprościej zamienić miejscami z mocną rodziną,  która jeszcze nie karmi dużo czerwiu i którą można pozbawić trochę lotnej pszczoły(nie przenosimy chorób a i matka zacznie lepiej czerwić i czerw będzie miał kto ogrzewać
  3. Like
    rafał przyznał reputację dla truteńKPWP 2017 / 2018   
    Zgadzam się z wypowiedzią "NIEZALEŻNEGO" i podpisuję się pod jego słowami dwoma rękami i nogami. Bardzo lubię czytać wypowiedzi Pani Pytli ale w tym wątku to ją chyba poniosło.
    Z pszczelarskim pozdrowieniem
  4. Like
    rafał przyznał reputację dla niezależnyKPWP 2017 / 2018   
    na samym wstępie uprzejmie informuję, że nie jestem członkiem Stowarzyszenia Polanka, ani nie korzystam z jakiegokolwiek wsparcia w ramach KPWP
     
    całkowicie nie zgadzam się jednak z podejściem Pani Pytli do kwestii rozdziału środków na zakup sprzętu pszczelarskiego pomiędzy członków, fakt uczestnictwa w przysłowiowym "grillu" organizowanym przez Panią Pytlę czy Zarząd nie może stanowić żadnej przesłanki uprzywilejowującej do uzyskania pomocy publicznej w postaci refundacji z KOWR
     
    kształtowanie społeczności pszczelarskiej i aktywne w niej uczestnictwo jest bardzo ważne, ale należy jednoznacznie oddzielić sprawy związkowe od spraw w których Związek, Stowarzyszenie czy inny podmiot jest jedynie pośrednikiem pomiędzy agencją właściwą tj. KOWR, a odbiorcami końcowymi tj. pszczelarzami
     
    w moim przekonaniu Zarząd powinien jeszcze raz szczegółowo zapoznać się z Warunkami udziału w mechanizmie "Wsparcie rynku produktów pszczelich" na lata 2017/2018 i 2018/2019 oraz Umową, odnajdzie tam m. in. rozwiązania np. proporcjonalnego rozdziału środków jeżeli środków tych jest za mało, na pewno nie znajdzie tam rozdziału środków według kryterium zaangażowania poszczególnych członków w życie Stowarzyszenia, to jest absolutnie niedopuszczalne z punktu widzenia prawnego, o etycznym już nie wspominając
     
    raz jeszcze jednoznacznie wspomnę, że pieniądze pochodzące z KOWR przeznaczone dla pszczelarzy to nie są pieniądze Stowarzyszenia! Stowarzyszenie może karać lub nagradzać poszczególnych członków ze swoich pieniędzy np. może ufundować nagrodę rzeczową w postaci żelazka czy medalu za wybitnie zaangażowanie poszczególnego członka w prace Stowarzyszenia
     
    wszyscy członkowie, którzy złożyli zapotrzebowanie w odpowiednim terminie i spełniają wymogi KOWR powinni być traktowaniu równo, i mądry Zarząd powinien znaleźć najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie rozdziału pieniędzy dla swoich członków za poszczególne projekty
  5. Like
    rafał otrzymał reputację od baruKPWP 2017 / 2018   
    tak mi się wydaje, że kilka lat temu związki obsługujące refundację uzależniały jej przyznanie od "dobrowolnej" wpłaty (wtedy dochodziło nawet do 6% kwoty refundacji) 
     
    I teraz może się komuś narażę, ale proszę się zastanowić czy nie będzie zastrzeżeń z MINISTERSTWA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI, jak to było w tamtym przypadku, czego skutkiem był zakaz pobierania "dobrowolnych wpłat" przy refundacjach.
    Nie wróży to nic dobrego, jeżeli teraz zarząd Polanki będzie "kombinował" przy podziale środków, segregując pszczelarzy na tych lepszych i gorszych, na tych swoich i resztę ( angażujących się bądź nie).
    "gorszy sort" nie ma na co liczyć
    "Niemniej jednak w pierwszym rzędzie będą dotyczyć tych członków, którzy nie uczestniczą nijak w życiu Stowarzyszenia poza udziałem w realizacji umów i refundacji.Mogę powiedzieć, że na dobry początek redukcja nie obejmie obecnych na spotkaniu i jak logika wskazuje małych odbiorców.", 
  6. Like
    rafał przyznał reputację dla Pszczółka AgataKiedy do pasieki ?   
    Wszyscy już mamy dosyć zimy, a najgorzej jak przyjdzie, gdy już czuć w powietrzu wiosnę. Wszystkie zimowe prace zakończone i poszedłby człowiek na pasiekę, a tu jak na złość. To i pewnie dlatego atmosfera na forum zgęstniała. Ale jaskółki ćwierkają, że to już ostatnie mroźne podrygi i za tydzień ruszamy. Czas zewrzeć szeregi i przywołać wiosnę. I to dobrze zewrzeć, bo zeszłym razem jakaś kiepska przyszła. Można też, alternatywnie do sępienia nad forum, rozpocząć gimnastykę dla zdrowia, aby w kościach nie łamalo przy zbyt gwałtownym starcie.
  7. Like
    rafał przyznał reputację dla Qba_tuSzyNKPWP 2017 / 2018   
    A czy ten PROW przewiduje jakieś wsparcie dla pszczelarzy? 
  8. Like
    rafał przyznał reputację dla robinhuudA tymczasem w Europarlamencie...   
    Kilka luźnych uwag przed pójściem na ambonę.
    Ten Węgier nic nie pisze o rozwarstwieniu pszczelarzy europejskich i ewentualnym dopasowaniu pomocy do potrzeb i realiów tych warstw. W Polsce widziałbym trzy takie warstwy:
    1. pszczelarze kilkuulowi, zupełni amatorzy; (apichudziaki, najskuteczniejsi z punktu widzenia zapylania środowiska, jeżeli rozmieszczeni są równomiernie, a nie przepszczelają pasiekami stacjonarnymi przedmieść miast). Hobbyści, żyją z dochodów pozapszczelarskich. Bardzo często z powodu niezorganizowania i niedoszkolenia - hodowcy patogenów pszczelich (patrz adam1111 )
    2. pszczelarze kilkudziesięcioulowi, Teraz mamy dziwaczny podział na tych do 80 uli i tych co mają więcej i mogą załapać się na Krus (apiśredniaki, dorabiający pszczołami do pensji/renty/emerytury). Ich domeną powinno być zapylanie plantacji malo i średnioobszarowych pasiekami stacjonarnymi i wędrownymi
    3. pszczelarze zawodowi - (apikułaki - kilkaset uli, żyją tylko z pszczół). Powinni odpowiadać za zapylanie plantacji wielkoobszarowych pasiekami z zasady wędrownymi.
    Oczywiście granice warstw są rozmyte, ale można by je sprecyzować.
    Może warto byłoby uzależnić dopłaty dla eurorolników od obowiązku prowadzenia w gospodarstwie skutecznej pasieki proporcjonalnej do powierzchni gospodarstwa (lub podpisania stosownej umowy o zapylaniu z pszczelarzem - nierolnikiem, apiśredniakiem lub apikułakiem?) Może to wyhamowywało by panów rolników przed nadużywaniem opryskiwaczy i rozładowało lokalne przepszczelenia oraz spotęgowało szorstką miłość rolnika do pszczelarza?
    W rolnictwie preferowane jest podobno gospodarstwo rodzinne do 300 ha i dla obszarników powyżej takiego areału doplat nie ma. Może warto byłoby pomyśleć nad zindywidualizowaniem pomocy dla proponowanych grup pszczelarzy? Nie mówię, by zawodowcom zabrać kasę, ale oni powinni założyć związek zawodowy, a nie stowarzyszenie i działać wewnątrz rolnictwa na ogólnych zasadach. Wtedy pewnie sporo zyskaliby przy wsparciu związków zawodowych rolników.
    Są jeszcze handlarze importowanym miodem pod przykrywką pszczelarską ( w tym o zgrozo zarząd PZP). Tacy powinni być pozbawieni dopłat, powinni zapłacić stosowny podatek i domiar za oszukiwanie fiskusa
    Pomoc dla apichudziaków (ale bez bartników, bo ci skubią brukselkę, a nie należy się pomoc z dwóch źródeł) powinna być bezpośrednia, do ula. To najprostszy sposób pomagania, najtańszy i najmniej korupcjogenny.
    Dla średniaków i kułaków pomoc mogłaby być bardziej adresowana, ale bez przesady. Nie można handlarzom importującym chińszczyzne refundować wydatków za ich pośrednictwo w trosce chociażby o unijny rynek producentów sprzętu pszczelarskiego, a pszczelarzom narzucać zakupów. Należałoby również zlikwidować bzdury prawne tego typu, jak ta z którą się ostatnio spotkałem. Zmarł pszczelarz i jego ule przejęła córka. Nie należy się jej dopłata do apiwarolu, bo w ubiegłym roku nie była członkiem PZP i nie była włascicielką tych uli. Nie wiadomo, czy dziś te ule są jej, bo były nabyte na refundację krócej niż 5 lat wstecz i denat nie mógł nimi swobodnie dysponować w testamencie (pszczołami tak, ale nie wiadomo czy według tej logiki - nabytymi odkładami). Aż dziwne, że nikt z ARR (od kilku dni KOWR) się po te ule nie zgłosił, bo powinien wywalić z nich pszczoły i zabrać je. Porzucenie mienia przez państwo? To są bzdury, do których doprowadził zbędny pośrednik PZP w swej trosce o uzależnienie od siebie pszczelarzy właśnie dopłatami. Dlatego należałoby pozbyć się takich pośredników, zainteresowanych bezpośrednio kreatywną i wirtualną sprawozdawczością odnośnie ilości uli (należne im ulowe). By minister Jurgiel mógł być pewniejszym tego, co bajdurzy o pszczołach i pszczelarzach.
    Może warto byłoby również pochylić się nad euroobowiązkiem dla administracji odnośnie wydzielenia na obszarach zurbanizowanych sieci niewielkich działek (zgodnie z obowiązkowym europlanem zapylania srodowiska opracowanym przez specjalistów) sprzedawanych (wydzierżawianych) pszczelarzom według cen i na zasadach rolniczych, bez możliwości  odrolnienia i zmiany przeznaczenia tych działek. Chodzi mi tu o zgonienie pszczelarzy z dachów, ponieważ jako reguła nie posiadają uprawnień do pracy na wysokościach troposferycznych.
    Na koniec wypada mi wyrazić zdziwienie, że europoseł Siekierski nie uruchomił dla konsultacji kanału ministerialnego (J. Parszewski) tylko działa po omacku na peryferiach meritum sprawy. Ale cóż - euro WAKACJE mają swą specyfikę.To oczywiście wina Tuska  .
  9. Like
    rafał przyznał reputację dla KarpackiWarroza leczyć czy nie leczyc?   
    Szanowny kolego. Oczywiście że warrozy nie powinniśmy leczyć. Warrozę powinniśmy zwalczać. Prawdę mówiąc, nie wiem na co i czym należało by tą warrozę leczyć, nie wiem na co choruje?  Ja co prawda, nie jestem, "nawet z tych wyżej ustawionych, zajmujących stanowiska w związkach pszczelarskich", ale tak jak nie wiem, na co może chorować warroza, tak też i nie mam pojęcia, jak pełniona funkcja w związku, robi z danego pszczelarza autorytet fachowca???
    A już tak całkiem poważnie, to warrozę należy zwalczać metodami , które jak najmniej mogą szkodzić pszczołom i produktom. Na ujawnienie się pszczół, które bez pomocy mogą sobie poradzić z warrozą, czekamy już ładnych kilkanaście lat, i końca tego czekania nie widać. Jakoś nawet nasi, podobno wspaniali naukowcy, nie potrafią opanować tego tematu.
    Dziwię się że dla kolegi "wyrocznią" są filmiki z youtube. Jak można z filmiku poznać czy prezentowana rodzina była leczona czy nie ?? Ja tego nie potrafię. Przypominam sobie o prezentowanym na tym forum filmiku, gdzie prezenter przeciw warrozie, wkładał do ula kość krowiej łopatki, i on też twierdził, że to działa na warrozę.
    Wypadało by w tym miejscu przypomnieć o pisaniu na płocie i drzazdze w ręce.
    Pozdrawiam.
  10. Like
    rafał otrzymał reputację od baruA tymczasem w przyrodzie...   
    Pszczoły właściwie prowadzone przez cały sezon poprzedzający zimę nie mają żadnych problemów z dożyciem do wiosny i pierwszych pożytków.
     
    o jakiej trudnej zimie mówicie
     
    - zima z 2005 na 2006   od listopada do kwietnia mrozy i śniegu pół metra (uli na pasiekach nie było widać z pod śniegu ) , a sezon 2006 rekordowy
    - osiem lat wstecz 15 października pół metra śniegu  i pszczoły przeżyły w dobrej kondycji
     
    w przyrodzie nic nie jest pewne - na wszystko trzeba być przygotowanym
     
     
    przykład
     
     
    moja pasieka ( zimowane ok. 300 rodzin) przeszła przez zimę w całości na dodatek  w styczniu była nękana przez dzięcioły,  a pasieki sąsiednie w kilku przypadkach straciły 100% pszczół - ale ci pszczelarze w sezonie chwalili się ile zebrali miodu, a ja w tym czasie wydałem kilka tysięcy na dokarmianie pszczół.
     
    nie pytamy ile pszczoły zrobią dla nas ale ile my możemy zrobić dla pszczół
     
    a co do warrozy też nie widzę - ale już były takie sezony, że nie było widać a na jesieni się sypało sporo   -   obserwacja i czujność
     
     
    nie zawsze trzeba robić po kilka odkładów z rodziny
    nie zawsze trzeba odbierać wszystko co przyniosły do ula
  11. Like
    rafał przyznał reputację dla czargpokrycie strat w pszczelarstwie - czy ktoś coś wie   
    Dla rolników funkcjonują mechanizmy pomocowe, ale ja również nie słyszałem,
    żeby ktokolwiek rekompensował straty pszczelarzom.
    Co do związków pszczelarskich obecnie funkcjonują one po to by "świadczyć pomoc" ARR przy rozdawnictwie publicznego grosza w ramach "Kołchoźnianego Programu Wspierania Pszczelarstwa", dlatego na pozostałą działalność sił, środków i kompetencji brakuje.
  12. Like
    rafał przyznał reputację dla czargA tymczasem w Sejmie...   
  13. Like
    rafał otrzymał reputację od czargA tymczasem w Sejmie...   
    Też jestem za.
  14. Like
    rafał przyznał reputację dla Bocianszykuje się dopłata do paszy dla pszczół   
    Tu zgoda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...