Skocz do zawartości
pytla

A tymczasem w Sejmie...

113 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Niebawem posiedzenie Parlamentarnego Zespolu do spraw wspierania pszczelarstwa.

 

Przedmiotem spotkania będzie weryfikacja zasad wsparcia dla pszczelarstwa, w związku ze spadkiem jego oplacalności - ref. przedstawiciel ministra rolnictwa.

 

Proszę o konkretne propozycje zmian , o które powinni wnioskować reprezentanci środowiska pszczelarskiego oraz dyskusję. 

To ważne aby sprecyzować nasze stanowisko  i przedstawić je najlepiej w formie pisemnej jako wspólne i jednomyślne.

Inaczej będzie jak dotąd, czyli nijak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Dopłata do żywej rodziny wg stanu na 30 kwietnia.Pieniądze wypłacane w ARIMR(po likwidacji ARR).

I żadne refundacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłata do żywej rodziny wg stanu na 30 kwietnia.Pieniądze wypłacane w ARIMR(po likwidacji ARR).

I żadne refundacje.

Również popieram wraz z kolegami propozycje kolegi Wojciecha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że każdy zdrowo myślący będzie to popierał,oprócz producentów refundowanych sprzętów, leków, odkładów itd. To jedna droga do normalności i realnego wsparcia dla pszczelarzy. Bo o to chyba chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłata do żywej rodziny wg stanu na 30 kwietnia.Pieniądze wypłacane w ARIMR(po likwidacji ARR).

I żadne refundacje.

Popieram, będzie normalnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłata do żywej rodziny wg stanu na 30 kwietnia.Pieniądze wypłacane w ARIMR(po likwidacji ARR).

I żadne refundacje.

 

Zamiast "DOPŁATA" proponuję w negocjacjach używać określenia:  "ZAPŁATA ZA UTRZYMYWANIE ZAPYLACZY"

Nie potrzebujemy zapomogi, ani zasiłku tylko należnej rekompensaty za pracę, która przynosi wymierne, korzyści ogółowi społeczeństwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także jestem za dopłatą bezpośrednią do pszczelej rodziny. Wróci normalność i wzrośnie znaczenie pszczelarza jako potencjalnego klienta. Bezwzględna weryfikacja zgłoszonych ilości rodzin, ponieważ prawda, jako taka, obecnie przestała być zasadą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taka sugestia do przemyślenia w sprawie reprezentacji/obecności delegata pszczelarzy w parlamentarnych komisjach.

Kilka razy zdarzyło mi się uczestniczyć z ramienia Polanki w posiedzeniach Sejmowej i Senackiej Komisji Rolnictwa. Obejrzałem też pewną ilość relacji z tych posiedzeń, zauważyłem, że na każdym posiedzeniu zawsze  obecna była pewna Pani, delegowana przez Krajową Radę Izb Rolniczych. Ta Pani skrzętnie notowała to o czym się na tych Komisjach mówiło. Sama nigdy nie zadawała formalnych pytań w stosunku do strony rządowej , ani w stosunku do strony parlamentarnej, nie wygłaszała stanowiska KRIR, za to bardzo skrupulatnie starała się dociec o co chodzi reprezentantom tzw. czynnika społecznego (przedstawicieli organizacji pozarządowych)  i jak mniemam przedstawicielom władzy. Pełniła rolę fachowego sprawozdawcy, z prac Parlamentu. 

W posiedzeniach Komisji na których zapadały decyzje towarzyszyła szefostwu KRIR.

Zastanawiam się, czy taka osoba jak ta Pani z KRIR nie przydałaby się w Parlamencie pszczelarzom. Posiedzenia Komisji Parlamentarnych często zwoływane są od hoc nie tylko z dnia na dzień, czasami z godziny na godzinę, terminy są często przekładane, w zależności od postępu prac legislacyjnych i in., dlatego może dobrze byłoby znaleźć i zatrudnić kogoś kto mieszka w Warszawie, kto mógłby pełnić funkcje fachowego sprawozdawcy (pensja dla takiej osoby płacona byłaby wspólnie przez kilka organizacji pszczelarzy). 

Osoba taka np. student (ka) politologii miałaby za zadanie uczestniczyć w posiedzeniach Komisji  parlamentarnych, przekazywać wnioski, trzymać rękę na pulsie spraw które mogą dotyczyć pszczelarstwa. 

 Oczywiście w momencie gdy prace nad jakimś projektem wkraczałyby w fazę decyzyjną konieczna byłaby obecność przedstawicieli szefów organizacji pszczelarskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłata brzmi bardzo fajnie, tylko kto sprawdzi, ile pszczelarz ma pszczół?

 

To tak z czystej ciekawości, bo teraz i tak nikt nie sprawdza, i można ilości z czapki wpisywać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

I nikt nie sprawdzi. Lepsza dopłata do produkcji . Skupiony miód  , sprzedaż bezpośrednia - obowiązek prowadzenia rejestracji sprzedaży i tak już jest , producenci matek i tak dają rachunki a jak nie , to będą. Tym malutkim i tak się poprawi bo jak cena w hurcie mi się podniesie to nie sprzedam za tyle samo w detalu choć i tacy debile bywają. To poprawa rentowności ale pozostać powinna pomoc w tworzeniu gospodarstw pasiecznych . No i nie w rękach związkowych bo to chore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłata brzmi bardzo fajnie, tylko kto sprawdzi, ile pszczelarz ma pszczół?

 

To tak z czystej ciekawości, bo teraz i tak nikt nie sprawdza, i można ilości z czapki wpisywać...

Jak dotychczas IW w  współpracy z ARMiR,  poprzez tz. IRZ potrafi się doliczyć w gospodarstwie rolnika, każdego prosiaka i cielaka, jagniaka czy kozę i sprawdzić oznakowanie. Jeśli coś nie tak to mandat, jak coś poważniejszego sprawa sądowa.

Niech głowa nie boli, każdy ul będzie oznakowany i policzony. Ale i tak warto walczyć o dopłaty do rodziny pszczelej.

,,w negocjacjach używać określenia:  "ZAPŁATA ZA UTRZYMYWANIE ZAPYLACZY" " Zamiast zapłata moze być dopłata.

...........................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Tyle że koza , cielak nie pożądlą . Mozna kazać uwiązać. A pszczoły ? Gdzie oni znajdą odważnych , ale powodzenia. Zapylacze to też chyba i z innego źródełka  wydają kasę na różne ekologiczne pierdoły mogliby i na pszczoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No będziemy kolczykowac ule albo matki :) Dopłata do ula ma soje wady i zalety ale znacznie by uprościła życie, dołata do produkcji miodu tez by była fajna tylko więcej formalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam...i szkoda, że choć wielu korzysta nie bardzo widzi, że ten  program od początku (i tak było w założeniach) jest właśnie wsparciem dla rynku miodu!  

Pszczelarzy wspiera o tyle o ile kompensuje wzrost cen refundowanych pszczół "leków" i sprzętu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja piękne dzięki za takie wsparcie .Sama biurokracja przy dopłatach pochłania ogromne pieniądze. Mam na to dowód .

Producent uli który w tamtym roku oferował dennicę wysoką z poławiaczem bez refundacji za 70 zł ,dziś gdy jest dostępna na refundację kosztuje 130 zł .Wniosek , koszty związane ze sprzedażą poprzez system refundacji podrożyły produkt o 60 zł  :o .

Trzeba jeszcze jakiegoś dowodu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Czytam, czytam...i szkoda, że choć wielu korzysta nie bardzo widzi, że ten  program od początku (i tak było w założeniach) jest właśnie wsparciem dla rynku miodu!  

Pszczelarzy wspiera o tyle o ile kompensuje wzrost cen refundowanych pszczół "leków" i sprzętu.

Całe to "wspieranie" kojarzy mi się z jałmużną dla żebraków(bez obrazy).

Puki co za taki rodzaj "wsparcia" dziękuję-nigdy nie skorzystałem i nie mam zamiaru.

Niech nam nie dają jałmużny, tylko zapłacą za zapylanie(kwiatów, nie koleżanek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Czytam, czytam...i szkoda, że choć wielu korzysta nie bardzo widzi, że ten  program od początku (i tak było w założeniach) jest właśnie wsparciem dla rynku miodu!

Założenia były na papierze piękne ( nieoficjalne już mniej )  .Program wspiera organizacje związkowe a nie producentów miodu( nie kasą ).

Wspieranie rynku rolnego załatwia ARR bez pośredników . Wsparciem jest dopłata do produkcji a sprzęt jest wspierany jest przez inny program. Kto ma kasę rządzi , jakoś żadna organizacja nie podnosi przekazania tego wsparcia agendom rządowym a twardo trzyma cugle. ARR kiedyś gdy pytałem co z nie zrzeszonymi odesłała do Polanki , teraz , gdy Polana założyła restrykcje , nie mogę wyrwać odpowiedzi.Jak to ma się do równości podmiotów i uzależniania pomocy publicznej od jakiegoś członkostwa .

Wsparcie produkcji to dopłata bezpośrednia do rodziny lub produktu , nie modernizacja sprzętu i biurokracja że głowa mała.

Kto za nią płaci ? Wspierany , w ten czy inny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założenia były na papierze piękne ( nieoficjalne już mniej )  .Program wspiera organizacje związkowe a nie producentów miodu( nie kasą ).

Wspieranie rynku rolnego załatwia ARR bez pośredników . Wsparciem jest dopłata do produkcji a sprzęt jest wspierany jest przez inny program. Kto ma kasę rządzi , jakoś żadna organizacja nie podnosi przekazania tego wsparcia agendom rządowym a twardo trzyma cugle. ARR kiedyś gdy pytałem co z nie zrzeszonymi odesłała do Polanki , teraz , gdy Polana założyła restrykcje , nie mogę wyrwać odpowiedzi.Jak to ma się do równości podmiotów i uzależniania pomocy publicznej od jakiegoś członkostwa .

Wsparcie produkcji to dopłata bezpośrednia do rodziny lub produktu , nie modernizacja sprzętu i biurokracja że głowa mała.

Kto za nią płaci ? Wspierany , w ten czy inny sposób.

 

Mała korekta. Wspiera producentów ale organizacje już nie. Całe pieniądze przechodzą między agencją a pszczelarzami. To prawda, że wzrosty cen pozbawiają pszczelarzy lwiej części z tej refundacji ale nic, ani grosz, nie pozostaje dla organizacji, drobny ekwiwalent za pracę dla prowadzących programy to jednak nie pieniądze dla organizacji a dla konkretnych osób. Przynajmniej w tych organizacjach, która działają zgodnie z warunkami narzuconymi przez ministerstwo, nic z refundacji nie pozostaje.

 

Poza tym... wszystko prawda. No i jeszcze kłopot z tymi restrykcjami. Ktoś zgłosił na Walnym Zebraniu 8 lat temu wniosek, że refundacje w zakresie odkładów i sprzętu dotyczą tylko członków Polanki. Wniosek przeszedł a potem zarząd już tylko musi realizować taką uchwałę. Uważam za nasz błąd, że zapomnieliśmy o tym podczas ostatniego Walnego, Polanka powstała po to, by wspierać wykluczonych. Niemniej nadal w zakresie leków, zakupu matek, lawet itp. nie trzeba być członkiem Polanki by korzystać.

 

Żeby było jasne. Nie bronię systemu, jedynie zwracam uwagę na nieścisłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Prezesie , wspiera. Miałeś telefon ile trzeba należeć aby wziąć sprzęt  na refundację ? Nie wszystko przelicza się na mamonę ( wsparcie ) i nie o Polankę tu chodzi a o ogół. Członkowie są nie dla tego bo  , a dlatego że walca dostaną  a nie refundację jak się wypiszą. Tkwią w chorym układzie bo... To jest wspieranie organizacji i tyle.

To dlatego nie słychać głosu o zmianę , bo jak się powypisują ,  to co ? Co mają organizacje do zaoferowania oprócz KPWP ? Wycieczki , szkolenia ? Mając kasę sam sobie mogę zafundować. :D

Kto bogatemu zabroni ? :lol::D

P.S. Może Zarząd wystąpił by o pulę dla tych wykluczonych lub choćby wyrwał by odpowiedź co oni mają robić .  Całować psa w nos ? Jako Jarząbek mogę sobie po bzykać,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 jakoś żadna organizacja nie podnosi przekazania tego wsparcia agendom rządowym a twardo trzyma cugle. ARR kiedyś gdy pytałem co z nie zrzeszonymi odesłała do Polanki , teraz , gdy Polana założyła restrykcje , nie mogę wyrwać odpowiedzi. Jak to ma się do równości podmiotów i uzależniania pomocy publicznej od jakiegoś członkostwa . 

No proszę. Ostatnio krótko , zwięźle i nie dość, że na temat to jeszcze do rzeczy.

 

Ale mylisz się, bo od początku upieraliśmy się przy tej opcji.

To było już w pierwszych złożonych postulatach jak tylko powstała POLANKA.

 

...a najlepsze ... "odesłała do POLANKI.. " - to były piękne dni szkoda , że tak dużo spapraliśmy we własnym zakresie i majestacie demokracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróćmy do tematu.

Dzielicie skórę na niedźwiedziu, który w mateczniku (Unii) siedzi. 

Są ważniejsze problemy, które odsuwane w niebyt doprowadzą do patowej sytuacji.

Myślałam, że nad nimi się pochylicie, a nie temat zdominuje kasa/jałmużna.

 

Pytanie jeszcze jaka? ktoś przeliczył tą dopłatę/ zapłatę na rodzinę /ul  nawet po weryfikacji pogłowia pszczół ?

 

Z programów, które de facto polegają na refundacji wydatkowanych środków korzysta stosunkowo niewielki % pszczelarzy i dlatego jest to jakoś "odczuwalne", choć jak napisałam i tak równoważą one tylko wzrost kosztów (niczym zresztą poza popytem nieuzasadnionych).

 

Na takich spotkaniach nie wystarczy wiedzieć o co trzeba walczyć, ale jeszcze mieć pewność, że inni też to rozumieją i popierają.

 

Punkt pierwszy - pszczelarze oczekują gratyfikacji za zapylanie.

I to wszystko?

Odpowiedź znam . Szukajcie pieniędzy u producentów. Być może rząd zechce pomóc w tej materii, bo poprzez otwarcie na Ukrainę trochę namieszali na rynku miodu.

- a gdzie nieuczciwa konkurencja

- gdzie promocja krajowego miodu poprzez chociażby poprzez wyegzekwowanie czytelnego dla potencjalnego klienta  oznakowania "mieszanin" z krajów Unii i...spoza.

idt...itd... Może jednak coś dopiszecie. jakieś racje trzeba przedstawić i uzasadnić.

- produkty przetworzone i chociażby miód pitny nie tylko z APISU ;) (Gratulacje dla Firmy z racji wyboru p. Janika do władz PZP)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic, ani grosz, nie pozostaje dla organizacji, drobny ekwiwalent za pracę dla prowadzących programy to jednak nie pieniądze dla organizacji a dla konkretnych osób. Przynajmniej w tych organizacjach, która działają zgodnie z warunkami narzuconymi przez ministerstwo, nic z refundacji nie pozostaje.

Właśnie ostatnio ciśnienie mi podskoczyło gdy zobaczyłem ile kosztuje

apiwarol  w Polance jak się nie mylę około 8 zł .W moim związku 20 zł .Przepraszam że znów o mamonie ale... :angry:

 

- produkty przetworzone i chociażby miód pitny nie tylko z APISU ;)

Czy ta firma ma może jakiś patent na ziołomiody w Polsce  ?

Pozostałe postulaty jak najbardziej .

Dopłat do ula ,z ramienia państwa tak jak do obszarowych .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ta firma ma może jakiś patent na ziołomiody w Polsce  ?

Nie wiem, ale wiem co miałam na myśli pisząc o miodach pitnych.

To jeden ze sposobów na poprawienie rentowności gospodarstw pasiecznych .

To był sarkazm albo żart jak kto woli, bo trudno będzie w tej sytuacji o dobrą wolę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...