Skocz do zawartości
robinhuud

Problemy innych organizacji pszczelarskich

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodnie z uchwałą boguchwalską w marcu 2016 powinien odbyć się półmetkowy zjazd sprawozdawczy PZP. Jak wiadomo, niedawno został odwołany przez Radę PZP nadzwyczajny zjazd tej organizacji zwołany przez Radę PZP z innym przewodniczącym (udupienie Kolegi Dąbrowskiego, dyrektora DP) w celu uchwalenia statutu (a przynajmniej poprawek do niego) i rozpatrzenia sytuacji Domu Pszczelarza w Kamiannej - bez dopuszczenia do głosu dyrektora tegoż.  Zjazd tren został niespodziewanie odwołany z powodu impotencji komisji statutowej, która nie potrafiła przygotować sensownych propozycji statutowych i wycofania się potencjalnych dzierżawców DP, którzy zorientowali się, gdzie stoją obiecywane, prezydentowe konfitury..

 Bardzo ciekawą staje się sprawa mandatów delegatów z władz z ulicy Swiętokrzyskiej na ten zjazd i na następny Walny. Jak wiadomo pan prezydent wycyganił mandat w Bielsku Białej po swej przeprowadzce całym andrychowskim kołem z WZP Kraków do "Bartnika". Pisałem  obszernie o fikcyjnym nadzwyczajnym walnym Bartnika na starym forum i nie będę powtarzał się, jak to zlekceważono w Bielsku wybranych wcześniej zapasowych delegatów (pozdrawiam kolegę sztygara F. A). Zwróciłem się w tej sprawie o wyjaśnienie statutowe tej sytuacji do komisji rewizyjnych Bartnika i PZP. Zostałem w obu przypadkach potraktowany na piśmie jak dziecko.

Szykuje się nam powtórka z rozrywki. Przewodnicząca KR PZP, moja sympatyczna koleżanka Janina Kozak, nie potrafiła zapanować nad sytuacją w swym kole macierzystym w Kielcach i koło to rozleciało się. To było duże koło, prawie 300 członków. Od 1 stycznia 2016 koło to przestaje oficjalnie istnieć - już to uchwalono. Mimo zapewnień pana prezydenta w Sielinku o wyższości doskonałej ustawy cacy z 1982 roku o kółkach rolniczych i niekontrolowalności zarządu PZP - kieleccy pszczelarze woleli przeorganizowwać się w bebe Stowarzyszenie. Powołali na złość nietransparentnemu kasowo panu prezydentowi Sabatowi Stowarzyszenie i wypisali się z PZP. Do Stowarzyszenia przenieśli się praktycznie wszyscy oprócz koleżanki Kozak. Jak powinna postąpić koleżanka Janina, by utrzymać się u steru władzy? Tonący brzydko się chwyta.

Ano powtórzyła manewr mandatowy pana prezydenta i przeniosła się ostatnia po angielsku jak szynszyla - z tonącego wraku w Kielcach, do koła pszczelarzy w Zagnańsku, będącego członkiem nadal istniejącego (bez RKP Kielce) Swiętokrzyskiego Związku Pszczelarzy - członka federacji PZP. Stowarzyszenie ma się bardzo dobrze, rośnie w siłę, a PZP i SZP- Kielce odpadła przynależna składka już dziś prawie 400 pszczelarzy. To musi zaboleć, ale to leży w głębokiej sprzeczności ze statutowymi bełkotami o prezydenckim obowiązku jednoczenia pszczelarzy pod sztandarem PZP.

(sztandar RKP Kielce z szacunkiem zostanie zdeponowany w archiwum Stowarzyszenia.

Przyszłość sztandaru DP Kamianna nadal jest zasnuta mgłą i miejmy nadzieję, że nie trafi on na Allegro, lub na dobranockę do Jacusia i Emilki).

Dlaczego kieleccy pszczelarze odwrócili się zadem od pana prezydenta?

Nie znam dokładnie szczegółów, ale jest tam jakiś prokuratorski smrodek ze sprzedażą kolesiom lawet poniżej ceny złomu i z kamienicą w centrum Kielc. Niedługo finał prokuratorski, nie chcę wyłazić przed orkiestrę.

Koleżanka Janina chyba nie ma kwalifikacji, ani moralnego mandatu do rewizorowania pszczelarskiej Polski, jak nie dała sobie rady z macierzystą kielecczyzną. Może jej kwalifikacje wystarczą w serafinowych kółkach rolniczych, ELEWARR-ach opartych na tej samej ustawie o niekontrolowalności "rolników" z 1982 roku - gdzie jest jeszcze przy władzy. Ale właśnie ustał wiaterek z kierunku zielonej, "markowej" koniczynkiâŚ

 

p.s. - w Zagnańsku łońskiego roku wybrali delegatów na Walny SZP łącznie z zapasowymi na wypadek śmierci tychże, albo niespodziewanego pojawienia się gospodyni wiejskiej Janiny Kozak, której pułk rozbili pod Mławą, a ona nadal bije się o mandat krwawo.

Warto to obserwować i uczyć się kombinatoryki i sabatowskiej dialektyki władzy...

 

Pytanie za 100 punktów:

 - gdzie mam znaleźć pocieszenie jako parafianin i znaleźć zrozumienie jako członek PZP, jak nie u koleżanki Janiny, do której powinienem się zwracać ze wszystkimi skargami dotyczącymi władz pszczelarskich za wyjątkiem tych na nią samą? Do abstrakcyjnego przewodniczącego Rady Kraju Rad?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Wobec tak skomplikowanej sytuacji, jaka "tworzy" się od pewnego czasu w PZP , myślę, że na ten okres, mam nadzieję że przejściowy, należy, albo wstrzymać się ze skargami, albo z jakąś nikłą nadzieją ni ich rozpatrzenie, zwrócić się do pana Wacha, odpowiedzialnego za przygotowanie zmian statutowych w tej organizacji. Na dzień dzisiejszy, on ich zapewne nie rozpatrzy, ale o ile będzie miał choć trochę dobrej woli, przewidzi w przygotowywanych, mam  nadzieję, zmianach jakieś ciało do którego można by je kierować. 

Rada ta wynika, nie z wiary, że coś takiego w PZP może się udać, jednak obiecana nagroda /100 punktów/ jest kusząca, więc nie zaszkodzi o nie zawalczyć. Co prawda na razie nie znalazłem nigdzie danych, jaki obecnie jest kurs jednego punktu  do dolara lub euro, ale kto wie ??

A tak na poważnie, to problemy narastają także w innych rejonach działania tej  jednoczącej wszystkich organizacji. Rozmawiałem właśnie z jednym członkiem Koła Pszczelarzy z siedzibą w Kamiannej, które jest członkiem PZP. Cieszą się tam oni, że są pod specjalną opieką prezesa PZP, który traktując ich jako przedmurze tej organizacji na terenie działania Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu, przekazuje na ich dobro znacznie więcej korzyści wynikających z programów wsparcia, aniżeli te , które by im przysługiwały z racji posiadanych pni pszczelich. Zapytałem go, czy wiedzą, że te ponad planowe korzyści, są im udostępniane kosztem innych kolegów z innych kół, którzy muszą złożyć tylko podpisy, a sprzęt czy odkłady idą do Koła w Kamiannej??? Trochę był zaskoczony, ale w końcu machnął ręką i powiedział, a co mnie to obchodzi?

I to proszę kolegów, też jest przykład budowania jedności i wzajemnego szacunku, wśród członków tej zintegrowanej organizacji.

Wracając do ewentualnych skarg kolegi na te i inne sytuacje, można je zgłaszać gdziekolwiek. nawet w jadłospisie w Barze Mlecznym. Odpowiedź zewsząd będzie taka sama. A właściwie jej brak.  

A może by spróbować poprzez tych, którzy są otoczeni w tej organizacji szczególną opieką ? Mam tu na myśli Rejonowe Koło Pszczelarzy w Brzezinach, które to uhonorowało prezesa PZP rodzajem doktoratu Honoris Causa za tę szczególną opiekę , zwłaszcza w dodawaniu otuchy.  Może niech kolega spróbuje tą drogą. Warto by dowiedzieć się , czym to, oni zaskarbili sobie takie chody ?? Może uchylili by rąbka tajemnicy?  Trzeba by jednak dowiedzieć się , kto kogo bardziej potrzebował, oni otuchy, czy on wywalenia kolegi Dąbrowskiego z tej Organizacji.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby dowiedzieć się czegoś o polskim pszczelarstwie, proponuję zajrzeć na witrynę internetową największej polskiej organizacji pszczelarskiej, uzurpującej sobie prawo reprezentowania wszystkich polskich pszczelarzy przed władzą krajową i poza granicami Polski. Zacznijmy od miodu. Jest tam stosowna zakładka jak nie dać się oszukać i trafna uwaga, by przed zakupem przeczytać wszystko na etykiecie:

http://zwiazek-pszczelarski.pl/jak-rozpoznac-miod-falszywy/

Jest  uczciwe ostrzeżenie, że pyłki egzotycznych roślin mogą nas uczulać.

Na próżno jednak szukać oficjalnego stanowiska PZP  wartościującego "mieszaniny miodów z krajów UE i spoza niej" od których to uginają się marketowe półki.

Tego pan prezydent za Chiny nie zrobi!!!.

Niestety wiarygodność tych szczątkowo prawdziwych informacji  podważa fakt niewiarygodności całej witryny.

Dzisiaj jak czegoś nie ma w Internecie, to to nie istnieje ("Cogito network ergo sum").

 W zakładce "aktualności" najaktualniejsze są  wrześniowe Dni Pszczelarza w Wałczu.

 "Aktualna" informacja:  Komisja do spraw chorób pszczół oraz zatruć - Przewodniczący Piotr Czajkowski

Zakładka "oferty" robiąca wrażenie komercyjnej - w niej lobbowany tylko jeden hodowca matek i niektóre oferty refundowanego sprzętu. Skromnie na 5-tym miejscu z niedziałającym linkiem - rodzinna firma prezydenta.

W zakładce o spotkaniach i szkoleniach ostatnia impreza to Wałcz - prowokacyjne olanie chociażby ostatniej imprezy jasnogórskiej, gdzie pan prezydent zbłaźnił się podczas chrzczenia sztandaru "pszczelarzy z Kielc".

Brak wykazu członków federacji PZP, za to podane szczegółowe namiary na importerów chińskiego miodu "produkowanego" w Polsce. (Bo produkcja polskiego miodu to rozlanie go z chińskich beczek zwożonych z Ukrainy - do polskich słoików).

W zakładce o organiku prasowym "Pszczelarz Polski" brak informacji o minimalnym nakładzie i kiepskim czytelnictwie, oraz o wydawanym przez PZP komercyjnym Kalendarzu PZP, w którym na ostatniej stronie pan prezydent reklamuje przemycony przez siebie do Polski nierejestrowany lek na warrozę. Sprzedawany pszczelarzom po 110 zł - podobno w celach naukowych i poniżej kosztu zakupu w Bułgarii. Brak na witrynie jakiejkolwiek informacji o ABvarC badanym w pasiekach doświadczalnych PZP.

W zakładce "apiterapia" brak informacji o używaniu przez dra Kaplińskiego (członka Rady Naukowej PZP) produktów pszczelich w leczeniu bezpłodności (jak zapewniał prezydent na Jasnej Górze). Próbowałem ustalić coś w necie w tym temacie, bo moja sąsiadka ma problem, ale znalazłem tylko informacje od pacjentek o słonym cenniku. Zupełnie nie rozumiem co ten lekarz ma wspólnego z praktycznym  wykorzystywaniem produktów pszczelich w leczeniu swych pacjentek. Będę wdzięczny za każdy wiarygodny ślad w tej sprawie.

Najciekawsza jest zakładka "PZP", gdzie nadal przewodniczącym Rady PZP i dyrektorem Domu Pszczelarza jest Romuald Dąbrowski. (w innej zakładce p.o. Teresa Swięs).

Zero informacji o odwołanym zjeździe, niewypale tak naprawdę niechcianych zmian wspaniałego statutu, komisji Wacha d.s. tego niewypału, udupieniu Kolegi Dąbrowskiego, zero o wyrojeniu się i zagnaniu do Zagnańska pewnej kieleckiej Janiny.  Zero o krakowskich wykopkach , "cichej wymianie" mandatu prezydenckiego w Bielsku Białej, zero o awansie Kolegi Skolimowskiego.

Zero o finansach federacji, udziale finansowym prezydenta w kampanii wyborczej PSL do sejmiku małopolskiego i zadłużeniu Domu Pszczelarza. Zero o skandalicznej polityce kadrowej pana prezydenta - pracodawcy bezkonkursowych dyrektorów kilkakrotnie powoływanych i wykopywanych dekretem.

Witryna dezinformuje. Mogę przypuszczać że jest to celowa działalność, bo trudno mi przyjąć tezę, że została niechlujnie porzucona. Prawdopodobną jest teza, że Zarząd PZP jest obecnie trupem organizacyjnym (politycznym też), lub nie ma kasy dla webmastera (importerzy nie dali?).

Koledzy pszczelarze -mówię to jako członek tej organizacji -  wstyd mi za władze federacji  PZP!

Na zakończenie przypomnę z wisielczym humorem § 4 statutu PZP:

1.       Celem Związku jest dążenie do zapewnienia godnych warunków życia i pracy środowisk pszczelarskich.
2.       Zadaniami związku są w szczególności:
1)     reprezentowanie interesów organizacji członkowskich Związku i członków tych organizacji oraz ochrona ich godności i dobrego imienia,
2)     integrowanie środowisk pszczelarskich i podnoszenie kwalifikacji pszczelarzy,
3)     rozwój pszczelarstwa jako integralnej części rolnictwa i ochrony środowiska naturalnego,
4)     prawna ochrona nazwy "miód" i pozostałych produktów pszczelich,
5)     popularyzowanie i promowanie polskiego miodu i innych produktów pszczelich z banderolą Związku

 

Ja tą witrynę w kontekście ostatnich wydarzeń odbieram jako kpinę z "środowisk pszczelarskich".

 Podobnie jak brak na witrynie oficjalnego wykazu laureatów statuetki ks. Dra J. Dzierżonia, z których powinienem brać przykład .

 Tych pewnie zarząd PZP się wstydzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy INNYCH ORGANIZACJI na forum Polanki. Konsekwentnym przedstawicielem "innych" jest robin. Czy tylko ON? Może na ten portal zaglądają, a może i piszą przedstawiciele innych regionalnych Związków /niezrzeszonych w PZP/.

   A może w jakiś sposób zachęcić "sąsiadów" do poszerzenia kręgu tych którzy odwiedzają "nasze strony"? Miejsca ci u nas dostatek... Zresztą, ja też jestem "odszczepieńcem " /znaczy bez przypisania do konkretnej organizacji/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Formuła naszego forum jest tak otwarta, że każda organizacja mogłaby tu mieć własne forum. Technicznie nie ma żadnych problemów, by kategorii "Forum" zmienić nazwę na "Forum Polanki" (kategoria główna też powinna by być zmieniona z "Forum Polanki" np. na "Fora pszczelarskie") i uruchomić niezależne fora, niezależnie administrowane przez inne osoby. i... każda organizacja pszczelarska mogłaby mieć tu swoje miejsce. 

 

Możemy to zresztą łatwo przećwiczyć o ile znajdą się chętni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Formuła naszego forum jest tak otwarta, że każda organizacja mogłaby tu mieć własne forum. Technicznie nie ma żadnych problemów, by kategorii "Forum" zmienić nazwę na "Forum Polanki" (kategoria główna też powinna by być zmieniona z "Forum Polanki" np. na "Fora pszczelarskie") i uruchomić niezależne fora, niezależnie administrowane przez inne osoby. i... każda organizacja pszczelarska mogłaby mieć tu swoje miejsce. 

 

Możemy to zresztą łatwo przećwiczyć o ile znajdą się chętni.

Ciekawa oferta i warta głębszego zastanowienia się. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po raz drugi piszę na tym forum; "cieszy, że istnieje duża zbieżność poglądów moich i p. prezesa". Widzę, że p. prezes idzie dalej /i słusznie, i ma takie prawo/ ale ma szerszy pogląd niż ja. Uważam, że jest to droga do P O Z I O M E J   integracji środowiska pszczelarzy. Chyba niewielu jest za tworzeniem administracji, świeczników dla świec z których blask ma świecić w jednym kierunku. Sprawy winne być rozstrzygane w regionach ale w sprawach istotnych potrzebne jest WSPÓLNE STANOWISKO środowiska. Zapraszam do dyskusji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy INNYCH ORGANIZACJI na forum Polanki. Konsekwentnym przedstawicielem "innych" jest robin. Czy tylko ON? Może na ten portal zaglądają, a może i piszą przedstawiciele innych regionalnych Związków /niezrzeszonych w PZP/.

   

 Kolego Atena. Ma kolega rację, zaglądają tutaj przedstawiciele wielu organizacji, także tej, która ma największe problemy tzn. PZP. Dowodem na to, jest choćby to, że niektórzy nawet zdecydowali się zabrać głos, chociaż szkoda że anonimowo. Mam tu na myśli dwóch użytkowników, jeden z nich podpisał się UL29, i ten napisał nawet dość sensownie, chociaż widać było że pisze "obarczony" syndromem Sabata, który chciałby, aby wszyscy myśleli, że on tylko jest w stanie poprowadzić organizację, a każdy inny który by się za to wziął, zawalił by sprawę. Niestety, pojęcie absolutnie mylne, i może mieć zastosowanie tylko i wyłączne do aktualnej sytuacji w PZP, do której zresztą sam doprowadził, przy pomocy grupy tych, którzy uwierzyli że w komitywie z nim do czegoś dojdą.  I takim przedstawicielem tej grupy, był niejaki Madej, który, licząc na swój "niepodważalny autorytet", liczył.... no właśnie. Nie wiadomo na co liczył? 

Szczerze mówiąc, ludziom, którzy tkwią jeszcze w strukturach PZP można by nawet współczuć. Często są jak przysłowiowy "czyżyk młody" który urodził się w niewoli i nie wie nawet, że może być też inna rzeczywistość, aniżeli ta w której się znajdują, i na którą wcale nie są skazani.

Pisanie o tych wszystkich nieprawidłowościach jest potrzebne. Niektórzy nawet w ograniczonym dostępie do informacji, o co w PZP tak bardzo się zabiega, nawet nie wiedzą, że wiele rzeczy dzieje się ze szkodą dla nich, a często przedstawianie rozwiązań jako jedynych możliwych do uzyskania, rzeczywiście powoduje stawianie pytań, "a co daje mi Związek? Po co do niego należeć?".

Ci którzy w ten sposób manipulują stanem świadomości członków organizacji, nawet sprawy sobie nie zdają, jaką krzywdę robią tym ludziom, i czy chcą , czy nie, powinni ponieść z tego tytułu odpowiedzialność.

Tytuł tego wątku, jest trochę przewrotny, "problemy innych organizacji pszczelarskich".  On w rzeczywistości powinien się nazywać , "Problemy PZP i ich wpływ na inne organizacje pszczelarskie" . Bo większość z nas , starszych pszczelarzy, swoje wyobrażenie o tym jak powinno być w związku, i po co się do niego zapisywać, czerpało ze statutu tej organizacji, postępowania aktualnych wtedy członków zarządów i ich prezesów, oraz zgodności tego, z ogólnie przyjętymi zasadami moralności i uczciwości.

 I te zasady, były podstawą działalności związkowej przez wiele lat, moim zdaniem skończyły się wraz z odejściem z funkcji prezesa PZP profesora Kosteckiego.

Od tego czasu, zaczęły się manipulacje statutem, wykluczenia, kombinacje finansowe i bratanie się "wierchuszki" związkowej z firmami importującymi miód, dla doraźnych korzyści finansowych, co jednak nie miało pozytywnego wpływu na poczucie opieki nad członkiem Związku, a coraz bardziej określało członka jako przedmiot wpływu kasy, przy najmniejszym możliwym, ułatwianiu mu życia.

Temat bardzo szeroki, i słusznie kolega Atena prosi o dyskusję.  Jak jednak miała by ona być? Czy można dyskutować nad czymś co jest z gruntu złe? Od dawna przecież wiadomo, kto i gdzie ponosi winę za ten stan rzeczy. Dyskutować można nad tym, w jaki sposób wyjść z tej sytuacji, i jak na przyszłość zabezpieczyć się przed tego typu wypaczeniom?  Pewną drogą w tym kierunku wydaje się że powinno się wypracować i konsekwentnie wprowadzać do statutu, możliwości kontroli działania gremiów związkowych. Odwrócić kierunek przyjęty od pewnego czasu przez "uzdrawiaczy" likwidujących kontrolowanie spraw nie tylko finansowych, ale także postępowania niegodne, a więc przywrócić w PZP funkcje Sądów Koleżeńskich. Trzeba zastanowić się nad wprowadzeniem do statutów możliwości wcześniejszego odwoływania funkcji kierowniczych, wobec udowodnionego postępowania niezgodnego z etyką i na szkodę członków Związku. 

Jest tu wiele do zrobienia.

Zastanawiająca jest też sytuacja, dlaczego na obecnym forum, mamy zarejestrowanych ponad 180 użytkowników, napisało na forum cokolwiek tylko około 50, a z tej liczby ponad 10 ma w swoim dorobku po 1 wiadomości, często kilka słów, bez znaczenia dla prowadzonego tematu.

Można by się zapytać, a co ci pozostali 130 osób? Czy planują się w jakimś temacie odezwać?  Czyżby nie mieli żadnych problemów którymi warto by się podzielić z kolegami?

Zapraszamy serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć niezłą łysiną świecę, wszystkim bywalcom portalu, na Nowym Rok, dedykuję wielce optymistyczne przesłanie niejakiego Mickiewicza; Odę do młodości.

 Patrząc w przyszłość nie można zamykać się w swojej hacjendzie nie widząc spraw które się toczą w naszym środowisku. Trzeba trochę odwagi by prezentować publicznie swoje racje i wnioski jakie nasuwają się z doświadczenia życiowego. 

  Zapraszam, na początek, do tablicy /portalu/ wszystkich z nickiem na literę "A". Przedstawcie to co Was cieszy i co Was smuci...Może Ci z "B" pomogą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście użytkownicy dostosują się do zalecanej przez kolegę Atenę kolejności zabierania głosu w tym wątku, to chyba nieprędko przyjdzie tu na mnie kolej.

Wolał bym się mylić, ale może kolega wyznaczy jakiś czas , po którym jeśli nikt się nie odezwie, będą mogli pisać następni. Wobec przewidywanego ścisku w kolejce, warto by ustalić jakieś zasady, na jakich była by możliwość ominąć kolejkę?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście użytkownicy dostosują się do zalecanej przez kolegę Atenę kolejności zabierania głosu w tym wątku, to chyba nieprędko przyjdzie tu na mnie kolej.

Wolał bym się mylić, ale może kolega wyznaczy jakiś czas , po którym jeśli nikt się nie odezwie, będą mogli pisać następni. Wobec przewidywanego ścisku w kolejce, warto by ustalić jakieś zasady, na jakich była by możliwość ominąć kolejkę?

Pozdrawiam.

   Miałem na myśli tych którzy JESZCZE NIGDY NIC NIE NAPISALI. Poza tym takie apele należy traktować z przymrużeniem oka jako że to ZACHĘTA a nie jakiś obowiązek, bo takiego być NIE MOŻE w demokratycznym społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może dla rozruchu wlazę w ogródek i PZP i Slązakom

Pytanie retoryczno - prowokacyjne:

Najwyższym wyróżnieniem dla polskiego pszczelarza jest wręczenie statuetki ks. Dra J. Dzierżona.

Której statuetki Dzierżona, bo są dwie?.

 

30257988369221445912.jpg

 

Która statuetka jest ważniejsza i od czego to zależy?

 

Odpowiedź:

Od prestiżu. Od tego, kto ja wręcza, za co i co ewentualnie chce tą drogą załatwić z wyróżnionym. Od tego, ilu ludzi jest  wyróżnianych, za co,  ile trzeba zapłacić wyróżniającemu za to wyróżnienie

§ 5
1. Warunkiem pozytywnego rozpatrzenia wniosku o nadanie odznaki jest brak zaległości w opłacaniu składki członkowskiej na rzecz Związku oraz wniesienie opłaty za nadanie odznaki. Zasady, w tym wysokość, opłatności określa Zarząd Związku.

 

http://zwiazek-pszczelarski.pl/zasady-przyznawania-odznak-honorowych-pzp/

 

 i czy można  pokazać to  wnukowi  w necie:  patrz wnusiu, tu dziadziusiny Dzierżon.  

Bez wnusia to odznaczenie nie ma sensu, bo po śmierci dziadka wnuczek albo je sprzeda na złom, albo na Allegro. Prestiż zależy również od tego, ilu ludzi zasługujących naprawdę nie zostało wyróżnionych - bo nie!

Póki co Dzierżony są wręczane po cichu, cholera wie za co i bez ewidencjonowania laureatów.

Cennik wyróżnień w PZP ma charakter niejawny. Odznaczenia sprzedawane są prawdopodobnie poza kasą fiskalną, a więc na bakier z fiskusem. Podobnie jak przemycane przez prezydenta leki.

Slązacy, u was też to tak działa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po szczegółowej analizie regulaminu przyznawania wyróżnień, a w szczególności z powodu bezwzględnego powiązania ich z kwestiami finansowymi, uważam że zatraciły one miano wyróżnień i nie są już powodem do jakiejkolwiek satysfakcji. Wyróżnienia zawsze przyznawane były za coś.  Za pieniądze kupuje się wyróżnienia dla celów kolekcjonerskich na bazarach , lombardach, i w innym obiegu między kolekcjonerami.  Poruszony przez kolegę Robina temat, dotyczy także medali im. Dzierżona. Kiedyś przebąkiwano że, laureaci tego odznaczenia będą szczególnie honorowani przez Związek. Nie wiem na czym miało to polegać, ale umarło śmiercią naturalną, i to umarło wtedy kiedy zaczęto z PZP wyrzucać całe Organizacje szczebla wojewódzkiego. W organizacjach tych było wielu kolegów wyróżnionych wcześniej odznaczeniami wtedy kiedy jeszcze nie wymagano aby za nie płacić.  Co z tymi ludźmi?  Pytam retorycznie, bo nie spodziewam się w tym temacie żadnej odpowiedzi. Pytam bo jestem jedną z takich osób.  A może znalazł by się wśród tych, którym wydaje się że jeszcze "trzymają Boga za nogi" , bo są jeszcze w PZP, i zapytał tych, którzy obecnie handlują w tej organizacji odznaczeniami, jak mają się czuć ci wszyscy, którzy zostali kiedyś odznaczeni, a następnie wyrzuceni, z dobrodziejstwem majątku z tej organizacji???  Czy obecni "włodarze" PZP, byli by skłonni je odkupić ???

Pytań w tej kwestii można by jeszcze wiele zadawać, ale po co ?  Dziś sprowadzono wszystko do kasy. Tak że, niepotrzebnie się niektórzy starają i robią wiele na różnych szczeblach hierarchii związkowej. Aby zostać wyróżnionym , trzeba wyłożyć kasę. Jak mawiał jeden z poprzednich prezesów PZP, "jak się nie ma miedzi, to się na tyłku siedzi"

Pozdrawiam i przepraszam że, nie czekałem w kolejce na moje K.

 

Ps: A co do tego która statuetka Dzierżona jest ważniejsza, to w obecnej sytuacji w jakiej znajduje się PZP, znacznie wyżej cenił bym sobie tą śląską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do zacnych  znawcow tematu.

Mam pytanie? gdzie moge kupic takie odznaczenie ? Ile taka inwestycja kosztuje? Jakie z niej plyna profity? Czy rzeczywiscie musze byc pszczelarzem /duzym/ ?Czy  gdyby udalo mi sie kupic na Allegro to moge sie z tym obnoscic?

Jedna  podstawowe pytanie? jest szkopul. Nie naleze do tej organizacji i mimo to moge kupic Dzierzonia? 

 

Czy Polanka ma tez takie lub podobne odznaczenia np. " Prawy Bartnik"   " Starosta Bartny"/swoich pszczol/.Dyplom na rzecz pszczelarstwa, Honorowy to mamy- przyznane Panu Stanislawowi. Z.

  

 

A swoja droga   proponuje w przyszlym roku w ramach zmian statutowych /Dz.U.z 15.09.2015r poz 1393/ dokonac zmian polegajacych  nazewnictwie.

Zamiast Prezesa/ zle to jakos sie kojarzy, lacznie z  tym z federacji na :

 

Starosta Bartny

/z-ca?/ Podstarosci

/sekretarz / Sedzia Bartny/- pelnil rowniez obowiazki sekretarza i Sedziego/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do zacnych  znawcow tematu.

Mam pytanie? gdzie moge kupic takie odznaczenie ? Ile taka inwestycja kosztuje? Jakie z niej plyna profity? Czy rzeczywiscie musze byc pszczelarzem /duzym/ ?Czy  gdyby udalo mi sie kupic na Allegro to moge sie z tym obnoscic?

 

 

  Nie wiem, czy mogę się uznawać za znawcę tematu, ale przyznam się , że chociaż bywam na wielu imprezach pszczelarskich w kraju, nie widziałem jeszcze nigdzie nikogo, kto obnosił by się z medalem Dzierżona. Musiał by przy okazji obnosić się także z dyplomem jaki otrzymuje się wraz z nim, no i jeszcze z jakimś dokumentem potwierdzającym że jest się tym, który otrzymał ten dyplom. Tym bardziej nie znam nikogo kto obnosił by się ze statuetką Dzierżona. Poważny ciężar. I jak mówi nasz przyjaciel kol Robin, za Chiny nie wiem kto mógłby kontrolować taki przypadek??? Może Straż Miejska, kiedy odbiorą im radary???

Myślę że ktoś taki, byłby wielką atrakcją imprezy, że być może z ciekawości, ciągnęły by za nim psy z budami na łańcuchach.

Ale w myśl zasady że, co nie jest zabronione to jest dozwolone, nikt nie miałby prawa mieć nic przeciw temu.  W wypadku jednak kupna takiego odznaczenia, wypadało by mieć ze sobą chociaż paragon zakupu, oczywiście fiskalny.

Pozdrawiam nowo rocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba zaistniało jakieś nieporozumienie odnośnie odznaczeń. Nadawanie odznaczeń jest wyrazem czegoś!!! Tryb nadawania jest określony w odpowiednich przepisach ustanawianych  przez nadających czy to organizacje, instytucje czy administrację rządową. Uważam, że nie można traktować takich wyróżnień jako wartość wagi metalu zużytego do ich wytworzenia. JEST JEDNAK DRUGA  STRONA "tego medalu". Kto i komu je nadaje!!!  I tu jest sprawa najwyższej wagi. Takie czy inne odznaczenie winno być nadane z pełnym uzasadnieniem ze strony nadającego jak i pełnym przekonaniem że ktoś jest godzien by je przyjąć, na nie zasłużył.

  Przykładem może być Nobel dla Obamy...nadany a'conto. Nikt nie powinien się wstydzić że mu nadano i ...przyjął. Co innego jeżeli go ...kupił. Wtedy statuetka zacnego człowieka nadaje się by ją traktować jako gadżet czy ozdobę.  Jest to sprawa HONORU.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

  

 

A swoja droga   proponuje w przyszlym roku w ramach zmian statutowych /Dz.U.z 15.09.2015r poz 1393/ dokonac zmian polegajacych  nazewnictwie.

Zamiast Prezesa/ zle to jakos sie kojarzy, lacznie z  tym z federacji na :

 

Starosta Bartny

/z-ca?/ Podstarosci

/sekretarz / Sedzia Bartny/- pelnil rowniez obowiazki sekretarza i Sedziego/

 

 

 

Mi się podoba-takie nazewnictwo zarządu Polankowego.Jedna uwaga-wszędzie trza by było dodać słowo ,,Polankowy"..Na przykład :Polankowy Król Bartny,Zastępca Polankowego Króla Bartnego,Sekretarz Polankowy  -Sędzia Bartny itd.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Przepisy i regulaminy z reguły określają okoliczności nadawania różnego rodzaju odznaczeń, w takim rozumieniu jak powinno to wyglądać, i jaka była intencja tego kto te reguły ustalał. Nieprawidłowości w tej materii można by podzielić na dwojakiego rodzaju. Jedną sprawą jest nadawanie odznaczeń , dla uzyskania konkretnych korzyści które leżą u podstaw decyzji, kogo i z jakiego Związku odznaczyć?  I tutaj , nie sięgając aż do pułapu prezydenta USA, mamy wiele przykładów, że od pewnego czasu, dużą ilość odznaczeń, kieruje się do związków, które zapowiadają wyjście z federacji PZP. Tam nie patrząc na literę regulaminu, ani na brak ewentualnych wniosków od tych związków, pojawia się, czujący zagrożenie szef, z dużą ilością odznaczeń, zadziwiających często samych odznaczanych, i okolicznościowym , czasem kilkugodzinnym przemówieniem, które ma za zadanie, uniemożliwić rzeczową dyskusję, i wprowadzić podniosłą atmosferę, której nie wypada zakłócać jakimiś nieprzystającymi do powagi chwili rozliczeniami finansowymi i temu podobnymi bzdetami.

I nie jest to kolego Atena żadne nieporozumienie. Jest to celowe i z premedytacją prowadzone działanie, aby wykorzystać swoją funkcję do osiągnięcia doraźnej korzyści, w danym przypadku, odwleczenia niepopularnej sytuacji, opuszczenia federacji przez kolejnego członka.

No i będące konsekwencją takiego działania, późniejsze traktowanie tych "odznaczonych" , którzy nie są absolutnie niczym honorowani , i którzy jeszcze w dodatku muszą zapłacić za swoje odznaczenie.  Aż trudno powstrzymać się od określenia czym jest takie postępowanie, ale jednym jest na pewno. Absolutną kpiną z tych ludzi, których w "taki" sposób się odznacza, i poczucia satysfakcji, jakie powinien mieć odznaczany.

Myślę że kolega Atena mógł by uzyskać przy jakiejś okazji zdanie niektórych znacznych osobistości z PZP, wszakże jak twierdzi, ma dobre kontakty z niektórymi z nich, np. z Alojzym W. czy Bazylim Ch. Ciekawe było by usłyszeć , co oni na to???

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Przepisy i regulaminy z reguły określają okoliczności nadawania różnego rodzaju odznaczeń, w takim rozumieniu jak powinno to wyglądać, i jaka była intencja tego kto te reguły ustalał. Nieprawidłowości w tej materii można by podzielić na dwojakiego rodzaju. Jedną sprawą jest nadawanie odznaczeń , dla uzyskania konkretnych korzyści które leżą u podstaw decyzji, kogo i z jakiego Związku odznaczyć?  I tutaj , nie sięgając aż do pułapu prezydenta USA, mamy wiele przykładów, że od pewnego czasu, dużą ilość odznaczeń, kieruje się do związków, które zapowiadają wyjście z federacji PZP. Tam nie patrząc na literę regulaminu, ani na brak ewentualnych wniosków od tych związków, pojawia się, czujący zagrożenie szef, z dużą ilością odznaczeń, zadziwiających często samych odznaczanych, i okolicznościowym , czasem kilkugodzinnym przemówieniem, które ma za zadanie, uniemożliwić rzeczową dyskusję, i wprowadzić podniosłą atmosferę, której nie wypada zakłócać jakimiś nieprzystającymi do powagi chwili rozliczeniami finansowymi i temu podobnymi bzdetami.

I nie jest to kolego Atena żadne nieporozumienie. Jest to celowe i z premedytacją prowadzone działanie, aby wykorzystać swoją funkcję do osiągnięcia doraźnej korzyści, w danym przypadku, odwleczenia niepopularnej sytuacji, opuszczenia federacji przez kolejnego członka.

No i będące konsekwencją takiego działania, późniejsze traktowanie tych "odznaczonych" , którzy nie są absolutnie niczym honorowani , i którzy jeszcze w dodatku muszą zapłacić za swoje odznaczenie.  Aż trudno powstrzymać się od określenia czym jest takie postępowanie, ale jednym jest na pewno. Absolutną kpiną z tych ludzi, których w "taki" sposób się odznacza, i poczucia satysfakcji, jakie powinien mieć odznaczany.

Myślę że kolega Atena mógł by uzyskać przy jakiejś okazji zdanie niektórych znacznych osobistości z PZP, wszakże jak twierdzi, ma dobre kontakty z niektórymi z nich, np. z Alojzym W. czy Bazylim Ch. Ciekawe było by usłyszeć , co oni na to???

Miałem na myśli ogólne zasady w kontekście pytania zadanego kol. ana pięćsetnego.  Widać, że patologia może być nawet TU gdzie zasady honorowego i godnego zachowania winne świecić jak Wenus o poranku. Co do wymienionych panów z p Alojzym nie miałem kontaktu od paru lat, z p. Bazylim rozmawiałem telefonicznie w ub. roku ale wyszło tak jakby rozmawiał głuchy z niemową. Jedyny efekt to opłata za rozmowę na moim koncie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kolego. I to jest typowe zachowanie się ludzi,którzy kiedyś myśleli że, coś w tym Związku znaczą. Poprzez perfidną manipulację zostają poprzylepiani do niektórych niepopularnych zdarzeń i poprzez jakieś zależności, z których z reguły , nie mogą być dumni, trwają koło swojego "idola", licząc ,że czas i jakieś nieprzewidziane zdarzenia, potoczą tak losy, że uda im się , bez większego uszczerbku dla własnego honoru z tego wyjść. Współczuję im.

Jednak chciałbym zwrócić w tym momencie uwagę, na fakt, któremu często dziwią się mniej zorientowani, jak to się dzieje, że poważni ludzie nie potrafią się porozumieć, czego wynikiem jest, rozbicie środowiska pszczelarskiego, które tak trudno scalić.

Jak można się porozumieć, skoro nawet aktualnie urzędujący członek Zarządu PZP, nie może podjąć rozmowy, tak jest ubezwłasnowolniony.

Nie chodzi tu o to, że nie szuka się płaszczyzny porozumienia, ale jak ją znaleźć, skoro po drugiej stronie trafia się na głuchego lub niemowę.

Przynajmniej czytający to forum, mam nadzieję, zrozumieją na czym polegają tu trudności.  I nic nie da , na dłuższą metę, udawanie że nie czyta się forum, udawanie że my to psy, a oni to karawana. Wcześniej czy później, historia to oceni.

Wiem, że to co piszemy tu na forum, jest na bieżąco analizowane przez "odpowiednie służby" z otoczenia prezesa PZP.  Obserwowane jest też, przez niektórych działaczy, którzy chętnie widzieli by pozytywne zmiany  w naszym środowisku. Jakiś trudny do wytłumaczenia powód, powstrzymuje ich od podjęcia tych działań.

Zanim dotrze do nich odwaga wystąpienia otwartego, mogą tu na tym forum, bez potrzeby ujawniania pełnych swoich danych, podyskutować o tym co zrobić, aby destrukcja przestała przeważać w działaniach tych, którzy aktualnie kierują PZP.

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ firma Babik Sabat na swej witrynie informuje pszczelarzy PZP kierunkowo, postanowiłem tą obiektywną informację zamieścić na forum Polanki, bo na trupa witryny PZP nie ma co liczyć.     

Dowiedziałem się z żalem, że zrezygnował z funkcji przewodniczącego komisji statutowej PZP (wybranej przez boguchwalski zjazd) kolega Zbigniew Wach, skądinąd skarbnik PZP i prezes leszczyński.

Powód - zawalenie robotą.

Dalej pracują nad projektem nowego statutu PZP koledzy:

Lech Sęczyk

Tadeusz Kwaśniewski

Jan Sobczak

Końca roboty nie widać. Tak jakby naprawdę tego nowego statutu nie chcieli, bo po co wracać powiedzmy do sądu honorowego na najwyższym szczeblu?

Koledzy, nie męczcie się. Projekt statutu był już gotowy w Boguchwale 2 lata wstecz. Niezły projekt, mający tylko w mej pobieżnej ocenie dwie wady:

1 - oparty dalej na ustawie z 1982 roku o kółkach rolniczych;

2 - to, że członek PZP nie może należeć jednocześnie do PZP i powiedzmy do Polanki. Wystarczałoby ograniczenie, że członek PZP nie może wchodzić w skład władz innej organizacji pszczelarskiej

 

Paragraf 7 pkt 2 logicznie nielogicznie wyklucza również przynależność PZP do Apislavii i Apimondii.

 

§7

2. Organizacje Członkowskie i ich członkowie zrzeszeni w Polskim Związku Pszczelarskim nie mogą należeć jednocześnie do innych organizacji pszczelarskich.

 

Panowie, dajcie sobie pomóc. Na starym forum Polanki jest cały wątek na temat statutu PZP.

Poniższy projekt statutu rodem z Krakowa nie jest idealny, ale może stanowić solidną bazę do dyskusji statutowej w PZP, którą mam niniejszym przyjemność zainaugurować za was.

STATUT PZP - projekt z Krakowa.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę ten przydługi tekst do ludzi zajmujących się chowem pszczół - ze smutkiem.

 

Mimo, że należymy do wielu organizacji pszczelarskich lub nie należymy do żadnej - jesteśmy pszczelarzami. Oprócz cwaniacko wprowadzonego w tarapaty finansowe Domu Pszczelarza, oddanego w nadzór nieodpowiedzialnym ludziom,  mamy jeszcze jeden wspólny majątek. Czy się nam to podoba, czy nie. Dzielony do spóły z pszczołami, warrozą i pożytecznymi drobnoustrojami pierzgi. Mam tu na myśli tą krajową pulę wosku, z której robione są głównie węza i świece. Od nas wszystkich zależy, co w węzie podamy pszczołom oprócz wosku. Ile w tej atestowanej ponoć kupnej węzie podamy pszczołom pozostałości i metabolitów klartanu, taktiku, amitrazy, kumafosu, rapicidu, antybiotyków, coca coli, syfo- nomidów i innych komponentów chemicznych z radością szaleńca dokładanych przez niektórych z nas do wosku. Wosku będącego zbiorowym becikiem dla pszczół, warrozy i naczyniem, z którego spożywamy wspólnie z pszczołami miód. Wosk jest również naczyniem do kiszenia pyłku przez starannie wyselekcjonowane w drodze ewolucji  przez pszczoły drobnoustroje, bardzo wrażliwe na chemię, ph, temperaturę w ulu itp.  Od zachłanności na kasę producentów węzy zależy dodatek do tej naszej wspólnej puli woskowej parafiny, czy borysławskiego wosku ziemnego. Musimy propagować wiedzę, że sterylizacja i atesty przyklejone do opakowań węzy dotyczą tylko  broni  bakteriologicznej "B" którą wtłaczamy w węzę swym pszczołom, warrozie i sobie, a nie dotyczą równolegle wprowadzanej broni chemicznej "C". Jest dzisiaj kwestią moralności pszczelarza co daje od siebie "na wymianę" za węzę. Wosk jest doskonałym konserwantem rozpuszczonych w nim chemikaliów, co po mistrzowsku wykorzystuje na drodze ewolucji warroza,  uciekając z prokreacją do naturalnej prezerwatywy osłaniającej ją przed naszymi truciznami. Wosk jest dodatkowo celą więzienną, w której przymusowo spędzają zimę nasze stworki poddane długotrwałemu działaniu słabych na razie trucizn. Czyni nas to bezbronnymi głupcami podcinającymi podstawy chowu pszczół. Wydaje się nam, że prowadzimy selekcje pszczół, w tym szczególnie matek.  Tak naprawdę przez głupotę nieświadomie prowadzimy o wiele skuteczniej selekcję warrozy pod względem odporności na te wszystkie trucizny. Z roku na rok stężenie czynników rażenia broni "C" w wosku rośnie, bo następuje sumowanie starego wsadu z nowym, który corocznie jest większy niż ubytek wcześniejszego. Nikt nie kontroluje tego procesu w obrocie woskiem, bo analizy chemiczne są drogie. Gdzieś jest kres tej zabawy w pszczelarską rosyjską ruletke, bo coś musi pierdyknąć. Nie wiemy które ogniwo tego łańcucha jest najsłabsze. Czy pierwsze padną drobnoustroje odpowiedzialne za biotechnologię produkcji pierzgi (pierwszy objaw - sraczka pszczół), czy załatwimy wcześniej na cacy warrozę i pszczoły. Coś z tych dwóch padnie pierwsze, nie wiemy co i starannie pomagamy warrozie przeżyć pszczoły. Jest to w parazytologii niemożliwe, więc przypadkowy "cel" naszego działania selekcyjnego jest głupi.  Przy okazji tej radosnej zabawy w biochemików nie wiemy, czy przypadkowo nie wykastrujemy chemicznie (w sensie samczym, czy samiczym) któregoś z wymienionych zwierzątek ( w tym i siebie). Znane są wyniki oddzielnych badań niektórych zanieczyszczeń chemicznych wosku wprowadzanych do ula przez pszczelarzy i przez rolników pszczelimi łapkami i żołądkami z namiętnie polewanych chemią upraw. Mamy mętne pojęcie o synergizmie tych trucizn od rolnika i od pszczelarza, bo nikt tego nie bada. Wiemy tylko, że bardzo często suma dwóch dawek subletalnych dwóch pozornie nieszkodliwych ładunków broni "C" jest znaaaaacznie ponadletalna.  Jak pierwsze pierdykną pszczoły - wypadnie z pewnością z obiegu ojczyźnianego sporo roślin zapylanych tylko przez nie. Nawet tutaj dziś nie mamy pewnej wiedzy. Pani dr Pohorecka coś chciała nam zasygnalizować kolorując na czerwono niektóre wyniki badań, które za nią tu załaczam

 

25631532678544757916.jpg


 34393618944735957458.jpg

 

Źródło: http://operaresearch.eu/files/repository/20130319205457_6KrystynaPohorecka.pdf

 

 To stan sprzed trzech lat. Czy już nie pora rozdzielić tą corocznie skupowaną pulę wosku na wosk węzowy i wosk oświetleniowy? Czy nie powinniśmy do wytopu rozdzielać ramek nadstawowych i ramek gniazdowych? Czy nie powinniśmy starać się wykonywać zabiegi p-varrozowe ze zdjętymi nadstawkami i staranniej nadzorować cyrkulowanie wosku w ulu? Rozdzielać wosk z zasklepów i plastrów dziewiczych (topiarka słoneczna) od wosku wyciskanego na siłę z prasy i wydobywanego ze zboin? Osobiście byłem w hurtowni Łysonia świadkiem, jak człowiek wykupił dużą ilość węzy do produkcji zwijanych z niej świec. To rozrzutność. Ten człowiek powinien mieć do dyspozycji tylko wosk kończący w świecy swój bieg przez pasieki. Czy nie czas sprzedawać węzę tylko pszczelarzom? Już nas bieda tak przycisnęła, że często mamy do dyspozycji tylko węzę z wymiany na wosk. To dobry kierunek działania, ale trzeba zostawić jakąś pulę dla początkujących pszczelarzy i dla powiększających pasieki.

Tego nie da rady łatwo sformalizować, ale myślę, że najwyższy czas  o to się starać. Nasz wosk będący w obrocie jest naszym narodowym dobrem pszczelarskim. Jak na razie potrafią go wyprodukować tylko pszczoły. Ludzie potrafią go tylko zapaskudzić. Będziemy w pewnym momencie mieć pretensje przykładowo do Putina, że nie chce go wpuścić do Rosji.

W tym sezonie dowalimy do tego dobra jakiś procent tego kumafosu wprowadzonego tylnymi drzwiami przez ludzi, którzy powinni wyprzedzić mnie z pisaniem tak dziwacznego tekstu w organie prasowym, a nie wykorzystując podróże służbowe za pieniądze z mojej składki - nawiązywać szemrane kontakty gdzieś na obrzeżu cywilizowanej UE, a organ wykorzystywać do reklamy swego geszeftu.

 

 Jakże wizjonerskie było rozwiązanie w Slesinie sądu honorowego na szczeblu PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W PZP zapanowała kompletna cisza. Prześledźmy najważniejsze sprawy:

 

1. Rada PZP podjęła nieodpowiedzialnie uchwałę o zwołaniu nadzwyczajnego zjazdu poświęconego aktualizacji statutu PZP i uporządkowaniu spraw związanych z Domem Pszczelarza w Kamiannej.

 

2. W nietransparentnych okolicznościach został wykolegowany z funkcji przewodniczącego Rady PZP i dyrektora Domu Pszczelarza kolega Romuald Dąbrowski (Łódź).

 

3. Pracująca od marca 2013 roku komisja statutowa PZP powołana w Boguchwale, pod przewodnictwem kolegi skarbnika PZP Wacha (Leszno) przygotowała tak beznadziejny projekt statutu, że w ostatniej chwili pan prezydent ze swym prawnikiem z Kółek Rolniczych zorientowali się w bezsensie projektu statutu i odpowiedzialnie odwołali zjazd statutowy nieodpowiedzialnej Rady PZP zapobiegając roztrwonieniu środków finansowych PZP.

4. W tematach statutu PZP i Domu Pszczelarza nastała kompletna cisza. Nad statutem dalej udają bez prawnika że pracują koledzy:

Lech Sęczyk

Tadeusz Kwaśniewski

Jan Sobczak

Panowie ci są prawdopodobnie członkami Rady PZP, ale tego nie ma jak sprawdzić, bo witryny PZP, WZP (RZP) nie podaja takich poufnych wrażliwych danych osobowych. Jedynie co do kolegi Kwaśniewskiego udało mi się ustalić, że bierze on udział w obradach Rady bezprawnie - nie mając mandatu. Do Rady nie został demokratycznie wybrany na zjeździe WZP, a wyznaczył się sam.

 

Domniemuję, a domniemanie moje graniczy z pewnością, że dziwne ruchy wokół statutu PZP i Domu Pszczelarza są ruchami pozorowanymi. Panom działaczom absolutnie nie zależy na jakichkolwiek zmianach statutu, który jest według oświadczenia pana prezydenta w Sielinku statutem doskonałym. Rada nie reaguje, bo nie chce, lub nie ma powodu by się zebrać. Na witrynie PZP ukazała się informacja, że do jej najbliższego posiedzenia (???) obowiązki jej przewodniczącego pełni kolega Skolimowski (Lublin). Wszystko to prowadzi do wniosku, że Rada PZP jest organem powołanym głównie do rozmywania odpowiedzialności i zdejmowania jej z Zarządu PZP. Podobnie pozorowane ruchy robi komisja rewizyjna PZP pod kierownictwem wygonionej z Kielc do Zagnańska Janiny Kozak.

Czego to działacz PZP nie zrobi dla mandatu zjazdowego. Dał nam przykład pan prezydent manewrem Bielsko Bialskim jak zachować mandat mamy. Dał nam również pokaz nieodpowiedzialnej polityki kadrowej odnośnie obsady stanowiska dyrektora Domu Pszczelarza.

Byle do wiosny. Pszczelarze przestaną krakać, zajmą się robotą. Kadencja aktualnych władz kończy się w marcu 2017, czyli za rok. Dalej absolutorium, emeryturka i jakoś to będzie. Ważne, by okrzepnąć na rynku nierejestrowanych farmaceutyków weterynaryjnych przed wyprowadzeniem sztandaru...Oby tylko Domu Pszczelarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...