Skocz do zawartości
bartnik

Spotkanie wszystkich (!) organizacji pszczelarskich

44 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Organizacje pszczelarskie to nie tylko program WRPP ale również wszechstronna pomoc dla swoich członków. Należy ubolewać że nasza brać pszczelarska nie jest w jednej prężnej organizacji np. Pszczelarze Polscy uważam że w jedności jest siła przebicia. Teraz mamy PZP, Pszczelarzy Zawodowych, Polankę i kilka innych organizacji. Bardzo ważny temat jest jak pomagać pszczelarzowi w jego trudnej pracy. Wspólne stanowisko należy wypracować na spotkaniach wszystkich organizacji pszczelarskich a tego nie ma. Mimo zapowiedzi na Zjeździe w Połczynie o nowym otwarciu nic z tego w praktyce nie ma. Minie od Zjazdu za kilka miesięcy rok i żadnych konkretów nie ma. Proponuję Zarządowi Polanki aby te sprawy wziął w swoje ręce i był inicjatorem nowego spojrzenia na pszczelarstwo polskie. Panie Prezesie co Pan na to ?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dowodem na to, że Polanka docenia wagę nowych rozwiązań organizacyjnych w pszczelarstwie było uczestnictwo v-ce prezesa na Spotkaniu Młodych na zamku Grodziec. Nie miał politycznych zastrzeżeń, docenił inicjatywę  jako idącą w dobrym kierunku jak mi dał do zrozumienia w prywatnej rozmowie

   Współpracę między pszczelarzami należy próbować rozwijać " w poziomie" czyli regionalnie, w powiązaniu z innymi formami działalności gospodarczej w terenie, np. agroturystyka, apiterapia. Dobrym przykładem, na ile mam rozeznanie, jest Lubuski Szlak Miodu i Wina. Inicjatywa zrodziła się w roku 2005, na spotkaniu... winoroślarzy.  Niestety, w przypadku Dolnego Śląska podjęta wówczas inicjatywa nie wypaliła... Nikt jej nie wsparł.

   Taki kierunek winne wspierać organizacje PZP a tak nie jest. Z czterech regionalnych Związków angażuje się tylko oławski. No może jest jedna jaskółka. Koordynatorem działalności wśród Młodych został pszczelarz z Legnickiego RZP. Miejmy nadzieję, że stanie na wysokości zadania a priorytetem będzie działanie merytoryczne dla pszczelarstwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Wspólne stanowisko należy wypracować na spotkaniach wszystkich organizacji pszczelarskich a tego nie ma.

Nie chcę aby Pan Karpacki odebrał to jako atak ale brał udział w podobnych rozmowach i już był w ogródku już witał się z gąską....

I jest jak jest i tak będzie . Gadu gadu zrobimy , trzeba , będziemy robić.. tak do us..nej śmierci. Bo zrobimy wszytko by było jak jest.

Najpierw niech ktoś napisze cele a potem szuka pomocników a nie zbierzemy się do kupy i albo postawimy dom albo obalimy flaszkę ( może i w Magdalence) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Organizacje pszczelarskie to nie tylko program WRPP ale również wszechstronna pomoc dla swoich członków.

Nie wiem co to ten WRPP i nie oczekuję od nikogo pomocy , bo w czym ?

Do organizacji zapisuje się człowiek po to by ta reprezentowała interesy jego grupy  a nie kupowała mu majtki.

Jak zmieniają się interesy lub organizacja zajmuje się czym innym to normalny człowiek wysiada z pociągu nie mając pretensji że on jedzie dalej . Jak nie ma drugiego zasuwa per pedes. Co niniejszym czynię i nigdzie się nie spieszę. Nie zyję z pszczół robie to bo to lubię i aby nie skapcanieć z wiekiem z placem na pilocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Organizacje pszczelarskie to nie tylko program WRPP ale również wszechstronna pomoc dla swoich członków. Należy ubolewać że nasza brać pszczelarska nie jest w jednej prężnej organizacji np. Pszczelarze Polscy uważam że w jedności jest siła przebicia. Teraz mamy PZP, Pszczelarzy Zawodowych, Polankę i kilka innych organizacji. Bardzo ważny temat jest jak pomagać pszczelarzowi w jego trudnej pracy. Wspólne stanowisko należy wypracować na spotkaniach wszystkich organizacji pszczelarskich a tego nie ma. Mimo zapowiedzi na Zjeździe w Połczynie o nowym otwarciu nic z tego w praktyce nie ma. Minie od Zjazdu za kilka miesięcy rok i żadnych konkretów nie ma. Proponuję Zarządowi Polanki aby te sprawy wziął w swoje ręce i był inicjatorem nowego spojrzenia na pszczelarstwo polskie. Panie Prezesie co Pan na to ?  

 

Pewne cechy nowego rozdania da się jednak zauważyć. Jesteśmy w stanie rozmawiać o sprawach, w których będziemy występować i wychodzić z jednym pismem, lub kilkoma, o których wiemy, jakie będą między nimi różnice. Nie można nie zauważać, że poprzednio nie było o tym mowy. Żadne "dogadane" kwestie nie były wtedy respektowane. Teraz jest lepiej i to jednak wartość. Niemniej jest mnóstwo spraw do przegadania. 

 

Jak tak, to trzeba się brać za konkrety. Powiedzmy, że aby było fair, mogę zostać organizatorem nawet niekoniecznie jako prezes Polanki ale jako osoba. Po prostu zaproponuję miejsce i termin oraz zaproszę organizacje kończąc na tym swoją organizacyjną rolę. Od momentu, kiedy się spotkamy, nie ma bardziej i mniej uprzywilejowanych, OK?

 

Czy podoba Wam się pomysł, aby to spojrzenie kształtowały w równych proporcjach zarządy PZP i organizacji od PZP niezależnych? - niekoniecznie tylko ogólnopolskich, także ponadregionalnych, powiedzmy po 3 osoby. Bez potrzeby umawiania się na jakąkolwiek formę współdziałania, chodzić będzie jedynie o określenie kierunków.

 

Biorę na siebie znalezienie lokalizacji, gdzie niedrogo ale bez troski o sprawy ciała będzie można przegadać powiedzmy sobotę i niedzielę z przerwą na sen i posiłki. Żadnych transmisji, żadnych basenów, bankietów, ognisk ani innych rozrywek - tylko gadanie i proste ale smaczne posiłki. Przewodnictwo będzie rotacyjne. Powiedzmy co 2 godziny będzie przerwa na kawę i zmiana przewodniczącego. Każda ze stron będzie mogła po takim spotkaniu przygotować własny komunikat albo... przygotujemy wspólny komunikat. Tematy do rozmów Polanka na pewno poda wcześniej, będzie dobrze, jeśli pozostałe organizacje też tak zrobią. 

 

Liczę na dyskusję i inne propozycje do tego spotkania, które widzę wstępnie w grudniu między terminem pielgrzymki a świętami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miał być wątek o dopłatach, KOWR i ARR, a wyszedł o reformowaniu krajowego pszczelarstwa. Może i dobrze. Sugerowałbym Prezesowi nieśmiało, by w rozsyłanych wiciach o spotkaniu zasugerować, by pojawiły się w miarę możliwości osoby decyzyjne, z pełnomocnictwem. Ot tak, na wszelki wypadek, gdyby jednak coś się udało konkretnie uzgodnić. Spotkanie bez redaktora Kasperowicza. Ale z Krakusami, Slązakami, Opolem, Karpatczykami itp dysydentami, a również kandydatami na dysydentów (wiem, że takowe organizacje są).

âŚâŚâŚâŚâŚâŚâŚâŚâŚâŚ..

Wszystkich kobiet nikt nie zaliczył, wszystkiej wódki nie wypił, ale próbować trzeba. To kwestia ambicji :D .

Ja ponownie złożyłem deklarację wstąpienia do WZP Poznań i czekam na decyzję (nie określono terminu, po którym po wywaleniu mogę ponownie ubiegać się o członkostwo WZP). Koło mnie przyjęło i powierzyło do walnego zebrania obowiązki sekretarza. Przynależność do jednej wielkiej organizacji to szczytny i szlachetny cel. Do marca zgodnie z połczyńską uchwałą muszą nastąpić zmiany statutowe w PZP, na które chyba naiwnie liczę - obym się mylił. Może ktoś z komisji statutowej PZP pojechałby po naukę do Czechów? U nich to naprawdę nieźle działa. http://www.vcelarstvi.cz/ w porównaniu do naszej krajowej nędzy http://zwiazek-pszczelarski.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miał być wątek o dopłatach, KOWR i ARR, a wyszedł o reformowaniu krajowego pszczelarstwa.

 

No właśnie dlatego. Nadszedł czas, by uznać, że te dwie sprawy są ze sobą nierozerwalnie związane. I tylko pozornie ich poziomy dzieli przepaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Borowy - majtki , lipy jeden kij .Weź szpadel , sztychówkę , przyjedź nakopiesz i sadź a nie oglądaj że ktoś za Ciebie zrobi.

 

Czy podoba Wam się pomysł, aby to spojrzenie kształtowały w równych proporcjach zarządy PZP i organizacji od PZP niezależnych? - niekoniecznie tylko ogólnopolskich, także ponadregionalnych, powiedzmy po 3 osoby. Bez potrzeby umawiania się na jakąkolwiek formę współdziałania, chodzić będzie jedynie o określenie kierunków.

 

Najważniejsza jest chęć , reszta to detale. Jak robinhuud  napisał - próbować trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pomyślcie w ten sposób ... ile tam tych pieniędzy jest, 25 mln?

Co roku 25 mln lip, i tak przez 10 lat...

A choćby i tak właśnie... Chyba lepiej byłoby, by jakaś kropla skapnęła pszczelarzowi jednak, ale choćby i tak. Ale 25 mln to nie musi być ostateczna wartość wsparcia. Poszukaj jakie pieniądze Państwo wkłada w "pszczelarstwo". To sporo (!) więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł p. Piotra uważam za sensowny, spójny, idący w dobrym kierunku. Trzeba rozmawiać ponad podziałami. Jedną stroną, jak sądzę, byłaby Polanka, Zawodowi i Ktoś jeszcze. Kto? Sądzę że szef największej organizacji spoza PZP.  Z drugiej strony trzech prezesów rejonowych struktur PZP. Zasada, choć bardzo ogólna, nikogo nie preferuje ani nie dołuje...  Sądzę, że wynikiem mógłby być wspólny protokół z... wieloma zdaniami odrębnymi. To co wspólne byłoby podstawą do dalszej pracy organizacji pszczelarskich. 

  Co jest dzisiaj: ot kwartet, z bajki Kryłowa, gdzie każdy gra co innego... 

   Myślałem nad podobnym rozwiązaniem, choć z jedną zasadniczą różnicą - spotkaniu miałby przewodzić jakiś niezależny mediator/arbiter/koordynator. Na Dolnym Śląsku próbujemy to robić /w skali regionalnej/. Efekty może nie powalają ale... nikt nie powiedział że nie chce rozmawiać. 

  Trzeba chcieć chcieć - jak pisał Norwid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy ! Proponuję aby skupić się nad propozycjami Pana Piotra P nie wrzucajcie innych tematów. Na pewno spotkanie merytoryczne jest dobrym pomysłem. Nie bardzo podoba mi się przewodnictwo co raz inne w czasie spotkania gdyż uważam że od przewodniczącego spotkania dużo zależy jak przebiegać będzie spotkanie. Na pewno należy przygotować tematy obrad, szybciej przed spotkaniem opublikować na stronie internetowej aby można było się przygotować. Należy zaprosić kolegów ze związków którzy odeszli z PZP Kraków, Katowice,Nowy Sącz, Opole,Chełm oraz innych którzy chcieli by się włączyć. Przygotowanie dobrego zaczynu do dyskusji to ważna rzecz. Wierzę że Pan Prezes stanie na wysokosci zadania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest powód, dla którego będę bronił rotacyjnego przewodnictwa. Pewnie jesli się mylę, wytkniecie mi to w dyskusji na tyle dobitnie, że będzie trzeba uznać argumenty. Mój argument jest taki:

 

Jest nie tylko tak, że pewne nasze cele różnią się w szczegółach tak, jak musi się różnić spojrzenie na pszczelarstwo amatora (mam na mysli światłego, wykształconego lub z wielką praktyką) i zawodowca. Każdy pod rządami drugiego, mimo wzajemnego szacunku, będzie się trochę dusił. Przy założeniu, że miałoby to być spotkanie cykliczne (chociaż raz do roku), każdy powinien trochę porządzić i trochę się podporządkować. Poza tym jest też trochę tak, że wywodzimy się jednak z trochę różnych tradycji zorganizowania. Jedni funkcjonują w systemie wodzowskim (także spośród organizacji niezależnych), inni w szeroko rozumianym systemie wolności zarówno słowa jak i działania. Jeśli mamy dojść do konstruktywnych wniosków, nie  ma sensu czegokolwiek narzucać, może poza kulturą wzajemnych relacji ale to się samo przez się rozumie.

 

Z tego powodu to pierwsze spotkanie wg mnie MUSI być absolutnie egalitarne. Oczywiście z pełną otwartością na to, że np. zrodzi się idea by organizacje robiły takie spotkania pod przywództwem organizatora.

 

Co do organizacji, które powinny wziąć udział w pierwszym spotkaniu, jak najbardziej zgadzam się z bartnikiem. Te właśnie od początku mam na myśli z myślą o poszerzaniu przy kolejnych spotkaniach. Teraz - uważam - powinniśmy pozostać przy około 20 osobach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polaków nic tak nie jednoczy, jak to, że wspólnie dostają w dupę. Jesteśmy zdecydowanie lepsi w destrukcji, ale proponowałbym w tym przypadku spróbować wspólnej konstrukcji. Jednym z motywów przewodnich takiego spotkania powinno być wspólne rozpoczęcie prac, a następnie lobbowanie tego czego wszystkim brak i z powodu tego braku wszyscy cierpią: prawa pszczelarskiego w postaci stosownej ustawy sejmowej, bardziej współczesnej od tej z 1982 roku zaliczającej z automatu (nie wiem czy słusznie) pszczelarzy do rolniczych zrzeszań branżowych. Administracja (w tym KOWR) jak na dziś nie traktuje pszczelarzy tak jak innych rolników. Często odnoszę wrażenie obserwując prace komisji sejmowych i agend rządowych, że nie traktują nas poważnie. Bez jedności i bez takiej ustawy niestety nie zasługujemy na inne traktowanie. Dodatkowo słabością pszczelarzy zawodowych jest brak NSZZ Pszczelarzy Zawodowych w strukturach rolniczych ZZ i z ich wsparciem.

Nie chcę przynudzać o równym traktowaniu w świetle obecnego prawa, ale dlaczego pszczelarze nie mają jak inni rolnicy swej izby rolniczej, na którą kasa jest z m in. odpisów podatku rolnego?. http://www.lexlege.pl/ustawa-o-izbach-rolniczych/rozdzial-2-zadania-i-zasady-dzialania-izb/6342/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak tak, to trzeba się brać za konkrety. Powiedzmy, że aby było fair, mogę zostać organizatorem nawet niekoniecznie jako prezes Polanki ale jako osoba. Po prostu zaproponuję miejsce i termin oraz zaproszę organizacje kończąc na tym swoją organizacyjną rolę. Od momentu, kiedy się spotkamy, nie ma bardziej i mniej uprzywilejowanych, OK?

 

Czy podoba Wam się pomysł, ....

 

Bardzo cenna inicjatywa, brawo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Tylko zostawcie historię w kącie.

Popieram pomysł choć nie jestem członkiem Polanki. 

Wspólne spotkania i rozmowy to wartość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

           A jak tam, już będziecie debatować to może warto zawalczyć o możliwość zakupu ziemi, np. nieużytków ( takiej jest sporo bo rolnicy nie kupują), tak 0,5-2ha ziemi po preferencyjnej cenie dla potrzebujących pszczelarzy?

...............................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w

 

Tarczewski pomysł z zakupem ziemi ok, pod warunkiem że na terenach nie przepszeczelonych.

Szanowny kolego. Nie popieram tego pomysłu. Kto i według jakich kryteriów miał by decydować , czy teren jest przepszczelony ? Znowu jakiś urzędas? Przepszczelenie może być w pewnych okresach, a w pewnych nie. Istnienie pasiek wędrownych , może tą ocenę zmieniać co pewien czas, a poza tym, może taką ziemię, chciał by nabyć jakiś pszczelarz, od dawna gospodarujący w tym terenie, wynajmując teren na pasieczysko? Nie wchodźmy w takie szczegóły. Jeśli jest gdzieś przepszczelenie, to światły pszczelarz, wyjedzie z pasieką z takiego miejsca, a nie będzie tam stał, i karmił pszczół.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem na swoim przykładzie. Posadziłem las lipowy 0,5 ha. Wokoło obsadzam akacje, katalpie itp., wysiewam facelię. Nie chcę by wokół mnie pojawiły się hieny jak wokół ogrodnika Wojciecha Morawskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie piszę tego, by komukolwiek przygadać, ale urealnijmy pojęcie "przepszczelenie". 

Można oczywiście dyskutować nad realnością przyjętych przeze mnie do dalszych obliczeń danych (średnioroczna obfitość pastwiska pszczelego), ale zakładając, że pszczoły z 5-pniowej pasieczki mają do swej wyłącznej dyspozycji teren o promieniu 600m, daje to 113 ha, czyli 22,6 ha/ul.

Rozumowanie w kategorii 0,5 ha "swojego gruntu" dotyczy pasieki składającej się z 0,022 ula, czyli dotyczy  około 1760 pszczół (średnio 80 tys/ul).

To nawet nie odkład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...