Skocz do zawartości
czarg

NIK przygląda się pszczelarstwu

73 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

 i zero merytorycznego komentarza z waszej strony, tylko przepychanki i oskarżenia bo to wam najlepiej wychodzi.

Szanowny kolego. Jakiego to "merytorycznego komentarza" należało by się spodziewać??? Jak myślę , NIK zorganizował sobie ten panel, jako rodzaj "ściągi" z tematu, który postanowił skontrolować. Merytoryczny komentarz z naszej strony, będzie wtedy, kiedy zobaczymy, co będzie przedmiotem kontroli?  Czy rzeczywiście oprócz sprawdzenia czysto księgowego, znajdą się w protokole pokontrolnym, również jakieś wnioski dotyczące kształtu tego programu, i ustaleń co do kierunków dotowanych tematów, i podziału potencjalnych beneficjentów.

Bardziej zastanawiające jest wyrażenie kolegi, "tylko przepychanki i oskarżenia , bo to wam najlepiej wychodzi".  Może by kolega rozwinął tę myśl, w połączeniu z własnym doświadczeniem wynikającym zarówno z ilości postów jakie ma już na tym forum, jak i swojej przynależności organizacyjnej, bo jak wynika z deklaracji rejestracyjnej, członkiem Polanki kolega nie jest? Dlaczego więc wyrażenie "wam"???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego Karpacki właśnie o to chodzi co zrobiłeś w ostatnim poście od razu podsumowanie ile razy napisałem. W tym komunikacie poda o kilka danych liczyłem na odniesienie się do nich.

O korzyściach dla środowiska,

100 milionów to roczne straty pszczelarzy?

Kiedyś polanka pisała do uokik o lekach, w tym materiale jest o tym mowa może się tym zainteresują?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniał wół jak cielęciem był. A

wszystko przecież jest dokładnie opisane na Zagajniku w wątkach z 2004 roku.

Wszystko zaczęło się od wątku Pytli "10 000000" z 4 kwietnia.

Wystarczy wspomnieć dawne czasy i poczytać. Strach że kasa zostanie podzielona między swoich wyziera z wielu wpisów. To było coś co znakomicie przyśpieszyło myślenie że organizacja niezależna od PZP ma rację bytu. Tu się nie ma czego wstydzić i wypierać.

Wstydzić "Polanka" powinna się za inne sprawy, przede wszystkim za romans z Kolasińskim. Ale to inna bajka.

 

A czego się wstydzi jutrorano?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego Karpacki właśnie o to chodzi co zrobiłeś w ostatnim poście od razu podsumowanie ile razy napisałem. 

Szanowny kolego. Jeśli to kolegę dziwi, to proszę prześledzić "występy" na tym forum niejakiego użytkownika podpisującego się Ul29. On od pierwszego postu wszystkich nas 

"ustawiał do pionu" przedstawiając się jako niezrzeszony i bez doświadczenia, jednocześnie broniąc do "ostatniej kropli krwi" polityki Sabata i pokazując nam jacy to jesteśmy niedouczeni. Oczywiście kłamał jak najęty.Było by więc dobrze wiedzieć, choćby najbardziej podstawowe rzeczy o koledze , który podejmuje się oceny tego co robimy na forum Polanki, jako jej członkowie.

Aby łatwiej było się koledze na to zdecydować, podaję własny przykład. Mam 70 lat. Z tego 56 lat zajmuję się pszczelarstwem, i tyle też lat działam w pszczelarskich organizacjach. Było by mi przykro, gdyby kolega uważał, że to za mało, aby wypowiadać się w tematach które znam i wielokrotnie miałem do czynienia.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki ja chcę rozmawiać o pszczelarstwie a nie o personaliach. Ale jak potrzebujesz mam 50 lat i 40 rodzin pszczelich i z zaciekawieniem przyglądam się temu co dzieje się w tej branży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki ja chcę rozmawiać o pszczelarstwie a nie o personaliach. 

Kolego "adamski" . O pszczelarstwie zapisano tony papierów, są setki stron internetowych, Konferencji i Bóg wie co jeszcze. Jeśli mimo to , są  rzeczy których kolega nie wie, proszę po prostu zadać pytanie. Jakoś nie pamiętam aby o coś kolega zapytał. Rozpoczął swoją działalność na tym forum od zarzutu, że umiemy tylko robić przepychanki.

A przecież są na tym forum ludzie , którzy wiele wiedzą, i na pewno przybliżą interesujący temat. Byle tylko pytanie nie dotyczyło tej osoby, to "jutrorano" na pewno będzie kolega miał odpowiedź. Pozdrawiam.

Ps: A czy może istnieć pszczelarstwo bez personali?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdałem konkretne pytania!!!

W tym komunikacie poda o kilka danych liczyłem na odniesienie się do nich.

O korzyściach dla środowiska,

100 milionów to roczne straty pszczelarzy?

Kiedyś polanka pisała do uokik o lekach, w tym materiale jest o tym mowa może się tym zainteresują?

Liczyłem na merytoryczną dyskusję ale oczywiście lepiej mówić o dupie Maryni.

Szanowny kolego Karpacki ktoś kiedyś musiał cię bardzo skrzywdzić bo masz ogromną podejrzliwość do wszystkich i wszystkiego Zmień nastawienie a na pewno zrobi się przyjemniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdałem konkretne pytania!!!

Liczyłem na merytoryczną dyskusję ale oczywiście lepiej mówić o dupie Maryni.

 Szanowny kolego. Dzięki za psychologiczną diagnozę moich problemów. Domyślam się, że to eliminuje mnie z grona tych , którzy mogą prowadzić merytoryczną dyskusję.

Dlatego zapraszam wszystkich tych , którzy nie byli "bardzo skrzywdzeni", aby odpowiedzieli na "konkretne pytania" zadane przez kolegę "adamskiego".

Ja w tym czasie postaram się poszukać, gdzie mogą być te posty "o dupie Maryni"

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na spotkaniu w NIK Polankę reprezentował Pan Prof Huszcza. Zagodnie w umową zaprezentował stanowisko Polanki wobec problemów wielokrotnie już tutaj i na stronie głównej podkreślanych: pszczelarze a środki ochrony roślin, pszczelarze a problemy lokalizacyjne, błędny punkt widzenia władz w zakresie roli pszczół (jeśli chodzi o misję to nie produkcja miodu a zapylanie), tolerowanie "mieszanin" zamiast miodów (wiecie o co mi chcodzi) i całą resztę problemów z którymi pukamy, gdzie się da. Wrócił z informacją, że NIK nie jest od tworzenia czy modyfikowania prawa ale od kontroli jego przestrzegania. Ponieważ ma zamiar przyjrzeć się wsparciu Państwa na rzecz sektora pszczelarskiego, nie sądzę, by kontrolujących zajmowała sensowność oparcia reprezentacji pszczelarstwa na ustawie ze stanu wojennego. Gdyby więc jakakolwiek instytucja zajęła się lustracją zamiast służb Pana Serafina, NIK pierwszy stwierdzi bezprawność takiego postępowania. Stąd wnoszę, że KPWP, jako jedyny rządowy program wsparcia pszczelarstwa, będzie też jedynym przedmiotem tej kontroli.

 

A może się mylę i może pierwszy post adamskiego nie jest zupełnie bez sensu... Takie rzucone w przestrzeń pszczelarską pytanie: Czy z punktu widzenia obowiązującego prawa, szeroko pojęte wsparcie pszczelarstwa jest realizowane zgodnie z jego zapisami?

 

Bo np. tekst "mieszanina miodów z krajów członkowskich Unii Europejsckiej i z krajów nie należących do Unii" niestety jest zgodny z prawem. Piszę to ze smutkiem ale bez wątpliwości. Ile jeszcze jest takich problemów, wobec których jesteśmy na przegranej pozycji i żaden NIK nam nie pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KPWP NIK już kontrolował parę lat temu gdyby tylko to chcieli sprawdzić to by tyle instytucji i ekspertów nie zapraszali. Chyba chcą pszczelarstwem szerzej się zająć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KPWP NIK już kontrolował parę lat temu gdyby tylko to chcieli sprawdzić to by tyle instytucji i ekspertów nie zapraszali. Chyba chcą pszczelarstwem szerzej się zająć.

Kto inny był szefem NIK-u. Sprawdza KPWP  i  NIC  więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sierpniowym numerze PP red. Kasperowicz rozwiewa wątpliwości:

NIK skontroluje dotychczasowe wykorzystanie środków z Krajowego Programu Wsparcia Rynku Produktów Pszczelich (?)
Kontrola obejmie terenowe Związki i Organizacje pszczelarskie, które przygotowały i rozliczały w ARR projekty finansowane z tego Programu. Zapowiadane przez NIK kontrole rozpoczną się jesienią 2016 r.

Sprawa więc nie dotyczy Swiętokrzyskiej, bo sprzedaż spod lady ABvarC nie była dofinansowywana z ARR. Prawdopodobnie niepokorne organizacje poczują ból kontroli. To się nazywa zrobić użytek z władzy.

Wykorzystać pieniądze z dopłat do zdyscyplinowania nieposłusznego satrapie beneficjenta. Do pokazowego stłamszenia kierownictw mniejszych organizacji i pokazania im kto tu rozdaje karty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bo np. tekst "mieszanina miodów z krajów członkowskich Unii Europejsckiej i z krajów nie należących do Unii" niestety jest zgodny z prawem. Piszę to ze smutkiem ale bez wątpliwości. Ile jeszcze jest takich problemów, wobec których jesteśmy na przegranej pozycji i żaden NIK nam nie pomoże?

Zgoda, ale ta "unijna" formułka  NIE dotyczy "miejsca pochodzenia miodu" a NAZWY produktu, a co masz minrol w osobie Parszewskiego ( na zbity pysk z minrolu powinien wylecieć jako największy szkodnik polskiego pszczelarstwa)  z tym zrobił - wyraził zgodę w odp. rozporządzeniu na zastosowanie tej regułki drobnym druczkiem jako miejsce pochodzenia "miodu" - taka mieszanka miodu zgodnie z definicją nigdy nie powinna być uznana z miód.  Gdyby rozporządzenie Parszewskiego dotyczące znakowania miodu zmuszało do zastosowania tej "unijnej" regułki jako NAZWY produktu wraz z umieszczeniem na opakowaniu o odpowiedniej wielkości czcionki (połowa etykiety na słoiku) to po pierwsze klienci w sklepie nie mieli by problemu w wyborze pomiędzy MIODEM a MIESZANKĄ ........itd a po drugie słowa złego na Parszewskiego bym nie powiedział. Ale, że tak nie jest to powtórzę, PARSZEWSKI WON z minrolu !!!  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega podlanem zdaje się konfabuluje. Wszyscy znamy bohaterską postać wybitnego autorytetu w dziedzinie pszczelarstwa Tadeusza Sabata, który już w 2007 roku w ciągłych procesach prokuratorsko-sądowych bronił i do dziś tak broni (ostatnio przy pomocy najnowocześniejszej metody NMR, którą w garażu opanował do perfekcji) polskie pszczelarstwo w związku ze sprowadzeniem do Polski "podróbek", miodów z nazwy, a które nic nie mają wspólnego z prawdziwymi miodami naturalnymi. Nawet w tym calu zdaje się przyjął Huzara i jeszcze paru tam do PZP. Podobnie jak dyrektor Sudnik bohatersko nie dopuścił do sprzedaży za grosze Domu Pszczelarza, który to chcieliśmy z Karpackim sprzedać pewnemu ginekologowi apiterapeutycznemu. Oni by dwaj oba cwaj (SS = Sabat + Sudnik) dla dobra pszczelarstwa ojczystego już dawno załatwili na cacy tego sugerowanego szkodnika Parszewskiego. Szczególnie teraz - z kasztelewiczowsko - sabatyjskiej pozycji członków Rady Dialogu Społecznego Rolnictwa.

Jestem pewien, że za mądrej i wyjątkowo długiej prezydentury T. Sabata wzrosły znacznie podawane pod koniec tekstu parametry %-owe zapylania roślin przez pszczoły i antyreumatyczne właściwości jadu.

 

http://www.niedziela.pl/wydruk/51321/nd

 

Wzruszający tekst Tadeusza Grygiela z 2007 roku z wyjątkowo wiarygodnego źródła:

 

Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyło się wystąpienie Prezydenta Polskiego Związku Pszczelarzy, wybitnego autorytetu w dziedzinie pszczelarstwa Tadeusza Sabata, który wspaniale i wyczerpująco omówił stan polskiego pszczelarstwa, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej, jak i pszczelarstwa światowego. Przedstawił ambitne plany, które są do zrealizowania w powiększeniu polskich pasiek, m.in. o zaopatrzeniu w paszę do podkarmiania pszczół oraz w lekarstwa. Mówił o promocji polskich miodów i innych produktów pszczelich, które są zaliczane do najlepszych i najzdrowszych na świecie. Poinformował o ciągłych procesach prokuratorsko-sądowych, w których bronił i broni polskie pszczelarstwo w związku ze sprowadzeniem do Polski "podróbek", miodów z nazwy, a które nic nie mają wspólnego z prawdziwymi miodami naturalnymi. Zaprosił na XXV Ogólnopolskie Dni Pszczelarzy w Sielinku k. Poznania (odbyły się 14-16 września br.). Dyrektor Domu Pszczelarza Polskiego w Kamiannej, pełnomocnik Polskiego Związku Pszczelarzy mgr inż. Zbigniew Sudnik opowiadał, jaką heroiczną walkę stoczył w obronie tego wspaniałego obiektu, który miał za przysłowiowe grosze dostać się w obce ręce. W wystąpieniach i dyskusjach przesiąkniętych patriotyzmem podkreślano, że polskie pszczoły są wyjątkowo łagodne i pracowite, zapylając w 80% pożyteczne rośliny, a tym samym przynosząc ogromny urodzaj, że miód jest nie tylko wspaniałym pokarmem, ale doskonałym lekarstwem, jak i jad pszczeli, który w 90% zapobiega i leczy choroby reumatyczne. Wydawało się, że duch wielkiego pszczelarza, którego 100. rocznicę śmierci uroczyście obchodziliśmy w zeszłym roku, światowej sławy ks. dr. Jana Dzierżonia, wielkiego patrioty Polaka, który położył podwaliny pod współczesne światowe pszczelarstwo oraz odkrył nieznane zjawiska z życia pszczół, wciąż jest z nami!

:D :D :D :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No proszę. Po dziewięciu latach, dowiaduje się człowiek o jakieś heroicznej walce o Dom Pszczelarza, jaka się podobno odbywała, a ja mieszkając tuż tuż, nawet o niej nie słyszałem. Może znajdują się jeszcze jakieś inne źródła historyczne na ten temat, bo to, w tej materii, jest nadzwyczaj skąpe co do faktów. Mówi tylko o heroicznej walce pana Sudnika, ale ani słowa z kim była ta walka, na jaki oręż oraz jakie i kto poniósł w niej straty.?

O jednej jak dotąd walce pana Sudnika wiem, i już kiedyś ją na tym forum opisywałem. Chodziło o to, aby nie dopuścić do mojego spotkania się z grupą pszczelarzy z Leszna, która wyraziła taką chęć. Była to jednak walka w stylu "don Kichota", gdyż pan Sudnik wymachiwał rękami i odgrażał się , co mi zrobi , gdybym pojawił się w tym Domu, a jak się okazało nawet mnie nie znał, gdyż jak się tam pojawiłem, to nawet nie wiedział, że to ja jestem ten, któremu chciał tyle krzywdy uczynić.

Być może, chodzi więc o inną walkę, jednak mogła to być jedynie walka z panem Sabatem, gdyż tylko ta osoba przychodzi na myśl, kiedy mówi się o kimś, kto chciał by sprzedać Dom Pszczelarza. Wtedy jeszcze za grosze, bo dziś już oddał by go bezpłatnie na 20 lat.

I tę walkę, oczywiście pan Sudnik przegrał, bo wkrótce, mimo swoich "heroicznych" zasług, został pozbawiony funkcji Dyrektora tego Domu, i z tego co nam wiadomo, był ścigany przez pana Sabata, za, jak twierdził, bezprawne używanie Certyfikatu PZP, handlując miodem na Dolnym Śląsku.

Chodziło chyba o to, że nie wpłacił należnego "haraczu".

A może są gdzieś jeszcze koledzy , słuchający z "ogromnym zainteresowaniem" ówczesnego wystąpienia zarówno "wybitnego specjalisty" pana Sabata jak i "heroicznego walczaka" pana Sudnika. Może pokusili by się , z perspektywy lat , które od tego momentu minęły, na jakiś odruch refleksji czy wspomnień ?  Czym ich wtedy karmiono, a co z tego zostało dziś??

Bardzo proszę , jeśli jest taki ktoś, niech się odezwie, choćby anonimowo.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No proszę. Po dziewięciu latach, dowiaduje się człowiek o jakieś heroicznej walce o Dom Pszczelarza, jaka się podobno odbywała, a ja mieszkając tuż tuż, nawet o niej nie słyszałem. Może znajdują się jeszcze jakieś inne źródła historyczne na ten temat, bo to, w tej materii, jest nadzwyczaj skąpe co do faktów. Mówi tylko o heroicznej walce pana Sudnika, ale ani słowa z kim była ta walka, na jaki oręż oraz jakie i kto poniósł w niej straty.?

O jednej jak dotąd walce pana Sudnika wiem, i już kiedyś ją na tym forum opisywałem. Chodziło o to, aby nie dopuścić do mojego spotkania się z grupą pszczelarzy z Leszna, która wyraziła taką chęć. Była to jednak walka w stylu "don Kichota", gdyż pan Sudnik wymachiwał rękami i odgrażał się , co mi zrobi , gdybym pojawił się w tym Domu, a jak się okazało nawet mnie nie znał, gdyż jak się tam pojawiłem, to nawet nie wiedział, że to ja jestem ten, któremu chciał tyle krzywdy uczynić.

Być może, chodzi więc o inną walkę, jednak mogła to być jedynie walka z panem Sabatem, gdyż tylko ta osoba przychodzi na myśl, kiedy mówi się o kimś, kto chciał by sprzedać Dom Pszczelarza. Wtedy jeszcze za grosze, bo dziś już oddał by go bezpłatnie na 20 lat.

I tę walkę, oczywiście pan Sudnik przegrał, bo wkrótce, mimo swoich "heroicznych" zasług, został pozbawiony funkcji Dyrektora tego Domu, i z tego co nam wiadomo, był ścigany przez pana Sabata, za, jak twierdził, bezprawne używanie Certyfikatu PZP, handlując miodem na Dolnym Śląsku.

Chodziło chyba o to, że nie wpłacił należnego "haraczu".

A może są gdzieś jeszcze koledzy , słuchający z "ogromnym zainteresowaniem" ówczesnego wystąpienia zarówno "wybitnego specjalisty" pana Sabata jak i "heroicznego walczaka" pana Sudnika. Może pokusili by się , z perspektywy lat , które od tego momentu minęły, na jakiś odruch refleksji czy wspomnień ?  Czym ich wtedy karmiono, a co z tego zostało dziś??

Bardzo proszę , jeśli jest taki ktoś, niech się odezwie, choćby anonimowo.

Pozdrawiam.

 

Jest to możliwe, że być może była jakaś walka o Dom Pszczelarza, bo przypominam sobie o zbiórce pieniędzy w DZP Wrocław na ten Dom. Co do Pana Sudnika to krążyły pogłoski, że miał problemy z alkoholem. Raz miałem z nim do czynienia i wydaje się że, to.... Czy były dyrektor Domu Pszczelarza miał problemy z alkoholem?

Tak czy siak, dostał kopa i jak sądzę słusznie. Przypominam sobie ten opis kolegi Karpackiego i jestem przekonany że, nie można grozić ale trzeba rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę odbiegając od tematu wątku dodam taki wtręt:

Kolego Karpacki, jeżeli to nie koszmarny zbieg okoliczności, to zdaje się można porozmawiać z inż. Zbigniewem Sudnikiem pod numerem tlf. 606 828 689,
lub pomailować na emaliernię: sudnikz@op.pl
Bo spadzią po 52 zł mając swoją to Kolega chyba nie jest zainteresowany.
 Albo będąc na Dolnym Śląsku wybrać się nad Nysę Szaloną do Bolkowa i pogadać o starych Polakach, obejrzeć medale i dyplomy za bohaterską obronę Domu Pszczelarza i jego hipoteki.

Ja przykładowo jutro zadzwonię w sprawie wysyłających widokówkę w czerwcu 85 i rozpocznę rozmowę: czy mam przyjemność z byłym dyrektorem Domu Pszczelarza?.
https://biogo.pl/pl/p/Miod-wielokwiatowy-nektarowy-540g-Rodzinna-Pasieka-Sudnik/22305
Można też na miejscu skorzystać z apiterapii i uspokoić skołatane nerwy.
http://rzetelnefirmy.com/firma/140803/sudnik-zbigniew-rodzinne-gospodarstwo-pasieczne-osrodek-apiterapii.html#disqus_thread

 

Szkoda, że nikt nie pomyślał, by zaprosić wszystkich dyrektorów Domu Pszczelarza do Lidzbarka Warmińskiego. Byłaby okazja zebrać komplet autografów. Od Sudnika, do Kowalowa. Na zdrukowanym z netu dokumencie hipoteki tego obiektu. To byłoby bezcenne, bo za resztę można zapłacić plastikiem.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to możliwe, że być może była jakaś walka o Dom Pszczelarza, bo przypominam sobie o zbiórce pieniędzy w DZP Wrocław na ten Dom. 

Szanowny kolego. Z pełną odpowiedzialnością za to co piszę, chcę poinformować , że z wszystkich akcji typu SOS, które były organizowane w związku z rzekomymi kłopotami finansowymi Domu Pszczelarza, ani jedna nie była potrzebna. Najlepszym dowodem na to jest , że z ani jednej z tych akcji, nie zostało sporządzone żadne rzetelne rozliczenie.

A zaczęło się wszystko od pierwszego  przekrętu na wielką skalę , jaki miał miejsce podczas przejmowania tytułu własności Domu Pszczelarza od WZP Nowy Sącz. Poprzez Parafię Rzymsko - Katolicką w Kamiannej, od której to dopiero, kupił PZP ten Dom, za kwotę kilkakrotnie większą, aniżeli te "drobne" które otrzymał jako ekwiwalent WZP w Nowym Sączu, a z dobrodziejstwem majątku , PZP otrzymał jeszcze hipotekę obciążoną dodatkowo kredytem w wysokości 2,5 mld / wg. ówczesnej waluty/ do spłaty.

Tą ogromną różnicę jaka wynika pomiędzy tym co otrzymał WZP Nowy Sącz, a tym co otrzymał za Dom proboszcz Parafii w Kamiannej, jako sprzedający, powiększoną dodatkowo o kwotę 2,5 mld kredytu jaki został pod hipotekę tego Domu pobrany w czasie gdy był on własnością parafii, włożył w swoją przepastną kieszeń, ten ksiądz pszczelarz, o którym z takim uznaniem, jako człowieku szczególnie przydatnym interesowi PZPR, wypowiadał się generał Jaruzelski w cytowanym przez kolegę "Daro" w innym wątku tego forum, stenogramie z jednego z posiedzeń egzekutywy tej partii.

Ponieważ ten majstersztyk finansowy, udał się znakomicie, dzięki łatwowierności i naiwności środowiska pszczelarzy, był on jeszcze dwukrotnie powtórzony w czasie kolejnych kadencji ks.dr. Przez ostatnie lata, tą skuteczną metodę pozyskiwania dużych pieniędzy bez żadnej kontroli i odpowiedzialności, kontynuuje ekipa pana Sabata.

Jedną wspólną cechą tych SOSów , jest absolutny brak rozliczeń, zarówno po stronie przychodów, brak informacji po stronie wydatków, i w ogóle brak jakichkolwiek informacji o tym co się z tymi pieniędzmi podziało.

Niestety, przez tyle lat, żadna Komisja Rewizyjna PZP, nie sporządziła żadnego sprawozdania z tego tematu, a członkowie Zarządu domagający się w tej sprawie wyjaśnień, byli z niego bardzo szybko w różnych okolicznościach wyrzucani.  I tak to działa.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę odbiegając od tematu wątku dodam taki wtręt:

Kolego Karpacki, jeżeli to nie koszmarny zbieg okoliczności, to zdaje się można porozmawiać z inż. Zbigniewem Sudnikiem pod numerem tlf. 606 828 689,

lub pomailować na emaliernię: sudnikz@op.pl

Dzięki kolego za zainteresowanie tematem , ale chyba nie skorzystam z przesłanych przez kolegę możliwości kontaktu z panem Sudnikiem, bo i po co ???

Jak wynika z tekstu umieszczonego w tym tygodniku katolickim w 2007 roku, pan Sudnik wiele opowiadał wtedy ,kiedy powinien nic nie mówić, i obecnie prawdopodobne wolał by nic nie mówić , kiedy powinien, chcąc choćby w części , wytłumaczyć swoje ówczesne kłamstwa. Nie będę go więc stawiać w niezręcznej sytuacji, aby w wyniku tego nie musiał sam, korzystać z oferowanej w swojej rodzinnej pasiece apiterapii ????. 

Jak grzyby po deszczu rosną nam specjaliści w tej dziedzinie, aż serce rośnie.

Z czasów kiedy pełnił on funkcję dyrektora Domu Pszczelarza, pamiętam skargi niektórych pracowników tego obiektu, podobno składane nawet na piśmie do Zarządu PZP, że traktował on personel z iście wojskowym drylem. Kiedy miał jakieś zastrzeżenia do kogoś z podległych sobie pracowników, wzywał go do siebie, aby porozmawiać jak "czekista z czekistą" Był to ulubiony zwrot jakim się często posługiwał. Myślę ,że tak rozmawiać, ja bym nie potrafił.

Często też w tym czasie twierdził, że pszczelarzem on nie jest, przyszedł tylko aby zrobić w tym Domu porządek i to jest dla niego ważne. A tu nagle , Rodzinna pasieka i handel na wielką skalę w internecie???

Mam mieszane uczucia w tym momencie, podobne jak niedawno,  kiedy zobaczyłem jadący drogą samochód dostawczy, który miał na sobie dużą reklamę o treści, " Okna z PCV, firma z wieloletnią tradycją".  Jakoś mnie ta reklama nie przekonała, tak jak te rodzinne pasieki, które zajmują się głownie handlem. 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIK nie może łamać prawa - ustawy o kółkach i gospodyniach. Mógłby skontrolować kasę PZP tylko w wynku uchwały komisji rewizyjnej proszącej NIK o taką kontrolę.

W nawiązaniu do przedostatniego wpisu, gdzie Karpacki odpowiada jokazowi nt nierozliczanych pieniędzy z szemranych akcji "SOS dla DP",-chciałbym  tylko uzupełnić, że podpis gen. Jaruzelskiego, wycierającego sobie na egzekutywie gębę księdzem - pszczelarzem widnieje pod ustawą z 1982 roku, która tak kiedyś napędzała budowniczego księdza dr H. Ostacha, a dziś napędza Tadeusza Sabata, Janinę Kozak i prawie całe polskie pszczelarstwo (prawie - robi róznicę). Być może księdza Ostacha nakłoniła do przewału SB, która jak zawsze musiała by coś z tego mieć, ale nie znalazłem jak na razie na to dowodów.  Za wycyganione "na Dom Pszczelarza" pieniądze ksiądz prywatnie kupował kolejne działki w Kamiannej, zadłużał im hipoteki i budował równolegle z DP jego prywatny dom Filipa i inne budynki. Na koniec piramidy zamówił u architekta projekt Światowego Centrum Apiterapii z lądowiskiem dla śmigłowców - jako jego prywatnej własności (działka za budynkiem Filipa). W końcu przepisał cały swój osobisty majątek (w tym wcześniej podarowaną strażakom remizę, dom Filipa itd budynki i grunty) pani Władysławie Rojek, matce dzisiejszej właścicielki spuścizny po księdzu - Urszuli Rojek. Pewnie to dalsza rodzina księdza, bo takowej oficjalnie wg wikipedii nie miał. Pani ta na dziś kolejno oddłuża działki negocjując z bankami długi. A sługa boży Henryk zakończył pracowity żywot w robotnicze święto 1 maja w Domu Opieki Społecznej w Gorlicach. Pod koniec życia był często widywany na piwku z prądem w bufecie na dworcu, osamotniony i gnębiony przez sumienie. Obdarowani jakoś o nim zapomnieli i nie przejęli się hipotecznym zapisem o "dożywociu" w podarowanym im budynku naprzeciwko DP . Dopiero po śmierci przypomniano sobie o nim w PZP, bo potrzebny był mit dla zasłony dymnej nad finansami zarządu. Z tego co wiem, jego imię zostało niedawno zdjęte z muru DP. Pewnie żeby nie było niezręczności przy ewentualnej prywatyzacji. Poniżej data zmiany właścicielki majątku po księdzu.

http://parafia.bobowa.pl/z-ksiag-parafialnych/zmarli/zmarli-29

rok 2015 pozycja 24.

Na filmie impreza organizowana przez aktualną włąscicielkę znacznej części poostachowych gruntów kamiańskich z dobrodziejstwem ich hipotek - sopran koloraturowy opery wiedeńskiej - Panią Urszulę Rojek. W tle artystki często Dom Pszczelarza.

 

 

p.s. Dla nerwowych - niczego nie sugeruję. Podaję tylko fakty zawarte w dokumentach sądowych i kościelnych, które mogę łatwo zalinkować.

Na koniec dla zasmuconych zagadka: jaka jest róznica między egzekutywą, a prezerwatywą?

Prawidłowa odpowiedź - do tej ostatniej wchodzi tylko jeden.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komunikat ze strony Najwyższej Izby Kontroli:

 

https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/pszczoly-gatunek-ktory-potrzebuje-wsparcia.html

 

Najsprawniejszym rewidentem na forum Polanki jest Robinhuud mam nadzieję, 

że  jego wiedza została wykorzystana.

 

Niedługo minie rok od tego komunikatu, którym Czarg zapoczątkował ten wątek. Na witrynie NIK temat przesunął się w zakładce "aktualności" na stronę 20, natomiast nie pojawił się w zakładce "wyniki kontroli".

Dziesięć miesięcy to za mało, by NIK uporał się z tak złożoną materią i spłodził jakieś kwity w tej sprawie. Może tematyka okazała się nieistotna, co stawia w złym swietle osoby opracowujące plan kontroli NIK. A może NIK ma niedoszkolonych kontrolerów, lub ich przełożeni zadają im złośliwie zbyt ambitne tematy, co by świadczyło o nieznajomości podwładnych?. Jedno wydaje się być pewne. Jak minister Jurgiel ma sterować rolnictwem i rozwojem wsi bez takiego kontrolnego toru sprzężenia zwrotnego. Prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy ile mamy uli i pszczelarzy. Dlatego decyzje dotyczące pszczelarstwa podejmowane są nie na podstawie rzetelnych danych, a intuicyjnie. No może po konsultacji z członkami Rady Dialogu Społecznego d/s pszczelarskich przy ministrze  (T. Sabat, J. Kasztelewicz) Tak w resorcie rolnictwa, jak i w UE. Na przykład te dotyczące dodatkowych kontyngentów bezcłowych miodu ukraińskiego.

Zdaje się, że kasa za nasiadówkę urzędników i diety dla widocznych na fotkach działaczy pszczelarskich poszła jak zwykle na gwizdu gwizdu i poszła w p.

Martwi mnie to, bo karmię i utrzymuję tych wszystkich urzędasów ze swych podatków. (Na razie po wywaleniu z WZP P-ń nie utrzymuję działaczy pszczelarskich ze swej składki, decyzja o mej dalszej przynależności organizacyjnej po wakacjach - początek września).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały pomysł z tą kontrolą NIK-u był, jak to w instytucjach niezorientowanych co do specyfiki, chybiony. Już na spotkaniu rok temu, kiedy NIK chciał wstępnie posłuchać co trapi pszczelarzy, usłyszeliśmy, że ta instytucja nie jest od zmieniania prawa ale od kontroli jego przestrzegania. Więc co niby mieli zrobić? Przewertowali KPWP, bo tylko ten aspekt jest jakoś tam prawnie opisany i można sprawdzić jego działanie. Jest jeszcze sprzedaż bezpośrednia ale tutaj chyba nikt nie wymyślił sensownego sposobu kontroli kompleksowej. Ot, można jakiegoś Kowalskiego sprawdzić, czy rzeczywiście służby u niego bywają i czy książki ma prowadzone jak należy ale to nie dla NIK-u robota..

 

Żeby rzeczywiście sprawdzić funkcjonowanie pszczelarstwa musielibyśmy poruszać się w ramach jakiegoś określonego prawa. Mieć w związku z tym obowiązki (które i tak mamy) i prawa (np. do lokalizacji pasieki czy do wywozu na pożytek w taki sposób, by interes wywożącego jak i interes pszczelarzy miejscowych był zbilansowany), których póki co nie mamy w ogóle. Pod byle pozorem można nam nakazać przeniesienie pasieki z miejsca jej dotychczasowej lokalizacji a kwestia współkorzystania z pożytku przez pasieki miejscowe i wędrowne to już w ogóle wolna amerykanka. Więc co tu sprawdzać?

 

Wyszło im, że realizacja KPWP jest, poza czymś co uznali za niedociągnięcia, zgodna z prawem. Tyle wszystkiego.

 

Nie znam oczywiście protokołu pokontrolnego ani jego projektu. Tak sądzę po tym, co tu i ówdzie usłyszałem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze sprzedaż bezpośrednia ale tutaj chyba nikt nie wymyślił sensownego sposobu kontroli kompleksowej. 

 

 

"Jest sprzedaż bezpośrednia" - zachęcam  "szarą strefę " do rejestracji

niezależnie od tego czy sprawą zajmie się NIK, czy też nią się nie zajmie.

(Tak w imię zgodności tego co się propaguje na forum, z tym co się robi w tzw. realu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały pomysł z tą kontrolą NIK-u był, jak to w instytucjach niezorientowanych co do specyfiki, chybiony. Już na spotkaniu rok temu, kiedy NIK chciał wstępnie posłuchać co trapi pszczelarzy, usłyszeliśmy, że ta instytucja nie jest od zmieniania prawa ale od kontroli jego przestrzegania. Więc co niby mieli zrobić? Przewertowali KPWP, bo tylko ten aspekt jest jakoś tam prawnie opisany i można sprawdzić jego działanie. Jest jeszcze sprzedaż bezpośrednia ale tutaj chyba nikt nie wymyślił sensownego sposobu kontroli kompleksowej. Ot, można jakiegoś Kowalskiego sprawdzić, czy rzeczywiście służby u niego bywają i czy książki ma prowadzone jak należy ale to nie dla NIK-u robota..

 

Żeby rzeczywiście sprawdzić funkcjonowanie pszczelarstwa musielibyśmy poruszać się w ramach jakiegoś określonego prawa. Mieć w związku z tym obowiązki (które i tak mamy) i prawa (np. do lokalizacji pasieki czy do wywozu na pożytek w taki sposób, by interes wywożącego jak i interes pszczelarzy miejscowych był zbilansowany), których póki co nie mamy w ogóle. Pod byle pozorem można nam nakazać przeniesienie pasieki z miejsca jej dotychczasowej lokalizacji a kwestia współkorzystania z pożytku przez pasieki miejscowe i wędrowne to już w ogóle wolna amerykanka. Więc co tu sprawdzać?

 

Wyszło im, że realizacja KPWP jest, poza czymś co uznali za niedociągnięcia, zgodna z prawem. Tyle wszystkiego.

 

Nie znam oczywiście protokołu pokontrolnego ani jego projektu. Tak sądzę po tym, co tu i ówdzie usłyszałem. 

     

      Z tego wynika, że ktoś nieodpowiedzialny z kierownictwa NIK wprowadził do planu pracy na 2016 rok kontrolę, z której nie może być wniosków. Bo wniosek, że pszczelarze w państwie prawa i sprawiedliwości nie mają dalej swego prawa jest nie do przyjęcia. Tak jak łata tego prawa - ustawa Jaruzelskiego z 1982 roku starannie osłaniająca zadek działaczom rolniczym.  Ale to zmartwienie szefa NIK na najbliższy przegląd kadrowy. W każdym razie wiedza o niewiedzy w zakresie prawa pszczelarskiego jest cenniejsza niż niewiedza o wiedzy. Pozostają pytania w stylu: ile to nas jako podatników kosztuje, dlaczego wszyscy uporczywie uchylają się od podjęcia legislacji pszczelarskiej, dlaczego pszczelarstwo powinno jak twardy dysk być od czasu do czasu defragmentowane, czy wypada dalej udawać, że pszczelarze to rolnicy i powinni podlegać pod minrol, któremu wyraźnie przeszkadzają w rozwinięciu orlich skrzydeł, ile nas jako podatników kosztuje ta zabawa w ślepe kontrole i utrzymanie  niekompetentnych kontrolerów, jaka będzie przyszłość środowiska ojczystego w zakresie zapylania roślin i kto za to beknie itd. itp.

Widocznie większości u żłobu pasuje sytuacja w pszczelarstwie: "róbca co chceta" i "teraz k. My!" Zgodnie z teorią skutecznych mętnych połowów w mętnej wodzie.

Zero autorytetów. Brakuje tylko teorii i wzorów osobowych pszczelarzy wyklętych i kombatantów, bo nawet ksiądz Ostach tu już nie pasuje. Pszczelarskie rozdrobnienie dzielnicowe, samowola kacyków, lot ćmy do płomienia świecy. No i to zeszmacenie symboli...

Na razie życzę szefowi NIK tylu protokołów pokontrolnych ile kontroli. Dla higieny intelektualnej.

Dedykuję również kontrolerom przykładowe pytanka:

  1. dlaczego mimo wlewania co roku w pszczelarstwo kasy państwowej i unijnej, pogłowie pszczół wzrasta tak wolno? Dlaczego refundacja odkładów jest kontynuowana mimo rażącej nieskuteczności tego przedsięwzięcia?
  2. dlaczego do pszczelarstwa nie garnie się młodzież, a panuje w nim niepodzialnie geriatria?
  3. dlaczego spada wydajność pasiek i rośnie import miodu?
  4. Dlaczego panuje pozytywna korelacja między cenami leków wet, sprzętu pszczelarskiego a refundacją? Dlaczego państwo przymyka oko na przemyt leków wet., w tym w wykonaniu bonzów pszczelarskich?
  5. Ile zapłaci polskie środowisko w zakresie zapylania roślin za radosną twórczość polityków przy organizowaniu pomocy bratniej Ukrainie?
  6. Jaki jest % miodów z krajów UE w słynnych mieszaninach miodów starannie kupażowanych w Polsce i czy można w UE handlować mieszaninami alkoholi, lub paliw silnikowych, olejów roślinnych z krajów UE i spoza niej?

Sugerowałbym również ujęcie w przyszłorocznym planie pracy NIK kontroli w KZRKiOR (o ile siedzący w pierdlu W.Serafin zgodzi się na nią). W zakresie przestrzegania gównianego, ale obowiązującego prawa z 1982 roku i przewidzianego tą ustawą nadzoru KZRKiOR nad działalnością PZP. Bo pszczelarska ryba, podobnie jak państwowa - psuje się od głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...