Skocz do zawartości

tarczewski

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    394
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez tarczewski


  1. Czy warto? To zależy. W moim odczuciu wszystko zależy od podejścia. I tak, jak mamy zamiar mieć tradycyjną pasiekę i nie dopłacać  do naszych fanaberii to zupełnie nie. Ale, jak zakładamy, że  na podstawie i zapleczu 10 pni będziemy handlować produktami pszczelimi z unii i poza to inna sprawa. do tego sprzedamy naiwniaczkom kilkaset matek, jako super rasowych na bazie jakiejś jednodniówki to może być fajny dodatek do pensji i satysfakcja. W razie jak by nie wyszło to choróbsko spalić, dostać dodatkową gratyfikację. Za rok  zabrać jakieś pnie  z ogródka (jak mnie) i odnowa Polska Ludowa. To wszystko mi się chyba śni po tym absyncie. Żona znowu jakaś markotna.


  2. Ale, jak słyszę, że koła gospodyń wiejskich organizują imprezy na którym promują ziołomiód to zaczynam się zastanawiać co jest. Mimo nachalnego, kryminalogennego  importu i bomu na pszczoły, prawdziwego naturalnego krajowego miodu brakuje. A i pozyskanie jest coraz bardziej uciążliwe i kosztowne. Może to jest przyczyną?  Dla tego, powinna powstać jak najszybciej ustawa pszczelarska, która również powinna normować te sprawy. Rozwiązaniem mogą by być również, etykiety z szczegółowym wyszczególnieniem składu np. rodzaju miodu użytego oraz regularne badanie np. sanepidu.


  3.  

    W dniu 30.06.2020 o 20:05, Krzychu napisał:

    Witam, stacjonuje ktoś na gryce? jak tam sytuacja??

     

    Mój sezon w miodobraniu rozpocząłem  od klonów, wierzb, mirabelek, ałycz itd. Mimo manipulacji półramkami zaledwie 2 wiaderka miodu. Następny był rzepak i wirowałem dwukrotnie, wyszło średnio nieźle. Akacje zaczęły kwitnąć wyjątkowo obficie zaglądałem do nadstawek i zacierałem ręce. Zapach kwiatów wspaniały wprost odurzający. Przyszła ulewa a później kolejna i kolejna. W rowach i na podwórzach woda. Na akacjach grona zgniłych kwiatów. Mój wykręcony miód akacjowy to: miód, widło i powidło, na pewno nie akacjowy. Z czego? Wyszło średnio źle. Wstawiłem  pasiekę na facelii. Super,  hiper  pierwsze kręcenie po11dniach –rekord. Na drugi dzień ulewa i tak przez 4 dni. Facelia wyłożona i gnijąca odór zgniłego mięsa. Zabrałem pszczoły na lipę. Pogoda w kratkę, lipa daje sobie radę, ale w czwartek znów ulewa. Znów w rowach i na podwórzach woda. Nie daleko od jednej pasieki zrobiłem 0,5hektarową. łąkę kwietną: niewiele gorczycy, żmijowiec grecki, facelia, gryka. O dziwo, gryka przebiła wszystko(nawet gorczycę), pięknie kwitnie. W  poniedziałek będzie kręcenie miodu lipowego. ?Po lipie jedziemy w góry na grykę, więc nie wiem jak będzie. Ale w ostatnich latach było mizernie. To by było na razie tyle.


  4. Kolego Robinhuudzie, proszę przestań wypisywać czego nie rozumiem a co rozumiem. Nie obrażaj własnej inteligencji Ja, Cię szanuję, jako uczestnika  dyskusji i w stosunku do Ciebie nie robię prywatnych wycieczek.Nie jestem tu petentem. Mój wpis  z środy był  ostry i miał poruszyć zainteresowanych w temacie:,,Tu chodzi o spauperyzowanie pszczelarzy tu i teraz , dać kasę  biznesowi około pszczelarskiemu, zamiast zrównać w prawach pszczelarzy z rolnikami.  Lobby biznesowe chce pszczelarzy wydudkać a nasze organizacje przyklaskują i wmawiają nam jak będzie nam dobrze, albo chociaż ośmieszyć."  Myślałem głównie, że to poruszy i zmotywuje osoby przychylne i zainteresowane w temacie.Wałkujesz to same ciasto, miodu z tego nie będzie. Nie masz pomysłu na problem? Nie wierzę, Ty jak nie wielu na tym forum umiesz rozumiesz, ale czy chcesz? Twoja  wola.


  5. Na początek chcę podziękować za nie usunięcie  mojego postu, mimo, że jest prawdziwy i dotyka . Odpowiem Robinhuudowi, ponieważ intelektualnie mamy wiele cech wspólnych. Może, rzeczywiście zacznijmy od tego co nas różni a co łączy: ,,Nie znam Najsztuba i nie jestem sędzią. Nie jestem za LGBT, ale też nie jestem za ich tępieniem, tak jak ogólnie nie jestem za tępieniem wszystkich facetów ubierających sukienki, nawet czarne. Jestem za 99% normalnych pszczelarzy którzy są za normalną rodzina, o ile nie mają oni na myśli narzucenie mi siłowo ideologii rodziny Radia Maryja” OK, ja też, mimo że jestem katolikiem. ,,Czy chcesz mnie przekonać do walki klas i dyktatury czegoś tam nad czymś? Już to przerabiałem i nie przełknąłem, bo niestrawne. Nie trawię również kultu jednostki obojętnie jakiej: Stalina, Papierza, Tadeusza, czy Jaroslawa. Widzę u Ciebie pewną aberrację.” Źle , niedobrze, czy w moim poście są jakieś peany w tym temacie. Przeczytaj jeszcze raz. Napisałem o faktach.,, Czy rozdawanie moich pieniędzy wbrew mojej woli jest OK? A w jakim kraju rząd łaskawie pyta co zrobić z pieniędzmi z Twoich podatków, chociaż częściowo, częściowo powtarzam pyta w referendach Szwajcaria. Poprzedni rząd nie dał 500+ 14 dla emerytów, rencistów i co Widziałeś jakąś znaczącą poprawę w kraju: gospodarka, stopa życiowa obywateli?  Ja widziałem w Lubuskim głodne dzieci i starców co nie mieli na leki. ‘’ Do pszczelarstwa zacznie się garnąć element przypadkowy dla socjalu i otrzymamy efekt "zgnilec +" Nie zgadzam się z tą tezą. Zgnilec i tak kwitnie i to jest dużo szerszy problem , ale nie taki.,, Jeżeli już doplaty mają być, to muszą być absolutnie transparentne”Święta prawda.,, Poszukaj w necie sprawozdania, jak pszczelarz łyknął 6 mln unijnej i krajowej dopłaty dla głodujących Polaków zaopatrując ich w ponoć krajowy miód dla biedaków. Nie wyguglasz, bo trzeba mieć szczęście, by to znaleźć w formacie graficznym jpg niestrawnym dla wyszukiwarek.” Wiem o kogo chodzi. ,,Dlatego chcę by zacząć remanent od czegoś konkretnego, powiedzmy raportu okresowego Funduszu Promocji Roślin Oleistych. Bez tego raportu tworzenie dalszych takich pseudoprogramów pseudopomocy jest bezsensem.” Popieram. Z pozostałymi sprawami podobnie. Co nie oznacza, że nie napisałem jak jest i tego się trzymam. Jak ktoś się czuje urażony za: wykształconych obiboków żerujących na harówie ciemnogrodu jest panicznie obrzydliwa to dobrze jeszcze trochę sumienia  ma.

     

     

     

     


  6. Kolego Robinhuud nie masz racji. Nie można nazywać szamba perfumeriom, moich słów nie trzeba rozbierać na części, przekręcać i tłumaczyć na swój pokrętny obraz bo to hejt. Każdy kto to przeczytał zrozumiał. To robisz Robinhuudzie co zrobił sąd, broniąc Najsztuba, który potrącił  przechodzącą przez pasy 77-letnią kobietę. ... ani ubezpieczenia OC, ani aktualnych badań technicznych, ani prawa jazdy. A odnośnie różnych nurtów aberracyjnych to ich sprawa, jednak nie może być  reklamą i krzywdząca. Po co Robinhudzie to robisz? Czy człowiek z wykształceniem, celebryta, polityk to nadczłowiek i ma przywileje nie można go nazwać wykształciuchem (obraza majestatu). 99% pszczelarzy jest za normalną rodziną.


  7. Były rozmowy w tym temacie z opozycyjnymi posłami na spotkaniu 2 lata temu w Brzegu. Nawet projekt ustawy im napisałem. Jeden  startował teraz na prezydenta. Skutek wiadomy. Ateno, jedna szabla nic tu nie zdziała. Ale, dopingować i rękę trzymać na pulsie trzeba.


  8. 7 godzin temu, robinhuud napisał:

    Gdzie się nie obrócę, spada na mnie niespodziewanie kasa za friko dla pszczelarza. Aż mi głupio, że jestem tak beznadziejny, że potrzebuję wsparcia finansowego połączonego ze zwolnieniem z podatków. Zaczynam patrzeć w lustro prawie z pogardą, a na pewno z litością.

     

    Lgbt'owy nurt poparł podniesienie wieku emerytalnego. Chcecie tyrać do śmierci? Głosujcie na Trzaskowskiego. Duda wiek obniżył i podniósł ogólnie mówiąc przychody ludzi, budżet się nie zawalił. Pszczelarze myślcie. Komuniści ciągle mi mówili, jak będę miał dobrze za jakieś  30 lat a na razie mam klepać biedę.

    Tu chodzi o spauperyzowanie pszczelarzy tu i teraz , dać kasę  biznesowi około pszczelarskiemu, zamiast zrównać w prawach pszczelarzy z rolnikami.  Lobby biznesowe chce pszczelarzy wydudkać a nasze organizacje przyklaskują i wmawiają nam jak będzie nam dobrze, albo chociaż ośmieszyć.

    Mnie osobiście to w zasadzie zupełnie nie dotyczy dam sobie radę, chodzi o naszą społeczność

    Nienawiść do tego rządu przez wszystkich wykształconych obiboków żerujących na harówie ciemnogrodu jest panicznie obrzydliwa


     

     


  9. 30 czerwca 2020 09:48

    ,,Ardanowski: w nowym unijnym budżecie rolnym ponad 42 mln zł rocznie trafi do pszczelarzy"  Pytam czy to fejk? Dostaną pszczelarze czy biznes około pszczelarski? Bo to jest ogromna różnica. A później czytam: ,,W ramach nowej perspektywy Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2021-2027 budżet dla sektora produktów pszczelich wyniesie ponad 42 mln zł rocznie, tj. ponad 30 proc. więcej niż obecnie - powiedział w poniedziałek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski." Fajnie by było, gdyby ktoś stanął w obronie pszczelarzy bo coś mi to pacnie przekrętem.


  10. 2 godziny temu, daro napisał:

    Zbierać chrust  i kupić zapałki. Lekarz to leczy . Pytanie czym lekarz wet . leczy pszczoły ?

    Warozę pominę . To nie po to by złapać króliczka ale by gonić go . ?

    Daro, jak możesz zadawać tak niewygodne, skandaliczne pytania? Ja odważny(dzisiaj), Ci odpowiem. Dzisiejsze unijne prawo pozwala lek.wet. leczyć pszczoły dobrym słowem i radą, mniej niż średniowieczny znachor.


  11. W dniu 27.04.2018 o 08:30, robinhuud napisał:

    Miło mi, że wreszcie się zrozumieliśmy. W walce z chorobami pszczół jesteśmy bezsilni m in z tego powodu, że ogłaszane są co jakiś czas zwycięstawa nad warrozą oparte na różnych formułach. Zło polega na tym, że te abstrakcyjne zwycięstwa zwalniają wielu z myślenia, usypiają czujność i skierowują pieniądze przewidziane na badania - z warrozy na kampanie wyborcze decydentów.

    To ciekawe przemyślenie. Nie chce mi się rozpoczynać tematu a tytuł mi się spodobał, więc się podpinam. Dziś właśnie zostałem poproszony o radę w związku z chorobą woreczkową czerwiu. Coś jest nie tak, bo bywały lata ,że o tym schorzeniu nie słyszałem nic poza konferencjami a to już drugi sygnał w tym tygodniu. Jest to choroba wirusowa bezpośrednio związana z środowiskiem i dobrostanem pszczół i ich kondycją na owe nie koniecznie ma wpływ pszczelarz.  Jak  umiemy świetnie zdiagnozować tą przypadłość  to z leczeniem jest  zupełnie na odwrót bo nie ma leku , który likwidowałby wirusa w rodzinach pszczelich. Więc dla zainteresowanych napiszę tak: ,,Z chorej rodziny należy usunąć plastry z zamarłym czerwiem. Jeżeli jest możliwe, należy wymienić zapasy pyłku (pierzgi) na pochodzące z rodzin zdrowych i w miarę możliwości zadbać o dobry pożytek. Stwierdzono, że wymiana matki na młodą, czerwiącą, pochodzącą czy wychowaną w zdrowej rodzinie może znacznie poprawić sytuację, chociaż podejrzenie, że matki przenoszą chorobę, jak na razie nie znalazło potwierdzenia. Pod koniec lata objawy choroby na ogół zanikają, lecz mogą pojawić się w następnym sezonie pszczelarskim. Przy zapobieganiu chorobie należy prowadzić taką gospodarkę pasieczną, która zapewni rodzinom systematyczną wymianę pokoleń. Przy dłuższych okresach bezpożytkowych należy dokarmiać pszczoły niewielkimi dawkami rzadkiego syropu. Ze względu na warunki higieniczne częsta wymiana plastrów oraz dezynfekcja sprzętu są zawsze pożądane. W pasiekach, gdzie choroba występuje, należy unikać wprowadzania matek importowanych z odległych regionów, bo ich potomstwo może być bardziej od pszczół miejscowych wrażliwe na czynniki chorobotwórcze występujące na danym terenie" Proszę wybaczyć ale moje dziś lenistwo i zmęczenie sięga zenitu.


  12. W dniu 13.06.2020 o 12:42, jokaz napisał:

    Szanowni koledzy. Obawiam się, że mało jest wspólnych mianowników jest mało w organizacjach pszczelarskich. Ale czy nie powinien on być przy neonikotynoidach? 

    To tylko jedna prośbą. Może warto zacząć od tego. Niech komisja ds. pszczelarstwa wywrze na ministrze zakaz stosowania neonikotynoidów.

    Jak pokażą że mogą to zrobić to już będzie mały sukces. 

     

    Minister Rolnictwa  w Dniu Pszczoły wyraźnie ustosunkował się do neonikotynoidów.  Mnie zainteresowała wypowiedź naszego Prezesa (zresztą wyważona i merytoryczna) odnośnie dopłat bezpośrednich dla pszczelarzy(to nasze być, albo nie) i reakcja ministra, która była w moim odczuciu jak najbardziej  pozytywna. To jest wstępny sukces. Niestety, nasze organizacje działają prawie otwarcie na szkodę pszczelarzy, walcząc o swoje korzyści. Każdy pszczelarz powinien wiedzieć jakie ma zdanie ich zarząd.


  13. Wiem, że w późnych latach 70 w byłym ZSRR wosk był badany. W jaki sposób nie wiem. Tam na wszystko była norma. Na pewno nie było elektroniki jak teraz.

    Tak, że na wszelki wypadek. powinno się zabezpieczyć przed tym misiaczkiem. Super sprzęcik, każdy sklep pszczelarski powinien być  w woskomat wyposażony. .Nie mówiąc już o producentach i hurtowniach pszczelarskich.


  14. W związku z tym,że na pasiekach leje jak z cebra mam chwilę czasu. Ale nie zamierzam go marnować na oczywiste i znane powszechnie odpowiedzi.  Tak sobie pomyślałem, ze może sklecić  w sprawie dopłat bezpośrednich coś w rodzaju memoriału,  albo zrobienie rajdu, który by nagłośnił nasze bolączki. Może inne  wartościowe pomysły. Nie wiem co myśli o tym zarząd.   No cóż,  Atena chyba ma inne zdanie i priorytety.


  15.  Nie uczestniczyłem w wiosennym spotkaniu SPP Pollanka z tego powodu, że miałem wcześniej  wykupiony wypoczynek z rodziną na Teneryfie, niż dowiedziałem się o terminie iwentu,  fajnie by było  gdyby zarząd informować członków z co najmniej 2 miesięcznym wyprzedzeniem  o planach spotkania.

    Wypoczynek był super, ale i wykorzystałem  mój pobyt również na spotkania  z miejscowymi pszczelarzami.  Hiszpańscy pszczelarze na Teneryfie są bardzo gościnni i chętnie chwalą się swoimi pszczołami. Może, kogoś zainteresuje tamtejsze pszczelarstwo. Trochę cyfr. Teneryfa ma powierzchnię 2 034 km² i 894 636 tys. ludności.  Pszczelarzy na wyspie w 2020r jest 430 i mają ok. 1500 rodzin pszczelich.  Dla  porównania wyspa jest mniejsza od woj. Opolskiego i ludności też mamy około 90 tys. więcej.

    Najciekawsze jest to, że pszczelarze są zarejestrowani w jednym związku (5 okręgów)  i nie posiadają pracowni pasiecznych i sprzętu do pozyskiwania miodu.  ,,Pracownia pasieczna” jest  jedna na całą Teneryfę. Maszyny ponoć służą również do produkcji innych środków spożywczych stąd mogą być śladowe ilości np. orzechów arachidowych. Zasklepiony miód w ramkach dowożą do  miejscowości El Sauzal ,   Budynek muzeum wina(świetna restauracja) i miodu  tablica Casa de Vinos y Miel    tu mieści się manufaktura w której jest pozyskiwany i rozlewany miód od poszczególnych pszczelarzy. Pojemniki są etykietowane dla każdego pszczelarza indywidualnie i osobno, ale zgodnie z normami UE. Miód tu jest, też poddany badaniu. Można, również tu go odsprzedać lub zabrać.  Sprzętu pszczelarskiego na Teneryfie nie można kupić w sklepie, jedynie przez Internet. Pszczoły na Teneryfie to głównie Czarna Kanaryjska, Iberyjska i Włoska. Ule, które oglądałem to ul ½ Dadanta . Każda pasieka obięta dotacjami jest oznakowana: Numer pasieki i namiary właściciela. Każdy ul ma nadruk z numerem weterynaryjnym. Stąd wiadomo ile jest rodzin pszczelich na wyspie. To taki polski system identyfikacji i rejestracji zwierząt rozszerzony na pszczoły

    Zaskoczyła mnie żywotność matek, które ponoć żyją 4-5 lat. Na własne oczy widziałem matkę z postrzępionymi skrzydełkami ponoć miała 6 lat.  Średnia wydajność ulowa  10-20kg. miodu w obrębie parku narodowego de Las Canadas del Teide  rocznie. Jestem zauroczony rozdzielonym przez wulkan klimatem tej  wyspy. Wdawało by się, że pszczołom żyje się łatwiej a źródła pokarmu dostępne są cały rok. Jednak na przełomie lutego i marca jak byłem  nie widziałem nawet skrawka takiego naszego trawnika, który by nie był zasilany rurkami. Inaczej to wyglądało jeszcze kilka lat temu w styczniu kiedy wszystko kwitło. Prywatne tarasy kilku arowe uprawiane, teraz to goła gleba. Plantacje bananów, będące wówczas prawie znikły. W miastach i wsiach w zasadzie prawie każdy krzak i drzewo jest zasilane wodą sztucznie. Kwiaty praktycznie są tylko tam gdzie woda. Nie dotyczy to bezpośrednio obszaru  wokół wulkanu i gór (zalesiony park narodowy) , Wyspa pokryta siatką rur z odsoloną wodą z oceanu. Nie widziałem, ani jednej rzeczki, ani jednego strumyka. Owszem są mosty i suche koryta rzek, które już od lat nie widziały wody, chyba, że podczas ulewy. Niestety jak się dowiedziałem od listopada nic nie padało tak, że wszyscy pszczelarze dokarmiają obecnie pszczoły syropem glukozowo- fruktozowym, rzadziej cukrowym. Tak, że mam duże wątpliwości co do jakości miodu. Podczas mojego pobytu w sklepach miodu nie było za wiele. Kupiłem kilka słoiczków, smak jest specyficzny(endemity) i różny w zależności od terenu (miód z wybrzeża, miód górski, miód ze szczytów górskich) . Najlepszy okres dla pszczelarzy na Teneryfie już ponoć minął, kiedy mieli szczególne przywileje i granty. Fajny klimat, super krajobrazy, ale jedzenie pod zdechłym azorkiem, owoce morza, niestety  poza rybami nie jadam, potrawa główna ziemniaki np. w mundurkach i inne ,,papasy”  przyrządzane na wszelkie sposoby. Piwo można pić, win mnóstwo, ale nie moje klimaty, mimo że darmo. Na szczęście byłem zapobiegliwy. Niestety, Polska przywitała mnie nadzorem Sanepidu. A pszczoła to abeja, czyta się abeha. Dla zainteresowanych, podeślę parę fotek.


  16. Ateno, dzięki za Twoje zdanie w temacie. Rzeczywiście bywam w Przemkowie .Ale, czy w Dolnośląskim wiedzą coś na temat dopłat bezpośrednich bo nic w tym temacie nie słyszałem? Wszystko jest ważne ale dopłaty to tabu a to jest podstawą naszego być i rozwoju. Organizacje pszczelarskie ( zarządy!!!) o tym nie chcą słyszeć bo  z obecnego statusu korzystają pełnymi garściami (Ordery i inne synekury jak Wspomniałeś i nie),. Moim zdaniem otwarte domaganie się elementarnej sprawiedliwości w tym temacie może tylko pomóc. Jesteśmy pariasami  wśród rolników tak nie może być.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...