Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 609
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. Tego na razie nie wiem. Teraz modne jest wyjście "na Dworczyka". Jesteś dalej na stołku ale już bez teki i pobierasz dalej. To mozę dotyczyć obu zuchów, ale nie musi. Metoda na tyle popularna, że aktualnie mamy najliczniejszy rząd na świecie. Można śmiało mówić - nasz najdroższy rząd postanowił... Gdybyś sam zechciał tak zrobić - musisz mieć wzorem Ziobry i Macierewicza haki na decydenta z lejcami na tylnym, ocienionym przed słońcem siedzeniu. To wszystko komplikuje przepowiednie pszczelarskie.
  2. Zboża, drób, pasze - TAK Miód i wosk - a kogo to obchodzi? Był Ardan, Kowalczyk, jest Telus. Raz dwa i będzie inny obywatelus. Trzymam kciuki za Pana Parszewskiego. Że weźmie pszczelarzy za rączki i przeprowadzi przez tą mgłę na drugi brzeg. I że to stanie się samo, tak jak na wiosnę samo się grzmi i samo się błyska. Postawię w oknie gromnicę.
  3. robinhuud

    Dolnośląskie piekiełko

    Pszczelarz bez pszczół...z marszałkiem bez buławy. Pewnie chodzi o apiterapię na OIOM-ie. Nieszczęścia chodzą parami?😲
  4. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Wydrukowany model do odlania walca o wymiarach wielkopolskich na tle dotychczasowego testowego 1/2 wlkp. Czas druku około 17 godzin.
  5. robinhuud

    Dolnośląskie piekiełko

    Pomyślałem - w ramkę dadanta i powiesić w ulu jako zatwór. Koniecznie po oblocie. Ogólna idea: "wiosenne ścieśnianie gniazda" - bo "matka z kolejnym trutniem" to za śmiały tytuł i sen.
  6. Chciałbym nieśmiało zauważyć, że aby kierować resortem rolnictwa, czy jego sektorem pszczelarskim - niepotrzebna jest głęboka wiedza o pszczołach. Ta nawet może przeszkadzać. Przykładem może być Prezes Krajowego Banku Zbożowego Nikodem Dyzma, który o zbożach nie miał pojęcia, a dzisiaj doskonale poradziłby sobie z problemem zbóż z Ukrainy. Na tym szczeblu najważniejsza jest polityka kadrowa - postawienie na odpowiednich ludzi. Ale nie żebym zaraz miał coś do Pana Parszewskiego! Niestety, zamiast Krajowego Banku Miodu mamy Stowarzyszenie Polska Izba Miodu, gdzie zamiast jednoosobowego autorskiego kierowania mamy rozmytą zbiorową odpowiedzialność za polski rynek miodu.
  7. robinhuud

    Dolnośląskie piekiełko

    Jokaz - przyjacielu. Podpowiem Ci gdzie stoją konfitury. Słynna ostatnio dolnoślązaczka z pierwszym pszczelarzem Rzeczpospolitej...
  8. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Z nowym skanerem musiałem pokombinować ze światłem by na zdjęciu było widać odcisk druku 3D na węzie. Myślę, że pszczołom to co widać nie przeszkodzi w budowie plastra. Widać pogrubiony do 0,8 mm zaczątek ścian bocznych. Zrobiłem to celowo, by dać pszczołom właśnie w tym miejscu mały zapas wosku do ciągnięcia ścian bocznych, jednocześnie zachowując cienkie dno komórki (cieplejszy plaster). Tak wynika z moich obserwacji z zagospodarowywanej przez pszczoły grubszej węzy robionej wcześniej na prasce silikonowej. Zauważyłem ciekawą sprawę - przy fotografowaniu wezy z czystego wosku kamerka ma problem z autofokusem. Prawdopodobnie ma to związek z polaryzacją światła na wosku. Przy kiepskim wosku plaster na monitorze i zdjęciu szybko jest ostry i błyszczy. Ogólnie sądzę, że popularna drukarka Ender 3 daje radę. Do wydruku modelu odlewu walca węzy wlkp trzeba wydłużyć oś z.
  9. Ateno, co tu analizować? Dla mnie sprawa jest prosta. Mamy ciekawy moment historii polskich organizacji pszczelarskich. W związku z przekazaniem kompetencji załatwiania ochłapowej kasy refundacyjnej z tych organizacji do ARiMR powstają pytania: 1. po co pszczelarzowi koło pszczelarzy? On opłaca wszystkich wyżej, a teraz ci wyżsi mu niczego nie załatwią. 2. po co kołu zarządowi koła pszczelarzy struktura nadrzędna rolniczej organizacji branżowej WZP/RZP? Zarządy te są najdroższe i robią zawsze łaskę. 3. po co baronom WZP/RZP superbaron warszawski? Jest on dla baronów bardzo drogi, a nie bierze udziału w rozdawaniu pieniędzy. Stwarza tylko problemy i nasyła kontrole. Podobne mniej złożone w pionie pytanie dotyczy Polanki. Myślę, że być może organizacje otrząsną się z tzw roszczeniowców i zostaną w nich idealiści nie patrzący na kasę. Powstaje więc nadzieja na rozpieprzenie organizacji, lub ich ideową naprawę, lub rekonstrukcię opartą na nowych zasadach finansowych. Osobiście liczę na to drugie, bo powstaje szansa na ponowne przyjęcie mnie do wiodącej organizacji pszczelarskiej z której zostałem jako delegat na zjazd wywalony uchwałą tegoż zjazdu za działanie na niekorzyść superbarona, który okazał się być kolejno niegodnym na swoim stanowisku. Podobnie jak ja - został ukarany przez sąd honorowy za większe przestępstwo - brak honoru - bez określenia terminu możliwości ponownego ubiegania się o członkostwo i zwrot honoru. To wszystko wbrew statutom, logice i prawu. Dom wariatów. Wydaje mi się, że otrząśnięcie się Polanki ze stanu ponad 1000 członków do jakichś 300 wyjdzie jej na dobre. Ma szanse znów stać się organizacją ideową i opiniotwórczą zauważaną przez władze. Ciekawe jak zareaguje władza polityczna jak to do niej dotrze. Czy sterowanie sektorem pszczelarskim bez pośrednictwa skorumpowanej PZP od której pszczelarze decyzjami władz zostali uzależnieni będzie łatwiejsze? A może wycofa się rakiem? Trudniej z pewnością będzie Panu Parszewskiemu, bo nie wystarczy mu oszołomienie tylko prezydenta, a oszołomienie mas pszczelarskich jest trudniejsze, ale też możliwe, co pokazuje praktyka. Jak pokazuje historia nowożytnej Polski ministrowie rolnictwa i główni inspektorzy weterynarii zmieniają się jak rękawiczki. Możemy liczyć tylko na Pana Jacka, który sprawdza się bez względu na obsadę personalną ministerialnych stołków i jest nadzieją polskiego pszczelarstwa. Chociaż mam wrażenie, że nie do końca rozumie różnicę między pszczelarzem a mieszaczem różnych miodów. A może tylko udaje, że nie rozumie? Ważna, by kluczowe rozwiązania problemów pozorowanego starannie dialogu społecznego w polskim pszczelarstwie zapadały przejrzyście, a nie pod stołem na różnych Biesiadach. Ważne wydaje się być zachowanie świadomości, że ARiMR nie ma swoich pieniędzy. Rozdaje komensalom tylko te, które rząd wyrwie Tobie jako podatek lub wydrukuje - napędzając inflację bijącą dodatkowo pszczelarzy w dupę. Alleluja i do przodu!
  10. Miałem taki lekko zniekształcony sen, że minister rolnictwa podziękował i na jego miejsce awansował wiceminister. Miało to dużo wspólnego z ukraińskim zbożem, a nic wspólnego z ukraińskim miodem.
  11. To, że bułgarski tutaj pyłek nie zaszkodzi polskim pszczołom gwarantuje Ci firma Łysoń rekomendowana przez PZP. To jest dodatkowo podparte autorytetem Głównej Inspekcji Weterynaryjnej reprezentowanej tu poprzez weterynarzy pograniczników. To ostatnie chyba tylko częściowo, bo Bułgaria jest w UE. Tu chodzi o gwarancje nieroznoszenia po UE bułgarskich odmian wirusów, bakterii i pasożytów. Za to, czy w cieście jest bułgarski pyłek, a nie mieszanina pyłków pochodzących i niepochodzących odpowiadają prawdopodobnie weterynarze bułgarscy. Jak Ci po tym cieście obsrają się pszczoły - pisz na Berdyczów! Tak jest! Przede wszystkim nie szkodzić PZP i jego rekomendowanej firmie Łysoń! Jak firma przejmie Pszczelarza Polskiego, to sobie w nim zareklamuje ciasto.
  12. Szanowny Kolego, fumagilina nie ma co prawda jeszcze oficjalnej rekomendacji PZP, ale... Niejaki Alex Bajan, pszczelowolak, doświadczony przemytnik farmakologiczny sprzedaje nieustannie wspomniany antybiotyk w ilościach hurtowych i dostarcza naszym pszczelarzom niezbędnego do pokonania nosemoz antybiotyku. Podobnie jak kiedyś prezydent PZP Tadeusz Sabat (też pszczelowolak, ale zdaje się bez matury) z przemyconym z Bułgarii tureckim AB-VAR C nie potrzebuje recepty, nie płaci podatku, bo handluje bez kasy fiskalnej i takich tam popierdółek ważnych dla Urzędu Skarbowego. Uszło bezkarnie prezydentowi PZP, ujdzie i Alexowi, bo powołując się na księdza Ostacha - reprezentuje w pszczelarstwie nienaruszalne wartości chrześcijańskie. Jak to dobrze, że mamy niezbite dowody, że ks. Ostach nie był pedofilem, co widać po sądowych bataliach spadkowych. Alex wymyślił myk z wpłatami na konto w banku, ale bez gwarancji że po wpłacie otrzymasz lek i że nie będzie to przeterminowana aspiryna. Wszystko na słowo pszczelowolaka. Beznadziejni weterynarze beznadziejnie próbują mu odebrać klientów, tłumacząc jeleniom, że fumagilina zwalcza nosemę tylko w przewodzie pokarmowym pszczół i po odstawieniu leku i nie zrobieniu nic więcej choroba wraca jak bumerang poprzez namnożenie spor znajdujących się w ulu. Polscy weterynarze mogą Pana Alexa cmoknąć w hydrant. Przekaż temu specjaliście z DODR ten link, może chłop zechce zarobić na posrednictwie i sprzedawać po pasiekach małe dawki. DODR reklamuje go za friko. Myślę o statuetce ks. Dzierżona dla Alexa za wytrwałość i troskę o polskie pszczoły... https://allegrolokalnie.pl/oferta/fumidil-b-500gram-pszczelarz-dla-nosema-z-usa
  13. Zasmuciłeś mnie Kolego karpacki. Nie chcę się wymądrzać, ponieważ lepiej znam się na pszczelarzach i handlarzach niż na pszczołach, ale poświecę światłem odbitym od Sławomira Trzybińskiego (Wielki Poradnik Pasieczny): "Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać żadnych obcych substancji mających wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Nawet dodanie obnóży pyłkowych nie jest dobrym rozwiązaniem, bowiem pszczoły nie spożywają pyłku, lecz przyrządzoną z niego pierzgę. Również pierzgą karmią larwy." https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/148-k129-wielki-poradnik-pasieczny/1544-12-po-co-i-jak-karmimy-pszczoly Jeżeli tak jest, to znaczy że Tomasz Łysoń leci w kulki. Artykuł wydrukowany w jego "Pasiece" przeczy temu co się dzieje w sklepach, a on sam nie czyta swojej gazety. Nie wiem jakie on ma wykształcenie, ale chyba na tyle się zna na czerwiach i pszczołach, że świadomie ich nie karmi czymś sztucznym, czego nie strawią. W jego katalogach widziałem, że ściągał ciasta z zagranicy z egzotycznymi pyłkami, co może według niektórych ogłupić pszczoły. Ciasto bez pyłku kosztuje coś koło 8, a z pyłkiem - 11 zł. Czyli 8% pyłku kosztuje 3 zł minus koszt 8% ciasta w jego miejsce. Nie wiadomo co to za pyłek. Problem jest o tyle poważny, że ostatnio na rynku pojawił się pyłek o jakości zakwestionowanej przez państwowe organa kontrolne. Zdjęto z półek ileś tam wyrobów zawierających ten pyłek. Ciekawe czy zbadał ktoś ciasto z pyłkiem, lub co się dzieje z zapasami pyłku po jego zakwestionowaniu?. Utylizacja śmieci przez pszczoły? To zdaje się pytanie do weterynarzy, którzy nadzorują produkcję pasz dla zwierząt. Nie wiem, czy ciasto i ciasto z pyłkiem uzyskały status paszy, bo jeżeli nie - w świetle prawa karmisz nimi pszczelarzu pszczoły na swoją odpowiedzialność. Jako Poznaniak muszę jeszcze sobie wyjaśnić, jakim ciastem obdarował moich kolegów pszczelarzy Marszałek Wielkopolski (ostatnie dwa lata - nie korzystałem). Jeżeli w darach było ciasto z pyłkiem - to należy formalnie się dziwić wielkopolskim baronom, że tak podpuszczają Marszałka na dwa miliony rocznie. Sprawa obnaża również luki w ich wykształceniu pszczelarskim. Czy czasem niesterylnego i ewentualnie zapapranego chemicznie (?) pyłku w cieście jakoś nie sponsoruje mądre państwo razem z UE poprzez ARiMR? Dziwnym może też wydawać się fakt, że część ciast Łysonia ma oficjalną dyspensę PZP nadaną mu dekretem prezydenta o niejasnym wykształceniu i wiceprezydenta - profesora z Puław (Wielki Atlas Roślin Miododajnych). To jakaś popelina. Albo ten Sławek Trzybiński wypisuje głupoty, co nie przystoi Pszczelowolakowi i podważa dobrą opinię o jego wykładowcach. Panie Sławku....
  14. Czytając różnych sprzecznych logicznie "mądrali" pszczelarskich nabrałem wątpliwości czy sprzedawane i reklamowane ciasto z pyłkiem ma sens. Niektórzy piszą, że pyłek ma bardzo ciężkostrawną dla larw, imago i dla człowieka otoczkę. Dlatego palinolodzy mogą badać pyłki z wykopalisk, zmarzlin, zlodowaceń, warstw torfu itp ustalając tak lokalny archeoklimat. Niektórzy upierają się przy tezie, lub nakłaniają mnie w jej stronę, że pszczoły kiszą pyłek bo tylko kiszony trawią. Jakoś z chciwości na miód szczegółów o diecie pyłkowej larw nie doczytałem z roztargnienia ze zrozumieniem . Jeżeli pomieszamy ciasto z pyłkiem, to pszczoły dadzą radę przerobić to na pierzgę? A może larwy dostaną po tym sraczki? Karmiąc osobno ciastem i pyłkiem wiem, że pszczoła wie co robić z obnóżami. Ale co zrobić z papką pyłkowo ciastową? Czy to ma sens przy obecności i nie czerwiu? W instrukcji skarmiania nie doczytałem. Nie doczytałem też z jakich roślin ten pyłek. Jeżeli mielone obnóża z obesranych uli, to jak dezynfekowane? Produkowane pod nadzorem weterynaryjnym, więc może weterynarze coś...o tanich importowanych mieszaninach pyłków pochodzących i nie pochodzących...
  15. Czy pszczoła jest drobiem futerkowym? Czy może pszczelarze powinni kury szczać prowadzać? https://www.kchz.agro.pl/blog/wydzial-hodowli-zwierzat-futerkowych-i-pszczol-2/ https://wbz.uwm.edu.pl/kdp
  16. robinhuud

    Inflacja w pszczelarstwie.

    Ja tam do Dylona nic nie mam, oprócz tego że nie dopisze mnie do nadgodzin i nie dopuści do interesu. Tak myśli większość "betonowych" delegatów na zjazd PZP wybieranych przez pszczelarzy delegatów na zjazd WZP/RZP. Ci zaś są wybierani z pszczelarzy, którzy mają pretensję do WZP/RZP, że te właśnie ich nie dopuszczają do swoich śmiesznych geszeftów na niższym poziomie przewalania. Większość z delegatów może i zna się na pszczelarstwie, ale to neptki jeżeli chodzi o zorganizowanie organizacji. To sepsa nieuleczalna mająca swe wirusy zarodnie w ustawie z 1982 roku o organizacjach rolniczych. Dlatego żywy Kołodziejczak, a nie trup Serafin. Pomoże tylko wyprowadzenie sztandaru. W sprawie Domu Pszczelarza spodziewam się cichej celowanej prywatyzacji za grosze poprzez ruinację.
  17. robinhuud

    Inflacja w pszczelarstwie.

    To nie Zagroda Bartnika. To Chlewik Dylona.
  18. Zamiast "zboże' - usłysz "miód". Śpij dalej - dobranoc!
  19. Chrzczone miody? Tak, ale nie ukraińskie z firmy mr. Polbee. Tu wszystko jest pod kontrolą. Wszystko wskazuje, że miód fałszują "nasi" - zrzeszeni w SPIM. No bo jak nie oni - to kto? Pszczelarze? Pszczoły?
  20. robinhuud

    Woskomat WAXO

    Jak to dziala w Polsce? Na przykładzie potentata produkcji węzy - toruńskiej Pasieki. Mają laboratorium, ale w ofercie laboratorium nie ma badań wosku. Żadnych, nawet sprawdzających czy wosk spełnia nieobowiązującą polską normę. Badania miodu - owszem. Ale też takie wywołujące złe skojażenia. Chloramfenikol? Tak, za 140 zł. Na wewnętrzne potrzeby - pewnie po to, by jak się trafi kiepski miód - rozcieńczyć go czystym do granicy normy. No może ciut więcej, ale nie za dużo. By się nikt nie czepił. Z oferty widać, że producent węzy nie jest zainteresowany kontrolą jakością tego co produkuje. Podobnie ma się sprawa laboratorium Sądeckiego Bartnika któremu Polanka nagania refundacje - nie wiadomo dlaczego trochę inne ceny. Również badania wosku nie ma w ofercie. https://bartnik.pl/zakres-analiz/ Podobnie w Roztoczańskim Związku Pszczelarzy. "Głównym celem produkcji jest standaryzacja i konfekcjonowanie miodów pszczelich: wielokwiatowego oraz miodów odmianowych.Posiadamy własne laboratorium w którym badamy każdą beczkę dostarczoną przez pszczelarza co ma korzystny wpływ na ostateczny wizerunek naszych wyrobów". To cała informacja o wosku kolejnego potentata węzowego https://www.miodyroztoczanskie.pl/content/4-o-sklepie- A co w lubelskim Apisie? Na witrynie ani słówka o usługach laboratoryjnych, w dziale marketingu też pani nic nie wie - czyli nie badają komuś. Resztę laboratoriów już przetestowałem wysyłając ten sam wosk do badania. Wyniki znacie. Wygląda jak by ktoś w Polsce bardzo dbał, by pszczelarz nie poznał prawdy o polskim wosku. Prezesowi wiodącej organizacji myślenie o tym zabiera płatne nadgodziny. Woskomat zupełnie nie pasuje do tej układanki. Może zaburzyć błogi spokój. Bardzo perspektywiczne jest rozdawnictwo węzy przez polityków współpracujących z lokalnymi baronami pszczelarskimi. Inaczej mówiąc - czyszczenie magazynów w hurtowniach bez zaglądania koniowi w zęby. Gdyby na wezie (obowiązkowo lub honorowo - a co, niech się inni patrzą!) pisało i każdy mógł to sprawdzić co pokazał woskomat - pszczelarze szybko nauczyli by się interpretacji jego wskazań w praktyce. Polanka lub ktoś inny mógłby publicznie prowadzić taki ranking konsumencki dostępnych na rynku węz. Można by tak wsadzić pod lupę wszystkie przypadki płynącej węzy i poszukać wspólnego mianownika. Może tak po zdyscyplinowaniu producentów powstałby w Polsce lub chociaż jej części realny rynek konsumenta z korzyścią dla pszczół?
  21. robinhuud

    Woskomat WAXO

    Po dogłębnym przemyśleniu dopisuję do swojego poprzedniego posta. Chińczycy nie przechwycą woskomatu, bo wprowadzają na rynek dużo węzy parafinowej. Nawet się z tym nie kryją - taką 100% parafiny udało mi się kupić na Aliexpressie. To świadczyłoby o tym, że import wosku z Chin na razie nie jest problemem. Oni, podobnie jak polscy wielcy od węzy nie są zainteresowani woskomatem. Nawet by dopłacili, by zniknął on gdzieś w szufladach UMCS na etapie projektu. Mamy więc jasną sprawę. Polscy naukowcy dzielą się na tych co jedzą i piją z rączki polskiego biznesu przypszczelego na biesiadkach i na tych co robią swoje. Biesiadkowcy trzymają sztamę, a naiwni pszczelarze cierpią w milczeniu, łykają węzowe dary od polityków, łykają dopłaty i podziwiają swych łaskawców z polityki, organizacji i ARiMR. Ciekawe ile odbudowanej darmowej węzy popłynie latoś po drutach pod ciężarem miodu przez osiatkowane, higieniczne, refundowane dennice odcedzające trupy poklejonych refundowanych pszczół...
  22. robinhuud

    Woskomat WAXO

    Czas na decyzję - co z WAXO? Z niepokojem obserwuję w polskim pszczelarstwie dziwne zjawisko. Wszyscy widzą, że z roku na rok pogarsza się jakość dostępnego na rynku wosku pszczelego (konkretnie wezy). I nikt w tym kierunku czegokolwiek. No może nie nikt - jest w Lublinie ekipa od WAXO. Polska apinauka i wodzowie organizacji pszczelarskich zajmują dziwne stanowisko. Apinauka nabrała wody w usta i udaje że woskomatu nie ma. Krajowy autorytet woskowy dr Ewa Waś w swej serii wykładów po Polsce nigdzie nie wspomni nawet o tym urządzeniu. W moich oczach podważa to wiarygodność jej i nie tylko jej wykładów. Rozumiem, konkurancja dla jej HoneyLabu, ale to wszystkiego nie tłumaczy. Dlaczego młoda siła naukowa nie przywali starszej? Obalajmy publicznie autorytety na argumenty, a nie milczeniem i kamuflażem. Jest jeszcze kilku profesorów, których nie wymienię z nazwiska z powodu swej znanej wrodzonej delikatności. Powinni przywalić twórcom woskomatu za wymyślanie niepotrzebnych przyrządów, jeżeli tak jest. To normalne i zdrowe jak młody, energiczny doktor bierze na widelec starszego zramolałego profesora i przywala mu w dyskusji. Oczywiście kulturalnie, tylko argumenty naukowe, bez podjazdów!. Z jednej strony apinauka oferuje rózne badania na zawartość parafiny i stearyny, a z drugiej strony badania pokazują, że te substancje nie są aktualnie problemem. Państwo dotuje finansowo poszukiwanie czegoś czego nie ma, łapiemy króliczka za pieniążki dla przyjemności? Wódz naczelny wiodącej organizacji siedzi w kieszeni producentów węzy, więc wyniośle milczy i udaje niewidomego, zamiast np zgłosić problem w Apimondii. Ale tu trzeba mieć jaja i być niezależnym od biznesu okołopszczelarskiego - zupełnie nie zainteresowanego kontrolą wosku w ich węzie. To w końcu co z tym woskomatem? Ekipa na UMCS wyłudza kasę na badania waxo tak jak prezes za nadgodziny? Przerwijmy ten chocholi taniec przebieraniec. Żądam od polskiej apinauki oficjalnej opinii o WAXO. Dość picia wódeczki na biesiadkach i zabawy w złote krzyże zasługi! Jako pszczelarz żądam zdrowej i czystej węzy i mam w dupie autorytety! Pogadajcie o problemie publicznie jak Dzierżon gadał z Barlepshem. Panią doktor Waś proszę publicznie o opinię n/t waxo. Jeżeli się nie odważy (utrata klientów HoneyLab), to przecelowuję problem na kierownictwo Laboratorium Badania Jakości Produktów Pszczelich w Puławach. Od tego jesteście naukowcy! Macie służyć jeżeli nie mi - podatnikowi, to naszym pszczołom. Nie wysyłam wici do Olsztyna, bo tam ostatnio apinauka poszła z toczka w kierunku kurnika. Od nich dostałem raport o stanie krajowej węzy w 2008 roku na takim amatorskim poziomie, że nie chcę powtórki i wstydu. Wszystkich wystraszyła cena podana przez UMCS na poziomie prototypu w wysokości około 80 tysiaków, ale nikt nie zrobi kalkulacji ile by woskomat kosztował w produkcji seryjnej, a ile z dodatkowymi dopłatami ARiMR. Pewnie jak zwykle skończy się to przechwyceniem przez Chińczyków i będziemy nabijać kasę Chińczykom i importerom - że nie pokażę ich palcem. A może reżyserzy imprez pszczelarskich doprowadzą do publicznej debaty na ten temat na którejś z szwancparad pszczelarskich - na wzór ostatnej w Boguchwale. Może tu leży pogrzebany pies polskiego pszczelarstwa i rodzi się marazm beznadziejności polskich pszczelarzy? A może podział kasy na dopłaty został już dokonany w gabinetowym zaciszu i nie podlega dyskusji? http://gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/56088/konferencja-wspolczesna-gospodarka-pasieczna
  23. robinhuud

    Woskomat WAXO

    Baru - połowa roboty zrobiona. Teraz przydałoby się kilka wyników dokładnego ważenia decymetra kwadratowego zabudowy dziewiczej z kilku regionów kraju i kilku ras pszczół. -------------------------------------------------------------------------------- https://lyson.com.pl/weza-i-akcesoria-do-obrobki-wezy/4590-weza-pszczela-gruba-badana-wielkopolska-25kg-5903661516147.html 2,5 kg = 30 arkuszy = 83,333 g/arkusz Węza pszczela Wielkopolska – 235×335 mm Powierzchnia arkusza 23,5cm x 33,5cm = 787,25 cm kw Waga 1 cm kwadrat 83,333 / 787,25 = 0,10585 g/cm kw. 1 decymetr kwadratowy grubej węzy Łysonia zawiera 10.585 grama "wosku". Ile waży decymetr kwadratowy skończonej suchej budowy dziewiczej bez nakropu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...