Skocz do zawartości
Karpacki

Z dzisiejszego Teleexpresu.

66 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

  Czy ja napisałem że się zgadzam z oceną twórców ziołomiodów, wartości dietetycznych ziołomiodów oraz tego że Unia to przyklepała ???  Urzędników Unii KTOŚ z Polaków przekonał.     takie są  fakty!!!  -  z faktami się nie dyskutuje.  Jesteśmy, w przybliżeniu równolatkami, tylko odmiennie odczytujemy to czym nas karmią w TVP.  Propaganda robaków szybko się skończyła, inne  "rewelacje" równie szybko kończą żywot. Oczywiście hasło w szablę w dłoń i na Niemca, na Unię... Nie wiem co by powiedzieli młodzi gdyby im przyszło wyrabiać paszporty aby odwiedzić drugą stronę Śnieżki... 

  Tylko, cholera,  ta wojna na Ukrainie  a ostoja w NATO!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Atena napisał:

 Dopuszczałem  i  dopuszczam do produkcji produktów "miodopodobnych"  choćby takich jak ziołomiody, 

 

Panie Atena. Czy pod tym nickiem pisze jeszcze jakiś inny Atena??  Wielokrotnie wyrażał pan oburzenie kiedy zauważalnie widać było że, nie do końca panuje pan nad swoją pamięcią. Może więc ktoś podszywa się pod pana na tym forum i pisze raz co innego , a za chwilę znów coś innego.  A za jaką instytucję pan się uważa, kiedy pisze "dopuszczałem i dopuszczam"?? Czy te "dopuszczenia " wydaje pan także na piśmie ??  Jest pan podobny do jednego z naszych prezydentów,  w tej samej sprawie potrafi być  "za" a nawet "przeciw". Niech pan da sobie już spokój . Nie koniecznie trzeba robić coś tylko dlatego , że panu wolno.  I co ma z tym wspólnego TVP ???   Oby propaganda ziołosmrodów ,skończyła się szybciej jak "propaganda robaków". Z takimi poglądami, ma pan jeszcze szansę ich spróbować. Oczywiście nic pewnego wobec wojny na Ukrainie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc tak, wziął mnie nerw ,wziął,  wymskło się trochę prawdy to fakt.

Plujecie na prezesów z innych związków a sami pod niebiosa  nieskazitelni wybawiciele 😂.

Dawno minęliście się z "członkami Polanki "  żyjecie  w innym świecie ;).

Dyskusja nie ma sensu, możecie oczywiście próbować szkodzić, ale świat idzie do przodu.

Karpacki to jest forum, na szacunek trzeba sobie zasłużyć oprócz inwektyw "wyszukanych a jakże" nic nie wnosisz .

Badania nad ziołomiodami prowadzą Uniwersytety Rolnicze w kilku miastach,  od lat, temat jest ciekawy mimo nie najszczęśliwszej nazwy jest to produkt zajebisty . Masę ludzi już go robi .

robin nie podejmuje dyskusji, Twoje wypowiedzi o religii są na granicy zarzutów lub zakładu zamkniętego.

Co do tego ilu Polankowiczów robi ziołomiód ,wystarczyło by ukrócić inwektywy pomału by wyszło  ;) .

Na zjeździe się wymieniają przepisami a Wy tutaj robicie taką szopkę .

 

Do tych co myślą poważnie, głóg plus aronia jest kompletnym duetem  dla serca.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, baru napisał:

Więc tak, wziął mnie nerw ,wziął,  wymskło się trochę prawdy to fakt.

Plujecie na prezesów z innych związków a sami pod niebiosa  nieskazitelni wybawiciele 😂.

Dawno minęliście się z "członkami Polanki "  żyjecie  w innym świecie ;).

Dyskusja nie ma sensu, możecie oczywiście próbować szkodzić, ale świat idzie do przodu.

Karpacki to jest forum, na szacunek trzeba sobie zasłużyć oprócz inwektyw "wyszukanych a jakże" nic nie wnosisz .

Badania nad ziołomiodami prowadzą Uniwersytety Rolnicze w kilku miastach,  od lat, temat jest ciekawy mimo nie najszczęśliwszej nazwy jest to produkt zajebisty . Masę ludzi już go robi .

robin nie podejmuje dyskusji, Twoje wypowiedzi o religii są na granicy zarzutów lub zakładu zamkniętego.

Co do tego ilu Polankowiczów robi ziołomiód ,wystarczyło by ukrócić inwektywy pomału by wyszło  ;) .

Na zjeździe się wymieniają przepisami a Wy tutaj robicie taką szopkę .

 

Do tych co myślą poważnie, głóg plus aronia jest kompletnym duetem  dla serca.

 

Jeżeli coś jest dobre dla serca to poproszę o przepis na pw. W przyszłym roku spróbuję zrobić , ale tylko na własny użytek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tożeś Pan Panie Karpacki pojechał po bandzie i w końcu, wyszedł ze swego pancerza tradycji, etosu czy w końcu moralności

3 godziny temu, Karpacki napisał:

A już przywoływanie Unii jako wyroczni to absolutny bezsens. To tam aktualnie rodzą się zalecenia zagrażające naszemu funkcjonowaniu. To tam wymyśla się , że mamy żreć robaki a nie zwykłe jedzenie. To tam sugeruje się że edukacja seksualna powinna rozpoczynać się od przedszkola. To tam podejmuje się decyzja uderzające w nasze normalne życie.

... tttto, jak z wiecu promującego 800+ lub  innego

A to poniżej co ma znaczyć? Czy tylko mi się zdaje, że ktoś kogoś próbuje obrazić?

3 godziny temu, Karpacki napisał:

Jeśli pan  będąc jak pan twierdzi, w podeszłym wieku i niezbyt zarośniętą głową ...

Jeśli tak, to pierś wypięta(kilka postów wyżej) z medalami, wszystko tłumaczy. Zaniża Pan poziom Panie Karpacki ale wszystko raczej tłumaczy, Pańska deklaracja ideowa.

Howgh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, baru napisał:

Plujecie na prezesów z innych związków a sami pod niebiosa  nieskazitelni wybawiciele 😂.

Dawno minęliście się z "członkami Polanki "  żyjecie  w innym świecie ;).

Karpacki to jest forum, na szacunek trzeba sobie zasłużyć oprócz inwektyw "wyszukanych a jakże" nic nie wnosisz .

Badania nad ziołomiodami prowadzą Uniwersytety Rolnicze w kilku miastach,  od lat, temat jest ciekawy mimo nie najszczęśliwszej nazwy jest to produkt zajebisty . Masę ludzi już go robi .

Co do tego ilu Polankowiczów robi ziołomiód ,wystarczyło by ukrócić inwektywy pomału by wyszło  ;) .

Na zjeździe się wymieniają przepisami a Wy tutaj robicie taką szopkę .

Dawno nie widziałem posta , w którym w kilku linijkach było by tyle pomieszania z poplątaniem. Po pierwsze , zwracanie się w liczbie mnogiej dlatego, że tylu nas jest , czy dlatego że jest to formuła partyjna z czasów "wy towarzyszu"??. 

Kiedy to mijaliśmy się z "członkami Polanki" ?? Gdzie oni szli i ilu ich było?? A może to znów szedł jeden "wy towarzyszu". ??

Dobrze że przypomniano mi, że to jest forum. Nie piszę tu aby "zasłużyć sobie na szacunek" a już na pewno nie takiego, który ma poglądy jak autor tekstu.  Co do tego że, nic nie wnoszę do treści tego forum to przypominam że napisałem tu dopiero 2330 postów. Proszę zgłosić do moderatora aby usunął mnie ze względu na nieprzydatność. 

"Badania nad ziołomiodami prowadzą....." Być może kiedyś ukażą się jakieś wyniki. A ile lat już są one produkowane ?? Czy ta kolejność jest właściwa?  A czemu Uniwersytety Rolnicze ? Czy nie powinny by to być jakieś placówki związane z Ochroną Zdrowia ?? A może weterynaria. ??  

Ilu Polankowiczów robi ...?"   Kto to sprawdzał ?? Chyba "Baru"? 

" Na zjeździe Wymieniają się przepisami...."   a badania prowadzą Uniwersytety Rolnicze. i nie wiadomo jeszcze jakie będą wyniki tych badań, a kiedy dopiero będą przepisy??? I czego one będą dotyczyć?

Niczego pan swoim wpisem nie wyjaśnił, niczego nie osiągnął, nie przypomniał mi też pan , kiedy to chodziliśmy razem na tyczki??  Panie kandydacie na prezesa ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jest ziołomiód po angielsku? Herb honey? Google wyrzuca jakieś mazidła do grilowanych kurczaków. Czy oprócz polskiego zadupia, baru i kilku innych entuzjastów ktoś poważny na świecie zajmuje się ziołomiodami? Czy na Apimondii jakiś ziołomiód zdobył jakiś medal? Czy ktoś to eksportuje z Polski i gdzie to ma zbyt? Podejrzewam, że świat oprócz Polski jest za głupi by docenić ziołomiód. Baru, jak wygląda taniec pszczoły ziołomiodowej na plastrze pokazującej swoim siostrom kierunek i odległość do słoika z cukrem? Gdzieś naruszyłem Twoje wartości chrześcijańskie? Podpowiedz mi proszę w którym miejscu, bo chciałbym się poprawić.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki ziołomiód? O czy tu mowa.

Jak pszczelarz jedzie na pożytek z mauserem dolać 10% syropu do uli to jest tragedia i miód naddający się do rynsztoku ( i słusznie, i racja) a jak

pszczelarz robi "miód" w 100% z syropu cukrowego z dodatkiem jakichś tam ziółek czy owoców do barwy i smaku to nagle uniwersytety badają zbawienny wpływ i nazywacie to super produktem ? 

Ja się pytam po co? Serio trudno zapakować ule na przyczepe i pojechać sobie nawet 150km na pożytek i produkować MIÓD? Albo zając się czymś innym jeśli faktycznie w okolicy pszczoły nie mają czego zbierać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego "pasiecznik" . Szacunek za wpis.  Godny prawdziwego pszczelarza. Już wielokrotnie na tym forum i w innych miejscach pisałem , że jak ktoś nie potrafi uzyskać ze swojej pasieki uczciwie dochodu , to niech się zajmie inną działalnością . Często trzeba zdecydować się na wędrówkę z pszczołami , zwłaszcza w terenie , gdzie mamy do czynienia z pożytkiem spadziowym, który co wynika z biologii mszyc, jest pożytkiem pojawiającym się średnio raz na trzy lata.  Zamiast więc dostosować swoją gospodarkę do warunków w jakich chcą oni prowadzić pasiekę , wolą udawać "nowoczesnych" i podejmują produkcję czegoś co w naturze nie występuje.  Kiedy im mówię że ja utrzymuję jedną pasiekę w odległości 250 km od domu , czym zapewniam sobie coroczne zbiory kilku gatunków miodu kwiatowego to najczęściej słyszę : "komu by się chciało podejmować taki trud"? A właśnie . Powinno się chcieć, ale oni wolą uciekać się do fałszerstwa, przy okazji jeszcze poddając w wątpliwość, nasz zdrowy rozsądek. Myślę że tylko dzięki takiemu zdecydowanemu opowiedzeniu się za uczciwością w pasiece , można im pokazać , że nie w tym kierunku powinna iść ich chęć uzyskania efektów ekonomicznych , za wszelką cenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Ponoć nikt nie jest prorokiem we własnym kraju ponoć, ale żebyście Wy producenci tych miodopodobnych specyfików

nie znali literatury przedmiotu?

Tego się po Was nie spodziewałem.

Przecież w sprawie produktów miodopodobnych wytwarzanych na bazie ziół i soków, wypowiedział się jeden

z największych autorytetów w dziedzinie walorów leczniczych naturalnych produktów pszczelich -

Pan Prof. dr hab, n. fram. Bogdan Kedzia  http://www.czytelniamedyczna.pl/3821,znaczenie-ziolomiodow-w-lecznictwie.html

Przywołuje w biblografii nast.pozycje :

1. Kalinowski A. Sposób wytwarzania pożywki dla pszczół. Pat RP 45038, opubl. 31.10.1961. 

2. Normy Zakładowe na ziołomiody od ZN-2-01/84 do ZN-2-12/84. Regionalne Zrzeszenie Pszczelarzy „Apipol”, Kraków 1984.

 3. Tombacher J. Sposób wytwarzania pożywki dla pszczół na ziołomiód. Pat RP 367667, opubl. 14.11.2005. 

4. Czaplicki J. Od ziołomiodów do słodzi ziołowych. Pasieka 2003; 2:62-6. 

5. Czaplicki J. Robimy ziołomiód z pokrzywy. Pasieka 2004; (2):46-9. 

6. Sterkowicz P, Opoka M, Sterkowicz J. Ziołomiód brokułowy w profilaktyce chorób nowotworowych. Pasieka 2004; (2):50-2. 

7. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 3 października 2003 r. w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie jakości handlowej miodu. DzU 2003; Nr 181 poz. 1773. 

8. Czaplicki J. Garść informacji o ziołomiodach. Pasieka 2003; 3:48-50. 

9. Lutomski J, Ostrowska B. Poszukiwanie związków pochodzenia roślinnego w miodzie. Herba Pol 1973; 19:144-51. 

10. Świderski A, Sterkowicz P, Kaszycki P i wsp. Ziołomiód zawierający sulforafan – aglikon o potencjalnej roli w profilaktyce chorób nowotworowych. Roczn PZH 2003; 54:25-32. 

11. Doleżalowa M. O inhibinowych właściwościach ziołomiodów. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (1):8-9. 

12. Caban J. Badania kliniczne wpływu ziołomiodów na ozdrowieńców po chorobach infekcyjnych. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (1):15-6. 

13. Socha J, Kulesza E, Nałęcz A i wsp. Ziołomiody w leczeniu zespołu złego wchłaniania u dzieci. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (3):167. 

14. Sterkowicz A. Właściwości lecznicze ziołomiodu pokrzywowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986/1987; (4):16-7. 

15. Piontek E, Socha J, Parcheta B i wsp. Ziołomiód sosnowy w leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (5):67. 

16. Sterkowicz A. Właściwości lecznicze ziołomiodu sosnowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1987/1988; (9/10):21-2. 

17. Sterkowicz A. Właściwości lecznicze ziołomiodu rumiankowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (6):22-3. 

18. Caban J, Sykut L, Jaskot A i wsp. Badanie wpływu ziołomiodów na ozdrowieńców po usunięciu pęcherzyka żółciowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (5):8-9. 

19. Sterkowicz A. Właściwości lecznicze ziołomiodu głogowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (3):16. 

20. Sterkowicz A. Właściwości lecznicze ziołomiodu aloesowego. Inf Regionaln Zrzesz Pszczel Apipol 1986; (5):10-1.

cytat z  innego temat;

lech tel. jest na mojej stronie możemy pogadać w  wolnej chwili.

A badania robi Olsztyn, Lublin, Białystok,Rzeszów , Kraków,  te znam -  Wrocław to domena przeciwników ;) ,dostał grant na badanie zafałszowań miodów na podstawie badań ziołomiodów 😂 . Niezorientowanych nie sieją oni " się rodzą na Uniwersytetach" 

Gdyby docent posłuchał kilku wykładów nawet z YT nie strzel;ił by babola prawnego, a urzędniki by go nie klepnęli ;).

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, baru napisał:

cytat z  innego temat;

lech tel. jest na mojej stronie możemy pogadać w  wolnej chwili..

OK. Zadzwonię jesienią.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baru napisał: "Pan Prof. dr hab, n. fram. Bogdan Kedzia"
Nauk jakich: farmakologii, farmacji, farmaceutyki (?). Obawiam się baru, że tego nie rozróżniasz. Pan prof. Kędzia nie był lekarzem. Jako poznaniak miałem okazję poznać go - też poznaniaka - osobiście i nawet wysłuchać dwa jego wykłady. Był entuzjastą pierzgi, natomiast miał takie sobie gówniane zdanie o pyłku kwiatowym. Twierdził on słusznie, że ze względu na bardzo trwałą otoczkę przelatuje on przez przewód pokarmowy człowieka jak grzyby kurki. (wiem, że wkurzam zbieraczy suszonych obnóży). Inną sprawą jest to, że często był i jest jego autorytet dołączany do biznesu produkcji "leków" z pożal się bożej apteki z sacharozy. Był specjalistą od farmaceutyki i tylko tyle. Czy leki zawarte w ziołach muszą być konserwowane, lub rozrzedzane cukrem? Wielu specjalistów lepszych od prof. Kędzi uważa cukier za białą śmierć. Często pisząc o leczniczych właściwościach ziołomiodów i innych produktów pszczelich wychodził poza zakres lub na granicę swoich kompetencji zawodowych. Niestety, spryciarze od apibiznesu potrafią wmawiać klientom bzdury na temat leczniczych właściwości miodów z czystej chciwości ocierając się o znachorstwo. Potrafią nawet żerować na ludziach nieuleczalnie chorych kasując ich cynicznie za złudzenia. Wciągają w to czasem poczciwych i dobrodusznych, często nieświadomych  specjalistów z pokrewnych medycynie dziedzin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy.  Ktoś kto przeczytał by post pana "baru" gdzie wymienia on około 20 artykułów dotyczących "wybitnych" własności produktu który "Apipol" nazwał ziołomiodem, mógł by sobie pomyśleć, ale się chłop napracował.  A wcale tak nie jest , bo została tu umieszczona lista piszących w biuletynie pt. Apipol w latach 1986 - 87.  Biuletyn ten nie może być traktowany jako  miejsce publikowania prac naukowych i pokazywałem już niektóre fragmenty z tego wydawnictwa, przy poprzednich okazjach "walki o ziołomiody" określonej grupy producentów, którzy chcą robić na tym interes. Mam w swojej bibliotece te wydawnictwa, dlatego że się ukazały i stanowią element kolekcji w której na takiej samej zasadzie, znajdują się wydawnictwa zawierające artykułu o tematyce przeciwnej tym produktom. W tych latach firma Apipol , dysponująca określanymi funduszami skłoniła grupę ludzi "z tytułami " do napisania czegoś do ich biuletynu, ale jak widać , nie miało to większego wpływu na obecny stan nauk medycznych i zastosowania w leczeniu klinicznym.  A upłynęło od tego czasu już grubo ponad 30 lat.  Zamiast więc rozdzierać szaty w walce o rozpowszechnianie tej produkcji, w której niektórzy widzą szansę na poprawienie swoich wyników ekonomicznych w pasiekach, lepiej przyznać , że jest to wyjątkowo nie celny i niepotrzebny strzał, w sytuacji kiedy rynek w kraju zawalony jest miodem z importu , nie zawsze wysokiej jakości, a pszczelarze mają problem ze sprzedażą naszego , rodzimego po cenach gwarantujących rachunek ekonomiczny swoich pasiek.  Jak już wspomniałem w jednym z wyżej umieszczonych wpisach, problem dotyczy nie tylko miodów, ale także innych produktów takich jak pierzga, wosk itp.  Znamiennym przykładem na to , jest wpis kolegi "robinchuda" dotyczący Pana prof. Kędzi. Był on rzeczywiście entuzjastę pierzgi. Jeszcze dość długo przed jego odejściem, zacząłem otrzymywać prośby o przesłanie ludziom pierzgi , którzy usłyszeli właśnie od prof. Kędzi że jest ona cennym produktem pszczelim.  Kiedy okazało się że kilka z tych adresów jest z okolic Poznania, uzgadniając zasady wysyłki pytałem często , "a skąd pan / pani znalazł moje namiary tu na Sądecczyznę , skoro mieszka pan w okolicach Poznania" ? I wtedy często mówiono mi, że polecił mnie jako dostawcę pierzgi prof. Kędzia, który zapoznał się z moją metodą gospodarki pasiecznej pt. "Pasieka bez chemii" a dodatkowo uznał że jeśli taka metoda prowadzona jest jeszcze w terenie uznanym za, w miarę czystym pod względem zanieczyszczenia środowiska to i pierzga z takiej pasieki musi być czysta.  Jako dobrze znający temat pszczelarstwa , wiedział, że pierzga zanim zostanie wybrana z plastra , może czasem kilka lat przebywać w ulu, gdzie poprzez kilkakrotną w tym czasie walkę z warrozą środkami mającymi cechy rakotwórcze, może być zanieczyszczona tymi pozostałościami tak jak i inne produkty, oraz wosk, których następnie używa się jako "lecznicze".  Pan prof. Kędzia ma jakąś rodzinę w Wadowicach, którzy mówili o nim jako wujku. I także tym ludziom zalecał, aby w razie możliwości także w inne produkty pszczele , oprócz pierzgi zaopatrywali się właśnie u mnie.  Kiedy spotkaliśmy się w czasie jednego z jego wykładów, rozmowa była wyjątkowo miła.  To co piszę , kieruję raczej do tych , którzy nie są do końca przekonani o celowości podejmowania produkcji czegoś co jest nazywane "miodopodobnym.  Takich jak pan "baru" , czy pan "Bocian", nic od tego nie odwiedzie, tak samo jak prawdziwego pszczelarza , nic nie przekona aby to robić.  I tyle. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pyłku i pierzgi warto znać inne niż tylko pszczelarskie opinie. Pyłek jest znajdowany i analizowany w osadach sprzed tysięcy i milionów lat. Nie rozkłada go torfowisko ani inne niekorzystne w sensie magazynowym czynniki zewnętrzne.
"Ziarna pyłku są bardzo odporne na zniszczenie - posiadają niezmiernie twardą ścianę komórkową, której część zewnętrzna, zwana egzyną (składa się ona głównie z celulozy, różnych typów białek i lipidów), zbudowana jest z bardzo odpornych substancji - sporopolenin w postaci zazębiających się spirali i pasm, dzięki czemu mogą przetrwać w osadzie dziesiątki tysięcy lat. Laboratoryjne próby dowiodły, że nie ulegają one zniszczeniu nawet przy ogrzaniu do 300 stopni Celsjusza oraz przy traktowaniu stężonymi kwasami. Mimo, że wewnętrzna ściana komórkowa otaczająca protoplazmę rozkłada się stosunkowo szybko, zazwyczaj po kilku miesiącach, a sama komórka może stracić żywotność jeszcze szybciej: wykazano, że w pyłku pszenicy obumiera w ciągu kilku minut, a w pyłku żyta żyje tylko przez około 15 minut. Czasem pyłek zachowuje się w bardzo suchym stanie - protoplazma wewnątrz ziarna pyłku przybiera wówczas formę ścisłej wyschniętej kulki."
Człowiek pyłku nie trawi. Jak przygotowują go do tego pszczoły "kisząc" go w pierzgę? Tego profesor nie wiedział. Pytałem się, czy były próby rozbicia egzyny ultradźwiękami? Tego też nie wiedział. Ale mało jeszcze wiemy o pszczołach, czy powiedzmy barciakach potrafiących strawić folię, czy poliuretan ulowego korpusu. Tu jest dobre, popularnonaukowe opracowanie o pyłkach niekoniecznie kadzące zbieraczom obnóży.
http://www.biologianaukaozyciu.pl/2018/01/ziarna-pyku-i-palinologia.html
Czy rozmoczenie pyłku w nocy w szklance wody uczyni go rano strawnym?  Może niektórzy ludzie mają w sobie coś z barciaka? Żeby sprzedać, opowiada się apipolowe bajki. Czy inaczej jest z ziołomiodami?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, robinhuud napisał:

Czy rozmoczenie pyłku w nocy w szklance wody uczyni go rano strawnym?  Może niektórzy ludzie mają w sobie coś z barciaka? Żeby sprzedać, opowiada się apipolowe bajki. Czy inaczej jest z ziołomiodami?

 

Szanowny Kolego "robinie".  Bardzo trafne pytanie. Jeszcze w nieodległej przeszłości na prelekcjach dotyczących wartości produktów pszczelich i ich spożywania, powszechne były zalecenia przygotowywania "eliksiru" miodowego do spożycia.  Zalecano wieczorem przygotować szklankę wody , do niej dołożyć łyżkę miodu, i to zalecano wypić rano po przebudzeniu się. Wielokrotnie byłem na prelekcjach gdzie słuchacze zapisywali sobie ten przepis, jako cenny sposób, który mógł urodzić się tylko w wybitnych umysłach o nieprzeciętnych walorach poznawczych. Niestety , rzeczywiste badania nad tym pokazały, że to co w tej mieszaninie najcenniejsze , do rana odkładało się na szkle, a "pacjent" wypijał rano płyn , niewiele więcej wart od zwykłej wody.  I otwarcie mówią to dziś ci naukowcy, których uczciwość pozwala przyznać się do błędnej teorii głoszonej wcześniej.   Zadaje Kolega pytanie: "Czy inaczej jest z ziołomiodami ?" Nie wiadomo , bo czy ktoś to w ogóle bada ??  O miodzie jeszcze nie wszystko wiadomo, chociaż istnieją one tak długo ja istnieją pszczoły, a co dopiero te mieszaniny?  Jako dowód i przykład pokazuję scan z jednego z numerów tego wydawnictwa Apipol, nr 5 "zima - wiosna" z 1987roku.  Miodu jeszcze dobrze nie poznali, ale jego podróbki już tak. Pozdrawiam.

scan apipol0026 (2).jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tropu hinduskiego. Podobno zwłoki Aleksandra Macedońskiego wróciły zdrowe z ostatniej jego wyprawy w beczce miodu. Miód wykorzystywano w mumifikowaniu zwłok faraonów. Ziołomiód do konserwacji padliny z pewnością byłby lepszy od zwykłego miodu, bo wyciąga z trupa więcej chorób. Wyciąga nawet te dziś jeszcze nieznane. Ale kiedyś nie było swiadomości tego, bo jeszcze nie powstał Apipol. Ziołomiód miał pomóc w zwalczeniu bezrobocia na wsi, zapobiegać rozruchom społecznym,  co jakoś nie nastąpiło. Pszczelarze chcieliby sprzedać w ramach SB i RHD wszystko: "padmor" z dennicy z osypem amitrazowym warrozy, zapaskudzony kumafosem propolis, sztuczną pierzgę, wodę po wypraniu rękawic pszczelarskich, nawet nieświeże powietrze z pasieki zawierające bąki skacowanego pszczelarza i dym z podkurzacza, czy uzyskany brudnym mikserkiem homogenat trutowo - warrozowy. Zachowajmy umiar i rozsądek. Któregoś dnia o polskich ziołomiodach dowiedzą się mistrzowie podróbek - Chińczycy. Puszczą naszych w skarpetkach ilością, jakością i ceną. Nawet pomogą założyć Polską Izbę Ziołomiodu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...