Skocz do zawartości
robinhuud

Łosine kakaszki

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, ulabozek2 napisał:

Kupy łosia? No to dobrze zrozumiałam. Wysuszone, rozdrobnione i zmieszane z octem łagodzą pogryzienia pszczół jak fenistil. Tak rzecze medycyna ludowa.

Wiesz Ula, miło mi się z Tobą gawędzi. W dostępnej mi literaturze koproapiterapeutycznej do tego o czym piszesz używano raczej innych, choć zbliżonych substancji. Nie będę wnikał w szczegóły, bo mnie Lechu pogoni za spam (teksty nie na temat wątku). Nie znalazłem jak na razie wzmianek o zwalczaniu warrozy palonymi kakaszkami ani kiziakiem, ale nie tracę nadziei. Może dlatego, że warroza kiedyś była nieznana. Cytuję:
"Zalecał Siennik kładzenie kompresów na ślady po ukąszeniu pszczoły, szer-
szenia, osy bądź trzmiela. Do tego celu używano łajna wołowego, które służyło
też do leczenia otarć naskórka i oparzeń. Tutaj również posługiwano się okłada-
mi, przy czym autor zielnika nakazywał dodawanie do kału wołowego octu. Sien-
nik miał dobre zdanie na temat skuteczności działania tego leku odzwierzęcego,
twierdząc, że „jest barzo dobre”. Podobne zastosowanie przypisywał odchodom
z krów, które miały pomagać przy obrzęku spowodowanym ukąszeniem pszczoły
lub osy. Opuchliznę miał niwelować gnój wołowy rozmieszany z masłem i przy-
łożony do ciała w postaci ciepłego mazidła".
- koniec cytatu.
Ostro szukam materiałów na temat leczniczego użycia odchodów zwierzęcych w podkurzaczu. W pewnym sensie poglądy Siennika pokrywają się  z Twoją informacją o kakaszkach. Możesz podać źródło?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego wszystkiego wynika, że kakaszki są rodzajem kiziaka i że nadają się do podkurzacza.
O tym, że palenie krowiego łajna ma zbawienny wpływ na zdrowie ludzi donosi Marzena Rogalska. Nawet jak pisze, "takie łajno jest afrodyzjakiem albowiem wpływa na ludzkie zbliżenia.  Mieszkańcy Ekowioski - proces palenia "agnihotry" nazywają fundamentem, który ich uzdrawia, spaja i pozwala jeszcze bardziej się do siebie zbliżyć. Jest to moment, w którym o zachodzie słońca - wszyscy siadają na ziemi, tworząc krąg i zapalają suszone, krowie odchody nazywane tam... "świętym gównem"!  Jeżeli krowie łajno (zauważcie - nie używam jak Rogalska słowa "gówno" ze strachu przed Leszkiem) pomaga ludziom, dlaczego spalone w podkurzaczu nie miało by pomóc pszczołom? Muszę rozszerzyć pytanie. Czy kakaszki mogą byc agnihotrą? Łoś to też przecież przeżuwacz. Ba, jeszcze szerzej. Czy kakaszki/kiziak/agnihotra innych przeżuwaczy mają podobne działanie? (jeleń, sarna, owca itp). Czy pasieczny rytuał agnihotry (jego wpływ na zblizenia) moze mieć znaczenie przy unasienianiu matek na trutowiskach i nie tylko? Może jakiś bezpłodny pszczelarz lub pszczelarka próbowali palić agnihotrowe kakaszki w fajce? Albo w kominku? Może agnihotra w podkurzaczu to droga do ograniczenia czerwiu rozstrzelonego na plastrach odbudowanych z przemysłowej węzy? Może wreszcie celowym byłoby profilaktycznie wykonać rytuał agnihotry w biurach wszystkich organizacji pszczelarzy i w gabinecie Pana Parszewskiego? Po wiosennym oblocie mamy do dyspozycji zupełnie niezbadaną apiagnihotrę. Kadzidło z apiagnihotry w elskluzywnej ofercie ekologicznych pasiek - bardzo interesujące.
Palenie agnihotry hitem tv:
https://tvnstyle.pl/aktualnosci/male-swiaty-wedlug-marzeny-rogalskiej-palenie-agnihotry-czym-jest-ls7154814

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co daje palenie kakaszków/kiziaka/agnihotry łosiowej? Co na ten temat piszą naukowcy? Może niepotrzebnie wywalamy podkurzaczowy popiół kakaszkowy? Może zwęglony jest skuteczniejszy w leczeniu chorób?
Panowało przeświadczenie, iż łajno zwierzęce – bez względu na to, od jakiego zwierzęcia pochodziło – posiadało cechę rozgrzewającą, gdyż było gorącej kompleksji. I w związku z tym miało, jak wierzono, „moc rozpuszcczającą y przyciągającą”. Skuteczność działania np. odchodów wróbla tłumaczono tym, że ten ptak miał gorącą naturę, co przekładało się na szybkość trawienia. Dzięki temu jego odchody zawierały świeże składniki. Jako materiału przeznaczonego do produkcji leku używano świeżego surowca, jak również suszonego, sproszkowanego i spalonego. A zatem było aplikowane w postaci występującej w naturze albo poddawane działaniom, które miały zmieniać nie tylko  wygląd zewnętrzny, ale przede wszystkim właściwości surowca. Samo suszenie, które odbywało się zwykle w warunkach naturalnych na słońcu, a następnie spalenie, wymagało nieco zabiegów. Jednak specyfik przygotowany ten sposób zyskiwał  długi  termin przechowywania, gdyż nie ulegał szybkiemu psuciu. Należy też zauważyć, że forma aplikacji była uzależniona od docelowego przeznaczenia medykamentu oraz od istoty choroby, którą chciano wyleczyć tym sposobem. Niekiedy – jak  to  miało miejsce  w przypadku  łajna z wieprza – stosowano materiał w różnej postaci, zarówno świeży, jak suszony i palony, co było podyktowane różnorodnością zastosowań i przekonaniem o szerokich możliwościach leczniczych tego specyfiku, używanego do leczenia różnorodnych schorzeń.

A więc ostrożnie z wywalaniem popiołu z podkurzacza, zwłaszcza opalanego czystymi kakaszkami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ateno, ocierasz się o spam, bo nie piszesz w temacie wątku. Boję się pisać na tematy poważne. chociaż i ten jest zupełnie serio. Nie chcę, aby Leszek miał do mnie jakiś żal. Staram się nie pisać nic od siebie, głównie cytuję poważne źródła. W razie bana będzie dla mnie bezpieczniej. Zauważyłem, że jak piszę o sprawach bardziej złożonych - słabo jestem przez Niego rozumiany. Nie ma nigdzie definicji osoby funkcyjnej, więc staram się nie naruszyć Jego wartości rozumiejąc, że sam się za takową uważa. Dalej skupię się na mieszankach kiziakowo - miodowych i innych specyfikach koproapiterapeutycznych. Koproapiterapia to dziedzina nauki mało zbadana, ale bardzo obiecująca. Przykładowo doodbytnicze injekcje ludzkich odchodów ze zdrowym mikrobiomem i z miodem są nadzieją w wielu chorobach związanych z przewodem pokarmowym. Ale to już antropokoproapiterapia. To nowatorskie i złożone klimaty pozwalające inaczej spojrzeć na regulamin forum i osobę administratora. Bardzo się Go boję, ponieważ w razie czego jako nieczłonka Polanki nie mogę Go pozwać przed sąd koleżeński mej organizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony można by powiedzieć, iż ktoś poświęcając 1/2 swego "wykładu" nobilituje wywołanego do tablicy

Godzinę temu, robinhuud napisał:

Nie chcę, aby Leszek ....  jak piszę o sprawach bardziej złożonych - słabo jestem przez Niego rozumiany... staram się nie naruszyć Jego wartości rozumiejąc, że sam się za takową uważa ...

jednak chciałbym prosić o zaniechanie nieuprawnionych ocen ad persona. I  mówimy tu też o "zawoalowanej opcji ... " .

Jeśli publikujący na Forum trzymają się w swoich wypowiedziach podstawowych norm przyzwoitości - nie mają się czego obawiać. Jeśli się będziemy w wypowiedziach trzymać linii wyznaczonej tematem wątku ... nikomu włos z głowy nie spadnie. Trzymajmy wspólnie fason w kontaktach z innymi, a nikt do nikogo pretensji mieć nie będzie. Bądźmy dla siebie ludźmi a nie ... "h....".

Pozdrawiam ... Leszek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W necie pojawił się niebezpieczny sposób nakładania maseczki kosmetycznej ze świeżego kiziaka na cerę z tendencją do przetłuszczania się. Odradzam wkładanie petard do podkurzacza z tlącymi się kakaszkami.

się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska literatura koprofarmaceutyczna, podobnie jak koproweterynaryjna jest bardzo uboga i ciężko w niej znaleźć informacje i szczegółowym stosowaniu koproleków.
W dużym stopniu postać leku uzależniona była też od dostępności substancji, z której chciano wytworzyć specyfik o właściwościach leczniczych. Trzeba bowiem wiedzieć, że w ówczesnej medycynie używano łajna ze zwierząt hodowlanych oraz mających swoje siedziby blisko osad ludzkich, takich jak koń, osioł, krowa, wół, koza, kozioł, świnia, pies, kot, mysz, paw, wróbel, gołąb, grzywacz, synogarlica. Leki wytwarzano też z łajna dzikich zwierząt, jak np.: wilk, jaszczurka, bocian, orzeł, sęp, drozd, kukułka, czy łosine kakaszki. W zielniku znaleźć można przepisy na medykamenty robione z odchodów ssaków, gadów oraz ptaków. Różnorodność gatunkowa zwierząt, których ekskrementy służyły do wyrobu produktów o właściwościach leczniczych, warunkowała niejednolitą dostępność surowca. Do trudniej osiągalnego surowca należało łajno wilcze, któremu przypisywano rozległe właściwości lecznicze, odchody jaszczurki czy orła, po które należało wyprawić się do lasu albo w trudno dostępne dla człowieka okolice, Z kolei łajno oraz mocz wielbłąda nie były obecne w polskich warunkach i można je było nabyć jedynie w aptekach. Natomiast z pozyskaniem odchodów kurzych, gołębich, jaskółczych, psich, kocich, mysich bobków, gnoju krowiego, wieprzowego, końskiego czy oślego zasadniczo nie było problemu. Nie spotkałem również wzmianki o lekach z odchodów pszczelich, w tym zbieranych podczas oblotu wiosennego, co otwiera drogę współczesnym badaczom. Bardzo łatwo suchy kakaszek nasączyć płynnym amitrazem nabytym na Aliekspressie, co stanowić może silną konkurencję dla puławskiego refinansowanego Apiwarolu.

https://pl.aliexpress.com/item/1005005216487875.html?spm=a2g0o.productlist.main.3.51c7xBDlxBDlfE&algo_pvid=7d330cbd-257d-45f2-aef8-4480bc5f0232&algo_exp_id=7d330cbd-257d-45f2-aef8-4480bc5f0232-1&pdp_npi=4%40dis!PLN!38.52!38.52!!!8.67!!%4021038ed816968487258304564e580c!12000032221675959!sea!PL!194619609!&curPageLogUid=UoACMQXwxLWz

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać. Spalenie wieczorem w ulu kakaszka nasączonego kroplą amitrazu i wysuszonego to nic innego jak apiagnihotra. Do pełnego szczęścia potrzeba 3 kakaszków - po jednym co 5 dni. Jeżeli w okolicy nie ma łosi - posłuż się bobkami owczymi, kozimi, lub agnihotrą naturalną:

https://shamballasklep.pl/agnihotra/4043-agnihotra-naturalna-90-g-88004043.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastosowanie miodu w koproterapii
Informacje o mieszaniu odchodów zwierzęcych z produktami pszczelimi są nieliczne, choć bardzo interesujące.

Psie łajno,  bardzo cenione jako surowiec leczniczy, łączono z różnymi dodatkowymi składnikami, aby uzyskać odpowiednią konsystencję i przy okazji wzmocnić moc leczniczą produktu. Jednym z przepisów na leczenie zapalenia gardła była mieszanka psiego kału z sokiem jabłkowym i octem, do tego dodawano goździki. Ten preparat miał być podawany do płukania gardła. Wierzono zatem w jego właściwości antyseptyczne. Kwaśny smak soku jabłkowego i octu, z dodatkiem ostrego smaku goździków, w pewnym stopniu niwelował smak psich odchodów. Leczenie gardła psim kałem mogło się też odbywać w inny sposób. Siennik zalecał robienie plastrów z łajna i miodu i okładanie tym specyfikiem gardła od zewnątrz. Do podobnych okładów na gardło używano też ludzkich ekskrementów. Analogicznie, jak to miało miejsce w przypadku psiego łajna, tak i tutaj stolec dziecięcy mieszano z miodem. Psie łajno miało też pomagać w leczeniu krwawej biegunki (tj. „czerwonej niemocy”). Tutaj już stosowano ten specyfik w postaci suszonej. Ważna była procedura potrzebna do przygotowania substancji leczniczej. Należało do zimnego mleka włożyć gorące kamienie, aby je w ten sposób ochłodzić. Do tego wsypywano ususzone sproszkowane psie odchody. Przygotowany w ten sposób napój trzeba było wypić. Widać zatem na przykładzie zastosowania psich ekskrementów, że skład mieszanki determinował jej zastosowanie. Ten sam materiał leczniczy w różnej postaci i z odmiennymi dodatkami miał odznaczać się inną skutecznością działania i był przeznaczany do leczenia różnorodnych przypadłości

W dostępnych mi herbarzach i zielnikach nie znalazłem przepisow na koprospecyfiki do zwalczania warrozy, czy ogólnie chorób zwierząt. Skupiano się głównie na chorobach ludzi. Obserwacje terenowe wykazują jednak, że mucha plujka bardzo interesuje się różnymi odchodami żerując na nich zbiorowo i jej populacja cieszy się doskonałym zdrowiem, w odróżnieniu od pszczół żywiących się podobno zdrowymi nektarem i pyłkiem kwiatowym.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko suszonymi kakaszkami świat stoi, istnieje również apiurynoterapia.


Leki otrzymywane z  odchodów zwierzęcych miały różne postacie – od stałej, przez miękką, do płynnej. Było to uzależnione z jednej strony od tego, jakiego surowca użyto, z drugiej natomiast od tego,  jakiej formy  zastosowania –  wewnętrznej czy zewnętrznej – wymagała dolegliwość poddawana leczeniu. Postać leku ściśle też łączyła się z ingrediencjami, które dodawano do odchodów, aby wzmocnić ich działanie lecznicze. Do zewnętrznego użycia łajno  zwierzęce  stosowano najczęściej w postaci okładów lub plastrów, które nakładano na bolący organ wewnętrzny albo aplikowano bezpośrednio na ranę bądź zmienione miejsca na skórze. Dla przykładu w leczeniu śledziony miał pomagać plaster robiony na bazie kozich bobków. Okłady z kobylego łajna albo  suszonych  odchodów wróbla praktykowano podczas akcji porodowej. Zalecano też niekiedy formę nasiadówek w łajnie rozpuszczonym w wodzie. Do grupy medykamentów przeznaczonych do użytku zewnętrznego można zaliczyć płukanki do gardła. Łajno służyło też do okadzania chorych osób albo rodzącej kobiety. Ówcześni znachorzy zlecali też wdychanie woni dobywającej się z łajna pozostającego w postaci sproszkowanej. Rzadziej stosowaną formą leczniczą były rodzaje amuletów. Z resztek włosia zwierzęcia, które udawało się wygrzebać z ekskrementów, robiono też zawieszki, które miały pozytywnie oddziaływać na organizm
 Czy urynoterapia leczy?
Urynoterapia jako metoda leczenia ma grono swoich obrońców. Podkreślają oni, że mocz składa się z enzymów, składników mineralnych, a także witamin, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dodatkowo uryna to płyn całkowicie naturalny.
Ponowne pojawienie się moczu w organizmie sprawia, że organizm rozpoczyna proces wytwarzania przeciwciał. Wpływa to na podniesienie odporności.
Niektórzy zwolennicy urynoterapii twierdzą, że substancje toksyczne znajdujące się w moczu mają właściwości lecznicze. Co więcej, organizm narażony na czynniki chorobotwórcze ma wytwarzać antygeny, a te z kolei ponownie wprowadzone do organizmu rozpoczynają walkę z chorobą. Wydaje się, że dużą przyszłość mają mieszaniny urynowo miodowe na bazie mieszanin miodów - wiecznych patok z krajów UE i spoza UE

Zwolennicy urynoterapii wymieniają doświadczenia na forum:

https://forum.gazeta.pl/forum/w,30155,38882011,38882011,urynoterapia_jeszcze_raz_.html

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatki do leków odzwierzęcych
Łajno zwierzęce występowało w charakterze medykamentu samodzielnie albo – częściej – było mieszane w różnego rodzaju rozpuszczalnikach, które zmieniały nie tylko postać, ale też właściwości specyfiku oraz jego smak. Jako dodatki najczęściej pojawiały się  ocet i wino, rzadziej natomiast: mleko, woda, sadło, masło, olej, sok jabłkowy, cebula, goździki, gorczyca, rzeżucha, zioła aromatyczne, miód (pogrubienie moje) , mąka jęczmienna, nasienie lnu, białko czy białe kadzidło. W ramach przykładu można tutaj podać choćby leki produkowane z wykorzystaniem odchodów kurzych. Wprawdzie Siennik uznawał, że nie są one tak skuteczne, jak gołębie, jednak i dla nich znalazł zastosowanie. W połączeniu z wodą i octem służyły do picia w przypadku duszności będących następstwem przejedzenia. Ich działanie lecznicze miało polegać na wywołaniu torsji, dzięki którym ustępowały duszności. W podobny sposób miano przygotowywać preparat, który niwelował „kolikę (…), to jest kłocie”. Z winem mieszano między innymi kozłowe łajno, który to preparat miał leczyć żółtaczkę. Niekiedy pojawiała się w zielniku informacja, iż odchody wystarczy połączyć z obojętnie jaką cieczą, z tzw. „innemi rzeczami rozpuszczającymi”, aby specyfik nadawał się do picia i nie było konieczności gryzienia go. Tak było w przypadku łajna wilczego, które miało uśmierzać ból narządów wewnętrznych i leczyć wszelkiego rodzaju kolki. Jak więc widać dodatki pszczele nie były na eksponowanym miejscu. Również  proponowana forma dymna (agnihotralna) zabiegów nie były w Polsce najpopularniejsze. W tamtych czasach jednak warrozy i zgnilca amerykańskiego nie znano i dopiero Apiwarol stał się przełomem w leczeniu dymem. Ale Apiwarol to nic innego jak refundowane sztuczne kakaszki nasączone trucizną.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpisy robinhuuda przemawiają za szerokim stosowaniem koproterapii,

są jednak jednostki, nieuświadomione, których wypowiedzi świadczą o tym, że tego w ogóle nie rozumieją:

Ale nawet ta ekspresyjna wypowiedź na "nie" ma dla mnie walor terapeutyczny - wszak śmiech to zdrowie.

Zwracam zatem uwagę, że nawet opowiadanie o koproterapii, też jest formą terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś dla pszczelarzy, ich klientów i gości w pasiekach.


Co zrobić po użądleniu? Ulabozek2 na początku tego wątku zalecała Fenistil, ale to przecież lek sztuczny. Jak leczyć naturalnie?. Wreszcie znalazłem precyzyjną informację. Cytuję:

Zalecał Siennik kładzenie kompresów na ślady po ukąszeniu pszczoły, szerszenia, osy bądź trzmiela. Do tego celu używano łajna wołowego, które służyło też do leczenia otarć naskórka i oparzeń. Tutaj również posługiwano się okładami, przy czym autor zielnika nakazywał dodawanie do kału wołowego octu. Siennik miał dobre zdanie na temat skuteczności działania tego leku odzwierzęcego, twierdząc, że „jest barzo dobre”. Podobne zastosowanie przypisywał odchodom z krów, które miały pomagać przy obrzęku spowodowanym ukąszeniem pszczoły lub osy. Opuchliznę miał niwelować gnój wołowy rozmieszany z masłem i przyłożony do ciała w postaci ciepłego mazidła - koniec cytatu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...