
leonzawodowiec
Użytkownik-
Liczba zawartości
31 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Przynależność
NIE
-
Zgoda
Tak
-
Kto staje przeciw biznesowi a ma mały biznesik ten przegrywa. Szkoda nerwów p.Jacku. Nowe wydanie pszczelarstwa to katastrofa - reklamy i szarzyzna ale przeglądam z przyzwyczajenia.
-
Wreszcie będzie spokój. Dzisiaj dowiedziałem się że Panowie Karpacki i Robinhuud dostali propozycję pisania artkułów dla PZP od samego Prezydenta. Propozycja została przez panów przyjęta-co mnie cieszy. Cieszy mnie również postawa nowego Prezydenta PZP. Po dniu dzisiejszym znam również jego plany(bardzo ambitne). Jestem pełen nadziei że wreszcie coś drgnie w PZP i ten wątek przejdzie do lamusa. Panom życzę połamania pióra pod szyldem PZP.
-
Jedynie młody rolnik z wszystkimi okołoprzepisami-korzystałem.
-
Czy byłbym? Nie wiem. A teraz historia prawdziwa ,urodziła nasza rodaczka rasy białej dziecko czekoladowe - mąż oczywiście też biały w szoku itd.itp., żona przysięga że to jego, że go nie zdradziła itd. Robią badanie DNA i badanie wykazuje co- że to dziecko jest jego. A jak to wyszło że kolor skóry wyszedł czekoladowy to już Matki Natury trzeba by zapytać. Ot Historyja podkraślam prawdziwa. Tak to wychodzi że na pewne rzeczy nie mamy wpływu i szkoda czasami heroicznie płynąć pod prąd, lepiej z prądem drałować bo się człowiek tyle nie namęczy w tym krótkim życiu.
-
Jak zapytałbym panów jakie panie lubicie -brunetki czy blondynki a może rude? Tak wyglądałby wasza dyskusja? Każdy coś lubi mniej lub bardziej i niech każdemu z was wiedzie się w obcowaniu z pszczołami jak najlepiej. Każdy z nas ma swojego czarnego konia na którego stawia i tego nikt nie zmieni. Każdy ma swojego hodowcę i jego materiał hodowlany. Na koniec takie powiedzenie ,,gdzie pszczelarzy dwóch tam trzy opinie". Ta dyskusja do niczego nie prowadzi -dajcie se siana- tak u nos godajo.
-
Kolejny MISTER T. który nie ma pojęcia co to Buckfast. Na takich szkoda czasu.
-
Zgnilec Amerykański pszczół w Myślenicach - brak reakcji Powiatowego Lekarza Weterynarii
leonzawodowiec odpowiedział MichalG → na temat → Forum
Nie wiem jak u was, ale ja widzę to inaczej. Dwa ostatnie lata były powiedzmy chude w pożytki, do tego namnożyło się,, pszczelarzy" z wątpliwą wiedzą jak grzybów po deszczu . Pszczoły bez pożytku ze skąpymi zapasami pyłku i miodu a nawet mocno głodujące to idealne warunki dla zgnilca. Do tego, kto po roku czy nawet kilku latach praktyki jest w stanie rozpoznać zgnilca-obawiam się że nikt. I dobrze się dzieje że ktoś kto się na tym zna ( weterynarz czy rzeczoznawca) sprawdzi pasieki i zlikwiduje ten szajs w zarodku. Szkoda tylko że niektórzy mają na tym niezły zarobek- zamiast kary. -
Mam świeżutkie bułeczki (informacje) w PZP nic się nie zmieniło -w sumie tylko parę nazwisk. Te nazwiska z tej samej ban... .starego prezydenta. Niema programu ,nie ma nadziei na lepsze jutro. Kilka pomniejszych związków po zjeździe ogłosiło wyjście ze struktur PZP, a co najlepsze do tego samego zbiera się największy związek w kraju. Oj urwie się korytko ociupinkę.
-
Panowie nie stół nie nożyce - piszcie treścią a nie jadem. Dobry temat a WY znowu go psujecie.
-
I znowu ostatnim zdaniem szuka Pan zaczepki. Tu piszemy o minionym sezonie a nie jak,co itd. Sezon średni ,wiosną karmienie bo ani rzepaku ani sadów nie było,dopiero końcem maja pojawiła się spadź liściasta i nadrobiła braki. Matki w odkładach obleciały się rewelacyjnie (straty na poziomie 5% to nie straty) z majowych odkładów zebrałem jeszcze trochę nawłoci. Za to szerszenie troszkę mi dokuczały, nawet od jednego dostałem harpunem . Warroza w normie czyli była ale szkody nie narobiła bo dobre leczenie to podstawa. Pyłku w ulach pełno tak z nawłoci jak i ze słonecznika więc czas na odpoczynek i repercję kręgosłupa. pozdrawiam
-
A niech się coś dzieje do kroćset, a chyba się dzieje bo Moja Najulubieńsza Kuleżanka nawet się o wpis postarała. Twoje propozycje są dla mnie rozkazem ,jutro piszemy o minionym sezonie.Amen.
-
Biorę przykład z pana Jaronia(pszczelarstwo) pisze jak leczyć pszczoły ,tyle że te specyfiki warte są fortunę (artykuły sponsorowane?). Ja jak trzeba leczę, tyle że za grosze i co najważniejsze nie są to leki pod żadną postacią ale skuteczne. Bo wiedza kosztuje.A może inaczej- niewiedza kosztuje dużo więcej. Co do rynku zbytu-miód z sulcośtam u mnie nie miałby raczej odbiorców -chyba żeby ktoś miał biegunkę to i owszem.
-
Proszę podać te adresy ,zobaczymy czy będą chętni do kupna miodu z tych pasiek.
-
Panie Karpacki na nozemę są inne bardziej przyjazne sposoby-ale wiedza kosztuje. Pan zaś od razu ,,Enola gay" i łubudu- tylko współczuć pańskim pszczołom.