Skocz do zawartości

Piotr_S

Moderator
  • Liczba zawartości

    1 560
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez Piotr_S


  1. Co do ceny, już wiemy. Będzie nas to kosztowało w tym roku po 350 zł. Hotel nie jest droższy (tyle samo nas będzie kosztował co w ubiegłym roku) ale:
    1. niektórzy wykładowcy są po prostu drożsi a nam na nich też zależy,
    2. w ubiegłym roku dołożyliśmy sporo do spotkania z kasy ogólnej, teraz chcemy tego uniknąć.

     

    Tak więc proszę o wpłacanie po 350 zł na konto Polanki: http://spp-polanka.o...opage.php?id=65

     

    A program zamieszczę natychmiast jak tylko będzie gotowy.


  2. Wrócę jeszcze do tematu transmisji. 

     

    Nauczyliśmy się już dużo i zrobimmy to lepiej niż za pierwszym i lepiej niż za drugim razem. Niemniej pomoc w każdym zakresie byłaby mile widziana. Zarówno jeśli chodzi o parametry "Internetowe" jak też choćby o operatorkę. Czasami prelegent wychodzi z kadru i przydałby się ktoś, kto siedziałby blisko kamery i mógł zareagować. Generalnie - każdy rodzaj pomocy, by nie była to moja jednoosobowa robota.


  3. No i zagwozdka. Czy jest, jaka jest jego treść, kogo dotyczy: wszystkich pszczelarzy czy tylko członków PZP. Jest jakiś punkt zaczepienia o którym, jak sądzę wie niewielu. Kogo to interesuje niech drąży temat.

     

    To nie jest porozumienie między organizacjami, to obowiązek służb leśnych by współpracować z pszczelarzami. Dodam, że wypracowanie tego tematu to dla mnie wielka zasługa PZP dla pszczelarstwa. Piszę to zupełnie poważnie, bez cienia sarkazmu. A co do drążenia, myślę że jeśli ktokolwiek ma taką potrzebę, może udać się do nadleśnictwa i zasięgnąć języka. Sprawdźcie to.

     

    P.S. Wykres, który jokaz chciał pokazać, jest już w jego poście.


  4. Załączam prezentację ze spotkania. Trochę się trzeba naobracać dokumentem, żeby przeczytać treść wszystkich slajdów, ale dla chcącego. 

     

    Prezentacja dotarła z opóźnieniem, ale myśmy swoje uwagi przekazali już na spotkaniu. Liczę na dyskusję i na to, że jej wynik posłuży nam do tego, by na następnym spotkaniu / spotkaniach lepiej wykorzystać możliwości. W końcu celem jest dobry projekt KPWP.

     

    Prezentacja.pdf


  5. Jak sie w takiej sytuacji bedzie zachowywal klab zimowy? nie lepiej przesunac te dwie ramki na skraj? jedna po jednej stronie druga po drugiej. wtedy jesli mialy by pasc pszczoly to tylko te skrajne a matka w srodku by przezyla wraz z innymi

    jak radzicie?

     

    Jeśli na sąsiednich ramkach od tych dwóch jest na dole miejsce na uwiązanie kłębu, możesz zrobić tak jak uważasz. A jeszcze pytanie: ile cm od góry tych dwóch ramek jest pokarm? - niekoniecznie poszyty. Bo jeśli jest tam 20 cm pokarmu (licząc od góry), możesz już nic nie robić, do wiosny by im to wystarczyło. Wczesną wiosną, jeszcze przed oblotem możesz wtedy zabrać zewnętrzną ramkę pełną pokarmu (tam już na pewno nie będzie pszczół), zabrać beleczki znad kłębu (jeśli jednak zimujesz z beleczkami) i położyć tę ramkę "na kłębie" a dopiero na nią dać ocieplenie. Przy okazji na koniec zimowli dasz im ten komfort komunikacji substancji matecznej, o którym pisał w innym twoim wątku Karpacki.

     

    Wiąże się to jednak z pewnym ryzykiem. Jeśli wiosna przyjdzie szybko, wygrywasz bo pszczoły szybciej się "rozbujają". Jeśli zima będzie długa i mroźna, przegrywasz bo przyspieszenie czerwienia i potrzeba utrzymania wysokiej temperatury + niedobór wody w mroźne dni mogą wykończyć zbyt szybko pobudzoną rodzinę.


  6. Nie rozumiem. Dlaczego bez sensu jest oczekiwanie od Karpackiego by sam badał (przedstawił wyniki badań raczej) pozostałości po zastosowaniu sulfamidu. On ją przedstawił i on niech sprawę doprowadzi do końca i pokaże.

    Jakie podchody obliczone na wkurzenie kogokolwiek?

    Mnie też dużo rzeczy wkurza.

    Zabanuj mnie i po kłopocie.

    Karpacki będzie mógł dalej snuć swe opowieści wątpliwej treści.

     

    Dlatego, że mamy prawo tu pisać o spostrzeżeniach, obserwacjach, pomysłach i... wątpliwościach dotyczących naszych pszczół. Każdy ma to prawo. Nie potrzebujemy odbierać go i tobie. Nie będziemy się też poddawać dyktowanym przez ciebie warunkom przedstawiania tych naszych pomysłów. I za to stawianie warunków dostajesz ostrzeżenie.

     

    > Zabanuj mnie i po kłopocie.

     

    Jak każdy, na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych masz prawo np. do żądania likwidacji konta itp. działań. Nie będę miał prawa odmówić takim żądaniom. Ale co to znaczy "Zbanuj mnie i po kłopocie"? To też należy to kategorii, że to ty chcesz tu stawiać warunki, na jakich uczestniczysz w dyskusji. Nie przyjmuję stawiania warunków.


  7. RafałK, kwestia organizacyjna. Napisz w jednym poście to, co masz do napisania. Poza trudnością w czytaniu i koniecznością zebrania sobie do kupy tego, co napisałeś w paru postach, dodatkowo nabijasz sobie licznik. Masz na teraz 57 napisanych postów a to nieprawda, że jest w nich 57 różnych komunikatów - w ostatnich czterech jest tylko jeden.

     

    Merytorycznie: sprawdzenie obecności nosemozy jest faktycznie proste pod warunkiem, że wzrok pozwoli na skuteczne korzystanie z mikroskopu. Jeśli pozwala, też namawiam do używania go, ale gwałtowny ubytek pszczół w ulu pod koniec sezonu, przy braku objawów innych chorób, u mnie w 100 procentach pokrywał się z wystąpieniem nosemozy w ostatnich dwóch sezonach. W tym roku używałem wody utlenionej. Nosemoza nie pojawiła się w żadnej z moich rodzin. Piszę tu o objawach, bo przy braku objawów nie robiłem preparatów. Nie stosowałem metody Karpackiego, ale jednak przy takim dawkowaniu o jakim pisze nie sposób oczekiwać pozostałości w miodzie. Pewnie, że jak wszystko, warto jest i to zbadać. Zupełnie bez sensu jest jednak wymaganie od Karpackiego by sam to zbadał. Chcesz to zbadaj sam, nie chcesz to podajesz metodę alternatywną, piszesz że z prawnego punktu widzenia jest ona zupełnie legalna a tamta nie i koniec. 

     

    Jako administratora powoli zaczynają mnie denerwować te podchody obliczone na wkurzenie coraz większej liczby użytkowników forum.


  8. Jeśli udaje mi się mieć wyrównaną pasiekę w sierpniu (a w tym roku tak jest), traktuję rodziny właśnie jednakowo. Tydzień temu było ciepło, zajrzałem do nich i w kilku rodzinach stwierdziłem dużo czerwiu i niedobór pokarmu... Trudno, tak się zdarza. Do tych rodzin wróciły podkarmiaczki i dostały po 3 kg inwertu. Gwałtowny mróz mógłby wyrządzić szkody, ale ponieważ ochładza się powoli, nie widzę zagrożenia. Matki muszą spowolnić a miejsce po wygryzionych młodych pszczołach zostanie zastąpione pokarmem. Te młode pszczoły nie będą tak cenne wiosną dla rodziny (o ile przetrwają) jak te z jaj sierpniowych ale cóż poradzić?


  9. W warszawskim zwykłym, jeśli masz dość pokarmu na ramkach, możesz pozostawić beleczki. To ul, w którym pszczoły dobrze się z beleczkami czują. Taki tylko warunek, by w ciągu zimy nie wyjadły wszystkiego znad siebie i nie "zabiły się o beleczki", ale wyjęcie dwóch środkowych ich przed tym nie zabezpieczy. Jak już - możesz je wszystkie pozostawić. Tylko odpowiednia ilość pokarmu nad głową jest warunkiem dobrej zimowli z beleczkami.


  10. P.S . Jak Pan Sawicki chrzani że pszczlarze nie korzystają ze wsparcia w postaci grup producenckich nie znając charakterystyki pszczelarstwa. Podstawą grup producenckich - 100 % produkcji musi iść poprzez grupę. Kto na to się zgodzi ?

     

    Tego 100% przez grupę nie postrzegam jako problem. Chyba nawet widzę to jako jedyną podstawę istnienia grupy producenckiej. Dzielimy narzędzia i środki produkcji, kupujemy je do wspólnego użytkowania to i produkty (nawet sprzedawane na targu) musimy traktować jako wspólny przychód. 

     

    Konia z rzędem to raczej temu, kto zgromadzi wszystkich pszczelarzy z okolicy i zaproponuje im wspólne gospodarowanie. To nie sad, gdzie wszyscy robią to samo. Indywidualność w pszczelarstwie jest cechą tak silną, że nie da się jej wykorzenić... i zresztą nie ma po co. A grupy będą się tworzyć z czasem. Ale niewielkie (3-4-osobowe) i nie będą spełniać ministerialnych norm. I nadal nie będą miały wsparcia.

     

    Wrócimy jeszcze do tego tematu przy okazji KPWP - jak dostanę prezentację z Ministerstwa.


  11. Moja propozycja - status prawny rolnika posiada pszczelarz posiadjący min. 15 rodizn.

     

    Dopóki status KRUS-u jest jaki jest, ten projekt nie ma najmniejszych szans. Dopóki PSL ma wpływ na władzę, nie ma szans na reformę KRUS.

    Pomysł jest OK. Można się zastanawiać ile to ma być rodzin: 15 czy 25. To zresztą łatwo byłoby rozstrzygnąć - równowartość dochodowości jednego hektara ziemi. Ale nie ulega wątpliwości, że pszczelarz to rolnik i powinien taki status móc mieć.


  12. Powód pierwszy - absolutnie nieistotny.

    Powód drugi - rozumiem pierwszą część, nie zgadzam się z drugą.

    Powód trzeci - czasami tak się wydaje... a potem dyskusja się rozgrzewa i wcale nie kończy się na słuchaniu.

    Powód czwarty - nie młodość a otwarte horyzonty są tu kluczem.

    Powód piąty - to prawda, ale obecni zawsze podkreślają korzyści z bycia...

     

    Nie nachalnie... ale jednak zapraszam wszystkich.


  13.   Bardzo chętnie , tylko które?  Prawdziwe czy wymyślane?  Jeśli wymyślane to mozemy nie nadążyć. Pozdrawiam.

     

    Wiemy, kto kim jest. Nie uda się ukryć jakiejś tożsamości na dłużej bo każdy kiedyś tam się odkryje. Poza tym solidaryzuję się z Karpackim, jeśli chodzi o poglądy na sensowność pisania na forum kontra wyprowadzka na Facebooka i nie sądzę, by komuś tu się stałą krzywda póki co. A proszę o ograniczenie personaliów, bo naprawdę wystarczy, jeśli odniesiemy się do zawartości postów użytkownika. 

     

    A tak na marginesie... znów się rozmył temat. Wrócimy do warrozy i przygotowania pszczół do zimy?


  14. Póki co, krzywdy jeszcze nikt nikomu 

     

    Uważam że takimi wpisami największą krzywdę polance robi nie kto inny [...].

     

    Krzywdy, to póki co jeszcze nikt nikomu nie robi. Prawda, rozumiem odsyłanie uczestników po wiadomości gdziekolwiek, także na FB. Ale wysyłanie użytkowników na FB, żeby sobie stąd poszli?... bo tutaj i tak bez sensu piszą? Coś tu nie tak.


  15. Od razu z pierwszym zdaniem się nie zgadzam. Przyszłość to po pierwsze ludzie (chyba że sztuczna inteligencja zamknie kiedyś ludzi w zoo) a po drugie informacja. Jedno i drugie po równo napędza lub hamuje postęp i stosunki społeczne. Brak jednego lub drugiego prowadzi do kryzysu. Kiedy rozmawiamy ze sobą i wymieniamy informacje, tworzy się postęp i poprawiają stosunki społeczne. To funkcjonuje od strzała w małych społecznościach, jak nasze forum, lub z opóźnieniem w wielkich, jak całe polskie środowisko pszczelarskie. I nic nie ma do rzeczy FB czy nie FB. Fascynacja społecznościami internetowymi sama w sobie jest tak samo OK jak każda inna fascynacja, ale ona nie powinna prowadzić do takiej konkluzji jak ostatnie zdanie. Ja w każdym razie nie czuję się gorszy nie używając FB do komunikacji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...