Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 596
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez robinhuud


  1. Dotarła do mnie wiadomość, że na posiedzenie KRiRW wybiera się delegacja Polskiej Izby Miodu by godnie w dialogu społecznym reprezentować interesy polskich pszczelarzy. Osobiście ucieszyłby mnie w takiej sytuacji wniosek przedstawiciela Polanki do prowadzącego obrady, by podziękować panom. By w posiedzeniu wzięli udział tylko pszczelarze i inne logiczne strony tego dialogu . By podziękować handlarzom. Oni mają inne komisje, zbierają się kiedy indziej i gdzie indziej. Pszczelarzy nie zapraszają.  Nawet statutu nie publikują i musiałem go ściągać przez sąd w Toruniu. Nie odpowiedzieli mi na pytanie czy jako pszczelarz lub członek Polanki mogę wstąpić do Polskiej Izby Miodu mimo oficjalnego zwrócenia się w tej sprawie do Pana Daniela Maciuszka i wielu telefonów do sekretariatu Huzara. Dlatego domagam się definicji kto dla MRiRW jest pszczelarzem. Potencjalnym beneficjentem pomocy krajowej i unijnej wypłacanej z moich podatków.


  2. W sobotę 17 lutego 2024 w Szynwałdzie odbyła się konferencja pszczelarska, gdzie wykład wygłosił prof. Krzysztof Olszewski z UP w Lublinie. Tematem była walka z warrozą. Okazuje się, że aktualnie istnieje w Europie Zachodniej spore zainresowanie metodą bezchemicznej walki z pasożytem podobnej do opracowanej przed laty przez Polankowicza Czesława Junga metody zsypańców. Europa odkrywa to, co u nas jest od dawna odkryte.  Na zdjęciu pokaz sprzętu do robienia "zsypańców" - pan Profesor i Czesław Jung. Udział wzięło około 250 pszczelarzy.  

     

    DSCF2144.JPG


  3. Trochę toczenia, gwintowania. Zdejmuję korbkę, podłączam silnik. Podłączyłem, uruchomiłem, sprawdziłem podczas walcowania - działa! Obroty prawe i lewe. Pod obciążeniem wosku walce ruszają przy połowie ruchu potencjometru. Po ruszeniu z miejsca trzeba trochę wycofać potencjometr, bo walce mają tendencję do rozpędzania. Pozostał do rozwiązania problem pedału, wtedy to będzie łatwe. Dla walców wlkp pełnej długości pewnie silnik będzie za słaby, ale tu się sprawdza. Może jakiś od autobusu na 24V? Ma być prosto i tanio.

    20240219_151423.jpg


  4. Wielce szanowny czargu. Znamy się forumowo na tyle długo, że zbytnim tłumaczeniem podważałbym Twą inteligencję...
    Dla słabszych:
     W tym wątku można pisać co sądzi pszczelarz o ministrze, czy prezydencie. Można pisać co myśli prezydent lub minister o pszczelarzu. Natomiast co myśli Hołownia o Kołodziejczaku i odwrotnie - to w innym wątku, bo z tego co wiem, nie są oni obaj pszczelarzami...


  5. Szanowny Warrozo. Napisałeś, a ja przeczytałem uważnie i ze zrozumieniem:
    Cześć. Otóż przyłączyłem się do Polanki. Próbowałem jakoś w lato, ale dokument nie dotarł podobno, tym razem udało się bez poczty z podpisem elektronicznym.
    Mam małą pasiekę czysto hobbystyczną. Jestem przede wszystkim ciekawy jak działa świat, a zwłaszcza świat owadów, pszczół i ich pasożytów oraz szerzej stawonogów. Stąd zainteresowanie przed wszystkim naukami jak: ekologia pszczół społecznych i samotnych oraz innych owadów społecznych a także biologią i ekologią ewolucyjną. Mała pasieka pozwala mi obserwować te fascynujące zwierzęta i ich interakcje z innymi organizmami w stanie dość swobodnym. Utrzymuje pszczoły zwane pieszczotliwe kundelkami. Ale jestem także opiekunem pszczół samotnych i ich pasożytów. Czasem edukuję w tym temacie dzieci lub dorosłych z uniwersytetu każdego wieku (absolutnie świetni ludzie). Prowadzę na te tematy podkast "Radio Warroza", który zaczął się pszczelarsko ale później poszerzył swoje kręgi wiedzy, tak więc konkretnie w tematach pszczelarskich prowadzę podkast "Pszczele Wieści".  Oba dostępne na zasadzie otwartej (czyli darmowy dostęp) w internecie. :) Ponieważ zainteresowany jestem jak działa świat owadów i świat ogólnie, a wydaje się, że najlepsze odpowiedzi w tym temacie znajduje nauka więc upowszechniam wiedzę w tym temacie, a także konkretnie udaje mi się po dziennikarsku popularyzować naukę. Dzięki przychylnym i otwartym redakcjom miesięcznika "Pszczelarstwo" i dwumiesięcznika "Pasieka" mam przyjemność pisać do tego pierwszego od roku do stałej rubryki "Przegląd  badań naukowych", której jestem pomysłodawcą, oraz do tego drugiego od pół roku "Przegląd prasy światowej". Cóż..... fajna ta przygoda z pszczołami i nie tylko. :)

    Gdzie indziej piszesz, a ja dalej czytam z uwagą:
    Metoda naukowego poznawania świata wywodzi się z filozofii przyrody, a w zasadzie wciąż nią jest tylko jest mocno sformalizowana, a także niestety skomercjalizowana zwłaszcza przez rynek wydawniczy nad czym ubolewam tak jak i wielu innych naukowców angażujących się w ruch Otwartego Dostępu i Otwartego Źródła.
    Piszesz również gdzie indziej, że do profesorów powinniśmy zwracać się po imieniu. Ja jestem stary ramol 72 lata na wylocie i nie zmienię swoich nawyków. Do magistra, doktora, profesora (belwederskiego)  których nie znam na tyle blisko abyśmy walili sobie na TY zwracam się z wymienieniem stosownego ciągu alfanumerycznego przed nazwiskiem bez względu na jego rozmiar indexu H. Podpowiedz proszę coś o swej naukowości bym gdzieś poza forum nie walnął babola. Jaką uczelnię reprezentujesz i w jakiej dziedzinie, abym nie skompromitował się zadawaniem dziecinnych pytań.  Jako naukowca szukałem Cię w Scopusie. Może nie umiem szukać. Do mnie poza forum możesz mówić: "inżynierze". Nie uważam się za naukowca ale Ty stajesz się dla mnie coraz bardziej z posta na post  autorytetem i kolegą z Polanki. Cieszę się, że dzięki forum dane mi było poznać osobę o tak nieprzeciętnych horyzontach myślowych docenioną przez samego ministra Czarnka.

    480874914_jaroski.png.422db3d3f7f128a6e5048dcda2e7e30a.png

     


     


  6. 2 godziny temu, pasiecznik napisał:

    Panie Robinie czy myśli Pan nad organizacją jakiegoś strajku pszczelarzy w Poznaniu ?

    Może jakiś pochód ulicą św Marcina z Panem Mrówką na czele ?

    Dziwny pomysł aby organizację strajku w Poznaniu powierzać 72 letniemu inwalidzie. Ale gdyby pójść po Pana pasiecznika myśli, to Pan Mrówka powinien zgodnie z kompetencjami myśleć bardziej ogólnokrajowo, czyli zawodowo i po warszawsku. Od myślenia po poznańsku jest pan prezes Piotr Borowiak, z którym mi zupełnie nie po drodze od czasu gdy manipulując zjazdem WZP Poznań bezprawnie pozbawił mnie mandatu delegata i legitymacji PZP, mając również gdzieś mój elektorat.  (patrz wyrok sądu w Kielcach w identycznej sprawie). Teraz gdy wzbiera nastrój strajkowy siedzi cichutko jak zając pod miedzą. Gdzie mnie tam organizować strajki.  Ja jestem tylko skromnym szeregowym członkiem Polanki, chociaż mocno identyfikuję się z Miejskim Kołem Pszczelarzy w Poznaniu (PZP) którego byłem członkiem. Mogę sobie trochę podreptać w laczkach, o maszerowaniu św. Marcinem nie ma mowy.


  7. Kto ma tę współpracę tych dwóch dziedzin organizować? Myślę, że prezydent wszystkich pszczół Tadeusz Dylon, któren to jak Orszulka czarnoleska: jest ale jakoby go nie było. Jano nam po nim Ból pozostał. No i pan Jacek Parszewski.
    Tak napisałeś jakby naszego pana Jacka wcięło, jakby awansował niespodziewanie na ambasadora RP w Burkina Faso lub Ojczyzna upomniała się o niego na innym ważnym stanowisku. Jakby nowy minister go spłukał.
     Nie, aktualizowana na biegusia oficjalna strona *.gov ze zdjęciem nowego ministra Siekierskiego
    https://www.gov.pl/web/rolnictwo
    Dalej deptamy ścieżką: co robimy > rynki rolne > pszczelarstwo i rynek miodu.  
    https://www.gov.pl/web/rolnictwo/pszczelarstwo-i-rynek-miodu
    Bingo! Na witrynce aż wrze od aktualności w naszej branży.
    Kto odpowiada i bierze kasiorkę za aktualizację informacji?
     Pytek. Adres mailowy i nr telefonu.
    Ostatnia aktualizacja sprzed 3 lat pokazuje impet pracy.
    Panie ministrze Siekierski, no wiecie ludziska...
    To nie może działać.
    Ateno. Jak chcesz iść na wojnę, najpierw posprzątaj swoje siły. Bo szybko skończysz z kulką w plecach wystrzeloną z drugiego szeregu.

     

    Władze polskiego pszczelarstwa wymagają pobudzenia.
    obraz.png.2d77b14a887e92e1269d6730dafd03b0.png

    Senat jest tym, co pozostałe władze
    do szlachetnych działań pobudza.


    https://www.senat.gov.pl/sklad/zespoly/parlamentarny,214,parlamentarny-zespol-ds-wspierania-pszczelarstwa.html


    Kogo sobie pierniki wybraliście, tego macie.
    Wybierzcie mnie, a ja was urządzę!

     


  8. To co opisałeś to drogie, profesjonalne rozwiązanie dla ciągłego i częstego walcowania grubych "kęsów" wosku. Moja korbka ma 18 cm, zmierzyłem siłę podczas walcowania - około max 2 kG. Przy walcowaniu cienkiego paska o szerokości 13 cm w moim "systemie" potrzebny jest niewielki moment obrotowy rzędu 0,36 kGm. Nigdzie w danych nie znalazłem, jaki moment może wytworzyć silnik od samochodowych wycieraczek z wbudowaną przekładnią ślimakową, który u mnie leży od lat. Kupiłem tanio u Chińczyka zasilacz 12V 15A i regulator obrotów silnika DC z rewersem i spróbuję. Ma on przełącznik kierunku obrotów i włącznik - potencjometr do regulacji obrotów działający obrotowo (0-100%) w zakresie do 75% jednego pełnego obrotu gałką. Podłączyłem - działa w prawo i lewo, nawet max. prędkośc obrotowa pasuje. Mi wystarczy wykombinować jakiś mechanizm pozwalajacy kręcić tym potencjometrem nie ręką, a nogą. Ten, lub jego odpowiednik działający suwakowo. Z jednej strony but, z drugiej sprężyna. Mam do dyspozycji tokarkę, drukarkę 3D i jeszcze trochę narzędzi. Myślę, że coś ze szwagrem po pijaku wykombinujemy. To nie musi być profesjonalne i niezniszczalne, bo z założenia będę tego używał jeden - dwa razy w roku. To ma być jak całe te walce proste i tanie, do samodzielnej regulacji, naprawy przez amatora. Gdyby do potencjometru dochodziły dwa przewody - dałbym radę sam, Dochodzi pięć, zgłupiałem i  muszę sprawę skonsultować z elektrykiem, a ten z hydraulikiem wyjechali za granicę. Na zdjęciu regulator obrotów na zasilaczu, u góry procentomierz obrotów s-ka, z lewej potencjometr i klawiszowy przełącznik kierunku obrotów. Mam nadzieję, że ten silnik uciągnie.

    20240216_123117.jpg


  9. Dlaczego nie widzę sensu protestów pszczelarzy.

              Warunkiem zdrowej sytuacji w pszczelarstwie jest skuteczny i szczery dialog społeczny. Do niego potrzebne są: władze wykonawcze, ustawodawcze i sądownicze, związki zawodowe, lub ich "namiastki" w postaci rolniczych związków branżowych i organizacje pracodawców. U nas pracodawcy pszczelarscy udają pszczelarzy zawodowych, zajmują się nie mającym związku z pszczelarstwem międzynarodowy handlem miodem. Władze "wiodącej" organizacji pszczelarzy roszczącej sobie prawo do reprezentowania wszystkich polskich pszczelarzy nie mają swego lidera z mandatem społecznym i autorytetem i nic nie wskazuje na to, by im na tym zależało. Sytuacja prezydenta wszystkich pszczelarzy jest niejasna, rządzi drugi garnitur, zbliża się zjazd i być może wybory uzupełniające. Nie ma kandydatów ze swoimi dyskutowanymi społecznie autorskimi programami naprawy polskiego pszczelarstwa. Pewnie niedługo się zbiorą i wybiorą z zaskoczenia kolejnego wodza bez sensownego programu, nadmiernie interesującego się kasą organizacji. Do grudnia 2019 r istniała Rada Dialogu Społecznego w rolnictwie, która nie sprawdzała się i minister Ardanowski wziął się zlitował i podziękował nieaktywnemu towarzystwu. W pszczelarstwie mamy pomieszanie z poplątaniem. Przykładowo Roztoczański Związek Pszczelarzy jest jednocześnie członkiem PZP i Polskiej Izby Miodu. Zajmuje się handlem międzynarodowym co prawdopodobnie przekracza jego działalność statutową. Nie działa na korzyść członków tej organizacji, a oni z kolei to tolerują zadowalając się ochłapami obsługi KPWP. Również przynalezność w tych okolicznościach Roztoczańskiego do PZP jest dyskusyjna statutowo. Tam (w PZP) nikomu to nie przeszkadza, ważne że wpływa składka. Zawodowi nie chcą założyć związku zawodowego, udają stowarzyszenie i mają w swych władzach międzynarodowych handlarzy miodem i pracodawców pszczelarskich. Handlarze światowym miodem i jego mieszaninami udają pszczelarzy (Roztoczański i Apis Lublin) W tym zamieszaniu nikt nie wie kto jest pszczelarzem. Klasyczna mętna woda, w której swoje dopłatowe rybki łowią przypszczelarskie rekiny i producenci sprzętu pszczelarskiego.  Dlatego szybkozmienni ministrowie rolnictwa prawdopodobnie nie nadążają się w tym połapać, a jedynym stałym fragmentem gry sterowania pszczelarstwem  jest pan Jacek Parszewski niewzruszenie pieszczący od lat swe stanowisko. Polanka rozdrobniła się obsługą zbyt licznej rzeszy beneficjentów w stosunku do możliwości władz. Z niedużej prężnej organizacji przemieniła się w liczną rzeszę biernych roszczeniowców. Z tych powodów nie widzę możliwości sensownego, zorganizowanego  dołączenia się pszczelarzy do protestu rolników. Jako pierwsi w obronie pszczelarzy stanęli przed ministrem rolnictwa "pszczelarze" z PIM i minister nie wygonił ich za udawanie pszczelarzy. Władze prawdziwych pszczelarzy ostrożnie milczą, lub są nieświadome sytuacji.  Wszyscy, lub prawie wszyscy zadowalają się dopłatowymi ochłapami, którymi władza przygłusza i amortyzuje  skutecznie przesłanki do protestów. Dla mnie czarę goryczy przelewa węczanie za zasługi w pszczelarstwie państwowych odznaczeń bardzo dyskusyjnym pszczelarzom na prywatnej imprezie szkoleniowo - piknikowej. Rozwadnia to lub zupełnie deformuje efekt wychowawczy takich odznaczeń dla młodzieży. To działa tak, jakby ktoś ukradł władcy prawo bicia monety. Bez chociaż częściowego posprzątania u siebie protesty pszczelarzy są bezsensowne i władza oraz społeczeństwo ich nie zrozumieją. Jeżeli chcemy z głupoty na granicach wylewać ukraiński miód na asfalt, to róbmy to szybciorem, bo niedługo pszczoły się zlecą. Polskie i ukraińskie.


  10. 14 minut temu, baru napisał:

    Wszystko brawo,naprawdę  ale za tą folię to Ci się należy zj ....;) .

    No rzesz  kurka wystarczy zwykła serwatka,a jak już nie całkiem eko to b mydło Biały Jeleń.

    Produkowanie takiej ilości odpadu w jakim cel????

    Nie wiem co Cię gniecie. Odpadem jest czysty plastik w bardzo małej ilości bez problemów recyklingowany. Przecież nie będę tego wywoził do lasu. Jak ktoś woli, to można dorobić basenik i bawić się z mydłem, detergentami i innym badziewiem. Mi i moim pszczołom mam nadzieję się tak spodoba i jest gitara. Szybko, sucho i czysto. Czy ja Ci wypominam plastikowe ule? Zje..kę to możesz zrobić swemu synkowi, a nie mnie przyjacielu.😉


  11. Kilka spostrzeżeń na gorąco.
    Podczas walcowania tym sposobem gładki arkusz wosku zastosowanej grubości (2 zanurzenia formatki w zbiorniku płynnego wosku 80°C) wydłuża się o około 20-25%. Myślę, że to uzasadnia używanie w tym przypadku określenia walcowanie, a nie tłoczenie. Ta węza powinna mieć cechę plastyczności (problem odkuwka na zimno - odlew) związaną z deformacją kryształów wosku zgniatanych na zimno i "płynących" przy tym. Tej cechy nie ma węza odlewana w silikonowych praskach. To trzeba będzie zrobić próby z arkuszami gładkimi różnej grubości i jakoś określić / zmierzyć tą cechę, chociaż dla amatora będzie to trudne. Ta akurat węza ma głębokie dno komórki, ma kąt wierzchołkowy 120° (weza "max" wg Rosjan) co ją przestrzennie (nie masowo) pogrubia i usztywnia. Węza dostępna w handlu ma ten kąt 130 - 140° i więcej.  Wydrukowałem tu model odlewniczy z komórką 5,3 mm, kątem 120° i szczeliną - grubością ścianki bocznej 0,8 mm. To akurat łatwo dowolnie zmienić generując model odlewniczy *.stl do druku 3D. Folia elektryzuje się i skleja, co trochę przeszkadza w robocie. Muszę bliżej rozpoznać temat folii. Na rolce jest jej podobno 150m, co powinno starczać na ponad 300 arkuszy. Tu używałem folię nieprofesjonalnie przyciętą na wałki szerokości 15-16cm z handlowego wałka 50 cm na tokarce nożem do tapet. Nieduże naciski i małe obroty. Folia nie pozgrzewała się na cięciu i mimo nieznacznego postrzępienia krawędzi jest OK.


  12. W końcu walentynkowy sukces! Mały fotoreportaż. Pierwsza przycięta na wymiar własna węza 1/2 wlkp - 5 arkuszy. Bez mydlin i innych rozdzielaczy, zupełnie na sucho. Na zdjęciach prototypowe walce, rolki z folią stretch i zafoliowana węza na wyjściu. Udało się bardzo prosto wyregulować walce by prawidłowo zazębione równo ciągnęły. Na cztery warstwy papieru toaletowego dla kontrolowania luzu i zazębienia. Drobnozwojne śruby M10x1 pozwalają precyzyjnie kontrolować luz między walcami /grubość węzy: 1 mm na pełny obrót. Po udanej regulacji jedną ręką podkładam gładki arkusz, drugą bez problemów kręcę korbką. Folia rozwija się z rolek w miarę potrzeby. Na koncu wychodzi węza "w prezerwatywie".

    20240214_191503.jpg

    20240214_191516_Burst01.jpg

    20240214_191520.jpg

    20240214_191547.jpg

    20240214_191601.jpg

    20240214_191656.jpg

    20240214_191736(1).jpg

    20240214_191736.jpg

    20240214_204648.jpg


  13. Szanowny czargu, z właściwą sobie przekorą zauważę, że z mediów wynika, że prawdziwym  problemem jest nadprodukcja kiepskiego niebadanego miodu krajowego w nieznanym źródle przez m. inn. wspomnianą rodzinkę Gustaw z Polanki:  
    "dostępny w sklepach miód pochodzący od dużych producentów, jest zdecydowanie dokładniej przebadany niż ten pozyskiwany z nieznanego źródła. Chociażby dlatego, że tak zaawansowane testy jakościowe wymagają ogromnych nakładów finansowych i wykorzystania wykwalifikowanych laboratoriów. W związku z tym, kraj pochodzenia nie ma większego znaczenia – miód sprowadzany z Ukrainy czy innych krajów nie różni się jakością od tego pochodzącego z Polski, a mieszanki miodów dostępne na sklepowych półkach nie ustępują w niczym rodzimej produkcji"    – wyjaśnia bardzo aktywny ostatnio w mediach sekretarz generalny Stowarzyszenia Polska Izba Miodu Przemysław Rujna. Czy Przemysław Rujna czyni FUD? Niech rozstrzygnie Dręcz, ja się na strategiach nie znam. Tylko taktyka i sztuka operacyjna.
    https://agronews.com.pl/artykul/polski-rynek-miodu-czekaja-duze-zmiany/

     

    Przemyslaw Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.jpg


  14. Statystyka miodowa wg pana Rujny ze Stowarzyszenia Polska Izba Miodu:
    70% produktów w sklepach do zmian info w etykietach.
    Polska - spożycie 1 kg miodu na osobę rocznie (38 mln) = 38 tys t.
    Produkcja polskiego miodu - 25 tys t. (66% popytu)
    4% to niepotrzebny import? = 4 tys t.
    Ile miodu wjechało do Polski? Czyżby tylko podawane 32 tys t?
    Ile wynosi bezcłowy kontyngent z Ukrainy i ile z miodu dla Europy zostaje w Polsce?
    Dlaczego w sprawach pszczelarzy wypowiada się sekretarz generalny SPIM pan Rujna? Gdzie jest reprezentacja krajowa pszczelarzy i podobno jej prezydent? Dlaczego w sprawach pszczelarskich wypowiadają się w mediach handlarze, a nie pszczelarze? Kto dla szybkozmiennych ministrów rolnictwa jest pszczelarzem? Może jakaś definicja pszczelarza wg pana Parszewskiego?
    "Izba podkreśliła, że polskie firmy zbudowały sobie mocną pozycję na rynku, dzięki której mogą odsprzedawać sprowadzony surowiec za granicę, konkurując m.in. z graczami z Niemiec. W 2023 roku wyeksportowano z Polski około 12,9 tys. ton miodu (dane bez grudnia). Dla porównania w całym 2022 roku eksport tego surowca wyniósł 15 tys. ton."
    Spożycie 38 tys t. Produkcja 25 tys t. Deficyt 13 tys t
    Import 32 tys t. Eksport 15 tys t. W kraju pozostaje 17 tys t.
    I tyle szumu medialnego o 4 tys t miodu?
    Jeżeli z Polski eksportowany jest niepolski miód jako polski - to zwykły ordynarny wałek. Jeżeli jest eksportowany jako polski, to w kraju pozostaje miodu krajowego 25 - 15 = 10 tys t.
    Ile czasu musi stać w magazynie ukraiński miód w beczce by stał się polskim?
    Ile miodu krajowego sprzedają pszczelarze bezpośrednio i w ramach RHD i ile hurtowo na skupach? Podobno w ramach SB i RHD jest sprzedawana większość krajowego miodu, bo nikt w Polsce nie prowadzi poważnego skupu z poważnymi cenami. A może o takowym nie wiem, a wie pan Rujna? Albo w trzech osobach pan Wiśniewski: z Polskiej Izby Miodu, Roztoczańskiego Zw. Pszczelarzy i PZP jednocześnie? Dbający o polski miód i pszczelarzy z Roztocza i ściany wschodniej statutowo? Ile polskiego miodu pitnego jest produkowana przez polskie drożdże z miodu zebranego w Polsce przez polskie pszczoły w lubelskim Apisie? W którym momencie miód pitny z ukraińskiego lub chińskiego miodu staje się polskim miodem pitnym? Czy coś o tym powinno widnieć na etykiecie?  Ile jest krajowego miodu w modnych ostatnio ogromnie piwach miodowych? Ale tego nie trzeba oznaczać na etykietach i gitara. Czy pijąc miód pitny a lubelskiego Apisu, czy popularne ostatnio piwa miodowe wspieram Chińczyków? Ukraińskich oligarchów? A może dodawać miód techniczny do mąki technicznej i piec techniczne bułeczki?
    https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/miod-zmiana-w-etykietach-ma-objac-okolo-70-procent-produktow-polska-izba-miodu-wyjasnia-st7770291

     


  15. Dzisiaj sam zrobiłem sobie dzień. Po zmontowaniu odlanych aluminiowych walców podjąłem pierwszą próbę walcowania na przygotowanych wcześniej odpadowych arkuszach gładkich. Walcowanie "na szybciora" w temperaturze pokojowej przez folię stretch. Myślę, że po dokładnej regulacji walców i lekkim podniesieniu temperatury (eksperymenty) węza wyjdzie lepsza. Gdyby nawet nie wyszła, to jestem zadowolony. Nierówności i "linie papilarne" po wydruku 3D modelu odlewniczego nie powinny pszczołom przeszkadzać. Za to własny wosk bez uszlachetniaczy. Żegnaj na zawsze i bezpowrotnie mieszanino producentów wezy i politykpw od węzowej kiełbachy wyborczej z beznormowych wosków pochodzących z krajów UE i spoza niej HGW. Zrobię zdjęcia w świetle dziennym i może jakiś filmik. Teraz muszę przyspieszyć prace nad napędem elektrycznym na pedał, bo przy samotnym  walcowaniu bez korbki naprawdę dwie ręce pomogą. Będzie zasilacz 230V AC - 12V DC, silnik od wycieraczek samochodowych i jakiś pedał. Zasilacz DC i regulator obrotów silnika 15 A z rewersem kupiłem za małe złotówki u Chińczyka. Ma być taniej niż u Łysonia nawet bez refundacji, porządnie po poznańsku. Nie jestem elektrykiem, może ktoś umiałby mi pomóc z tym pedałem.

    20240213_222351.jpg


  16. W drugim poscie wymieniłem pana Adama Wiśniewskiego z Roztoczańskiego Zw. jako członka władz Polskiej Izby Miodu (wiem z KRS). Czy na tym słoiku z miodem z Ukrainy widnieje dumna nazwa SPIM, czy jednak czegoś się wstydzą przed swymi członkami, że podobno statutowo skupują roztoczański (i ze ściany wschodniej) miód, a tutaj Ukraina?  Z tego co pamiętam ze statutu (też mam) w Roztoczańskim pszczelarze są akcjonariuszami i biorą dywidendy od każdej akcji w wysokości kiedyś 2 tys. zeta. Nie powinni narzekać, bo zyski syndykatu są ich zyskami. Ciekawe jest jednoczesne członkostwo RZP w PZP i SPIM. Dla mnie to jakiś okropny zgrzyt moralny, ale jak Roztoczakom to pasuje, to gitarka i gratulacje. Może ktoś wie jakie są ceny skupu miodu od swoich w Roztoczańskim? Czy w ogóle skupują?


  17. 2 godziny temu, hurriway napisał:

    Nigdzie nie napisałem ze służy do przetwarzania, dezynfekcji czy czegoś tam jeszcze, to po co ta uwaga ? 

    Analiza to tu za duże słowo. Urządzenie nie podaje składu wosku, zawartości zafałszować etc. Tylko porównuje widmo wosku czystego do skażonego. Mając na uwadze że sterylizacja już zaburza tą ocenę która ma charakter bardziej zero jedynkowy niż nawet skalowy:Jest skażona próbka nie jest. To nawet pewnie nie jest wstanie ocenić czy wosk był zafałszowany czy został poddany sterylizacji któryś raz z rzędu. Za tą cenę pozostanie ciekawostką ale nie przez przepisy ale swoje możliwości. 

    Każdy wosk w obrocie jest zafałszowany i do tego nie potrzebne jest urządzenie które mi to powie. Sens ma tylko obieg zamknięty. I wtedy nie potrzebujesz urządzenia za 19, bo jesteś pewny wtedy czystości wosku. A to urządzenie za każdym razem da wynik pozytywny na zafałszowanie - i nie za każdym razem słuszny (mając na uwadze sterylizacje). 

    Ale jak ktoś chce kupić i posiadać jego sprawa. 

     

     

    Waxo nie jest adresowane do zwykłego Kowalskiego. Gdyby zostało potraktowane przez państwo i wykastrowane organizacje pszczelarzy jak łysoniowe inoxy - kosztowałoby połowę tego co kosztuje dziś bez refundacji. A to dość istotnie zmienia obraz. Nie masz racji mówiąc że waxo niczego nie mierzy. Masz rację mówiąc, że nie ma na rynku porządnego wosku. Ale jest wosk gorszy i lepszy. Waxo pozwala określić czystość wosku w umownych jednostkach, które nie występują w układzie SI, ani żadnym innym. Powinny wg tradycji nazywać się Gagosiami (Ampery, Wolty, Waty itd). Bo przecież coś steruje sygnalizacją wyniku badania waxo. Waxo u producenta węzy pozwala na ułożenie wosku na kilku kupkach, na nie mieszanie lepszego wosku z gorszym. Pozwala swobodnie wprowadzić do obrotu węzę w dwóch - trzech gatunkach, a to już jest coś (jak pokazują pismem obrazkowym światełka waxo). Bo można wtedy coś regulować cenami. Pozwala wreszcie na skupie reagować wypłatą za jakość dostarczonego surowca obiektywnie, bo wynika to z pomiaru. Można by wreszcie odnieść się do nieobowiązującej polskiej i europejskiej normy na wosk dla węzy i coś wskórać w sądach. Waxo jest i pozostanie długo najtańszym i najszybszym badaniem, które dodatkowo można wykonać w terenie. Waxo nie jest dla Kowalskiego. Może dla jego koła pszczelarzy, lub dla punktów skupu surowca do przerobu go na węzę. Wolałbym na opakowaniu węzy zamiast gównianej i nic nie znaczącej informacji że węza jest nieobowiązkowo i nadgorliwie dla marketingu badana w jakimś tam nieakredytowanym laboratorium na zgnilca - informację o czystości wosku wg waxo.  Ten przyrząd stwarza wreszcie szansę na świadome selekcjonowanie wosków u źródła, czyli w pasiece zwykłego Kowalskiego i odstawienie na skup dwóch mniejszych gomółek w różnych kolorach niż jednej dużej. Z większym w sumie zyskiem. Wreszcie waxo na granicach mógłby zapobiegać napływowi do kraju i UE syfu woskowego ściąganego przez chciwych producentów węzy. Zapobiegać tak produkowaniu węzy z mieszaniny wosków pochodzących i niepochodzących z krajów UE. Waxo wreszcie może by dało coś do myślenia Marszałkowi Wielkopolskiemu, że może lepiej pszczelarzom dać kasę na wędki, czy tanie walce niż wciskać im zdechłe ryby w prezencie.


  18. Przelotowy otwór w walcu na całej długości potraktowany rozwiertakiem nastawnym. Wytoczone trzy duralowe tuleje (jedna jako środkowa podpora) i wszystko po odtłuszczeniu acetonem wklejone razem z osią na klej dwuskładnikowy. Takie rozwiązanie sprawdziło mi się na walcach mosiężnych.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...