Skocz do zawartości
robinhuud

Guglowanie Rogala a bułgarski ślad kumafosu

304 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mógłby ktoś władający pszczelarskim hiszpańskim dokładnie przetłumaczyć ten ciekawy artykuł nt oporności argentyńskich roztoczy varroa na "prezydencki" baldanowski kumafos z przemytu?

 

http://www.apiservices.com/articulos/vorroas_resistantes.ht

 

  Szanowni koledzy. Nawet bez dokładniejszego tłumaczenia, można wywnioskować, że mamy do czynienia z czymś, co już wielokrotnie działo się w naszym kraju, przypadkiem położonym w sercu Europy. Mamy kolejny przykład, że dla tej Europy stanowimy rodzaj śmietnika.  To co staje się  zbędne w innych krajach i czego chcą się tam pozbyć, to trafia do naszego kraju, i grupa wtajemniczonych, jeszcze robi na tym niezły interes. Tak dzieje się z baywarolem, tak dzieje się z różnymi substancjami stosowanymi w ochronie roślin i różnymi innymi. Nie mówiąc już o zwykłych śmieciach sprowadzanych do naszego kraju celem utylizacji.

Jeśli robią to jacyś nikomu bliżej nie znani ludzie biznesu, dla których jedyną i największą wartością jest pieniądz, bez względu na to czym śmierdzi, to jeszcze nie ma się co dziwić, jednak kiedy na czele takiej akcji stoi prezes organizacji, która powinna dbać o jak najlepsze warunki dla prowadzenia pasiek swoich członków, to na to już wytłumaczenia trudno znaleźć. Kiedyś pszczelarz coś znaczył. Przekazy historyczne informują nas o tym, jakie wartości i cechy musiał on posiadać, aby wolno było mu zajmować się tą profesją.  Wszystkie te, dawniej naturalne w tym środowisku cechy ludzkie, dziś po kolei ulegają degradacji, są z jawną kpiną deptane w błoto, nie mówiąc już o tym, że powinny być skrupulatnie przekazywane następnym pokoleniom. I wszystko to dla marnego grosza, który ich zdaniem podobno "nie śmierdzi".

Oj śmierdzi , i to jak? Zwłaszcza ten który zdobywa się podstępnie , posługując się kłamstwem i brakiem informacji. Wykorzystując często niewiedzę i trudną sytuację tych, którym oferuje się do sprzedaży "trefny" towar.

Nic nie usprawiedliwia takiego działania.  I jak pokazuje historia ostatnich lat, nie ma nawet się co odwoływać do ich sumień w perspektywie kolejnych pielgrzymek i wypełnionych treścią religijną imprez. Te są od święta, a na co dzień mamy właśnie takie sprawy, jak ta powyżej, i temu podobne.

Nie zapominajmy jednak tego, co kiedyś było obowiązujące dla człowieka, który chciał być pszczelarzem. Przekazy historyczne dobrze nas o tym informują . 

Może dojdzie jeszcze kiedyś do takiego momentu, gdy znów staną się one dla nas ważne. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj podają: czego, kto, skąd i ile zaimportował w 2013 roku do Argentyny w branży kumafosu i ile za to zapłacił:

http://www.sicex.com/importers-exporters-products/sisduan/EN/409-116-0-3070966003/Argentina/Imports/LABORATORIO+BALDAN+SRL/

 

Poniżej przefiltrowanych Baldanem i substancjami czynnymi tabletek ABvar? rekordów arkusza jest poziomy pasek przewijania, którym warto się posłużyć przesuwając go w prawo i czytając dalej kolumny ze zrozumieniem...
Tutaj dla słabszych wytłumaczenie ceny towaru na burcie statku w chińskim porcie (FOB):

 

http://www.e-petrol.pl/notowania/pomocne-informacje/incoterms/fob

 

Mając takie dane można podjąć próbę określenia sensownej ceny tabletki ABvarC w Polsce i wkład intelektualny Argentyńczyków w tą ich high biotechnology.  Że o "naszym" panu prezydencie i "jego" pośrednikach: Turkach i Bułgarach z Apislavii nie bałaknę, bo to jedna popelina. Kumafos jest straszliwie niebezpieczny dla organizmów wodnych i logika mówi, że jak bezwzględnie nie trzeba - nie transportować tego gówna w czystym składniku w beczkach z Chin do Argentyny drogą morską.

Nigdzie!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zeszłoroczny baldanowski import kumafosu i tymolu ze szczegółami cenowymi:

 

http://www.gotradedata.com/imports-exports-database.html#!/trade=0/country=116/hscode=2932200021/

 

http://www.gotradedata.com/imports-exports-database.html#!/trade=0/country=116/company=3070966003/

 

Kumafos chiński, tymol z Indii. Flumetryny za 2014 nie znalazłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Link do patentu na tabletki z kumafosem:
bez translatora:

http://pdf.patentboardferret.com/11368.pdf

z translatorem:

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.google.com/patents/US20060008492&prev=search

Szczegółowy skład i technologia wytwarzania. Uzasadnienie ceny 110 zł.
Wśród wynalazców niejaki Pablo Janowicz - wśród Baldanów (w tym Valerii Baldan z olsztyńskiej firmy). Czyżby Polonus?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak komu trzeba zdjęcia z Marszu w obronie pszczół, lub jedynego w galaktyce Technikum, które wyedukowało nam prezydenta, to można pobrać stąd:

http://allegro.pl/lek-na-warroze-pszczoly-bayer-checkmite-10-paskow-i5791223242.html

http://allegro.pl/lek-na-warroze-pszczoly-miodnej-checkmite-10-i5798186423.html

Brak zakładki "oferty kupna".

Tak bezpieczniej.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo telefonów w sprawie nielegalnego stosowania przemyconego na teren Polski ABvarC.
 Jest pewien sposób wybrnięcia z niekorzystnej sytuacji, w którą zostali wmanewrowani celowo dezinformowani pszczelarze:
1)  wykonać  badania wosku w okresie zimowym na zawartość kumafosu;
2)  przy pozytywnym wyniku wiosną przesiedlić rodziny na węzę, a zimowe ramki zutylizować;
3)  skrzyknąć się i złożyć pozew zbiorowy do sądu o odszkodowanie i zwrot kosztów.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy . W tej całej aferze, wokół tego, gdzie indziej już wycofywanego kumafosu, dwie sprawy wybijają się na czoło tego pochodu , niosącego nam "postęp" w dziedzinie walki z chorobami pszczół w polskich pasiekach.  Pierwsza to, że cały szereg preparatów, podobno bardzo skutecznych, jest opracowywana i produkowana w Stanach Zjednoczonych, które jak wiemy,  mają większe, aniżeli u nas, problemy ze stratami pogłowia pszczół .

Druga obserwacja, to jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, wiadomości o tych preparatach i możliwość ich sprzedawana w Polsce, dzieją się za sprawą absolwentów Technikum Pszczelarskiego z Pszczelej Woli. Nie mam woli aby to uogólniać, znam też absolwentów tej szkoły, którym nic nie można zarzucić i są dobrymi pszczelarzami. Nie da się jednak ukryć, że wykłady z marketingu, zwłaszcza tego międzynarodowego muszą być tam na wysokim poziomie.

Szkoda że nie dorównują im wykłady z historii polskiego bartnictwa i pszczelarstwa, gdzie należało by uczyć także, o moralnych cechach reprezentowanych przez to środowisko. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z "poradnika dymanego pszczelarza" - dysponującego akurat sumą 360 złociszy:

 

Czego można się dowiedzieć w poważnym necie nt Tylanu firmy Elanco, leku rozprowadzanego i w USA i w Polsce tylko na receptę przez wetyrynarzy ? (nie dotyczy absolwentów TP - technikum przemytniczego)

 

http://internet.hovet.pl/index.php?ramka=opis-towaru&id_smb=30272

 

Podobne informacje można uzyskać na stronie producenta:

 

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.elanco.us/products-services/swine/soluble-dysentery-ileitis-control.aspx&prev=search

 

Tylko niektórzy handlarze reklamują toto zdaniem tłumaczonym przez automat jako:
" Ludzie nawet zostały zgłoszone do używania go na lęgów pszczół"

 

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://tylanpowder.com/elanco-dc120-tylan-soluble-powder-100-grams/&prev=search

 

Można w Polsce kupić "generyki" z tą samą substancją czynną (winian tylozyny) znacznie teniej,  przy czym nikt z ciemnych Polaków nie wpadł na pomysł, by posypywać tym pszczoły.
Amerykańcy sugerują, żeby nie wtranżalać wieprzowiny opitej winianem tylozyny prędzej niż 48 godzin po uboju. Sądzę, że to samo dotyczy tuszek pszczeliny patroszonej i ma się nijak do miodku.
Sugeruję Koledze dyrektorowi technikum i jednocześnie wiceprezydentowi korektę programu nauczania swych pupili i unikanie fotografowania się wraz z parą prezydencką w okolicznościach obciachowych. A rodzicom przemyślenia decyzji kształcenia swych bachorów na tej uczelni.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na postawie § 13 statutu PZP jako członek tej organizacji oceniam pracę i postawę moralną prezydenta PZP. Sądzę, że podobnie postępują inni pszczelarze, póki im to wolno, bo po planowanej zmianie statutu pszczelarze będą to mogli robić tylko pośrednio - poprzez swych przedstawicieli (???). Martwi mnie skrajnie duża rozpiętość tych ocen, przez co momentami powątpiewam w swój lub czyjś obiektywizm.
W necie wyguglowałem takie dwie skrajności:

1. Sprzeciw wobec prezydenta:

https://www.facebook.com/pages/Rejonowe-Ko%C5%82o-Pszczelarzy-w-Brzezinach/885103048166458

Na ostatnim Walnym Zjeździe RKP w Brzezinach, które odbyło się 6 września 2015 r., członkowie naszego Koła wyrazili swój sprzeciw wobec możliwości sprzedaży Domu Pszczelarza w Kamiannej. Zgodnie bowiem z intencją Ks. Henryka Ostacha Dom Pszczelarza powinien służyć wszystkim członkom Polskiego Związku Pszczelarzy. Dlatego członkowie naszego Koła widzą inne działania jak np. długoletnie wydzierżawienie z warunkami modernizacji w pierwszych latach dzierżawy lub podjęcie odpowiednich działań poprawiających funkcjonalność i dochodowość obiektu. Ponadto członkowie Koła zgodnie zaproponowali, w celu obniżenia kosztów funkcjonowania Biura PZP oraz zapewnienia możliwości bezpośredniego zarządzania obiektem, przeniesienie tego Biura do Kamiannej.

2. "Łubu dubu - niech nam żyje prezes klubu"

11713843_1016374708372624_59661672540554
W związku z powyższym zastanawiam się, czy:
- przedstawienie merytorycznych problemów polskiego pszczelarstwa
- udzielenie wskazówek z gospodarki pasiecznej
- udzielenie otuchy i wiary w przezwyciężaniu i rozwiązywaniu trudnych problemów pszczelarskich

przez pana prezydenta w Brzezinach już wtedy w czerwcu 2015 objęło:
- dostarczenie zamówionego ABvarC
- reżyserowanie  czarnej przyszłości Domu Pszczelarza i  Przewodniczącego Rady PZP i jednocześnie Dyrektora Pełnomocnika - kolegi Romualda Dąbrowskiego z WZP Łódź?
Czy to serdeczne podziękowanie na piśmie ma jakiś związek ze statuetkami ks. Dzierżona?
Bardzo różnimy się z Prezesem WZP Łódź w ocenie prezydenta.
Tak jak z prezydentem różnimy się w ocenia pracy Przewodniczącego Rady PZP i dyrektora DP.
 Może problem rozbieżności opinii wyjaśni prokuratura, która miele powoli, ale jednak miele.

Staram się być przed pielgrzymką jasnogórską jak najdelikatniejszy.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego.  Geneza wydania tego podziękowania, znajduje się także w relacjach tego co o swojej działalności, opisują działacze z RKP w Brzezinach, na Facebooku.

Trzeba zjechać z materiałem w takie miejsce, gdzie są opisane zdarzenia z daty umieszczonej na piśmie. Analizując to, co idzie zauważyć na zamieszczonych tam zdjęciach, dwie rzeczy są charakterystyczne.

Po pierwsze opakowanie po Abwarc w ręku pana prezydenta, krążki w tym czasie prawdopodobnie krążyły po sali, oglądane i podziwiane, co najmniej jak relikwie. A druga to "niesamowite" tłumy na sali.  Gdybym był złośliwy , tak jak nie jestem, to napisał bym, że ilość ludzi za stołem prezydialnym, niewiele była mniejsza niż siedzących na sali. Jak można się dowiedzieć z opisu, wśród nich było jeszcze kilka osób zaproszonych na to ekskluzywne spotkanie. Ma to znaczenie dla wagi wystosowanego podziękowania. Wielka rzadkość, pojawiania się takiego dokumentu, odpowiada rzadkości  zajętych miejsc wśród słuchaczy tych wystąpień jakie tam miały miejsce. Mnie osobiście , zastanawia fakt, obecności tam prezesa WZP w Łodzi, i złożony przez niego na tym piśmie podpis, serdecznych podziękowań za coś, co tak naprawdę on powinien robić wobec podległej sobie jednostki organizacyjnej jaką niewątpliwie jest Rejonowe Koło Pszczelarzy w Brzezinach.

Jedno co mi w tym momencie przychodzi do skomentowania takiego zdarzenia to stare wschodnie przysłowie "Wedle stawu grobla"

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moich być może niepełnych informacji wynika, że ci sami naukowcy z Olsztyna, którzy poniżej proponują nam konsumpcję czerwiu pszczelego - wykonali na zlecenie "organu odpowiedzialnego - Baldan International spółka z oo" (kapitał 5000 zł) badania ABvarC zawierającego kumafos  sypiący się (przy zgryzaniu tabletki przez pszczoły) wzdłuż ramki wypełnionej czerwiem. Czerwiem karmionym m in przez te zgryzające tabletkę pszczoły.

http://www.academia.edu/4703459/Czerw_pszczeli_niekonwencjonalne_%C5%BAr%C3%B3d%C5%82o_bia%C5%82ka_zwierz%C4%99cego_Honeybee_brood_an_unconventional_source_of_animal_protein_
(trzeba przewinąć w dół, lub ściągnąć PDF)

Oprócz konsumpcji czerwiu naukowcy propagują żucie wosku, w którym zapewne kumafos nie zalega:

" Samo przeżuwanie plastra jest zdrowe, ponieważ wzmacnia dziąsła i zęby, chroniąc przed paradontozą, oraz wzmaga wydzielanie śliny i kwasów żołądkowych, co poprawia trawienie. Do konsumpcji są wybierane plastry świeże, jasne, ponieważ te stare (przeczerwione kilkakrotnie) zawierają resztki wylinek i odchody larw i poczwarek. Takie czarne plastry na pewno nie są wolne od różnych patogenów."

My to mamy szczęście, że w tym momencie żyć nam przyszło w kraju nad Wisłą. Twardziele nie żują miodu. Twardziele żują pszczoły i wosk.  Na pewno ci naukowcy pouczyli by nas  kiedy pobierać czerw do konsumpcji i wosk do żucia - i ostrzegli, gdyby to było przy stosowaniu ABvarC niebezpieczne. (badania ponoć zakończono, ale pan minister nie zarejestruje leku. bo to nie leży w jego kompetencji. A poza tym zmienił się 16 listopada z ludowego na prawego i sprawiedliwego)
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że w sanktuarium w Żabiej (Pszczelej) Woli powinien oprócz św. Ambrożego zaistnieć jakaś akcent patrona przemytników - meksykańskiego Robin Hooda:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jes%C3%BAs_Malverde

Tym bardziej, że zdobycie jego statuetki w Krakowie nie jest problemem.

https://pl-pl.facebook.com/permalink.php?story_fbid=731143550328295&id=252351148207540

 

82136869175208367122.jpg

 

A może niektórzy absolwenci powinni odbyć pielgrzymkę zamiast na Jasną Górę - do meksykańskiego CuliacĂĄn?

 

Może ktoś z Krakowa zrobi mi taki prezent na gwiazdkę. Będę wdzięczny, a kasę oczywiście zwrócę, bo w PZP się zwraca.

http://zwiazek-pszczelarski.pl/zasady-przyznawania-odznak-honorowych-pzp/

Patrz § 5 - brakuje niestety cennika i informacji czy można to odpisać od podatku (tak jak przy handlu przemyconym ABvarC):

1. Warunkiem pozytywnego rozpatrzenia wniosku o nadanie odznaki jest brak zaległości w opłacaniu składki członkowskiej na rzecz Związku oraz wniesienie opłaty za nadanie odznaki. Zasady, w tym wysokość, opłatności określa Zarząd Związku.

Na inną statuetkę nie mogę niestety liczyć, a tak będzie taniej i pewniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 listopada minęła rocznica tureckiego kongresu Apislavii 2014. Co udało się wyciągnąć z tureckiej sieci?

Czy był to pierwszy kontakt prezydenta  z ABvarC?
Turek, którego wizytówkę udało mi się odczytać (w 3-ciej minucie na całym ekranie) ciepło mówi o unijnej Polsce, biurze i uniwersytecie w Olsztynie, ale nazwiska i szczegóły nie padają.

48789214943452678431.jpg

Nie wyłapałem niczego o rejestracji jakiegoś leku w unijnej Bułgarii, ale nie jestem mocny z tureckiego i angielskiego. A pewno by się pochwalił. Ten pan w środku to Harun Kuloglu - od 8 maja 2014 udziałowiec z olsztyńskiego  "Baldan International" - z wkładem 1650 zł

 

 

A tutaj (jeszcze wtedy prezydent Apislavii) Tadeusz Sabat na otwarciu imprezy tadzioli poprzez tłumacza o przewodniej roli PZP w polskim pszczelarstwie i taktycznie zapomina powiedzieć Turkom, że doktor Dzierżon był księdzem. Jakby czegoś się wstydził. Zapowiada też, że nie będzie (jak pszczoły) przestrzegał granic w swej działalności..

Pożałował Turkom statuetki. Te są dla wiernych i posłusznych w kraju.

 


 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko rozgrywa się w swoim  czasie i na wszysko jest czas.

 

Popatrzmy na ubiegłoroczny marcowy numer "Pasieki" - czasopisma finansowanego przez  koncern  Łysonia. Nasz słynny turecki apislavista, przyszły udziałowiec z Olsztyna, Harun Kuloglu, popełnił w nim artykuł na temat bardzo delikatnego zwalczania chorób czerwiu. Warroza, jakby nie patrzeć, jest przede wszystkim chorobą pasożytniczą czerwiu.

https://pasieka24.pl/index.php/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/108-pasieka-3-2014/1312-preparat-vitafbee-plus-a-naturalne-zwalczanie-chorob-czerwiu-pszczelego 

Tekst tureckiego weterynarza jakiś jakiś taki bezbarwny i bez jaj, nie czujący ducha czasu, obiecywanego boguchwalskiego feromonowego przełomu pułapkowego, nadchodzącej epoki zieniewiczowskiego kumafosu itp. Zresztą nie będę się narzucał ze swoją interpretacją faktów. Forumowicze Polanki to przecież ludzie myślący. Ciekawe, kto przetłumaczył artykuł z tureckiego na polski?
 Polbart?
Swiętokrzyska głosu na ten temat nie miała.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten istotny artykuł w Pasiece z marca 2014 muszę wprowadzić do kalendarium, ponieważ sugeruje on, że to nie w Olsztynie pojawił się polski smrodek argentyńskiego kumafosu produkowanego w Chinach. Trzeba więc cofnąć się o rok i przenieść do Kęt (luty 2014). Można to sobie naiwnie wyobrazić tak: w redakcji Pasieki zjawia się nikomu nieznany Turek z firmy Biohayat i kładzie na biurku propozycję artykułu, zapewne w języku tureckim. Naczelny zgadza się z radością, tym bardziej, że firma Łysoń ma być "dystrybutorem produktów Biohayatu na terenie Polski" (cytat z kalendarza Pasieki na 2016 rok).
Ciekawe, że autor nie wspomniał polskim czytelnikom w marcu 2014 r w swej pracy ani słowem o kumafosie, kontaktach z Argentynką Kristiną Valerią Baldan i Sebastianem Rozwadowskim z Biopointu/Ovetu, naukowcach z olsztyńskiej uczelni, ani o PZP. Ani o fakcie zarejestrowania ABvarC w Bułgarii. Pewnie w tym czasie takie kontakty jeszcze nie istniały. Marcowy numer Pasieki musiał być zresztą skompletowany do druku wcześniej. Po roku, a więc w marcu 2015, pewnie w tym samym gremium zapada podwójnie  łamiąca prawo decyzja o druku w kalendarzu Pszczelarza na 2016 rok - reklamy ABvarC - "dziecka" jak się okazuje koncernu Łysonia.  A pan Kuloglu goszczący w Polsce zarobił zapewne na tym artykule na swój wkład 1650 zł w olsztyńską spółkę z o.o., który musiał wpłacić przy rejestracji Baldan International w maju 2015.  Ponieważ to wszystko capi jakimiś tajemnicami, układami i kierunkowymi, skąpo serwowanymi informacjami - zaczynam brać na poważnie wariant, że ABvarC nie był w momencie przemycenia go do Polski przez ustosunkowanego wysoko przemytnika Tadeusza S. lekiem zarejestrowanym w Bułgarii. Tadeusz S. to laik w tych sprawach i jako przemytnik przypomina "mrówę" handlującą na Allegro czekmajtami plus.  Ale pracownik Biohayatu to profesjonalista w swej branży który taktycznie zachowuje umiejętnie milczenie w istotnych sprawach w massmediach. Z układu reklamy w Kalendarzu 2016 też nie wynika jawny związek Łysonia z ABvarC. Sądzę jednak, że taka reklama nie mogłaby się ukazać gdzie indziej jak w koncernie Łysonia i się nie ukazała.
Nie mogę jeszcze  jakoś zrozumieć Polbarta, że dał się zaprosić do tego chocholego, kumafosowego tańca.   Reszta układanki zaczyna mi pasować. Tak w Kętach, jak w Olsztynie i Andrychowie. No ale w Warszawie - w życiu nie!
Żebym tej myśli nie sPasteuryzował:
Warrozy nie zwalczamy. Na warrozie zarabiamy!
Bardzo ciekawe stają się w takim kontekście naciski prezydenta  na ministra Sawickiego, by jednak zarejestrował lek (wykorzystał zajmowane stanowisko w celu wymuszenia decyzji na kompetentnej, podległej mu instytucji) i zainwestowanie prywatnych pieniędzy w przemyt nielegalnego leku w celu poeksperymentowania z nim na społeczeństwie w towarowych pasiekach doświadczalnych PZP. Elektorat jednak brutalnie przerwał ten proceder kartką wyborczą.
Niebawem powinny zostać opublikowane w Pszczelarzu Polskim wyniki z badania ankiet wręczanych przestępcom płacących po 110 zł za opakowanie substancji badanej - kumafosu (bez recepty). Pewnie termin zostanie przesunięty do przedwiośnia (na "po oblotach"). Bo jak taki materiał nie zostanie ogłoszony, to cała ta gadka o aspekcie naukowym zakupu przemytnika Tadeusza S., o "Bioponcie" i jego trosce o krajową pszczółkę to zwykłe ble ble ble.
 Trzeba dokładnie wyjaśnić sprawę rejestracji ABvarC w Bułgarii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego dokumentu wynika, że w unijnej Bułgarii niby zarejestrowany tam lek ABvarC nie jest jednak refundowany. W dokumencie szczegółowa lista leków refundowanych w Bułgarii. Może ktoś lepiej dukający po bulgarsku rozpoznałby ten tekst pod kątem, czy dopłaty do ula są jednak gdzie indziej w Unii możliwe? Na pierwszy rzut oka widać, że bułgarski pszczelarz nie musi w sprawie czekmajtów + wchodzić w układy przestępcze z absolwentami TP, a nawet te są refundowane. Translator automatyczny łamie sobie zęby.

 

http://www.agroinfocenter.com/#!-/c1din

 

Widać, że w UE pszczelarz tak jest dowodzony, jak sobie wybierze wodza.

Podoba mi się układ dokumentu. Może powielić pomysł na Polance po polsku i angielsku (rosyjsku) by nasi koledzy z unii i spoza niej mogli porównać, a decydenci ochłonąć.(na Swiętokrzyską przestałem liczyć)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby w pełni zrozumieć motywy postępowania i heroizm walki z warrozą pana prezydenta - zastanawiam się, co zrobiłbym na jego miejscu? Czy można by odwrócić proceder?. Jak w unijnej Polsce bez recepty zakupić 1100 opakowań legalnego apiwarolu, wywieźć to nie mając uprawnień i nie cląc do unijnej Bułgarii i rozprowadzić tam nie mając uprawnień z zyskiem poprzez bułgarski związek pszczelarski pod pretekstem płatnych badań naukowych i testowania leku w bułgarskich pasiekach towarowych. Apiwarol w Bułgarii nie jest refundowany, ale nie wiem, czy jest tam zarejestrowany - może o tyle byłoby łatwiej niż z ABvarC.  Ale się dowiem - na pewno nie z witryny Apislavii, a w niej z zakładki o wywozie pszczół na pożytki do innych krajów członkowskich i leczeniu ich tam :D .

 

http://www.apislavia.org/index.html

 

Najprościej byłoby chyba dogadać się z kimś z Biowetu, kto odpowiada za utylizację przeterminowanych opakowań i "bezinteresownie" pomóc mu w pracy...
Nie podołał bym temu i doceniam wysiłek człowieka.
Po cholerę płacić składki na Apislavię, jak jej członkowie nie potrafią nawet uzgodnić poglądów co do leków dla pszczół? Pewnie dlatego pan ex-prezydent Apislavii Tadeusz Sabat zrezygnował latoś w Bańskiej Bystrzycy po cichu z tej bezsensownej prezydentury. Bo pewnie on próbował ujednolicić, ale oni nie chcieli. A tak ładnie przemawiał, dziękował i odznaczał wiosną...
Eeeech...

Panie prezydencie, bierzmy się przed Mrozem do roboty.

Bo jak nie my z PZP - to kto?

Swięty Ambroży?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukajcie, a znajdziecie.

Bułgaria,  Pleven - 13 luty 2015  godz. 10.00 -  dyr Spektromedu - niejaki  Metody Bortowlev,  w obecności pana prezydenta Apislavii Sabata mówi coś o najnowszym, właśnie świeżutko zarejestrowanym w Bułgarii leku na warrozę - zawierającym kumafos. Taktycznie nie wymieniając wprost  jego nazwy. W domyśle: ABvarC.

 

https://www.facebook.com/events/1409140232714037/permalink/1415766975384696/

 

17 lutego tegoż roku władze Bułgarii wszem i wobec ogłaszają w necie dokument - rejestr legalnych leków weterynaryjnych zarejestrowanych na terenie Bułgarii:

 

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0ahUKEwj-4oSu-MLJAhUqjXIKHZZJBTcQFggfMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.babh.government.bg%2Fuserfiles%2Ffiles%2FVMP%2FReg%2FReg_17.02.2015.docx&usg=AFQjCNHQkYqNmQCJc2xjSujXj9CdOWAmAw

 

Z dokumentu tego wynika, że AbvarC został zarejestrowany 11 grudnia 2014 na dwa lata, że jest do nabycia tylko na receptę i że podmiotem odpowiedzialnym za handel jest firma Spektromed..

 

 

09359903336295813734.jpg

 

A zatem dyrektor Spektromedu  Bortovlew 13 lutego miał zapewne informację indywidualną z urzędu rejestrującego leki. Ale potencjalni klienci oficjalnej informacji nie mieli, służby celne pewnie też...

Przykładowo z tego samego dokumentu wynika, że 16 stycznia 2014 r zarejestrowano w Bułgarii niemiecki Perizin (na 5 lat).

 

 

49170883437257560176.jpg

 

 

Nie potrafię tego zinterpretować, dlaczego raz w tej samej rubryce wpisany jest handlowiec, a drugi raz handlowiec + producent.

 (dlaczego przy ABvarC nie wpisano argentyńskiego Laboratorio Baldan, czy tureckiego Biohayat). Jeżeli planowana kontrabanda ABvarC została zakupiona między 13, a 17 lutego - przemytnik nie mógł mieć pewności co kupił pod względem legalności rejestracyjnej, w tym i wymogu posiadania ważnej recepty.

Z tego wszystkiego wynika, że najprawdopodobniej to Spektromed (członek polsko - bułgarskiej izby handlowej) jest odpowiedzialny za sprzedaż bez recepty 1100 (jak napisał redaktor Andrzej Kasperowicz w "Pszczelarzu Polskim" nr 229/11/2015)  opakowań leku służących do leczenia 11-tu tysięcy polskich uli.

Czekam z niecierpliwością na wyniki ankiet wypełnionych przez pszczelarzy doświadczalnych PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bułgaria i Polska to kraje unijne i apislavskie. Skąd więc takie różnice w dostępności i refundacji leków? Według mego nieudolnego tłumaczenia bułgarski pszczelarz może grymasić i nie musi handlować z przemytnikami. Nie to co w Polsce, gdzie władza pszczelarska zarabia na sztucznie utrzymywanej "prohibicji":

Kwota dofinansowania stanowi 80% kosztów wydatków na leczenie rodziny dla każdego niżej wymienionego produktu;

Refundowane preparaty do leczenia bułgarskich rodzin pszczelich w 2015 roku:

    
Varostop - (flumentryna) - 2,00 lev / szt, bez VAT dotacja wynosi 1,60 lev / szt.

    
ECOSTOP - płytki, składnik aktywny tymol i olejek miętowy - 6,00 lev / szt Bez VAT dotacja wynosi 4,80 lev/szt.

    
Pericin 3,2%  kumafos  -.8.00 lev/szt. Bez VAT dopłata wynosi 6,40 lev/szt

    
Chekmait plus - paski - kumafos -  12.00 lev / szt.. Bez VAT- 9.60 lev/szt

    
Bayvarol - paski,. flumetryna -. 11.00lev / szt. Bez VAT- 8,80 lev/szt

    
Varotom - paski, fluvalinat -. 1.50 lev / szt. Bez VAT -1,20 lev/szt

    
Furmiton - płytki, kwas. mrówkowy - 2.00 lev / szt..Bez VAT-1,60 lev/szt

    
Apilayf - żel, tymol, kamfora, mentol -  9.00 lev / szt. Bez VAT- 7,20 lev/szt

   Apigard - żel - tymol - 7.00 lev / szt.. Bez VAT -5.60 lev/szt

    MAQS - kwas. mrówkowy - 15.00 lev / szt. Bez. VAT - 12.00 lev/szt

 

Rozporządzenie z dnia  19.11.2013g, a więc rok przed rejestracją ABvarC.

Jutro mija dokładnie rocznica rejestracji ABvarC w Bułgarii, a więc półmetek. Za rok rejestracja wygasa i będzie musiała być powtórzona. Ciekawe, czy ABvarC załapie się w 2016 roku na refundację. Wtedy będzie wiadomo ile kosztuje i ile przemytnik zarobił kupując go w detalu i sprzedając po 110 zł bez cła i podatków. Ale to pewnie był zakup hurtowy. A może bezpłatnie uzyskana od producenta (dystrybutora) reklamowa seria próbna do badań naukowych na terytorium RP?

1 lev to około 2,21 złocisza

 

http://zloty.ws/kurs/konwersja/bgn/[/url]

 

Zapowiadanej polskiej rejestracji ze stawigudzkim "Biopontem" jako podmiotem odpowiedzialnym jakoś nie widać.

 

Tak jak i zapowiadanej w Boguchwale dennicowwej pułapki feromonowej. 

 

Prezydent jak mówi że zrobi, to mówi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy w tym spotkaniu brał udział pan prezydent PZP - hurtowy importer i dystrybutor niezarejestrowanych leków weterynaryjnych , a jeżeli nie, to dlaczego go nie zaproszono?

 

http://www.wetgiw.gov.pl/694---kategoria_komunikaty-prasowe-i-aktualnosci---zaproszenie-departamentu-bezpieczenstwa-zywnosci-i-weterynarii-ministerstwa-rolnictwa-i-rozwoju-wsi-na-spotkanie-w-dniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mogła zapaść decyzja o zakończeniu przygotowań i skierowaniu do druku "Kalendarza Pszczelarskiego PZP" na 2016 rok - dziecka prezydenckiego organu prasowego "Pszczelarz Polski", w którym to pan prezydent mówi jako ulica? Okazuje się, że pod latarnią najciemniej. Już wtedy pan redaktor Kasperowicz wiedział, że w 2016 roku ABvarC będzie zarejestrowany, będzie sprzedawany bez recepty,  a PZP będzie za friko naganiał reklamą klientów "Baldanowi International "- Stawiguda, (albo firmie "Babik Sabat", która podjęła dystrybucję  w PZP). Proszę popatrzeć na okładki:

 

18218405715105900872.jpg

 

Zgodnie z prawem cały nakład powinien zostać wycofany, pszczelarze ostrzeżeni i przeproszeni . Drukujący zaś niezgodnie z prawem reklamy leków receptowych - ukarany dotkliwą karą finansową. Podstawę prawną podałem wcześniej (przy kalendarzu Pasieki).

Kupujcie póki można - biały kruk dla kolekcjonerów i ładny prezent pod choinkę ;)

"Edukacja od najmłodszych lat" - to do uczniów pewnego technikum przemytniczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na swej prywatnej biznes witrynie prowadzonej na o wiele wyższym poziomie niż witryna PZP biznesmen Tadeusz Sabat zapowiada prowincjonalną konferencję naukową z udziałem siebie - prezydenta Sabata:

 

http://www.firmababik.pl/index.htm

 

"Dnia 6 lutego 2016 roku o godz.10:00 w Miejskim Domu Kultury w Andrychowie odbędzie się konferencja âŚ.Prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego Tadeusz Sabat mówił będzie o sytuacji w polskim pszczelarstwie i o AbvarC".

 

Ciekawe, dlaczego andrychowscy pszczelarze są inaczej traktowani niż poznańscy, czy warszawscy? Dlaczego tak ważna konferencja naukowa o kolejnych niezarejestrowanych lekach jest organizowana na pszczelarskiej prowincji bez informacji w pszczelarskich massmediach i powiadomienia służb weterynaryjnych? Czy znów dostęp do rumuńskich niezarejestrowanych leków będą mieć tylko zaufani i posłuszni pszczelarze na hasło i ze stosowną odpłatnością bez recepty?

Dlaczego pan prezydent nie poda na całą Polskę, kiedy ABvarC będzie wreszcie zarejestrowany?

Inaczej mówiąc - co sprawia, że mijanie się z prawem przez pana prezydenta jest bezkarne? Czy to jakiś immunitet?

Zapewne w Andrychowie zostaną ogłoszone zapowiadane wyniki naukowego badania ankietowego przeprowadzonego w towarowych pasiekach doświadczalnych odnośnie rozprzedanego po 110 zł nielegalnego leku przemyconego przez pana prezydenta.

Pan prezydent jest wybitnym metodykiem i dydaktykiem, więc pod koniec wykładu musi zostać wypowiedziane sakramentalne: czy są pytania?

Wtedy proszę w moim imieniu zapytać i nagrać na dyktafon w komórce odpowiedzi na poniższe pytania:

(niestety nie będę w Andrychowie, a pan prezydent lubi zmieniać zdanie)

  1. Czy w marcu 2016 odbędzie się zjazd sprawozdawczy PZP?
  2. Kiedy odbędzie się zjazd statutowy i dlaczego dalej w PZP nie ma dyskusji nad nowym statutem? Czy po udupieniu przewodniczącego Rady PZP wcześniejsze uchwały tej Rady tracą ważność?
  3. Co z Domem Pszczelarza? Dlaczego pan prezydent nie zatrudnia swym dekretem i nie zwalnia po cichutku kolejnego dyrektora?
  4. W jaki sposób jest spłacany tajny kredyt zaciągnięty w Agencji Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu na sumę 350 tys?
  5. Ile naprawdę kosztował remont Domu Pszczelarza i kto za ten remont zapłaci (ł)?
  6. Czy w jakiś sposób zostaną zbadane na zawartość kumafosu przed sprzedażą miód i wosk z pasiek badawczych PZP? Czy konsumenci dowiedzą się, które polskie pasieki produkują komponent mieszanin pochodzący z krajów Unii?
  7. Jak to było naprawdę z tym cichuteńkim porzuceniem przez Tadeusza Sabata prezydentury apislavskiej w Bańskiej Bystrzycy?
  8. Ile pan prezydent zarobił na ABvarC i jego nielegalnej reklamie na okładce kalendarza PZP?

 

Mam wrażenie, że pan prezydent nie rozumie swego miejsca w szyku. O sytuacji w polskim pszczelarstwie mówi się przed pszczelarzami z Polski, lub za granicą. Andrychowiaków interesuje lokalna sytuacja, no może jakieś pikantne szczegóły mandatowe z Bielska Białej. Że nie wspomnę o porzuconym Krakowie, bo to historia z karą sądu koleżeńskiego, którą najlepiej szybko zapomnieć. To taki sam megalomański babol jak używanie do podbijania opinii sądowych biegłego Tadeusza Sabata pieczęci prezydenta PZP.

Mam nadzieję, że Pan Rafał Kołodziejczyk z Departamentu Ochrony Roślin Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie poczuje się urażony miejscem swego wykładu i skalą audytorium. Chyba, że Andrychów pcha się powiedzmy przed Stróże, a z konferencji będzie w Internecie film godny ministerstwa, zrealizowany tradycyjnie przez przyłysoniową reżyserkę nie opłacaną ani przez andrychowskie koło, ani przez PZP. A może będzie transmisja w necie na wzór Polanki?

Ogólnie należy uznać, że firma Babik - Sabat przejmuje funkcję informacyjną i opiniotwórczą oficjalnej witryny PZP. Świętokrzyska traci głos.Panie prezydencie, proszę na swej prywatnej witrynie wmontować licznik odwiedzin, bym mógł porównać jego wskazania z nakładem Pszczelarza Polskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...