Skocz do zawartości

Bocian

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    274
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Bocian


  1. Godzinę temu, robinhuud napisał:

    Numer europroducenta

    Od dwóch lat nie jestem rolnikiem - sprzedałem gospodarstwo rolne ze względu na starość i niedołężność. Pamiętam że kiedyś jako gospodarz miałem coś takiego jak numer europroducenta EP. Pytanie - czy to czasem nie ten sam numer którego wymaga dziś ode mnie system w związku z chęcią zakupu refundowanych leków dla pszczół? Tak, to ten sam numer! Mało tego - istnieje on w bazie danych mimo że przestałem być rolnikiem w sensie własności ziemi rolniczej. Bardzo sympatyczna Pani z ARiMR po gruntownym sprawdzeniu mojej tożsamości podała mi go prezez tlf zaoszczędzając staremu człowiekowi kilometrów i kolejek. Ten fakt wywarł na mnie olbrzymie wrażenie jako dowód rolniczości pszczelarza. Ponownie jestem rolnikiem!
    Podjąłem decyzję o wyryciu swego numeru europroducenta EP na nagrobku. Dla ciekawych kosztu u kamieniarza - to liczba dziesięciocyfrowa.  Nieintercyzowym małżonkom pszczelarzy będącym współwłaścicielkami pasiek podpowiadam, że mają one swój oddzielny numer EP inny niż ma małżonek.

    Identyfikuje on m nie jednoznacznie wśród producentów żywności jak pesel wśród obywateli. A co, niech się bida patrzy!

     

    Jak łatwo zostać szczęśliwym człowiekiem.


  2. 48 minut temu, robinhuud napisał:

    Władza PZP nie jest zainteresowana dopłatami do woskomatów ani lobbowaniem UMCS, ponieważ na dzień dzisiejszy nie reprezentuje interesu pszczelarzy ani pszczół. Po cichutku dba o interes importerów i producentów węzy z wosku spoza Polski i Wielkopolski niejasnego pochodzenia.

    Aby dalej nic nie dzielić tylko łączyć.

    Święta racja. Władza po cichutku dba o interes tych co żyją z pszczelarzy, a głównie o swój własny. A z taką władzą się nie kolaboruje.


  3.  

    Godzinę temu, hurriway napisał:

    Wypowiedź "nie rozumiesz co mierzy" jest idealnym punktem zapalnym. Ale się powstrzymam bo w zakresie klasyfikacji i pracy na uczelni mam pewne doświadczenie. I wydaje mi się że zwracam Ci sluszną uwagę.

     

     Szanowni Panowie Woskomat WAXO nie jest miernikiem. To jest wskaźnik.

    Takie pojęcia jak klasa dokładności legalizacja nie dotyczą Woskomatu. Tu powinienem skończyć choć dzielenie włosa na czworo czasami lubię robić. To podzielmy: Jestem chory i interesuje mnie czy mam gorączkę czy nie. Biorę termometr i patrzę co pokazuje. Co mnie obchodzi czy to jest miernik czy wskaźnik. Mam gorączkę albo nie. Czy ktoś słyszał o legalizacji termometru do sprawdzania gorączki. Nie bo to byłby absurd. Analogicznie sprawdzamy akumulator w samochodzie wskaźnikiem czy akumulator jest naładowany czy rozładowany. Dla miernika jest cały zestaw wymagań. Tylko miernik może być użyty do badań rozjemczych.

    Reasumując jeśli jest potrzeba zastosować miernik to trzeba udać się z próbką do stosownego laboratorium. A tam mamy "zabawę": pobieranie reprezentatywnej próby, metoda badawcza jest czy nie jest akredytowana i przez kogo, i tak dalej, a na koniec analiza otrzymanych wyników.

    Można dalej dzielić ćwiartkę włosa dalej na cztery części tylko po co. Pszczelarz potrzebuje prosto, szybko i co najważniejsze tanio uzyskać odpowiedź dobry wosk/węza czy nie. Można to włożyć do ula czy raczej nie.

     

     

     

     

     


  4. 16 godzin temu, Atena napisał:

      Klekot Bociana zwiastuje wiosnę...   Autorytet Sztaudyngera wzmacnia siłę wymowy fraszki...

      Czy będzie to również jakieś przedwiośnie w  układach administracyjno-towarzysko-układowych w naszych realiach pszczelarskich.

    Szanowny Panie aby mnie zrozumieć trzeba choć trochę posłuchać tego pana:

    filozof etyk prof. TADEUSZ GADACZ

    ja mały drobny ptaszek co mogę

    mogę znaleźć autorytety i kierować sie jego nauką

    znalazłem go jeśli chodzi o drogę życia i tego się trzymam

     

    zaś jeśli chodzi o pszczelarstwo to pozostanie moją słodką tajemnicą kto jest moim autorytetem.

    Pozostaje wariant że sam sobie w tym zakresie jestem autorytetem. Bo bądź co bądź jestem pszczelarzem już około 50 lat ( pierwsze w 1976 )

    Mam też ponad 20 letnie prezesowanie w organizacji pszczelarskich.

    Twardo stoję choć powinienem latać (ot taki dowcip)

    Jak kiedyś się mówiło "

    bez odbioru".

     


  5. 1 godzinę temu, Atena napisał:

    Jak to dobrze że mamy DEMOKRACJĘ....

    OPUŚCIĆ TOWARZYSTWO

    Wybrałem po ANGIELSKU.

    Ale czasami licho mnie bierze jak nie chatka pszczelarza to inny wał. Bardzo bardzo, brzydko się panowie się bawią. A podobno drzewiej pszczelarza w sądzie zwalniano z przysięgi. W moich stronach drzewiej pszczelarza za wydarcie barci lub krzywoprzysięstwo karano obwieszeniem lub wydarciem kiszek. Choć drzewiej nic nie było o etyce czy moralności. Ot tak się rozmarzyłem: piękne to były czasy. Pszczelarz to był KTOŚ.


  6. Przepraszam ja tylko troszeczkę w sprawie szczepionki na zgnilca.

    Bakteriofag, fag – wirus atakujący bakterie. To najłatwiej znaleźć w Wikipedia, wolna encyklopedia

    Szczepionka o której Panowie piszą zawiera Bakteriofagi. W przyrodzie choć to trudno policzyć są miliardy miliardów różnych wirusów. Jak pokazuje powszechnie znany Korona wirus [Covid 19] atakujący ludzi bardzo szybko mutuje co jeszcze bardziej komplikuje całą sprawę.

    I dalej w przyrodzie są miliardy miliardów różnych bakterii. Jedne szkodliwe [chorobotwórcze] inne nie, a są też bardzo potrzebne [choćby mlekowe]. Powstaje więc pytanie czy bakteriofagi atakujące bakterie zgnilca nie będą atakowały innych bakterii. Kto komu zagwarantuje bezpieczeństwo dla całej przyrody. Dla przypomnienia producenci szczepionki Covid 19  pomimo wydania miliardów na badania nie dali gwarancji na nią. Choć Covid 19 to wirus ale sprawy mają się dość podobnie z bakteriami też.

    Można by długo jeszcze pisać. Ale najprościej: kasa Misiu kasa. Kto wyłoży ciężkie miliardy $ na tak niszowy rynek jak zgnilec pszczoły miodnej.

    Przykre ale prawdziwe.

     


  7. Pszczelarze śnią o świetlanej przyszłości.

    Misiu: dziś tu i teraz, bo potem może być trudniej.

    Cytuję:

    "Agencja 'Nieruchomości Czarnek i Wspólnicy'"

    Była zmiana prawa, powstał fundusz ministra edukacji Przemysława Czarnka, a organizacje bliskie obozowi władzy otrzymują wielomilionowe dotacje na zakup nowych siedzib czy ich budowę.  Działka z dwoma stawami, lasem i "domkiem pszczelarza" w okolicach Elbląga za cyrka dwie i pół bańki.

    Koniec cytatu

    Ciekawe czyja ta działka.

    Miłych snów.


  8. 14 godzin temu, KrystynaS. napisał:

     

     

    Być może jesteśmy właśnie świadkami przełomu w walce z tą groźną chorobą.

     

     

    Odkrycie Ameryki po raz kolejny. Zgnilec jest chorobą bakteryjną czerwiu. Antybiotyki to jest coś co zwalcza bakterie. I tyle w temacie.

    Reszta to polityka i kasa.

    Jedni robią politykę. Palić wszystko co się da.

    Drudzy wolą trzepać kasę na naiwnych pszczelarzach, którzy dla dobra swoich ukochanych pszczół zrobią wszystko i jeszcze więcej.


  9.  

     

    Nawiązując do spotkania Parlamentarnego Zespołu zapytam retorycznie i nie będę się powstrzymywał:

    Koto i poco tak upodlił nas pszczelarzy.

    A może to wszystko to gra pozorów, a tak naprawdę chodzi o kasę. Może trzeba zacząć pytać czy Pan/Pani to żyje z pszczelarzy czy pszczół. A wobec tego czyich interesów Pan/Pani pilnuje. Odpowiedzi na te pytania może pozwolą zrozumieć:

     kto z kim przeprowadza konsultacje,

    kto z kim uzgadnia podejmowane decyzje,

    dlaczego pszczelarze są od tego żeby sobie pogadać, a nie uczestniczyć w procesie stanowienia regulacji,

    dlaczego są przedmiotem, a nie podmiotem.

    A może trzeba zapytać kiedy to się zaczęło? Wydaje się tym momentem był: dzień w którym pszczelarze maszerowali w Warszawie w proteście, a Prezes (nieopatrznie nazywany Prezydentem) prezentował się razem z Ministrem Sawickim na konferencji prasowej. To wtedy zaczęła się gra pozorów. Gra wpływów. Kto i jak będzie realizował swoje interesy.

    A pszczelarze? Kogo to obchodzi.

    Konstytucyjny obowiązek Ministra Rolnictwa: wyżywienie Narodu jest spełniony. Miód w sklepach jest to wystarczy. Węza jaka węza, a czy to ktoś je.

     

    Pozostaje jedynie nadzieja za rok może dwa……..


  10. 18 godzin temu, czarg napisał:

    Semantyka semantyką, ale po co przepłacć Panie Bocianie

     

     

     

    Dziękuję za radę.

    Będę szukał w Listenbourgu. Ale dopiero jak mi się skończą zapasy z czasów minionych. A że mało zużywam to jeszcze na parę sezonów starczy.

    No dobrze koniec z he, he, heszkami.

    Trzeba zacząć się przyzwyczajać do tych cen. Bo to co Pan proponuje to już mija i się nie wróci. Niestety taka smutna prawda.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...