Skocz do zawartości

Atena

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 801
  • Rejestracja

Odpowiedzi dodane przez Atena


  1.   Skoro NIKT już nie chce NIC pisać na tematy zwodowe to znalazł się temat Protasiewicza który, w ubiegłej kadencji, /co nieco/ włączał się do tematyki pszczelarskiej na Dolnym Śląsku.  Może, z braku tematów zawodowych ktoś zajmie się tu posłem Mejzą który proponował terapie /dla nieuleczalnie chorych/ a teraz zakłada przysejmowy patriotyczny chór, z nocnymi występami. Chyba biletów nie sprzedawał???


  2.    Może znowu okaże się że się wcinam między wódkę i zakąskę ale, w kontekście powyższego wpisu, napomknę iż wspominałem o tym że gdzieś /wiem gdzie!/  w barci żyją/żyły  pszczoły /od KILKUNASTU lat a może i więcej/  bez jakiejkolwiek ochrony przeciwwarozowej ...

       Skoro informuje Atena to może wieść o... Grecji lub o czasach antycznych - sądzę że ów wpis tak został potraktowany(?).


  3.   Święta Wielkanocne poprzedza czas kontemplacji  i refleksji...

      Jednocześnie jest to okres kiedy wiosenne słońce skłania do optymistycznego spojrzenia w przyszłość, dla pszczelarzy z perspektywą wytężonej pracy gdzieś do babiego lata...

       Wszystkim pszczelarzom - wesołych świąt Wielkanocnych

       życzy Atena


  4.   Coś mi się wydaje że czekają nas czasy kiedy będą  dwa rodzaje miodów - bezpośrednio od pszczelarza... i ta reszta.  

      Chyba że anieli się zlitują, zaczną działać w imieniu ziemian/pszczelarzy i coś wynegocjują  z władzami...


  5.   Skutkiem  nastroju rojowego jest, najczęściej, rójka...  I tu, często,  sytuacja wymyka się spod kontroli... 

      Kto doprowadził do tego nastoju a komu przypadło próbować doprowadzić do pomyślnego końca???  Oczywiście - czyjeś kłopoty są często szczęściem innych a dla nich cena nie jest ważna - choć tracą wszyscy...

      Ot, polityka...


  6.   Sądził że w tej mętnej rzeczywistości w pszczelarstwie na Wisłą uda się COŚ ułowić... Na szczęści, przy całym nieszczęściu(?) w jakim tkwimy... pozostał, u pszczelarzy, patriotyzm narodowy/regionalny i nie mowy by nam... każdy niech se dopisze.


  7.    Wydaje mi się że mówimy/piszemy w bardzo podobnym  stylu gdyż   zgodzę się z powyżej zamieszczoną konkluzją... JEDYNE ROZWIĄZANIE  TKWI... /również wg mnie/ ...

        Problem w tym aby znalazły się moce ziemski/nadprzyrodzone które do tego doprowadzą... Widząc marazm/apatię w tym temacie zgłasza się innostraniec który deklaruje...    no wiadomo, że zrobi na bierności polskich pszczelarzy WŁASNY DOBRY BIZNES.

       Krótko mówiąc wstyd, wstyd w dwójnasób... 

       Wspomniana przeze mnie osoba o której pisałem powyżej - jest to prezes jednego z autonomicznych związków o dużej ilości członków, obiektywnie oceniający pogłębiającą się zapaść organizacyjną polskiego pszczelarstwa oraz mający WIZJĘ najpilniejszych działań w kierunku uzdrowienia sytuacji. 

       A teraz  retoryczne pytanie; kto jest WŁADNY  ABY  PODEJMOWAĆ JAKIEŚ DECYZJE które mogłyby prowadzić do UZDROWIENIA sytuacji w polskim pszczelarstwie???   Skutki  działań  minrolu  w ostatnich latach są aż nadto widoczne - czyli żadne...  Dyskredytowanie  Izb Rolniczych a priori   do niczego nie prowadzi...  /ja mam pozytywne doświadczenia nawet przy bierności większości dolnośląskich organizacji pszczelarskich/.  Liczenie na Sejmową Komisję Rolnictwa -  doświadczenie z wielu lat - jednoznaczne. Podobnie z Zespołem Parlamentarnym d/s Wspierania(?) Pszczelarstwa... 

       Może to naiwne  ale wciąż przychylam się do złotej myśli Konfucjusza;że jest jedna rzecz której nie da zrobić -  parasola w ...


  8.      Niech się każdy, ubolewający nad tym że ...w kraju mamy nieciekawą sytuację...  spojrzy w lustro, zrobi rachunek sumienia / czas  postu i pokuty!/  i odpowie sobie  jaką odegrałem rolę w tym aby było TAK JAK JEST.  

        Czy innostraniec  mógłby coś pozytywnego  wnieść - sądząc po zatrudnianiu trenerów w sporcie - odpowiedź jest niejednoznaczna... ale należy docenić gotowość.

         Próby zmiany status quo wciąż rozbijają się o brak kogoś kto by się podjął  ogarnąć temat...  ...politycy z nas się śmieją i słusznie... NIESŁUSZNIE  - są współwinni - jako że, Z URZĘDU winni włączyć w naprawianie czegoś co kuleje.

         Rozmawiałem ostatnio z kimś kto widzi problemy, widzi kierunki co jest możliwe do zrobienia ale... nie miałem odwagi zapytać czy przy jakimś poparciu środowiska pszczelarskiego i  władz podjąłby się spróbować  COŚ ZROBIĆ. /Dodam że nie jest to osoba  z Dolnego Śląska/


  9.    Kolejny zestaw pytań na... no może nie Komisję Śledczą  ale dla jakiegoś CIAŁA które winno się zająć tematyką pszczelarzenia w naszej Najjaśniejszej.  

    Czy naprawdę środowisko pszczelarzy /teoretyków/praktyków/naukowców/działaczy(?)/ nie potrafi wyjść z rozsądnymi INICJATYWAMI ponad nawoływanie do uczestnictwa w strajkach i blokadach???   Koronny postulat - wstrzymać import miodów...  Czy to wszystko co dziś jest problemem naszego pszczelarstwa??? 

    Robin wykazał powyżej że NIE! 

     Wrócę do tego co zacząłem, czyli prób zwołania Kongresu... Przeprowadziłem wiele rozmów z tymi których uważałem że winni się włączyć... Odpowiedzi były dwojakie; nie czuję się kompetentny /tych rozumiem(?)/  i... częściej NIE MAM CZASU(!)...

     


  10.       To, jak winno wyglądać przekazywanie informacji od rządzących do rządzonych znane jest już od,  no powiedzmy, od dawna.   Władza coś postanawia/ustanawia i powiadamia. Ot, choćby że od 1.04 wraca  VAT na żywność.  Wszyscy o tym wiedzą, nawet ci na państwowym wikcie.  Jest jeden znamienny wyjątek;  to co przyjmie jakiś ORGAN zajmujący się sprawami związanymi z pszczołami/pszczelarzami od razu staje się poufne/tajne. Ta, niestety, wieloletnia tradycja, która, jak mniemam, jest w dalszym ciągu kultywowana. 

        Czy ktoś ma jakieś pomysły aby coś w tej materii zmienić???  Może wprząc w to sztuczną inteligencję - może pszczelarze z zaścianka staną się awangardą wiedzy o swoich sprawach.


  11.    Wyłuszczyłeś Waść swoje credo pod którym i ja się podpisuję... 

         I co z tego???

         A no, od lat,  groch o beton. Widzę że tego betonu /strunobeton!/ nic nie kruszy - ani, jak ktoś wspomina że u pszczelarzy jest jeszcze 60% zeszłorocznych miodów,  ani poszerzony Zjazd Lubelski,  ani  udział w demonstracjach /wspierających innych, np górników/. 

        Przyznam, że dużą dozą nieśmiałości podjąłem się  zadziałać aby coś zmienić. Później / pomimo krytyki, bez wsparcia TUTAJ ale z aprobatą większości(!) tych do kogo się imiennie zwracałem   zacząłem wierzyć że coś z tego będzie.  Kto poniósł klęskę?   Teraz spotykam się z pouczeniami(!)... Siwek sąsiada organisty rży ze śmiechu.

       Jak się zachowują władze, różnych szczebli i organizacji które są współuczestnikami tego żenującego spektaklu??? 

        NORMALNIE - olewają tych którzy są pogodzeni, słabi, bezwolni... Wspierają tych którzy są coś chcą, żądają, wymuszają...

       No jeszcze tak osobisty promyk światła - sąsiad zapytał; kiedy będzie mniszek bo mi się nawłoć kończy.

      

×
×
  • Dodaj nową pozycję...