Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 6 Lipca 2017 Szanowni koledzy. W innym wątku tego forum w dyskusji, czy raczej narzekaniu jak twierdzi kolega Atena, doszło do wymiany zdań, w której stwierdzono,że opowiadanie jak to było 50 lat temu bezproblemowo gospodarować pszczołami, to nostalgia, którą nie warto zawracać sobie głowy, i że ten czas "se ne wrati". Pomimo że czasy te pamiętam z autopsji, to pisanie o nich jak się okazuje, nie ma większego sensu, gdyż nawet ludzie zbliżeni do mnie wiekiem, jakoś ich nie pamiętają. Jak zwykle, kiedy są różnice zdań, lepiej odwołać się do dokumentów. Tak i tym razem, chcę przybliżyć kolegom chociaż dwa artykuły z ówczesnej prasy, które gdyby nie daty wydania tych periodyków, można by myśleć że pochodzą z czasów nam aktualnych. Jeden z nich pochodzi ze Słowa Powszechnego z maja 1959 roku, a wiec rok przed moim początkiem zajmowania się pszczołami. Drugi z gazety dawnego ZSL, późniejszego PSL-u , liczący też już ponad 40 lat. Dziwnie znajoma zbieżność tematu. Zachodzi wiec pytanie, dlaczego od około pół wieku , niewiele się zmieniło? Czy wtedy dyskutujący na zebraniach pszczelarze, też szukali rozwiązań tych problemów jak pisze jeden z aktualnych dyskutantów TU i TERAZ? Pamiętam że tak. I wtedy też z nadzieją patrzeliśmy w kierunku Nauki, że rozwiąże narastające problemy. I po połowie wieku jaki od tego czasu upłynął, dalej patrzymy w tym kierunku i dalej nie widać żadnych przesłanek , że coś się zmieni na lepsze. Zresztą oceńcie koledzy sami, jak historia zatacza koło i wraca do punktu wyjścia. Jedynie co sie w tym czasie dzieje, to doktoryzują się kolejne pokolenia naukowców, natomiast problemy są te same i dalej nie rozwiązane. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 8 Lipca 2017 To są cenne kawałki. Zapomnieliśmy chleb po 8 zł, cukier po 10,50 zł. Nie wiem ile wtedy był miód w skupie. W tym czasie bardzo bałem się pszczół, ale lubiłem miód, jak każde dziecko. Sąsiad miał pasiekę, ok. 20 uli typu Słowian. Pamiętam, jak robił podkarmiaczki - dłutem w kawałku drewna lipowego robił korytko. Do tego była deseczka z otworami, po której pszczoły mogły chodzić, pobierać syrop spod łap. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kavior 0 Zgłoś Kavior 0 Napisano 9 Lipca 2017 To są cenne kawałki. Zapomnieliśmy chleb po 8 zł, cukier po 10,50 zł. Nie wiem ile wtedy był miód w skupie. W tym czasie bardzo bałem się pszczół, ale lubiłem miód, jak każde dziecko. Sąsiad miał pasiekę, ok. 20 uli typu Słowian. Pamiętam, jak robił podkarmiaczki - dłutem w kawałku drewna lipowego robił korytko. Do tego była deseczka z otworami, po której pszczoły mogły chodzić, pobierać syrop spod łap. W artykule jak byk jest przeliczenie 420 ton na kwotę 17 mln co daje 40 zł /kg zapewne wartość hurtowa,a miodek smakował bo kto miał dojście to robił miód z cukru i piekło sacharozą na języku to dzieciom smakowało:) a reszta zagłodziła pszczoły i jeszcze na lajcie to w gazetce opisywali . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 10 Lipca 2017 miodek smakował bo kto miał dojście to robił miód z cukru i piekło sacharozą na języku to dzieciom smakowało:) a reszta zagłodziła pszczoły i jeszcze na lajcie to w gazetce opisywali . Oj kolego. Coś w tym zdaniu nie idzie się doszukać logiki, ani odniesienia do faktów. Jaki przodek mógł przekazać takie informacje? Miód rzeczywiście był wtedy w skupie po 40 zł, a wosk po 130 za kilogram. Ale takich co by robili z cukru miód , było znacznie mniej. A już całkowicie nie wiadomo , kto to według kolegi jest ta cała "reszta która zagłodziła pszczoły .........itd". Wie to kolega z autopsji, przekazu słownego czy z innego źródła? Bo na pewno nie z tych "lajcie to w gazetce opisywali" Proszę opublikować taką "gazetkę" Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach