Skocz do zawartości
Karpacki

Apiterapia.

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno kolega "robinhuud" otworzył wątek, pod tytułem "Apiterapia po polsku". Myślę, że użycie wtedy słowa Apiterapia, było z mocnym przymrużeniem oka, bo w rzeczywistości z apiterapią, te zabiegi środkami chemicznymi na ciele człowieka , niewiele mają wspólnego.

Ja chciałbym w tym wątku, bardzo poważnie przedstawić cały szereg spraw, związanych rzeczywiście z apiterapią, i pokazać dlaczego ona u nas w kraju, nie ma większych przykładów rozwoju, a wiadomym jest jak wiele, można by przy jej pomocy dobrego zrobić, dla dobra szerokich rzesz społeczeństwa i w tym też samych pszczelarzy i ich rodzin.

Do podjęcia tego tematu, zostałem sprowokowany planami, jakie były prezes PZP, ma wobec Domu Pszczelarza, po kilkudziesięciu chybionych próbach,zarówno jego obsady personalnej , jak i kierunku wykorzystania.  Ponieważ, jak nikomu nie wiadomo, odbyło się "publiczne" otwarcie ofert na wykorzystanie tego Domu, na co przetarg, ogłoszony był w jednej z lokalnych jednodniówek na Grenlandii.  

W wyniku "szerokiej " dyskusji nad tymi ofertami, jak donoszą podziemne media, wybrano ofertę niejakiego lekarza ginekologa, pana Arkadiusza Kaplińskiego, który planuje założyć tam centrum leczenia produktami pszczelimi bezpłodności u kobiet.

Ten kierunek apiterapii, tłumaczył by po części,całą wokół tej sprawy tajemniczość, bo pomijając już fakt, że stosowanie produktów pszczelich w tym leczeniu, nie wymaga przyjmowania pacjentek na specjalistycznym fotelu, nie wymaga też specjalnie w tym celu, wyszkolonego lekarza.

Każdy pszczelarz, który chociaż trochę zna biologię pszczoły, dobrze wie, które z produktów pszczelich, można zalecić w tej przypadłości. Różnica polega tylko na tym, że lekarz który ma w tym celu wynająć Dom Pszczelarza, będzie pobierał od pacjentki za wizytę 500 zł, i przy okazji sprzeda jej produkt po cenie znacznie wyższej, aniżeli wcześniej kupi go od pszczelarza. Dzięki temu stać go będzie na to, aby "odpalić" działkę z tej sumy dla "komisji" , która tak korzystnie przyjęła jego ofertę.

Zakładając, że kolejki oczekujących kobiet będą ogromne, z nadzieją na 500+, Dom będzie prawdopodobnie niedostępny dla pszczelarzy, aby czasem kogoś nie kusiło, zaglądać do gabinetu , gdzie te panie będą przyjmowane.

Tak czy inaczej , były szef PZP postawi na swoim. Dom pszczelarze stracą, a swoje zyski zostaną zapewnione.  Bo nie wierzę aby księgowa DP składała sprawozdania z przepływu dochodów, na jakie niewątpliwie liczy wynajmujący go lekarz. Nie będzie też możliwości sprawdzenia, co się tam dzieje, gdyż wstęp do niego bez zaświadczenia że, jest się kobietą i 500zł przepustką, będzie zabroniony.

Zastanawiające jest, dlaczego zdecydowano się akurat na ten kierunek leczenia? Dlaczego nie wybrano kierunku, który mógł by pomóc znacznie szerszemu spektrum potrzebujących. Dla przykładu Apitoksynoterapia, daje duże możliwości leczenia chorób z którymi nie radzi sobie medycyna konwencjonalna. A jedyny w Polsce ośrodek tego typu zaprzestał działalności z powodu wieku i stanu zdrowia prowadzącego. Produktami pszczelimi, można leczyć wiele form raka, nie będę tu wymieniał wszystkich , i innych, bo to nie podręcznik medyczny.

Wybrano jednak chyba według zasady że "primo non nocere"  Żadnego ryzyka, a zarobek , jak się patrzy.

O innych aspektach tego tematu w następnym poście. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno kolega "robinhuud" otworzył wątek, pod tytułem "Apiterapia po polsku". Myślę, że użycie wtedy słowa Apiterapia, było z mocnym przymrużeniem oka, bo w rzeczywistości z apiterapią, te zabiegi środkami chemicznymi na ciele człowieka , niewiele mają wspólnego.

No nie wiem,czy przymrużałem oko. Jam prosty pszczelarz, na medycynie ludzkiej i owadziej się nie znam. Pan dr Kapliński to medyk całą gębą, członek Rady Naukowej PZP, ma wiele kontrowersyjnych opinii w necie. Jest bardzo drogi i czasem skuteczny. No ale gdzieś musi zarobić na ten Dom Pszczelarza i te 380 tysięcy na jego hipotece, podobnie jak Biowet na nowe leki.. Milcząco aprobuje poczynania byłego członka organu w zakresie "importu" nielegalnych leków, więc zgadza się w ten sposób ze stosowaniem produktów pszczelich z kumafośnych pasiek doświadczalnych PZP w zabiegach leczenia bezpłodności. Wydaje mi się, że celowym byłoby w Kamiannej stosowanie doustne i dowcipne firmowej nalewki z podmoru zawierającego okruszki sypiące się na dno ula ze zgryzanych tabletek prezydenckiego AbvarC.

 

https://www.youtube.com/watch?v=sEmJIgh3pj0&feature=related

 

Wpływa to korzystnie na feromony kobiece i zbliża nas do obiecywanej w Boguchwale dennicowej pułapki feromonowej.

Wiem, że kobiety leczą się na swe damskie dolegliwości w Połczynie Zdroju. Może tam byłoby bardziej celowe zorganizowanie takiej terapii niż w Kamiannej.

Leczenie raka, prostaty i nie tylko - tutaj apiterapia po rusku:

https://www.youtube.com/watch?v=YXAJnqS2CWc

https://www.youtube.com/watch?v=NPJDnAQPFb0

https://www.youtube.com/watch?v=cxg3fAm7LN8

Mnie najbardziej przekonuje ostatni sposób, gdzie Walery Małyszew profesjonalnie ekstrahuje kumafos z wysuszonej hemolimfy pszczelej ruskim spirytusem, podobnie jak Zieniewicz z amerykańskich Czekmajtów+. To chyba plagiat intelektualny.

https://www.youtube.com/watch?v=Pa0oGPEmy4Q

Dr Kapliński ma się z czego uczyć, bo nigdzie w necie nie znalazłem wzmianki o stosowaniu w jego praktyce produktów pszczelich. Ma całe pole do popisu w zakresie ginekologicznego stosowania leczniczego mieszanin miodów z krajów Unii i spoza niej. Szczególnie produkowanych przez członków PZP typu Huzar

Tak przy okazji to zdumiewa mnie arogancja rozstrzygania tak ważnej kwestii i dysponowanie moim majątkiem przez abdykanta. W całym cywilizowanym świecie obowiązuje zasada, że pod koniec, czy po zakończeniu pontyfikatu nie podejmuje się żadnych decyzji kadrowych i decyzji przekraczających zakres zwykłego zarządu w stosunku do mienia. Szczególnie nie swojego.

Kolego Karpacki, wydaje mi się, że w Polsce jest niewiele pasiek, z których produkty pszczele nadają się do apiterapii. Nawet wosk do spalania w postaci świec w miejscach religijnych zgromadzeń ludzi.

Jutro posiedzenie Zarządu PZP. W sierpniowym numerze PP zapewne opublikowane zostaną decyzje i będzie posprzątane. Szybciorem, by następca nie miał już nic do roboty. Zaczynam rozumieć, dlaczego musiał zostać odwołany ostatni Zjazd Nadzwyczajny PZP i zniknął z muru DP napis: im. ks. dr H. Ostacha..

Ciekawe, czy dyrektor Kowalew załapie się na etat stróża w prywatnej apiklinice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kolego Karpacki, wydaje mi się, że w Polsce jest niewiele pasiek, z których produkty pszczele nadają się do apiterapii. Nawet wosk do spalania w postaci świec w miejscach religijnych zgromadzeń ludzi."

 

Tym stwierdzeniem trafił kolega w przysłowiową dziesiątkę. Z warrozą mamy w Polsce do czynienia już około 35 lat. I przez tyle lat do ludzi przewodzących w PZP nie dotarło, że chemia , która oczywiście ratowała nasze pszczoły, kiedy była to dla nas nieznana działka do zagospodarowania,  na dłuższą metę  musi skończyć się źle.

 Ta chemia , stosowana z coraz większym brakiem opamiętania, może doprowadzić do tego, do czego doprowadziła już w Stanach Zjednoczonych, gdzie uwierzono że jest panaceum na wszystko. Dziś na całym świecie, szukają gdzie by kupić potrzebne im pszczoły.

Tematem tego wątku, jest jednak apiterapia. i tu właśnie trzeba ubolewać , że nie tylko działacze z PZP, ale także polska nauka pszczelarska , na którą powołuje się często, ostatnio choćby na spotkaniu z Komisją Sejmową Rolnictwa, były już , prezes PZP, nie zajmuje odpowiedzialnego stanowiska w kwestii wpływu tej chemii, na wartość tych produktów, nie tylko jako pożywienia, ale jako tych , które powinny odgrywać decydującą rolę w apiterapii.

Jako certyfikowany konsultant medycyny naturalnej, mam wiele spotkań z ludźmi którzy widzą w tej dziedzinie szansę na poprawienie swojego stanu zdrowia, wobec powszechnie znanej sytuacji w naszej służbie zdrowia. I w takich przypadkach naprawdę , muszę mocno się zastanawiać , kiedy przychodzi mi odpowiadać na pytania, gdzie zaopatrywać się w dobre, gwarantowanej jakości produkty pszczele?  Padają też pytania, na ile można wierzyć w przedstawianie przez niektórych sprzedających certyfikatów, choćby tych, które sprzedawane są przez PZP?

Zamiast rozpowszechniania niechemicznych sposobów walki z chorobami pszczół, proponuje się kolejną chemię, z której już większość krajów się wycofała. Czyni się to z pominięciem nie tylko prawa, ale i zdrowego rozsądku. 

Czytając przedstawiane tu niedawno pisma , którymi były prezes PZP chce wprowadzić na nasz rynek kolejny środek chemiczny, tym razem oparty na kumafosie, przypomniała mi się dyskusja z ostatniego posiedzenia Sejmowej Komisji Rolnictwa, i starcie słowne, prowadzącego w tym momencie obrady przewodniczącego, oraz posła Dolaty, który zwrócił uwagę na świadome zatruwanie żywności produkowanej przez rolników, w imię interesu tych którzy chcą ją sprzedawać na innych rynkach.

Zainteresowanych odsyłam do relacji z tego spotkania. 

Okazuje się , że rolnicy stosują bez opamiętania zabiegi chemiczne na plantacjach z których następnie owoce idą na sprzedaż, a do własnego stołu, posiadają często kawałek ziemi za stodołą, gdzie prowadzą uprawę ekologiczną, i sami tym właśnie się żywią.

Warto by więc dziś zapytać, czy i w pszczelarstwie też do tego dojdzie, że pszczelarz będzie miał kilka uli, gdzie będzie zwalczał choroby sposobami nieszkodliwymi, aby uzyskać miód do własnego użytku, a z tej części pasieki,  gdzie od chemii aż świeci, produkty pójdą na sprzedaż?

Nie będę w tym miejscu zagłębiał się już w temat wartości importowanych produktów pszczelich i ich przydatności do celów apitarapii. To jest dopiero dżungla.

Jeśli w tej dziedzinie , w najbliższym czasie nie nastąpi zdecydowana zmiana w tej kwestii, zostanie nam twierdzić , że certyfikat PZP, będzie jedną z przesłanek, że produkty z tych pasiek, nie będą przydatne dla celów apiterapii.

Pozdrawiam. CDN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirek, trzymaj jakiś level chłopie!. Gdybyś poczekał z tym postem dobę, pomyślałbym, żeś gość. A tak wychodzi na to, że na Polance konie kują, a żaba łapkę podstawia.

Czemu nie odbierasz tlf?

Zadzwoń do mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiktor kowal ogień rozpala w swej kuźni.

 

Przy tym złorzeczy, narzeka i bluźni.

 

Co jego endocoxowy pomocnik pierdnie, ogień z paleniska znika

 

Niełatwe jest życie kowala-rozbójnika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...