Skocz do zawartości
robinhuud

Jak bezpiecznie tworzyć dotowane wielkoobszarowe chemiczne pustynie dla owadów.

Rekomendowane odpowiedzi

W kwietniowym numerze Wieści Rolniczych (ISSN 2082-8381) na str 24 znalazłem wzruszający troską o rolnika artykuł o bezpiecznym sposobie ostatecznego rozwiązania kwestii owadziej na jego polu. To 12 kluczowych wytycznych Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin http://psor.pl/ , o którym już kiedyś pisałem.

 

 

84494659320703405797.jpg

 

Stowarzyszenie to statutowo zajmuje się ochroną roślin przed ich odwiecznymi wrogami - owadami i nie ma zamiaru przyjąć w swe szeregi pszczelarzy - hodowców pszczół i zdeklarowanych wrogów roślin, których to brudne pszczoły zupełnie bez sensu zapylają te rośliny, roznosząc przy okazji na łapkach różne grzyby i patogeny roślinne. Stowarzyszenie to jest zupełnie uzależnione kasowo od producentów owadziej broni masowej zagłady, udostępnianej prawdopodobnie z naruszeniem prawa niedoszkolonemu rolnikowi, nie posiadającemu stosownego wykształcenia i pozwolenia na posiadanie takiej broni. Poza ogólną uwagą o uważnym przeczytaniu ulotki śor (dobry rolnik pierdół nie czyta, działa intuicyjnie na podstawie swego długoletniego doświadczenia, mieszając dla oszczędności paliwa pestycyd z herbicydem i nawozem) w wytycznych nie ma żadnych uwag, by rozejrzeć się przed opryskiem, czy jakiś upierdliwy pszczelarz samowolnie nie podrzucił pod pryskany łan swego robactwa. Niepotrzebny jest również numer telefonu do niego. Całość ilustruje zdjęcie obfitego oprysku w samo południe, zamiast oprysku przy traktorowych reflektorach.  Dodałbym od siebie, że dobrze jest rozstawić rodzinę z komórkami na rogatkach, by ostrzegała dziarskiego rolnika przed ewentualną nieistniejącą strażą chemiczną, gotową przyrżnąć mandat i zabrać mu dla przykładu dopłaty.

Stowarzyszenie to obłudnie apeluje o miłość do pszczół i pszczelarzy, udowadniając ilustracją artykułu na swej stronie http://psor.pl/potrzeba-nam-wiecej-pszczol-i-pszczelarzy/

, że nie widzi różnicy między pszczołą a trzmielem. W sprawę wprzęgany jest autorytet naukowy niejakiego P. Semkiw.

Jak to niektórzy potrafią się zeszmacić dla paru chemicznych groszy. Czy członka PSOR możemy nazwać doktorem upraw rolnych? Czy nie jest to czasem doktor Mengele?âŚ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...