Mlody 0 Zgłoś Mlody 0 Napisano 12 Marca 2016 Duzo ostatnio czytalem o pozyskiwaniu pylku na wlasne potrzeby. Czytalem o metodzie zamrarzania pylku po odebraniu go z polawiacza- ze jest on znacznie zdrowszy dla czlowieka. Czy ktos z was robi w taki sposob? ile pylku mozna pozyskac od jednej silnej rodziny w trakcie sezonu w ciagu jednego dnia? i jescze jedno pytanie, w jaki sposob mozna podawac taki pylem rodzinom na przedwiosciu- ktorym juz brakuje pylku w gniazdach? czy wystarczy wsypac go w komurku woszczyny ? dzieki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 12 Marca 2016 Generalnie nic nie wolno pszczołom wlewać/wsypywać do komórek a już na pewno na wiosnę. Komórki to ich domena. Zabrać coś stamtąd to nasze zbójeckie prawo ale układać - to już musimy im pozwolić po swojemu. Kiedy już będziesz miał pszczoły (a ja - jak obiecałem - jeśli tylko będę w Twoich okolicach podrzucę ci jeden stary ale sprawny ul z ramkami) i będziesz im chciał podać wiosną pyłek, to albo bierzesz zamrożony, albo dzień wcześniej dodajesz do suszonego wody przyjmując, że w czasie suszenia odparowała 1/4 masy początkowej. Mrożony bezpośrednio a suszony po nawilgnięciu rozgniatasz i układasz placek na folii położonej na ramkach. Same go sobie przeniosą gdzie trzeba. Zapamiętaj jednak, że jeśli to zrobisz, musisz do ula podać też wodę. Jednak zawsze staraj się, by jesienią miały dużo pyłku przez cały czas, wtedy wiosną nie będzie konieczności podawać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach