Zaglądnąłem do notatek sprzed kilkunastu lat, aby porównać rozwój pszczół ale uświadomiłem sobie, że prosto nie będzie. Mam co prawda z tego okresu dokumentacje wzorowaną na systemie śp. Mazurka, więc wiem ile było pokarmu, ile pierzgi, ile miodu/syropu, mam zapisane daty, ale brakuje mi tła w postaci opisu pogody.
Temperatury notowałem na wiosnę, przy oblotach, przy przeglądach, ale ważne jest też to co pomiędzy, bo decyduje o dynamice czerwienia. Poza tym taki kalendarz bez naniesionych terminów kwitnienia pewnych istotnych dla rozwoju pszczół roślin, też jest trochę mało porównywalny.
Oczywiście monitoring, który opisywał Robin można wykorzystać do rejestrowania temperatur, ale przegląd i ocenę stanu rodzin trzeba zrobić samemu. Można też wykorzystać opisy pogody podawane w sieci i wydaje mi się, że warto.