MIODOLANDIA

Dlaczego milczą, nie wiem ale wiem dlaczego ja milcze.
Najpierw parę słów o mnie:
Mam pasiekę 160rodzin, skończone 27lat
Żonę i półtorej roczne dziecko. Pasiekę muszę ogarniać w 100procentach sam Mirella ma uczulenie na jad (właśnie zaczyna odczulanie ale na pierwszą metodę się nie łapie bo jest zbyt silna reakcja w maju drugie podejście) ale wszystko co można zrobić po za pasieką zawsze mam gotowe
Mam również do spłaty 2 kredyty,
Dom do wyremontowania (narazie mieszkamy w 1 pokoju z aneksem)
Oprócz tego do zbudowania całe zaplecze do prowadzenia profesjonalnej pasieki wędrownej.
Ule też trzeba nowe sklecić bo stare są nie jednakowe i już dobite. A jak wiadomo ciągle brakuje czasu i pieniędzy.
No i tak już 5 rok leci jak pracujemy od świtu do zmierzchu, bez względu na to czy jest sezon czy zima ule i remonty same się nie zrobią.
Tak więc zakasam rękawy i dalej prubóje to ogarnąć w myśl zasady że najbardziej pomogę caritasowi jeśli nie bedę jego beneficjentem ;-D
Tak więc nie mam czasu udzielać się na forum, nie zawsze stać mnie na wyjazd szkoleniowy (na mazurach byliśmy bo blisko i ograniczone koszty)
Ale jednocześnie jestem wam wszystkim wdzięczny za wszelkie informacje które znajduje na forum, często są dla mnie nieocenione. Czuje jednak zobowiązanie i ogromny dług wobec was wszystkich i obiecuję go spłacić w przyszłości gdy tylko ogarne moje bierzące sprawy

Dlaczego milczą, nie wiem ale wiem dlaczego ja milcze.
Najpierw parę słów o mnie:
Mam pasiekę 160rodzin, skończone 27lat
Żonę i półtorej roczne dziecko. Pasiekę muszę ogarniać w 100procentach sam Mirella ma uczulenie na jad (właśnie zaczyna odczulanie ale na pierwszą metodę się nie łapie bo jest zbyt silna reakcja w maju drugie podejście) ale wszystko co można zrobić po za pasieką zawsze mam gotowe
Mam również do spłaty 2 kredyty,
Dom do wyremontowania (narazie mieszkamy w 1 pokoju z aneksem)
Oprócz tego do zbudowania całe zaplecze do prowadzenia profesjonalnej pasieki wędrownej.
Ule też trzeba nowe sklecić bo stare są nie jednakowe i już dobite. A jak wiadomo ciągle brakuje czasu i pieniędzy.
No i tak już 5 rok leci jak pracujemy od świtu do zmierzchu, bez względu na to czy jest sezon czy zima ule i remonty same się nie zrobią.
Tak więc zakasam rękawy i dalej prubóje to ogarnąć w myśl zasady że najbardziej pomogę caritasowi jeśli nie bedę jego beneficjentem ;-D
Tak więc nie mam czasu udzielać się na forum, nie zawsze stać mnie na wyjazd szkoleniowy (na mazurach byliśmy bo blisko i ograniczone koszty)
Ale jednocześnie jestem wam wszystkim wdzięczny za wszelkie informacje które znajduje na forum, często są dla mnie nieocenione. Czuje jednak zobowiązanie i ogromny dług wobec was wszystkich i obiecuję go spłacić w przyszłości gdy tylko ogarne moje bierzące sprawy