Skocz do zawartości
Chewbie

Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi (7.) - 23.01.2020 r.

52 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Wysłuchałem od dechy do dechy i zrobiło mi się smutno. Cenna inicjatywa odnośnie ustawy pszczelarskiej, która powinna zaczynać się od ustalenia, czyją własnością są dzikie zapylacze i pszczoła miodna poza ulem. Zwierzęta muszą mieć właściciela, który za nie odpowiada. Jeżeli chodzi o choroby pszczół, to na moje amatorskie pojęcie panowie jakby nie mieli w świadomości, że problemami bioasekuracji w pszczelarstwie są również:

  1. Decentralizacja zaopatrzenia w węzę.
  2. Import niekontrolowanego miodu, wosku, pszczół.
  3. Unikanie ruchu pszczół (choroby refundowane z odkładami i matkami)
  4. Praktycznie porzucenie przez państwo hodowli pszczoły miodnej (genetyka), dziki rynek matek
  5. Zapanowanie organizacyjne nad pasiekami wędującymi i ich higieną
  6. Brak dostępu do akredytowanych laboratoriów, z których badania miałyby moc procesową
  7. Próżnia prawna w niektórych ważnych sapektach spowodowana brakiem ustawy pszczelarskiej
  8. Przekraczanie pojemności pastwisk pszczelich (głód) i przepszczelenie spowodowane drastycznym spadkiem ich wydajności nektarowej i pyłkowej (monokultury). Zmiany środowiskowe niszczące ostoje zapylaczy przez "nowoczesne" rolnictwo obficie dopłacane z funduszy unijnych i krajowych.

Nie ma w planach poważnego powiązania produkcji rolnej z zapylaniem. Mogłoby być tak, że rolnik nie otrzyma dopłat, jeżeli nie ma w gospodarstwie pasieki odpowiedniej wielkości do areału, lub nie ma podpisanej umowy o zapylanie w stosownej skali z pszczelarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Cenna inicjatywa odnośnie ustawy pszczelarskiej, która powinna zaczynać się od ustalenia, czyją własnością są dzikie zapylacze i pszczoła miodna poza ulem. Zwierzęta muszą mieć właściciela, który za nie odpowiada. Jeżeli chodzi o choroby pszczół, to na moje amatorskie pojęcie panowie jakby nie mieli w świadomości, że problemami bioasekuracji w pszczelarstwie są również:

Ten głos, bardzo mi się podobał. Jest prof, Podstawka i od tego trzeba by wyjść.

Dr hab Lipiński to to konkret wywalił.

No zobaczymy co dalej...

 

A koledze Chewbie dziękuję za linka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie Koledze Chewbie za ten bezcenny link. Czy informacja o spotkaniu była gdzieś zamieszczona, bo prawdę mówiąc jestem nieco zaskoczona relacją, a o przygotowaniach do spotkania nie czytałam. Szkoda, że delegacja tylko jednoosobowa. Może warto było, korzystając z nadarzającej się okazji, odnieść się do naszego listu i odpowiedzi ministra. O neoniko ani słowo w zasadzie nie padło. Ostatnim rycerzem broniący tematu oprysków okazał się być profesor Lipiński (bezustannie jestem w fan clubie ;))!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w planach poważnego powiązania produkcji rolnej z zapylaniem. Pszczelarstwo jest często piłeczką pingpongową między rolnictwem a środowiskiem. Dalej brak ogólnej koncepcji funkcjonowania pszczelarstwa i zapylania w rolnictwie. Brak stosownego logicznego sprzężenia zwrotnego dla kontrolowania efektów wsparcia finansowego pszczelarstwa - studnia bez dna. Będziemy tym bardziej stawiać na odtworzenie stanu rodzin po zimie im bardziej pszczoły będą padały. Nawet kosztem importu odkladów z Ukrainy (bioasekuracja :D ). Brakuje do szczęścia tylko zuczka. Cała forsa na przyrząd do zbijania termometru, a nie temperatury! Im więcej zgnilca, tym więcej potrzeba zapałek i nowych, oczywiście refundowanych uli.  Pan Giedroic z Biowetu coś wspomniał, że brak kasy na wdrożenie nowych leków. Pan Kasztelewicz (który został przedstawiony jako wiceprezes SPZ, a  zabrał głos jako Bartnik Sądecki - kiepskie rozumienie swej funkcji w miejscu i czasie) wspomniał coś o pieniądzach unijnych. Nikt w rządzie, władzach pszczelarskich w kraju, czy w Apimondii nie widzi możliwości zbiórki kasy na badania i leki na poziome Unii, czy nawet świata.


Nikt nie wspomniał o nieznanym mi raporcie z rozdysponowania Funduszu Promocji Roślin Oleistych, choć sam fundusz został pszczelarzom wypomniany. Czy ktos nie powinien poruszyć sprawy potrzeby badań nowowprowadzanych odmian rzepaku i innych roślin pod kątem przydatności dla pszczelarstwa i obowiązku publikacji wyników? Wydaje się, że przy niektórych plantacjach rzepaku powinny stać tablice ostrzegawcze dla pszczelarzy o bezsensie ustawiania w pobliżu pasieki (system OGURA).


Przedstawiciele PZP grupą nabrali wody w usta. Po bohatersku reprezentują całość pszczelarstwa  drugimi garniturami.


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujące było stwierdzenie, że zgnilec wprowadzany jest do Polski przez miód z Hamburga. Jakoś nikt nie wiąże zgnilca z węzą rozprowadzają po Polsce przez wielkich światka pszczelarskiego. Nie przestrzegają wymagań co do jakości wosku to i sobie nie będą głowy zawracać sterylizacją wosku a autoklawach. Ponad 200 ognisk zgnilca w całej Polsce (wykrytych) przypadek, nie sądzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie Koledze Chewbie za ten bezcenny link. Czy informacja o spotkaniu była gdzieś zamieszczona, bo prawdę mówiąc jestem nieco zaskoczona relacją, a o przygotowaniach do spotkania nie czytałam. Szkoda, że delegacja tylko jednoosobowa. Może warto było, korzystając z nadarzającej się okazji, odnieść się do naszego listu i odpowiedzi ministra. O neoniko ani słowo w zasadzie nie padło. Ostatnim rycerzem broniący tematu oprysków okazał się być profesor Lipiński (bezustannie jestem w fan clubie ;))!

Wcześniej też nie miałem żadnych informacji. Link przesłali mi znajomi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytaliście dokumenty minrolu przygotowane na te posiedzenie ?

 

 

W grupie 352 monitorowanych wiosną pasiek, do zimowania przygotowanych zostało łącznie 11548 rodzin pszczelich. Podczas okresu jesienno-zimowego w pasiekach zginęło ogółem 12% rodzin. Średnie straty rodzin na pasiekę wyniosły 15%. Straty nieprzekraczające 10% stanu rodzin pszczelich przygotowanych do zimowania uznawane są za typowe dla okresu jesienno-zimowego, stąd mogą stanowić odniesienie dla danych uzyskanych podczas wywiadu lekarsko-weterynaryjnego. Zimą 2018/19, straty rodzin w ocenianej grupie pasiek były wyższe jedynie o 2% od maksymalnego poziomu, dopuszczalnego o tej porze roku. Na przestrzeni 5 lat monitorowania śmiertelności rodzin (od 2014 r.), niższą wartość tego wskaźnika (8%) odnotowano jedynie zimą 2015/16.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrozumiałam, że jest ich 800? Ale pewności nie mam. Najciekawsze, że żadnych głosów o tych pszczelarzach nie słychać. Ela wspomniała coś o jednorazowej wizycie. Mnie inna rzecz zaintrygowała. Bo jak zrozumiałam, badania są prowadzone na zamówienie ministerstwa i dla ministerstwa. Czy w ogóle będzie dostęp do wyników? A może to są tajne badania? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To sa te badania na ktore powolywano się odpowiadając na list otwarty, realizowane przez Puławy. Pewnie trzeba tam napisać. Dać prezesowi do podpisu, to powinni udzielić informacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro, że o takich ważnych wydarzeniach dowiadujemy się od znajomych. Polanka słynie wszak z transparentności. Minęło ponad 24h, a nikt z zarządu nie pokusił się o komentarz w sprawie...?

Witam

Nie  wydawało mi się, że ta informacja była informacją o której nikt nie wiedział. W skrócie można powiedzieć, że niewiele z tego nie wynika.

Najważniejsze.

Przedstawiciele pszczelarzy wyłuszczyli swoje żale o których możecie wysłuchać. Jednym z najważniejszych postulatów było wprowadzenie ustawy pszczelarskiej, nie sądzę aby doszło to do skutku biorąc pod uwagę nastawienie strony rządzącej, ale kto wie.

Nie chcąc powtarzać tego co powiedzieli przede mną przedmówcy wnioskowałem o stworzenie mapy zagrożeń dotyczących zgnilca, na co uzyskałem informację od głównego lekarza weterynarii, że taka mapa nie jest nikomu potrzebna bo należy kierować się wydaną przez GLW dobrą praktyką pszczelarską. Trudno rozmawiać z osobą, która nie rozumie celu stworzenia takiego narzędzia, s ognisk szczególnie że jak się dowiedzieliście w Polsce jest 260 ognisk zgnilca. To jest to o czym wiemy, pytanie o ilu nie wiemy?

Byłem bardzo zaskoczony wypowiedzią GLW w sprawie pewnego środka, który był sprzedawany dużo taniej za wschodnia granicą niż w Polsce. Rozumiem, że w tej sprawie wypowiedział się producent tego środka i było to zrozumiałe (sprawdziłem ceny się wyrównały), pytanie brzmi czemu w tej sprawie wypowiadał się GLW, którego tak naprawdę to nie dotyczyło.

Wspomniałem o konieczności szkolenia pszczelarzy i o ile rozumiem, że większość dofinansowania powinna pochodzić od jednego stowarzyszenia, to nie powinno to dotyczyć szkoleń. Ma to wpływ na świadomość pszczelarzy, a różne związki i stowarzyszenia mają swoich ulubionych wykładowców i ich zapraszają. My pytamy Was kogo chcielibyście zobaczyć.

Bardzo byłem zaskoczony, że GLW zbeształ, o ile pamiętam, przedstawicieli Śląskiego Związku za to, że upomnieli się o jednakowe traktowanie pszczelarzy przy nadawaniu Rolniczego Handlu Detaliczne. Obawiam się, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

I oczywiście o współpracy PZP z weterynarią w sprawie oceny, ale już o tym pisaliście.

 

Żałuję, że uciekł temat neonikotynoidów

 

Czemu tak późno piszę. Otóż wczoraj do późnej nocy siedziałem i uzupełniałem załącznik nr 8. Dzięki dwudniowej i wyczerpującej pracy Krysi, która przez 2 dni dzwoniła do pszczelarzy w celu zadeklarowania się z której organizacji pszczelarskiej będą chcieli pobierać dofinansowanie z KOWR mogliśmy ten załącznik uzupełnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu NIK skontrolował pszczelarstwo. Za pieniądze podatnika. Z tej kontroli powinny wypływać jakieś wnioski dla władzy ustawodawczej i wykonawczej. O sądowniczej przez delikatność materii nie wspomnę.

 

https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-wsparciu-pszczelarstwa.html

 

Wnioski te zostały spisane w protokole i zapomniane. Zmarnowana kasa na kontrolę.

Ostatnio przeczytałem sprawozdanie z pracy władzy ustawodawczej w postaci Parlamentarnego Zespołu Wspierania Pszczelarstwa utrzymywanego z pieniędzy podatnika. Ten bardzo krótki dokument świadczy o luźnym podejściu do problemów sygnalizowanych przez NIK.

 

96863dddf1ab98153345aa0fcf4c41ff.jpg

a0ade3fd37b338a32fa021d1b13ea923.jpg

 

Teraz wysłuchałem ponad dwugodzinną transmisję z obrad Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poświęconej pszczelarstwu (władza wykonawcza - ta utrzymuje się sama :) ).

Dogłębnie analizuję działania władz wszystkich organizacji pszczelarskich (utrzymują się ze składek). Jest ich brak, lub są niespójne i nieuzgodnione. Artykułują  potrzeby pszczelarzy poniżej poziomu określonego przez NIK. Nie mogę w tym wszystkim dostrzec sensu.

Między tymi czterema elementami pszczelarskiej układanki nie ma żadnego związku. Nie wiem kto ma rację i kogo w związku z tym szanować bardziej, a kogo mniej. Bo wszystkich szanować muszę. Nawet przez łzy, bo nie mam innego wyjścia. Nawet jako pszczelarz rolnik - nierolnik nie wiem w którym resorcie i komu ze zgryzoty nasmarkać w rękaw. Czy mam konstytucyjne prawo domagać się porządnego rządzenia, czy tylko mało skuteczną kartkę wyborczą, którą tradycyjnie obdaruję największego kłamcę za kiełbachę wyborczą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 stycznia władza PZP w pierwszym garniturze spotkała się z ministrem Ardanowskim. Zapadły tam jakieś ustalenia na tyle istotne (podane na witrynie ogólnikowo), że przedstawiciele PZP w drugim garniturze 23 stycznia już nie mieli nic do powiedzenia:

https://pzp.biz.pl/2020/01/16/spotkanie-z-ministrem-rolnictwa-i-rozwoju-wsi-2/

Władza PZP uznała za stosowne nie informować pszczelarzy o imprezie 23 stycznia, którą jednak zalinkował Piotr Krawczyk. Jest on prawdopodobnie nadal przewodniczącym Rady PZP, bo wygląda na to, że w PZP nadal obowiązuje statut ślesiński i tak będzie do rejestracji w KRS statutu włocławskiego. Dziwne, że minister rozmawia z organizacją z nieunormowanym statutem i uważa ją za reprezentację środowiska polskich pszczelarzy.

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/senat-komisja-rolnictwa-sytuacja-w-pszczelarstwie?_mid=SOQFe+XLcO4=

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardanowski rozmawia tylko z tymi którzy go słuchają i za dużo nie żądają. Akceptują jego derogację dotyczące Neonikotynoidów i dają się przekupić stanowiskiem w komisji zarządzającej funduszem promocji, ponoć w 2019 jakieś 200 tysięcy.

A PZP jak to zwykle w PZP gdzieś tu na forum widziałem fajny mem:

"Lepiej żeby rządził jeden głupi niż dziesięciu mądrych".

Min.Ardanowskii też to pewnie zauważył u pszczelarzy i z tego korzysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...