Skocz do zawartości
Pszczółka Agata

Szkolenie pszczelarskie Tłuszcz 08.11.2019.

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu dzisiejszym miałam przyjemność uczestniczyć w szkoleniu pszczelarskim zorganizowanym przez Terenowe Koło Pszczelarzy w Tłuszczu, Urząd Marszałkowski Woj. Mazowieckiego oraz Stowarzyszenie Równina Wołomińska. Całość wykładów poświęcono tematyce, szeroko rozumianej, walki z chorobami pszczół, z naciskiem na aspekty praktyczne. Prelekcje podzielono na dwie części. Pierwszą poprowadził lek. wet. Artur Arszułowicz, drugą mgr Marcin Raczyński. Z przyczyn technicznych obecna byłam tylko na części pierwszej i sprobuję po krótce streścić najważniejsze (w mojej subiektywnej ocenie) punkty programu.

Tematem przewodnim prelekcji pana Artura Arszułowicza był dobrostan pszczół, który można zdefiniować między innymi jako wolność od głodu, pragnienia i niedożywienia; wolność od strachu, stresu, bólu i chorób; możliwość wyrażania wrodzonych zachowań. Na początku należy zdać sobie sprawę z sytuacji pszczoły w naszej rzeczywistości. Mimo, że już od 97 roku została uznana za zwierzę w kontekście całej rodziny pszczelej, to sformułowanie to nie stawia jej w jednym rzędzie z kręgowcami pod względem ochrony prawnej, a sprowadza się jedynie do wnikliwej ochrony interesów konsumenta miodu i produktów pszczelich. Słowem, jest to zwierzę wyłącznie dla nadzorującej inspekcji weterynaryjnej. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt, że żadna organizacja nie zadbała o umocowanie prawne dobrostanu pszczół miodnych, ale być może, nawet pszczelarzom niezbyt na tym zależy. Dlaczego?

Otóż nasze praktyki pszczelarskie, nawet najbardziej hobbistyczne, stoją w dalekiej sprzeczności z tymże dobrostanem. Zmieniliśmy środowisko ich życia - z wysokiego drzewa, sprowadziliśmy na ziemię, bardzo istotnie zwiększyliśmy zageszczenie populacji, z dziupli przeprowadziliśmy je do uli. Zapobiegamy naturalnym procesom, takim jak rojenie się i zmuszamy do zwiększania wydajności, zapominając często, że pszczoły to nie maszyny do produkcji miodu.

Wg prelegenta pszczoła jest obecnie zwierzęciem domowym i jako taka powinna zostać ujęta w koncepcji One Health.

Do podstawowych przyczyn upadków rodzin pszczelich trzeba zaliczyć : zmianę siedlisk, urbanizację, globalne ocieplenie (pszczoła miodna nie realizuje się w klimacie tropikalnym), nowoczesne rolnictwo (nawozy sztuczne, monokultury, opryski, zubożenie krajobrazu). Aby poprawić sytuację pszczół koniecznym jest wprowadzenie rolnictwa siedliskowego. "Krowom środowisko do obory dostarczymy paszowozem, pszczołom do ula - nie "

Bezpośrednią winą za upadki rodzin obarczono:

- nosemę apis - braki regulacji prawnych w leczeniu,

- nosemę ceranaę,

- warrozę,

- wirusy,

- gospodarkę pasieczną nie niwelującą tych zagrożeń.

Artur Arszułowicz podkreśla rolę rzetelnej i regularnej diagnostyki na pasiece. W kwestii porażenia warrozą sugeruje badanie osypów zimowych oraz częste badanie czerwiu trutowego i pszczelego (jako że zachodzi podejrzenie wyselekcjonowania roztoczy unikających komórek trutowych), a także badanie pszczół zebranych bezpośrednio z plastrów za pomocą metody floatacyjnej, przykładowo za pomocą urządzenia easy check. Sugeruje wybieranie pszczół opiekujących się czerwiem okrytym, gdyż to one są głównym transmiterem roztoczy między komórkami.

Dla przeżycia rodziny niezbędne jest restrykcyjne stosowanie się do otrzymanych wyników badań i podejmowanie kroków w zależności od zaistniałej sytuacji. Nie ma mowy o jednokrotnym leczeniu jesiennym.

Prelegent zwrócił uwagę, że coraz częściej warroza występuje w połączeniu z wirusem DWV, którą to sytuację zdefiniowano jako Parasite Syndrom. Obraz takiego duetu widoczny na plastrze często do złudzenia przypomina porażenie zgnilcem. Mamy do czynienia z rozstrzelonym czerwiem, ponakłuwanymi wieczkami komorekz czerwiem, z łuską lub strupkiem na dnie komórek, a zamarły czerw ma wystający języczek.

Jeśli chodzi o strategie zarządzania warrozą, mamy do wyboru:

- nie robić nic (tzw."selekcja naturalna"),

- zmniejszyć liczbę roztoczy,

- zmniejszyć podatność rodziny na pasożyta,

- połączyć dwie ostatnie.

Podczas stosowania leków należy bezwzględnie stosować się do zasad bezpieczeństwa. Nie dotykamy preparatów gołymi rękami. Wszelkie zasady mocowania pasków powinny być przestrzegane zgodnie z ulotkami. Paski do zawieszania przy czerwiu odkrytym powinny zwisać swobodnie, w innym razie zostaną zaklejone, a ich działanie ograniczone. Po tygodniu wymagają przełożenia do nowego odkrytego czerwiu. Podczas wysokich temperatur preparaty tymolowe powinny być wyjęte z uli i przechowywane w szczelnym zamknięciu. Leki na bazie amitrazy trzeba stosować zgodnie z najnowszymi wytycznymi. Ponieważ selekcjonujemy warrozę, faza foretyczna trwa już tylko 4 dni i koniecznym jest odymianie w odstępach czterodniowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz częściej daje się zaobserwować sytuację wzmożonych rabunków na pasiekach. Efektem jest sytuacja, gdy w rodzinie w chwili obecnej, pozostają zapasy i garstka pszczół z matką. CCD? Prawdopodobnie za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest doskonała współpraca warrozy, nosemy i wirusów. Wirusy wykazują tropizm tkankowy do części mózgu pszczoły odpowiedzialnych za wzrok i węch. Uszkadzają je uniemożliwiają pszczołom odnajdowanie własnego ula. Powoduje to błądzenie na masową skalę. Pszczoły chore trafiają do sąsiednich rodzin roznosząc tam patogeny. Jednocześnie chora rodzina może pozwolić się rabować, mimo że, jest całkowicie sprzeczne z naturalnymi mechanizmami rodziny zdrowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostki - wyjęte z kontekstu, dla mnie bardzo interesujące kwestie, może i dla innych?

 

1. Mała komórka przyciąga warrozę, a jej sens wynika z możliwości wychowania większej ilości pszczół z tej samej powierzchni plastra.

 

2. Wirus DWV może zostać przeniesiony na kwiat przez pszczołę i poczekać tam na dzikiego zapylacza.

 

3. W Skandynawii mamy już do czynienia z trzecim typem (gatunkiem) nosemy.

 

4. Warroza ciągle ewoluuje. Potrafi przeżyć do 9 dni poza ulem, opanowała przemieszczanie się na pszczołach, trenuje skoki wzwyż - osiągnęła już pułap 6 cm, co oznacza skok z wysokiej dennicy na plaster.

 

5. W badaniu miodu analizowany jest wyłącznie skład środków dozwolonych do stosowania na pasiekach : amitrazy, flumetryny, antybiotyków i sulfonamidów.

 

6. Nieregularny otwór w wieczku komórki pszczelej zawsze świadczy o patologii.

 

7. Rodzina, która nie wypoci się z wosku, nie da miodu.

 

8. Zbyt szybkie poszerzanie przestrzeni ula w maju, przy załamaniu pogody, może doprowadzić do wykorzystania całego zapasu pokarmu i zmusić pszczoły do zjedzenia jaj i larw, a w ostateczności do poszukiwania ratunku w oprzędach z czarnych ramek, co prowadzi do uwolnienia, wcześniej zabezpieczonych propolisem, patogenów.

 

9. W trakcie zimy na dennicę osypuje się 30% roztoczy.

 

10. Warroza po wyjściu z komórki włazi na pszczoły, które opiekując się jajami i larwami wkładają główkę do komórki by zbadać ich temperaturę i zdrowie oraz by je ogrzać.

 

11. Aby pszczoły wyrównały poziom białka z 20%, wynikły z głodu, do optymalnych 100%, po podaniu pierzgi lub preparatów białkowych, potrzeba 12 tygodni.

 

12. Tactic zawiera substancję pomocniczą Nonoksynol 9..., która jest stosowana w prezerwatywach i żelach plemnikobójczych. Stosowanie go prowadzi do trutowienia matek i ich wymiany, która nie jest cichą wymianą, ale charakteryzuje się budowaniem większej ilości mateczników i jest wymianą ratunkową.

 

13. Kwas szczawiowy zupełnie niweluje bójcze działania tymolu.

 

14. Barciak przenosi warrozę. Ponieważ rozwój rozpoczyna najczęściej na dennicy, koniecznie trzeba zadbać o jej regularne czyszczenie.

 

15. Na 10 pszczół błądzących z warrozą, 7 trafia do rodzin sąsiednich.

 

16. Przy nadmiarze amitrazy pszczoły wymiotują. Prowadzi to wprost do rozniesienia patogenów wirusów i nosemy.

 

17. Pszczół nie można szczepić, gdyż ich układ odpornościowy nie ma komórek pamięci.

 

18. Raz wyleczony zgnilec daje 50% szansy na powtórne zachorowanie.

 

19. Chlorek litu (nowość internetu) daje możliwość leczenia z warrozy wyłącznie pszczół zbieraczek i uniemożliwia wprowadzania do obrotu produktów pszczelich.

 

Starałam się oddać treść dosłownie, mam nadzieję, że z dobrym skutkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Efektem jest sytuacja, gdy w rodzinie w chwili obecnej, pozostają zapasy i garstka pszczół z matką. CCD?

Zaprawy nasienne kukurydzy . Co ciekawe takich spadłych rodzin sąsiadki nie rabują . Nawet wystawione plastry ignorują.

 

12. Tactic zawiera substancję pomocniczą Nonoksynol 9...,

NO ! Mocne . Niech Pan lek. weterynarii poczyta ustawę o lekach . W tej oto ustawie jest obowiązek podawania pełnego składu leku . Poproszę o ulotkę tactica . Kiedyś twierdził że zawiera repelenty

 

17. Pszczół nie można szczepić, gdyż ich układ odpornościowy nie ma komórek pamięci.

Tak więc podanie leku i wyleczenie nie powoduje nabycia odporności ? Hym .. Coś to mi się nie koreluje z vita coś .

5. W badaniu miodu analizowany jest wyłącznie skład środków dozwolonych do stosowania na pasiekach : amitrazy, flumetryny, antybiotyków i sulfonamidów.

To już  antybiotyki dozwolone ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Dla Bordena - to nie jest ulotka . :D To nawet nie jest oficjalny skład leku . :D

A tak gwoli nauki , bo było to na starym forum , jedynym krajem produkującym amitraz jest CRL czyli komunistyczne Chiny. Produkuje ją jeden zakład chemiczny , jedynym portem dostawy w EU jest Holenderski Amsterdam posiadający pirs do przeładunków toksycznych substancji ( stąd adres producenta ) . Korespondowałem z działem handlowym i na moje pytania czym się różni to -

https://www.alibaba.com/product-detail/Insecticide-amitraz-12-5-EC-price_60496552406.html?spm=a2700.7724838.2017115.150.15281855B0xtlX

od tego -

https://www.alibaba.com/product-detail/amitraz-liquid-12-5-ec-solution_60737435228.html?spm=a2700.themePage.offer-list.3.43f25d28Vbz5OW

Padła krótka odpowiedź - nalepką .

Na życzenie klienta można kupić z naklejką - cudowny napój wzmacniający . To klient odbiera produkt w porcie i on podaje kontroli celnej i to on odpowiada za odrzucenie lub nie przyjęcie . Kasę czy tak czy tak musi zapłacić.

Koszt litra 12,5 % amitrazy w Chinach to 2,5 - 2,8 $ / litr . Fracht 40 stopowego kontenera do Warszawy 5700 pln to daje max 1 pln /kg . Ilu w Polance jest weterynarzy ? Bo chyba Arszułowicz nie należy ?

P.S. Pan wykładowca  , a mam , raz twierdził że w Tacticu są repelenty , raz antybiotyki a teraz jeszcze  płyn plemnikobójczy . Nie  długo będą neonikotynoidy

To nie tactic jest problemem pszczelarstwa a coś zupełnie innego ..... wpisz co chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Ja prosiłem o ulotkę leku .Obowiązkowo w ulotce podaje się substancje pomocnicze . Gdybym miał zamieściłbym a w niej napisana tylko amitraza . 

P.S. Stosowanie leków dla zwierząt dla których nie zostały dopuszczone do stosowania podlega sankcji karnej . Chyba lat do 3 lub grzywna . ;)Że o kumafosie nie wspomnę.  :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu dzisiejszym miałam przyjemność ... pana Artura Arszułowicza...

 

Czy miałaś przyjemność usłyszeć o badaniach właściwości neonikoprotekcyjnych preparatów dla pszczół produkcji Biobalance na bazie surowca z Axen Bio Group próbowanych przez wymienionego badacza bez uprawnień pod nadzorem prof. Chorbińskiego w Bałtyckim Instytucie Technologicznym nadzorowanym przez konsula honorowego Wielkiej Brytanii i sprzedawanych wszystkim tylko nie Polakom...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaznaczyłam na początku, na części drugiej, będącą stricte promocją leków, obecna nie byłam, więc nie wiem czy produkt chroniący przed neoniko był promowany.

A co do wpisu Daro dotyczącego stosowania viteapisu, to wydaje mi się, że zasada działania tego preparatu jest zupełnie inna niż ewentualne szczepienie.

Generalnie przekazuję, co usłyszałam, ponieważ uważam, że wiedzą trzeba się dzielić, tym bardziej, że jak się okazuje świat wokół nas zmienia się tak szybko, że czasem trudno nadążyć. Dotyczy to także warrozy w ulu. Każdy może z tą wiedzą zrobić, co uważa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Ja tam prostak jestem . Komuna mnie liczyć i pisać nauczyła o reszcie może zapomniała ale z  pretensjami do budowniczych .

Pan Arszułowicz wraz lub z ramienia Polanki testował rzeczony produkt . Jak sam prof .Gagoś na szkoleniu , co byliśmy oboje,  stwierdził - ,,  wiele pszczół z Arturem wytruliśmy ,, ( cytat z głowy więc może nie dosłowny sens 100 %  taki) .

Jak to w życiu jest wszystko się opiera o kasę litr tactciku ok 300 pln za 20 pln ? Mało . Robić konkurencje apisrolowi nikt nie będzie bo za dużo przy lekach trzeba kasy i zezwoleń,  papierków . Przelicz Koleżanko jaka to przebitka na robieniu takich tabletek .  Robi się suplement diety i doi się naiwnych dziadków leśnych .   Viteeapis a dokładnie ksantohumol teoretycznie zabezpiecza pszczołę na okres jej życia w czasie pożytku rzepaku 21 dni . Co 21 dni lejemy cudowny specyfik który jest w piwie ( łyk do ula łyk  w gardziołko) i wszelkich koncentratach tzw. brewkitach . Płacimy ( bo jesteśmy uczciwymi ludźmi ) .Po innych preparatach z chmielu Ci co załatwili ekologicznie swoje pasieki mają dreszcze na samo słowo chmiel .

Zakończyłem hejtowanie tutaj . Pytla się pomyliła może i młody jestem ale więcej nie będę dokuczał chyba że Koleżanka lub Kolega wezwie mnie do tablicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

4. Warroza ciągle ewoluuje. Potrafi przeżyć do 9 dni poza ulem, opanowała przemieszczanie się na pszczołach, trenuje skoki wzwyż - osiągnęła już pułap 6 cm, co oznacza skok z wysokiej dennicy na plaster.

 

No i dobrze, że organizacje pszczelarskie i Urzędy Marszałkowskie organizują takie akcje. Jak mawiał mój dyrektor  z LO: ,,głowa nie sito zawsze coś zostanie". Fajnie też, że  Pszczółka Agata i streściła  prelekcję lek. wet. Artura Arszułowicza. Kilka razy miałem okazję być na jego wykładach.

Nie można od nawet najlepszego lek. wet. oczekiwać  naukowego profesorskiego wykładu (choć i tu różnie bywa).  Na pewno jako pszczelarz i lekarz jest dobry. Ja osobiście jestem ostatnio pod wrażeniem  prelekcji lek. wet. Andrzeja Bobera z PIW Puławy.

  Nowością dla mnie jest na pewno, że pajęczakVarroa destructor potraf skoczyć na wysokość 6cm  owszem pojawiały się wiadomości, że potrafi skoczyć 1,5-2cm.,  ale 6 to chyba beletrystyka, może ktoś z kolegów ma dostęp do wiarygodnych źródeł.

 

Daro,  myśli logicznie co jest szczególnie potrzebne w naszej pasji. Ostatnio miałem doczynienia z  lekiem na warrozę: ĐŃeĐťobap. Ma wady, ale jest skuteczny i jest naprawdę tani. Daro pewnie nieco wie o nim.  Poprosić .

...........................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze, że organizacje pszczelarskie i Urzędy Marszałkowskie organizują takie akcje. Jak mawiał mój dyrektor  z LO: ,,głowa nie sito zawsze coś zostanie". Fajnie też, że  Pszczółka Agata i streściła  prelekcję lek. wet. Artura Arszułowicza. Kilka razy miałem okazję być na jego wykładach.

Nie wiem jak to jest w weterynarii z używaniem tytułów bez PWZ (kodeks etyki nie ujmuje tego jednoznacznie) i co limituje PWZ, ale w bazie danych Krajowej Izby Lekarsko Weterynaryjnej na dzień dzisiejszy nie ma lekarza wet. o takim imieniu i nazwisku:

https://wetsystems.org.pl/WetSystemsInfo/lwinfo.html

Wiem, że to niewiele roboty zarejestrować się w Izbie Lekarsko Weterynaryjnej

 

Natomiast lek wet Andrzej Bober jest jak najbardziej lekarzem weterynarii, do tego specjalistą chorób owadow użytkowych i posiada prawo wykonywania zawodu (PWZ) nr 60464:

https://www.vetpol.org.pl/lista-lekarzy-weterynarii-specjalistow?id=583

Również byłem na wykładach Artura Arszułowicza i rownież sobie je cenię, ale oczekuję informacji o badaniach wpływu ksantohumolu na pszczoły, w których uczestniczył (rozumiem, że pod nadzorem prof. Chorbińskiego) w Baltechu i wyniki tych badań publikowane są za granicą. Mam wątpliwość, czy bez PWZ miał prawo je podpisać. Probowałem to wyjaśnić dla transparentności sytuacji w Polance - nie udało się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaznaczyłam na początku, na części drugiej, będącą stricte promocją leków, obecna nie byłam, więc nie wiem czy produkt chroniący przed neoniko był promowany.

A co do wpisu .... dotyczącego stosowania viteapisu, to wydaje mi się, że zasada działania tego preparatu jest zupełnie inna niż ewentualne szczepienie.

 

Niewykształceni, prości pszczelarze nie rozumieją, że vitaeapis nie jest lekiem, ze zatrucie neonikotynoidami nie jest chorobą i jako takie nie podlaga kompetencyjnie pod weterynarię. Nie ma rownież nic wspólnego ze szczepieniem ochronnym. No może tylko weterynarz jest tu od wystawienia aktu zgonu... Musimy im to tłumaczyć jak chłop na miedzy krowie orczykiem - do skutku.

 

Trucie pszczół i dzikich zapylaczy neoniko i nie tylko to w Polsce legalny zabieg ochrony roslin zatwierdzony przez ministrów od rolnictwa i srodowiska. To pewien zabieg higieny środowiska, podobnie jak suto opłacane morderstwo kulą myśliwską podejrzewanej o ASF lochy w ciąży, żerującej w chłopskiej uprawie, czy podejrzewanej o zarazę swini z małymi w chlewie. Do tego weterynarz nie jest potrzebny - no może jako kasjer dla wypłaty gotówki. Wytrucie okolicznych pszczół, to bardzo pożądany akt bioasekuracji przeciwko rozwojowi pandemii AFB. Pszczelarze sami nie są w stanie dopełnić wymogów bioasekuracji. Ich chore pszczoły latają po przepszczelonej okolicy ze sraczką gdzie chcą, więc dobrze im pomóc zrozumieć ich problem (ubój z konieczności :D - dla zapobieżenia klęsce głodu ludzkości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Niewykształceni, prości pszczelarze nie rozumieją, że vitaeapis nie jest lekiem, ze zatrucie neonikotynoidami nie jest chorobą i jako takie nie podlaga kompetencyjnie pod weterynarię. Nie ma rownież nic wspólnego ze szczepieniem ochronnym.

Ciemni pszczelarze rozumieją co to alka-seltzer i zatrucie alkoholem . Rozumieją że najlepiej było nie chlać wczoraj . Wiedzą co to receptory nikotynowe co to acetylocholina i wiedzą też że zablokowanie ( przez cokolwiek ) tych receptorów powoduje śmierć . Wiedzą jakie działanie ma nikotyna i pochodne i co to bariera krew - mózg . Wiedzą też że przysypanie wrzodów po syfilisie pudrem nie leczy choroby a po pijaństwie tyłek nie boli od alkoholu a od picia w nieodpowiednim towarzystwie .To tak jak spanie w łóżku po między gołą 18 a pedałem tfu homoseksualistą. Nie wiadomo do kogo d. się odwrócić . 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...