Skocz do zawartości
robinhuud

Zgnilec i co dalej?

78 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze danie:

https://epoznan.pl/news-news-97208-grozna_choroba_pszczol_w_poznaniu_i_okolicach_wyznaczono_obszar_zapowietrzony?fbclid=IwAR0CXu4_lhEps-QQ66FHJj10xLDSKYBcRYiT4vZtJ0IFHigk-tRG95YzB8Y

Drugie danie:

Czy jest jakieś wytłumaczenie, lub usprawiedliwienie, że wyprzedzam w informowaniu pszczelarzy poznańskich i podpoznańskich WZP Poznań? Co ci ludzie robią i po co są pszczelarzom potrzebni? Czy nie można jakoś zorganizować konstruktywnej współpracy z PLW? Tylko kombinacje z węzą? http://www.pszczolywzp.pl/

Jako myśliwy jestem informowany o wszystkich sprawach sms-em. Czy zorganizowanie czegoś takiego jest aż tak trudne?

Deser:

Dobrze postawione pytanie: ilu pszczelarzy nie zgłosiło zgnilca, wydusiło pszczoły i zakopało ramki? Ilu to zrobi? Pozdrawiam dachowców!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Nic.

Strukturom wet. brak sił i środków..

 

Ciężko nawet w oficjalnej informacji wyłowić prawdę.

 

W mej okolicy od kilku lat to norma (zgnilec). I co?. Nic. Żadnych zmian w prawie.

 

http://edziennik.rzeszow.uw.gov.pl/#/search

 

Po ilu latach trzeba oficjalnie umieścić?

 

https://piw-sanok.bip.gov.pl/prawo-miejscowe/rozporzadzenie-nr-1-2016-powiatowego-lekarza-weterynarii-w-sanoku.html

 

W miejscowości Załuż koło Sanoka już ze trzy tygodnie wisi tablica. I co? Gdzie ta informacja?

 

Ubiegły rok, Ropienka Zawadka ,Wańkowa. Jeszcze chyba nie opublikowane? Może już nie trzeba? Zmiana prawa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Powiat obok,super cenne informacje

https://piwlesko.mojbip.pl/21.html

 

Okoliczne piw Brzozów i Ustrzyki też nic. W miejscowości Hłomcza nad Sanem też Tablica o zgnilcu . piwprzemyśl też nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

To może być bardziej Ulucz. Powiat Brzozów. Też niczego nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że nad Wisłą i Wartą coś drgnie w sprawie zgnilca. Ale wszyscy to olewają lub udaja, że nie ma problemu. Ciekawe dlaczego tak jest, że WZP Poznań nie informuje pszczelarzy o zgnilcu, a w ten czas zarazy organizuje miodową imprezę w skansenie w Swarzędzu?.

http://www.pszczolywzp.pl/

Czy ktoś nie powinien analizować zagrożenia powrotów wędrownych pasiek na podpoznańskie zimowiska ze zgnilcem? Czy w hurtowni Łysonia skupowany jest niepotrzebny do produkcji węzy wosk z przejściem z brudnymi lapkami do zasadniczego handlu powiedzmy ciastem? Czy hurtownia, albo skansen w Swarzędzu nie stanie się rozmnażalnikiem zgnilca? Chociażby przywleczonego przez pszczelarzy? Jakieś nasączane rapicidem (?) maty i mycie łapek przed pójściem do pasieki? Czy nie należałoby jakoś czasowo ograniczyć handlu matkami, czy odkładami, nie mówiąc o handlu ulami? Czy PLW przegląda chociaż wyrywkowo pasieki po dachach i naziemne? Doskonale wiem, że sprawa informowania pszczelarzy o zgnilcu nie leży w obowiązkach WZP Poznań, ani Polanki. Ale czy to co obserwują moje stare oczy jest w porządku? Kto ma tym się zająć pszczelarsko: zarząd PZP, Rada PZP, władze Polanki, lokalni baronowie z WZP/RZP? Bartnicy po lasach i dacherzy po papach?, a może razem ponad podziałami? Może to ma polegać tylko na udawaniu, że AFB to choroba zwalczana z urzędu? A może im więcej zgnilca, tym większe zapotrzebowanie wiosną na odkłady, matki, refundacje? Zgnilec kołem napędowym pszczelarstwa? Róbmy dalej  mądre miny i udawajmy, że nie ma problemu. Wychodzi na to, że jedynym dbającym o pszczoły jest pszczelowolak Alex Bajan handlujący na oczach ślepej wladzy, spod lady - fumagiliną.

Jestem ciekaw, czy we wrześniu, gdy będą organizowane ODP w Bielsku Białej  -  ktos przeanalizuje sytuację zgnilcową w okolicy. Czy będziemy udawać, że w porządnej rodzinie nie zdarzył się przypadek zachorowania dżentelmena na syfilis z kolejnym zarażeniem żony i sąsiadki? Wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że weterynarii trzeba pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

 Wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że weterynarii trzeba pomóc.

To prawda, ale Krajowa Izba Lekarsko Weterynaryjna i GLW nie chcą tej pomocy.

Był projekt mający na celu umożliwienie PLW skorzystania z pomocy techników pszczelarzy z minimum 5 letnią praktyką , w sytuacjach kiedy nie posiadają oni zasobów kadrowych lub środków finansowych.

Niestety powyższe instytucje uznały że przegląd rodzin jest pojęciem szerszym niż badanie kliniczne, a technicy pszczelarze nie mają odpowiednich uprawnień... do przeglądu rodzin-paranoja jakaś.

Za to lekarz po 15 godzinach nauki na studiach,bez praktyki w prowadzeniu pasieki ma pełne uprawnienia i wiedzę.I dlatego tabliczki będą normalnością, na którą nikt nie zwraca uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Najbardziej adekwatny, do istniejącej sytuacji w temacie zgnilca, jest wpis robina o dżentelmenie. 

  Problem należy rozwiązać kompleksowo ale kto DZIŚ ma do tego głowę...  Do tego trzeba się wziąć wespół czyli ponad piaskownicami w których bawią się zarządy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Cała nadzieja w tym że Robinhuud zapisze się na rozmowę do GLW, weźmie ze sobą 3/4 litra i załatwi co trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

To prawda, ale Krajowa Izba Lekarsko Weterynaryjna i GLW nie chcą tej pomocy.

Był projekt mający na celu umożliwienie PLW skorzystania z pomocy techników pszczelarzy z minimum 5 letnią praktyką , w sytuacjach kiedy nie posiadają oni zasobów kadrowych lub środków finansowych.

Niestety powyższe instytucje uznały że przegląd rodzin jest pojęciem szerszym niż badanie kliniczne, a technicy pszczelarze nie mają odpowiednich uprawnień... do przeglądu rodzin-paranoja jakaś.

Za to lekarz po 15 godzinach nauki na studiach,bez praktyki w prowadzeniu pasieki ma pełne uprawnienia i wiedzę.I dlatego tabliczki będą normalnością, na którą nikt nie zwraca uwagi.

To jest temat do dyskusji. Temat dla Stowarzyszenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak tam u Was w Polsce, ale u mnie w Poznaniu chcę podziękować Panu Grzegorzowi Wegierze (PLW) za pokazanie w jednym miejscu jasno i prosto podstawowej informacji o kilku ogniskach zgnilca. Coś przynajmniej wiadomo.

Można?

Można!

https://www.piw.poznan.pl/index.php/category/zdrowie-i-ochrona-zwierzat/

A tych poniżej nawet nie stać na zamieszczenie linku do ważnej dla pszczelarzy informacji.

Czy istnienie takiej organizacji ma sens? Na co idą składki? Czy warto je płacić? Nie, nie wolno mi się denerwować, obłożę tylko w myślach po cichutku właściwe grobowce rodzinne narządami płciowymi.

http://www.pszczolywzp.pl/

A jak tam u Was?

----------------------------------------------------

p.s. - jedno z ognisk zarazy leży tuż przy hurtowni Łysonia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy z WZP. Oczywiście można i tak - suche teksty do pobrania na komputer. Lepiej późno niż wcale.

http://www.pszczolywzp.pl/

Ale czy nie lepiej, prościej i skuteczniej gorący link do mapek Poznania i okolicy?

https://www.piw.poznan.pl/index.php/category/zdrowie-i-ochrona-zwierzat/

Ale dzięki wam i za to łaskawcy...

 

 

Zgnilec3.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby zrozumieć, dlaczego weterynaria nie ma czasu na zajmowanie się duperelami takimi jak pszczelarstwo, zgnilec, nosema - trzeba poczytać witryny:

 

https://www.vetpol.org.pl/strona-aktualnosci

 

https://ozzpiw.pl/

 

Może zamiast wojować z inspekcją weterynarią na tematy zgnilca, nosemy i inne - wesprzyjmy ich w protestach i bojach z ministrem neoniko Ardanowskim. Takie coś się długo pamięta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Gównianej wielkości powiaty,pochłaniają większość czasu na własną administrację. W tym PIW.

To są powiaty z czasów jak starosta "kuniem" w dwa trzy dni mógł ogarnąć teren. Dziś w Kraju winno być góra 60 powiatów. Obecnie 314 i 66 miast na prawach powiatu.

Gdyby w tych wszystkich PIW oderwać od administracji czyli papierów wysłać w teren do 60 powiatów, powiadam wam sytuacja była by zgoła inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko rozbija się o kasę. Weterynarz wolnej praktyki ma mniejszy odpowiedzialność i zdecydowanie wyższe zarobki. Urzędnik PIW ma dużo obowiązków, odpowiedzialności a kasa mała a jak chciałby który dorobić đ to może być nieciekawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to Niemcy robią, że mając w Berlinie 10 tys rodzin pszczelich i plagę rójek nie mają zgnilca. Jeszcze uczą się od Polaków jak dopszczelić teren i w podberlińskich lasach zakładać za unijne pieniążki kłody zwane barciami. Może warto popytać Benedikta Poloczka, częstego gościa w Polsce? Bo jeszcze kto pomyśli, że w Poznaniu pszczoły zarażają zgnilcem turyści z Berlina. Albo, że nauka niemiecka nie zna takiej choroby. Jaka jest pojemność pastwiska pszczelego typu "Berlin", czy "Warszawa"?. Mnie takie artykuły jakoś hamują przed zakupem matek z akcentowanym niemieckim pochodzeniem i z cichego importu. Wielu naszych hodowców jest nimi zachwyconych. Czy słusznie? Może są genetycznie odporne na zgnilca?

 

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/aktualnosci/wiadomosci-ze-swiata/2169-plaga-rojek-w-berlinie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Być może borą przykład z sąsiedniej Danii gdzie ten problem wyeliminowano. Bo tam uczelnie i rządzący wiedzą za co pensje pobierają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram zdanie marberta tzn. uważam że jest to BARDZO WAŻNY PROBLEM DO DYSKUSJI...  

Organizacje dolnośląskie, w październiku, będą miały kolejną okazje by merytorycznie podejść do tematu.  Liczę, że nie tylko zdobywanie wiedzy, będzie przedmiotem kursu/spotkania organizowanego przez Urząd Wojewódzki "rękami i głową" kol. Jokaza. 

  Niewiele da przekazana w trakcie szkolenia wiedza jeżeli będą mogli z niej skorzystać TYLKO UCZESTNICY SPOTKANIA. Uważam, że winien znaleźć się czas aby przedyskutować jak przekazaną wiedzę wdrażać w terenie. /Porównałbym to do szczepienia dzieci i ich przyjmowaniu do żłobków/.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obserwując szamotanie się władzy z problemem ASF i rozumiejąc, że AFB jest zoocją tej samej rangi - zwalczaną z urzędu, dochodzę do wniosku, że istnieje bardzo poważny problem zaniechania w działaniach Inspekcji Weterynaryjnej na polu pszczelarskim. Pszczelarze nie mają wiedzy jak sobie poradzić ze zgnilcem i jak na razie nikt nie organizuje skutecznie walki z nim. Istnieją podstawy do zgłoszenia problemu do prokuratury, ale nie ma kto tego zrobić, bo organizacje pszczelarskie są rozbite, a więc lekceważone i zajmują się innymi igrzyskami. Sama Inspekcja przeżywa też ciężkie czasy i myślę, że też powinna otrzymać pomoc. Może jestem naiwny, ale wydaje mi się. że w zazgnilczonym Poznaniu przy wejściu do WZP Poznań i do hurtowni Łysonia powinny być widoczne jakieś przedsięwzięcia i przynajmniej przeorganizowany skup wosku połaczony ze sprzedażą węzy. Może jakieś maty dezynfekcyjne, czy chociażby możliwość umycia łapek przez klientów otaczających hurtownię wianuszkiem swych zasyfionych pasiek. A poznańska hurtownia promieniuje na całkiem spory kawałek Polski północnozachodniej. Osobnym problemem jest handel matkami i odkładami w strefie zapowietrzonej będący głównie domeną działaczy WZP. Na zimę pod Poznań w strefę zazgnilczoną ściąga na zimowlę wiele pasiek wędrownych. Pszczelarze sami sobie ze zgnilcem nie poradza, bo nie tylko oni trzymają pszczoły. Nawet nie wiadomo kto jest pszczelarzem i ilu ich jest. Najgorsze jest jednak to, że nikt tego nie chce wiedzieć.

A może dać przykład Europie i zdjąć w Polsce AFB z listy chorób zwalczanych z urzędu? Wzorem derogacji ministra Ardanowskiego dla neonikotynoidów. Zbicie termometru powoduje zanik problemu gorączki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgnilca nie wytępisz, występuje w przyrodzie naturalnie, pozostaje chyba tylko higiena i wymiana przeczerwionych ramek. A pszczelarze nie mówią o zgnilcu bo się boją, zlikwidować to palenie uli to może coś się zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz zaplusowali sobie u mnie Ślązacy. Profesjonalna informacja o zgnilcu na katowickiej witrynie:

http://szpkatowice.pl/index.php?adres=zgnilec

Szkoda, że nie w formie mapki, bo ciężko zlokalizować przyjezdnemu strefy zarazy według spisu ulic.

Według tej informacji mamy na terenie Bielska Białej i okolicy trzy ogniska zgnilca amerykańskiego. Na ten temat na witrynie PZP "Bartnik" kompletne milczenie. Również na witrynie PZP jakieś milczące zaklopotanie, jakby najstarsza corka w rodzinie przywlekła z pielgrzymki syfilis. Jest za to dużo informacji o nadchodzących XXXVII Ogólnopolskich Dniach Pszczelarza w dniach 20 - 22 września. Mam nadzieję, że do tego czasu na witrynie pojawi się dla gości mapka bielskobialskiego zgnilca pozwalająca wybrać bezpieczne pasieki do zwiedzania z proponowanej listy:

Czaniec, Grojec, Radziechowy, Przybędze, Zawada, Murcki. Z komunikatów wynika, że Czaniec jest zazgnilczony, pozostałych lokalizacji nie chce mi się sprawdzać.

http://bzp-bartnik.org.pl/info_pszczelarze.php

http://bzp-bartnik.org.pl/Dni_Pszczelarza2019.php

 

Główne miejsce imprezowania:

Hala "Pod Dębowcem" w Bielsku-Białej ul. Karbowa 26, tel. 33 811 01 55

 

A może dać sobie spokój ze zwiedzaniem pasiek, sprzedażą miodu, skupem wosku, sprzedażą węzy i sztucznym ruchem pszczelarzy w strefie zapowietrzonej i w jej pobliżu? Organizatorzy już liczą zyski za wynajęcie powierzchni wystawowej w cenia 30 - 40 zł/m kw.

Mam nadzieję, że sama Hala i inne miejsca zgromadzeń pszczelarzy (aż strach je wymieniać) nie leży w terenie zapowietrzonym, bo to postawiłoby w złym świetle organizatorów wsadzających na saneczki honorowych patronów. Może dla bezpieczeństwa jakieś maty do wytarcia obuwia? Może msza św. w intencji pokonania zgnilca? Ufam w przeogromne doświadczenie organizacyjne prezydenta - seniora, gospodarza tym razem. Ufam, że nie zobaczę na zdjęciach z tej imprezy szpanerskich szklanych domów dla żywych pszczół, matek, czy odkładów. Spodziewam się nadzwyczajnej oferty środków dla utrzymania higieny w pasiekach. Chyba, że źle rozumiem co sugerują powiatowi lekarze weterynarii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że nie znam okolic Parzniewa ani lokalizacji pasieki zarodowej KRIR mam wkurzające pytanie. Czy pasieka ta jest aktualnie zazgnilczona? Bo tak wynika z komunikatów, ale nie z ich witryny. Na pytanie tlf, czy mogę zamowić matki usłyszałem głupawą uwagę, że chyba nie jestem pszczelarzem, bo nikt rozsądny o tej porze roku nie handluje matkami. Czy może dlatego?

 

http://pasiekakrir.pl/oferta

 

http://www.powiat.pruszkow.pl/informacje/miejscowosc/brwinow/21474

 

https://mazowieckie.pl/pl/urzad/akty-prawne/rozporzadzenia/38400,Rozporzadzenia-Wojewody-Mazowieckiego-w-2019-roku.html

Z doniesień i komentarzy prasowych wynika również, że firma Orion pod Kłobuckiem również leży w strefie zapowietrzonej. O hurtowni Łysonia w Poznaniu już pisałem. Czy ktoś bada importowany wosk krążący po kraju przed przerobieniem go na węzę? Czy w związku z tym wszystko jest OK? Czy KOWR wspiera refundacjami rozprzestrzenianie się pszczelich chorób? Czy wspierają organizacje pszczelarskie organizując różne jarmarki i odpusty w strefach zapowietrzonych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to Niemcy robią, że mając w Berlinie 10 tys rodzin pszczelich i plagę rójek nie mają zgnilca. Jeszcze uczą się od Polaków jak dopszczelić teren i w podberlińskich lasach zakładać za unijne pieniążki kłody zwane barciami. Może warto popytać Benedikta Poloczka, częstego gościa w Polsce? Bo jeszcze kto pomyśli, że w Poznaniu pszczoły zarażają zgnilcem turyści z Berlina. Albo, że nauka niemiecka nie zna takiej choroby. Jaka jest pojemność pastwiska pszczelego typu "Berlin", czy "Warszawa"?. Mnie takie artykuły jakoś hamują przed zakupem matek z akcentowanym niemieckim pochodzeniem i z cichego importu. Wielu naszych hodowców jest nimi zachwyconych. Czy słusznie? Może są genetycznie odporne na zgnilca?

 

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/aktualnosci/wiadomosci-ze-swiata/2169-plaga-rojek-w-berlinie

Ciekawy jestem, na ile problem zgnilca pokrywa się z problemem niedożywienia pszczół. Nie chciałbym sugerować, że Niemcy po prostu starają się dokarmiać, a te niewdzięczne pszczoły i tak uciekają, tylko zwrócić uwagę na to, że wielu pszczelarzy mogło nie zauważyć, że w rodzinach brakuje pokarmu i doprowadzić do osłabienia rodzin. Ja w lipcu dokarmiałem pszczoły, było bardzo kiepsko. Teraz jest mnóstwo pokarmu w okolicy, ale to koniec sezonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Zgnilec już puka do mych drzwi. B)  Trzy kilometry. :o

 

jjb masz rację. Głód i czarne jak smoła ramki pamiętające czasy wczesnego Gierka.

 

Warroza się sypie a moi koledzy pytają ty już leczysz? i karmisz?. To masz odpowiedz. :wub:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...