Skocz do zawartości
Gość marbert

Sezon 2019

105 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość marbert

W mym terenie trzeci słaby na razie sezon.

Wczesna wiosna do połowy maja była bardzo dobra, po nadstawce prawie było miodu. Załamanie pogody i może do 6 kg z ula da się wziąć. 

Koledzy mają podobnie lub gorzej, część już od miesiąca karmi.

 

Palą w okolicy pasieki że hej. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mym terenie trzeci słaby na razie sezon.

Palą w okolicy pasieki  że hej.

Dość długo nie pisałem na forum, głównie ze względu na poziom wpisów, jaki się na nim znajduje. Nie raz ręka swędziała, aby napisać coś, ale powstrzymywałem się, gdyż trudno określić , że jest to forum pszczelarskie. I nagle pojawia się post , niby to o tematyce pszczelarskiej i co ???

"Palą w okolicy pasieki że hej."  Kolego Marbert. Co palą ?  Gdzie palą ?  Kto pali ? Jeśli to prawda , to co kolega z tym zrobił ? Gdzie zgłosił? I komu to na złość?

Pszczelarstwo prawdziwe, w zasadzie opiera się na zbieractwie. To nie produkcja. Jeśli ktoś wybrał się na grzyby, i ich nie znalazł, czy powinien spalić las ? Jeśli ktoś  wybrał się na ryby, i nic nie złapał, czy powinien zatruć rzekę ? 

Czy piszący koledzy zdają sobie sprawę , że to co napiszą, będą czytali różni ludzie w kraju i za granicą. Doświadczeni i młodzi pszczelarze, a także Ci , którzy chcą się dowiedzieć czegoś o pszczołach i pszczelarzach.  Co pomyślą sobie , właśnie o pszczelarzach , czytając taki wpis ???  Jeśli to nie bzdura, proszę na PW podać mi namiary na tych "palaczy". Takie postępowanie należy potępić i zgłosić odpowiednim służbom.  A jeśli to bzdura, to proszę się z tego wytłumaczyć kolego Marbert.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Pszczelarstwo prawdziwe, w zasadzie opiera się na zbieractwie. To nie produkcja.

Święte słowa . U nas mówią - ,, mądrze prawi -polać wódki ! ,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Dość długo nie pisałem na forum, głównie ze względu na poziom wpisów, jaki się na nim znajduje. Nie raz ręka swędziała, aby napisać coś, ale powstrzymywałem się, gdyż trudno określić , że jest to forum pszczelarskie. I nagle pojawia się post , niby to o tematyce pszczelarskiej i co ???

"Palą w okolicy pasieki że hej."  Kolego Marbert. Co palą ?  Gdzie palą ?  Kto pali ? Jeśli to prawda , to co kolega z tym zrobił ? Gdzie zgłosił? I komu to na złość?

Pszczelarstwo prawdziwe, w zasadzie opiera się na zbieractwie. To nie produkcja. Jeśli ktoś wybrał się na grzyby, i ich nie znalazł, czy powinien spalić las ? Jeśli ktoś  wybrał się na ryby, i nic nie złapał, czy powinien zatruć rzekę ? 

Czy piszący koledzy zdają sobie sprawę , że to co napiszą, będą czytali różni ludzie w kraju i za granicą. Doświadczeni i młodzi pszczelarze, a także Ci , którzy chcą się dowiedzieć czegoś o pszczołach i pszczelarzach.  Co pomyślą sobie , właśnie o pszczelarzach , czytając taki wpis ???  Jeśli to nie bzdura, proszę na PW podać mi namiary na tych "palaczy". Takie postępowanie należy potępić i zgłosić odpowiednim służbom.  A jeśli to bzdura, to proszę się z tego wytłumaczyć kolego Marbert.

Szanowny Kolega poruszył cały świat pszczelarski, mym prostym zdaniem.

Kto może palić pasieki?.

PLW z wiadomych względów.Czyli zgnilec.

Nigdy nie słyszałem aby ktoś palił pasiekę czy pasieki z innych względów. Ze względu że bardzo szanuję Kolegę i zamierzam w przyszłym roku wprowadzić Kolegi metodę. Nie zamierzam nic więcej napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Marbert. Zamiast cytować moją całą wypowiedź, lepiej by kolega zrobił, gdyby jeszcze raz ocenił swój wpis, który mnie tak zafrapował. Proszę wykazać, która część jego wpisu, miała by zasugerować , że palone są pasieki z powodu zgnilca?  Tematem kolegi wpisu , była ocena sezonu , moim skromnym zdaniem trochę przedwczesna, i właśnie ta ocena, sugerowała że efektem tego , jest palenie pasiek na kolegi terenie. Gdyby tematem kolegi wpisu, była ocena zdrowotności pszczół, sugestia mogła by być tak zrozumiała. Osobiście , aby unikać takich niejednoznacznych treści , warto wczuć się w kogoś, kto będzie czytał napisany tekst, i będzie go oceniał , bez wiedzy , co piszący zamierzał, tylko to co w rzeczywistości napisał. Czasem warto mieć kogoś życzliwego, kto wejdzie w rolę czytającego , i podpowie nam , jak można zrozumieć proponowany wpis. Nie tylko koledze się zdarza , że pisząc , nie zawsze trafnie skomponuje tekst, zgodny z myślą którą chce przekazać. Piszę to nie ze złośliwości, tylko aby unikać wieloznacznych sytuacji na forum.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Pozdrawiam Kolegę bardzo serdecznie.

 

Mam jednocześnie pytanie. Jesienią połączyłem odkłady i z rodzin które mogły samodzielnie zimować stworzyłem super rodziny.

W początkach maja ta metoda się sprawdziła i w zasadzie wszystkie rodziny miały już prawie po nadstawce 1/2 dadanta miodu bez zasklepów. Wiosna w mym terenie była bardzo dobra. Zastanawiałem się nawet czy nie zamówić ramek do nadstawek bo już 80 % było  zapełnione.

Ale po 8 maja pogoda była jaka była i nastroju rojowego w 3/4 pasieki nie opanowałem. Zazwyczaj tego nie robię bo buckfasty raczej takiego zwyczaju nie mają. Ten sezon był inny i nawet dwa odkłady się wyroiły. (odkłady z kilkoma matecznikami).

 

Moje pytanie tyczy się momentu w jakim mniej więcej należy robić odkład aby pozostawić rodzinę z matką w klatce.(matką aby zespolić rodzinę do pracy) Oczywiście chodzi mi o moment rozwoju rodziny a nie termin kalendarzowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Termin o który kolega pyta, oczywiście nie jest terminem kalendarzowym, a powinien zostać wybrany przez pszczelarza wg własnego układu pożytków z jakich korzysta. I może być on inny dla każdego terenu, lub planowanego wykorzystania pożytków z uwzględnieniem przewozu pszczół.  Na prośbę Zarządu PZP, w Pszczelarzu Polskim, drukowany jest mój cykl artykułów dotyczący tego tematu pod wspólnym tytułem," Pasieka Bez Chemii".  Druk tego cyklu rozpoczął się od nr 2 z 2019 roku i trwa w każdym numerze . Nie było artykułu tylko w numerze 6, z powodu że w czasie jego przygotowania do druku, miałem podtopienie warsztatu spowodowane ciągłymi opadami i musiałem osuszyć warsztat gdzie znalazło się około 10 cm wody. Zamokło wiele gotowych uli, jak i materiału jaki był tam zgromadzony. Najbardziej istotne i praktyczne zalecenia będą, w mającym się ukazać w ciągu kilku dni numerze 7. Myślę że nie będzie miał kolega problemu ze zdobyciem tych numerów i zapoznania się z całością treści o tej metodzie gospodarki pasiecznej. Dla skuteczności tego , także w walce a wieloma chorobami pszczół, należy zrezygnować z tworzenia odkładów , na rzecz tworzenia zsypańców.  Szczegóły w treści artykułów. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj, kiepsko z pożytkiem bo najpierw trzy tygodnie z okładem deszczu, potem upały i susza. Jeżeli ktoś mieszka w pobliżu dolinek, gdzie jakoś utrzymuje się wilgoć to mógł liczyć na spadź liściastą. U mnie noszą takową rano, czasem pod wieczór, ale jest tego niewiele. Tyle tylko, że to bardzo dobry, gęsty i aromatyczny miód. Po pszczołach widać, że latają po ten pożytek daleko. Ale już się zaczyna zaglądanie do obcych uli, łatwo wywołać rabunek... Mam nadzieję, że przynajmniej na nawłoci coś się tu uda zebrać, aby obskoczyć tzw. stałych klientów.

Chciałem zrobić trochę ziołomiodu, ale rośliny, które zamierzałem wykorzystać gwałtownie przekwitły, więc już w tym sezonie mam niektóre pomysły z głowy. 

Ogólnie bardzo trudny sezon, ale patrząc na rodziny, które mam widzę, że są takie, które o wiele lepiej sobie radzą w tych warunkach, aniżeli inne i dobrze mieć różne linie, które różnie reagują na takie warunki. Chcę sprawdzić, jak w tych warunkach zachowa się pszczoła norweska, ale ostrożnie bo nie wiem, czy nie będzie agresywna, a jakoś mi do agresywnych pszczół niezbyt tęskno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgnilec w Bieszczadach się panoszy? Koło Krakowa też, o przegrzanie też łatwo. To może być potężna epidemia, a zdrowe, mocne rodziny zaczną czyścić takie ule późnym latem. Katastrofa. W takich pozostawionych samym sobie ulach to tylko barciaki są w stanie ratować sytuację, o ile jakiś pszczelarz nie posprząta. Kiedyś miałem w jednej nadstawce złożonych kilkanaście beleczek, nieoskrobanych i motylica złożyła tam sporo jaj. Larwy nie miały co jeść zżarły więc kawałek styropianowego ula i sporą część beleczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się poknociło... nie chciałem się podszywać pod kolegę Marberta.... Mam nadzieję, że mi odpuści ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Tutaj, kiepsko z pożytkiem bo najpierw trzy tygodnie z okładem deszczu, potem upały i susza. Jeżeli ktoś mieszka w pobliżu dolinek, gdzie jakoś utrzymuje się wilgoć to mógł liczyć na spadź liściastą. U mnie noszą takową rano, czasem pod wieczór, ale jest tego niewiele. Tyle tylko, że to bardzo dobry, gęsty i aromatyczny miód. Po pszczołach widać, że latają po ten pożytek daleko. Ale już się zaczyna zaglądanie do obcych uli, łatwo wywołać rabunek... Mam nadzieję, że przynajmniej na nawłoci coś się tu uda zebrać, aby obskoczyć tzw. stałych klientów.

Chciałem zrobić trochę ziołomiodu, ale rośliny, które zamierzałem wykorzystać gwałtownie przekwitły, więc już w tym sezonie mam niektóre pomysły z głowy. 

Ogólnie bardzo trudny sezon, ale patrząc na rodziny, które mam widzę, że są takie, które o wiele lepiej sobie radzą w tych warunkach, aniżeli inne i dobrze mieć różne linie, które różnie reagują na takie warunki. Chcę sprawdzić, jak w tych warunkach zachowa się pszczoła norweska, ale ostrożnie bo nie wiem, czy nie będzie agresywna, a jakoś mi do agresywnych pszczół niezbyt tęskno.

Jeszcze mam zamiar na przyszły sezon i następny , wypróbować metodę Kolegi Karpackiego. Jak nic z tego nie wyniknie zostawię sobie z 6- 8 uli dla przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Pojawiła się spadz. Na moje amatorskie oko liściasta. Dobre i to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zaczyna kwitnąć nawłoć. Na razie pojedyncze rośliny, ale widziałem na nich pszczoły. Tylko potrzebny jest deszcz bo bardzo sucho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się poknociło... nie chciałem się podszywać pod kolegę Marberta.... Mam nadzieję, że mi odpuści ;)

A edytuj?

 

Tak czytam  i żeby z  tych potyczek przebiło się jedno ,pakiet jest "zdrowszym " startem dla nowej rodziny ale słabszym na starcie .

Odkład z kolei jest mocniejszy na starcie ale czasem , "bagaż " z macierzaka może zaważyć na jego rozwoju .

Ten kto słuchał wykładów na szkoleniach  to zrozumiał .

Było mówione otwarcie,  sprzedając odkłady pozbywamy się warozy po  części ;) .

Odkład można i trzeba leczyć przeciw warozie ,wtedy mamy lepszy start i nie ma osłabienia później ;) .

Ogólnie rok , jak do teraz chyba najgorszy jaki pamiętam . Pszczoły zdrowe silne ale układ pogodowy ,makabryczny .

Totalna susza powoduje usychanie liści z mszycą .

Nastrój rojowy w moim przypadku opanowany w 90%  ale roboty od groma .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od prawie dwóch miesięcy totalna susza. Rodziny ułożone do zimowli.

Wczoraj przejrzałam dwa odkłady utworzone na początku czerwca. Czerw zaledwie na trzech ramkach. Od dłuższego czasu obserwuję brak dopływu pyłku. Zdecydowałam podać zmielony, suszony pyłek. Reakcja pszczół uwidoczniona na załączonym zdjęciu. Jest dopiero koniec lipca.  Wywołuje to u mnie bardzo duży nastrój pesymistyczny. Czy to koniec mojego pszczelarzenia?

To chyba tak nie powinno się dziać.

 

post-8-0-77968000-1564311137_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie pyłku sporo, trochę mają go z ogrodu: rudbekie, rożnik, ale też pobliskie łąki, zwykle mokre, teraz suche. Tylko z nektarowaniem problem.  Potrzebne jest 50-60 mm opadów w ciągu tygodnia, to zdecydowanie poprawiłoby sytuację. Ale pomimo ostrzeżeń o burzach nie ma deszczu. Odkłady dokarmiam syropem z dodatkiem mocnego naparu z ziół więc matki czerwią. A w ulach huśtawka - coś przyniosą, zaczynają sklepić, potem zjedzą co przyniosły i znów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Warmii maj podobnie jak w całej PL, kiepski wziąłem średnio 2L z ula. Za to czerwiec idealne trafienie pogody w pożytki. Miodu lipowego z domieszką spadzi 2x więcej niż co roku. Mogę podesłać dla poratowania stałych klientów. Słoik 1kg/25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Kamilu

Stałym klientom oferuj. Cokolwiek to znaczy na forum pszczelarskim?

Ja nie sprzedaje nie swojego miodu z innej części kraju. Mym zdaniem to oszustwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamilu

Stałym klientom oferuj. Cokolwiek to znaczy na forum pszczelarskim?

Ja nie sprzedaje nie swojego miodu z innej części kraju. Mym zdaniem to oszustwo.

Dlaczego oszustwo? A gdybyś miał wędrowne pasieki w różnych miejscach kraju?

Inna sprawa, że przy odczulaniu na pyłki trzeba używać miodu ze swojej okolicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja nie sprzedaje nie swojego miodu z innej części kraju. Mym zdaniem to oszustwo.

Czyli że wszystkie firmy skupujące i odsprzedające dalej wszelkie produkty rolne to oszuści ???  Nie rzucał bym kolego takich oskarżeń jak leci. 

Lepiej oceniać indywidualnie.  Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Firma to firma. Duży pszczelarz co targa ule przez kraj cały to inna bajka. ;)

 

Spacerkiem maszeruje sobie turysta szlakiem przy mojej pasiece. Jest w Bieszczadach nie na mazurach. Pyta o miód, widzi kilkanaście uli nie (fabrykę). Mam mu zaoferować miód od kolegów z mazur?. Mym zdaniem to oszustwo. :angry:  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosto  ,uczciwość i tyle ,tego nic nie zastąpi .

Sytuacja nie dotyczy firm skupujących ,wiadomo tego nikt od nich nie oczekuje .Skupują skąd się da .

A i jeszcze jedna sytuacja wymiana , ale wtedy pasowało by informować że to miód od kolegi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...