Skocz do zawartości
adam111

cieplo cieplej

40 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Drogi leoniezawodowcu. Twoje zdanie na temat Władimira Władimirowicza Putina jest tendencyjne i złośliwe. Pszczoły wiele mu zawdzięczają. Więcej niż Jarosławowi Rajmundowiczowi, który jeszcze nic dla zapylaczy nie zrobił. No może coś w dzieciństwie - jako Placek.

 

http://www.komsomol.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2093:putin-ostro-o-gmo-i-obamie&catid=94:eurazja&Itemid=53

Putina lubię Drogi Robinie i już pisałem że to żart .

Co się tyczy reszty wypowiedzi forumowiczów, to wątek tak się rozwarstwił że wygląda jak sałatka świąteczna .

Podsumowując- każdy w pasiece ma to na co zasłużył - moje chwaściory czerwiu nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

RafalK napisał:

Samo polewanie kwasem i koniec nie wystarczy.

Starczy koniec polewany kwasem.Ewentualnie kwas mieszany końcem. Po kwasie miewa się równie piękne wizje jak po sztucznym miodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak sie pszczoly zachowuja przy takich temperaturach 6-9 stopni? 

ile zjadaj pokarmu w takiej temperaturze ? wiecej czy mniej?

czy ze wzgledu na pogode trzeba bedzie dokarmiac rodziny bo jest zbyt cieplo?

A ja się zgadzam z przysłowiem i konsekwencjami, pożyjemy zobaczymy: Jak święta po wodzie, to jajo po lodzie.

................................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To do RafałaK:

 

Każdy sposób zwalczania warrozy szkodzi też pszczołom. Nawet wycinanie czerwiu trutowego. Są trzy strategie walki z pasożytami, które lekko przejaskrawię dla skrócenia wywodu:

  1. - obsesyjne grzebanie w ulu i pogoń z bronią masowej zagłady za każdą pojedyńczą samiczką varroa
  2. - spokojne monitorowanie i ingerowanie chemią dopiero wtedy, gdy ilość pasożytów przekroczy pewien z góry założony poziom, który uznamy za niebezpieczny;
  3. - strategia  bezchemiczna Junga.

Ja jestem "wyznawcą" drugiej metody ( z lenistwa nie trzeciej, bo nie chce mi się wozić tych kilku uli trzymanych zresztą w budynku - po pasieczyskach) przy założeniu częstego zmieniania trucizny i nie trucia jak bezwzględnie nie potrzeba. Apiwarolu używam tylko do monitoringu, spalam tylko jedną tabletkę w wyrywkowo monitorowanym ulu (oczywiście po miodobraniu i bez ramek w nadstawce), zazwyczaj po to, by potwierdzić lub zaprzeczyć diagnozie liczenia warrozy na wydłubanym widelcem czerwiu trutowym, analizie średniego osypu dobowego na siatkowanej dennicy z pułapką wazelinową, próbie słoikowej z cukrem pudrem. Czy wreszcie zwykłej obserwacji pszczół na wylotku i na ziemi przed ulem. Po nakarmieniu na zimę zabieram poduchy i trzymam pszczoły na zimno do stycznia (z uchyloną szufladą w dennicy, by mieć jednak pojęcie o osypie warrozy). Polewam raz kwasem szczawiowym w okresie, gdy jest już mało czerwiu - po przymrozkach. W odwodzie mam zawsze kwas mrówkowy do stosowania nawet w sezonie miodobrań, ale w tym roku i w zeszłym nie musiałem go stosować.

Jak na razie nie muszę też stosować dywaników, eksperymentować potajemnie z pana prezydentowym kumafosem na konsumentach mego miodu, wlewać do ula rapicidy i inne nielegalne świństwa, czy wreszcie oszukiwać innych i siebie podczas ewidencjonowania zabiegów w zeszycie leczenia pszczół. Twoje "pichtowanie" jest interesujące i może włączę je do repertuaru, ale na razie naprawdę nie mam potrzeby. Poobserwuję, jak twoje pszczoły zareagują na  glikol w zwiększonej dawce, Czy traktowałeś pszczoły samym glikolem, by mieć pewność, że to tylko pichta załatwia roztocza, a sam glikol pszczołom nie szkodzi?).   Może dlatego mam nieduży problem, że stacjonarną pasiekę mam szczęśliwie izolowaną przestrzennie od innych i nie mam praktycznie reinwazji. A ta myślę, że jest problemem, szczególnie gdy jedni karmią na zimę wcześnie, drudzy późno, a trzeci wcale. Badania statystyczne mojego kolegi jednoznacznie pokazują, że czym dalej od aglomeracji Poznania, tym mniej warrozy w jego ulach rozstawionych na kilku pasieczyskach w różnej odległości od miasta (a wszędzie jednakowo walczy z warrozą). To dotyczy reinwazji  warrozy z części zaniedbanych pasiek położonych w lokalnie przepszczelonym  mieście i daje do myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Jaki znowu glikol. Niby oglądasz, czytasz i a potem piszesz głupoty. Glikolu nigdy bym nie dał do ula - to trucizna.

 

  GLICERYNA - produkt roślinny naturalny, nośnik wielu leków doustnych  dla ludzi, bywa stosowany jako dodatek żywności. Składnik ciała wielu owadów aktywnych zimową porą (dlatego nie zamarzają), u pszczoły miodnej składnik mleczka pszczelego. Żadnych zauważalnych negatywnych skutków nie powoduje. Glicerynę dodawałem jako substancję pomocniczą przy aplikacji myjką we wrześniu.Teraz polewam pichtą w syropie cukrowym po uliczkach. Dawki na moim blogu. Skuteczność 80-90% pojedynczego zabiegu. Skuteczność bloku zabiegów wzrasta do 99%. Na razie jest dobrze brak osypu pszczół, ładnie latają. Zobaczymy jak wyjdą na wiosnę i jak im ta pichta posłuży (albo nie). W przyszłym roku temat " FEROMONOWA PUŁAPKA NA WARROZĘ " - opowiadałem Ci o tym. Jak wypali to będzie naprawdę coś.

 

Strategia bez chemiczna Junga, wolne żarty. Poczytaj czym gościu sypie pszczoły na noseme. Dziękuję za taki eko autorytet. Strategię bez chemiczną reprezentują ludzie ze stowarzyszenia WOLNE PSZCZOŁY. Jeżeli masz kogoś stawiać za wzór  nie narażając się na śmieszność to sobie o nich poczytaj i wybierz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireczku

Glikol, czy gliceryna, z mojego punktu widzenia jeden pryszcz. Może i się pomyliłem, Ty mylisz się też dość często. Nie wszystkie glikole są trucizną, a gliceryna ma rozrywkową córkę - nitroglicerynę. Nadaje się ona jako substancja aktywna do czopków dla pszczelarzy z zacięciem farmakologicznym (hemoroidy). Nie mam żadnych aspiracji chemicznych, ani entomofarmakologicznych. Pozwolisz, że będę miał swoje własne zdanie w niektórych sprawach. Ja tobie swojego nie narzucam. Aerozolowanie pszczół gliceryną może mieć gorsze konsekwencje niż polewanie ich słabiutkimi kwasami. Miód nie jest toksyczny, a jest śmiertelnie niebezpieczny dla pszczół jak się im wymaże skrzydełka. Jak już się w to bawisz, to załaduj pichtą e-papierosa i takim e-dymem e-dymaj swoje pszczoły. Będzie zimniejszy "dym".

A na tą pułapkę feromonową  z przyjemnością poczekam. Dlaczego dopiero w 2016, miała być do końca 2014r? Czy masz na myśli niespodziankę zapowiadaną przez Polbarta (rozmawiałem z nim o tym bardzo ogólnie) czy boguchwalską kiełbachę wyborczą T. Sabata?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Tak mam na myśli niespodziankę Leszka. Tylko że u niego to tylko ta pułapka chyba tylko wirtualna i nic do końca roku nie ujawni obawiam się. Ja spróbuje z moją wersją, z tym że nie będę się wychylał przed czasem. Jak się uda to pokażę czyli najwcześniej po połowie sierpnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczecin 23 grudnia godzina 1300  , słońce, ostry wiatr, temperatura w cieniu 14 chwilowo 15oC. Postanowiłem pojechać do pasieki. Loty pszczół po wodę, pod powałką ruch jak w lecie. Postanowiłem sprawdzić cztery rodziny, dwie które 28 października miały na sześciu ramkach czerw i dwie które zakończyły czerwienie 17 września. Byłem trochę zdziwiony, rodziny które długo czerwiły miały mniej czerwiu, jedna na dwóch ramkach koła średnicy 12 cm, druga też na dwóch ramkach koła średnicy 14 cm. Rodziny które wcześnie zakończyły czerwienie, jedna czerw na trzech ramkach, na środkowej elipsa 18 na 22 cm na ramkach zewnętrznych elipsa 14 na 17 cm. Druga rodzina na środkowej ramce elipsa 18 na 23 cm na zewnętrznych elipsy 15 na 17 cm i 14 na 17 cm i na czwartej około 30 jajeczek. Z pokarmem myśleniem p. Wałęsy nie jest źle, ale nie jest zbyt dobrze.

Piotrze co Ty na to z tą długością dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni dzień się wydłuża i mamusie na pewno to zauważyły. A może za dużo je nakarmiłeś na "zimę"?. Może gdyby miały mniej żarcia pod sufitem - skanibalizowały by mamuni te elipsy?

Styropian, czy drewno?

  Jaka wentylacja?

Jaka dennica?

Cukier, czy inwert i ile cm do sufitu?

Selekcjonujmy dalej te matki na "wydojność" i nierojliwość, bo to najważniejszeâŚ

To trochę mi przypomina radosną działalność myśliwych "selekcjonerów" próbujących nieudolnie zastąpić wilka sztucerem przy eliminacji chorych jeleni. (Kolego zygmuntszn - nie bierz proszę tego do siebie, ja tak pierniczę ogólnie i akurat jestem tym selekcjonerem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robin nie mogłem wcześniej odpisać, raz w roku przyjeżdża syn z wysp z wnusiem, więc miałem co w święta robić.

Ule mam poliuretanowe, w dennicy otwarte 4 pajączki, w powałce otwartych 5 pajączków. Wszystkie rodziny zazimowane na 1 i ½ korpusa. Sześćdziesiąt rodzin na 8 ramkach, czterdzieści na 10-ciu. Pokarm można przyjąć że 50% to miód a 50% to syrop z cukru z dodatkiem Apibiofarmy. Ramki zapełnione pokarmem średnio można przyjąć w ž wysokości, pierwsza i ostatnia zapełnione w całości, w środku gniazda około ½ wysokości, odpowiednie miejsce na kłąb zimowy. W około 85 rodzinach pomostkowane ramki między korpusami. Wszystko zrobiłem tak samo jak w latach poprzednich. Uważam że jeden błąd jaki zrobiłem, to taki że powinienem zazimować wszystkie rodziny na 10-ciu ramkach, w większości tym na 8 ramkach jest trochę za ciasno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że mówisz o ramce wlkp. Z woszczyną wysokości 24 cm. Jeżeli piszesz o krążku czerwiu średnicy 14 cm, to znaczy, że dół zwartego kłębu znajduje się jeszcze w dolnym półkorpusie. (przy rozluźnionym klębie pszczoły będą wszędzie). Jeżeli tak jest, to znaczy, że na przedwiośniu może być cienko z papu i trzeba to obserwować.

 Z tego wszystkiego wynika, że głupie macochy - niewyżyte magiery rozgrzane jak piec,  skazały swe narodzone i dopiero co poczęte córki na konieczność utrzymania w powiększającym się środku kłębu temperatury 35°C przez całą zimę. To wymaga niestety dużo paliwa.

Czy mógłbyś w tych samych ulach zmierzyć ilość cm pokarmu do sufitu po oblocie? A jeżeli dojdą do sufitu - ile cm pokarmu zostało na zewnętrznych ramkach? Mając takie dane można by coś tam wyliczyć dla poprawnie zazimowanej rodziny w tak dziwaczną zimę.

A może ktoś ma ul na wadze i poda na wiosnę wykres zmiany masy ula tej dziwacznej zimy (wystarczą w zupełności pomiary raz na 2 tygodnie - miesiąc). Ciekawym byłoby porównanie takiego wykresu z analogicznym - zrobionym podczas ostrej zimy. Myślę, że wagą (a może i termometrem nad zewnętrzną ramką pokarmową) można określić moment osypania się z głodu średnich dla pasieki rodzin  bez nadmiernego grzebania w ulach i zapobiec temu. Trzeba tylko opracować dobrą metodykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest zimowe czerwienie matek. Jeżeli będzie to kilka jajeczek, to nie ma problemu. Ale jak czerw będzie co najmniej na dwóch ramkach, już jest problem. Pszczoły zostają by ogrzać czerw, mimo pokarmu obok, padają z głodu. Już kilka razy zauważyłem takie zjawisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi po głowie coś takiego jak model matematyczny ciężaru zimującej rodziny pszczelej:

Prawidłowo nakarmiona na "statystyczną" zimę rodzina zużywa pokarm w czasie w ściśle określonej funkcji. Zależnej oprócz czasu - od temperatury. W przybliżeniu można przyjąć, że waga ula jest funkcją dwóch zmiennych i znając przebieg temperatury - można, obliczyć zmianę wagi w czasie dla zdrowej rodziny, gdzie wszystko inne jest OK.

Każde odchylenie od tak określonej chwilowej masy ula świadczy o tym, że w ulu dzieje się źle. Aż do skrajności, gdzie ul nie zmienia wagi w czasie, bo rodzina padła. Za szybki i za wolny ubytek wagi w czasie świadczą o zagrożeniach dla rodziny i tu można dość prosto zalgorytmizować diagnozy. Od dużego osypu, do nadmiernego czerwienia matki. Można też określić moment, od którego alarmowe karmienie rodziny ma znaczenie krytyczne.

Reasumując - pszczelarz stawia na wadze przeciętny reprezentatywny dla swej pasieki ul i powiedzmy co tydzień wprowadza do stosownego programu komputerowego aktualną wagę ula (oczywiście jak w styczniu położy na daszku cegłę, to musi to uwzględnić tak jak i śnieg na daszku).

Uśrednioną temperaturę dla tygodnia można z pewnością gdzieś uzyskać dla danego regionu u służb meteo. Po pewnym czasie komputer powinien zacząć  pszczelarzowi coś sygnalizować. Wzorcowy ubytek masy  ula  dla rzeczywistego przebiegu zimy można by podawać w mediach jak poziom wody na Bugu we Włodawie. Pszczelarz, który zapisał wagę ula na jesieni, mógłby go wstępnie dość precyzyjnie zdiagnozować bez wężyka i pukania w korpus - ponownie ważąc i porównując ubytek masy  z wzorcem.  Czyli zimowy przegląd rodzin z wagą i kalkulatorem.

Po kilku latach pszczelarz miałby własne apiwnioski odnośnie ocieplania, czy ochładzania się klimatu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi po głowie coś takiego jak model matematyczny ciężaru zimującej rodziny pszczelej:

Prawidłowo nakarmiona na "statystyczną" zimę rodzina zużywa pokarm w czasie w ściśle określonej funkcji. Zależnej oprócz czasu - od temperatury. W przybliżeniu można przyjąć, że waga ula jest funkcją dwóch zmiennych i znając przebieg temperatury - można, obliczyć zmianę wagi w czasie dla zdrowej rodziny, gdzie wszystko inne jest OK.

Każde odchylenie od tak określonej chwilowej masy ula świadczy o tym, że w ulu dzieje się źle. Aż do skrajności, gdzie ul nie zmienia wagi w czasie, bo rodzina padła. Za szybki i za wolny ubytek wagi w czasie świadczą o zagrożeniach dla rodziny i tu można dość prosto zalgorytmizować diagnozy. Od dużego osypu, do nadmiernego czerwienia matki. Można też określić moment, od którego alarmowe karmienie rodziny ma znaczenie krytyczne.

Reasumując - pszczelarz stawia na wadze przeciętny reprezentatywny dla swej pasieki ul i powiedzmy co tydzień wprowadza do stosownego programu komputerowego aktualną wagę ula (oczywiście jak w styczniu położy na daszku cegłę, to musi to uwzględnić tak jak i śnieg na daszku).

Uśrednioną temperaturę dla tygodnia można z pewnością gdzieś uzyskać dla danego regionu u służb meteo. Po pewnym czasie komputer powinien zacząć  pszczelarzowi coś sygnalizować. Wzorcowy ubytek masy  ula  dla rzeczywistego przebiegu zimy można by podawać w mediach jak poziom wody na Bugu we Włodawie. Pszczelarz, który zapisał wagę ula na jesieni, mógłby go wstępnie dość precyzyjnie zdiagnozować bez wężyka i pukania w korpus - ponownie ważąc i porównując ubytek masy  z wzorcem.  Czyli zimowy przegląd rodzin z wagą i kalkulatorem.

Po kilku latach pszczelarz miałby własne apiwnioski odnośnie ocieplania, czy ochładzania się klimatu.

Robinie, a nie prosciej kamerke z oswietleniem i podgladac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bawią się ludziska w coś takiego, ale to jednak jest inwazyjne. Najlepiej byłoby mieć jedno i drugie i grymasić.

 

http://www.mnn.com/earth-matters/animals/stories/honeybee-webcam-takes-you-inside-a-hive

 

(trzeba uruchomić, włączyć tryb pełnoekranowy i poczekać - obejrzeć jeden cały cykl kamery)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...