Skocz do zawartości
jjb

Zachowanie pszczół przy niekorzystnej pogodzie

Rekomendowane odpowiedzi

Zaglądałem do rodzin w okresie tej długiej deszczowej pogody, aby zobaczyć jak reagują na to co się dzieje. Zauważyłem, że właściwie tylko Dobra reagowała zmianą intensywności czerwienia po dłuższych opadach. Zdecydowane ograniczenie czerwienia. Teraz, kiedy się pogoda poprawiła zaczęła mocno czerwić.

Wiem że na Pogórzu Dynowskim jakaś tam próba selekcji miejscowej populacji pszczół trwa. Oparta właśnie na sposobie reagowania na dopływ pożywienia. Taka reakcja wydaje się być naturalna, ale w towarowej pasiece może nie być mile widziana. Czy jednak nie jest tak, że  dostosowujemy niektóre linie niejako oduczając je reagowania na zmiany w środowisku? To my za nie podejmujemy decyzje. Pytanie, czy to są dobre dla nich decyzje w perspektywie długofalowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego jjb, to poważny problem, aż zadumałem sięâŚ

Dla mnie hodowla = selekcja dzieci + dobór kolejnych rodziców. Jeżeli nie ma któregokolwiek z tych dwóch nierozerwalnych elementów, to nie ma hodowli. Jeżeli selekcja ma polegać na imporcie wybranych matek reprodukcyjnych, to nie jest z definicji selekcją, a tzw hodowla staje się powielaniem (nawet nie klonowaniem) pszczół.

Przez długie wieki na terenach Polski trwała skuteczna hodowla pszczoły rojliwej i agresywnej. W barciach preferowano takie pszczoły, które dawały rójki i potrafiły same obronić się przez nadrzewnymi drapieżnikami. Była to hodowla nazwijmy ją naiwna, prawdopodobnie nieświadoma, ale z pewnością skuteczna. Potem pszczelarzom odbiło, zawrócili pod prąd. Jeszcze później za hodowlę wziął się specjalista od genetyki - ksiądz. (Jakoś pszczelarstwo ma szczęście do księży, a pecha do naukowców). Zaczął sprowadzać matki z Włoch i skutecznie kundlić miejscową populację najlepiej dostosowaną do ówczesnych warunków. Wywołał tym entuzjazm w klasztorach i tak powstał kundel nad kundlami - Bf. Różni się od innych pszczół tym, że zupełnie nie ma wad.

Gdyby jednak istniał jeden BF, to mógłbym coś spróbować o nim napisać. Dzisiaj  Bf-ów jest tyle odcieni, że trzymacze (bo nie hodowcy) już sami się pogubili w numeracji i nie potrafą mnie przekonać do sensu ich chowu. Krążą różne mity, że gdzieś tam w Polsce, gdzie nie dolatują rójki, zachowała się miejsowa pszczoła i takie tam baju baj, łącznie ze skubaniem Brukselki na dzianie barci. Nikt nie panuje nad latającymi nad głowami apiplemnikami, trutowiska pozostały tylko z nazwy. Inseminujemy mamuśki też nie wiadomo do końca czyim nasieniem, bo nasienie jednego trutnia przy inseminacji to małowato. Hodowla leży na łopatkach organizacyjnie, bo instytucja do tego powołana nie panuje nad tym, co się w tej branży dzieje.

https://www.kchz.agro.pl/

https://www.kchz.agro.pl/blog/wydzial-hodowli-zwierzat-futerkowych-i-pszczol-2/

Czyli pszczoły właczono do grupy zwierząt futerkowych, których nawet jakiś czas nie wolno było trzymać :( .

Czym zajmuje się ta "firma"? Chyba pracą ważną, ale zapewne dziś nieskuteczną:

https://www.kchz.agro.pl/blog/wydzial-hodowli-zwierzat-futerkowych-i-pszczol/

Mimo tego, że UE i podatnik polski pod egidą polityków od lat dopłaca do refundowanych matek, nie ma żadnej poprawy w "krajowym stadzie" pszczół. Wręcz przeciwnie. Nie ma żadnej korelacji pomiędzy ilością refundowanych odkładów, matek, a poprawą jakosci pszczoły. Rolę KCHZ w dziedzinie hodowli pszczoło przejęło kilku cwaniaków powielających sprowadzone w szemranych okolicznościach zagraniczne pszczoły i nawet nie próbujących kontynuować cudzej, wcześniejszej hodowli w sensie selekcji i doboru.

Moim zdaniem prawdziwa, skuteczna hodowla pszczoły w Polsce nie istnieje, bo została porzucona przez organizacje pszczelarskie, których działacze porzucając ją poczuli ulgę. Nie można prowadzić hodowli pszczoły bez świadomej współpracy hodowcy i szczerze zainteresowanych pszczelarzy.

W Ciechocinku, z tego co wiem, nie było to problemem wartym pochylenia się. Nie poruszano specjalnie tej tematyki na kongresach Apislavii i Apimondii. Oczekiwanie, że problem rozwiążą politycy dowolnego odcienia jest najwyższą naiwnoscią.

W przyrodzie wszystko odbywa się z przewidywalną i określoną prędkością. Ewolucja pszczoły jako gatunku, hodowla ras, chów, powielanie cudzej pracy dla szybkiego zysku. Zmienia się również z odpowiednią prędkością klimat, a za nim środowisko pszczoły. Że nie wspomnę o tym, że Pan Bóg nie stworzył pszczoły dla nowoczesnej, wysokowydajnej produkcji rolniczej na chemicznych pustyniach owadzich obsianych gmo i roślinami niezależnymi wbrew Jego woli od zapylaczy, bo takowej gospodarki prawdopodobnie nie przewidywał. Również prawdopodobnie nieodpowiedzialnie nie limitował populacji ludzkiej (idźcie i rozmnażajcie się - czytaj za proboszczem: nie stosujcie antykoncepcji!), co staje się problemem nie tylko w Europie i jest pretekstem do intensywnej chemizacji rolnictwa jako jedynej drogi zbawienia głodnej ludzkości. Na takie wymogi hodowla pszczoły jest bezradna, bo to nie te prędkości procesów.

Co więc kolega rozumie pod pojęciem perspektywy długofalowej? Ja to raczej czarno widzę. Dziś pszczelarze miotają się w swych mrzonkach hodowlanych. Chcą pszczoły miodnej, nierojliwej, higienicznej, samoobsługowej w walce z pasożytami, bezżądłowej, dobrze zimującej, tolerującej parafinę w wosku, przewidującej pogodę i idiotoodpornej (potrafiącej naprawić dowolną głupotę pszczelarza). Jednocześnie nie wiedzą jak prowadzić selekcję i dobór jednocześnie na takie wymogi zwierzęcia nieudomowionego, preferującego free seks grupowy na wysokim poziomie, w tylko sobie wiadomych miejscach.  O skuteczności i prędkości rozchodzenia się genów tą metodą (plemników) świadczy przykład ucieczki pszczoły afrykańskiej w Ameryce. Genetycy do hodowli polskiej pszczoły nie będą dopuszczeni! Nihil novi i liberum veto! Nikt nie będzie wolnemu pszczelarzowi narzucał rasy pszczoły! Dobór naturalny (ewolucja), a nie ludzki dobór (hodowla). Może to i dobrze dla pszczoły jako gatunku, bo nieco później podzieli los mamuta. Wszystko w swoim tempie, a czasu coraz mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinie,

Wydaje mi się, że można patrzeć na to od strony dostosowania do lokalnych warunków, jako pewnego zachowania sprzyjającego przeżyciu. Część populacji jest pozostawiana samej sobie i presja środowiska jest mocna. Rodzina się uczy. Nie wiem, czy nie przeszacowujemy genów, one nie determinują zachowania pszczół, są jednym z czynników. Oczywiście przy gwałtownym mieszaniu tych genów mamy spory rozrzut, ale przy takim umiarkowanym...

Miałem kiedyś zwyczaj oceniać linię po pokoleniu F3, czy zachowują się pewne zachowania i np. u Sklenarów H47 widziałem pewne zachowania jeszcze w F5. Innymi słowy pewne zachowania zostały mocno utrwalone, ale czy to geny są tego nośnikiem...?

Poza tym zrób eksperyment. Do rodziny łagodnej daj ramkę z czerwiem od pszczół agresywnych. Z moich obserwacji wynika, że ta rodzina nie staje się jakoś agresywniejsza. Można też w drugą stronę, dodać do dosyć pobudliwych AMM łagodne Włoszki i potem zobaczyć, że ta kolorowa pszczoła zachowuje się inaczej aniżeli w swojej rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli co mamy robić, by osiągnąć dowolny cel? Optymalny balans czynności z repertuaru hodowli i tresury? Co z zapachami? Reakcja na feromony jest podobno wysysana z mleczkiem dla mamusi. Świat owadów to podobno nie myślenie, a reakcja na zapachy, prostsza niż reakcja psa na gwizdek, czy inne, podobno wyższe odruchy własciwe ssakom, opisane przez Pawłowa.  Czy to prawda? Czy przypadkiem nie niedoceniamy myślenia pszczół tańczących na plastrze w ramach wymiany doświadczeń i informacji (szkolenia=tresury?) Albo innych owadów, choćby muchy, umiejętnie unikającej razów packą? Inteligencja warrozy zdaje się przewyższać ludzką :( . Wiemy, że pszczoła potrafi wytworzyć niewielką ilość ciepła, ale nie wiemy jak to robi. Czy układ nerwowy pszczoły jest prymitywny? Wtedy prawdopodobnie byłby trudny do obezwładnienia przez neonikotynoidy, a tak nie jest. Może kiedyś naukowcy to zbadają. Miotam się myślami wokół hipotezy wyższości myśli nad instynktem u istot podobno wyższych niż owady, że oto zaadoptowałem dziecko pewnego katolika z Podlasia, a on moje. Ja bym dzieciaka wychował, ale on pewnie by udusił, albo co gorsza -  zaprowadził na plebanię. Pszczoły zawsze przyjmuja ramkę zaskepionego czerwiu bez szemrania, nawet jak jest czerwony :D .  Znalazłem w necie ciekawe zobrazowanie przestrzenne własnie tego układu nerwowego autorstwa Erika Kellera. Może któremuś z naszych kochanych apimądrali entomoneurologów przyda się do wykładu :) :

https://bloopatone.artstation.com/projects/nQ20Yr

 

eric-keller-bee-nervous-system-insta-02.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie umknęło:

 

 

 

Czyli co mamy robić, by osiągnąć dowolny cel? Optymalny balans czynności z repertuaru hodowli i tresury?(...)

Miotam się myślami wokół hipotezy wyższości myśli nad instynktem u istot podobno wyższych niż owady,

że oto zaadoptowałem dziecko pewnego katolika z Podlasia, a on moje.

Ja bym dzieciaka wychował, ale on pewnie by udusił, albo co gorsza -  zaprowadził na plebanię.

Pszczoły zawsze przyjmuja ramkę zaskepionego czerwiu bez szemrania, nawet jak jest czerwony :D

 

Upał i leży, a pszczoły sklepią na czerwono,

takie to zachowanie przy niekorzystnej pogodzie.

Rozumiem, że ciężko się z ruskimi onucami rozstać, ale w takie upały uszankę powineneś koniecznie zdjąć towariszcz połkownik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło mi, że uważnie czytasz moje teksty. Bardzo sobie cenię profesjonalną i kulturalną krytykę. Jednak czytaj te teksty z pełnym zrozumieniem. Wspomniałem o czerwonym czerwiu, nie zasklepie :) . Czerw z samej nazwy powinien być czerwony. Jak polski czerwiec zresztą ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwiec_polski.

Oto efekt zdejmowania uszanki w upały:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Jednak czytaj te teksty z pełnym zrozumieniem. Wspomniałem o czerwonym czerwiu, nie zasklepie :) . Czerw z samej nazwy powinien być czerwony.

 

Pisałeś o "zaskepie"

"Pszczoły zawsze przyjmuja ramkę zaskepionego czerwiu"

a ja to zinterpretowałem jako zasklep - woskowe zamknięcie komórki miodu lub czerwiu.

Nie spotkałem się nigdy z zasklepem koloru czerwonego, pszczeli czerw też nie chce być koloru czerwonego, nawet w czerwcu.

A kto normalny by chciał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Żeby nie umknęło:

 

 

 

Upał i leży, a pszczoły sklepią na czerwono,

takie to zachowanie przy niekorzystnej pogodzie.

Rozumiem, że ciężko się z ruskimi onucami rozstać, ale w takie upały uszankę powineneś koniecznie zdjąć towariszcz połkownik.

Czargu

Bardzo ciężko Ci się rozstać z następnym zbokiem w koloratce.Rzeszów. Płacz,towarzyszu obłudy. Towarzysz "wiesław" takich obłudników, towarzyszy głupoty, prowadzi ...... do piekła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Miotam się myślami wokół hipotezy wyższości myśli nad instynktem u istot podobno wyższych niż owady, że oto zaadoptowałem dziecko pewnego katolika z Podlasia, a on moje. Ja bym dzieciaka wychował, ale on pewnie by udusił, albo co gorsza -  zaprowadził na plebanię. Pszczoły zawsze przyjmuja ramkę zaskepionego czerwiu bez szemrania, nawet jak jest czerwony

https://demotywatory.pl/4856309/Ciezko-sie-oduczyc-pewnych-nawykow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Robin

Może jak siostrzyczki w Irlandii jak się jakoś uchował to sprzedały dzieciaka do USA a jak był marny to wpierdol i zakopały w ogródku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękna biżuteria u tej pani wyznania pieszczonego nie między uszami, a między "oczami". Nawyki buzią też zapewne wyznaniowe. 

Daro chyba działa na szkodę wiary ośmieszając ją.

 

Buzię panienki z lodem i krzyżem widzę w tym tęczu! :D

 

28121244089251985966.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. 37 A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku 38 i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
39 Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: ÂŤGdyby on był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicąÂť. 40 Na to Jezus rzekł do niego: ÂŤSzymonie, mam ci coś do powiedzeniaÂť. On rzekł: ÂŤPowiedz, NauczycieluÂť. 41 ÂŤPewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. 42 Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?Âť 43 Szymon odpowiedział: ÂŤPrzypuszczam, że ten, któremu więcej darowałÂť. On zaś mu rzekł: ÂŤSłusznie osądziłeśÂť.
44 Potem zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: ÂŤWidzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i otarła je swymi włosami. 45 Nie powitałeś Mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. 46 Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. 47 Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłujeÂť. 48 Do niej zaś rzekł: ÂŤOdpuszczone są twoje grzechyÂť. 49 Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: ÂŤKtóż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?Âť 50 On zaś rzekł do kobiety: ÂŤTwoja wiara cię ocaliła, idź w pokojuÂť.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daro, Ciebie tylko na tyle stać, Staruszku?

Spróbuj podciągnąć osiągi grubasku, dietka odpowiednia i nie będą Cie podniecać takie fotki :-)

 

Pozrawiam czule,

polbart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Polbart - jedna psiapsiółka pyta się drugiej - co robi Twój chłop że ma takie piękne błyszczące włosy w tym wieku ?

Naciera codziennie jajami , odpowiada zapytana .

Ot i akrobata ! Wzdycha pytająca .

Głodnemu chleb na myśli .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątek ten bardzo ładnie literacko się rozwijał, aż miło po roku poczytać. Ale wracając do tematu głównego - patrzę na opisy linii pszczół, które niestety budowane są na ogół metodą najbardziej rozpowszechnioną w sieci Internet kopiuj-wklej. A patrzę szukając takowych uwag, jak umiejętność dostosowywania się danej linii do warunków środowiska, czyli m.in. pogodowych.

Właściwie to raz na ten temat zwrócił mi uwagę (ale to było w rozmowie telefonicznej)  Avico (Jacek Jaroń), jak zwykle w swoim stylu, czyli dosadnie. Ale abstrahując od tej zaprzeszłej rozmowy idzie mi o to, że hodowcy jakby wstydzili się tego tematu reagowania pszczoły na zmienne warunki środowiska. Bardzo rzadko można znaleźć opis, jak zachowuje się dana linia w okresie dłuższej słoty w odniesieniu do czerwienia, zmian w ułożeniu czerwiu, pokarmu, jeżeli już są informacje to dotyczące agresywności. Dobrze, że nie ma notki: nie zaobserwowano obniżenia miodności w warunkach długotrwałej słoty...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jeden z głównych celów jaki mi przyświeca przy selekcji we własnej pasiece ,"mądra pszczoła" która potrafi przewidywać anomalie pogodowe .nie raz o tym wspominałem .

I z dwa tygodnie temu w rozmowie z kolegą zwróciłem uwagę że duża część rodzin u mnie "wyhamowała" .

Nałożyło się to ze zrobieniem odkładów ,jednak w mojej ocenie było aż nadto pszczół(od 2-3,5 korpusów wielkopolskich) żeby czerwic w całym gnieździe. Matki zeszły jednak na 6-8ramek. Mało czasu na analizy ale zapiski po daszkach są ;) .

Nawet robiłem zdjęcia jak nie powinna matka czerwić ;),bo uważam że wianki nad czerwiem to podstawa.

IMG_20200528_114207-225x300.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że niektóre moje pszczoły na na ramkach Dadanta mają ładny wianek, ale na ramkach wielkopolskich stosują inna strategię. Ramki prawie cała zaczerwione ale co trzecia ramka to deska z pierzgi i miodu. Na początku myślałem, że im coś przetasowałem przez zapomnienie.
Ale czerw na tej ramce bardzo ładnie wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...