Skocz do zawartości
robinhuud

Obiecywana rzepakowa kasa na pszczelarstwo - 1 mln 200 tys zł .

155 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Godzinę temu, adamski napisał:

No właśnie, jakieś osoby mówiące o sobie, że reprezentują środowisko Pszczelarzy zgodziły się na ryzyko chronicznego osłabienia rodzin pszczelich po zapylaniu na uprawch rzepaku w zamian za kasę z funduszu promocji dla pszczelarzy. Dzisjaj te same osoby czerpią pełnymi garściami z tych funduszy organizując konferencje czy dając wykłady na tych konferencjach. Czerpią korzyści kosztem większości Pszczelarzy i pszczół . Środowisko naturalne też dostaje rykoszetem od szkodliwych decyzji. 

Bardzo trafny opis. Swego czasu napisałem, takie zdanie:  ,,wykształconych obiboków żerujących na harówie ciemnogrodu jest panicznie obrzydliwa to dobrze jeszcze trochę sumienia  ma." Było totalne nie zrozumienie a szkoda bo sprawa powinna być poruszana na każdym evencie i przy każdej okazji. Dlatego wybrałem Polankę.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, adamski napisał:

 jakieś osoby mówiące o sobie, że reprezentują środowisko Pszczelarzy...

 Czy uważające się za reprezentantów? Według mnie posiadające legitymację suwerena z demokratycznych wyborów. Dlaczego tak jest, że chyba nie umiemy wybrać osób reprezentujących nasze interesy? Czy to czasem nie działa tak: (przerysowuję, by skrócić wywód) wybieramy w kole pszczelarzy delegata. Jest to osoba znająca się na pszczelarstwie, zasłużona, w sile wieku ze wszystkimi tego konsekwencjami demograficznymi szczególnie nasilonymi w pszczelarstwie. Osoba ta w demokratycznych wyborach następnej instancji wybiera spośród takich jak ona weteranów swojego delegata na następny szczebel demokracji. Czy dalej wysoko notowana na tym szczeblu wiedza i praktyka pszczelarska są tak samo ważne?  Tu już dają się wybrać wybrańcy, bo nie ma chętnych do pracy społecznej. Wybrańcom musi się władza opłacić, dlatego nie wahają się zrobić z niej użytku i żywią się ochłapami tej władzy zamiast służyć pszczelarstwu. Wybierani są w momencie zjazdu, gdy wyczerpują się beteryjki w aparatach słuchowych i wszyscy patrzą na rękę prezesa cwaniaka - potrafiącego zorganizować zjazd i zapewnić sobie reelekcję. Widoczne są nawet ciągotki dynastyczne władzy rodzinnej. Podnoszenie rąk z mandatami na wszelki wypadek staje się synchroniczne, nie ma potrzeby rozliczania się przed elektoratem, odpowiedzialność się rozmywa do bezkarności. Tak zostają wybrani wybrańcy na kolejny szczebel, gdzie o wyborze decydują koterie utworzone przed zjazdem. Na tym szczeblu wiedza i praktyka pszczelarska jest na drugim miejscu. Potrzeba ludzi znających prawo, potrafiących organizować pracę zespołów ludzkich i zarządzać takimi zespołami. Dziś liczy się cwaniactwo. Przykładem może być historia Domu Pszczelarza i historia konkursów na stanowisko jego dyrektora przywożonego na koniec w teczce napompowanego ważniaka. Brak swoich, autorskich programów dla pszczelarstwa, brak menadżerów, są tylko działacze. W końcu wygrywają kleczyści, lub stróżyści i ci stają na czele reprezentowania interesów pszczelarzy w zasadzie nie będąc pszczelarzami. I wtedy padają skądinąd prawdziwe mądrości w stylu: kasę robie się nie na pszczołach, a na pszczelarzach. Myślę ze smutkiem, że pandemia obnażyła szczególnie prawdę o polskim pszczelarstwie, że rozsypie się ono, o ile już to nie nastąpiło. Struktura dzisiejszego pszczelarstwa jest wyjątkowo chora. Potrzebne nowe rozdanie na zupełnie nowych zasadach. Ustawa z 1982 roku o bezkarności niekontrolowalnych działaczy rolniczych odchodzi w niebyt. Jeżeli pszczelarstwo się pod tym względem nie odnowi – zawód pszczelarza stanie się hobby pszczelarskim i pomału zaniknie jak zaniknęło kowalstwo, garnarstwo, czy wikliniarstwo. W pszczelarstwie dzialają lub działały następujące instancje kontrolujące pracę wybrańców – pomazańców uważających się za prezydentów: NIK, KZRKiOR, WZRKiOR, Rada PZP, Komisja Rewizyjna PZP. Żadna z tych instancji nie stanęła na wysokości zadania, bo w zasadzie zgodnie z duchem ustawy z 1982 roku są one niepotrzebne i z definicji nieskuteczne. Możemy panom działaczom pszczelarskim naskoczyć tam gdzie może ich pszczelarz w dupę pocałować. Dopóki nie zostanie wytyczona wyraźna linia między pszczelarstwem, a okołopszczelarskim biznesem nie mającym nic wspólnego z bezpośrednią opieką nad pszczołami – będzie bieda i nieskuteczność. Wszyscy przedstawiciele innych władz o ile nie będą się z nas śmiać, to będą mieć trudności z ukryciem takich uczuć.  Ja mówię: panie Dylon, panie Barzyk - gdzie jest kasa? Odpowiada mi echo. Oto słowo lajkonika pszczelarskiego dymanego pod zielonym parasolem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś oglądał "ZIELONĄ PARASOLKĘ" zafundowaną przez chojnych pszczelarzy w kwocie 88 tyś złotych dla 210 słuchaczy.

Nie miałem czasu obejrzeć a nie wiem czy warto. Czy to dobrze spożytkowana kasa na promocję pszczelarstwa za milczenie na temat neonikotynoidów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, według kolegi Czarg nie ma problemów z neonikotynoidami, bo nie ma aktu prawnego. To taka złośliwość z mojej strony. Przepraszam. 

Hipokryzja tych co wymyślili ten fundusz jest ogromna. Zabiją pszczoły ale pieniądze nie śmierdzą. Co się nie robi by zamknąć gębę pszczelarzom. Wiemy o co chodzi. 

Można i mnie zarzucić niewłaściwe zachowanie, bo na prośbę kolegi pszczelarza zapisałem się na to szkolenie. Wychodzę z założenia, że pszczelarz całe życie musi się uczyć. Pamięć jest bardzo ulotna. 

Czy czas jaki poświęciłem na to szkolenie jest czasem zmarnowanym? Odpowiem nie.

Dwóch prelegentów mi się podobało i uważam, że warto aby Polanka miała ich na uwadze. Wiedza i sposób przekazania tej wiedzy rewelacja. 

Sprawę jaką poruszasz adamski nie została ani razu podjęta. Liczyłem, że będzie dyskusja gdzie mógłbym wyrazić swoją opinię. Ankieta po konferencji również milczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, jokaz napisał:

Cześć, według kolegi Czarg nie ma problemów z neonikotynoidami, bo nie ma aktu prawnego. To taka złośliwość z mojej strony. Przepraszam. 

Jokaz nie przepraszaj, tylko nie pomawiaj. Wskaż cytat gdzie napisałem, że nie ma problemu z neonikotynoidami.

Magia Świąt już Cię ogarnęła?

Akt prawny jest, znalazłem go jest datowany na 1 grudnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.12.2020 o 20:52, adamski napisał:

Czy ktoś oglądał "ZIELONĄ PARASOLKĘ" zafundowaną przez chojnych pszczelarzy w kwocie 88 tyś złotych dla 210 słuchaczy.

Nie miałem czasu obejrzeć a nie wiem czy warto. Czy to dobrze spożytkowana kasa na promocję pszczelarstwa za milczenie na temat neonikotynoidów. 

E tam, znam bardziej ciekawe wydanie pieniędzy dla swoich i nie. W podobnych sprawach. A, dla szarych pszczelarzy brak dotacji choćby po 5zł do rodziny bo się nie da , bo przepiją.Dla tego, mam ogromne pretensje tz.,, zespołu doradczego". Dalej będę miał opinię,  o wykształconych obibokach żerujących na harówie ciemnogrodu  i jest panicznie obrzydliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pięć(?) zł do rodziny?  Na drut do ramek?  A tak naprawdę; milion zł na milion uli!!! Czyli...

A może potraktować ten problem nieco inaczej. Skoro neo... powodują uszczerbek na pożytku to ową kasę przeznaczyć na promocję/wsparcie/subwencję na rozwój pożytków dla pszczół. Nie wszyscy mają pszczoły na rzepaku, czyli i tak jedni mieliby śmieszną rekompensatę(?), inni, równie śmieszną, dopłatę(?). Jakieś konstruktywne wnioski /jakie?/ należałoby kierować do dysponentów funduszu... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym odpisie rzepakowym nie jest dla mnie jasna sprawa współpracy lub jej braku między prezydentem wszystkich pszczół Tadeuszem Dylonem, a jego kontrolerem w skali baronatu, pszczelarzem dachowym  Markiem Barzykiem. Nie wiem komu dziękować, bo podobno w jakiejś tam wizji funduszem miał zarządzać wiceprezydent Kołtowski. Chciałbym wystąpić z wnioskiem o Dzierżona dla b. ministra Ardanowskiego za pomysła , a i pora na podsumowania, podziękowanie i morały dla młodzieży pszczelarskiej. Może ktoś z Rzeszowa lepiej zna tych panów? Zwyczajowo za dysponowanie nie swoją kasą należy się 7% „obsługowego”. Na koniec roku ktoś powinien pomyśleć o tym.

https://tygodniksanocki.pl/wp-content/uploads/2017/08/Marek-Barzyk-miodobranie-4-najlepsze-od.-p.-Barzyka.bmp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak rozchodzi się kasa z Funduszu Promocji Roślin Oleistych

Czy ktoś wie ile kosztował ten anonimowy wykład o apiterapii? Czy jego autorką jest ta sama pani po Pszczelej Woli, która tak doskonale przygotowała poprzedni materiał o tematyce pszczelarskiej pod patronatem prezydenta PZP? (ten, który zniknął z sieci)

https://pzp.biz.pl/informacje-o-miodach/

Czy ktoś potrafi mi uzasadnić po co została stworzona ta anonimowa ankieta i ile to kosztowało? Jaki jest jej zasięg społeczny? (chociaż licznik odwiedzin). Kto wreszcie jest autorem tych prac i kto podejmuje decyzje o finansowaniu i wypłacie kaski? Komu?.

https://www.interankiety.pl/f/VvGRJlyD

Na koniec roku i tak się dowiemy, bo to z grosza publicznego, a ten musi zostać rozliczony precyzyjnie.

Może ktoś z Podkarpacia rzeknie słówko na temat: czy przewodniczący komisji rewizyjnej WZP Rzeszów zamiast kontrolować to co się dzieje w jego parafii – angażuje się w dystrybucję kasy funduszu przeznaczonego dla wszystkich pszczelarzy polskich?. Przynajmniej tak ja rozumiałem ministra Ardanowskiego w momencie zakładania FPRO. Może i nie ma tu zgrzytu ze statutem WZP Rzeszów, ale oprócz statutu jest jeszcze przyzwoitość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęło półrocze. Przebijam i sprawdzam.

Na co idzie kasa pszczelarska z FPRO? Na witrynie KOWR są ciekawe materiały, ale trzeba nie tracić nadziei i przewijać puste strony publikowanych skanowanych dokumentów w nadziei znalezienia czegoś ciekawego na samym niespodziewanym końcu. Do tego trzeba obrócić monitor o 90°. Jednym słowem, jak chcecie coś znaleźć – przewijajcie, przewijajcie puste w ciemno to coś znajdziecie. Wygląda na nową technikę ukrywania dokumentów w ramach formatu *.pdf. Spotkałem się również gdzie indziej przy wydawaniu publicznego grosza z techniką podawania sprawozdań w formie plików graficznych, których nie można przeguglać. Niby sprawozdanie jest, a go nie znajdziesz (sprawozdanie z akcji „miód dla głodnych biedaków” – przetarg za 6 milionów – publikacja wyników przetargu w dyskretnym formacie *.jpg). Wtedy wygrał ten sam, co teraz przegrał przetarg na pokarm dla moich pszczół wielkopolskich za dwie bańki.

Tu lista dokumentów do lektury

https://bip.kowr.gov.pl/fundusze-promocji/wyplaty-z-funduszy-promocji/fundusz-promocji-roslin-oleistych

  A tu dokument do upierdliwego przewijania mimo podpisu pozornie kończącego sprawę.

https://bip.kowr.gov.pl/uploads/pliki/fundusze/fpro/pf_fpro_2021_uchw28_2021.pdf

Kasa dla pszczelarzy dobrze ponad milion (niewykorzystana w zeszłym roku). Odwołane ODP w Łowiczu – zostało 94 tysiaki. Odwołana konferencja pszczelarzy, leśników i ekologów „zielony parasol” – zostało 88 tysiaków. Jakaś impreza „Produkty pszczele woskiem pachnące” – kampania edukacyjno – informacyjna realizowana przez Izby Rolnicze za ponad 44 tysiaki. Czyli nie dla pszczelarzy. Jest jeszcze w planie powtórka „zielonego parasola” i przeznaczone dla Polskiej Ekologii 118 tys zł. Ta Polska ekologia zwróciła moją uwagę wysokim udziałem w transzy przewidywanej prawdopodobnie dla pszczelarzy. Przedsięwzięcia reklamowanego na witrynie PZP nie ma w planie. Nie  a w tym planie również webinaru, który zniknął z netu. Nie wiadomo kto i na jakich zasadach rozporządza się moim majątkiem, który zawdzięczam ministrowi Ardanowskiemu i oczywiście panu prezydentowi PZP. Może ten temat ukaże się w pszczelarskich mediach po zjeździe PZP 23 – 24 lipca br. W sumie to większa kasa niż budżet zarządu PZP ze składek członkowskich. W pszczelarskich finansach zawsze działy się dziwne rzeczy i może teraz pan skarbnik Voss opanuje temat. Eeee – nie opanuje. Nie dadzą mu.

https://pzp.biz.pl/informacje-o-miodach/

99b927965588242bd37fecf848891b3e.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od i ciekawostka jak to Dylon z Barzykiem potrafią być kreatywni. 

1. Zielony Parasol gdzie przybywa 70 do 100 osób dostaje dofinansowanie powyżej 100 tyś. 

2. Ogólnopolskie Dni Pszczelarza, które są dobrą okazją do promowania pszczelarstwa w regionie i kraju a uczestników jest ponad 4000 osób, dofinansowanie trochę ponad 90 tyś. 

Od czego to zależy 🤔 czyżby nie od tego, że  Zielony Parasol odbywa się na Podkarpaciu u Barzyka i Dylona i oni wiedzą jak te pieniądze przytulić z korzyścią dla siebie. A na  O Dni Pszczelarza robi jakiś tam związek ( tu chodziło o MZP) zbyt uczciwy do przekrętów i trudno tym dwum panom się podczepić do przerobienia trochę kasy 🤔

Sprytnie, czy się mylę? Jeżeli tak to przepraszam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w skrócie okiem pszczelarza amatora:

- producenci rzepaku zostali przekonani o konieczności utworzenia funduszu na promocję ogólnie rzepaku i solidarnie płacą ten haracz;

- my jako ubodzy krewni załapaliśmy się dzięki min. Ardanowskiemu „na sępa” na 15% tej kasy na promocję oficjalnie miodu rzepakowego i innych produktów pszczelich na bazie tej rośliny uprawnej;

- korzyści z tego funduszu są dla PZP potencjalnie większe niż ze składek członkowskich;

- prawdopodobnie byliśmy wyrzutem sumienia pana ministra rolnictwa i całego systemu dopłat do rolnictwa, którego podobno jesteśmy częścią. Być może też wyrzutem sumienia pana ministra od środowiska, mającego świadomość skali przestępstwa degradowania tegoż środowiska zapylaczy przez właśnie dotowane jak nigdy rolnictwo.

- w rzeczywistości te pieniądze nie wiadomo dlaczego i według mnie - wbrew początkowym intencjom dobrodziei, rozchodzą się cichcem nie na pszczelarstwo rzepakowe, a na jakieś organizacje i firmy ekologiczne, w których pszczelarze grają tylne, pomocnicze i pokrętne skrzypce.

Wśród tych firm ekologicznych zrzeszonych w najbardziej futrowanej rzepakową kasą "Polskiej Ekologii"  (od "zielonego parasola" - w planie 5 przedsięwzięć na sumę ponad 400 tysięcy PLN) znalazłem tylko kilka związanych z pszczołami, w tym Sądecki Bartnik, ale trudno Sądeckiego Bartnika uznać za organizację pszczelarską, mimo posiadania przez właściciela dużej pasieki. Firma ta przede wszystkim handluje, a w niewielkim procencie swych zysków produkuje swój firmowy polski miód. Pszczelarzami zawodowymi są zatrudnieni w pasiece SB pracownicy, a nie właściciel firmy, będący wiceprezesem pszczelarzy zawodowych. Ja przynajmniej tak to rozumiem. Pszczelarze zawodowi powinni mieć nie stowarzyszenie, a związek zawodowy. Pieniądze wydane na podobne firmy wbrew założeniom min. Ardanowskiego w minimalnym stopniu przyczyniają się do poprawy zapylenia polskich upraw rzepaku i polskiego środowiska. Ale wróćmy do głównego beneficjenta rzepakowej składowej FPRO (w złotówkach)

http://www.polskaekologia.org/index.php/kontakt

Adres organizacji – hmmm ...  Rzeszów.

Lista członków zwyczajnych i wspierających – na witrynie. Statut i władze także – w zakładce „o nas”. Osobiście nie widzę związku przyczynowego podpięcia tej organizacji pod pszczelarski rzepak. Widzi natomiast taką konieczność przewodniczący komisji rewizyjnej WZP Rzeszów będący we władzach FPRO nie wiadomo z czyjego podania i nie wiadomo kogo reprezentując pszczelarsko (anonsowano wcześniej prof. Kołtowskiego). Widzi i działa. Chyba dla dobra pszczelarstwa niekonwencjonalnego. Dla dobra Pani Magdaleny Kozerskiej, której zabawny skądinąd webinar o nieznanej wartości, „wypocony” za tą kasę poza oficjalnym planem zniknął z sieci. Ostała się jeno ankieta dla kretynów pod patronatem i na witrynie PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tankowanie z dżinglem miodowym

Polankowicze których uważam zwrócili mi uwagę, że za ostro jadę na forum Polanki z krytyką PZP. Że może lepiej przymknąć oko w imię jedności pszczelarskiej. Ale cóż zrobić, jak wystawiają się sami. Mam udawać, że wszystko jest cacy? Ne ma forum PZP, a szkoda, bo chętnie przeniósłbym się tam.

Oczekując na rozliczenie tzw „judaszowych srebrnikow” – publicznego pieniążka dla ekologów i leśników od ministra Ardanowskiego (za derogację neonikotynoidów) , zapoznałem się z planem wydatków i stanem konta FPRO.

https://bip.kowr.gov.pl/fundusze-promocji/wyplaty-z-funduszy-promocji/fundusz-promocji-roslin-oleistych

Szczegółowe sprawozdanie za ubiegły 2021 rok powinno ukazać się tradycyjnie w lutym. Ogólnie należy stwierdzić, że Marek Barzyk nie wykorzystuje „odpisu rzepakowego” na cele pszczelarskie w należytym tempie, co tylko częściowo można wytłumaczyć pandemią. Co roku 15% z tego funduszu (około 600 000 rocznie) zasila „pszczelarskie konto” i nazbierało się tam prawie dwa miliony PLN. Dziwnym jest to, że minister Ardanowski tak się pomylił, prognozując oleiste wpływy dla pszczelarzy polskich dwukrotnie wieksze (1mln 200tys rocznie), ale widocznie słabo znał resort, którym kierował. No bo przecież nie można stwierdzić, że On sam był wporzo, tylko miał kiepskich doradców (Jacek Parszewski). Na ten 2022 rok planowana jest kolejna konferencja „Zielonego Parasola” za dwieście tysięcy zeta, plus Izby Rolnicze przytulą z pszczelarskiego garnuszka prawie stówkę na trzy biesiady miodowe z pszczółką.  Czyli planowo zejdzie 300 tysięcy i inflacji podlegać będzie 2mln 200 tys zł. Pewnie do tych imprez przytuli się jako ubogi krewny pszczelarzy największa organizacja pszczelarska kierowana przez prezydenta magistra Tadeusza Dylona. No może jeszcze Magdalena Kozerska ze znikającymi z youtuba webinarami. A my będziemy patrzeć jak inflacja zżera kasę, którą można by przeznaczyć przykładowo na pszczelarskie charakterystyki nowowprowadzanych przez COBORU odmian rzepaku i innych roślin pożytkowych, albo chociażby na woskomat.

1b7429b2a899bee4c909852fbfef5722.jpg

4334052ac616fd13f5ef37a22249318d.jpg

19ee6a361839b55c4b619b671b9d18ce.jpg

Bardzo spodobał mi się pomysł reklamowania przez FPRO dżinglem oleju rzepakowego po stacjach benzynowych za dobrze ponad stówkę tysiaków. Może pan Marek Barzyk przyłączyłby się do tej idei i dorzucił ze dwie miodowe stówki? Miałbym przyjemnosć tankować coraz tańsze paliwo osłonięte rządową tarczą antyinflacyjna z miodowym dżinglem.

Tutaj przykłady dżingli dla słabszych w temacie (nie mylić z "zajawką"):

http://youaudio.pl/?go=darmowejingle

Tą drogą składam magistrowi Dylonowi gratulacje z powodu uzyskania poważnego tytułu naukowego, czego nie byłem wcześniej świadom. Ciekawe, która uczelnia jest dumna z takiego absolwenta. No no, cicha woda brzegi rwie. Oby tylko nie był to kolejny trzeci prezydent mający magisterski problem…(Kwaśniewski, Sabat)

f1a1ecd2ea505c2b7bdf8f82e0091683.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu należało by jeszcze sprawdzić ile kosztuje organizacja imprezy typu konferencja czy wykłady on-line. Bo według mojej skromnej wiedzy, oprócz wynagrodzenia dla prelegentów, praktycznie można uniknąć kosztów. 100 - 300 tysięcy to czyste curiosum!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   W nawiązaniu do wpisu Pszczółki  /której wątpliwości podzielam/  będę upierdliwie powracał do sugestii iż w Rzeczpospolitej winien być KTOŚ  kto będzie rzecznikiem WSZYSTKICH pszczelarzy.   Ten melon pozwoliłby TEN URZĄD USTANOWIĆ.   Kto za - kto przeciw - kto się wstrzymuje od głosu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieniążek publiczny – w demokratycznym społeczeństwie obywatelskim przebijam i sprawdzam.

W zeszłym roku sprawozdanie z rozchodu kasy im. Min. Ardanowskiego za 2020 rok ukazało się na oficjalnej witrynie KOWR pod koniec lutego

https://bip.kowr.gov.pl/uploads/pliki/fundusze/fpro/spraw_z_wyk_pf_fpro_2020.pdf

Jest to ogólnie rozliczona kasa FPRO, a w niej te 15 % wstydliwego ochłapu dla pszczelarzy

Mam nadzieję, że za miesiąc poznamy sprawozdanie za 2021 rok i z niego dowiem się ile kosztowała konferencja Zielonego Parasola, służbowy 15 minut wykład pana mgr prezydenta T. Dylona (samozatrudniony jako prezydent PZP i prezes WZP Rzeszów), ile skasowała pani Magdalena za ankietę i webinar w necie, który zniknął itd itp. Ile też kosztowała obsługa tego funduszu. Czekam cierpliwie i z wypiekami na policzkach panie Barzyk (przewodniczący komisji rewizyjnej WZP Pzeszów).

 Domniemuję, a domniemanie moje graniczy niemalże z pewnoscią…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie pieniądze te to brudne pieniądze. Przez około 15 lat producenci rzepaku zatruwali bezkarnie nasze pszczoły. Obawiając się , że Związki Pszczelarskie doprowadzą do złożenia pozwu zbiorowego za zatrucia pszczół wpadli na pomysł , że należy dać działaczom związkowym  do dyspozycji ułamek procenta tego ile wynosiły straty pszczelarzy , aby zamknąć im usta. Z tego co widać właściwie ocenili zachłanność działaczy bo sprawa się powiodła. W tej chwili mamy taką sytuację , że producenci rzepaku zamiast negocjować z pszczelarzami , którzy ponieśli straty wysokość odszkodowania / nikt nie upoważnił działaczy związkowych do reprezentowania poszkodowanych pszczelarzy/ stanowiący ułamek wysokości strat mają do dyspozycji działacze i pszczelarze z całego kraju nawet Ci co rzepaki widywali tylko z okna samochodów. Oczywistym jest , że takie są fakty bo skoro środki te są od producentów rzepaku to niby za co. Przecież nikt nikomu bezinteresownie nie przekaże środków finansowych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W mojej ocenie pszczelarze, niezależnie od przynależności /lub nieprzynależności /  stali się zakładnikami tego funduszu. Dyskusja, w tym temacie, wykazuje że TE pieniądze pszczelarstwu jako branży "szczęścia nie dają". Może jakiś "kufereczek stóweczek" ktoś przytulił ale nie sądzę aby to oddziaływało pozytywnie na dobre samopoczucie tych którzy się tylko o tym dowiadują z portalu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te pieniądze zostaną wcześniej czy później pszczelarzom wypomniane. Mnie szlag trafia, jak sobie pomyślę, że pieniądze wszystkich pszczelarzy są zawłaszczane przez „specjalistów” którzy zaczynają je uważać za swoje. Pan Barzyk (kto to jest i dlaczego mnie reprezentuje?!) nawet nie uznał za stosowne popytać po innych organizacjach co jest potrzebne. Ja bym mu podpowiedzial sposób, jak wydać tą śmierdzącą neoniko kasę bez popeliny. Już zresztą sugerowałem dwa kierunki w stronę wszystkich pszczelarzy:

1.      Sfinansowanie badań tego, by przy każdej nowowprowadzanej przez COBORU odmianie rośliny miododajnej, lub ważnej dla pszczół, podawana była oprócz agrotechnicznej – pełna charakterystyka pszczelarska;

2.      Sfinansować coś uniwersalnego pszczelarsko, powiedzmy kupić od UMCS licencję i zorganizować produkcję powiedzmy woskomatu.

3.      Sfinansować z tej kasy rzetelne badania trucia pszczół, koszty badania przy tych zatruciach, profilaktykę w tym zakresie i pomoc dla poszkodowanych.

Sterujący procesem dystrybucji tego pieniążka nieoficjalnie, trzymający lejce z drugiego fotela stangret – prezydent mgr T. Dylon tego nie zorganizuje, bo patrząc na reklamy w PP wiadomo komu służy i komu nie da zrobić krzywdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli znacznie  przekroczę przepisy ruch drogowego i dam niewielkie pieniądze policjantowi , aby odstąpił od przekazania sprawy do sądu  to dałem łapówkę. A jeżeli rolnicy trują pszczoły przy uprawie rzepaku i dają niewielkie pieniądze do dyspozycji zarządów organizacji pszczelarskich oczekując widomo czego to czym to będzie? Jestem pełen uznania do poprzednich władz Stowarzyszenia Polanka  , że nie skusili się na te pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, lech napisał:

Jestem pełen uznania do poprzednich władz Stowarzyszenia Polanka  , że nie skusili się na te pieniądze.

Bo mieli dobrych doradców i potrafili słuchać. Proponował bym, aby ci co kroją ten zafajdany tort spojrzeli w lustro.

Mam też nadzieję, że obecny Zarząd będzie kontynuował tę tradycję.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A już tak konkretnie to pan Wiktor Szmulewicz. Warto go publicznie pytać gdzie się da.

https://www.kzprirb.pl/powolanie-komisji-zarzadzajacej-fundusz-promocji-roslin-oleistych/

Nie było go na wręczeniu powołań, brak  wzmianki w życiorysie. Może nie wie, że jest członkiem?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Szmulewicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Może nie wie że jest członkiem? 

  Może, ale i pszczelarze nie wiedzą  a powinni!  Wydaje mi się że Zarząd Polanki  tę kwestię rozstrzygnie w najbliższym czasie. Nigdy za wiele patronatu/kurateli/mecenatu a szczególnie ze strony tych którzy z urzędu winni go sprawować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...