Skocz do zawartości
Piotr_S

Nowa perspektywa finansowa

169 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wojciech_p

Cóż mogę dodać wobec skruchy:

 

Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju.
I JA ODPUSZCZAM TOBIE W IMIĘ OJCA I SYNA, + I DUCHA ŚWIĘTEGO

Idź w pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Szanowni Państwo ten wątek dotyczy: Nowa perspektywa finansowa.

Wycieczki zostawcie do innych, a tu popiszmy o meritum.

 

Ja mam jedną uwagę-prośbę. Może ktoś wie lub trafił na takie dokumenty:

Jakie uwagi zgłosiła KE do realizacji dotychczasowych KPWP. To pozwoli wiedzieć co legło u podstaw zmian  w nowym KPWP.

Czy są to propozycje nasze rodzime (ministerstwa i ich doradców) czy też propozycje-wymogi KE.

Taka wiedza bardzo ułatwi konsultację proponowanego KPWP na następne lata.

 

Ja ciekaw jestem zwłaszcza tych Wegierskich propozycji na forum Parlamentu Europejskiego tyczących się właśnie dopłat bezpośrednich na ul, bo daj w ubiegłym roku lub 2016.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy prezes napisał/wysłał juz to pismo ?

Drugi dzień pytam.

 

A mam pewien pomysł :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciekaw jestem zwłaszcza tych Wegierskich propozycji na forum Parlamentu Europejskiego tyczących się właśnie dopłat bezpośrednich na ul, bo daj w ubiegłym roku lub 2016.

Moim skromnym zdaniem droga do dopłat bezpośrednich do ula wiedzie przez Brukselę.

Z posiadanej wiedzy jest tam klimat do zmian. Lepiej to ująć konstatacją: klimat do zajęcia się głównie pszczołą a nie rynkiem miodu.

Ale co tam moje zdanie. A ono jest proste: DYREKTYWA PSZCZELA (OWADZIA). Prawo unijne i na tej bazie walczymy o swoje.

Na marginesie droga: zapłata za zapylanie rzepaku to droga donikąd. Jak plantator chce zapłacić to niech płaci. Jak nie to nie. Jego sprawa. Jak dojdzie do wniosku że mu to się opłaca to zapłaci. A jak nie to nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem droga do dopłat bezpośrednich do ula wiedzie przez Brukselę.

Z posiadanej wiedzy jest tam klimat do zmian. Lepiej to ująć konstatacją: klimat do zajęcia się głównie pszczołą a nie rynkiem miodu.

Ale co tam moje zdanie. A ono jest proste: DYREKTYWA PSZCZELA (OWADZIA). Prawo unijne i na tej bazie walczymy o swoje.

Na marginesie droga: zapłata za zapylanie rzepaku to droga donikąd. Jak plantator chce zapłacić to niech płaci. Jak nie to nie. Jego sprawa. Jak dojdzie do wniosku że mu to się opłaca to zapłaci. A jak nie to nie.

 

Oczywiscie !!

 

Tylko :

Po wyborach europejskich, to raz.

Dwa - to wymaga wspolpracy organizacji na poziomie europejskim.

 

A my, przepraszam, piszemy jedno pismo w pięć osob na forum.

 

:-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Trzeba sprawdzić czy prawo unijne zabrania wypłaty środków z KPWP bezpośrednio pszczelarzowi/ul.

Jeżeli nigdzie nie pisze że środki są dostępne tylko w ramach refundacji, to powinno być łatwiej.Ale tu trzeba jednogłośności. Pomimo że nie wierzę w sukces to zaryzykowałbym wniosek do minrolu o wypłacenie kwot bezpośrednio bez refundacji i po odmowie skarga do UE na łamanie prawa UE.

 

Zastrzegam że jest to mój punkt widzenia i może ulec zmianie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bruksela to melodia pszyszłości, ale może to być skuteczniejsza droga niż przez ten pożal się Boże minrol.

 

Naszła mnie taka myśl - a gdyby tak obejść te zramolałe, geriatryczne organizacje pszczelarskie i zaświecić ministrowi wprost ilomaś tysiącami podpisów ?

 

Są strony internetowe do petycji, nie bardzo się orientuje ale nie wydaje się to trudne.

 

Napisać ładną petycje (Karpacki pisze ładne epistoły) i link rozpowszechnić po wszelkich forach pszczelarskich, niepszczelarskich, eko stronach, greenpeacach, słowem wszedzie gdzie się da. Kto nie stanie w obronie biednej pszczółki ? :-)

 

Do jesieni jest czas - prezes tak mowi, prezes wie.

 

I po wtóre doskonały pomysł na promocje SPP POLANKA :-)

 

Ostatecznie nie bardziej infantylny niż rajd maluszkami ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W nawiązaniu do wpisu bociana /#126/ - e mail.  mam uwagę co do wiarygodności podanych danych. Nie chodzi mi dane których nie można sprawdzić /uważam że większość/ ale nawet w prostym wyliczeniu jest duży błąd; Ilość zebranego miodu; 22, 3 tys ton , ilość pni 1,633 mln... Z podzielenia wynika iż z pnia zebrano średnio 14 kg. W tekście jest również iż średnia dla amatorów  to 17,4 kg, dla profesjonalistów 30, kg. czyli średnia winna być jeszcze wyższa. Reszta jest milczeniem  - Szekspir 

  

  

22 tyś. ton ? a kto tyle naprodukował   ?  :lol:  22 miliony kilogramów ? Przy spożyciu 400 gram rocznie ? Ile to można gęb wyżywić? :D Przecież w tym wypadku nie powinni istnieć importerzy miodu w tym kraju ,a sprowadza się tego w cholerę chyba wiecie ile .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 tyś. ton nie wyprodukują wszystkie pasieki w pl i nawet 200 kg z pnia z San Escobar tu nie pomoże.

Spytam sołtysa z San Escobar jak tam u nich działa ichni GUS.

  A skąd wiadomo że spożycie na przeciętnego Słowianina w Najjaśniejszej wynosi 400 g. Widać, że wszystko istnieje w jakichś oparach absurdu. 

  Jedno co jest pewne to kwota "wsparcia"... Reszta ... do negocjacji.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Bruksela to melodia pszyszłości, ale może to być skuteczniejsza droga niż przez ten pożal się Boże minrol.

 

Naszła mnie taka myśl - a gdyby tak obejść te zramolałe, geriatryczne organizacje pszczelarskie i zaświecić ministrowi wprost ilomaś tysiącami podpisów ?

 

Są strony internetowe do petycji, nie bardzo się orientuje ale nie wydaje się to trudne.

 

Napisać ładną petycje (Karpacki pisze ładne epistoły) i link rozpowszechnić po wszelkich forach pszczelarskich, niepszczelarskich, eko stronach, greenpeacach, słowem wszedzie gdzie się da. Kto nie stanie w obronie biednej pszczółki ? :-)

 

Do jesieni jest czas - prezes tak mowi, prezes wie.

 

I po wtóre doskonały pomysł na promocje SPP POLANKA :-)

 

Ostatecznie nie bardziej infantylny niż rajd maluszkami ;-)

 

 

 Całkiem sensowny pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Literówka: w pierwszym zdaniu jest 2000 powinno być 2020.

Poza tym OK.

Mi osobiście brakuje podpowiedzi koncepcji mechanizmu "pomiaru" skuteczności wsparcia w poszczególnych sektorach. Przykładowo jaka jest skuteczność refundacji odkładów przełożona na wzrost pogłowia trzody ulowej i jak to się ma do napszczelenia poszczególnych rejonów Polski. Albo jaki jest wpływ faktu refundacji sprzętu i leków na ich cenę. Docelowo precyzyjna odpowiedź na pytanie: ile % wsparcia trafia skutecznie do beneficjenta końcowego z podkurzaczem? Problem wynika z aktualnie wirtualnej apistatystyki i niepisanej zgody władz na taki stan. Koncepcja przedłużenia KPWP na następne lata powstaje u urzędnika metodą: ctr-c ctr-v, a mechanizmy konsultacji społecznej z pszczelarzami są z powodu sztucznie wywoływanego deficytu czasu symulowane.

Cała obecna koncepcja KPWP jest mało kompatybilna z wynikami kontroli NIK w pszczelarstwie a powinna logicznie w dużym stopniu z nich wynikać. Może w przyszłości warto byłoby większy nacisk położyć na ocenę kosztów obsługi programu i skuteczność tegoż procesu. Obecnie polega to na pracy społecznej przyuczonego personelu bez szans wywiązania się z RODO na należytym poziomie. Jest to nie wiadomo dlaczego wyjątkowe i unikalne rozwiązanie organizacyjne w całym rolnictwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta literówka to nie jedyny błąd powstały z rozpędu, ale nikt nie zauważył jeszcze drugiego, może adresaci odczytają go też z właściwą intencją.

 

Podpowiedzi co do "pomiarów" faktycznie nie ma, ale przy bazie danych pomiary dokonują się automatycznie i w czasie rzeczywistym. Problemem jest jedynie skonstruowanie właściwych zapytań do bazy danych i formy prezentacji wyników. Zawsze też należy mysleć o tych sprawach na etapie konstrukcji bazy danych (bądź modyfikowania istniejącej) aby zapewnić sobie gromadzenie tych danych, z których można wyciągnąć istotne wnioski. Ogólnie - pole do pracy nad szczególami jest i to niemałe, ale całe zadanie jest wykonalne i dzięki istnieniu bazy rolników zarządzanej przez ARIMR, wcale nie tak trudne jak inne wyzwania cyfryzacyjne. Po prostu część tej roboty została już zrobiona, można skorzystać z doświadczeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Obecnie polega to na pracy społecznej przyuczonego personelu bez szans wywiązania się z RODO na należytym poziomie. Jest to nie wiadomo dlaczego wyjątkowe i unikalne rozwiązanie organizacyjne w całym rolnictwie.

Otóż nie. Od kilku lat w programie są przewidziane środki na obsługę wewnętrzną wchodzących w jego skład Projektów. Jest to określony % od wydatkowanej przez Podmiot kwoty netto i z tego co wiem mają nawet być podwyższone. Tak, że osoby odpowiedzialne za tą działalność otrzymują zapłatę za wykonaną pracę. 

Jest to ujęte w każdej Umowie zawartej z Organizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wiem o tym. Chodziło mi tu bardziej o to, że nie otrzymuja zapłaty wszyscy biorący udział w obsłudze programu, chociażby na poziomie kół pszczelarzy PZP (np. skarbnicy). Poza tym tylko pszczelarze nie są obsługiwani przez profesjonalnie przygotowane i będące na stałej pensji kadry MRiRW , które robią to bez szemrania w innych dziedzinach rolnictwa. W kontekście tego należy rozumieć moje sformułowanie "przyuczone" (poziom WZP/RZP. Polanka itp.) Ludzie ci dziś mogą ponieść odpowiedzialność za swe decyzje bez dania im proporcjonalnego narzędzia kontroli i sankcji (to pozostaje w KOWR). Leży to w sprzeczności z racjonalną gospodarką finansami i generuje nieżyciowość, a nawet śmieszność wielu przepisów (np. dziedziczenie benefitów KOWR).

Nie wspomnę tu o efekcie ubocznym - możliwości "dyscyplinowania" pszczelarzy przez działaczy organizacyjnych, którym dano w tej sprawie odrobinę nienależnej im władzy i którą wielu się zachłysnęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...