Skocz do zawartości
robinhuud

Program poprawy warunków fitosanitarnych rodzin pszczelich poprzez wsparcie finansowe zakupu węzy pszczelej - po marszałkowsku

548 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, nie rozumiem was. Zwrócili się do mnie, polankowicza, pszczelarze, którzy nie mieli zaufania do swojej władzy z WZP/RZP. Dostali za friko węzę, nikt nie chciał od nich wosku. Złożyli się w sześciu po 50 zł w kilku i wysłali do Puław do badania węzę Łysonia (bo tylko taką w tym rejonie dostali. Otrzymali wynik i nie wiedząc co z nim zrobić, przekazali mnie. Dalej zrobiłem na ich prośbę to co zrobiłem, bo uważałem za słuszne. W moim odczuciu zrobiłem to za kogoś, kto powinien się tym zająć przed przetargiem, a nie po. Okazało się, że węza (jedna i druga) jest na granicy dopuszczalnego zapaprania parafiną, tak jakby ktos w laboratorium bardzo o to dbał. Wyszedł na wierzch wieloletni bardak (w burdelu istnieje regulamin i żelazna dyscyplina) w sferze prawa i akredytacji tolerowany przez władze pszczelarskie, które powinny mnie wyprzedzić.

Czy ja mam kogoś za coś przeprosić?  Czy to nie miało sensu? Jest tu kilku, którzy marudzą, ale jest wielu, którzy są mi wdzięczni za wyjaśnienie sprawy. Mam nadzieję, że wielu też wyciągnie wnioski i sprawa nie powtórzy się w przyszłości.

Proponuję wam mechanizm miecza Demoklesa, a wy narzekacie jak stare baby pod geesem. Cały czas te potrzaskane polskie liberum veto i nihil novi.

Mam chociaż satysfakcję, że cwaniaczkowie działacze zwrócili niezrzeszonym po te 40 złotych bezczelnie wycyganionych. Zwrócili ze strachu przed fiskusem i po cichutku, bez informacji na witrynach, by nie ośmieszyć się przed członkami swych organizacji.

To mi wystarcza za wasze biadolenie, stękanie i kretyńskie insynuowanie interesowności w sprawie woskomatu. Kiedyś będziecie go przy waszym podejściu kupować u Chińczyka i to z pocałowaniem w tyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Nihil novi - po co ma odnieść sukces swój skoro może jakiś Kitajec a życie nie znosi próżni... Sprawy zaszły już za daleko aby można było temat wygumkować. Wielu uświadomiło sobie jak byli robieni w bambuko przez produ-centów czegoś czego praktycznie nie można sprawdzić w naszej Najjaśniejszej. Ci, bardziej zapobiegliwi, uciekają do przodu, kupują walce i walcują. Oczywiście produkcja walców to też biznes... Jest jeszcze parę tematów ściśle pszczelarskich gdzie dobrym interesem jest kiedy jest " im gorzej tym lepiej". 

  Może nie pszczelarski ale też źwierzęcy temat; jak wielkie było oburzenie od Amuru po Orinoko kiedy okazało się że gdzieś dożynają to co już nie żyło lub ledwo żyło?    Lekarze wet twierdzili, że wszystko było OK, zgodnie z ... normą / ale czy obyczajem?/ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjmując najprościej, za wikipedią że:

Polska Norma a Unia Europejska

Od chwili ratyfikacji Traktatu ateńskiego 1 maja 2004 r., na mocy którego Polska stała się członkiem Unii Europejskiej Polski Komitet Normalizacyjny zajmuje się przede wszystkim wprowadzaniem do PN Norm Europejskich, tworzonych przez Europejski Komitet Normalizacyjny. Harmonizacja polskiego systemu norm technicznych była w procesie akcesyjnym jednym z warunków do spełnienia.

Normy Europejskie nie są powszechnie dostępne (nie można kupić Normy Europejskiej), są natomiast dostępne w implementacjach krajowych. W każdym kraju członkowskim UE i EFTA teksty norm krajowych wprowadzających Normy Europejskie są takie same. Polska Norma wprowadzająca Normę Europejską ma oznaczenie PN-EN, niemiecka DIN-EN itd. Obywatel np. Estonii posługujący się swoją normą krajową ma pewność, że wypełniając jej postanowienia spełnia jednocześnie postanowienia norm pozostałych krajów UE i EFTA. Ma to decydujące znaczenie przy swobodnym przepływie towarów na rynku europejskim.

Szczególną rolę w normalizacji europejskiej pełnią Europejskie Normy Zharmonizowane. Europejskie normy zharmonizowane wspomagają legislację w ramach tzw. Nowego Podejścia, ale ich stosowanie jest całkowicie dobrowolne.

Od chwili włączenia się w struktury Europejskich Organizacji Normalizacyjnych 1 stycznia 2004, a więc na 5 miesięcy przed akcesją Polski do UE, PKN uczestniczy w procesach tworzenia Norm Europejskich na równych prawach z innymi członkami UE i EFTA. Niezależnie od współpracy z Europejskimi Organizacjami Normalizacyjnymi PKN współpracuje z międzynarodowymi organizacjami normalizacyjnymi:

W obszarach nie objętych normalizacją europejską PKN wprowadza normy identyczne z normami międzynarodowymi. Te normy mają odpowiednio oznaczenie PN-ISO i PN-IEC.

 

Powstaje pytanie: dlaczego polscy producenci węzy nie deklarują się dobrowolnie na opakowaniach z tym, że produkt wykonany został wg norm europejskich, czy zharmonizowanych? Umożliwiloby to swobodny przepływ ich węzy w krajach UE. Teraz krążą po środowisku plotki o zatrzymaniu jakichś tirów z węzą z Polski gdzieś tam na granicy szwedzkiej.

Może ktoś kupił sobie wiedzę o normach polskich i europejskich? Nie wolno się nimi chwalić, ale można się chwalić procedurą zakupu. Tak więc dożyliśmy czasów, gdy dopuszczalna zawartość w wosku parafiny jest tajna, ale można prawdopodobnie wiedzę o tym kupić wg niejasnych procedur. Zaczynam rozumieć producentów węzy. UE bardziej im poszła na rękę niż pszczołom. Organizacje pszczelarskie nie nadążyły za nowoczesną myślą europejską i polska pszczoła nie jest europszczołą, chociaż można eksportować ją na zachód pakietami i odkładami. Również z pozanormatywnymi pasożytami. Polscy pszczelarze natomiast jak najbardziej nadają się do roboty w Austrii, czy Holandii.

 Jest jeszcze gdzieś w wirtualu tajna norma na parafinę domieszkowąâŚ

Drugie zdanie z cytowanej wikipedii tj . Harmonizacja polskiego systemu norm technicznych była w procesie akcesyjnym jednym z warunków do spełnienia sugeruje, że jeszcze w UE obu nogami nie jesteśmy. Przynajmniej w pszczelarstwie w PZP/WZP/RZP, w Puławach i w Urzędach Marszałkowskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Możecie to sobie dalej rozminiać i przyjmować, że wszystko jest OK i nie ma potrzeby działań poprawiających systemowo jakość. Ja was przekonywał nie będę a wy nie przekonacie mnie.

Ja tam nikogo do niczego nie przekonuję .Twierdzę że pomyliły się co poniektórym strony. Kiedyś napisano mi  że Polanka to nie związek zawodowy . Może i nie , nie jest chyba też obrońcą producentów około pszczelarskich . Normanie to szemranych producentów bierze się za dupę  podając do sądu i niech oni rozkminiają jak to robić aby wiecznie nie płacić odszkodowań i nie tracić twarzy . Niech se budują testery i inne ustrojstwa .To że chłopy narzekają to normalne , jeszcze się taki nie urodził aby chłopu dogodził. Jak nie pasuje niech sobie kupi walce i robi sam . Jak mi z łysonia papier toaletowy nie pasował poszedłem gdzieś indziej .To się nazywa magiczna ręka wolnego rynku . Czy jakoś tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  robinhuud  napisał  cyt :    "Zwrócili się do mnie, polankowicza, pszczelarze",   kiedy ta wielkopomna chwila nastąpiła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nikogo do niczego nie przekonuję .Twierdzę że pomyliły się co poniektórym strony. Kiedyś napisano mi  że Polanka to nie związek zawodowy . Może i nie , nie jest chyba też obrońcą producentów około pszczelarskich . Normanie to szemranych producentów bierze się za dupę  podając do sądu i niech oni rozkminiają jak to robić aby wiecznie nie płacić odszkodowań i nie tracić twarzy . Niech se budują testery i inne ustrojstwa .To że chłopy narzekają to normalne , jeszcze się taki nie urodził aby chłopu dogodził. Jak nie pasuje niech sobie kupi walce i robi sam . Jak mi z łysonia papier toaletowy nie pasował poszedłem gdzieś indziej .To się nazywa magiczna ręka wolnego rynku . Czy jakoś tak.

 

Ale wiesz, że do sądu występuje strona sporu? - czy tak tylko "nie oskarżasz" na zapas. Mi się nie pomyliły strony - to tak, żeby już przestać półsłówkami mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  robinhuud  napisał  cyt :    "Zwrócili się do mnie, polankowicza, pszczelarze",   kiedy ta wielkopomna chwila nastąpiła?

W przeddzień założenia tego wątku. Wiekopomna jak już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A nie zastanawia Was fakt ze sa producenci ktorych węza nigdy nie jest kwestionowana?

O takim producencie węzy  nie słyszałem ,

ale słyszałem o takich co robią węzę tylko z powierzonego wosku którzy zawsze mają zadowolonych klientów .

Słyszałem też o takich  który odsyłają  klientów, z niby woskiem (po sprawdzeniu wizualnie, ;) bo nie mają  woskomatu ).

I to, słyszałem od Polankowiczów .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mądrzy ludzie jesteście - warto poczytać.

 

Wytłumaczcie mnie głupiemu jeszcze jedno - jeśli za jakość węzy nie odpowiada biedny zestresowany producent tylko podł zły i brudny pszczelarz oddający swój cerezynowo-łojowy wosk do skupu to

 

Kto odpowiada za jakość miodu w słoiku, dajmy na to czołowego pakowacza miodu w Polsce ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to: nie odpowiada producent? Jak najbardziej odpowiada. Każdy, kto kupi węzę niezgodną z tym, na co się umawiał, ma prawo żądać od producenta "różnych rzeczy" np. uznania transakcji za nieważną, obniżenia ceny itp. a w przypadku gdy producent odmawia, kupujący ma prawo iść z tym do sądu.

 

I żeby nie było, znam takie przypadki. Producenci ponosili spore koszty załatwiając sprawę polubownie i dostarczając klientowi węzę, która już była bez zarzutu. Oczywiście nie powiem kto. Wystarczy, że wiem o sytuacjach gdy producenci stosunkowo mali nie mogli sobie pozwolić na przebadanie każdego krążka, jaki się u nich pojawił. Koszt badania zwykle przekracza wartość krążka. Taki los. Trzeba było zacisnąć zęby i ponieść stratę po to, by pozostać na rynku. I to nie był darowy przypadek, że chłop musi sobie pogadać. Węza była ewidentnie sfałszowana i (w co wierzę ja i osoby, z którymi rozmawiałem) nie przez producentów. Oni tylko za wszystko zapłacili.

 

 

Kto odpowiada za jakość miodu w słoiku, dajmy na to czołowego pakowacza miodu w Polsce ?

 

Oczywiście tenże. Chociaż czasem teoretycznie bo za miód gryczany z robinhuudowego sejfu nikt nie odpowiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wosk wspominanego niehigienicznego pszczelarza w Wielkopolsce nie był nikomu potrzebny i nikt go nie skupował. Węza zrobiona była z wosków nieznanego pochodzenia w ilości 36 ton.

Za jakość miodu pakowaczy odpowiada producent skupowanego przez pakowacza komponentu z krajów UE, ponieważ jest go w mieszaninie  najwięcej (sądząc po kolejności wymieniania komponentów w słynnej formule). ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze słówko o wosku i węzie w oczekiwaniu na woskomat.

Szukając danych o fałszowaniu wosku znalazłem w bardzo ciekawym ruskim filmiku producenta węzy znad Wołgi wytłumaczenie "kaldery" jaka postała podczas powolnego stygnięcia wosku w probówce.

(Patrz post #82 tego wątku.) Ruski producent węzy stwierdza jednoznacznie, że tak krzepnie wosk przypaprany parafiną. Gościu fachowo tłumaczy różnice między przypapranym, a czystym woskiem. Matowy kolor, gorsze przywieranie do naczynia, większe ziarno kryształów na przełomie, płaska powierzchnia po skrzepnięciu - to niektóre cechy porządnego wosku.

Maszyna Margarita 1, wsad - 200 kg miasto Kostroma

https://www.youtube.com/watch?v=ZPKO6twTguM

W każdym razie tu znalazłem przekonujące mnie wyjaśnienie dziwnych "kalder", które powstały na badanych przeze mnie po amatorsku woskach.

"Kaldera" na ruskim filmie:

 

42293377376300901560.jpg

 

i w moich probówkach z woskami: moim (jasny x2) z odsklepin, Łysonia (żółty) i z toruńskiej Pasieki (brązowy):

 

58029819473427694815.jpg
 

Wyraźnie widoczne różnice w zapadliskach i skurczu odlewniczym wosków. Według tych "ruskich" kryteriów wosk toruński ma największą domieszkę parafiny i świadczy o tym również błyszcząca powierzchnia oraz nierozerwanie się słupa wosku podczas krzepnięcia. Kształt zapadliska w przypadku wosku z odsklepin jest inny, wyraźnie różny od dwóch pozostałych, matowy i postrzępiony na obrzeżach. Dla wosku toruńskiego dwustopniowy, Łysonia - jednostopniowy. Może to sugerować istnienie w nim dwóch składników mieszaninki o róznej temperaturze krzepnięcia. Sądzę, że zjawisko powstawania "kaldery" zostało nasilone przy krzepnięciu słupa "wysoko - wąskiego" wosku w probówce, dlatego wystąpiło i dla czystego wosku, ale w mniejszym wymiarze (co spowodowało rozerwanie słupa tylko czystego wosku). Być może istnieje "wiaderko" o optymalnym kształcie do pomiaru "kaldery" dla prostego oszacowania krytycznego zanieczyszczenia krzepnącego w nim wosku parafiną.

Przy okazji pokazana technologia lania wosku na zimny walec bez jego filtrowania po sterylizacji tłumaczy spory osad na dnie probówek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Robin proponując siekierę /w myśl starego powiedzenia; hebluj, hebluj synu, przyjdzie ojciec to siekierą poprawi/ chce uświadomić, że zapakowana heblarka /sterowana numerycznie/ czeka  a ci którzy chcą coś wyrównać mogą skorzystać z zabytkowej siekiery. Oczywiście, można próbować ale... zapakowana heblarka czeka... tylko "celnicy" pieczę nad nią trzymają. MOŻE JUŻ NIEDŁUGO?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ateno, mam świadomość, że jestem chyba jedynym prostym pszczelarzem, którego kopnęło to niewysłowione szczęście, że ma do dyspozycji profesjonalnie przebadane w Puławach próbki wosku dwóch wiodących producentów węzy, ma do tego badane woski i może się nimi pobawić. Dlatego próbuję wycisnąć co się da na poziomie popularnonaukowym i podzielić się wynikami. Planuję jeszcze jedno badanie tych wosków - sprawdzenie zachowania się roztopionych wosków w kapilarach. Zakupiłem w tym celu pipety Pasteura o długości 230 mm i w wolnych chwilach myslę, jak zapewnić w domowych warunkach jednakowe warunki termiczne dla trzech próbek . Sprawa pomału dojrzewa, myślę o doświadczeniu równoległym z trzema pipetami wewnątrz topiarki słonecznej. Słońce wszak coraz wyżej, wiosna panie sierżancie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydawało  mi się że temat węzy został zakończony z chwilą ogłoszenia wyników jej badań

Temat węzy przestanie być ważnym tematem kiedy zakłady produkujące węzę będą ją sprzedawały z atestem gwarantującym że jest zrobiona z wosku zgodnie z Polską Normą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Ale wiesz, że do sądu występuje strona sporu?

Wiem  , to tu w tym maglu kto jest czyją stroną ?

Kto  kiedy i czyją węzę badał i kto może te fakty  stwierdzić ?

Co mnie obchodzi że Franek przespał się ze Zdzicha zoną , lub jak twierdzą niektórzy ze Zdzichem . Kto chce kogo lać i za co i jak się to ma do moralności ?

Co to ma w końcu do tego z kim ja śpię i co przez sen robię ?

Chore ? Chore tak ja tu te dochodzenie ,,prawdy,, .

 

. Węza była ewidentnie sfałszowana i (w co wierzę ja i osoby, z którymi rozmawiałem) nie przez producentów. Oni tylko za wszystko zapłacili.

Pomijając wierzenia , co mnie obchodzi los producentów węzy ? No to to jest popapranie stron . Organizacje pszczelarskie powinno obchodzić załatwienie pozytywne dla pszczelarzy a nie ile wtopiła firma produkująca węzę .Ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej.Załatwicie nowy wynalazek - tester wosku zakupią firmy .Polanka będzie się chlubić . Jest taka hipotetyczna możliwość że kiedyś pewnego dnia ktoś da węzę do badania i .. No i co będzie jak będzie kicha ? Będzie się wieszać psy jak na pewnym profesorze ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Wiem . Owcy z baranem  . No nie wilka z owcą .

Nie mam wspólnych dóbr z np. firmą Łysoń . zresztą z żadną inną też . Płace im pieniądze , ciężko zarobione , za towar. Którzy oni sami zobowiązali się dostarczyć odpowiedniej jakości . To się nazywa uczciwy biznes . Ich nie obchodzi skąd biorę kasę i czy czasem nie kradnę, a mnie mnie jak produkują swój towar .Ba ! Niektórzy ukrywają sekrety produkcji.

P.S. A dobrem wspólnym pszczelarzy powinno być udupienie producenta za zły towar a nie pomaganie mu się tłumaczyć .Bo uczciwy producent ma kontrolę jakości gotowego produktu i śmieci nie wypuszcza na rynek , ale to melon w plecy. No cóż każdego chata  na innym skraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Dobrej jakości towar ma mieć wartość. Węzy z gówna zrobić trudno.

Jak tylko zakwitnie byle wierzba to już pseudo pszczelarze wyskoczą z miodem za marne grosze. To niech kupują taką węzę jak sami siebie nie szanują.

I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam nie było mnie tu kilka lat ,ale temat węzy zrobił się bardzo głośny i też  padłem ofiarą oszustwa zamówiłem węze i zawiozłem wosk na wymianę .Węza z wyglądu i z zapachu wydawała sie spoko ,ale jak zaczołem wkładać do uli to pszczółkom sie nie bardzo spodobała .Myślałem ze to wina pożytków bo rok kiepski węza była źle odbudowana  ,może matki jakieś chore bo czerw rozstrzelony  a na jesieni kilka ramek zjechało .w tym roku mam już węze robioną przez kolege na walcach oraz samodzielnie na prasce postanowiłem sprawdzić co ztą węza jest nie tak.I taki to efekt węza trafiła doautoklaw,pózniej do gara i znowu autoklaw i znowu do gara i na ostatniej fotce widać ile juz odpadło .Zapach dla mnie nie znany nic nie przypomina zapachu wosku a z dziecinstwa pamietam zapach jak ojciec wytapiał wosk .

post-160-0-03927000-1552479884_thumb.jpg

post-160-0-18425000-1552479905_thumb.jpg

post-160-0-95466900-1552479929_thumb.jpg

post-160-0-43288300-1552479954_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym gotowym krążku jest wosk ale chyba chiński + parafina . Jednym słowem miałeś węzę po 40 zł tylko dawać do uli ,a teraz masz nie wiadomo co i na nowo musisz w koszty wchodzić.Przy 10 ulach drobnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym gotowym krążku jest wosk ale chyba chiński + parafina . Jednym słowem miałeś węzę po 40 zł tylko dawać do uli ,a teraz masz nie wiadomo co i na nowo musisz w koszty wchodzić.Przy 10 ulach drobnica.

Nie mam 10 rodzin tylko 80 ale na szczescie to tylko jeden taki krązek mam bo na półce mam sporo  dobrej węzy swojej produkcji z mozolnie oczyszczanego wosku ale wosku 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam 10 rodzin tylko 80 ale na szczescie to tylko jeden taki krązek mam bo na półce mam sporo  dobrej węzy swojej produkcji z mozolnie oczyszczanego wosku ale wosku 

  "Kogo nie boli temu powoli" ot stare powiedzenie... Wielu stwierdza że węza jest raczej do... świec niż do ula ale ponarzeka pod nosem, podzieli się krytycznymi uwagami z kolegą który mu przytaknie a firmy mają zysk i  ubaw po pachy bo można im "naskoczyć". Co można zrobić prawnie skoro w tej materii prawo zostało "zawieszone"? 

  Może, w tym temacie będą, w najbliższym czasie, jakieś wieści od kolegi Kłaka z RZP Oława. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Może Polanka zaproponuje normę na węzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...