Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 24 Września 2018 Przed chwilą w Teleexpressie, między innymi przekazano informację , że na Dolnym Śląsku trwa aktualnie rozwieszanie w lasach, tradycyjnych barci w ilości około 600 szt. Wyrażono przy tym nadzieję, że obecność tych pszczół, przyczyni się do powstania bioróżnorodności , jednocześnie przestrzegając społeczeństwo, że pszczoły w tych barciach nabierają w szybkim tempie cech złośliwości, w przeciwieństwie do "udomowionych", jakie są w przydomowych pasiekach. Wiadomo, że redakcja tego magazynu informacyjnego, może się na pszczelarstwie nie znać i podsunięty im temat pokazali w najlepszej intencji. Jednak w tym krótkim przekazie, zawierał on tyle przekłamań i nieprawdziwych informacji, że warto było by wiedzieć, co to za "specjaliści" go przygotowali od strony merytorycznej? Najbardziej rzucającym się w oczy jest stwierdzenie, że obecność pszczół ma wpływ na bioróżnorodność, a poza tym, jak umieszczenie pszczół w barci wpływa na przemianę cech genetycznych, w tym przypadku złośliwość. Czy na pewno nikt tym ludziom nie powiedział , że ten okres roku , tzn. już zimna i słotna jesień, nie jest okresem zasiedlania barci , co i tak nie zmienia faktu, że będą one rozsadnikiem chorób na terenie ich lokowania tak długo, aż same się wykończą lub jeszcze dłużej. Raczej pewnym jest, że ktoś z tego tytułu zgarnie niezłą kasę, a dalsze efekty i tak obciążą pszczelarzy , których pasieki znajdą się w promieniu lotu tych "złośliwych" mieszkańców dolnośląskich barci. I na to , pieniądze są. Co na to specjaliści od chorób pszczół z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu ??? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 24 Września 2018 Ichniejszy już zatwierdzony lek. woj. wet. do spraw pszczół ,dostanie drabinę i będzie tam zapierdzielał co dwa tygodnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 24 Września 2018 Kolego, jaką drabinę? Może jeszcze na podwoziu samochodu strażackiego? Leziwo mu się będzie należało. I skafander kosmiczny dla bezpieczeństwa. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 24 Września 2018 Oglądałem. Klawo jak cholera. Pszczelarze przegrywają na wszystkich frontach. Proszę mi wytłumaczyć jak okoliczne pasieki będą zabezpieczane przed zgnilcem amerykańskim? Kolejne 600 barć będzie bez wątpienia roznosicielem tej okropnej zarazy. Identyczna sytuacja jest z dzikami, które są wektorem afrykańskiego pomoru świń. Bardzo ciekawe bo ASF przywędrowało wraz z dzikami za wschodniej granicy. A, tu sobie sami chcemy zarażać pasieki pszczelarzy. To nie chodzi tylko o zgnilec amerykański, ale, że wymienię warrozę, nosemozę, kiślicę, itd. Nie wierzę, że o tych barciach (rozsadniku choró nie wie Dolnośląski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, że nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Myślę, że dobrze był o tym poinformowany prezydent PZP. Czy były w tym kierunku jakieś rozmowy? Czy ma coś z tym wspólnego pani Jagieło? Wiecie co, ja już nie wiem jak to się dzieje, że o preparacie na nosemozę NOSESTAT nasi "profesorowie-naukowcy" od pszczół nic nie słyszeli, choć jest używany w całej południowej europie od lat. Dodam jeszcze, że nie jest to mieszanka paszowa. Taż to jest co najmniej, jakieś ambergold. Czy wiecie, że Hiszpanie, jak im nosemoza zniszczyła pasieki zastosowali fumagilinę. Epidemia ustąpiła i z leku zrezygnowano, teraz praktycznie tam jej nie ma. A u nas ? ...............................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jokaz 98 Zgłoś jokaz 98 Napisano 24 Września 2018 Oglądałem. Klawo jak cholera. Pszczelarze przegrywają na wszystkich frontach. Proszę mi wytłumaczyć jak okoliczne pasieki będą zabezpieczane przed zgnilcem amerykańskim? Kolejne 600 barć będzie bez wątpienia roznosicielem tej okropnej zarazy. Identyczna sytuacja jest z dzikami, które są wektorem afrykańskiego pomoru świń. Bardzo ciekawe bo ASF przywędrowało wraz z dzikami za wschodniej granicy. A, tu sobie sami chcemy zarażać pasieki pszczelarzy. To nie chodzi tylko o zgnilec amerykański, ale, że wymienię warrozę, nosemozę, kiślicę, itd. Nie wierzę, że o tych barciach (rozsadniku choró nie wie Dolnośląski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, że nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Myślę, że dobrze był o tym poinformowany prezydent PZP. Czy były w tym kierunku jakieś rozmowy? Czy ma coś z tym wspólnego pani Jagieło? Wiecie co, ja już nie wiem jak to się dzieje, że o preparacie na nosemozę NOSESTAT nasi "profesorowie-naukowcy" od pszczół nic nie słyszeli, choć jest używany w całej południowej europie od lat. Dodam jeszcze, że nie jest to mieszanka paszowa. Taż to jest co najmniej, jakieś ambergold. Czy wiecie, że Hiszpanie, jak im nosemoza zniszczyła pasieki zastosowali fumagilinę. Epidemia ustąpiła i z leku zrezygnowano, teraz praktycznie tam jej nie ma. A u nas ? ............................................................................................................... Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Cześć. Dużo kolego pytań. Postaram się udzielić choć na kilka pytań odpowiedzi. Z mojej wiedzy pasieki w żaden sposób nie będą zabezpieczone przed chorobami zakaźnymi. Dlatego też, na wykładach z kursu z dnia 20-22 09.2018 dla rzeczoznawców we Wrocławiu, prelegent tak dużo mówił o prewencji. Co więcej mówił, że jurysdykcja Powiatowych Lekarzy Weterynarii sięga 1,2 metra. Tak więc, prawa pszczelarskiego nie ma, więc jeżeli wybuchnie epidemia zgnilca amerykańskiego szkody w pasieka będzie wypłacał skarb państwa czytaj Urząd Marszałkowski danego województwa. Jeżeli chodzi o inne choroby jesteśmy my jako pszczelarze pozostawieni sami sobie. Należy leczyć pszczoły wszystkimi dopuszczonymi lekami w Polsce. Tak mawia nasz wykładowca. Na prezydenta bym nie liczył, bo w mojej ocenie to szkodnik, czytaj moje posty dotyczące organizowania szkolenia we Wrocławiu. Co więcej, sypie mu się zarząd PZP i musi o swój stołek walczyć. Dodatkowo ma na głowie organizację Ogólnopolskich Dni Pszczelarza. Ale to nie moja sprawa. Nie znam działań PZP w tym zakresie. Wiem jedynie, że Przewodniczący rady prezesów Dolnośląskich Organizacji Pszczelarskich wystąpił z pismem w tej sprawie do Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii we Wrocławiu. Byłem razem z nim na tym spotkaniu u WLW. Rezultat jest taki, że otrzymał on odpowiedź na piśmie. Treści odpowiedzi nie widziałem ale będzie to w stylu "ble ble ble i nic nie możemy". W spotkaniu brała udział Pani weterynarz do spraw pszczół. Temat zna. Zapewne kolega bartnik będzie miał w tej sprawie więcej do powiedzenia. Swoje uwagi dotyczące stawiania takich barci i kłód na terenie naszego województwa dolnośląskiego, wysłałem do Pana Prezesa WFOŚiGW we Wrocławiu gdyż w najbliższym czasie ruszy projekt z tych właśnie środków. Bez odpowiedzi. Na zakończenie. https://www.youtube.com/watch?v=GQR23MupMrA 1 tarczewski dodał reakcję Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 24 Września 2018 Jokaz napisał: Jeżeli chodzi o inne choroby jesteśmy my jako pszczelarze pozostawieni sami sobie. Nie do końca. Możemy liczyć na niezawodnego ratownika. Nie ma pustki. Tam gdzie nie zdążą farmaceuci i lekarze - wchodzą znachorzy. Pszczelowolak Alex Bajan na wygnaniu jest nie do zajechania: https://allegro.pl/fumagilin-b-24g-bottle-combats-nosema-pszczoly-i7487655492.html?reco_id=3452516f-c040-11e8-94cd-246e96104f98 Technikum milczy, jest dumne ze swego absolwenta, który może być wzorem dla wszystkich uczniów. Alex kiedyś się chwalił jacy to polscy bonzowie pszczelarscy się u niego zaopatrują. Kasuje klientów przez paypal i fiskus może mu naskoczyć tam, gdzie wszyscy majstra całują w dupę. Unia i państwo polskie powinny wypłacić mu stosowne refundacje z odsetkami. Zasłużył sobie chłop na statuetkę Powinien ja odebrać wcześniej, od prezydenta przemytnika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adamski 36 Zgłoś adamski 36 Napisano 25 Września 2018 Jakoś trzeba pszczelarzy z lasu wygonić. Przecież las to naturalne miejsce bytowania bartników.đ 1 tarczewski dodał reakcję Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jokaz 98 Zgłoś jokaz 98 Napisano 25 Września 2018 Masz rację robinie. Nie ma pustki. Tylko my jako pszczelarze obawiamy się najgorszego. Ja się boję stosów ognia. Boję się braku rekompensat z tego tytułu. Olbrzymiej pracy przy likwidacji. Młyny PLW mielą powoli. Żebyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 15 Listopada 2018 W poprzednim poscie kolega Jokaz napisał. "Żebyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku". I dziś już mamy kolejną okazję, aby w taki własnie sposób się obudzić. Bo niecałą godzinę temu, znów w Teleexpressie z poważną miną pani prezenterka poinformowała widzów, że właśnie spalono na Podlasiu kolejną pasiekę , zaatakowaną przez bakterię , amerykańskiego zgnilca złośliwego. Pokazano palące się ule, które o ile były pod czyjąś opieką , powinny być już przygotowane do zimy , podkarmione i ocieplone. Jak się wydaje , nie były one pod opieką miejscowego lekarza weterynarii, bo wtedy, powinien by on odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących zwalczania tego schorzenia. Kiedy zostało zgłoszone pojawienie się objawów choroby? Jakie podjęto działania ? Dlaczego własnie w takim momencie sezonu, a właściwie już po jego zakończeniu, podjęto decyzję o spaleniu tej pasieki ? W normalnym czasie, o tej porze trwa już zima. Kto wtedy wyprawia coś jeszcze z pszczołami, i gdzie byli opiekunowie tej pasieki w okresie, kiedy można podjąć leczenie pszczół, a przynajmniej uratowanie tego co możliwe ?? Jak myślę , na te pytania nikt nie odpowie, ale niestety, musimy odnotować przypadek , pokazujący że nadzór weterynaryjny nad pszczołami w naszym kraju to fikcja, a decyzja o spaleniu pasieki w połowie listopada, jest tego znamiennym przykładem. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 15 Listopada 2018 Jest wytłumaczenie logiczne: Miejscowy powiatowy lekarz weterynarii spalił ule szwagrowi dla odszkodowania, bo ten nie mógł ich sprzedać z powodu przepszczelenia terenu. PLW podkładając pod ule płomień udał, że nie słyszał o Sabardzie i jego metodzie leczenia zgnilców bez nawrotów. Poza tym jesień się ciągnie jak guma w gaciach, pszczoły cały czas czerwią i wyżarły cały zapas inwertu na zimę oraz całkiem zwarrozowiały. I tak by padły. Ze szwagrem po pijaku nie takie my rzeczy na Podlasiu robili :D ⌠Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 15 Listopada 2018 Szanowny Kolego W obecnym stanie prawnym mogę mieć hobbistycznie 79 rodzin pszczelich i nikomu nie zgłaszać. PLW może jak Śp.Naczelnik Państwa do sojusznika, wypowiedzieć słowa: Ja was Panowie przepraszam. I tyle. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 15 Listopada 2018 Nie do końca. Możemy liczyć na niezawodnego ratownika. Nie ma pustki. Tam gdzie nie zdążą farmaceuci i lekarze - wchodzą znachorzy. To nie jest znachorstwo a lek weterynaryjny bo ktoś kiedyś nazwał pszczelarzy i przy okazji weterynarzy bandą, która to będzie lała bez opamiętania i zabronił jego stosowania .Co ciekawe leku który nie pozostał w miodzie . Znachorzy dają leki na sraczkę dla indyków. Trzepanie kasiory jak ta lala w USA 21 $ w Polsce 81 $ . Eldorado . W obecnym stanie prawnym mogę mieć hobbistycznie 79 rodzin pszczelich i nikomu nie zgłaszać. Możesz mieć tysiąc na własne potrzeby. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 15 Listopada 2018 We wrześniu tego roku mieliśmy w Polsce 50 zgłoszonych przypadków zgnilca amerykańskiego, a razem w 2018 - 151 przypadków. (danych z października i listopada jeszcze nie ma) Zgnilec amerykański (AFB) to druga w Polsce po ASF pod względem ilości zgłoszeń choroba zwierzęca zwalczana z urzędu, gdzie odpowiednio zgłoszono w tym roku 89 i 2064 przypadków u świń i dzików razem wziętych. Statystyka jest niesprawiedliwa, bo u świń liczymy na chore sztuki, a u pszczół na chore rodziny. Ale ta statystyka jest niewiarygodna, bo nie uwzględnia rodzin po cichu wyleczonych przez Sabarda (ponad 5 tysięcy). Zdaje się, że GLW DVM Paweł Niemczuk dzięki Sabardowi i wystraszonym pszczelarzom bojącym się płomienia nie ma na tyle realnego oglądu sprawy, by podejmować właściwe decyzje (przyjechać do Sabarda pod Bytów i poprosić o naukę ). https://www.wetgiw.gov.pl/publikacje/biuletyn---stan-chorob-zakaznych-zwierzat (trzeba pobrać arkusz za wrzesień i poszukać zgnilca) -------------------------------- p.s. - w wyniku cannej uwagi czarga w następnym wątku poprawiłem 51 na 50 ilość zgłoszonych w Polsce przypadków zgnilca. Przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd, ale nie gwarantuję, że takie coś się nie powtórzy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 16 Listopada 2018 Jak Podlasie to może skutki zawieszanych barci za unijną kasę. Sabard tego nie ogarnie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 16 Listopada 2018 Zgnilec amerykańsji AFB - zgłoszone do września 2018 r włacznie przypadki (wg rejestru GIW) Województwa: (kod - siedziba WIW - ilość przypadków AFB) 02 Wrocław - 2 04 Bydgoszcz - 0 06 Lublin - 7 08 Zielona Góra - 0 10 Łódź - 0 12 Kraków - 15 14 Warszawa -14 16 Opole - 8 18 Rzeszów - 23 20 Białystok - 1 22 Gdańsk - 1 24 Katowice - 58 26 Kielce - 4 28 Olsztyn 3 30 Poznań - 12 32 Szczecin - 3 Rekordziści w obie strony: Katowice, Rzeszów i Kraków, oraz odwrotnie : Bydgoszcz Łódź i Zielona Góra. Ciekawie wygląda sytuacja w Poznaniu. Tu wykrywano przez 6 miesięcy regularnie po 2 przypadki. Jakby odfajkowywany był jakiś plan. Po rewelacjach Sabarda nie wiem jak te dane interpretować. Gdzie weterynarii i pszczelarzom gratulować, a gdzie się ich bać. Gdzie wywozić rodziny, kupować matki, czy odkłady. Brak powiązania rejestru AFB z rejestrem wprowadzenia do pasiek refundowanego materiału genetycznego z zewnątrz. Organizując ODP (Wałcz, Koszalin, Lidzbark, Przemków) władze PZP starannie omijały rejony szczególnie zapowietrzone. To pewnie przypadek, ale wobec wszechogarniającej bryndzy warto przekuć go w sukces!. Nie można tego powiedzieć o kilku ważnych w kraju "spędach" pszczelarzy. Bydgoszcz, Łódź i Zielona Góra to zdaje się ostoje Sabarda, o których bardzo mało wiemy. Również nie ma podstaw czepiać się Podlasia (Białystok 1), lub wręcz przeciwnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarg 162 Zgłoś czarg 162 Napisano 16 Listopada 2018 Robinhuud napisał: "We wrześniu tego roku mieliśmy w Polsce 51 zgłoszonych przypadków zgnilca amerykańskiego, a razem w 2018 - 151 przypadków. https://www.wetgiw.gov.pl/publikacje/biuletyn---stan-chorob-zakaznych-zwierzat (trzeba pobrać arkusz za wrzesień i poszukać zgnilca)" Jakie 51 dlaczego 51? Przecież z linkowanego arkusza https://www.wetgiw.gov.pl/publikacje/biuletyn---stan-chorob-zakaznych-zwierzat wynika że 50, a nie 51! Marbert napisał: "Jak Podlasie to może skutki zawieszanych barci za unijną kasę" Co Podlasie? Na Podlasiu zgłoszonych ognisk zgnilca we wrześniu br . - "1" powiat sokółka (nr 2011) w okresie od stycznia do sierpnia zgłoszeń - "0" Rekordzistą jest powiat bielski woj. śląskie (nr 2402) ognisk wrzesień - "15", sierpień - "17", lipiec - "1", czerwiec - "4", maj- "4". od stycznia do kwietnia zgłoszeń - "0" Województwo śląskie ma najwięcej zgłoszonych ognisk zgnilca w całym kraju - "58", z czego na powiat bielski przypada "41" przypomnę w Polsce - "151". (W roku ubiegłym w powiecie bielskim tylko kilka przypadków zgłoszono, w województwie śląskim też tragedii nie było, rekordzistą był powiat Braniewo woj. warmińsko-mazurskie - "14") Jak to interpretować? Na pewno nie zasięgiem oddziaływania "nauk sabardowych", myślę, że w powiecie bielskim i na Śląsku mieszkają bardziej skrupulatni pszczelarze niż gdzie indziej to raz, a dwa to ..... o ocenę tego stanu rzeczy zwróciłbym się do tamtejszego Koła pszczelarzy, i w pierwszej kolejności zapytał o ilości sprowadzanych odkładów refundowanych, stosowane leczenie itd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 16 Listopada 2018 Te dane trzeba przełożyć do napszczelenia i wielkości pasiek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarg 162 Zgłoś czarg 162 Napisano 16 Listopada 2018 Te dane trzeba przełożyć do napszczelenia i wielkości pasiek. Pracę licencjacką z tego można napisać na kilku fakultetach.... Województwo śląskie ma najwięcej zgłoszonych ognisk zgnilca w całym kraju - "58", z czego na powiat bielski przypada "41" przypomnę w Polsce - "151". W roku ubiegłym w powiecie bielskim tylko kilka przypadków zgłoszono ("4"), w województwie śląskim też tragedii nie było (kilkanaście zgłoszeń), rekordzistą był powiat Braniewo woj. warmińsko-mazurskie - "14" W 2016 roku powiat bielski "4" ogniska zgnilca, powiat Braniewo - "25" i tu jest jakaś rysująca się tendencja malejąca. Natomiast powiat bielski w okresie 3 lat notuje tendencję rosnącą - ciekawe jakie będą wyniki w przyszłym roku..., żeby temat do tego czasu nie przepadł, dobrze by było gdyby autor wątku rozszerzył "News z dzisiejszego teleexpressu" o słowa "mapa zgnilca zgłoszenia do IW". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 16 Listopada 2018 Cyt:"W roku 2016 w porównaniu z rokiem 2013 liczba rodzin w Polsce wzrosła o 46%, a pożytki bez wątpienia zubożały..........Dla przykładu w województwie śląskim w latach 2013-2016 liczba rodzin wzrosła o 44% , z 43599 do 77 894...........Liczba pszczelarzy......z 3669 do 6037" Podobnie jest na mym terenie, część nowych się zniechęca i powstaje problem. Tym bardziej że brak obowiązku zgłaszania każdej pasieki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 16 Listopada 2018 czarg napisał: ..., żeby temat do tego czasu nie przepadł, dobrze by było gdyby autor wątku rozszerzył "News z dzisiejszego teleexpressu" o słowa "mapa zgnilca zgłoszenia do IW". Mnie bardziej interesuje mapa zgnilca nie zgłoszonego do IW. Wiedzę na ten temat ma Sabard i pszczelarze dotknięci tą klęską, którym tenże zupełnie wyleczył pszczoły bez nawrotów choroby. Tego było 5 tysięcy! Czy warto zgłaszać zgnilca do PLW, czy może nie chwalić się i wieczorkiem zadzwonić do Sabarda? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość marbert Zgłoś Gość marbert Napisano 16 Listopada 2018 Zadzwoń, pogadaj. Lub odpuść. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach