Skocz do zawartości
Karpacki

Są równi i równiejsi wobec prawa.

Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnim czasie wiele słyszy się że, każdy jest równy wobec prawa . Kiedy przyłapie się na jego przekroczeniu jakiegoś synalka , lub samego polityka z grupy rządzącej, wtedy takie określenie ma często zastosowanie. A jak to wygląda na naszym pszczelarskim podwórku?

Wielu pszczelarzy zastanawiało się , dlaczego to od momentu podjęcia refundacji , czy to uli, czy jakiegoś sprzętu pszczelarskiego , albo specyfików nazywanych przez niektórych, lekami, nagle , bez jakiejś logicznej przyczyny, ogromnie wzrastały ich ceny. Wielokrotnie staraliśmy się to w jakiś sposób wyjaśnić, jednak  sami producenci , w tej sprawie głosu nie zabierali, a urzędnicy dawniej ARR, obecnie KOWRu, też , pozostawili ten problem bez zajmowania stanowiska, zostawiając go na linii, producent - beneficjent. Przygotowując się do zgłoszenia firmy, jako producenta uli, nie znaleźliśmy okoliczności, aby przy tej okazji podnosić cenę produktów, przesłaliśmy więc naszą ofertę dotacyjną do wielu Związków Pszczelarskich w kraju, w nadziei, że jeśli któryś z pszczelarzy, zechce z niej skorzystać, będzie rzeczywiście mógł otrzymać sprzęt tańszy o kwotę dotacji.

W wielu Związkach, oferta została przez Zarządy upowszechniona i pewna ilość pszczelarzy , otrzymała już naprawdę tanie ule wykonane zgodnie z zasadami jakości w niczym nie odbiegającymi od oczekiwań pszczelarza.

Są jednak Związki, skąd otrzymujemy od pszczelarzy sygnały, pokazujące , że jest jeszcze jakaś forma  "przesiewu", dzięki której, niektórych producentów się honoruje, a od innych wprost uniemożliwia się zakup sprzętu, nie wiadomo dlaczego? Takie sygnały otrzymaliśmy od pszczelarzy jak na razie z trzech Związków. Z terenu Lubuskiego, Małopolski, oraz Lubelskiego. Próbując wyjaśnić sprawę, wysyłaliśmy zapytanie do miejscowych dla tych Związków, oddziałów KOWR u.

Z każdego otrzymaliśmy prawie jednobrzmiącą odpowiedź, że jeśli producent, prowadzi legalnie zarejestrowaną firmę, i złożył stosowną ofertę, żaden działacz związkowy, nie ma prawa odmówić pszczelarzowi, przyjęcia do refundacji faktury, wystawionej przez taką firmę. Na kolejne zapytanie, co zatem zrobić, jeśli coś takiego ma miejsce , odpowiedź jest jedna. Zgłosić do prokuratury, możliwość popełnienia przestępstwa. Jak dotąd , nie uczyniliśmy jeszcze takiego kroku, ponieważ zainteresowany pszczelarz - beneficjent, woli unikać roli świadka, składać zeznania i przy okazji, dopracować się w rodzimym związku określenia "rozrabiaki" "szumowiny" czy takiego, któremu zawsze coś nie pasuje. Wolą więc przemilczeć fakt, że istnieją niewątpliwie jakieś układy, pomiędzy niektórymi producentami, a niektórymi działaczami związkowymi, że niektóre firmy są przez nich "milej" widziane, a inne nie. Być może , dopiero jakieś konkretne dochodzenie prokuratorskie, pokazało by, czy te układy, mają także, jakieś podłoże finansowe. Wiemy skądinąd, że coś podobnego, funkcjonuje nawet w środowisku lekarzy wypisujących recepty na leki "milej" widzianych producentów, dlaczego więc i tu, nie mogło by być coś podobnego?

Praktyki takie , skutkują tym, że niektórzy chętni, odstępują od złożonych już zamówień, i wiąże się to z koniecznością anulowania, już wystawionych faktur, i to generuje konkretne koszty i straty w firmie. To też będzie główną przesłanką kiedy mimo wszystko, takie zgłoszenie trzeba będzie zrobić, gdyż nie tylko pszczelarze  beneficjenci programu ponoszą z tego tytułu straty, ale firma również. Tak więc mamy tu klasyczny przykład "równych" i "równiejszych" wobec prawa, i nie jest to tylko jakaś luka prawna, ale niestety skutek nieprawnych zysków , jakie starają się wygenerować sobie niektórzy działacze związkowi. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę analogię współpracy pod stołem niektórych bonzów organizacyjnych z wybranymi producentami uli do współpracy warsztatów samochodowych z policją, biur pogrzebowych z pogotowiem ratunkowym itp. Dla mnie to podobne hieny cmentarne i padliniarze.

Już kiedyś pisałem o praktyce monopolizowania refundacji w WZP Poznań i najprawdopodobniej podobne praktyki funkcjonują gdzie indziej w Polsce. Przykładowo lista zalecanych przez WZP preferowanych producentów odkładów. Jest tych producentów więcej, ale reszta cierpi w milczeniu. Dobrze im tak, to ich uszlachetni i zdyscyplinuje :) .

Patrz ósmy dokument do pobrania:

http://www.pszczolywzp.pl/index.php/dokumenty

Dla mnie przykrym jest to, że panowie nawet nie uważają, że zamieszczanie takich list jest niestosowne, nie mówiąc już że niedozwolone. Komisji rewizyjnej to jakoś nie przeszkadza.

Dlatego min. walczyłem o kodeks etyki pszczelarskiej, by w takich przypadkach skodyfikować dziadostwo i powoływać się etycznie na określony paragraf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego min. walczyłem o kodeks etyki pszczelarskiej, by w takich przypadkach skodyfikować dziadostwo i powoływać się etycznie na określony paragraf.

Szanowny kolego. Ja natomiast uczciwie przyznaję , że nie angażowałem się specjalnie w "tworzenie" takiego Kodeksu. Jest to przykre, ale gdyby taki Kodeks powstał, to jednymi z nielicznych kto by go przestrzegał, byli by chyba tylko jego twórcy. W obecnych przepisach jakie mamy w różnych dziedzinach życia, tacy "działacze" bez skrupułów nie mają wątpliwości, że opisywane przeze mnie okoliczności, są im "przynależne" z racji pełnionych funkcji w Związkach, wątpię aby w swoim postępowaniu brali pod uwagę jakiś tam Kodeks Etyki Pszczelarskiej. Co mogło by im z jego przepisów grozić ??? Nagana w jadłospisie baru mlecznego ?

Przepisy dotyczące działalności gospodarczej, prawa skarbowego itd, mają gdzieś, i uprawiają swój proceder, a kolega myśli, że przestraszyli by się jakiegoś Kodeksu, który miał by w swoim zakresie kar , trzy pompki i dwa przysiady ? W opisanych wyżej przypadkach, z jakimi spotkała się nasza firma, jest więcej danych. Są nazwiska działaczy, a także nazwy firm, od których faktury, były by natychmiast rozliczone.  Nie chodzi tu więc o istnienie Kodeksu, tylko po prostu zwykłe ludzkie poczucie moralności, którego im brak. Jednak gdyby doszło do wszczęcia postępowania i odpowiedzialność , niewątpliwie rzeczą, która by się u nich natychmiast pojawiła , było by poczucie krzywdy.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, system refundacji zamienił wiele związków w akwizytorów wyrobów pewnych producentów i korupcję widać tam jak na dłoni, choć trudno ją udowodnić. Też się z tym w tym roku wielokrotnie spotkałem.  Kilka słów o tym tutaj:

 

https://www.facebook.com/notes/nektariada/dotacje-dla-pszczelarzy-w-latach-2019-2022/2009794529083494/

 

Ogólnie związki napędzają klientelę pewnym wytwórcom tylko dzięki brakowi wiedzy szeregowych pszczelarzy, którym wmawia się jakieś niestworzone rzeczy odnośnie procedury. Gdy ktoś się uprze, to kupi tam gdzie chce, ale nie każdemu chce się upierać. Może sprawę by nieco ucywilizowała jakaś niezależna witryna po ludzku omawiająca zasady przyznawania dotacji, udostępniająca miejsce dla prezentacji oferty wszystkich producentów i hurtowni z podkreśleniem, że nie jest to żadna lista zamknięta i że pszczelarz może kupić sprzęt w każdej legalnie działąjącej firmie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najpierw trzeba sobie odpowiedzieć czy to zależy od systemu, ( prawa) czy od człowieka działającego w tym systemie, moim zdaniem nie ma idealnego prawa, i takiego nie stworzymy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najpierw trzeba sobie odpowiedzieć czy to zależy od systemu, ( prawa) czy od człowieka działającego w tym systemie, moim zdaniem nie ma idealnego prawa, i takiego nie stworzymy .

Szanowny kolego.  Prawo tworzone jest dla człowieka, w założeniu uczciwego. Jeśli jest to prawo, w którym nieuczciwy człowiek znajduje luki, to takie prawo jest złe.

 Niestety, taki system jaki nam zafundowano , a który nazwano "wsparcie rynku miodu", jest z gruntu niedobry , bo niesprawiedliwy, i ubieranie go w żadne reguły prawne, nic tu nie zmieni. System , który w swoim założeniu, już na wstępie, eliminuje duże grupy ludzi ze "wspomaganego" środowiska, niestety nie da się naprawić przepisami prawa.  Gdyby w rolnictwie określić , że dopłaty będą możliwe dopiero od 10 ha, a tym którzy będą się na nie łapać , wolno było by wydać otrzymane środki tylko na określone przepisami wydatki, opór byłby ogromny. Dotyczył by bowiem wielkiej ilości rolników, których interesy by podzielono. W pszczelarstwie dzieje się to od lat, a dlatego, że rozmawia się głównie z tymi, którzy z tego rozwiązania osiągają korzyści, a tych którzy też powinni być brani pod uwagę , eliminuje się z rozmów , lub marginalizuje ich głos.

I to kolejne "zyski" z istniejącego rozbicia jakie istnieje w środowisku.  Odpowiedzialni za ten stan, bywają doradcami Ministra.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Rządzący wszystkie luki w prawie, zgłaszane przez obywateli , winni uwzględniać natychmiast w zmianie prawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...