Skocz do zawartości
robinhuud

Jak dać pieniądze pszczelarzom by ci ich nie przepili?

84 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Jak pomóc pszczelarzom, by ci nie przepili społecznej kasy z ewentualnej dopłaty do ula, której upierdliwie się domagają (tak jak rolnicy przepijają dopłaty JPO za manie hektarów) i dalej za friko zapylali środowisko? Oto propozycja anonimowych mędrców:

 

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/kpwp-nowa-prespektywa?_mid=0mEvSqGu4kc=

Żyj i daj żyć producentom sprzętu, farmaceutyków wet. itp.

Obsługa programu rozdziału cudzej kasy za 3% - jeleniami z terenu.

Już widzę te myki przy zwrocie kasy za paliwo :) .

Przy takiej dystrybucji pszczelarz wpłaci kasę na nieprzypadkowe, podsunięte mu konto i o to chodzi. Wydawanie pieniędzy to zbyt odpowiedzialny problem by pozostawić pszczelarza samego z sobą.

Tu nie ma przełożenia program: rodzina pszczela 500+

Dystrybutorowi pozostaje zagrzebanie w papierach, satysfakcja z tej odrobiny władzy i straszak kontrolami.

Studiując linkowane dokumenty uświadomiłem sobie, że prezes Borowiak wywalając mnie z organizacji WZP Poznań i odmawiając refundacji fiolki apiwarolu wykazał się najdelikatniej określając - niewiedzą. Nigdzie w przepisach pomoc nie jest uzależniana od przynależności organizacyjnej beneficjenta, a jedynie od zarejestrowania pasieki u PLW.. Czy refundacja leków z pominięciem pszczelarzy niezorganizowanych ma sens?

Ktoś zna autorów linkowanej propozycji?

Co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Ja pierdzielę.

PZP zachowuje się tak jak by jego członkowie byli idiotami.

 

Czy PZP nie rozlicza dotacji do ilości członków koła i zgłoszonych przez nich uli? Mam takie wrażenie. 

 

Boże uchowaj od takich pomysłów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dać pieniądze pszczelarzom .....?

 

Nie dawać nic, zapłacić za utrzymywanie zapylaczy w środowisku bez pośrednictwa organizacji pszczelarskich.

Zlikwidować KPWP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dać pieniądze pszczelarzom .....?

 

Nie dawać nic, zapłacić za utrzymywanie zapylaczy w środowisku bez pośrednictwa organizacji pszczelarskich.

Zlikwidować KPWP.

I będzie na cukier na zimę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

pszczelarze nie pija

Tylko ryby nie biorą, tfu piją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie?

Na witrynach PZP, ale i innych WZP/RZP ukazało się ogłoszenie o przetargu na produkcję ponad 36 ton węzy dla mych ziomali z Wielkopolski. Termin wywiązania się z kontraktu loko magazyny WZP/RZP około miesiąca zastanawia, bo definiuje pośpiech. Dla zbicia ceny jeden rozmiar węzy i jeden rozmiar komórki.

W przetargu nie określono z czego ma być wykonana węza. Mam na myśli sposób kontroli zawartości parafiny, stearyny, łoju bydlęcego, cerezyny i innych syfów, bo zdaje się PN tego nie normuje, a i Puławy nie badaja, bo to według nich pszczołom nie szkodzi. Niepokoi mnie ta sprawa, bo w obrocie znajduje się bardzo mała ilość czystego wosku bez domieszek objętościowych. Wydaje mi się, że nie uwzględniono pszczelarzy gospodarujących w innych ulach niż widerki. Pomysł prawdopodobnie wiedzie do idei, że pszczelarz będzie kupował w WZP/RZP i te coś z tego będą miały. Czy pan skarbnik PZP rodem z Chodzieży szuka pieniążków? Oby całość nie zakończyła się tak jak Kowalakowo - Sabatowe zamówienie na cukier w firmie "Weronika"

"Program poprawy warunków fitosanitarnych rodzin pszczelich poprzez wsparcie finansowe zakupu węzy pszczelej". Projekt współfinansowany jest przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Oby nie wyszło tak, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. W przypadku WZP Poznań to niecałe 10 kg na zrzeszonego pszczelarza. Ciekawe, czy jako niezrzeszony będę mógł skorzystać z funduszu samorządowego, czy będą uprzywilejowani. Jeżeli będę mógł, z pewnością dopilnuję zbadania nabytej wezy pod względem wspominanych zanieczyszczeń objętościowych dla zbicia ceny. Jeżeli nie będę mógł - samorząd ma przerypane..

A więc kasiora z podatków - można swobodnie pytać na podstawie konstytucyjnego prawa obywatela dostępu do informacji publicznej.

 

http://www.pszczolywzp.pl/attachments/article/159/Ogłoszenie%20o%20przetargu%2024.09.2018.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wosk ziemny = ozokeryt = cerezyna.

 

 

Postępowy bartniku.

Dlaczego nie chcesz stosować węzy cerezynowej? Przynajmniej z wosku pszczelego z dużą domieszką cerezyny? Borysław leży dziś na Ukrainie, ale stosunkowo niedaleko od granicy państwowej z Ukrainą i od sądecczyzny. Tam cerezynę można wykopać łopatą..

 

Cerezyny. używa się w wielu razach jako szlachetnego środka zastępczego drogiego wosku pszczelnego lub wosku Carnauba. - patrz strona 23 linkowanego dokumentu.

 

http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4445/Metan3_1919_s16.pdf

 

 

Nieco dalej czytamy:

Interesującem a cennem zużyciem cerezyny jest wyrób z niej sztucznych plastrów pszczelnych, cenionych przez postę­ powych bartników ze względu na podniesienie produkcji pszczelnej.

 

Zakończenie:

Uwzględniając światowe znaczenie Borysławia dla produkcji tak ważnego surowca, jakim jest wosk ziemny znajdujący rynki zbytu we wszystkich przemysłowych państwach, powinien Rząd polski otoczyć ten przemysł specjalną opieką. Należałoby z jednej strony odpowiednią ustawą cłową zapobiedz wywożeniu surowca w stanie nieprzerobionym, a tem samem poprzeć powstanie przemysłu cerezynowego w kraju, a z drugiej strony umożliwić kapitałowi polskiemu wzięcie udziału w przemyśle tego surowca, który tak ściśle i organicznie wiąże się z naszym przemysłem naftowym.

 

Tyle po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku, kiedy Borysław należał do Polski.

 

Dziś należałoby apel zmodyfikować w kierunku importu z Ukrainy doskonałej węzy cerezynowej.

Surowiec ten jest tam łatwo dostępny i tani. Poza tym cerezyna nie zawiera w odróżnieniu od wosku pszczelego zarodników szkodliwych bakterii, wirusów itp. patogenów.

 

Czy aktualna nieobowiązująca norma na węzę pszczelą określa zawartość w niej cerezyny?

 

Temperatura topnienia wosku pszczelego: 62 -72 ÂşC

temperatura topnienia cerezyny: 68-72 ÂşC.

Moi ziomale z Wielkopolski robią przetarg na produkcję węzy mającej spełniać wycofaną normę? :D

 

PN-R- 78894. - norma wycofana 1 sierpnia 2018 r.

 

http://sklep.pkn.pl/pn-r-78894-1997p.html

 

Naukowców z Olsztyna nie interesował sklad chemiczny węzy badanej dziesięć lat temu. A może nie odważyli się oni napisać prawdy?:

 

https://www.researchgate.net/publication/256545743_Ocena_jakosci_wezy_pszczelej_oferowanej_na_polskim_rynku_Analysis_of_the_wax_foundation_quality_offered_onto_the_Polish_market

 

Wnioski:

- cechy organoleptyczne węzy firmy PPHU Tomasz Łysoń i Spółdzielni

Pszczelarskiej Apis dawały podstawy do przeprowadzenia analizy składu

chemicznego surowca wykorzystanego do jej produkcji

 

Składu surowca jednak nie zbadano. Pewnie ktoś nie zapłacił i inne było zapotrzebowanie.

Natomiast naukowcy z Puław są zachwyceni parafiną w węzie (2012 rok) - patrz strona 73:

 

http://www.opisik.pulawy.pl/pdf/XLIX.pdf

 

Z tego co mi wiadomo, tylko profesor Gagoś ma inne zdanie i ostrzega przed papraniem wosku. Ale on według wielu mądrali się nie zna na tym, mimo wysokiej pozycji wg Hirscha i Filadelfii.

Ważne, by samorząd dał pszczelarzom kasę na węzę bez określenia w niej zawartości cerezyny. Węza nie może za długo zalegać magazynów, bo się przeterminuje jak miód dla Caritasu :D

Nie ma sensu popieranie wybijania się pszczelarzy na "węzianą niepodległość" metodą refundacji prasek, walców do chałupniczej produkcji węzy z własnego wosku. Nie ma również sensu brnięcie z dopłatami w kierunku polskiej węzy plastikowej, platerowanej w pasiece własnym czystym woskiem.

Ale najbardziej nie ma sensu dopłacanie pszczelarzowi do ula. Bo przepije dopłatę.

Czy kogokolwiek interesuje skład chemiczny dostępnej na rynku węzy pszczelej?

Byle do listopada do kolejnego zjazdu, który jak zwykle da pszczołom mądrego prezydenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy poeta Tuwim był pszczelarzem?

Był nie był - w każdym razie zajął wyraźne stanowisko w sprawie borysławskich naftowiertów i wosku ziemnego z Borysławia:

 

https://cozahistoria.pl/kogo-tuwim-prosil-o-pocalowanie-w-de-analiza-niegrzecznego-wiersza-polskiego-poety/

:)  :P  :D

A może jednak dotkliwie refundowana polska plastikowa węza wielokrotnego użytku platerowana własnym dziewiczym woskiem? Nawet drut wtedy niepotrzebny, a pewnie i rozluźniacz do wrzosu. Wirować można na bardzo dużych obrotach. Na filmie technologia platerowania plastikowej węzy w pasiece.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W środę w minrolu ma odbyć się nasiadówka na temat KPWP na trzy lata do przodu. Dla wielu działaczy pszczelarskich ta nasiadówka być może jest zaskoczeniem, wielu się nie pojawi i mam nadzieję, że nie dotyczy to władz Polanki. Pomijając obieg informacji o takich imprezach ważnych dla pszczelarzy, bo chodzi o kolejne około 20 mln PLN rocznie - chciałbym napisać coś o samej pomocy. Do tej pory było tak, że jak coś weszło w krąg dotacji, to natychmiast drożało. Wspomnę tylko apiwarol, ule, lawety. Pomoc dla pszczelarza okazywała się pomocą dla apibiznesmena. Co zrobić, by kasa trafiła tam, gdzie życzy sobie podatnik krajowy i UE, czyli do beneficjenta - pszczelarza? Swego czasu zabroniono WZP/RZP odpisów za obsługę tego programu.. Wywołało to (przynajmniej w Poznaniu) zjazd nadzwyczajny i wzrost składki organizacyjnej i ulowego, czyli przerzucenie kosztu dotychczasowego odpisu na beneficjenta. Można ominąć sprytnie ograniczenia?

Można!

Poza tym organizacje bezczelnie wykorzystują mechanizmy dotacji jako sposób przywiązania pszczelarza do organizacji i wyrobienia mu dyscypliny i posłuszeństwa wobec działaczy. To niestety jest jakiś kawałek drobnej władzy i często jest to ilość wystarczająca dla ludzi, którzy nie dorośli do władzy do demoralizacji, bo jak wiadomo, władza prostaka demoralizuje. Z pomocy dziś wykluczeni są praktycznie pszczelarze niezrzeszeni, nie wiadomo dlaczego.

Co zrobić, by te zjawiska ograniczyć, bo pewnie wyeliminować się nie da?

Myślę o dotowaniu cukru. Sposób stary, ale wart przemyślenia. Sposób obrzydzony pszczelarzom przez duet Sabat - Kowalak, Czesia Raburskiego i firmę Weronika z Malborka.

Gdyby wziąć poprawkę na dotychczasowe błedy i wypaczenia w tej dziedzinie, można by je ominąć. Dotacja do cukru nie wypaczyłaby rynku cukru w Polsce, bo niemożliwa byłaby z tego powodu podwyżka cen cukru, a więc spekulacje cwaniaków od przechwytywania dopłat dla pszczelarzy. Każdy pszczelarz coś by dostał, mały mniej, duży więcej. Można by tym jakoś objąć pszczelarzy niezrzeszonych i odebrać straszak i bat bonzom organizacyjnym. Nie wiem jak to zorganizować, by obsługa była najprostsza i najtańsza, Są jakieś talony podarunkowe na zakupy w markecie, czy może coś podobnego. Pszczelarz deklaruje w KOWR ile ma uli, pobiera talony i je realizuje w markecie, lub hurtowni. Jest wyrywkowo sprawdzany przez KOWR, który bierze odpisy za obsługę, ale nie dzieli się nimi z WZP/RZP, który to tak zagoniony jest obsługą, papierami, że nie ma czasu zajmować się problemami pszczelarzy. Może to wymusiłoby realną statystykę pszczelarską, bo dzisiejsza jest raczej wirtualna.

W tej sytuacji możliwa byłaby rezygnacja z pozostałych programów, w tym refundacji walki z warrozą, bo cena apiwarolu wróciłaby w stare tory. Proste jest piękne.

Podobno w Polsce mamy 1,5mln rodzin, każda potrzebuje 10 kg cukru, czyli mówimy o 15 mln kg cukru. Przy cenie około 2 zł/kg daje to 30 mln PLN rocznie. Czyli możliwa byłaby refundacja cukru na poziomie 66%. Za zaoszczędzone na cukrze pieniądze pszczelarz mógłby kupić proporcjonalną do posiadanej ilości rodzin ilość apiwarolu, tym bardziej, że potaniał by on prawdopodobnie do poziomu ukraińskiego.

Myślę, że rezygnacja z kombinacji wyższego rzędu jak tu dać kasę pszczelarzowi by ten jej nie przepił, wszystkim wyszłaby na dobre. Cwaniacy pozbyli by się iluzji przechwycenia tych dopłat, organizacje uwolnione od papierków zajęłyby się tym, do czego są powołane statutowo. Pan minister Ardanowski zagwarantowałby zapewne z łatwością zaopatrzenie w cukier wyłącznie polski, co byłoby modnym ostatnio patriotyzmem gospodarczym.

Pozdrawiam pana Jacka Parszewskiego i życzę owocnej nasiadówki i dobrego samopoczucia :D

Refundowana plastikowa polska węza w zamian za import szaisu z Ukrainy w następnych latach. Oczywiście po ogłoszeniu otwartego konkursu na jej produkcję.

Zapraszam do dyskusji. Czas do środy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten pomysł dobrze wygląda. O ile rządzący nie nałożą na organizacje czapy decydującej o tym, komu pokarm "przydzielić" a komu nie "przydzielić". Wszyscy wiedzą, że w Polance nie ma żadnych "przydziałów" (ewentualnie cięcia dla wszystkich z powodu krótkiej kołdry) a i tak kilka razy w roku mam pytania o "przyznanie" lub "nie przyznanie" "dotacji". Może to wynika z nieświadomości pszczelarzy ale coś mi mówi, że jednak bardziej jest to związane z praktykami u niektórych innych.

 

Ten pomysł z cukrem ma 2 podstawowe zalety. Pomoc byłaby dostępna dla wszystkich a organizacje utraciłyby "władzę", która naprawdę nie jest im do niczego potrzebna - to pierwsza z nich. Druga - wymagałoby to policzenia. Wreszcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten pomysł dobrze wygląda. O ile rządzący nie nałożą na organizacje czapy decydującej o tym, komu pokarm "przydzielić" a komu nie "przydzielić". Wszyscy wiedzą, że w Polance nie ma żadnych "przydziałów" (ewentualnie cięcia dla wszystkich z powodu krótkiej kołdry) a i tak kilka razy w roku mam pytania o "przyznanie" lub "nie przyznanie" "dotacji". Może to wynika z nieświadomości pszczelarzy ale coś mi mówi, że jednak bardziej jest to związane z praktykami u niektórych innych.

 

Ten pomysł z cukrem ma 2 podstawowe zalety. Pomoc byłaby dostępna dla wszystkich a organizacje utraciłyby "władzę", która naprawdę nie jest im do niczego potrzebna - to pierwsza z nich. Druga - wymagałoby to policzenia. Wreszcie!

 Nie wiem kto by miał liczyć ale to sprawa drugorzędna... nawet GPS.  Skończyłaby się tfurczość  części działaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deputaty cukrowe dla pszczół to stara ponad stuletnia tradycja. 

W monarchii austriacko-węgierskiej w trudnym czasie Wielkiej Wojny ( XI 1916 r.) zgodnie z zarządzeniem Kreiskommando Janów przysługiwało ok. 1,7 kg cukru na rodzinę pszczelą.

Cukier miał być mieszany z 1 funtem (0,56 kg) miodu. (Befehl ist Befehl)

(Pszczelarze byli zobowiązani do przedstawienia liczby rodzin pszczelich stosownym władzom.)

 

10. Zucker fiir Bienen. (...)

Die Bienenziichter werden aufgefordert, die Anzahl ihrer Bienenstócke beim Kreiskommando (auch im W ege der Gemeindehmter) anzumelden, worauf ihnen der zur Erhaltung der Bienenstocke erforderliche Zucker im Ausmasse von 3 Pfund pro Stock (zu vermengen mit 1 Pfund Honig) ausgegeben wird.

 

pnkt. 10 str 5 

https://jbc.bj.uj.edu.pl/Content/389512/PDF/NDIGCZAS019447_67421830.pdf

 

Od czasu zarządzenia Kreiskommando Janów minęły 4 pokolenia.

Uwzględniając fakt, iż gospodarka, biurokracja i konsumpcja w każdym z pokoleń podwajała się, proste wyliczenie wskazuje, że współczesnemu eurokołchoźnianemu pszczelarzowi należy się deputat w wysokości 8 deputatów wojennych, czyli 24 funtów cukru na rodzinę pszczelą tj. ok. 13 kg czystego kryształu.

Dla uproszczenia dystrybucji deputat taki mógłby przybrać postać trzynastokilogramowej głowy cukrowej z zaokrąglonym wierzchołkiem, zabezpieczonej zewnętrznie papierem czerpanym z odpowiednim nadrukiem. 

http://forum.spp-polanka.org/topic/725-papier-jako-pokarm-dla-pszcz%C3%B3%C5%82/ :rolleyes:

 

=================================================================================

 

Chyba, że dałoby się załatwić ekwiwalent pieniężny deputatu cukrowego wypłacany pszczelarzowi "do ręki",

lub na konto, jako częściowa zapłata za utrzymywanie zapylaczy w środowisku.  

:blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Ten pomysł z cukrem ma 2 podstawowe zalety. Pomoc byłaby dostępna dla wszystkich a organizacje utraciłyby "władzę", która naprawdę nie jest im do niczego potrzebna - to pierwsza z nich. Druga - wymagałoby to policzenia. Wreszcie!

A jak za darmo leki - to ,,nie będę Biowetu sponsorował ,, ,a cukrownie to tak ? Jednakowy pomysł  choć cukier bardziej  lotny , na każdym spotkaniu dyskusja o cenach cukru. Bez podkarmiania cukrem można mieć pszczoły , bez leczenia już nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu sponsorowania cukrowni. Stanowimy małą część rynku cukru i jest to ten sam produkt, który jest używany w innych dziedzinach. Nie ma niebezpieczeństwa wzrostu cen cukru dla pszczelarzy - to nie jest inny cukier. Oczywiście inwertów też to dotyczy. Cena produktów Biowetu wróciłaby do normalności a i wtórny rynek sprzętu wprowadziłby pewne regulacje cenowe.

 

 

Chyba, że dałoby się załatwić ekwiwalent pieniężny deputatu cukrowego wypłacany pszczelarzowi "do ręki",

lub na konto, jako częściowa zapłata za utrzymywanie zapylaczy w środowisku.  

Do tego dążmy bo to najlepsza forma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że dałoby się załatwić ekwiwalent pieniężny deputatu cukrowego wypłacany pszczelarzowi "do ręki",

lub na konto, jako częściowa zapłata za utrzymywanie zapylaczy w środowisku.  

:blink:

 

Ryzyko. Pszczelarz może przepić... :D :D  :D  

Z drugiej strony rolnicy w bardzo podobny trybie dostają na konto JPO (jednolita płatność obszarowa - za manie hektarów) i jakoś specjalnie nie piją. Aleczy Henio to nie rolnik? Kto to wie...Może ktoś go zna i poznał ulicę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy tych pieniądzach które są to niewiele zmienia w poprawie rentowności pasiek. Choćby zlikwidować wszystkie programy w KPWP to po podziale obecnej kasy na wszystkie rodziny będzie po naście złotych na rodzinę. Ciekawe jak konsumenci miodu zareagowali by na taki komunikat.

" Pszczelarze otrzymali 30 milionów złotych dotacji na zakup cukru do karmienia pszczół"!!!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy tych pieniądzach które są to niewiele zmienia w poprawie rentowności pasiek. Choćby zlikwidować wszystkie programy w KPWP to po podziale obecnej kasy na wszystkie rodziny będzie po naście złotych na rodzinę. Ciekawe jak konsumenci miodu zareagowali by na taki komunikat.

" Pszczelarze otrzymali 30 milionów złotych dotacji na zakup cukru do karmienia pszczół"!!!.

To może zestawić z tym co jeden ma dostać z Orlenu aby mógł jeździć... Kwota podobna ale jaka skala oddziaływania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamski

Sam piszesz, że KPWP to ochłap rzucony między nas byśmy się kłócili i byśmy całowali rękę rzucającą ten ochłap. Dzięki KPWP przechodzimy z funkcji żywicieli narodu do funkcji karmionych przez naród zasiłkami.

Myślę, że konsumenci zareagowali by tak samo, jak reagują dziś na komunikat, że ileś tam milionów idzie z budżetu na trucizny do trucia wnętrza ula i ileś tam miliardów na trucizny do trucia owadów na produkowanej żywności.

Można to z łatwością przekuć na kolejny sukces rządu o nazwie "rodzina pszczela ochłap +".

Jak zagłosujesz na konkretnego prezesa i nagniesz kark, to możesz otrzymać podwójny ochłap 30 zł i więcej, bo tenże nie obsłuży niezrzeszonego lub niepokornego . A za 30 zł, to już dobry jabol :) . Jak zamiast na cukier rzucą ochłap na paliwo do przewozu pasiek, to na papierku zamienimy się ulami i będzie, że wędrujemy przez cała Polskę po skosie wieleset kilometrów i nikt tego nie sprawdzi..Dlatego sugeruję wariant cukrowy, według mnie najprostszy, najbardziej transparentny i najtańszy do obsługi. Wariant na tyle oklepany, że ciężko będzie "działaczom" przebić Sabata i Kowalaka. No i te ich odpisy cukrowe na Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa na oddzielnym koncie bankowym uchwalony na zjeździe i nigdy nie rozliczony. A powinno tam być sporo kasy nawet pomijając odsetki. To wszystko już było, ale może wrócić. Zrób dziś analizę, w jakich miesiącach pszczelarze kupują inwert. Bardzo ciekawa analiza i nikt nie robi problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrób dziś analizę, w jakich miesiącach pszczelarze kupują inwert. Bardzo ciekawa analiza i nikt nie robi problemu.

Krótko i od ręki w Polance. Wiosną idzie tylko ciasto. Pierwszy, mniejszy rzut inwertu to przełom kwietnia i maja, do końca maja. Typowy okres odkładowy. Następny gorący okres zaczyna się pod koniec lipca. W lecie owszem, są zakupy głównie dokonywane przez tych, którzy rok wcześniej zaspali i już wiedzą, że w sierpniu mogą się zdarzyć poślizgi i ręka w nocniku się zdarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kol. Adamski napisał:


 


Ciekawe jak konsumenci miodu zareagowali by na taki komunikat.


"Pszczelarze otrzymali 30 milionów złotych dotacji na zakup cukru do karmienia pszczół"!!!


 


Proponuję zapomnieć o słowie "dotacja" i nie używać w rozmowach w minrolu, bo :


"Nie o dotacje, czy o dopłaty bić się powinniśmy, a o zapłatę za utrzymywanie pszczół w środowisku.


(...)


Jak ta zapłata ma być realizowana to osobny i szerszy temat, jego podjęcie wymaga powszechnej zgody na poddanie pszczelarstwa kontroli państwa.


 


Jeśli będziemy domagali się od państwa płacenia za utrzymywanie zapylaczy trzeba najpierw umieć wystawić rachunek i zgodzić się na jego sprawdzenie, a to musi się wiązać z poddaniem się pewnym rygorom i ograniczeniom w naszej pszczelarskiej działalności.


 


Czy wszyscy są na to gotowi? "


(cytat z wątku http://forum.spp-polanka.org/topic/439-komu-s%C5%82u%C5%BCy-arr-kowr-czego-pszczelarz-oczekuje-od-pa%C5%84stwa/page-1)


 


W linkowanym wątku temat został szeroko omówiony, przedstawiono w nim problemy, postawiono postulaty,


wspólnego stanowiska brak.


 


Robin napisał, że dziś odbędzie się spotkanie w ministerstwie rolnictwa "na temat KPWP na trzy lata do przodu".


Czy przedstawiciele pszczelarzy pójdą na nie z jakąś spójną wizją jak ma wyglądać pomoc państwa ? 


Szkoda, że Polanka mając do dyspozycji internet nie przeprowadziłą referendum czy pszczelarze chcą pomocy w formie KPWP, czy też opowiadają się za jego likwidacją.


Osobiście uważam, że trzymanie się KPWP to ślepy zaułek.


 


W wątku http://forum.spp-polanka.org/topic/439-komu-s%C5%82u%C5%BCy-arr-kowr-czego-pszczelarz-oczekuje-od-pa%C5%84stwa/page-12zasygnalizowana została propozycja Węgrów przedstawiona w ub. roku na  komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego.


Moim zdaniem należałoby wykorzystać analizę Węgrów co do zasadności dotychczasowych form pomocy unijnej, przy formułowaniu naszego stanowiska (tj. stanowiska pszczelarzy i ministerstwa w Unii).


 


Spotkanie w minrolu przedstawiciel Polanki mógłby rozpocząć od ponowienia protestu wobec decyzji ministra Ardanowskiego w sprawie czasowego dopuszczenia neonikotynoidów do zapraw nasion rzepaku i zażądać działań osłonowych i rekompensat np. w formie zwrotu zakupu Vitae Apisu, którego trzeba będzie w pasiekach użyć.


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomimo całej bryndzy nie jest beznadziejnie. Podejrzewam, ze dyskusja która tu toczymy to jedyna w Polsce dyskusja na ten temat. Nie uwzględniam w swej kalkulacji dyskusji w innych kręgach o tym jak wcisnąć do programu dopłat swój produkt dla pszczelarzy bez ich wiedzy i udziału w decyzji  i na kogo w tej sprawie nacisnąć. Ja otrzymałem informację o spotkaniu w minrolu od służb specjalnych :D . Czy obieg informacji w tej sprawie jest jaki jest to przypadek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pan Jerzy Dąbrowski rozesłał informację o dzisiejszym spotkaniu w sprawie KPWP według rozdzielnika:

 

54709247724263899297.jpg

 

Jak widać pominięci zostali Kurpsie, totuńskie pierniki, opolskie dziołchy i jeszcze paru tam takich od pscół.

Pewnie Pan Dąbrowski nie wie, że Toruń jest poza PZP. No bo skąd niby ma wiedzieć? Ciekawe, czy wie pan Parszewski i celowo nie skorygował, bo inni się zmieniają, a on jest niezatapialny :D  Nieobecni nie mają głosu i racji.

Polanka jakoś tym razem się szczęśliwie załapała...

Pozostałych członków takich jak Łysoń, Huzar itp powiadomi PZP. Sądeckiego Bartnika powiadomią zawodowi. I gitara. Reszta to pobieganie po minrolu z kapelutkiem na głowie.

Mówiąc obiektywnie, trudno w takim bałaganie wymagać, by pszczelarze gadali z minrolem jednym zrozumiałym słowem. Raczej nie są w stanie takiego głosu wydobyć. Ciekawe, czy Ciechocinek wyłoni z łona pszczelarskiego zucha, który to uporządkuje i jeszcze zyska ogólny autorytet i poparcie. Niektórym taka mętna woda bardzo pasuje.

Stawiam na Tolka Banana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi , dlaczego to w sposób szczególny traktowany jest Beskidzki Związek Pszczelarzy "Bartnik" który jest w strukturach PZP, a nie zawiadamia się takich Związków jak Opole czy Chełm, które już od dawna wyszły z tej organizacji, o czym była możliwość się dowiedzieć.  Może dlatego , że głupio było by osobno powiadamiać Koło Pszczelarzy w Andrychowie?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...