Skocz do zawartości
99 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

W temacie "A tymczasem w PZP... " podjęto temat matek ale... to było nie na temat. Święta prawda, nie na temat...  A więc w temacie - powtarzam mój apel/oczekiwanie; oczekuję że znawcy  tematu  przekonają mnie, /jak sądzę że nie tylko mnie/ że mam kupować matki. Po pierwszym wpisie nikt nic nie napisał(!).  Oczekuje, że wymienione zostaną zalety i zagrożenia związane z handlem/zakupem matkami tak w skali kraju jak i zza granicą. Ktoś powie - nieopierzony naiwniak- być może ale dość dużo się na ten temat naczytałem i po owej lekturze mam niezły zamęt a chciałbym wyjść na prostą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy może hodować matki na własne potrzeby. To banalnie proste. Można je selekcjonować dobierać krzyżować .Moim skromnym zdaniem sprzedaż matek to biznes za który płacą naiwni. Powstały linie matek, linie do linii w cyferkach literkach i co tam można jeszcze dodać do nazwy itd. Jak rozpoznawać te linie i rasy ? Przeciętny Kowalski kupi wszystko. Chcesz krainkę - proszę to Karainka.

Zaraz zostanę skrytykowanyale nie zmienię zdania i nie wdam się w dyskusje. Pozdrawiam hodowców - nie macie miodu ale na matkach lepszy interes.

Na tym forum pisze dość znany hodowca, jak wielu i ja poddałem się tej propagandzie i co?

Matki nieunasienione mało mnie nie zjadły

Moja wina złe trutnie w okolicy.

Maki unasienione - hura będzie super !

I?

I szkoda mówić.

Zawsze producent ma wytłumaczenie. Owszem zdarzają się dobre matki - dobrzy i uczciwi ludzie też

Matki trzeba wymieniać to oczywista oczywistość, bo stare niestety do du..... tak jak zarządy wielu organizacji pszczelarskich.

Nie jestem biznesmenem od matek czy odkladów. Mam około 80 rodzin i sam bez niczyjej pomocy prowadzę pasiekę.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę różnicę pomiędzy liniami, czy rasami. Pewne cechy się powtarzają niezależnie od tego, z jakiego źródła była matka z danej linii. Ale czy na tej zasadzie można określić, że taka, czy inna linia będzie najlepsza? Np. na taki sezon jaki mamy teraz?  Na taki układ pożytków? A pasieka w tym samym miejscu.

Miałem taki rok, że z lotów godowych nie wracała większość matek  i to niezależnie od tego, czy kupione, czy własne... od tej pory staram się mieć zapasowe matki czerwiące w ulikach, więc z kolei powstał problem, jak przezimować ich nadmiar. Więc musiałem zmienić koncepcje ulików weselnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Ateno.

Trochę filozofii z krzywego lustra na nie, bo reszta argumentów jest za.

Gdyby w sprzedaży były na rynku tylko matki hodowlane "klonowane". ..

Niestety, w większości są to matki nieudolnie reprodukowane dla kasy, po przypadkowym zapłodnieniu i bez żadnych gwarancji genetycznych.

Ich córki po kolejnym przypadkowym zapłodnieniu nie powtarzają wszystkich cech rodzicielki. Wielu "hodowców" nie zasługuje na to miano, bo nie prowadzą systematycznej pracy hodowlanej, a opierają się głównie na przypadkowym imporcie. To nie hodowla, to raczej kradzież, plagiat i przemyt. Dla mnie blokują oni wręcz krajową pracę hodowlaną (o ile taka jeszcze istnieje). O bezsensie tego może poświadczyć chociażby takie naiwne działanie jak swego czasu "bank pszczelich genów" (pszczelarstwo utopijne) pszczelarza nie wywoływanego tu do tablicy personalnie. Hodowla zachowawcza jest iluzją, bo wszędzie panuje sperma kundli po włoszkach Dzierżona i Bf...

Druga sprawa, to cel hodowli. W większości przypadków jest to działalność wbrew naturze. Myśliwi chcą przy pomocy kuli "wyhodować|" jelenia z jak największym porożem i jak najmniejszymi jajami. Masa mięśni nie ma znaczenia, podobnie jak i opinia łań. Celem hodowli jest trofeum, reszta jest milczeniem. Masa mięśni ma podstawowe znaczenie w hodowli swiń na schaboszczaki. Reszta ma drugorzędne i przypadkowe znaczenie, co można najlepiej zaobserwować na psach różnych ras. Z chorobami walczy się budową płotów na granicach (getta na własne życzenie) i inbredem.

Podobnie pszczelarze, uparli się dziś głównie na miodność i łagodność. Odporność na choroby i inne cechy nie mają tu znaczenia. Poza tym pszczelarze są niekonsekwentni. Przez wieki selekcjonowali pszczoły w barciach na rojliwość, teraz im się odwidziało i wahadło odbiło w drugą stronę. W którą odbije jutro? A może nie odbije, bo nie pozwoli na to chaos rasowy Bf? (nieprzewidywalny wpływ migrantów na kolor skóry Eupopejczyka)

Nie ma żadnej korelacji między mapą hodowli pszczoły, a mapą zgnilca w Polsce. Nie spotkałem się z ogłoszeniem, że odwołuje się zamówienia na matki z powodu chorób. Wyspecjalizowane w problemie centrum hodowli nie spełnia swej roli i dalej pełną parą zajmuje się oprócz pszczół, hodowlą zwierząt futerkowych, która to zdaje się została ostatnio zakazana, a nikt tam tego nie zauważył.

https://www.kchz.agro.pl/blog/wydzial-hodowli-zwierzat-futerkowych-i-pszczol-2/

 

Reszta to już wszystko za. Jak wiadomo, zarabiamy nie na miodzie i pszczołach, a na pszczelarzach. Pomaga nam w tym naiwne i bezsensowne dopłacanie do procederu przez UE. Im więcej na rynku dotowanych matek, tym większe straty w pasiekach i tym większa sprzedaż dotowanych odkładów. A miało być tak pieknie. Unia płaci i nie kontroluje skutków swej rozrzutności. Zwiększa tylko fundusze na badanie przyczyn generowanych przez siebie strat (Coloss). To tak jak komunizm, który potrafił po bohatersku zwalczać nawet największe trudności, które sam generował. Całe szczęście, że skutki CCD w UE można zrekompensować zwiększonym importem miodu, w tym miodu z kraju w którym trwa wojna i miody światowe zmieniają swe obywatelstwo..

W tej mętnej wodzie hodowlanej pluskają się tłuste złote rypki. Rypki, bo rypią nas jak złoto.

Co na to działacze z organizacji pszczelarskich? Podoba im się, że dopłaty idą przez organizację, bo mają z tego jakieś ochłapy i iluzję władzy. Chociażby poprzez decyzje od kogo można kupować dotowany materiał genetyczny. Działacze porzucili swego czasu hodowlę i zgadzają się dziś na jej dryf w nieokreślonym kierunku. Obawiam się, że to brak wiedzy i koncepcji, najdelikatniej mówiąc,bo gdybym nie był tego pewien, to zabrzmiałby tu zarzut sabotażu.

Dobrago samopoczucia panowie prezesi i prezydenci z okazji zbliżającego się Dnia Matki, nie mowiąc już o Dniu Pszczoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym roku hoduję swoje matki, po najlepszych rodzinach z ostatnich lat. Dokupię trochę od sprawdzonych hodowców nie sprzedających na dotacje. Dotacje to ilość a nie jakość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam i czekam na konkrety; jak na razie to NIKT z zabierających głos nie przekonał mnie do zakupu. Argumenty jakieś takie "jestem za a nawet przeciw"... Więcej wiary, producenci, że mnie przekonacie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do udzielenia odpowiedzi nikt się nie wyrywa. Odwrócę pytanie. Ateno, przekonaj mnie, że nie warto wymieniać matek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Organizacja handlu refundowanymi pszczołami

 

Działalność ludzka ma zazwyczaj to do siebie, że można określić jej cel. KOWR prowadzi na swej witrynie wykaz pasiek, gdzie pszczelarz może zakupić w miarę zdrowe i refundowane pszczoły. Prawdopodobnie w trosce o pszczelarza i pomyślność jego pasieki. KOWR wykonuje wolę suwerena, który postanowił wesprzeć finansowo biednych rolników, w tym pszczelarzy. Wsparcie oczywiście dotyczy tylko posłusznych pszczelarzy, opłacających regularnie składkę na pensję prezydenta PZP (prezes Polanki pracuje społecznie :) )

 

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/wykaz-pasiek-produkujacych-matki-pakiety-i-odklady-pszczele-produkujacych-na-potrzeby-kpwp-w-sezonie-20172018

 

Z tego wykazu wynika, że nie obowiązuje rejonizacja i pszczelarz może dokonać refundowanego zakupu w całej Polsce.

 

W odróżnieniu od KOWR - WZP Poznań publikuje na swej witrynie wykaz pasiek, gdzie pszczelarz może dokonać analogicznego zakupu pszczół.

http://www.pszczolywzp.pl/index.php/dokumenty

 

Lista producentów odkładów na 2018r. -WZP Poznań.doc

Wykazy te zasadniczo się różnią. Na liście krajowej znajduje się na dzień dzisiejszy dziewięciu hodowców z rejonu Poznania. Na liście WZP już tylko czterech.. Nie mogę zrozumieć, dlaczego władza WZP pomija w swym wykazie hodowców z Gniezna, Wągrowca, Rakoniewic, Czerniejewa i Ostrowa Wlkp?

Może ktoś bardziej rozgarnięty niż ja podpowie mi' jaki cel przyświecał działaczom WZP Poznań publikującym tą listę?

Nie mają zaufania do niektórych, tak jak naiwny KOWR nie mający pojęcia o pszczołach? A może mają jakieś nieoficjalne informacje o chorobach w ich pasiekach? Może wreszcie wynika to z autentycznej troski o zdrowie matek w klateczkach transportowanych na duże odległości i dlatego należy kupować u pobliskich działaczy z władz organizacji? A może pszczelarze nie będący we władzach WZP nie są w stanie zaoferować porządnych pszczół?

Nasuwa się tu myśl o obłudzie troski o pszczelarza. Rolnik polski i unijny, aby skorzystać z refundacji, nie musi nigdzie należeć i nikogo opłacać. Po decyzji, że nie należy się odpis od refundacji władzom WZP (cała kasa do beneficjenta) w WZP Poznań przestał bilansować się bilans. Zwołano nadzwyczajny zjazd i podniesiono składkę i ulowe. Przecież podwyżkę może pszczelarz sfinansować z refundacji :D . Wygląda na to, że w Polsce refundacje są po to, by naganiać pszczelarzy do organizacji, lub by pokazać niezorganizowanym gdzie ich miejsce. Czyli mamy pszczelarzy dwóch prędkości. Gorsi nie zasługują na refundację leków i mogą roznosić choroby. Taka jest wola KOWR, Brukseli i suwerena!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do udzielenia odpowiedzi nikt się nie wyrywa. Odwrócę pytanie. Ateno, przekonaj mnie, że nie warto wymieniać matek.

Nie takie było pytanie, chodziło o:

"oczekuję że znawcy  tematu  przekonają mnie, /jak sądzę że nie tylko mnie/ że mam kupować matki." 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Organizacja handlu refundowanymi pszczołami

 

 

Lista producentów odkładów na 2018r. -WZP Poznań.doc

Wykazy te zasadniczo się różnią. Na liście krajowej znajduje się na dzień dzisiejszy dziewięciu hodowców z rejonu Poznania. Na liście WZP już tylko czterech.. Nie mogę zrozumieć, dlaczego władza WZP pomija w swym wykazie hodowców z Gniezna, Wągrowca, Rakoniewic, Czerniejewa i Ostrowa Wlkp?

 

 

Kolego robinhood - nie rozumiesz dlaczego są pominięci ? :)  hahahahaha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Każdy myślący człowiek doświadcza.

 

Doświadczyłem odkładów i matek refundowanych kilka lat temu. Ja wam Panowie bardzo dziękuję. Tzn. s..... daljcie.

 

Ja własne złociszki szanuję. Wolę wydać konkretne sumę i cieszyć się pszczołami. Ale idiotów na dofinansowanie nie brakuje. Każdy może po wypłacie stówki na moście do rzeki wyrzucać. Wyrzucających nie brakuje. :P

 

I o to chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy myślący człowiek doświadcza.

 

Doświadczyłem odkładów i matek refundowanych kilka lat temu. Ja wam Panowie bardzo dziękuję. Tzn. s..... daljcie.

 

Ja własne złociszki szanuję. Wolę wydać konkretne sumę i cieszyć się pszczołami. Ale idiotów na dofinansowanie nie brakuje. Każdy może po wypłacie stówki na moście do rzeki wyrzucać. Wyrzucających nie brakuje. :P

 

I o to chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wężykiem ,wężykiem i jeszcze raz wężykiem podkreślić powyższe słowa.

 

Pytanie kiedy większość zacznie myśleć .

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam i czekam na konkrety; jak na razie to NIKT z zabierających głos nie przekonał mnie do zakupu. Argumenty jakieś takie "jestem za a nawet przeciw"... Więcej wiary, producenci, że mnie przekonacie...

A ja odwrócę pytanie ;) ,przekonaj tych co matki hodują że "warto "Tobie sprzedać .

większość płaci i z tego nie potrafi skorzystać . Kupując "odpowiednie " matki trzeba też umieć się koło nich obejść .

Dotyczy to większości ,biznes się kręci .Ale to tak jest czasem że producent mleka kupuje zarodową jałówkę mięsną ,po co ona jemu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem tym który może kupić... Jeżeli będę przekonany to kupię, jeżeli nie, będę dalej wymieniał "we własnym stadzie". Na razie nie ma wpisów z argumentami że mam kupować a jest wielu którzy ukazują rozczarowania i wątpliwości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Chów wsobny w populacji. W każdej hodowli potrzebny UMIARKOWANY dopływ nowych genów . Dobrych genów. Czyli przy 3 ulach starczy jak zrobisz to raz na 3 -5 lat kupując unasiennioną matkę . Przy takim kliencie nikomu nie chce się nawet odpowiadać. To tak jakbyś  powiedział że pijesz raz w roku zrobioną przez siebie filiżankę czekolady i żeby producenci czekolady Ciebie przekonali abyś kupił u nich.Wyląduj na ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chów wsobny w populacji. W każdej hodowli potrzebny UMIARKOWANY dopływ nowych genów . Dobrych genów. Czyli przy 3 ulach starczy jak zrobisz to raz na 3 -5 lat kupując unasiennioną matkę . Przy takim kliencie nikomu nie chce się nawet odpowiadać. To tak jakbyś  powiedział że pijesz raz w roku zrobioną przez siebie filiżankę czekolady i żeby producenci czekolady Ciebie przekonali abyś kupił u nich.Wyląduj na ziemi.

To poczytaj jakie uwagi mają ci co tę czekoladę piją codziennie... Odpowiedz im... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

 

 

 

Lista producentów odkładów na 2018r. -WZP Poznań.doc

Wykazy te zasadniczo się różnią. Na liście krajowej znajduje się na dzień dzisiejszy dziewięciu hodowców z rejonu Poznania. Na liście WZP już tylko czterech..

Pewnie nie będziesz zadowolony ale spróbuję:

Jest wolny rynek.Kupujący(WZP) może wybrać sprzedawcę.Tak samo sprzedawca może wybrać kupującego.

Na tej zasadzie nie każdy hodowca, producent odkładów, składa ofertę do każdej organizacji która tylko chce.

Jest szansa że za 2 lata nie będzie KPWP i  każdy z tego będzie zadowolony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jest wolny rynek.Kupujący(WZP) może wybrać sprzedawcę.

Wydawało mi się, że kupującym jest ten kto płaci. A więc pszczelarz i ewentualnie KOWR (podatnik polski i UE). Reszta to pośrednicy obgryzający kość na sępa. Mam lichą nadzieję, że w zgodzie ze swymi statutami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem tym który może kupić... Jeżeli będę przekonany to kupię, jeżeli nie, będę dalej wymieniał "we własnym stadzie". Na razie nie ma wpisów z argumentami że mam kupować a jest wielu którzy ukazują rozczarowania i wątpliwości. 

Nie wiem co jest złego w zakupie matek o sprawdzonym pochodzeniu wnoszących do każdej pasieki i sąsiadujących z daną pasieką wybraną przez pszczelarza pulę genów. 

Narzekacie na jakość matek ze względu na ich wielkość, sposób w jaki były wyhodowane, a nawet ktoś napisał że matki kupowane w hodowli często nie są tymi matkami i nie o takim pochodzeniu jakie powinny być i zostały zamówione. Dosłownie to stwierdza że hodowane są matki od matek przypadkowych , a nie reprodukcujnych i zarodowych.

Ten ostatni problem jest prawie niemożliwy do skontrolowania w czasie zakupu.

Ale rozmiar matek pszczelich , czy ewidentne niewłaściwe umaszczenie można zauważyć i odpowiednio na to reagować zwracając matki do hodowli , a ostatecznie pewnie i można o tym powiadomić KOWR podając niezgodność matek z zamówieniem. To mogą skontrolować , tak jak wyłapano nieodpowiednie matki w refundowanych odkładach.

Przecież odbierając wątpliwej jakości matki refundowane , społeczeństwo przyzwoliło na taką sprzedaż. 

Jednak od czasu gdy weszła sprzedaż matek z refundacją, ilość wymienianych matek w pasiekach na konkretne matki danej rasy zwiększyła się wielokrotnie i obecnie zapotrzebowanie wciąż rośnie. Tu trzeba zauważyć że narzekanie jest w stosunku do zakupu "słabych" matek z hodowli zarejestrowanych. Ale ilu pszczelarzy w swojej wiedzy i niewiedzy kupuje matki ze źródeł które całe potwierdzenie pochodzenia matki i przynależności do danej rasy ma w normalnym słonym zapewnieniu ? Tłumaczenie o drugim obiegu matek reprodukcyjnych i sprzedaż matek po zakupionych jednodniówkach jest procederem dla wielu normalnym. Nie ma to często nic wspólnego z jakością matek.

Teraz odpowiedź bezpośrednia do zadanego pytania:

Atena, czy bycie i hodowla matek z własnej pasieki o wysokiej jakości w pokoleniu F1 i F2 zaczynasz z materiału wcześniej nabytego w hodowli ?

Czy Twoje kolejne pokolenia F3 i F15 będą jakościowo dobre i będą miały określone cechy jeżeli nie spotkają się z trutniami czystej rasy o odpowiednich cechach urodzonych z matek zakupionych w hodowlach przez innych pszczelarzy z okolicy. I znowu potrzebne są trutnie od matek hodowlanych.

Możesz oczywiście nie kupować matek z hodowli, ale staniesz się takim małym pasożytem  korzystającym z zakupionych matek przez innych pszczelarzy.

Tylko proszę bez obrazy osobistej  :wub: .

Mam jeszcze inne pytanie tak,  jak wcześniej wspomniałem, ale nie mam czasu teraz. Napiszę pod wieczór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako pszczelarz amator nie mam tak głębokiej wiedzy na temat "matek" abym podjął się rzeczowej dyskusji na forum, rozumiem że wśród znawców tematu. Moje wątpliwości które wyraziłem wynikają z osobistych doświadczeń jak również z wypowiedzi min na tym portalu.

  Mam prawo do wątpliwości, jak niektórzy do tego czy szczepić dzieci przeciw odrze...  

  PS 

 Co do F 15 proponowałbym zwrócić się do kol. robina - on jest lepszym fachowcem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Ale rozmiar matek pszczelich , czy ewidentne niewłaściwe umaszczenie można zauważyć i odpowiednio na to reagować zwracając matki do hodowli , a ostatecznie pewnie i można o tym powiadomić KOWR podając niezgodność matek z zamówieniem.                                          

 

No polać się można ze śmiechu . Weź Kolego choć raz tak zrób.

Ja,  jak mi  jak wysłano matki Sklenar barwy żółtej , nie kupię tam g..na  na pole .

To się nazywa ręka rynku . Co ciekawe rzekomo się nie znam . Ja jak zażądałem od ,,chodowcy ,, ,, briefu,, matki to był wielki szok . Nie wiem do tej pory która liczba oznacza stopień inbredu ( niemiecki) na świadectwie.

 

Możesz oczywiście nie kupować matek z hodowli, ale staniesz się takim małym pasożytem  korzystającym z zakupionych matek przez innych pszczelarzy.

Z równym powodzeniem takim epitetem można nazwać producentów matek innych hodowców . I w jednym i drugim przypadku to tylko epitety.

Ateno ty telewizji mniej oglądaj . Na Ukrainie szczepienia jak u nas za komuny , dziecko szczepi się bez pytania rodziców.

Podobnie jak Ci co nie chcą szczepić ja mam też prawa i nie chcę kontaktów z takimi osobami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...